• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niebezpieczne związki. Prawdy i mity o antykoncepcji

Borys Kossakowski
17 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Współżycie z żoną eliminujące możliwość zrodzenia dzieci to wg św. Augustyna traktowanie żony jako prywatnej prostytutki. Katolicy mogą mieć spory problem z używaniem prezerwatywy w takiej sytuacji. Współżycie z żoną eliminujące możliwość zrodzenia dzieci to wg św. Augustyna traktowanie żony jako prywatnej prostytutki. Katolicy mogą mieć spory problem z używaniem prezerwatywy w takiej sytuacji.

Mężczyźni czasem traktują seks jako egzamin ze swojej sprawności, a prezerwatywa działa tutaj zupełnie odwrotnie niż "płachta na byka". To sytuacja trudna zwłaszcza dla młodych osób, tym bardziej jeśli decydują się na przypadkowy seks - mówi Daniel Cysarz, seksuolog.



Daniel Cysarz - seksuolog, psycholog i psychoterapeuta. Daniel Cysarz - seksuolog, psycholog i psychoterapeuta.

Seks z prezerwatywą:

Borys Kossakowski: Współżycie z żoną eliminujące możliwość zrodzenia dzieci to wg św. Augustyna traktowanie żony jako prywatnej prostytutki (mariti meretrix). Katolicy mogą mieć spory problem z używaniem prezerwatywy w takiej sytuacji.

Daniel Cysarz Sam jestem katolikiem, lecz nie jestem teologiem więc trudno mi wypowiadać się jako ekspert w tej dziedzinie. Z pewnością jednak, według doktryny katolickiej do seksu powinno dochodzić jedynie pomiędzy mężem a żoną i każde takie zbliżenie powinno zakładać możliwość prokreacji. W momencie, gdy stosujemy na przykład prezerwatywę, zgodnie z tą doktryną, taki akt jest grzechem, ponieważ uniemożliwiamy ewentualne zapłodnienie. Stąd, postępując zgodnie z wiarą katolicką powinniśmy wraz z każdym aktem seksualnym dopuszczać możliwość zapłodnienia.

Media katolickie, na przykład Fronda, zaciekle atakują prezerwatywy, między innymi także kwestionując ich skuteczność.

Bo żaden środek nie daje stuprocentowego zabezpieczenia przed ciążą czy chorobami wenerycznymi. Według producentów, poprawnie zastosowana prezerwatywa może zapewnić do 99 proc. zabezpieczenia.

W ogóle w życiu nie ma nic pewnego.

Mówiąc trochę z przekorą. Stuprocentową pewność może dać nam jedynie abstynencja od seksu i zbliżeń. A bardziej poważnie, to zgodnie z moją wiedzą prezerwatywa w ogromnym stopniu zabezpiecza nas przed chorobami przenoszonymi drogą płciową i ciążą.

Ale internet aż kipi od wpisów, z których dowiemy się, że pory w lateksie mają rozmiar większy od plemników czy wirusa hiv.

Wiele mitów, które krążą w sieci bierze się stąd, że część osób po prostu nie wie, jak poprawnie używać prezerwatywy. Nie oszukujmy się - kto czyta instrukcje! A instrukcja jest ważna.

Bo prezerwatywa to nie telewizor.

Do seksu podchodzimy pod wpływem emocji, które sięgają zenitu podczas szczytowania. Rzadko pamiętamy o tym, że np. aby zminimalizować ryzyko zapłodnienia, należy zaraz po wytrysku zatrzymać ruchy frykcyjne i po chwili wycofać penisa z pochwy. Bo w takim momencie istnieje największa szansa, że prezerwatywa się zsunie lub że część nasienia wypłynie bokiem.

Co sugerowałby seksuolog-katolik swoim klientom? Stosować czy nie stosować prezerwatywę?

Jestem zwolennikiem rzetelnej edukacji seksualnej, w ramach której powiemy ludziom jakie ma zalety i wady prezerwatywa. Dzieci już w podstawówkach mogą nabyć taką wiedzę. Nie po to, żeby zacząć życie seksualne, ale żeby wiedzieć i nie rozpowszechniać błędnych mitów.

Tak jak w Skandynawii, która słynie z tego (swoją drogą, kto wie, czy słusznie), że dzieciaki w szkole uczą się naciągać prezerwatywę na trzonek od miotły.

