- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (89 opinii)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (212 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
Pogrzebowe historie, o których wolelibyśmy zapomnieć
Tradycje i zwyczaje pogrzebowe to ważny element kultury, w końcu śmierć jest nieodzowną częścią życia. Pogrzeby jednak dla większości osób są trudne, a niektóre zwyczaje z nimi związane szczególnie mocno potrafią utkwić w pamięci. Kto musiał czuwać przy zmarłym w domu lub nakazano mu całować dłonie nieboszczyka? Oto kilka historii, którymi podzielili się nasi rozmówcy.
- Spanie w jednym domu z nieboszczykiem
- Zdjęcia przy trumnie
- Otwarta trumna i zmiany na ciele
- Całowanie zmarłych
Szczególnie wyjątkowo zapadają w pamięci intensywne i odchodzące już do lamusa zwyczaje pogrzebowe, które niektóre osoby wspominają latami.
Spanie w jednym domu z nieboszczykiem
To zwyczaj, który był kultywowany w mniejszych miejscowościach i wsiach. Jeszcze do niedawna śmierć osoby była wydarzeniem, które angażowało całą okoliczną społeczność. Panowało przekonanie, że śmierć może mieć wpływ na ludzi żyjących, dlatego w tych smutnych okolicznościach zbierała się cała wioska przy zmarłym.
Wierzono, że śmierć może zabrać za sobą dusze tych, którzy w chwili zgonu spoczywali we śnie, dlatego zmarłemu nie towarzyszyła jedynie bliska rodzina - tradycja nakazywała budzenie wszystkich okolicznych mieszkańców, włącznie z ich zwierzętami domowymi, by wspólnie trwać u boku nieboszczyka.
- Kiedy miałem 7-8 lat, pojechaliśmy na pogrzeb pradziadka na wieś. W związku z tym, że była to dość daleka wyprawa, spaliśmy w domu prababci. W pokoju dziadka, który był położony obok mojej sypialni, całą noc stała otwarta trumna (z pradziadkiem wewnątrz). Jakby tego było mało, następnego dnia, podczas oficjalnej ceremonii, prababcia poprosiła dzieci, by pożegnały się z pradziadkiem, ściskając jego dłoń. Traumy co prawda nie złapałem, ale dreszczyk był - mówi Szymon.
Na Kaszubach w niektórych domach wciąż obchodzone są puste noce, czyli spotkanie na różańcu, wspólna modlitwa i śpiew dzień przed pogrzebem. Według wierzeń ludowych do pogrzebu zmarły stale przebywa w okolicy swojego domostwa i jest to moment, w którym można go pożegnać, ale też wymodlić dla niego najwięcej.
- Pamiętam wiele takich pogrzebów, bo mimo że z rodzeństwem mieszkaliśmy w Gdańsku od urodzenia, tak nasi rodzice pochodzili z różnych stron Polski. Najgorzej wspominam sytuację z pogrzebu dziadka. Była to wieś, lata 90., środek lata. Na stację przyjechali po nas bryczką, co dla mnie akurat było atrakcją, ale w domu mojego zmarłego dziadka był bardzo dziwny klimat, masa ludzi, a dziadek leżał w trumnie w pokoju. Zjechała się cała rodzina, więc było naprawdę dużo ludzi, bo ponad 20, i wszyscy z najbliższej rodziny spali właśnie w tym domu. Wieczorem zaczął się różaniec, śpiewy w ciemności przy świecach. To dla mnie jako dla mieszczucha było już czymś dziwnym, a miałem może z 12 lat i znałem tylko "normalne" pogrzeby. Pamiętam gorąc i okropnie dziwny zapach, bo dziadek już leżał jeden dzień w pokoju. Najgorsza rzecz z tego wszystkiego jednak była taka, że po wszystkim rodzina uznała, że będę spał na łóżku obok dziadka... Czemu? Bo byłem jego ukochanym wnuczkiem. Nie zasnąłem nawet na minutę - wspomina Karol.
Wyższy zasiłek pogrzebowy trafi pod obrady rządu
Zdjęcia przy trumnie
Tradycja fotografowania zmarłych w otwartych trumnach była w przeszłości powszechnie przyjętą praktyką. Kiedyś posiadanie aparatu stanowiło luksus dostępny dla niewielu, dlatego w wielu albumach ponure portrety zostały pamiątką po zmarłych, a raczej ich ostatniej drogi. To, co kiedyś było traktowane jako sposób na uczczenie pamięci zmarłego, dziś często odbierane jest za nietakt.
- Traumatycznie wspominam pogrzeb mojego dziadka, który odbył się zimą 1988 r. w Braniewie. Dziadek leżał w otwartej trumnie w kościele i każdy musiał do niego podejść i ucałować go na pożegnanie. Ja i mój brat zamienialiśmy się z innymi kolejką kilkakrotnie... ale i tak w końcu nadeszła nasza pora. Masakra po prostu. Całujesz zimnego trupa. Mimo że to dziadek, to wolałam pamiętać go, jak chodził uśmiechnięty... Ostatnio widziałam zdjęcie z tego wydarzenia, jak stoimy z bratem nad otwartą trumną, ale nie wiem, czy chcę je szukać i znowu na nie patrzeć. Straszne, że kiedyś robili zdjęcia wszystkiego. Mam cały zbiór moich zmarłych przodków leżących w trumnach - dodaje Kasia.
- Moja prababcia zmarła na początku lat 90., a jej pogrzeb ściągnął całą rodzinę, w tym wujka z nową kamerą przywiezioną z Berlina. Wujek tak bardzo się w to kamerowanie wciągnął, że nakręcił cały pogrzeb prababci, w tym także jej zwłoki w otwartej trumnie, płaczącą rodzinę, ludzi, którzy głaskali ją po głowie i rękach. Obejrzałam ten film kilka lat temu i było mi dziwnie wracać do tych wspomnień, inaczej zapamiętałam prababcię i kamerowanie pogrzebów wydaje mi się nie na miejscu. Z drugiej strony to wideo jest zapisem czasów, które były dla mnie wyjątkowe: początek lat 90., ówczesna moda, cała rodzina taka młoda itd. Kilka osób z filmu też już nie żyje, więc mimo wszystko wideo stało się cenną rodzinną pamiątką - wspomina moja redakcyjna koleżanka.
Otwarta trumna i zmiany na ciele
Konfrontacja z ciałem zmarłego w otwartej trumnie potrafi stanowić doświadczenie głęboko traumatyczne. Osoby, które zetknęły się z takim widokiem, często opowiadają o tym, jak trudno jest im zapomnieć szczegóły związane z wyglądem bliskiej osoby po jej śmierci.
- Mój pierwszy pogrzeb z otwartą trumną miał miejsce, gdy miałam ok. 10 lat i to chyba był mój pierwszy pogrzeb, na jakim byłam. Zmarły był bratem mojego dziadka, właściwie go nie znałam, ale pamiętam go w trumnie. Był postawny i posągowy, ubrany w szary garnitur, a najbardziej zdziwiły mnie jego dłonie: splecione sztywno z sinymi, fioletowymi wręcz końcówkami. Do dziś to pamiętam. Dziś by mnie to pewnie ruszyło, ale wtedy było to na zasadzie ciekawostki. Następne pogrzeby z otwartą trumną były już, kiedy byłam po 30 i dotyczyły bardzo bliskich mi osób. I nie żałuję, że je widziałam w tej ostatniej drodze, że mogłam je tak pożegnać - pogrzeby były w małych miejscowościach. Te osoby wyglądały w trumnie naturalnie, jakby spały. Nie czuję się straumatyzowana przez pogrzeby i otwarte trumny. O śmierci myślę często i traktuję to jako nieuchronną część życia. Sama jednak wolałabym być spopielona - dodaje Ola.
- Widok zmarłych jest dla mnie tak trudnym doświadczeniem, że jeśli mogę, to staram się nie zbliżać do trumny w ogóle. Zazwyczaj staję na końcu sali, by widzieć jak najmniej, tyle co nic. Boję się, że widok zmarłego utkwi mi w pamięci, a chcę zachować inny obraz nieboszczyka. Nie wyobrażam sobie też dotykania zwłok, to już dla mnie nie do przejścia. Pamiętam, jak w młodości musiałam na jednym z pogrzebów położyć różę przy dłoniach bliskiego zmarłego i to było dla mnie zdecydowanie za dużo. Rodzina naciskała, ktoś robił wtedy zdjęcia, ja w rozpaczy... Źle to wspominam - mówi Alicja.
Nie wiedzą, kto leży w tych grobach. W Trójmieście są ich dziesiątki
Całowanie zmarłych
Po śmierci bliskiej osoby naturalną potrzebą jest chęć pożegnania się z nią w sposób możliwie najbliższy temu jak wspominamy za życia. Jednak żegnanie się ze zmarłym przez pocałunek lub dotyk w otwartej trumnie budzi kontrowersje.
- Miałem kilkanaście lat i to był pogrzeb mojej prababci. Prawie jej nie znałem, ale na pogrzeb pojechaliśmy. Sam pogrzeb normalny. Ostatnie pożegnanie w kaplicy i zanim zamknięto trumnę, to pojawiła się kolejka do babci. Już wtedy rozumiałem pogłaskanie po dłoni czy po policzku, ale pocałunek i to w usta mnie przerastał. Najgorsze, że stałem z moimi rodzicami, którzy koniecznie nalegali, bym dał buziaka babci w policzek. Już wtedy wiedziałem, czym jest trupi jad, i zamiast smucić się po pogrzebie z odejścia babci, to miałem stres do końca dnia, że umrę przez trupi jad. Nigdy swoim dzieciom nie będę nakazywał czegoś takiego, a sam chcę być spalony - zdradza Mateusz.
Opinie wybrane
-
2024-05-08 13:18
moje ciało po śmierci (7)
to tylko worek na kości.
Mnie już w nim nie będzie.
Fajnie byłoby jakby mnie skremowali i później wystrzelili te prochy z armatyw stronę morza.
Kto by pamiętał to zawsze wspominałby mnie z uśmiechem, a pomnik mi nie potrzebny.- 90 20
-
2024-05-08 18:24
Ja bym chciał by z moich prochów zrobiono zaprawe
A z tej zaprawy płyty chodnikowe które leżałyby w moim ogrodzie. Byłbym w pewnym metafizycznym sensie nadal częścią mojego ukochanego domu, ogrodu.
- 13 3
-
2024-05-08 16:08
(1)
Po twojej śmierci pojawia się często dużo dalekiej rodziny i dawnych znajomych.Jak żyłeś to nikt nawet nie pamiętał o twoich urodzinach.Wszystkie te stypy i zwyczaje to można w buty wsadzić.Na moim pogrzebie nie musi być nikt oprócz najbliższych dwóch osób co załatwią wszelkie formalności.
- 17 7
-
2024-05-08 20:04
Świete słowa
Nic na pokaz , bez łaski
- 13 1
-
2024-05-08 14:34
(3)
Nic dla was ludzie nie jest święte.
- 6 26
-
2024-05-09 13:54
A ty co, kosmita?
- 7 0
-
2024-05-09 07:35
Widzisz, my wierzymy w niesmiertelna dusze i cialo po smierci nie ma w sobie zadnej swietosci. Oczywiscie nie zabraniamy Ci myslec inaczej.
- 10 2
-
2024-05-08 14:52
Za to dla was jest XD
- 14 4
-
2024-05-08 13:12
Śmierć (3)
Róbta co chceta , wszystkim oszczędza się smutnych widoków , a potem dziwią się, że tyle depresji, bo ludzie nie przyzwyczajeni do traumatycznych przeżyć, a przecież one są , tak jak śmierć, częścią życia!
- 65 34
-
2024-05-09 13:25
Nie sądzę by depresja miała coś wspólnego z nieżywymi ludźmi
Ja byłam na wielu pogrzebach, a nigdy nawet nie widziałam nieżywego człowieka. A na depresje cierpię od 15 r. ż.
- 5 5
-
2024-05-08 22:39
Gadasz głupoty (1)
traumatyzowanie dzieci poprzez dotykanie zwłok według ciebie działa pozytywnie na psychikę i zapobiega depresji w przyszłości? Lecz się.
- 17 12
-
2024-05-09 07:37
Jak przez mgle pamietam pogrzeb mojej prababci. Widok jej ciala i nawet dotkniecie dloni nie straumatyzowalo mnie. Moze masz nekrofobie?
- 10 5
-
2024-05-08 13:03
(3)
Ja mam dobrą radę co do otwarcia trumny.Najlepiej zrobić to dzień przed pogrzebem,w wynajętej kaplicy,jedynie dla najbliższej rodziny.Odpada wtedy trauma otwartej trumny podczas właściwey ceremonii.A następnego dnia pogrzeb już z zamkniętą trumną jest o wiele bardziej mniej emocjonalny.Sama śmierć to dla każdego tragiczne wydarzenie,choć z drugiej
Ja mam dobrą radę co do otwarcia trumny.Najlepiej zrobić to dzień przed pogrzebem,w wynajętej kaplicy,jedynie dla najbliższej rodziny.Odpada wtedy trauma otwartej trumny podczas właściwey ceremonii.A następnego dnia pogrzeb już z zamkniętą trumną jest o wiele bardziej mniej emocjonalny.Sama śmierć to dla każdego tragiczne wydarzenie,choć z drugiej strony ludzie powinni się cieszyć,bo podobno po drugiej stronie jest lepiej....jak to mawiają kazdy chce isc do raju...ale nikt nie chce umierać.Pogoni za kasą nie skomentuję,i tak na tamten świat się tego nie zabierze.To tyle,amen.
- 69 17
-
2024-05-08 15:26
"jest o wiele bardziej mniej emocjonalny" (1)
Geniusz, po prostu geniusz.
A może i Eugeniusz.- 12 4
-
2024-05-09 13:45
Takie tam zwykłe nudy :)
- 0 1
-
2024-05-08 13:13
Zmarłego powinno się żywego zapamiętać. Nie każdy zmarły nadaje się do pokazania. Żyłeś nie w dobrych stosunkach za życia że zmarłym to po co po śmierci robić komedię.
- 30 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.