• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Do lekarza? "Na dziś nie ma już miejsc"

Elżbieta Michalak
10 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Odmówić wizyty u lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej choremu pacjentowi w przychodni, do której jest on przypisany, może jedynie lekarz. Odmówić wizyty u lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej choremu pacjentowi w przychodni, do której jest on przypisany, może jedynie lekarz.

Choroba dopada nas nagle, dlatego ciężko przewidzieć, kiedy zajdzie konieczność konsultacji z lekarzem Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Wizyty umawiać musimy z dnia na dzień, co niestety często graniczy z cudem. Przekonali się o tym także nasi czytelnicy, którzy opisali w liście do redakcji swoją historię.



Na wizytę do lekarza rodzinnego czekałeś(łaś) najdłużej:

Złe samopoczucie, silne osłabienie, gorączka, katar, problem z zatokami - to objawy, które skłaniają nas do odwiedzenia gabinetu lekarza rodzinnego. I choć zorganizowanie takiej wizyty kojarzy się z przejściem przez mękę, powinniśmy pamiętać o swoich prawach.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 23 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (pdf), przychodnia ma obowiązek przyjąć pacjenta w dniu zgłoszenia w ramach tzw. harmonogramu przyjmowania lekarza, a jeśli ten ma już komplet pacjentów, może odmówić pacjentowi wizyty. Takiego prawa nie ma natomiast pan/pani z rejestracji, bo to lekarz bierze odpowiedzialność za swojego pacjenta.

Dlatego jeśli naprawdę chorzy udamy się do przychodni, a w rejestracji odbijamy się od ściany, słysząc standardowe: przykro nam, na dziś nie ma już miejsca, nie powinniśmy dać za wygraną.

A o tym, jak łatwo odsyłani jesteśmy z kwitkiem, świadczy historia jednej z naszych czytelniczek.

- Moja przychodnia, Świętokrzyska, funkcjonuje w godzinach od 7 do 19. Od godz. 6:50 próbuję dodzwonić do rejestracji, z nadzieją, że może przez przypadek ktoś przyszedł wcześniej do pracy. Niestety włącza się automat - opowiada pani Anna z Gdańska. - Wybija 7, podnoszę słuchawkę i myślę: super, będę jedną z pierwszych w kolejce, więc uda mi się zarejestrować chore dziecko (dwulatek z wysoką temperaturą) do lekarza. Jest godzina 7:04, udało się, odbiera rejestratorka. I co słyszę? Że na dziś nie ma już wolnych miejsc i kolejny wolny termin jest za tydzień.

Pani Anna zapytała rejestratorki, w jaki sposób wyczerpano limit pacjentów na cały dzień, skoro przychodnia czynna jest od czerech minut. W odpowiedzi usłyszała, że to po części wina rodziców, którzy rejestrują swoje dzieci do pediatry nawet na dwa tygodnie przed terminem wizyty.

To niestety nie jedyna historia, jaka spotkała naszą czytelniczkę. W tym wypadku wizyty odmówił sam lekarz.

- Jakiś czas temu moje dziecko obudziło się rano z temperaturą prawie 42 stopnie. Zadzwoniłam do tej samej przychodni zarejestrować je do pediatry - kontynuuje pani Anna. - Spotkałam się po raz kolejny z informacją, że nie ma wolnych miejsc. Pani w rejestracji podpowiedziała mi jednak, żeby przyjść do przychodni i poprosić któregoś z lekarzy o przyjęcie mimo braku rejestracji. Ubrałam prawie nieprzytomne dziecko i zaniosłam do przychodni. Proszę lekarza pediatrę o przyjęcie, który poinformował mnie jedynie, żeby usiąść na korytarzu i poczekać. Jak przyjmie wszystkie zarejestrowane dzieci i zdąży przed wyjściem do domu to zajmie się moim dzieckiem. Ostatecznie wróciłam do domu i zadzwoniłam na pogotowie, karetka przyjechała i zabrali nas do szpitala.

Przychodnię Świętokrzyska poprosiliśmy o komentarz do opisanej sprawy, na razie nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Jednak problemy z dostaniem się do lekarza rodzinnego dotyczą także innych przychodni w Trójmieście, o czym pisaliśmy wcześniej. Wciąż do naszej redakcji spływają listy od czytelników, którzy rozkładają ręce i często proszą nas o pomoc.

- Bardzo proszę o wskazanie placówki medycznej w Gdańsku, która przyjmie mojego chorego pracownika na wizytę - pisze pani Elżbieta. - Kiedy przyszedł do pracy zakatarzony i kaszlący, wysłałam go do lekarza i właśnie otrzymałam informację, że od 3 godzin próbuje dostać się na wizytę, otrzymując odmowy z uwagi na to, że ta nie była wcześniej umówiona. Czy w tym kraju trzeba zaplanować chorobę, żeby móc skorzystać ze świadczenia ubezpieczeniowego w postaci bezpłatnej wizyty lekarskiej?

O komentarz poprosiliśmy rzecznika Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, który w swojej wypowiedzi również powołał się na wspomniane wyżej rozporządzenie ministra zdrowia.

- Idea jest taka, by chory pacjent mógł odbyć wizytę u swojego lekarza rodzinnego tego samego dnia, a najpóźniej dnia następnego. O tym oczywiście powinien decydować sam lekarz - mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - Jeśli pacjent słyszy w rejestracji, że na dziś nie ma już miejsca do lekarza rodzinnego, a jego stan nie pozwala na to, by czekać kolejne dni, może poprosić o rozmowę z lekarzem lub z dyrektorem przychodni. Ta powinna zresztą, w miesiącach wzmożonych zachorowań, uruchomić dyżury innych lekarzy, co umożliwiłoby przyjęcie większej liczby pacjentów. Jeśli nic nie skutkuje, pozostaje jedynie możliwość zmiany lekarza rodzinnego - można to robić bezpłatnie trzy razy w roku.

Komentarz Mieczysława Szulca-Cieplickiego, dyrektora Nadmorskiego Centrum Medycznego w Gdańsku, w skład którego wchodzi też przychodnia "Świętokrzyska". Dotyczy on opisywanej przez naszą czytelniczkę sytuacji:

Uprzejmie informuję, że:

1. Do lekarza można zarejestrować się: osobiście, telefonicznie, przez osoby trzecie oraz przez internet. Lekarz dziennie w zależności od ilości godzin pracy udziela porad dla 35 pacjentów zapisanych (w przypadku dzieci łącznie chore i zdrowe) oraz dodatkowo 3-5 dzieci zgłaszających się doraźnie i wizyty domowe.
2. W Domu Medycznym "Świętokrzyska" jest zapisanych 4 879 dzieci, co przy umowie z NFZ zobowiązuje nas do zatrudnienia 3 pediatrów. Aktualnie pracuje tych pediatrów pięciu, liczbę zwiększono ze względu na dużą ilość dzieci małych.
3. Rejestracja na bieżąco najczęściej kończy się ok 7:30. Niektóre przypadki zgłoszeń nagłych zachorowań są rejestrowane przez cały dzień, w takim przypadku może być przedstawiona propozycja wizyty u lekarza innego niż wybrany przez rodziców.

Narodowy Fundusz Zdrowia płaci nie według potrzeb pacjentów ale zgodnie ze swoimi zasadami.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (289) 3 zablokowane

  • Przychodnia Polanki 7

    Dwóch pediatrów. Chyba nie pracują na pełny etat. Rejestracja na ten sam dzień graniczy z cudem, już kilka minut po 7 brak miejsc. Z chorym dzieckiem każą przychodzić i prosić panią doktor. Czas na wizytę - 12 minut. Jest to absolutnie niemożliwe, żeby zbadać dziecko (rozebrać, ubrać), postawić diagnozę, wypisać recepty i/lub skierowanie do specjalisty, uzupełnić dane w karcie pacjenta i odebrać telefon. Normalne jest, że wizyta na godz. 12:00 odbędzie się około 14. Pani doktor kończy o 18, pracuje do 19 lub dłużej, bo mnóstwo ludzi czeka jeszcze bez rejestracji lub wchodzi pomiędzy innymi "tylko po skierowanie". Potem wizyty domowe. Współczuję lekarzom, ale słabo mi się robi, kiedy muszę siedzieć w tej małej poczekalni i czekać godzinami z chorym dzieckiem. Kiedy wchodzę do gabinetu jestem tak naładowana złą energią, że najchętniej wrzeszczałabym na wszystkich: dziecko, lekarza, pielęgniarkę i kogoś, kto akurat śmie przeszkadzać w wizycie dzwoniąc lub pytając przez szparę w drzwiach, czy ten syrop to raz czy dwa razy dziennie?

    • 8 0

  • Ale czy przypadkiem tak nie jest, bo ludzie chodza do lekarza z glupotami? Z kaszelkiem i katarkiem. Biora mnostwo lekow, od ktorych potem choruja. Zywia sie swinstwem, nie potrafia przejsc pieszo nawet kilometra itd?

    • 5 2

  • Przychodnia Jaskolcza (1)

    bardzo trudno sie dodzwonic. Jesli sie juz uda to niestety miejsc brak ale prosze przyjsc moze pani doktor przyjmie. W przychodni tlok taki, ze az strach co mozna zalapac. Jesli w rejestracji jest pani Brunetka to doradzi prosze nie przychodzic nie ma miejsc ale po 18tej mozna na dyzur na Aksamitna

    • 1 1

    • Przychodnia Jaskółka

      Nigdy rano tam nie dzwonię, bo faktycznie nie da się dodzwonić, gdy dziecko zachoruje po prostu przychodzimy o godzinie 7.50, rejestrują od 8.00, po rejestracji czekam najdłużej pól godziny, a dziecko zawsze jest przyjęte.

      • 0 0

  • mama

    Należałam do przychodni Rogalinska, to 5min piechotą od świętokrzyskiej, wizyty były często tego samego dnia, najpóźniej dnia następnego, gdy z dzieckiem coś się działo świetne panie z rejestracji wciskaly dziecko, nie lubią tam rejestracji na więcej niż jeden dzień do przodu(do zwykłego lekarza) bo jest większe ryzyko że pacjent nie przyjdzie blokując miejsce, teraz jestem na guderskiego, wizyty zawsze w ten sam dzień. Chyba ze dzwonie o 13 to już na drugi dzień, ale zawsze bez problemu. Polecam rogalinska i guderskiego

    • 1 0

  • Żegnaj, Polsko, której właściwie już nie ma (5)

    Żegnaj urzędowa ignorancjo,
    żegnaj absurdalne polskie prawo,
    żegnaj policyjna bezradności,
    żegnaj niewydolna służbo zdrowia,
    żegnajcie zarządcy obozów pracy,
    żegnaj polski systemie podatkowy, kwoto wolna od podatku i minimalna pensjo krajowa,
    żegnajcie fałszywi koledzy z pracy,
    żegnajcie pazerne banki, kredycie we frankach na reszte życia,
    żegnajcie agencje ubezpieczeniowe, które ubezpieczacie co najwyżej od nadmiaru pieniędzy,
    żegnajcie dziurawe polskie drogi, bezmyślni piraci drogowi,
    żegnajcie miasta z domami oklejonymi reklamami i ulicami zawalonymi cuchnącym złomem,
    żegnajcie wiecznie spóźnione pociągi za ciężkie miliardy,
    żegnajcie pomniki samorządowej próżności,
    żegnaj polska polityko od której się rzygać chce i politycy, którzy kradniecie i błaznujecie bez umiaru,
    żegnaj polski systemie edukacji debili,
    żegnaj zakłamana, zawalona reklamami i tępymi serialami polska telewizjo.

    • 7 2

    • Napisałbym Ci "idź i nie wracaj"....

      Jednakże sam w perspektywie 3-4 lat rozważam wyjazd...

      • 1 0

    • no tak, ale kredyty we Frankach brali ludzie w Europie Zachodniej, najbardziej załużony jest Luksemburg (1)

      • 0 0

      • Problem z Polską polega na tym,

        że porywamy się na to co Europa, ale nas na to nie stać. Koszty wszystkiego mamy zachodnioeuropejskie a zarobki wschodnio europejskie.
        Jak im frank podskoczy, to nie będzie takiej paniki jak u nas, bo u nas się żyje na styk a oni mają potężną rezerwę w dochodach i kredyty sobie spłacają na luzie.
        To jest też trochę inna mentalność. Mam kredyt, ale nie we frankach a złotówkach i efektem było to, że ostatnio mi rata zmalała.

        Pradziadek, jeśli masz jakiekolwiek perspektywy zawodowe na zachodzie to pakuj się, szkoda 3-4 lat, nie młodniejesz, a za 3-4 lata od teraz będziesz już stał dużo lepiej i będziesz miał dużo więcej siły, niż zaczynać od nowa za 3-4 lata dopiero.