Jeśli nie wiemy, jak prezerwatywę prawidłowo założyć, to ona faktycznie ma same wady. Więc może warto temat poruszyć? Dzieci często wiedzą i widziały już więcej niż nam się wydaje, bo mają dostęp do internetu. Oglądają prezerwatywę nie tylko "saute", ale także w akcji. Mamy do wyboru: dowiedzą się od nas, albo z filmów porno.

Czy kwestia prezerwatyw poruszana jest w pańskim gabinecie?

Mężczyznom prezerwatywa kojarzy się z penetracją, a penetracja z potrzebą wykazania się, popisania swoją sprawnością seksualną. A to czasami bywa równoznaczne z... utratą erekcji. Często używanie prezerwatywy rodzi dodatkowe napięcie. Mężczyźni czasem traktują seks jako egzamin ze swojej sprawności, a prezerwatywa działa tutaj zupełnie odwrotnie niż "płachta na byka". To sytuacja trudna zwłaszcza dla młodych osób, tym bardziej jeśli decydują się na przypadkowy seks. Jeśli partnerów nie łączy relacja emocjonalna, tym trudniej jest poczuć się pewnie...

... nie czują bliskości, bezpieczeństwa...

...wtedy może się wydarzyć mała tragedia. Partnerka patrzy jak nakładamy prezerwatywę. Zanika erekcja albo występuje przedwczesny wytrysk. Jeśli dla mężczyzny jest to ten pierwszy raz, to może się odbić bardzo mocno na kolejnych próbach, a nawet na jego późniejszej seksualności. Co ciekawe, moi pacjenci często nie pamiętają pierwszego razu.

Wolą nie pamiętać?

Często pracujemy z pacjentami nad wspomnieniami inicjacji. Nieudanej, traumatycznej. Nieporadnej, krótkiej, niesatysfakcjonującej. Trudno się po takim czymś pozbierać. Jeśli zrobiłbym statystyki w moim gabinecie, to zadowolonych z pierwszego razu uzbierałoby się może 40 proc. Cała reszta wspomina inicjację niezbyt dobrze.

Dlatego mężczyźni wykręcają się od prezerwatyw?

Nie znam statystyk, ale jeśli się wykręcają, to pewnie dlatego, że jest niewygodna. Narzekają na zmniejszone czucie przez prezerwatywę. Choć to akurat może być też zaletą, bo "znieczulony" członek może pozwolić na dłuższy stosunek. Tym bardziej, jeśli wybierzemy model z płynem delikatnie znieczulającym.

A pigułką można strzelić sobie samobója, bo przecież wiele kobiet skarży się na spadek libido spowodowany hormonami.

Faktycznie niektóre pacjentki wiążą obniżenie libido z pigułkami. Ale wprawny ginekolog, na podstawie badań hormonalnych, jest w stanie dobrać taki rodzaj dawki hormonów, który będzie kobiecie sprzyjał, a nie - powodował spustoszenia. Jeszcze dziesięć lat temu w pigułkach znajdowały się końskie dawki hormonów. Powodowały one osteoporozę, tycie, rozregulowanie gospodarki hormonalnej, wahania nastrojów. Dzisiaj jest pod tym względem znacznie lepiej.

Więc mężczyźni z czystym sumieniem mogą temat zwalić na kobiety. Niech one wezmą pigułkę i będzie po sprawie.

Tym samym myląc antykoncepcję z zabezpieczeniem przed chorobami. To częste wśród młodzieży. Tymczasem pigułka czy spirala nie zabezpiecza przed chorobami wenerycznymi! Często ludzie z góry zakładają, że skoro ja jestem wierny, to nasz partner także. Ale z partnerami bywa różnie. Tym bardziej jeśli to nowy partner. Warto przed pójściem do łóżka zapytać o historię kontaktów seksualnych. Nie chodzi tutaj o szczegóły, tylko możliwość oszacowania ewentualnego ryzyka, że nasz potencjalny partner seksualny może być czymś zarażony.

To trochę krępujące. Wyobraża sobie pan takie przepytywanki? Poczekaj, zamiast zdejmiesz spodnie, powiedz mi...

Żeby zarazić się hiv, nie trzeba wcale seksu. Przecież nawet niewielkie ranki w ustach obydwojga partnerów, też są potencjalnym miejscem, gdzie wirus może się przedostać. Pewne rzeczy warto wiedzieć. Na Zachodzie coraz częstsze są sytuacje, że świeżo poznane pary przed pójściem do łóżka idą do kliniki na specjalne badania. Czy jestem czysty/czysta? Choć myślę, że dużo lepszym sposobem weryfikacji potencjalnego partnera seksualnego, jest rozpoczęcie związku nie od badań i seksu, a od zbudowania opartej na zaufaniu relacji.

