- 1 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (34 opinie)
- 2 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (106 opinii)
- 3 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (131 opinii)
- 4 Zmiany skórne i świąd? To może być AZS (9 opinii)
- 5 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (21 opinii)
- 6 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (126 opinii)
Pacjent nie przyjdzie, ale wizyty nie odwoła. "Nawzajem sobie robimy krzywdę"
Pacjenci nagminnie nie przychodzą na wizyty lekarskie, a co gorsza nie informują o tym wcześniej przychodni. To niestety dodatkowo generuje kolejki - obecnie na wizytę do specjalisty czekamy średnio 4 miesiące.
- Po prostu nie ma społecznej odpowiedzialności. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że na ich miejsce do lekarza dostaliby się inni potrzebujący porady, leczenia, diagnostyki - mówi Joanna Szeląg, specjalistka medycyny rodzinnej, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Nie przychodzą, nie dzwonią
Losowe sytuacje będą zdarzać się zawsze, jednak specjaliści wskazują, że największy problem jest z pacjentami, którzy nie tylko nie przychodzą, ale również wcześniej o tym nie informują.
- Naprawdę rzadko zdarza się, że pacjenci dzwonią wcześniej z informacją, że nie mogą przyjść. Zazwyczaj po prostu ich nie ma. Jeśli już ktoś dzwoni, to zwykle wymawia się losowymi przypadkami. Natomiast wiemy, że część pacjentów umawia się do kilku lekarzy tej samej specjalizacji i po pierwszej wizycie nie odwołują konsultacji w innych ośrodkach - słyszymy w gdyńskiej przychodni POZ.
Takie sytuacje bezpośrednio wpływają na wydłużenie kolejek do specjalistów. Jeżeli nie stawiamy się na wizytę, to miejsce to najczęściej przepada bezpowrotnie, ponieważ w tak krótkim czasie przychodnia nie jest w stanie umówić innego pacjenta. Przychodnie starają się z tym walczyć, wysyłając SMS-y i stosując szereg powiadomień, jednak często nawet to nie przynosi efektu.
Ból zęba w święta? "Dzwoniłam 4 razy i za każdym razem bez odzewu"
Pacjenci rezygnują nawet z patronażu
Są takie dni, w których co 10 umówiony chory nie przychodzi do gabinetu.
- Ostatnio na 5 zaplanowanych porad dietetycznych nie przyszło 2 pacjentów. Nie przyszli i nikogo o tym nie poinformowali - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Takie sytuacje są codziennie obserwowane między innymi w gabinetach szczepień, a także w przypadku wizyt patronażowych.
- Często zdarza się, że pacjenci rezygnują - nie odwołując wizyty patronażowej, czyli badania przez pediatrę nowo narodzonego dziecka czy też z pierwszego po wyjściu ze szpitala szczepienia - dziwią się lekarze POZ.
Sami generujemy kolejki
W Polsce na wizytę u specjalisty pacjenci czekają średnio ponad 4 miesiące. Warto jednak podkreślić, że w przypadku niektórych specjalizacji ten czas jest znacznie dłuższy, np. do endokrynologa poczekamy zwykle 10 miesięcy.
- Radzę pomyśleć o tych, którzy czekają w kolejce do lekarza i nie mogą się dostać np. z nadciśnieniem, alergią, infekcją czy wysoką temperaturą. To dla nich często dramat. Takie
nieodpowiedzialne zachowanie opóźnia diagnostykę u innych pacjentów. Nawzajem sobie robimy krzywdę - dodaje Joanna Szeląg.
Opinie (194) 3 zablokowane
-
2023-05-29 09:09
nzoz wzgorze (1)
dostanie się do internisty to kpina.stanie przed przychodnią zimą od 6 godziny.
smsów nie wysyłaja, wizyt nie potwierdzają - a jak chcesz odwołac to telefon nie odbierają. to jest wlasnie nfz- 12 0
-
2023-05-31 15:08
Tam to wogole jest tragedia.
- 0 0
-
2023-05-29 09:13
organizacja
A może to nie wina pacjentów tylko organizacji pracy? łatwiej wlepić karę i obwiniać innych niż załatwić i zapłacić za dodatkowy numer telefonu. Dzwonienie do przychodni to horror i nawet zdrowemu człowiekowi trudno to znieść.
- 11 0
-
2023-05-29 09:23
Proponuję zadzownic do UCK
I spróbować odwołać wizytę, średni czas oczekiwania 1,5 h na połaczenie. Tam jeszcze można napisać maila, ale w wielu przychodniach nie ma takiej opcji. Na Dąbrowej, czekałam pół roku na usg, z informacją, ze kilka dni przed wizytą bedą dzwonić i potwierdzać czy przyjdę. Nikt i tak nie zadzwonił. Nie dziwię się , że ludzie, zwłaszcza starsi którzy czekają kilka , kilkanaście miesięcy na wizytę moga po takim czasie o niej zapomnieć.
- 10 0
-
2023-05-29 09:33
Większość ludzi nie wie jak działa system opieki w polsce
Nie mają pojecia o formę pracy szpitala, przychodni, poradni, jak i skąd one biorą pieniadze, skąd są pieniaze na wypłąty. To może wie 1%. Ludzie nawet nie wiedzą na co płacą.
- 2 2
-
2023-05-29 09:36
w łeb się punijcie, medycy
po półtora roku oczekiwania, dzień przed przychodzi sms przypominający, na który nie można odpowiedzieć. Na infolinii jestem 78 oczekujący w kolejce dzwoniących. I macie pretensje?
Wystarczyło przysłać przypominajkę 3 dni wcześniej z automatycznym potwierdzeniem i wtedy jest szansa na przesunięcie kogoś.
Ale lepiej mieć pretensje do pacjenta.- 19 1
-
2023-05-29 09:45
Brak odbierania telefonów
Jakby w rejestracjach odbierali telefon to może problem byłby mniejszy. Ostatnio przez tydzień i kilka razy dziennie próbowałam się dodzwonić do szpitala żeby odwołać wizytę u dermatologa. Niestety sygnał był wolny ale nikt nie odbierał a ja nie będę jechała specjalnie żeby tą wizytę odwołać.
- 12 0
-
2023-05-29 09:55
jeżeli czekają po parę miesiecy, a nawet kilkadziesiąt miesięcy (endokrynolog)
to być może część z nich już umarła, wtedy raczej ciężko coś odwołać.
- 10 0
-
2023-05-29 09:58
To pewnie ci pacjenci,
którzy nie odwołali wizyty i nie przyszli generują ten tłok w kolejkach pod gabinetami...
Żałosne tłumaczenia...- 12 1
-
2023-05-29 10:05
Nie dzwonią bo nie można sie dodzwonić
- 7 1
-
2023-05-29 10:07
Kiedy eizyta
Za rok będzie pan pamiętał
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.