• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarz o Nocnej Obsłudze Chorych

Wojciech
30 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Na funkcjonowanie Nocnej Obsługi Chorych skarżą się nie tylko pacjenci, ale i lekarze. Na funkcjonowanie Nocnej Obsługi Chorych skarżą się nie tylko pacjenci, ale i lekarze.

Przed tygodniem opublikowaliśmy artykuł na temat kontrowersji związanych z funkcjonowaniem Nocnej Obsługi Chorych. W polemikę z Ewą Palińską, autorką artykułu, postanowił wejść pan Wojciech, lekarz pracujący m.in. w punkcie Nocnej Obsługi Chorych. Oto jego odpowiedź.



Zobacz: Czy mamy prawo wiedzieć, kto będzie nas leczył?



Jestem lekarzem robiącym specjalizację z chirurgii ogólnej. Pracuję zarówno w szpitalu na oddziale, na SOR jak i w karetce.

W swoim artykule bardzo dobrze pani wytłumaczyła role i kompetencje lekarza pracującego w punkcie Nocnej Obsługi Chorych oraz zaznaczyła problem RODO. Uważam jednak, że wiedza na temat specjalności lekarza przeprowadzającego badanie w punkcie pomocy doraźnej może być przez pacjentów nadużywana bądź wykorzystywana w niewłaściwym celu. Mam takie przypuszczenia chociażby w przypadku cytowanej w artykule pani Marty.

Czy lekarz NOCh ma obowiązek wystawić zwolnienie?


NOCh to nie miejsce, gdzie udzielają porad specjaliści



Przypominam, że NOCh jest miejscem, w którym leczymy stany nagłe, a więc powinni się tam zgłaszać pacjenci, u których pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło w ciągu ostatnich kilku godzin. Tacy, których w czasie takiej wizyty będziemy w stanie rzetelnie przebadać i zdiagnozować. W przypadku pani Marty zachodzi jednak podejrzenie, że mogła mieć atak rwy kulszowej, a w takim przypadku punkt Nocnej Obsługi Chory nie jest miejscem, które zapewni jej kompleksową obsługę.

Jeśli pacjentka faktycznie miała atak rwy kulszowej, NOCh miałby jej do zaoferowania wyłącznie podanie leków przeciwbólowych (doustnie bądź domięśniowo) lub wypisanie recepty na takie leki. Zmianą i dobieraniem leków powinien się zająć albo lekarz neurolog, albo lekarz rodzinny w POZ. W przypadku, gdyby doszło do tzw. objawów ubytkowych albo ból byłby bardzo silny, należy udać się po pomoc na Szpitalny Oddział Ratunkowy z oddziałem neurologicznym. Moim zdaniem kolega, który miał dyżur i udzielił pani Marcie dobrej rady doprowadził czytelniczkę do przekonania, że w punktach NOCh można uzyskać pomoc lekarza specjalisty, co nie jest prawdą.

Lekarze bez doświadczenia boją się kontaktu z małymi pacjentami



W artykule została poruszona też kwestia opieki pediatrycznej w punktach NOCh. Jak autorka napisała, lekarzem dyżurującym w NOCh może być każdy lekarz posiadający ważne prawo wykonywania zawodu. Nie tylko taki, który posiada jakąś specjalizację, ale również taki bez specjalizacji. W większości przypadków są to lekarze tuż po studiach, którzy mają dużą wiedzę teoretyczną lub osoby w wieku emerytalnym, bo nikt inny nie chce się tam zatrudnić. Lekarzy specjalistów w zakresie medycyny rodzinnej jest naprawdę niewielu. O ile zbadanie pacjenta dorosłego nie sprawia problemu, w przypadku dziecka, a tym bardziej małego dziecka w wieku poniżej 5 lat, sytuacja się komplikuje - dla takiego lekarza może być to pierwszy w życiu kontakt z tak małym pacjentem, co może okazać się doświadczeniem ciężkim i stresującym. Dlatego właśnie rejestratorzy, a nawet sami lekarze starają się przekonać pacjentów, aby zgłosili się po pomoc do NOChu np. w Szpitalu Polanki. Przypomnę, że zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza i lekarza dentysty lekarz ma prawo odmówić świadczenia medycznego osobie, która nie znajduje się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia oraz wskazać miejsce, w którym taka osoba świadczenie uzyska.

Nie będzie odsyłania pacjentów z nocnych przychodni? Ostrzeżenie przed łamaniem prawa



Każdy lekarz "z pieczątką" w miejsce specjalisty medycyny rodzinnej



Problem de facto nie leży w tym, że w NOChach dyżurują lekarze o różnych specjalnościach tylko w tym, że nie dyżurują tam lekarze rodzinni, ale także pediatrzy i interniści, którzy wg ustawy są im równoważni i mogą mieć tzw. listy aktywne [listy pacjentów, którzy zadeklarowali przynależność do konkretnego POZ, co stanowi podstawę finansowania przez NFZ - red.]. W 1999 roku wraz z powstaniem kas chorych i pierwszych POZ, to na POZ ciążył obowiązek całodobowej opieki. Wyglądało to tak, że kilka POZ podpisywało między sobą umowy i dyżurowali tam lekarze z któregoś z tych właśnie POZ. Lekarze, którzy znali pacjentów, znali rejon, mieli dostęp do dokumentacji medycznej.

Po kilku latach NFZ wymyślił pierwsze NOChy, które w miarę działały, bo znajdowały się w przychodniach blisko pacjentów. Niestety, z czasem lekarze rodzinni zaczęli rezygnować z pełnienia takich dyżurów, a luki w grafikach zaczęto łatać lekarzami, którzy po prostu "mieli pieczątkę". Reforma sprzed półtora roku jeszcze bardziej oddaliła NOChy od lekarzy rodzinnych i de facto - zamiast zgodnie z celem odciążyć SOR-y - osiągnięto skutek odwrotny. Pacjent, który zgłosi się do NOCh z banalnym schorzeniem, jak np. skok ciśnienia tętniczego, zostaje skierowany do SOR-u, gdzie przyjdzie mu czekać na konsultację około 2-3 godzin, wykonane dodatkowo zostaną badania laboratoryjne, co potrwa dodatkowe kilka godzin, więc w efekcie spędzi kilka godzin na oddziale ratunkowym zamiast otrzymać lek doraźny i zalecenie kontroli przez lekarza rodzinnego.
Wojciech

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (178)

  • (3)

    No to jest na prawdę śmieszne tłumaczenie. Dla lekarza kontakt z małym dzieckiem jest stresujący, więc może to małe, chore dziecko odesłać. Niech rodzic jeździ z nim po mieście i się martwi i stresuje, nie wspominając o samym dziecku.

    • 15 9

    • zamiast

      krytykować uwierz gdy ktoś mówi , że nie czuje się na siłach w sprawie małego dziecka. Raczej logiczne żeby dziecku wybrać jak najlepszą pomoc? czy jednak nie i wystarczy ci jakakolwiek i czyjakolwiek ? Jest do tego odpowiednia placówka i tyle

      • 0 0

    • A od czego jest punkt na Polanki ???? Naprawę jest to luksus bo poza trójmiastem w województwie nie ma NOChów z pediatrami.
      Czy idzie pan do mechanika który naprawia BMW z Citroenem ?????
      Może je naprawi ale będzie sie na nim uczył naprawy :P

      • 3 0

    • Śmieszna jest nieznajomość ortografii

      • 5 5

  • (2)

    Pracuję zarówno w szpitalu na oddziale, na SOR jak i w karetce.

    to może jeszcze jako kurier się Pan zatrudni?

    • 5 9

    • Z miła chęcią lubię jeździć :)
      Ale jak przestanę jeździć na karetce to zetną karetki z lekarzami.
      W Gdyni 3 lata temu były 3 "S" obecnie jest jedna w Gdański z 5 zostały 3 "S",
      Jak przestanę pracować na SOR to po prostu nie będzie miał kto tam pracować ;)
      Zgadza się jestem przemęczony. Ten post napisałem w wolnej chwili na SOR a obecnie jestem po w sumie 4,5 dniowym ciągu dyżurowym SOR/NOCH/Oddział. Takie życie ;)

      • 3 0

    • pewnie przemęczony?

      • 0 0

  • narzekajcie

    narzekajcie , zobaczycie jak nastąpi era porad telefonicznych. Dopiero się zdziwicie.

    • 2 0

  • 6 last studiów i pierwszy kontakt z dzieckiem (7)

    Wojtek, co ty robiłeś w tej akademii?

    • 16 19

    • (2)

      Pozatym Pan doktor Wojciech to nie Pański kolega na ty

      • 2 1

      • (1)

        Całe studia Wojtek ,dyplom pan Wojciech, doktorat pan Doktor Wojciech "X" , profesura rejon niedostępny za darmo , emerytura Wojtuś .Przerost ego .

        • 1 0

        • Brak ego i kultury, to przecieź" doktorek'

          • 0 0

    • Napisałem wyraźnie w artykule że jest mało godzin a nie zę nie miałem kontaktu z dzieckiem. Praktycznie od 3 roku do końca studiów czyli przez 4 lata są zajęcia z pediatrii w blokach miesięcznych. De facto na studiach głównie uczą interny i trochę pediatrii o zabiegówkach zapominając co się niedługo odbije rykoszetem. Potem roczny staż gdzie miałem 6 tygodni pediatrii przy 11 tygodniach interny. Więc proszę się nie dziwić że lekarze po studiach pewniej czują sie badając dorosłego niż dziecko ktróe płacze wyrywa się i nie chce współpracować a matka jest nerwowa bo nie wie co zrobic.

      • 2 0

    • To idz Pan do ginekologa żeby leczyć zatoki skoro na studiach wszystkiego się lekarz nauczył.

      • 4 0

    • Idź najpierw na medycynę

      A wtedy zobaczysz, że dostając dyplom wcale nie wiesz dokładnie jak leczyć, masz głównie wiedzę teoretyczną itp. Dopiero praktyka Cię tego nauczy
      Poroniony pomysł, to że w NOChu lekarz, ktory w swojej zwykłej "stałej" pracy na co dzien zajmuje się leczeniem dorosłych pacjentów - ma nagle zacząć leczyć dzieci. To odmienne bajki. Podobnie w drugą stronę - pediatra nie podejmuje sie leczenia dorosłych!

      • 6 1

    • Ślizgał się i się udało! Ale chyba jemu się tak wydaje! Czubek !

      • 3 8

  • akapit "Lekarze bez doświadczenia [...]" (2)

    No to ja się pytam - serio? Lekarz, który zatrudnił się na danym stanowisku boi się kontaktu z pacjentem? Ja rozumiem, że prawo do wykonywania zawodu, to takie "prawo jazdy" dla lekarza, no ale chyba mimo wszystko do czegoś zobowiązuje. Ale jeśli nawet to tylko takie ogólne, jest świerzo po studiach itp. - jest jeszcze coś takiego, jak uczciwość: jak nie potrafię, to nie robię, nie zabieram się za to. Szczególnie, jak jestem lekarzem!

    • 13 10

    • Ja sie boje za każdym razem kiedy mam do czynienia z pijanym, agresywnym i wykrzykującyh hasło ja wiem lepiej albo ja wam płaciłem za studia
      Zapraszam na dyżur do SOR, z miła chęcią wszystko objaśnię .

      • 3 0

    • Ortografia

      Panie, pisze się świeżo !!!

      • 2 0

  • Pytanie (13)

    Gdzie się zgłoscic z malutkim dzieckiem którego choroba dopadła nad ranem i dzwonuąć do swojej przychodni przez kilkanascie minut dowiadujemy się ze brak juz miejsc!!!! Chyba po to ołacimy te złodziejskie składki by móc skorzystać z opieki nocnej w takim przypadku?? Pomijam fakt że trafiając tam mam mieszane uczucia i zazwyczaj diagnoza nie jest trafna...stażyści tam pracujący to 100% porażka diagnozy

    • 16 17

    • Idz do swojego POZ, jak nie przyjmie to napisz skargę do NFZ. Lekarz rodzinny ma obowiązek Ciebie przyjąć w stanie nagłego pogorszenia. Każdy nauczył sie dzwonić do POZ a tam ludzie są zwyczajnie zbywani.
      Jakby Pani podeszłą z dzieckiem rano to może by godzinę poczekała a lekarz by zbadał dziecko.

      • 1 0

    • sa rozwiązania (3)

      jeżeli dziecko gorączkuje/ ma wymioty./ leje sie przez ręce to to można iść zapytać lekarze czy przyjmie dodatkowo pomiedzy pacjentami - nie spotkałam się aby lekarz odmówił

      • 15 1

      • nam odmówił dokładnie w takim stanie kilka godzin później zabrało pogotowie

        • 0 0

      • ale co mam z tym żygającym dzieckiem...

        iść o 14:00 w kolejkę aby dowiedziec sie ze mam przyjsc po 18:00 drugi raz???

        • 3 1

      • Gdzie my zyjemy ze zawsze trzeba isc sie prosic? I walczyc z pacjentami ktorzy patrza na nas jak na zlodziei bo sie chcemy wepchnac.

        • 9 0

    • A ile płacisz ?

      100,200,300 ???Nawet nie wiesz....bomisie płacą składki,hahahahaha,bo misię należy

      • 1 0

    • czopek z paracetamolu (1)

      a rano do rejonu

      • 7 2

      • Chyba, że wcześniej drgawki gorączkowe ...

        • 0 0

    • Dziwna ta przychodnia. W mojej, gdy nie ma już miejsc do mojego pediatry, to zapisują do jakiegoś innego,który ma jeszcze trochę "wolnego". Przy dorosłych tak nie działa, ale i tu i tu pozostaje jeszcze opcja, o której ktoś wyżej wspomniał - podejść do lekarza i spytać czy przyjmie dodatkowo.

      • 2 0

    • Szpital dziecięcy na polankach

      • 0 0

    • stażyści to na 100 % tam nie pracują bo zgodnie z prawem nie mogą!!!!

      • 6 0

    • odpowiedz (1)

      Tak jak jest napisane w artykule, najlepiej zglosic sie na polanki.

      • 4 1

      • Polanki

        30km z malym gorączkującym dzieckiem jadę gdzie najblizej

        • 2 2

  • Proponuję artykuł pt" co się dzieje na Sorze w Gdyni" (10)

    czy byłam sama osobiście 16 lat temu, 7 lat temu, czy byłam z kimś z rodziny...to za każdym razem przechodzimy przez absurd 21 wieku. Czas oczekiwania to od 4 do 14 godzin. Ludzie siedzą wraz z pijaczkami i awanturnikami. Osoby z peselem 1936 i po udarach są tak samo traktowani jak ktoś kogo boli paluszek. Od 16 lat w Gdyni przyjmuje "starszy Pan", który ma już chyba sporo po 80-tce. Dopiero jak człowiek zrobi awanturę, to można przyspieszyć wizytę. Do dziś nie rozumiem tego miejsca, gdzie zamiast udzielić pierwszej pomocy robi się z ludzi idiotów, skazuje się ich na wielogodzinne cierpienia. Nic od kilkunastu lat nikt nie robi. NIKT. Przyzwolenie? Obowiązek? Znieczulica....Zapraszam dziennikarkę na dyżur czy to sobotni, czy wtorkowy...naprawdę...można zrobić z tego "użyteczny" artykuł...

    • 118 14

    • Byłam z chorym dzieckiem

      Malutki synek, ponad 40 stopni gorączki, przyjęty i zbadany na SOR w ciągu godziny przez ściągniętą z oddziału panią lekarz - pediatrę. W kolejnej godzinie przyjęty na oddział, przebadany wszerz i wzdłuż, a po 2 tygodniach wyleczony z sepsy.
      Ja jestem zadowolona z opieki.

      • 5 0

    • To napisz do redakcji, jest otwarta na współpracę. Tylko proszę zrób to rzeczowo i obiektywnie.
      Naprawdę polecam z nimi kontakt

      • 1 1

    • ma pani racje straszne co ja przezylam w gdyni na sorze . moze jak wiecej osob bedzie monitawac to cos sie zmieni

      • 2 3

    • awanturnica

      psia mać

      • 2 1

    • czy jest empatia wśród ludzi?

      Skoro bytność w SOR dała możliwość obserwacji i refleksji, to proszę zauważyć co się dzieje jeśli wymagający pomocy, słaniający się chory prosi o przepuszczenie w kolejce. Podpowiem: masowe darcie mordy że my też czekamy- z ukąszeniem przez kleszcza, infekcją typu zap.gardła/ bo przy okazji można dostać L4/ lub coś takiego rano "wyskoczyło" mi na " nodze" średnicy 0.5×0.5 cm i "swędzi". Może kiedyś ludzie zaczną zachowywać się przyzwoicie do siebie.

      • 14 0

    • Nie zgodzę się

      Byłam na SORze w Gdyni rok temu, trafiłam tam z mężem, w niedzielę. Miał wylew. Przyjmował nas mlody lekarz. Jego szybka i właściwa reakcja uratowała życie mojego męża. Była pełna poczekalnia, moj mąż został przyjety zanim wypełniłam dokumenty już miał robione TK. 20min później jechał karetką do UCK. Reakcja tego lekarza uratowała życie mojego męża.
      Więc może nie jednak system pracy SOR ma jakieś wytyczne

      • 22 0

    • (1)

      A z czym Pani przyszła? Z bolącym palcem czy grypą?

      • 12 5

      • Nie

        • 2 1

    • (1)

      Akurat pierwszą pomoc udzielą bez kolejki :D

      • 4 5

      • Jak to możliwe,

        Że na wyniki krwi czeka się 3,5 godziny? Może mi ktoś wyjaśni ten fenomen!
        5 lat temu czytałem artykuł, gdzie do SOR dostarczono odczynniki umożliwiające odczyt badań krwi w ciągu 2-18 minut...

        • 5 6

  • SORy, NOCHy, POZy, srozzy (11)

    panie Wojciechu, to jest właśnie wasze podejście do pacjenta. Zasłanianie się skrótowcami i odsyłanie od Annasza do Kajfasza, podczas gdy pacjent cierpi. Zgodziłbym się z ogólną tezą - "nocna obsługa jest od przypadków nagłych", gdyby nie wszystkie te sytuacje, gdy przegapiliście poważne problemy, właśnie nagłe i kończące się poważnymi konsekwencjami.

    • 66 90

    • Ale od pana leczenie jest lekarz POZ i to on dostaje co miesiąc od NFZ za to że Pan jest u niego zapisany kasę. Wystarczy to od niego wyegzekwować. Dlaczego jak sprzedawca w piekarni sprzeda starą drożdżówkę to ludzie krzyczą na niego a jak lekarz POZ nie przyjmie pacjenta to lekarz NOCh wysłuchuje że służba zdrowia jest do d... i że musiał czekać w kolejce 2 godziny a do POZ nawet sie nie dodzwonił lub w rejestracji powiedzieli żę komplet numerków.
      Raz kolega złapał pacjenta na kłamstwie bo danego dnia siedział w POZ z rana i miał wolne miejsca a pacjent bezczelnie mu powiedział że nie było.

      • 4 0

    • chyba nie przeczytałeś dokładnie artykułu... (3)

      to nie lekarze wymyślają reformy służby zdrowia, a papier ma to do siebie, że wszystko przyjmie... jakby uchwalono ustawę o powszechnym szczęściu, to do kogo miałbyś pretensję, że zdarza Ci się nie być szczęśliwym?

      • 16 3

      • (2)

        Daj spokój, nie ma sensu. "Źle się czuję i macie mi pomóc. Natychmiast!". Nie wymagaj analizy sytuacji, powiązania faktów i, och.. propozycji rozwiązania.

        • 7 2

        • no właśnie

          pustakom trzeba pomagać,mądrala sam sobie poradzi...natychmiast !...buahahaha

          • 2 2

        • Dokładnie, to spuścizna po chłopskiej, pańszczyźnianej mentalności. On nie jest od analizowania tylko Pan, względnie ekonom. A jak mu obiecali że się należy, to się należy i już.

          • 6 3

    • (1)

      To brzmi tak, że wycieka Ci olej z silnika to jedziesz do punktu wymiany opon i dziwisz się że Cie odsyłają. Lub że w mięsnym nie kupisz proszku do prania, w końcu sklep to sklep.

      • 41 1

      • No i super...

        może ten pustak zrozumie....brawo Ty.

        • 7 2

    • (1)

      NFZ działa tak. Ogłaszany jest otwarty konkurs dla placówek medycznych. Te, które spełniają wszystkie warunki (czyli mają lekarzy, sale, sprzęty) dostają określoną pulę punktów do wykorzystania w określonym czasie. Czyli załóżmy że np. 1000 punktów na miesiąc. Każda wizyta lekarska to ileś punktów, np. wizyta kontrolna - 6 pkt, badanie USG - 9 pkt, operacja - 20 pkt (wartości zmyślone). Każdy lekarz rozliczany jest za ilość wykonanych punktów. Czyli jeśli wykonał w miesiącu 400 punktów, a 1 punkt = 5 zł (również zmyślona wartość), to otrzyma wypłatę 2000 zł. Jego kolega wykona 500 punktów, koleżanka 100 pkt, więc łącznie wyrobili 1000 - idealnie. Jeśli któryś z nich przekroczy ilość punktów, przyznanych przez NFZ, to placówka nie dostanie za to pieniędzy! Co za tym idzie, lekarz też nie. Lekarze i tak przyjmują nadwyżkę pacjentów, robią to z własnej dobrej woli i za darmo. Ale nie można oczekiwać, że będą to robić notorycznie! To ich ciężka praca i zasługują na wynagrodzenie! Więc jeśli już macie pretensje o długie terminy do lekarzy, to kierujcie je do NFZ i naszych władz państwowych, które decydują o budżecie na służbę zdrowia.

      • 15 2

      • a Pieniadze miały Iść "Za Pacjentem" ... [tak reformatorzy mówili] :)))

        a jak jest? Pacjent jest dla NFZ jedynie bezosobową sztuką / statystyką ... i trwa cicha umowa taka NFZ - Lekarze ... jedni udają że "leczą", a drudzy udają, że płacą "za leczenie" ... a Forsą Dzielą Się Wspólnie !!!.............. ps) śp dr.Religa chciał podwyższyć składkę na realne "Leczenie" ........ a efekt? ... lekarze podawali se natychmiast takie kosmiczne podwyżki ... że aż dla pielęgniarek zabrakło nawet na te symboliczne podwyżki +50groszy/godzinę !!!!

        • 2 3

    • No które sytuacje ? które kończą się poważnymi problemami? (1)

      Nie masz pojęcia jak wiele sytuacji jest wyłapywanych i kierowanych na odpowiednie oddziały . To co pokazują w telewizji to nawet nie promil sytuacji, na które często ani lekarz ani pacjent nie ma wpływu. A zakładam że to Twoje źródło wiedzy o świecie. Dodatkowo bardzo często lekarz nie ma możliwości obrony bo ma związane ręce tajemnicą lekarską i słyszysz przekaz z mediów, i rodziny 38 latek zmarł na oddziale na sepsę bo lekarze to i tamto. Oczywiście winny lekarz konował zaspany. Ale gdybyś zerknął w dokumenty medyczne i dowiedział się że facet miał pełnoobjawowy AIDS o którym rodzinie nigdy nie powiedział, nie przyjmował leczenia retrowirusowego , to ocena tej sytuacji była by inna. A tak na marginesie : ,,Wasze " ,, przegapiliście " te formy z poprzedniego ustroju zostały ?

      • 41 3

      • nie "Wasze°

        Pretensje do NFZ
        a nie lekarzy
        który wymyśli taki sposób działania opieki w nagłych przypadkach
        Lekarze zajmuja sie leczenuem , w zakresie pelnionych obowiaxków

        • 22 2

  • jest dramat a w weekend jeszcze gorzej !!!

    niby sluzba zdrowia darmowa a obsluga z d..y to juz lepiej jakby bylo tak jak w usa - ubezpieczenie i jestes krolem

    • 0 5

  • Dziękuję., że Pan doktor napisał.

    • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Najczęściej czytane