Opinie (141) 9 zablokowanych

  • pan psycholog

    Czemu pan psycholog wypowiada się o metodach antykoncepcji?! Ginekologów zabrakło?

    • 0 0

  • CO TO MA BYĆ? (1)

    jeśli redaktor na wstępie sugeruje, ze stosując prezerwatywę jestem ku...ą, to mnie obraża. OBRAŻA MNIE PAN. po drugie św. Augustyn i jemu bliscy mieli różne przemyślenia np, że kobiety (w odróżnieniu od mężczyzn) pochodzą od zepsutego nasienia i 'dostają' dusze dużo później niż oni. mędrcy kościelni uważali też że ziemia jest płaska. czy te poglądy też będą teraz na tym portalu lansowane?? od dziennikarzy tego portalu oczekuję rzetelności i obiektywizmu, merytorycznego ( a nie teologicznego) podejścia do poruszanych zagadnień. jeśli ma Pan redaktorze ciągoty teologiczne, może powinien się Pan realizować na łamach Frondy czy Gościa niedzielnego? chyba że ren artykuł to taki cykl, wczoraj przeczytaliśmy co myśli katolik o prezerwatywach, dziś przeczytamy co sądzą buddyści o seksie analnym jutro co baptyści o swingowaniu, pojutrze artykulik sjentolodzy a golenie miejsc intymnych, następnie wyznawcy latającego potwora spagettii a bielizna jadalna i na zakończenie wierzący w Mokosz a seks z rudymi.
    PS jeśli "współżycie z żoną eliminujące możliwość zrodzenia dziec" jest be, to czemu katolicy akceptują kalendzarzyk małżeński i stounek przerywany? przecież intencja jest ta sama !i

    • 6 6

    • Proszę nie powołuj się na pojedyncze wyrwane z kontekstu wypowiedzi św. Augustyna. To nie jest oficjalny przekaz Kościoła. Raczej przestudiuj teologię ciała JP2 (o ile w ogóle interesuje Cię zdanie Kościoła Katolickiego).

      Proszę także nie myl "kalendarzyka" z nowoczesnymi metodami rozpoznawania płodności.

      Stosunek przerywany nie jest akceptowany w Kościele katolickim. Jest takim samym grzechem jak prezerwatywa.

      Istnieje różnica między NPR a antykoncepcją (chociaż intencja - uniknięcie potomstwa - wydaje się podobna). Antykoncepcja mówi: Chcę Twoje ciało, ale nie chcę Ciebie całej(całego). Kocham Cię, ale nie Twoją płodność. Taka jaka jesteś (jaki jesteś) jesteś zła, bo masz coś, co mi sie nie podoba i nie będę z Tobą, póki nie będzie nas oddzielać ten kawałek gumy (lub cokolwiek innego). NPR mówi: kocham Ciebie całą (całego). Akceptuję całe Twoje ciało, razem z Twoją płodnością. Razem decydujemy się współżyć w tym konkretnym czasie i jesteśmy świadomi, że jesteśmy teraz płodni/niepłodni. Jeżeli uważamy, że teraz nie jest dobry moment, abyśmy mieli dzieci, to i tak siebie kochamy i okazujemy sobie czułość, ale nie współżyjemy. Szanujemy swoje ciała i uczucia. To nie potrzeba seksu nami rządzi, ale nasza wzajemna miłość. Potrafimy wyrzec się seksu w tym czasie z powodu miłości.

      • 0 0

  • To artykuł o katolikach czy prezerwatywach? (17)

    Niech redaktor się zdecyduje. Katolicy powinni znać prawdy wiary, a niewierzącym nic do tego.

    • 107 10

    • ten artykuł to kpina (9)

      kolejny raz powtarzanie, że katolik może tylko wtedy jak chce dziecka.

      już mi się nie chce tłumaczyć...

      ludzie poszukajcie sobie --> NPR, naturalne planowanie rodziny,
      nie żaden kalendarzyk z lat 50tych czy watykańską ruletkę,
      ale sposoby NATURALNE, zgodnę z naturą i przez to zgodne z nauczaniem kościoła,

      nie reklamowane, bo nikt na tym nie zarobi,
      a najbardziej skuteczne.

      Szukajcie a znajdziecie, wszystko jest Wam dane (internet),
      bo można z żoną/mężem bez grzechu i bez koniecznego poczęcia,
      no ale Wam się nie chce, lepiej się tłumaczyć: "no ale przecież wszyscy..."
      i jęczeć jaki to kościół zacofany.

      a autor pisząc "Katolicy mogą mieć spory problem z używaniem prezerwatywy w takiej sytuacji" pokazuje tylko, że nie wiele na temat katolickiego podejścia do prezerwatyw wie, naczytał się frondy, coś sam wymyślił i pisze takie głupoty....

      Ło matko, ludzi trzeba kochać, ale jak trudno tych głupich...

      • 17 20

      • (7)

        NPR służy głównie do powiększania rodziny, jednakże może być stosowane jako antykoncepcja. To po pierwsze. A po drugie: stosowanie NPR jako antykoncepcję jest uważane jako grzech. Grzechem jest współżycie planowane właśnie na dni niepłodne czyli mające na celu przyjemność a nie prokreację. Więc wychodzi jednak na to, że "katolik może tylko wtedy jak chce dziecka"

        • 12 13

        • Ależ Kościół Katolicki nie zabrania seksu w dni niepłodne

          Widac kolega nie był na kursach przedmałżeńskich, ani do kościoła nie chodzi.
          Nigdy żaden ksiądz nie twierdził, że współżycie z żoną to grzech.

          • 0 0

        • skoro prezerwatywą to 99 proc pewności, że w ciąże się nie zajdzie (1)

          To 1 procent jeste rękach przysłowiowego boga. Tak więc katolik może używać, bo dla Boga ciebnka gumka nie jest problemem.

          Najskuteczniejszym antykoncepcyjnym jest spirala. Kosztuje koło 500 zł, wymienia się co 4 lata.
          Z prezerwatywą jest kłopot, ze czasem się zrywa, czasem się wyleje coś po, czasem przy zakładaniu obrudzi się trochę wydzieliną faceta, no i ciąża gotowa.
          Wtedy 500 zł na zaufanego ginekologa, albo 400 zł na Kobiety na Falach, czyli aborcję dostarczają pocztą.

          • 0 8

          • Facet (inaczej mydłek, mamisynalek) to taki pięcioprocentowy mężczyzna, to taki jeleń na rykowisku...

            ...czytając faceta przemyślenia to widać.

            • 3 0

        • (1)

          Nie jest to prawda. Antykoncepcją jest to, co ubezpładnia współzycie. Współżycie w okresie niepłodnym nie jest antykoncepcją.

          • 14 1

          • tylko że współżycie w okresie niepłodnym ubezpładnia jednak to współżycie.
            Uprawianie seksu w okresie, w którym do zapłodnienia nie dojdzie jest ubezpładnianiem tego współżycia.

            • 4 6

        • (1)

          NPR nie służy do powiększania rodziny, tylko do realizacji "odpowiedzialnego rodzicielstwa" (vide Humanae Vitae)

          • 10 1

          • odpowiedzialnego rodzicielstwa, a nie odpowiedzialnego nierodzicielstwa

            • 1 1

      • kpina to okreslenie "nauczanie kosciola", to jest dezinformacja wynikajaca z ignorancji.

        • 4 1

    • Ale ten lekarz to SEKSUOLOG a nie GINEKOLOG

      Między seksuologiem a ginekologiem jest taka różnica, jak między ojcem 2 dzieci a gimnazjalistą oglądającym Playboya. Obaj mówią o tym samym, ale tylko jeden zna się na rzeczy ;-)
      Tylko ginekolog może coś powiedzieć panu Borysowi czy antykoncepcja szkodzi, czy ma skutki uboczne, i jak ją stosować.
      Seksuolog to taki facet który tylko będzie gadał o seksedukacji, to w końcu jego potencjalna praca ;-))))))))))))))))))))

      • 2 1

    • Przykład ze Skandynawią też chybiony... (3)

      ..bo to akurat kraj gdzie dokonuje się bardzo dużo aborcji, pomimo tego że dzieci "już w szkole podstawowej nakładają gumki na miotły".
      Trochę rzetelnej wiedzy by się przydało autorowi.

      • 47 7

      • skandynawska edukacja seksualna (2)

        ostatnio był przykład poziomu edukacji seksualnej w Norwegii na przykładzie elementarza dla sześciolatków(!!)

        scanpress.net/promowane/nauka-alfabetu-wydaniu-norweskim

        vg.no/nyheter/innenriks/oppvekst/kunnskapsministeren-om-penis-tegning-tror-voksne-reagerer-sterkest/a/23316210/

        Mnie osobiście to załamało.

        • 10 1

        • Edukacja seksualna dla dzieci? Lewaccy krzewiciele dusz wołają - tak!

          W Polsce "postępowo" - opanowane przez lewaków Ministerstwo Edukacji Kosmopolitycznej, żartobliwie nazywane Ministerstwem Edukacji Narodowej, obniża wiek obowiązku szkolnego do lat sześciu, co oczywiście oznacza "wielki postęp" i zerwanie kolejnych nici wiążących Polskę z "faszystowskim ciemnogrodem".

          Oczywiście jest to tylko mały krok na drodze do celu ostatecznego: odbieranie rodzicom dzieci po ukończeniu 12-go miesiąca życia i lokowanie ich w specjalnych instytucjach wychowawczych, gdzie promowane będą takie "wartości", jak kult seksu. Tam, z dala od (dla lewaków "zgubnego") wpływu rodziców - zresztą z reguły "niefachowców" w dziedzinie pedagogiki i edukacji - będą mogły być poddawane "wychowaniu obywatelskiemu" w myśl wytycznych mędrców z Unii Europejskiej, czyli masonerii.

          • 8 3

        • nie wierz w to co pisza pismaki, jakos mam wrazenie ze jest wyzszy niz w polsce

          • 1 5

    • autor czyta Torę...

      • 3 0

    • Pan Borys zadaje trywialne pytania..

      Tak jakby dla niego ten temat był kłopotliwy. Te wstawki na siłę o katolikach brzmią pretensjonalnie.

      • 11 0

  • (1)

    "Bo prezerwatywa to nie telewizor." i to zdanie podsumowuje i intelekt i kompetencje "redaktora"
    a "seksuolog katolik" (katolik to chyba samozwańczy) który chce edukować dzieci w podstawówce z zakresu użytkowania prezerwatyw to przykry żart

    oczywiście obaj wielbiciele przemysłu gumowo tabletkowego nie słyszeli o naprotechnologii
    no ale naprotechnologia to wzajemna troska małżonków o siebie i zdrowie dla kobiety
    więc po co o tym mówić...

    • 1 1

    • edukacja seksualna powinna dotyczyć każdego już od przedszkola, od razu uczulę, że nie chodzi o edukację o seksie ale o seksualności człowieka, która jest jego niezwykle istotną sferą. dzieciaki, które nie dostają informacji z dobrych źródeł, dostają ją od kolegów albo z neta.

      poza tym im wyższy poziom edukacji tym późniejszy wiek inicjacji i mniejsza częstotliwość ryzykownych zachowań. tak więc świadomość i wiedza są podstawą wspaniałego prowadzenia się w przyszłości. coś co każdemu katolikowi powinno pasować.

      w postawówce zaczynasz gadać o prezerwatywach, więc powinieneś wiedzieć czym one są i po co.

      • 0 2

  • prezerwatywa chroni przed hiv, ale nie chroni przed hpv!!!

    • 1 0

  • Kto wam tytuły wymyśla?

    Coraz dziwniejsze są na tym portalu.

    • 0 0

  • Dziwne spojrzenie na temat antykoncepcji. (2)

    W artykule autor skupia się na kwestii katolickiego sumienia bardziej niż na metodach antykoncepcji. .. Istnieje wiele metod chemicznych i mechanicznych, które nie zostały wymienione w artykule więc kwestionuję sens takiego wybiórczego potraktowania tematu.

    • 62 3

    • Warto poczytać co mówią LEKARZE a nie REDAKTORZY

      stnieją różne formy i postaci antykoncepcji, z których największą popularnością cieszy się współcześnie antykoncepcja hormonalna. Jej istotą jest zahamowanie fizjologicznego przebiegu cyklu miesiączkowego. Główne mechanizmy działania antykoncepcji hormonalnej obejmują dwa piętra tzw. osi podwzgórze - przysadka - jajnik.
      Piętro ośrodkowe to wpływ poprzez podwzgórze i przysadkę na hamowanie wydzielania tzw. neurohormonów, co prowadzi do hamowania jajeczkowania (efektywność od 17 do 95 proc.)

      Piętro obwodowe to wpływ na poziomie narządu rodnego:
      * w jajniku - blokuje proces owulacji (jajeczkowania);
      * w macicy - ogranicza wzrost śluzówki wyścielającej wnętrze jamy macicy;
      * w szyjce macicy zagęszcza śluz szyjkowy;
      * w jajowodach spowalnia ruchy perystaltyczne.

      Wszystkie wymienione wyżej mechanizmy uniemożliwiają implantację, nidację, tj. zagnieżdżenie embrionu na etapie tzw. blastocysty (ok. 7-10 dni po zapłodnieniu). Ponadto prowadzą do całkowitego zaniku cykliczności, tzn. prawidłowego miesiączkowania. Według prof. Rudolfa Klimka, ginekologa-położnika, dłuższe stosowanie środków antykoncepcyjnych prowadzi do tzw. potabletkowych poronień i porodów przedwczesnych ("Gazeta Lekarska" z maja 2012 roku).

      Ponadto obserwuje się między innymi efekt wtórnego braku miesiączki, zaburzeń dojrzewania osi podwzgórze - przysadka - jajnik w przypadku rozpoczęcia stosowania antykoncepcji przed zakończeniem 19.-21. roku życia. Może to również skutkować zaburzeniami płodności w wieku dojrzałym.

      Nowe doniesienia dotyczące niepłodności wskazują na tzw. efekt zaburzenia receptywności endometrium, czyli prawidłowego zagnieżdżania się zarodka u kobiet po zakończeniu przyjmowania przez wiele lat antykoncepcji. Znane są również efekty tzw. postarzania szyjki macicy, tj. zaniku krypt wydzielających śluz płodny w związku z długoletnim ich hamowaniem w szyjce macicy.

      Konsekwencje stosowania antykoncepcji

      Nie da się powiedzieć o żadnej z form antykoncepcji, że jest nieszkodliwa. Metoda antykoncepcji mechanicznej, np. spirala wewnątrzmaciczna, charakteryzuje się potencjalną możliwością wywołania tzw. wczesnych powikłań powstających podczas jej zakładania, z najgroźniejszym, czyli przebiciem jamy macicy włącznie, oraz tzw. późnych, tj. między innymi obfitymi krwawieniami miesięcznymi, większą częstością infekcji narządu rodnego o ciężkim przebiegu (promienica), przewlekłym zespole bólowym narządów miednicy mniejszej. Ponadto w związku z destrukcyjnym, przewlekłym procesem zapalnym wywołanym obecnością ciała obcego w macicy jakim jest spirala- wkładka - zwiększeniem częstości występowania ciąż pozamacicznych oraz poronień.

      Metody hormonalne, np. pigułki, plastry, wkładki wewnątrzmaciczne z hormonem, iniekcje, implanty, pierścienie, tzw. ringi dopochwowe, charakteryzują się występowaniem działań ubocznych wczesnych, np. nudności, wymiotów, zmian skórnych, przyrostem masy ciała, plamieniami i krwawieniami przewlekłymi. Ich stosowanie rodzi także potencjalne ryzyko rozwoju chorób groźnych dla życia. Antykoncepcja hormonalna zwiększa u osób przed 35. rokiem życia, posiadających uszkodzenia genowe, 10-krotnie ryzyko zachorowania na nowotwory.

      Wśród nowotworów powstałych w wyniku indukcji hormonalnej szczególnie często wymieniany jest rak piersi. Wzrost ryzyka raka sutka dochodzi do ok. 50 proc. i dotyczy zwłaszcza młodych kobiet (przed 35. rokiem życia), niemających jeszcze potomstwa. Ryzyko to rośnie wraz z długością stosowania antykoncepcji. Ponadto nowe doniesienia mówią o zwiększeniu zapadalności na tzw. raka piersi potrójnie negatywnego (ang. TNBC) wśród kobiet sięgających po antykoncepcję przed 18. r.ż. Nowotwór ten ma szczególnie agresywny przebieg i złe rokowania. Bardzo niepokojący jest również fakt ponad 4-krotnego wzrostu ryzyka raka szyjki macicy u kobiet z wywiadem antykoncepcji. Wzrost ryzyka raka płaskonabłonkowego szyjki macicy po ok. 5 latach stosowania wynosi ok. 50 procent. Czynnikami sprzyjającymi temu ryzyku są przedwczesna inicjacja seksualna i łamanie tzw. bariery immunologicznego dziewictwa, promiscuityzm oraz infekcje HSV, HPV (onkogenne typy wirusów).

      Tak zwana teoria wymogu dziewictwa immunologicznego (prof. Lars Westrom, Lund, Szwecja 1993), mówi o tym, że szyjka macicy nastolatki nie jest przygotowana do kontaktów seksualnych w związku z jej budową, tj. obecnością tzw. ektopii fizjologicznej. W sytuacji podjęcia współżycia seksualnego jest ona szczególnie podatna na możliwość przemian atypowych, aż do rozrostu nowotworowego włącznie. Ponadto w tym czasie ani biocenoza, ani budowa pochwy i sromu nie sprzyja kontaktom seksualnym. Brak dojrzałości mikrobiologicznej, anatomicznej i immunologicznej przyczynia się do łatwiejszej infekcji chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym m.in. Chlamydiami oraz wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV).

      Po ok. 5 latach stosowania najczęściej dochodzi do powikłań dotyczących wzrostu ryzyka chorób sercowo-naczyniowych (największe ryzyko w pierwszym roku stosowania):
      - w układzie żylnym następują zmiany o charakterze głębokiej zakrzepicy i zatory płucne,
      - w układzie tętniczym udary niedokrwienne lub udary krwotoczne, ostre zawały mięśnia sercowego.

      Ostatnie badania Amerykańskiego Stowarzyszenia American Heart Association wskazują na wzrost chorobowości związanych z sercem i naczyniami wśród kobiet przyjmujących tzw. dwuskładnikową tabletkę antykoncepcyjną (DTA) o 20-30 proc. na każde 10 lat stosowania.

      Najnowsze doniesienia z Danii z 2011 r. potwierdzają już wcześniej sygnalizowany problem, że tzw. gestageny nowych generacji, np. desogestrel, gestoden, drospirenon, które są składnikami tzw. dwuskładnikowej tabletki antykoncepcyjnej, zwiększają ok. 6-krotnie ryzyko zakrzepicy żylnej, a lewonorgestrel zwiększa je 3-krotnie. Należy podkreślić, że mimo tak poważnych potencjalnych zagrożeń "Ginekologia Polska" w marcu 2012 r. przedstawiła rekomendację dla długotrwałej terapii tabletkami antykoncepcyjnymi do leczenia trądziku. Jest to jedno z wielu obecnie lansowanych wskazań tzw. pozaantykoncepcyjnych. Tymczasem nowe generacje antykoncepcji niskodawkowej z gestagenami III i IV generacji mogą prowadzić do poważnych zaburzeń elektrolitowych, np. hiperkaliemii (wzrostu stężenia w surowicy krwi potasu), i na tym tle nawet do zatrzymania czynności serca lub innych poważnych konsekwencji kardiologicznych.

      Ponadto jak wykazały amerykańskie badania z Waszyngtonu opublikowane w 2011 r., kobiety przed 20. rokiem życia stosujące przez minimum 2 lata antykoncepcję miały niższą gęstość mineralną kości. Jest to fakt niepokojący, ponieważ przypada to na okres osiągania tzw. szczytowej masy kostnej i z nią związanego późniejszego ryzyka osteoporozy, zwłaszcza pomenopauzalnej.

      Z pozaantykoncepcyjnych wskazań należy również podkreślić fakt zalecania DTA u kobiet z zespołem policystycznych jajników. Kobiety te są obarczone najczęściej poważnym ryzykiem zespołu metabolicznego, tj. np. cukrzycy, nadciśnienia, miażdżycy, często z towarzyszącą nadwagą, a stosowanie antykoncepcji może narazić je na pogłębienie tego ryzyka poprzez negatywny wpływ na metabolizm tłuszczów, węglowodanów oraz insulinooporność.

      Antykoncepcja reguluje cykl miesiączkowy?

      Cykl miesiączkowy jest fizjologiczną odpowiedzią kobiety na potencjalną możliwość przyjęcia roli matki. Odchylenia standardowe w długości i obfitości są dość szerokie i zindywidualizowane. O prawidłowym cyklu kobiecym świadczy obecność jajeczkowania. To ono wyznacza długość cyklu każdej kobiety.

      Do 21. roku życia trwa tzw. dojrzewanie osi podwzgórzowo-przysadkowo-jajnikowej, przedwczesna ingerencja w ten układ może trwale zaburzyć naturalny zegar biologiczny, a tym samym płodność. Cykl pigułkowy jest czasowym narzuceniem programu z regularnym krwawieniem z odstawienia hormonów. Po zakończeniu przyjmowania pigułek najczęściej powraca własny rytm miesiączkowania, o ile nie doszło do jego zakłócenia. Leczenie nieregularnych cykli przy pomocy DTA zatem nie jest rozwiązaniem, a jedynie czasowym opóźnieniem koniecznej w tym wypadku diagnostyki.

      Antykoncepcja a bolesne miesiączkowanie

      Pierwotne bolesne miesiączkowanie jest problemem wielu młodych kobiet, tzw. nieródek. Wiąże się go z nadmierną reakcją naczyniowo-skurczową w obrębie narządu rodnego oraz obecnością jajeczkowania. Zastosowanie antykoncepcji wycisza problem na czas stosowanej terapii. Należy podkreślić również, że zalecenie antykoncepcji młodocianym (jest to grupa najczęściej przyjmująca tego typu zalecenia) w przypadku bardzo bolesnych miesiączek może poważnie opóźniać postawienie właściwego rozpoznania, np. endometriozy.

      Antykoncepcja a aborcja

      Dowiedziono, że w krajach szeroko propagujących tzw. bezpieczny seks i tzw. edukację seksualną rośnie częstość aborcji. Zjawisko to tłumaczy się między innymi powstaniem świadomości przeciw poczęciu (ang. anti-baby pill) oraz zakłóceniem prawidłowego modelu rodziny z wychowaniem do trwałych wartości (miłości, odpowiedzialności, wzajemnego szacunku).

      Era pigułki antykoncepcyjnej zapoczątkowała ogromny przełom, wręcz globalną rewolucję kulturową, która sprzyja postawie roszczeniowej wobec życia i świata. Promuje też wczesną inicjację seksualną przed uzyskaniem przez młodych pełnej gotowości do wzięcia odpowiedzialności rodzicielskiej.
      Ponadto rodzi szereg patologii społecznych, łącznie z obecnie notowanym poważnym kryzysem demograficznym, co upatruje się w postawie antynatalistycznej.

      • 1 1

    • Naturalne metody planowania rodziny w szkole! Antykoncepcja jest szkodliwa i zbędna!

      Co niektórzy dalej wierzą, ale kłamliwym stwierdzeniom, że jakoby antykoncepcja "nie szkodzi". Używają tabletki antykoncepcyjne, bo są NIE-WOLNYMI osobami i pomimo, że teoretycznie mają prawo wyboru, są zniewoleni, oni zakładać te gumy, a one łykać to świństwo już muszą. Przynajmniej nie czytam już w sowieckim stylu nowomowy, że jakoby ktoś, kto nie łyka tej chemii "ma gromadkę dzieci".

      My rodzice nigdy nie używaliśmy żadnych gumek czy chemii i mamy dwoje dorosłe już dzieci, których poczęcie oboje zaplanowaliśmy.

      • 11 13

  • Prawdziwego mężczyzne poznaje się po tym jak kończy (10)

    a nie jak zaczyna :)

    • 61 7

    • (2)

      chodzi o to, że obficie? a może w konkretny sposób? ;)

      • 10 2

      • jak ktoś jest bezpłodny to problem z prezerwatywą ma z glowy nie grzeszy

        • 0 0

      • tyle co wróbelek napluł?

        • 2 1

    • (3)

      co za roznica? wiekszosc konczy w 3 minuty.

      • 8 7

      • chyba twój stary tak kończy... ćwok z bebzunem od piwa i kebabów (1)

        • 11 3

        • Uderz w stol...;-)

          • 0 1

      • mój rekord to 12 sekund

        • 12 1

    • moja kobieta ma 7 szczytowań a ja tylko raz... (1)

      • 3 0

      • tylko 7? :(

        • 2 0

    • jak kończy jego partnerka, zapomniałeś dopisać

      • 7 1

  • (3)

    wszyscy w gębie kozacy a tak na prawdę raz na tydzień przy zgaszonym świetle

    • 6 4

    • mi wystarczy raz na dwa trzy tygodnie. (1)

      Zazwyczaj jestem zmeczony po pracy i nie chce mi sie o tym myśleć.

      • 2 3

      • bo jestes stary juz

        • 2 0

    • tobie to przeszkadza ???

      • 6 2

  • W ankiecie zabrakło odpowiedzi: (2)

    nie używam prezerwatyw, bo spadają...

    • 14 1

    • A u mnie odwrotnie (1)

      Nie dają się założyć, za ciasne. Tego też nie ma w ankiecie :(

      • 1 2

      • za gardło

        Na nos załóż, nie spadnie

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Zlot motoCYClovy 2024 & II Deadlift Truck Edition

konsultacje, zlot

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane