- 1 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (73 opinie)
- 2 Zmiany skórne i świąd? To może być AZS (7 opinii)
- 3 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (129 opinii)
- 4 L4 na wypalenie zawodowe? (39 opinii)
- 5 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 6 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (87 opinii)
Nocna Obsługa Chorych okiem pracowników służby zdrowia
Od 1 października 2017 zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Nowe punkty, często zlokalizowane przy oddziałach ratunkowych, miały odciążyć SOR-y i usprawnić udzielanie pomocy chorym. Przed miesiącem o rezultatach wprowadzonych zmian rozmawialiśmy z pacjentami . Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jakie zdanie na temat Nocnej Obsługi Chorych mają pracownicy służby zdrowia i co można zrobić, aby tę opiekę usprawnić.
Pediatra w punktach NOCh - wartość dodana, a nie wymóg konieczny
Od chwili wejścia w życie ustawy, największe kontrowersje, przynajmniej w Trójmieście, wywołują standardy nocnej i świątecznej opieki pediatrycznej. Rodzice skarżą się na niewystarczającą liczbę punktów, w których taki specjalista przyjmuje i wynikający z tego długi czas oczekiwania na poradę. Czytelnicy zgłaszali również, że jeśli przychodzą do poradni z małym dzieckiem, to jeszcze przed dokonaniem rejestracji odsyłani są (przez pielęgniarkę bądź rejestratora) tam, gdzie dyżuruje pediatra.
- W razie choroby dziecka najkorzystniejszym jest diagnozowanie i leczenie przez lekarza pediatrę, a nie lekarza ogólnego. Lekarze, którzy pediatrami nie są, nie podejmują się udzielania porad dla dzieci - potwierdził nam przed miesiącem Mikołaj Ruciński, dyrektor lecznictwa i spraw medycznych Nadmorskiego Centrum Medycznego, zarządzającego punktem NOCh przy ul. Świętokrzyskiej 4 w Gdańsku.
Takim tłumaczeniem oburzeni są niektórzy pracownicy placówek NOCh, ponieważ odsyłanie pacjentów, w tym tych najmłodszych, do innego punktu NOCh jest nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z obowiązującym prawem.
- To nie jest tak, że w Szpitalu na Zaspie czy w Szpitalu Kolejowym przyjmuje tylko internista. Jest to lekarz ogólny/rodzinny, który też powinien przyjąć i zbadać dzieci, bo nie trzeba mieć specjalizacji z pediatrii, by dzieci leczyć, szczególnie w punktach NOCh - komentuje jeden z lekarzy od kilku lat pracujący w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Tymczasem dzieci są tam odsyłane często już na progu - przez osoby rejestrujące, przez pielęgniarki.
Zobacz też: Czy pacjenci są zadowoleni z nocnej i świątecznej opieki medycznej?
Każdy lekarz NOCh ma obowiązek i kompetencje, aby zbadać dziecko
Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdza, że lekarz pełniący dyżur w NOCh nie ma prawa odmówić udzielenia pomocy ze względu na wiek pacjenta.
- Ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty wskazuje, że lekarz może nie podjąć leczenia lub od niego odstąpić jedynie wówczas, kiedy nie jest to przypadek niecierpiący zwłoki i wskaże realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym. Oczywiście, pielęgniarka czy rejestratorka nie mają prawa odsyłać pacjentów - potwierdza Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - NOCh jest częścią pomocy doraźnej i każdy lekarz z prawem wykonywania zawodu powinien udzielić porady lekarskiej pacjentowi bez względu na jego wiek. Celem kontynuacji leczenia pacjent powinien w pierwszym dniu roboczym po wizycie w NOCh udać się do swojego lekarza POZ, gdyż tylko on posiada dokumentację medyczną pacjenta i może poprowadzić dalsze leczenie.
Warto też podkreślić, że jeżdżenie z chorym dzieckiem po mieście w poszukiwaniu pediatry na NOCh to specjalność trójmiejska. W sąsiednich miastach, dla przykładu, takiej praktyki nie ma.
- Jeżeli chodzi o przyjmowanie pacjentów pediatrycznych przez lekarzy NOCh to nie ma takiego problemu w miejscowościach ościennych, np. w Pruszczu Gdańskim, Starogardzie, Wejherowie czy Lęborku. Jeden lekarz (jako lekarz rodzinny - bo taka jest idea NOCh - to taki lekarz pierwszego kontaktu po godz. 18 i w święta) przyjmuje wszystkich. Dopiero gdy po przeprowadzeniu badania uznaje, że dziecko wymaga konsultacji pediatrycznej, wystawia skierowanie do pediatrycznej izby przyjęć i rodzice jadą z dzieckiem do Szpitala na Zaspie, Szpitala Polanki czy Szpitala Wojewódzkiego. I naprawdę nie wszystkie dzieci są odsyłane "z automatu" - większość pacjentów po prostu nie wymaga bardziej specjalistycznej konsultacji - wyznaje lekarka pracująca w NOCh (nazwisko znane redakcji).
Braki kadrowe i odsyłanie pacjentów na Izbę Przyjęć
Nie tylko rodzicom małych pacjentów przeszkadzają długie kolejki do lekarzy świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną. Uchybienia w funkcjonowaniu NOCh zgłaszają też pracownicy Szpitala Dziecięcego Polanki, którzy z powodu braku lekarzy w poradni muszą przyjąć chorych u siebie, choć na brak pracy nie narzekają.
- Działanie Nocnej i Świątecznej Obsługi Chorych w Szpitalu Dziecięcym na Polankach zostawia wiele do życzenia - skarży się jeden z pracowników szpitala (nazwisko znane redakcji). - Notorycznie brakuje lekarzy na dyżurze, szczególnie w weekendy. Niedorzeczne jest też, żeby rodzice z dziećmi czekali długie godziny na lekarza w Izbie Przyjęć, gdzieś między ciężkimi przypadkami medycznymi, karetkami i innymi chorymi. Izba przyjęć ma swoje obowiązki i procedury, a NOCh swoje. Dlaczego personel pracujący na NOCh nawet nie jest w stanie określić dokładnie, kiedy przyjdzie lekarz? Poprzez ogólny brak przepływu informacji jeden zrzuca obowiązki na drugiego.
Szpital odpiera zarzuty informując, że choć boryka się z trudnościami kadrowymi, to żaden z pacjentów nie zostaje odesłany bez udzielenia pomocy.
- Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki. - Od lat brakuje na polskim rynku pracy lekarzy specjalistów i sytuacja ta niestety nie ulega poprawie. Dodatkowo, obecna sytuacja dotycząca niepodpisywania klauzul opt-out, pozwalających na pracę w wymiarze większym niż trzy dyżury w miesiącu, powoduje trudności w obsadach dyżurów w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Władze szpitala, pomimo obecnej trudnej sytuacji, zapewniają jednak obsadę lekarską podczas dyżurów. Szpital poszukuje również nowych lekarzy pediatrów, jednak osób z tą specjalizacją w naszym kraju jest mało.
Zobacz listę wszystkich placówek świadczących w Trójmieście Nocną Obsługę Chorych
Rzecznik podkreśla również, że brak lekarza na dyżurze to sytuacja incydentalna, a nie notoryczna.
- Mogło to wynikać z nagłej nieprzewidzianej absencji lekarskiej, spowodowanej np. chorobą lub ważnymi sprawami rodzinnymi. Okres jesienno-zimowy cechuje się zawsze zdecydowanym wzrostem liczby pacjentów, co skutkuje wydłużeniem czasu oczekiwania na poradę. Niestety, jest to także okres wzrostu zachorowań wśród lekarzy. W przypadku braku lekarza w NOCh pacjent może zawsze skorzystać z porady lekarskiej, w tym lekarza pediatry, w szpitalnej Izbie Przyjęć. Żaden pacjent zgłaszający się do naszej placówki nie jest pozostawiany bez pomocy.
Z argumentacją szpitala zgadzają się lekarze, bo choć sytuacja może wydawać się uciążliwa zarówno dla pacjentów, jak i dla pracowników służby zdrowia, to jednak wszystko odbywa się tam zgodnie z prawem.
- To pokłosie tego, co dzieje się w całym kraju, czyli braków kadrowych - zgadza się jedna z lekarek pracujących w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Rozumiem argumentację szpitala - ciągłość opieki jest zapewniona, nikt nie zostaje bez pomocy. Ale też nigdzie nie jest napisane, że pomoc ma być udzielona natychmiast - na takiej izbie przeprowadzana jest "segregacja" na przypadki pilne i takie, które "mogą zaczekać". Przypominam też, że rejonizacja tu nie obowiązuje, więc jak komuś nie odpowiada długie czekanie, może podjechać do innego NOChu.
Dlaczego lekarze nie chcą pracować w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną?
Niechęć do podjęcia pracy w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną, zdaniem wielu lekarzy, nie ma podłoża finansowego. Główną przyczyną mogą być natomiast ciężkie warunki pracy oraz presja wywierana przez zdenerwowanych rodziców.
- Na takim dyżurze, w trakcie weekendu, jest ok. 100 dzieci na dobę. To jest naprawdę dużo. Nikt nie chce brać takiej odpowiedzialności - zdradza lekarz pracujący w NOCh. - Do tego nie ma mowy o przerwie - rodzice klną, awanturują się. Każdy chce być przyjęty natychmiast, bo ma chore dziecko. Chciałabym również podkreślić, że praca w NOChu jest naszą praca dodatkową, zawsze po takiej pracy musimy stawić się w szpitalu, gdzie obywamy rezydenturę. Wówczas dochodzi do tego, że jesteśmy w pracy 30 godzin bez przerwy.
Lekarka zwraca również uwagę, że wiele osób zwraca się po pomoc do NOCh, choć nie ma ku temu medycznego uzasadnienia.
- Rodzice często zgłaszają się do NOCh po skierowania, po receptę na leki przyjmowane przez dziecko stale, celem diagnozowania np. bólów brzucha, które są od 2 miesięcy, ale też z powodu gorączki, którą dziecko ma od godziny. Widać to po małych pacjentach oczekujących na wizytę lekarską - na korytarzu są gry i zabawy, bieganie, itp. No nie są to chore dzieci - podsumowuje.
Miejsca
Opinie (177) 4 zablokowane
-
2018-01-26 19:51
żeby oni chociaż umieli leczyć.....
- 15 6
-
2018-01-26 20:00
kto zna dobrego lekarza rodzinnego,który traktuje pacjenta holistycznie i jest otwarty na (7)
różne niekonwencjonalne metody leczenia,a nie trzyma się sztywno wyznaczonych ram ksiązkowych i nie jest niewolnikiem bigfarmy?
- 8 9
-
2018-01-26 21:10
teraz nie ma takiego! w latach 80 tych ub wieku był na Suchaninie przemiły Pan doktor, ale nie pamiętam chyba Maj się nazywał!
- 1 4
-
2018-01-26 21:21
(2)
Ja znam. Przemila kobiecina przyjmujaca prywatnie za 20-30zl na Ujescisku.
- 0 3
-
2018-01-27 09:21
Również ją znam i zgadzam się z tym. Bardzo dobry lekarz i empatyczny mimo że już paręnaście lat jest w tym zawodzie.
- 0 0
-
2018-01-27 09:58
Za taką kwotę to przyjmuje znachor a nie lekarz medycyny. Stawka niższa niż wizyta hydraulika?
- 2 1
-
2018-01-27 07:06
Jak nie będziesz leczył zgodnie ze standardami i wytycznymi to Cię prawnicy zjedzą.
- 4 1
-
2018-01-27 10:14
>dobrylekarzrodzinny
>holistycznetraktowanie
>pickone- 0 0
-
2018-01-27 17:19
'niekonwencjonalne'
obecnie jest eufemizmem na 'o udowodnionym braku skuteczności' więc jeśli lekarz takowe stosuje jest po prostu złym lekarzem.
- 1 0
-
2018-01-26 20:30
Co za mędrzec..
Co za mędrzec odsyła pacjenta na kontrolę do POZ kilkanaście godzin po włączeniu leczenia przez lekarza w NPL? Tak tworzy się sztuczny tłum w POZ, więc chorzy nie mogą się dostać do rodzinnego i idą wieczorem do NPL i tak w koło Macieju. W żadnym, nawet najbogatszym kraju, pacjentowi z katarem, anginą czy biegunką nie oferuje się w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego wizyty lekarskiej co kilkanaście godzin .
- 5 2
-
2018-01-26 21:06
(1)
Noch to nie tylko lekarze ale też pielęgniarki których jest juz od dawna jak na lekarstwo,bo nikt nie chce pracować,a młode odrazu po studiach jada w świat
- 12 2
-
2018-01-27 00:23
a te stare potrafią stwierdzić czy należy przyjąć rodzącą kobietę na oddział dopiero jak wody płodowe tryskają i zawalają podłogę na izbie przyjęć
- 6 1
-
2018-01-26 21:14
konia z rzędem temu kto odczyta na drzwiach przychodni Suchanino informacji gdzie się ma zgłosić jak ootrzebuje pomocy po (2)
To jest olanie pacjentów! Informacja jest z ksero i do tego nieczytelna małymi literami! Ruszcie się konowały, wykonujcie swoją pracę uczciwie!!!
- 6 7
-
2018-01-26 23:23
Darmozjad
- 1 1
-
2018-01-27 07:56
przychodnia Suchanino to temat na osobny artykuł...
- 1 0
-
2018-01-26 21:16
Gdynia (2)
A czemu o Gdyni nic nie piszecie? Pogorszyło się w Gdyni z nocną pomocą chorych. Jak można było taka pomoc dostać w pogotowiu na Żwirki i Wigury, tak teraz po taka pomoc w świąteczne dni trzeba udac sie do szpitala, a tam kolejki i jeszcze raz kolejki
- 8 0
-
2018-01-26 21:19
po co do szpitala? lepiej zaraz na cmentarz witomino niedaleko!
- 3 0
-
2018-01-27 00:39
Miałem szczęście
6.01.18 o godzinie 7.30 zgłosiłem się do szpitala miejskiego w Gdyni z atakiem kolki nerkowej. W punkcie NiŚOCH nie było nikogo poza lekarzem , pielęgniarką i recepcjonistką. Od razu zostałem przebadany i po zaaplikowaniu zastrzyków i wypisaniu recepty odesłany do domu. Na SOR na to samo czekałbym 6-8 godzin .
- 3 0
-
2018-01-26 21:17
a to się doktorzy i pielęgniarki przepracowały! niech zmienią pracę jak im się nie podoba! proste jak drut! (5)
- 4 23
-
2018-01-26 21:50
O chętny cwaniaczek po branżówce się odezwał. Typowy Polak.
- 11 1
-
2018-01-27 14:23
(1)
chętnie Cię przyjmą na moje miejsce ale musisz skończyc studia mieć doswiadczenie w zawodzie ,kurs Ekg ,leczenia ran, resuscytacji szczepień ,pielegniarstwa rodzinnego acha i bedzies zarabial jak ja po 29 latah pracy 2378 brutto życzę powodzenia
- 6 1
-
2018-01-28 10:43
No tak....
I 10 tyś miesięcznie w prywatnym gabinecie
- 0 2
-
2018-01-27 17:27
ja zmieniłem
pracuję tylko prywatnie, w kilku miejscach raz w tygodniu w sumie mniej niż 40h tygodniowo (+dojazdy) , nigdy w nocy (choć zdarza się do 22-23), tylko rano i 4x w tygodniu popołudnia. wszyscy są dla siebie mili (zazwyczaj), bez roszczeń i pretensji, jak coś mi się nie podoba w danym miejscu, rozwiązuję umowę i idę gdzieś indziej (zdarzyło mi się raz, szykuje się drugi w ciągu 5 lat). zarobki są ok, pracuję -zarabiam, nie pracuję- nie zarabiam. prawdopodobnie nigdy nie wrócę do nfz ani tym bardziej do dyżurów.
- 2 0
-
2018-01-31 10:46
Jakby tak wszyscy zmieniali prace, jak sobie zyczysz, to juz dawno bys zdechl.
- 0 0
-
2018-01-26 22:02
W tym naszym grajdole nawet prywatnie w niedzielę nie ma możliwości iść. (1)
taka sytuacja.
- 5 0
-
2018-01-27 11:48
Takie zycie taki klimat. Nawet na zakupy nie pojdziesz biedaku w niedziele od marca. Moze w koncu znajdz sobie inne zajecia na weekend niz lazenie po przychodniach. A z zawalem, urazem czy zapaleniem wyrostka kazdy SOR przyjmie cie bez kolejki.
- 4 1
-
2018-01-26 22:44
NOCh w Pruszczu (1)
Rzeczywiście rodzice z chorymi dziećmi nie jeżdżą po Pruszczu w poszukiwaniu pediatry - bo takiego nie ma w nocy i święta. Jadą prosto na Świętokrzyską albo na Polanki. Dobre samopoczucie to może mieć tylko dyrekcja pruszczańskiego NOCh.
- 5 1
-
2018-01-29 12:41
Do kogo pretensje
Przecież Wasz rząd dąży uparcie żeby dzień święty święcić i dawać na tacę a nie tyrać w supermarketach szpitalach i przychodniach Jak wolne to dla wszystkich O co chodzi!Do kogo pretensje????
- 1 1
-
2018-01-26 22:49
Copernicus machina czasu (3)
Czekaliśmy na audjecje, do lekarza pediatry ze skierowaniem od lekarza z SOR, po 4 godzinach czekania dowiadujemy się ze padł system i nie wiadomo czy i o której będziemy przyjęci. Rodziny z dziećmi, na USG czekali 3,5 -4 godz.
- 5 5
-
2018-01-27 17:28
ale wiesz, ze lekarz nie jest informatykiem? (1)
a bez clininetu nie może nic zlecić/odczytać wyników? ani nawet odnotować faktu, ze byłeś na sorze?
- 2 1
-
2018-01-27 20:53
to po jakiego hu.... ta informatyka, były papiery i było szybciej
- 2 3
-
2018-01-31 10:48
O jejku i co stalo sie coś? Umarl ktoś? Nie, to siedz i czekaj pajacu. Wypadki sie zdarzaja, czasem system zawodzi. Jak mozna byc takim imbecylem i byc oburzonym bo system padl?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.