        • 1 0

    • nie jedź do Norwegii, tam slużba zdorwia o wiele gorsza niż u nas (1)

      • 1 0

      • Oj coś mi się zdaje, że chodzi tu o publiczną służbę zdrowia

        na zasadzie paracetamol na wszystko, bo Polacy przyzwyczajeni do publicznej służby zdrowia przenoszą tę mentalność na grunt zachodni. I to chyba jest błędne podejście, bo tam każdego kto pracuje i normalnie zarabia (powyżej minimalnej) to stać go na prywatne ubezpieczenie zdrowotne i leczenie się w porządnych klinikach za prywatne składki. Takie kliniki mają tam najlepszych lekarzy, więc ci nie najlepsi leczą wszystko paracetamolem w publicznych klinikach. To samo jest w Anglii

        • 0 0

  • recepty na leki

    Kilka dni temu zarejestrowałam się do lekarza, ponieważ potrzebowałam recept. Umówiona byłam na 14-tą,weszłam o 15.20 a wizyta trwała 3 minuty. Koszmar...

    • 3 1

  • stogi

    telefonicznie na wizyte do lekarza 1 kontaktu 20 dni z rzedu probowalem sie umowic na wizyte albo nie moglem sie dodzwonic lub slyszalem w sluchawce brak numerkow itp a Zus placic trzeba jak ma byc dobrze@@@@@@@@@@
    po leki trzeba 2 tyg wczesniej sie rejestrowac!!!!!!!!!!!!!!!!!
    i wpadlem na super pomysl jak koncza mi sie leki na pogotowie jade a tam btak kolejek nawet niekiedy spia sobie ze musialem budzic dzwonkiem. Polecam Aksamitna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 2 1

  • (2)

    Problem z przyjęciem na ten sam dzień jest z powodu stad emerytów wychodzących od lekarza i od razu zapisujących się na kolejne wizyty. Przesiadują w poczekalniach całe dnie i walczą o miejsca i ustawiając wszystkich w kolejce choć jest rejestracja na godziny. Jak ktoś obudzi się chory to nie ma szans się dostać do lekarza tego samego dnia.

    • 7 0

    • I potem się dziwić, że takiemu jak ty to każdą głupotę można wcisnąć. Głosuje taki na PIS czy PO bo tak każą i tłumaczą, a nie widzi, że głosować należy na CZŁOWIEKA, na kogoś kto potrafi o tobie myśleć a nie o swojej kieszeni.
      Tłumaczysz jak ten właściciel samochodu czekającego na naprawę w warsztacie, że gdyby nie te stare samochody to nie musiałbyś czekać. A to jednak inaczej wygląda, gdyby było więcej mechaników (fachowych) to wtedy byś nie musiał czekać niezależnie czy to stary czy nowy samochód.
      No cóż, graj dalej ze swoim lenistwem i słuchaj jak ci słodko kłamią przed wyborami. Leń się poznać chociaż trochę tych którzy skomlą o twój głos w telewizji. Potem przez 4 lata będziesz narzekał na to czego sam jesteś przyczyną.

      • 0 1

    • Częściowo się z tobą zgadzam.

      Też mnie denerwuje widok zastępów emerytów, kiedy ja potrzebuję pomocy dla malucha, który w swej przyrodzonej złośliwości zachorował nagle bez uprzedzenia. Z drugiej strony ci emeryci są zmuszeni do blokowania POZ. Moi rodzice np. woleliby swoje schorzenia przewlekłe leczyć u specjalistów, ale to jest niemożliwe, ze względu na gigantyczne kolejki. I tak np. cukrzycy, astmatycy, sercowcy i starsze osoby z innymi przewlekłymi schorzeniami są zmuszone chodzić po recepty i skierowania do lekarzy POZ (jednocześnie narażając się na infekcje od pozostałych chorych). To nie wina pacjentów, że system jest zły, a organizacja pracy przychodni często do bani.

      • 0 1

  • paranoja

    z premedytacją zrobiono system , ze pieniądze idą przed pacjentem do przychodni, a nie za pacjentem-po wizycie.,wtedy lekarz, by się starał. Dalej więc głupki głosujcie na po, to dalej będą obwozić Bolka ze sr*czką na wózku po akademii medycznej, a na ciebie nawet nie spojrzą!!!!

    • 1 1

  • Kołobrzeska

    Na Kołobrzeskiej jest podobnie, rano nie było już miejsca chociaż pani doktór kazała przyjść do kontroli z dzieckiem, w końcu pani przyjęła ale na koniec i nie wiem czy złośliwie kazała czekać bo aż 2,5 godz. Podziwiam, że dzieciak wytrzymał tyle, czy to nie jest chore. Ale czy doktor przejęła się tym.

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane