• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarz po politechnice czy uczelni zawodowej? "Otwieramy puszkę Pandory"

Piotr Kallalas
7 sierpnia 2023, godz. 10:00 
Opinie (222)
- Nie jestem w stanie konkretnie powiedzieć ile w tym momencie uczelni wyższych rekrutuje na kierunki lekarskie, ponieważ sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie. Praktycznie co tydzień pojawiają się doniesienia medialne o kolejnej uczelni, która w tym procesie zaczyna partycypować. Obecnie jest ich ponad 30 - mówi prof. Marcin Gruchała, rektor GUMed. - Nie jestem w stanie konkretnie powiedzieć ile w tym momencie uczelni wyższych rekrutuje na kierunki lekarskie, ponieważ sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie. Praktycznie co tydzień pojawiają się doniesienia medialne o kolejnej uczelni, która w tym procesie zaczyna partycypować. Obecnie jest ich ponad 30 - mówi prof. Marcin Gruchała, rektor GUMed.

Gdzie można studiować medycynę? Coraz więcej uczelni otwiera studia na kierunku lekarskim - to politechniki, uczelnie zawodowe czy akademie. Czy to wpłynie na jakość kształcenia i opiekę nad pacjentami? Czy za kilka lat chorzy będą pytać lekarza, na jakiej uczelni kończył studia? - Dziś kierunek lekarski może otworzyć każda uczelnia, która wykaże zatrudnienie 12 nauczycieli z dorobkiem w zakresie nauk medycznych czy nauk o zdrowiu. Przykładowo - każda Akademia Wychowania Fizycznego spełnia ten warunek. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak fundamentalne zmiany wprowadzono w kontekście przyszłości polskiego systemu ochrony zdrowia - mówi prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.



Jakie uczelnie powinny nauczać medycyny?

W Polsce jeszcze kilka lat temu medycynę można było studiować na kilkunastu wydziałach lekarskich zlokalizowanych w największych ośrodkach akademickich. Dziś, ta liczba właśnie została podwojona. Rekrutują uczelnie zawodowe, politechniki i prywatne podmioty. Czy wiemy, ile łącznie uczelni wystartuje od października z nauczaniem na kierunku lekarskim?

Prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego: Nie jestem w stanie konkretnie powiedzieć, ile w tym momencie uczelni wyższych rekrutuje na kierunki lekarskie, ponieważ sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie. Praktycznie co tydzień pojawiają się doniesienia medialne o kolejnej uczelni, która w tym procesie zaczyna partycypować. Obecnie jest ich ponad 30. Na pewno już dziś liczba lekarzy kształconych poza uczelniami medycznymi (które podlegają Ministerstwu Zdrowia) jest co najmniej równa liczbie kształconych na uniwersytetach klasycznych, wyższych szkołach zawodowych i innych uczelniach niemedycznych. Ponadto lekarze zaczynają być kształceni na politechnikach, które do tej pory w ogóle nie nauczały studentów na kierunkach medycznych. Wcześniej szkoły o profilu praktycznym z reguły wykazywały się kształceniem na takich kierunkach jak pielęgniarstwo, położnictwo czy ratownictwo medyczne.


Kto dziś może w takim razie otworzyć kierunek lekarski?

Sytuacja uległa zmianie - mimo apeli środowiska, w miniony piątek Sejm przegłosował zmianę ustawy, zgodnie z którą nie jest konieczne prowadzenie badań czy posiadania przez uczelnię kategorii A+, A lub B+ w naukach medycznych lub naukach o zdrowiu. Dziś kierunek lekarski może otworzyć każda uczelnia, która wykaże zatrudnienie 12 nauczycieli z dorobkiem w zakresie nauk medycznych czy nauk o zdrowiu. Przykładowo - każda Akademia Wychowania Fizycznego spełnia ten warunek i będzie w stanie otworzyć kierunek lekarski.

Kto to wszystko kontroluje?

Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Zdrowia. Resorty analizują również opinie, które wydaje Polska Komisja Akredytacyjna - instytucja niezależna stojąca na staży kształcenia wyższego w Polsce. Są to jednak rekomendacje, ostateczną decyzję podejmuje minister właściwy ds. edukacji.

- Sytuacja uległa zmianie - mimo apeli środowiska, w miniony piątek Sejm przegłosował zmianę ustawy, zgodnie z którą nie jest konieczne prowadzenie badań czy posiadania przez uczelnię kategorii A+, A lub B+ w naukach medycznych lub naukach o zdrowiu.
Oba resorty zwracają uwagę, że jest to odpowiedź na braki kadrowe w systemie opieki medycznej.

Zgadzam się z tym, że trzeba zwiększać liczbę miejsc kształcenia lekarzy w Polsce. Natomiast sposób, w jaki jest to realizowane, nie gwarantuje odpowiedniej jakości. Masowość nauczania lekarzy poza uczelniami akademickimi, a więc w ośrodkach niemających żadnego doświadczenia w jakimkolwiek zawodzie medycznym, stanowi niebagatelne zagrożenie dla jakości kształcenia.

Rozwiązanie problemu braków kadrowych poprzez zwiększanie liczby studentów i otwieranie nowych kierunków lekarskich oczywiście jest możliwe, ale powinno odbywać się przede wszystkim na uczelniach o profilu akademickim. Tego typu działania muszą być poprzedzone wnikliwą analizą zdolności uczelni, środowiska, możliwości zapewnienia bazy klinicznej. Mamy dobre przykłady uruchamianie nowych kierunków lekarskich np. w Olsztynie, Zielonej Górze czy Kielcach. Tam odbywało się to w ramach dużych uniwersytetów, o istotnej tradycji kształcenia i spełniających warunki jakościowe obowiązujące na wszystkich uczelniach medycznych. W tej chwili dramatycznie obniżamy kryteria nauczania.

Rekrutacja 2023/2024. Jakie progi na medycynę? Ile osób ubiegało się o jedno miejsce? Rekrutacja 2023/2024. Jakie progi na medycynę? Ile osób ubiegało się o jedno miejsce?
Czy uczelnie zawodowe oraz politechniki są w stanie pokazać studentowi kliniczne realia?

Wiele z tych uczelni nie posiada odpowiedniego zaplecza. Planowane jest np. wożenie studentów na zajęcia w prosektoriach czasem do bardzo odległych miejsc. Ponadto, samych zajęć ma być mniej w porównaniu z uczelniami dysponującymi własnymi prosektoriami. Nie wszystkie z nich będą prowadzone na zwłokach, ale na przykład z wykorzystaniem symulatorów 3D. Odbiega to od standardów kształcenia lekarza. Anatomii nie da się nauczyć na plastikowych modelach, anatomii trzeba uczyć się na zwłokach.

Zmiana wydaje się fundamentalna.

Masowe uruchamianie kierunków lekarskich zagraża w ogóle stabilizacji kształcenia lekarzy w Polsce, bo oznacza zwiększenie zapotrzebowania na nauczycieli akademickich. Uczelnie, które obecnie otwierają rekrutacje, otrzymują dodatkowe środki i są w stanie zaoferować wysokie wynagrodzenie, co powoduje wysysanie kadr z naszych uczelni. Warto zwrócić uwagę, że już dziś borykamy się z ogromnymi problemami kadrowymi, co wynika niestety z niskiego uposażenia w szkolnictwie wyższym. Obawiam się, że za chwilę jakość kształcenia zostanie obniżona na wszystkich uczelniach, bo nie będziemy w stanie skompletować kadry i będziemy siłą rzeczy musieli prowadzić zajęcia w bardziej liczebnych grupach.

Czy tak dzieje się tez w innych krajach?

Pod względem otwierania nowych kierunków nie jest to precedens. Być może ewenementem jest masowe otwieranie kierunków lekarskich wbrew zdaniu Polskiej Komisji Akredytacyjnej, która wydaje opinię negatywną. Nie wiem, czy w jeszcze w jakimś kraju minister uruchomiłby kierunek wbrew opinii niezależnego ciała eksperckiego.


Trzy lata temu resort zdrowia zaznaczał, że uczelnie będą musiały spełniać najwyższe standardy na podstawie oceny akredytacyjnej.

Już nie muszą. Nie ujmując innym zawodom medycznym, lekarz odgrywa szczególną rolę, ponieważ to zwykle on stoi na czele zespołu diagnostycznego czy leczniczego. To lekarz najczęściej podejmuje najważniejsze decyzje w systemie ochrony zdrowia. Dlatego w swoim postępowaniu musi kierować się rzetelną wiedzą i powinien otrzymać wykształcenie, które pozwoli mu w przyszłości odróżniać wartościowe doniesienia medyczne od pseudonauki.

Z tym już teraz bywało różnie, co pokazała pandemia.

Jest z tym dziś duży problem i widzieliśmy to rzeczywiście w trakcie pandemii, dlatego lekarz nie powinien być kształcony w środowisku szkoły zawodowej czy politechniki, tylko w środowisku akademickim, w którym prowadzi się badania w naukach medycznych i naukach o zdrowiu. Student musi widzieć, jak powstaje rzetelna wiedza medyczna, aby nie został później zmanipulowany. Gdy przyjdzie do niego przedstawiciel firmy farmaceutycznej i będzie przedstawiał mu swój produkt, musi mieć umiejętność dokonania niezależnej oceny dla dobra swojego pacjenta.

Istnieje realne ryzyko obniżenia tej jakości?

Uważam, że lekarz wykształcony w środowisku nieakademickim nie gwarantuje odpowiedniego wykształcenia. Teraz otwieramy puszkę Pandory i bardzo ryzykujemy.

Do lekarza chodzimy najczęściej tylko po recepty? Do lekarza chodzimy najczęściej tylko po recepty?
Czy był prowadzony dialog między Ministerstwem Edukacji i Nauki a uczelniami wyższymi?

Nie było takiego dialogu, natomiast nie byliśmy bierni. Jako uczelnie medyczne zrzeszone w 
KRAUM otwarcie prezentujemy swoje stanowisko. Opracowaliśmy i ogłosiliśmy rekomendacje mające wspierać planowanie procesu efektywnego kształcenia na kierunkach medycznych. Dokument stara się wskazywać, jak przygotować przyszłych pracowników ochrony zdrowia do pracy w nieprzewidywalnym i nieustannie zmieniającym się otoczeniu. Podjęliśmy także odpowiednie uchwały, w których negatywnie oceniamy obniżanie kryteriów dla uczelni kształcących na kierunkach medycznych. Nie spotkało się to ze zrozumieniem ze strony resortu nauki.

Chcę również powiedzieć, że uczelnie medyczne stale zwiększają liczbę studentów i w Gdańsku ograniczyliśmy także liczbę studentów zagranicznych, aby przyjąć więcej polskich studentów. Niektóre uczelnie medyczne podjęły wysiłki utworzenia filii medycznych w innych miejscowościach, aby z wykorzystaniem swojej kadry i opierając się o zasoby innych szpitali, stworzyć dodatkowe miejsca.

- Nie jestem w stanie sobie wyobrazić sobie również kształcenia lekarzy w środowisku, w którym nie są prowadzone badania kliniczne czy badania w zakresie nauk medycznych - mówi prof. Marcin Gruchała. - Nie jestem w stanie sobie wyobrazić sobie również kształcenia lekarzy w środowisku, w którym nie są prowadzone badania kliniczne czy badania w zakresie nauk medycznych - mówi prof. Marcin Gruchała.
Czy zwiększenie limitów przyjęć na "starych" uczelniach mogłoby w przyszłości być rozwiązaniem problemów kadrowych?

Większość uczelni nie ma już przestrzeni do zwiększania limitów. Powtórzę raz jeszcze, w najbliższym czasie spodziewam się również dramatycznej sytuacji odpływu kadr, bowiem płace stały się niezwykle niskie i mało konkurencyjne, by zachęcić do podjęcia czy kontynuowania odpowiedzialnej pracy nauczyciela akademickiego.

Wrócę jeszcze do kwestii jakości kształcenia. Gdzie będą realizowane zajęcia praktyczne dla studentów? W szpitalach powiatowych?

Nie wszyscy po ukończeniu medycyny pracują w wysokospecjalistycznych ośrodkach. Dlatego tym bardziej ważne jest, aby studenci mogli zetknąć się z tą materią, aby wiedzieć, gdzie i kiedy dalej kierować swoich pacjentów na zaawansowane leczenie. W szpitalu powiatowym student nie zobaczy pacjenta po transplantacji serca, wątroby czy szpiku. Nie zobaczy pacjenta z białaczką czy chorobami rzadkimi, bo ci pacjenci kumulują się w ośrodkach wysokospecjalistycznych. Student, który będzie zdobywał szlify lekarskie w szpitalu powiatowym jest bez szans na zdobycie takiego doświadczenia.

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić sobie również kształcenia lekarzy w środowisku, w którym nie są prowadzone badania kliniczne czy badania w zakresie nauk medycznych.

Jedna z najlepszych uczennic na świecie zaczyna studia w Trójmieście Jedna z najlepszych uczennic na świecie zaczyna studia w Trójmieście
Czy wszystkie uczelnie mają taki sam program nauczania i siatkę godzinową kształcenia?

Nie. Każda uczelnia tworzy swój własny program, który spełnia standardy kształcenia tworzone przez Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Zdrowia. Program musi spełniać dodatkowo standardy opisane przez dyrektywy unijnej, aby dyplom był ważny we wszystkich krajach wspólnoty. Do tej pory nasz system kształcenia był na wysokim poziomie, a absolwenci uczelni dostawali pracę praktycznie na całym świecie. Kształcenie lekarzy w Polsce było również wysoko oceniane - posiadaliśmy między innymi akredytację amerykańską i dziś nie wiem, czy uda nam się ją przedłużyć. Ryzykujemy naszą pozycję i autorytet na arenie międzynarodowej.

Czy pacjenci zaczną pytać lekarzy, po jakiej są uczelni?

Myślę, że tak. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak fundamentalne zmiany wprowadzono w kontekście przyszłości polskiego systemu ochrony zdrowia.

Miejsca

Opinie (222) 5 zablokowanych

  • (6)

    Lekarze zapisują lekarstwa, o których niewiele wiedzą, na choroby, o których wiedzą jeszcze mniej, ludziom, o których nie wiedzą nic...i ten cytat Woltera wiecznie żywy...przykład...znajoma ma uczulenie astmatyczne na pewien składnik leku,2 lekarzy z rzędu zapisało...oczywiście lekarstwa z tym składnikiem...cyrk.Najlepiej leczyć się ziółkami samemu,bo każdy "lek" ma mnóstwo skutków ubocznych...do tego wieczne kolejki...prywatnie zapraszamy nawet dziś.

    • 42 27

    • W tej chwili ludzie umierają z braku dostępu do lekarzy. Lepiej aby było 20 dobrych i 80 średnich niż tylko 20. (2)

      • 9 4

      • (1)

        No lepiej żeby umierali bo pójdą do niedouczonego medyka po wiejskiej akademii dojenia krów.

        • 4 5

        • nie lepiej jak umrą bo pójdą do szamana po google'owym kursie czytania ze zrozumieniem

          • 4 1

    • sam się lecz ziółkami dziadu

      • 8 2

    • Szefem Izby Lekarskiej w Gdańsku jest... (1)

      Dentysta. Tak, dentysta podejmuje decyzje odnośnie np. szczepień, czy chorób nowotworowych.
      Ministrem Zdrowia jest dr ale ekonomii.

      • 7 2

      • Ty chyba nie wiesz czym się zajmuje Izba Lekarska. Na pewno nie szczepieniami i chorobami nowotworowymi. Jak zwykle: "nie wiem, ale się wypowiem".

        • 1 1

  • (15)

    I tak już mamy szeregi światowej sławy naukowców po zawodówkach głoszących, że covid był grypą :D. Lekarze czy eksperci akademiccy przestali mieć jakiekolwiek znaczenie, obecnie każdy Seba z instagramem uważa się na specjalistę chorób zakaźnych. Im głupszy, tym gorliwiej głosi swoje tezy, a że na social mediach każdy może rozpowszechniać swoje bzdury, to podbijają je kolejne tysiące równie wyedukowanych karyn.

    • 84 21

    • Większość lekarzy wiedzą nie grzeszy. (2)

      Gorzej więc być nie może.

      • 12 26

      • Polski lud za to ma wiedze,ze ho ho.
        Polacy to w ogole sa znani z tego ze sa rozumni inaczej.

        • 11 5

      • Ale to jest opinia ludzi bez wykształcenia więc jakie ona ma w ogóle znaczenie?

        Już nie mówię że bez kierunkowego, ale w ogóle bez wykształcenia.

        • 4 4

    • No cóż (2)

      Efekt Dunninga-Krugera się kłania. Jakże powszechny w dzisiejszym społeczeństwie :)

      • 9 3

      • nie powszechny a hołubiony i hodowany przez marketing, (1)

        który posiłkuje się hordami instagramowymi, aby wdeptać w ziemię sceptyków i realistów.
        Aby stado łykało to, co mu się do koryta wleje.

        Więc nie jest to przyczyna a skutek medialnych baniek i wytrysków, na których robi się grubą kasę.
        Sceptycy i realiści nie wygrają z szydzącym tłumem i nie osłonią ich certyfikaty i dyplomy.
        Tym bardziej, że "ałtorytety" też są tylko ludźmi i aż nadto dają pretekstów aby poderwać do nich zaufanie.

        • 10 1

        • powszechny ORAZ hołubiony i hodowany

          powszechny bo wynika wprost z naszej psychiki że jak czegoś nie rozumiemy to opieramy się na domysłach i manii prześladowczej

          • 2 1

    • ty mówisz "naukowiec" po zawodówce, ja widzę dzikiego trenera

      :D

      • 9 1

    • (2)

      sebie po podstawowce nie musisz wierzyc

      gorzej jak "lekarz" po gumed glosi kocopoly jaki to covid straszny. to jest dramat ze lekarze dali zmanipulowac sie politykom i big pharma

      • 8 15

      • a tego lekarza kto ocenił? Seba po podstawówce?

        • 6 3

      • Lekarze twierdzili, że COVID się nie leczy. Byli lekarze którzy twierdzili że tę chorobę można i trzeba leczyć:

        - za pomocą witamin wspomagających organizm, oraz leków na choroby które virus COVID wywoływał.
        COVID często powodował zapalnie płuc. Nieleczone, powodowało zgon.
        Lekarze którzy nie leczyli chorych choroby wywołane COVID, oraz lekarze którzy wstrzymali planowane zabiegi np. chorym na raka, kardiologicznie itp. także walnie przyczynili się do wysokiej śmiertelności w PL na COVID.
        Anegdota:
        ali go w zaawansowanym a nie początkowym stadium)
        Szwecja - tamtejszy minister zalecił chorym na COVID poddać terapii dla chorych w końcowym stadium raka. Dotyczyło pensjonariuszy domów starców. Rodzin nie informowano. Terapia pogarszała stan. Inżynier którego ojciec chorował na COVID po stwierdzeniu tego faktu zakazał tej terapii - jego ojciec przeżył chorobę i razem świętowali jego 90 urodziny.

        • 1 2

    • Najgorsze, że ci znachorzy to lepsze cwaniaki, robiące gruby hajs na durnej gawiedzi.

      • 7 2

    • "Lekarze czy eksperci akademiccy przestali mieć jakiekolwiek znaczenie" (1)

      Niestety, na własne życzenie.
      Zaufanie jest cnotą i jak to z cnotą, się ją ma lub nie.

      I o to trzeba dbać, bo żaden papier takich "pawi" nie zasłoni.
      A że natura próżni (a raczej gradientu potencjału) nie lubi, to w to miejsce wchodzą szarlatani.
      Dlaczego?
      Bo dają nadzieję, której pozbawiają chciwe i lepkie łapy "akademików" i "gabinetowych wyrobników".

      • 7 3

      • Ocena tej cnoty również wynika z niewiedzy oceniających. Więc zaufanie również.

        • 3 2

    • Coz, testy nie odroznialy kowida od grypy. Swiatowi naukowcy po uczelniach medycznych twierdzili na tej podstawie ze grypa to kowid. Grypa przez dwa lata "nie istniala".

      • 8 2

    • Miałem grypę, lekarka chciała mi wcisnąć antybiotyk - który na wirusowe nie działa, a tylko na bakteryjne

      By było jasne - nie miałem żadnej dodatkowej bakteryjnej infekcji. Na moje zdziwienie babeczka zareagowała standardowo - powiedziała że się pomyliła i nie wypisała recepty na antybiotyk. Okazałem się lepszy niż ona.

      • 3 1

  • (2)

    Książkę można napisać... Strach pomyśleć co będzie za dwadzieścia lat...

    • 40 5

    • (1)

      będą takie procedury medyczne, że większość z nich obsłuży sprzątaczka. 1. ułóż pacjenta, 2. naciśnij zielony przycisk, 3. zaczekaj 10 minut, 4. jeśli zaświeci się czerwona lampka, naciśnij czerwony przycisk, 5. naciśnij ENTER, 6. podziękuj pacjentowi i wydrukuj receptę

      • 12 8

      • w krajach zachodnich i wysoko rozwiniętych zapewne będzie coś w podobnym stylu. Jednak w kraju nad wisłą będziemy dalej jeszcze bardziej zacofani. Będziemy wsadzać do więzień za domniemanie aborcji albo w ogóle za używanie lekarstw. Pis nam zrobi lekarzy, którzy będą leczyć przez wsadzenie do pieca na 3 zdrowaśki.

        • 13 6

  • koszty kształcenia (10)

    Problem tkwi w tym że studia medyczne są bezpłatne. Koszty są ogromne a po studiach lekarze jadą tam gdzie jest kasa czyli kraje nordyckie i generalnie Europa zachodnia. Wydaje się że powinna być taka alternatywa: albo płacisz za studia albo masz obowiązek odpracowania konkretnego okresu w polskiej placówce opieki zdrowotnej. Ten sam problem dotyczy innych zawodów medycznych. Niedobory w kadrze medycznej wynikają głównie z jej odpływu zagranicę a nie że uczelnie medyczne kształcą za mało studentów. To jest absurd by politechniki kształciły lekarzy...

    • 81 22

    • :( (1)

      Już przestań to powtarzać, bo to takie bzdury, że już nikt tego nie chce czytać. Niech inżynierowie z branży IT też oddają kasę skoro pracują głównie dla zagranicznych korpo.
      Niech prawnicy prowadzący wypasione kancelarie i kasujący 500 zł. za papierek też oddają kasę.
      Albo ooo, jeszcze lepiej, u nas "kształceni" politycy, którzy wyjeżdżają do Brukseli niech oddają :D
      Problemem wyjazdu są owszem, niedobory płacowe, ale przede wszystkim masakrycznie słabe otoczenie systemowe i prawne. Lekarz w naszym kraju to zło. Takie jest postrzeganie społeczne. Teraz będziecie mieli lekarzy wykształciuchów. Za prawdziwymi jeszcze będziecie tęsknić.

      • 30 10

      • akurat branża IT jest w "szkoleniu" wyjątkowo tania

        A dochody wynikają z ich gradientu w różnych regionach świata.
        No i charakteru "pacjenta". W IT "pacjent" ma kasę i jedyną jego motywacją jest aby tej kasy więcej mu zostało.
        Więc wynajmuje ludzi, którzy są tańsi a dostarczą równie dobry produkt.

        Taki sam mechanizm działa w medycynie i jest jedną z przyczyn braku dostępności lekarzy na rynku.
        Oni na tym rynku są, ale dla zwykłego "dreptacza" z NFZ nie są oni dostępni.
        Jest to w ekonomii nazywane "holenderską chorobą".

        Na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć wziętych chirurgów, którzy mogliby leżeć do góry brzuchem za pracę w prywatnej klinice, a nadal praktykują nadal w przychodniach.
        Są tacy...

        • 8 1

    • Dobry punkt widzenia (3)

      Odpływ jest nie tylko w kierunkach zagranicznych, ale i w kierunku wyłącznie prywatnej działałności, np. wszelkiego rodzaju receptomatów. Uważam, że konieczność wypracowania określonej wysługi lat "praktyki" w publicznej służbie zdrowia, zanim uzyska się uprawnienia lekarskie byłoby dobrym rozwiązaniem. Alternatywnie, tak jak piszesz, pokrycie czesnego mogłoby z tej konieczności zwalniać.

      • 7 5

      • Pytanie klucz

        Dlaczego tylko lekarze? Bo najbardziej boli aktualna sytuacja?

        • 6 1

      • W Anglii bierzsz kredyn na nauke i splacasz automatycznie po osiagnieciu okreslonego pulapu dochodow.

        To bylo by na tyle dobre ze, jakas czesc podakow wracalaby do budzetu i mozna by to bylo nazwac uczciwa transakcja z obywatelami i panstwem. dodatkowo daloby to imperatyw ze mlodzi ludzie bardziej by przywiazywali wage do tego aby nie uczyl ich klapoluch dajac dyplom myszki miki.

        • 5 1

      • zwolennicy kredytów studenckich nie zauważaja przykrego faktu, że generalnie wykształcenie dawno przestało być...

        furtką do dobrobytu...

        W każdej branży są "kominiarze", którzy swoje dochody intensyfikują nie przez sukcesy i doświadczenie a eufemistycznie mówiąc "wszelkimi środkami", których jedynym celem jest wyszarpanie kasy.

        Wpędzając ludzi w kredyt, zmuszacie ich do podejmowania takich działań.
        Bo prawda jest smutna, nie stać nas na dobra opiekę medyczną.
        Nikogo nie stać.
        Bo jak w każdej branży, gdzie jest pieniądz do wzięcia, będą pojawiać się ludzie, którzy są zainteresowani jego wzięciem. Pod najmniejszym pretekstem i najmniejszym wysiłkiem. Medycyna jest szczególnie na ten syndrom podatna. Niezależnie czy robi to szarlatan bez papiera, czy utytułowany koryfeusz... Czy do własnej kieszeni czy marnując publiczną kasę na wydumki i kolekcjonerstwo, stojące 3/4 czasu bezużytecznie i generujące koszty.

        Nie stać nas na dobrą opiekę medyczną, tak jak nas nie stać na dobrą komunikację publiczną.
        Bo nikt nie wie, czym ona jest i jak powinna wyglądać...

        • 8 0

    • w takim razie każmy to robić wszystkim (1)

      tokarz czy spawacz - 2 lata odpracowywania, technik - 3 lata, inżynier - 6 lat, lekarz 7 lat, lekarz specjalista - 10 lat.

      • 8 2

      • I to byłoby uczciwe.

        • 4 2

    • Jedno i drugie!!! Co to jest 120 studentow przyjętych na lekarski? W porównaniu z innymi bezużytecznymi studiami nie będę wymieniać ale wiadomo jakich

      • 1 0

    • Większość lekarzy zostaje bo tu maja rodziny i domy, problemem są studia dla obcokrajowcow którzy zajmuja 30 proc miejsc zamiast 10 proc, mimo ze cześć z nich płaci to zajmuja miejsca polskim licealistom zdolnym młodym ludziom którzy wybierają uczelnie w Europie Rosji i Ameryce

      • 1 0

  • (3)

    Konkurencja to dobra rzecz.

    • 44 23

    • Tak, ale (2)

      Konkurencja to dobra rzecz, ale może w kontekście np. rodzaju i producenta ketchupu lub majonezu, a nie uczelni medycznej...

      • 12 6

      • Nieprawda

        Swps kształci prywatnie psychologów i to jest jakoś lepsza niż na UG.

        • 2 0

      • zagrajmy w tak ale

        To taka gra, psychiatrzy znają

        • 0 0

  • Mamy uniwrerki prywatne które tylko wyciagaja kase podatnika a niczego nie ucza jak czesto zmieniajacy nazwe uczelnia bankowe (8)

    Pobieraja kase podatnika i dodatkowo czesne od naiwniaków pziomm zerowy ,placisz zdajesz
    Studia powinny byc jak najszybciej płatne bo Polska jest jedynym krajem na swiecie gdzie obecnie sa bezplatne a dla stypendium tylko za wyniki w nauce

    • 41 11

    • Po pierwsze, większość krajów Europy ma bezpłatne studia. (2)

      Po drugie, widać jak na dłoni - w Polsce poziom płatnych jest żałosny, podczas kiedy bezpłatne są prestiżowe.

      • 12 3

      • Meduzo umysłowa jest akurat odwrotnie ale gdybys miał mózg podał bys przykłady ale nie podasz bo ich nie znasz (1)

        • 0 8

        • Am3bo umysłowa, on napisał że większość

          I jakbym miał znaleźć znaczące uczelnie prywatne w europie to będzie to tylko Wielka Brytania. W całej europie. Nawet Sorbona jest państwowa z niewielką partycypacją finansową studenta - 150 euro rocznie.

          • 1 0

    • (1)

      Sam/ sama sobie trochę zaprzeczasz: "poziom zerowy, płacisz - zdajesz", a następnie - studia powinny być płatne... Choć fakt, te najlepsze uczelnie na świecie są przeważnie płatne. W Polsce odwrotnie - to bezpłatne są najlepsze.

      • 5 1

      • "Polsce odwrotnie - to bezpłatne są najlepsze"

        One są płatne i to słono.
        Płacimy na nie w "składce zdrowotnej".
        I nie mam z tym problemu...
        Jednak gdy przychodzi do oceny celowości tych wydatków oraz efektywności, to zaczynam mieć wątpliwości.

        • 2 0

    • merito to przykład biznesu na studentach

      • 2 0

    • nie dość, że studia w EU są bezpłatne...

      to jeszcze w wielu krajach studentom płaci się za naukę.
      Na dużych, państwowych uczelniach, ale również prywatnych.
      Również pochodzącym z innych krajów UE.

      Jest to raczej w opozycji do postawy, którą prezentujesz.

      • 1 1

    • Podejrzewam, że chodzi o WSB Merito...

      Nie zgodzę się z powyższą opinią. Studiowałam i na PG i na UG i na uczelni prywatnej. Na PG wysoki poziom, ale zajęcia nieprzydatne. Na UG przydatne zajęcia, bardzo niski poziom studentów. Na Merito (zaznaczę, oczywiście na zaocznych) wykładowcy z innych państwowych uczelni, nacisk na kształcenie praktyczne. Do tego możliwość uzyskania certyfikatu EBCL czy LCCI oraz zajęcia dodatkowe z UE.

      • 1 2

  • Lekarzy powinni kształcić wyłącznie na uczelniach kościelnych i seminariach, jest to gwarancją przestrzegania klauzuli sumienia. (5)

    Nie jest istotna wiedza przyszłych medyków, ważniejsze są poglądy na sprawy istotne dla Polaków.

    • 38 40

    • Xx

      według klauzuli sumienia wystarczy łapówek nie brać. Co do leczenia można odjechać wedle klauzuli do Sw Piotra w 21 wieku.

      • 8 3

    • A gdzie wykształciłeś taka skrajną głupotę ze teraz sie nia chwalisz na UG czy na PG? A moze marszach teczowców (1)

      • 3 2

      • To sarkazm

        był przecież ;)

        • 2 1

    • klauzuli sumienia ucza cie rodzice nie szkola czy praca...

      • 2 0

    • Moze to nie jest taki glupi pomysl... Moze w koncu uczyli by przyszlych lekarzy empatii, pokory, i indywidualnego podejscia do pacjenta.

      • 9 1

  • I tak już mamy sytuację, ze dobry lekarz, specjalista jest dostępny prywatnie (1)

    Uczelnie , nie tylko medyczne, obniżyły wymagania względem studentów. Poziom jest niski. Po darmowych studiach część lekarzy wyjeżdża za granicę, a część to studenci zagraniczni, którzy też wyjeżdżają. Lepszy więc słaby lekarz , czy też brak lekarza? Na to trzeba sobie odpowiedzieć.

    • 39 5

    • Uczelnie obniżyły wymagania względem studentów

      bo taki, a nie inny mamy sposób finansowania szkół wyższych. Uczelnie dostają pieniądze min. zależnie od liczby studentów i absolwentów, więc obniżyły wymagania by egzystować i mieć kadrę.

      • 3 0

  • W Polsce (1)

    zawsze było płacisz zdajesz czy to szkoły prywatne średnie czy to studnia licencjackie których mamy od liku i kierunków na tych studniach też ogrom.
    Co do lekarzy dużo lekarzy jest przereklamowanych w obiegu opinie publicznej. Powinno najpierw się samemu to sprawdzić i według własnych opinii spostrzeżeń efektów leczenia wyrobić sobie zdanie. Nie raz się słyszy
    jak pacjenci onkologiczni którzy dłuższy czas pobierają chemię na wizytach nie są wcale badani ani nie sprawdzają węzłów chłonnych lub inne badania. Większości dostają chemię na tomokomputera lub wyników laboratoryjnych. Nie wszyscy lekarze tak robią ale są tacy niestety.
    Rutyna ,reklama a to za mało do leczenia ludzi.

    • 23 8

    • Czym prędzej wróć do szkoły bo aż oczy bolą od czytania tych wypocin!

      • 3 2

  • Bardzo dobrze (4)

    Moze w koncu "lekarze" zaczna czuc konkurencje i wezma sie do roboty.

    • 50 39

    • Lepiej aby było 80 średnich i 20 dobrych niż tylko 20. W tej chwili ludzi umierają z braku dostępu do lekarzy.

      • 20 7

    • (1)

      Konkurencja będzie z tych absolwentów żadna... Tylko problemy. Później będziesz musiał z nim pracować...

      • 10 7

      • Nieprawda..

        W Czechach nikt nie Leczy się prywatnie - a lekarze nie są jak święte krowy- tylko normalnie pracują jak wszyscy. Dobry lekarz to nie uczelnia - a człowiek I jego ambicja, motywacja.

        • 2 0

    • idź do "taniego"

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane