• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarz o Nocnej Obsłudze Chorych

Wojciech
30 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Na funkcjonowanie Nocnej Obsługi Chorych skarżą się nie tylko pacjenci, ale i lekarze. Na funkcjonowanie Nocnej Obsługi Chorych skarżą się nie tylko pacjenci, ale i lekarze.

Przed tygodniem opublikowaliśmy artykuł na temat kontrowersji związanych z funkcjonowaniem Nocnej Obsługi Chorych. W polemikę z Ewą Palińską, autorką artykułu, postanowił wejść pan Wojciech, lekarz pracujący m.in. w punkcie Nocnej Obsługi Chorych. Oto jego odpowiedź.



Zobacz: Czy mamy prawo wiedzieć, kto będzie nas leczył?



Jestem lekarzem robiącym specjalizację z chirurgii ogólnej. Pracuję zarówno w szpitalu na oddziale, na SOR jak i w karetce.

W swoim artykule bardzo dobrze pani wytłumaczyła role i kompetencje lekarza pracującego w punkcie Nocnej Obsługi Chorych oraz zaznaczyła problem RODO. Uważam jednak, że wiedza na temat specjalności lekarza przeprowadzającego badanie w punkcie pomocy doraźnej może być przez pacjentów nadużywana bądź wykorzystywana w niewłaściwym celu. Mam takie przypuszczenia chociażby w przypadku cytowanej w artykule pani Marty.

Czy lekarz NOCh ma obowiązek wystawić zwolnienie?


NOCh to nie miejsce, gdzie udzielają porad specjaliści



Przypominam, że NOCh jest miejscem, w którym leczymy stany nagłe, a więc powinni się tam zgłaszać pacjenci, u których pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło w ciągu ostatnich kilku godzin. Tacy, których w czasie takiej wizyty będziemy w stanie rzetelnie przebadać i zdiagnozować. W przypadku pani Marty zachodzi jednak podejrzenie, że mogła mieć atak rwy kulszowej, a w takim przypadku punkt Nocnej Obsługi Chory nie jest miejscem, które zapewni jej kompleksową obsługę.

Jeśli pacjentka faktycznie miała atak rwy kulszowej, NOCh miałby jej do zaoferowania wyłącznie podanie leków przeciwbólowych (doustnie bądź domięśniowo) lub wypisanie recepty na takie leki. Zmianą i dobieraniem leków powinien się zająć albo lekarz neurolog, albo lekarz rodzinny w POZ. W przypadku, gdyby doszło do tzw. objawów ubytkowych albo ból byłby bardzo silny, należy udać się po pomoc na Szpitalny Oddział Ratunkowy z oddziałem neurologicznym. Moim zdaniem kolega, który miał dyżur i udzielił pani Marcie dobrej rady doprowadził czytelniczkę do przekonania, że w punktach NOCh można uzyskać pomoc lekarza specjalisty, co nie jest prawdą.

Lekarze bez doświadczenia boją się kontaktu z małymi pacjentami



W artykule została poruszona też kwestia opieki pediatrycznej w punktach NOCh. Jak autorka napisała, lekarzem dyżurującym w NOCh może być każdy lekarz posiadający ważne prawo wykonywania zawodu. Nie tylko taki, który posiada jakąś specjalizację, ale również taki bez specjalizacji. W większości przypadków są to lekarze tuż po studiach, którzy mają dużą wiedzę teoretyczną lub osoby w wieku emerytalnym, bo nikt inny nie chce się tam zatrudnić. Lekarzy specjalistów w zakresie medycyny rodzinnej jest naprawdę niewielu. O ile zbadanie pacjenta dorosłego nie sprawia problemu, w przypadku dziecka, a tym bardziej małego dziecka w wieku poniżej 5 lat, sytuacja się komplikuje - dla takiego lekarza może być to pierwszy w życiu kontakt z tak małym pacjentem, co może okazać się doświadczeniem ciężkim i stresującym. Dlatego właśnie rejestratorzy, a nawet sami lekarze starają się przekonać pacjentów, aby zgłosili się po pomoc do NOChu np. w Szpitalu Polanki. Przypomnę, że zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza i lekarza dentysty lekarz ma prawo odmówić świadczenia medycznego osobie, która nie znajduje się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia oraz wskazać miejsce, w którym taka osoba świadczenie uzyska.

Nie będzie odsyłania pacjentów z nocnych przychodni? Ostrzeżenie przed łamaniem prawa



Każdy lekarz "z pieczątką" w miejsce specjalisty medycyny rodzinnej



Problem de facto nie leży w tym, że w NOChach dyżurują lekarze o różnych specjalnościach tylko w tym, że nie dyżurują tam lekarze rodzinni, ale także pediatrzy i interniści, którzy wg ustawy są im równoważni i mogą mieć tzw. listy aktywne [listy pacjentów, którzy zadeklarowali przynależność do konkretnego POZ, co stanowi podstawę finansowania przez NFZ - red.]. W 1999 roku wraz z powstaniem kas chorych i pierwszych POZ, to na POZ ciążył obowiązek całodobowej opieki. Wyglądało to tak, że kilka POZ podpisywało między sobą umowy i dyżurowali tam lekarze z któregoś z tych właśnie POZ. Lekarze, którzy znali pacjentów, znali rejon, mieli dostęp do dokumentacji medycznej.

Po kilku latach NFZ wymyślił pierwsze NOChy, które w miarę działały, bo znajdowały się w przychodniach blisko pacjentów. Niestety, z czasem lekarze rodzinni zaczęli rezygnować z pełnienia takich dyżurów, a luki w grafikach zaczęto łatać lekarzami, którzy po prostu "mieli pieczątkę". Reforma sprzed półtora roku jeszcze bardziej oddaliła NOChy od lekarzy rodzinnych i de facto - zamiast zgodnie z celem odciążyć SOR-y - osiągnięto skutek odwrotny. Pacjent, który zgłosi się do NOCh z banalnym schorzeniem, jak np. skok ciśnienia tętniczego, zostaje skierowany do SOR-u, gdzie przyjdzie mu czekać na konsultację około 2-3 godzin, wykonane dodatkowo zostaną badania laboratoryjne, co potrwa dodatkowe kilka godzin, więc w efekcie spędzi kilka godzin na oddziale ratunkowym zamiast otrzymać lek doraźny i zalecenie kontroli przez lekarza rodzinnego.
Wojciech

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (178)

  • Prywatne (1)

    Bo lekarz potrafi leczyć tylko prywatnie biarac po 150zl za wizytę

    • 17 14

    • I slusznie!

      A co, ma za darmoche pracowac bo tobie sie tak podoba?

      • 3 0

  • Łoooo ile tu lekarzuf

    • 1 0

  • przychodzą ludzie w środku nocy z drobiazgami (1)

    gorączka, dostaje paracetamol, kaszle to tiocodin, spuchnięty to loratadynę. Dajcie se ludzie troche na wstrzymanie, to samo w aptece dostaniecie.

    • 57 6

    • te objawy mogą, niestety, sygnalizować chorobę wymagającą natychmiastowej interwencji.

      • 0 2

  • Najwiekszymi szkodnikami w dostepnie do słuzby zdrowia są hipohondrycy i emerytki plotkary! (5)

    To oni właśnie tworzą kolejki!!Emerytki wizyty lekarskie traktują jako atrakcje dnia maja swoich ulubionych lekarzy a raczej lekarki z którymi plotkują czy wysłuchują ich historii.To dla nich atrakcja dodatkowo plotkują miedzy sobą bo zawsze 70 % kolejki to właśnie emerytki plotkary. Powinno się im ograniczyć dostęp do lekarzy maksymalni 1 wizyta na miesiąc .Większość z nich chodzi co dziennie!

    • 50 6

    • I tu sie mylisz, bo po pierwsze własnie starsi ludzie chorują, po pięćdziesiątce wyłażą wszystkie choroby (1)

      i właśnie starsi potrzebują większej opieki lekarskiej.

      • 3 10

      • Pracujesz na swoje choroby 50-60 lat a następnie lekarz ma ciebie odchudzić, poprawić wzrok, wygonić raka z płuc. Badaj się chyba że wolisz księdza od lekarza.

        • 0 0

    • Niestety to prawda, mój lekarz rodzinny wyznacza wizyty na godziny i zawsze ma opóznienie o 1-2 godziny bo kolejna starsza osoba opowiada swoj zyciorys.

      • 9 1

    • I stały tekst " przyszłam zobaczymy może coś powie "...

      • 19 0

    • Chyba w rodzinie masz takich i stąd to wiesz.

      • 1 12

  • Mój tato ... (5)

    Przyszedł z atakiem wrzodów ...a wyszedł z utratą wzroku w 85%...bo okazało się że miał anemię...a przy takiej przypadłości nie robi się gastroskopii...w szpitalu miejskim w Gdyni.
    Coś dodać?

    • 12 20

    • Doprowadzić tatę do takiego stanu to hańba.

      • 1 0

    • (2)

      Co Ty gadasz, co ma anemia do gastroskopii i utraty wzroku?

      • 9 5

      • Ma (1)

        • 1 2

        • Co ma? Tak to każdy umie gadać. Zarówno anemia jak i wrzody są wskazaniem do gastroskopii, a od niedoboru żelaza nie traci się wzroku. Gość pieprzy jak potluczony a wszyscy przyklaskują.

          • 3 0

    • chyba

      z atakiem klonów....a wzrok stracił jak dostał rachunek za usługę

      • 5 1

  • Opieka zdrowotna w Polsce to jest dramat (5)

    Płacisz składki za które miałbyś pełen pakiet ubezpieczenia prywatnego w USA, a w zamian otrzymujesz stanie w kilkuletniej kolejce do specjalisty, zero badań profilaktycznych, lekarzy którzy leczą chyba za karę i SOR, na którym siedzisz po 10 godzin, zwijając się z bólu.
    Ja dziękuję za taką opiekę...

    • 39 15

    • Za takie składki to minimalna i komunalno miejska opieka medyczna ci przysługuje w miejskim szpitalu. Nie pisz bzdur.

      • 0 0

    • Przykład sprzed lat ale aktualny dziewczynka chorująca na cukrzycę, ze " słabym" ubezpieczeniem rodzinnym otrzymuje stosowaną jeszcze wówczas insulinę poch. wieprzowego, tym samym czasie w Polsce kloszard przy wypisie receptę na insulinę rekombinowaną refudowaną

      • 3 0

    • (2)

      na leczenie w USA ludzie biorą kredyty, bo jest takie drogie. leczyłeś się kiedyś w USA, znasz kogoś kto leczył się w USA? Bo ja akurat znam, operacyjne zaopatrzenie złamania piszczeli- całkowity koszt 55 tyś. USD za 2 godziny roboty w systemie ostrodyżurowym. Takiej kwoty to pewnie twoje 4 pokolenia nawet by nie uzbierały misiu

      • 19 5

      • Znam trzy osoby (1)

        Kazda z nich jest ubezpieczona prywatnie w USA, jedna z nich miała wycinane płuco i przyjęła 8 chemii. Płaciła miesiecznie $309 i wszystkie koszta związane z leczeniem pokryło ubezpieczenie. Kredyty zaciągają ludzie, którzy się nie ubezpieczają.

        • 8 3

        • Są różne pakiety

          Dla różnych ludzi, ta historia z 300 dolcami to pewnie sprzed lat. 300 dolców może, na osobę. Jak masz już dzieci to plac ponad tysiąc dolców na miesiąc za pakiet, który i tak większość nie obejmuje operacji. A nie każdy w USA zarabia po kilka tysięcy

          • 3 0

  • Nie liczy się opinią mieszkańców? (8)

    Zniknęła nocna opieka z Kilińskiego, Aksamitne, Mickiewicza. Ktoś za nas bez nas? Wie lepiej.

    • 40 2

    • Za to macie Galerię Bałtycką a Morena Carrefour. Pod palmami możecie posiedzieć i przejdzie.

      • 1 0

    • (6)

      Przecież w artykule wyraźnie pisze,że nie mieli lekarzy chętnych na dyżurowanie i dlatego utworzono mniej punktów z nocną opieką chorych.

      • 2 4

      • Nieprawda (3)

        Nie o to chodzi, tylko o to ze zgodnie z ustawa ktora weszla w zycie 1 pazdziernika 2017 roku, wszystkie NOCH w kraju maja byc zalozone i kierowane tylko przez szpitale. Te trzy dawne NOCHY byly pod kierownictwem POZ, dlatego musialy zostac zamkniete

        • 6 0

        • Wobec tego na Świętokrzyskiej i Lema też nie powinny funkcjonować. (2)

          • 0 1

          • Lema i Świętokrzyska

            To nie podwykonawcy. W całym województwie było kilka konkursów NFZ na nocną poza szpitalami. To 2 przykłady w Gdańsku.
            W czasie konkursu Lema zobowiazało się do dyżuru pediatry. Świętokrzyska - nie, aczkolwiek często tam pediatra też jest.

            Szpital kliniczny, jako tzw. III poziom referencyjny jest zwolniony z obowiązku prowadzenia NOCh, podobnie szpital MSWiA. Dlatego w Gdańsku ogłoszono konkursy na NOChy poza szpitalami.

            • 1 0

          • One są podwykonawcami, Przynajmniej tak jest z Lema jest to podwykonawca szpitala uniwersyteckiego

            • 1 0

      • (1)

        jak to nie było chętnych, wprowadzić nakaz pracy co tu dyskutować

        • 1 7

        • Mozna w kamasze wziąć.Korzystalam kilka lat temu z NOCH na Kilinskiego. Lekarz przyjechal do domu bo na termometrze brakło skali a ojciec zaczal tracic swiadomośc. Moje wysilki obnizenia temp. okazały sie daremne. Przyjechała lekarka bardzo sympatyczna, nie miala pretensji ze wzywam ja do pozoru blachej sprawy , miala leki , podała domiesniowo . Pomoglo a rano wizyta w POZ. Okazało sie ze jest powazna choroba i skonczylo sie pobytem w szpitalu. Dlaczego zlikwidowano wyjazdowa pomoc nocną? Pogotowie ma wiecej pracy.

          • 1 0

  • Było tak..

    kiedy na Morenie była nocna obsługa chorych, z każdym pierdem po mszy walili do pani doktor i dzień dobry powiedzieć.

    • 2 0

  • (2)

    Jak nic groznego to lepiej poczekać do rana i udac sie do lekarza rodzinnego. Ja spędziłam całą noc na pogotowiu i otrzymałem zastrzyk przeciwbólowy a moglam również wziąść tabletke.

    • 3 2

    • Oczywiście, że lepiej wziąć najpierw tabletkę, którą ma się w domu, spróbować coś zaradzić niż od razu na SOR czy do NOCh lecieć.
      A tak swoją drogą, to nie wziąŚĆ tylko wziąĆ!

      • 2 0

    • To dlaczego jej odrazu nie wzięłaś ???
      Przecież dlatego są leki bez recepty żeby je wziąć i nie czekać kilku godzin na SOR
      A może wolisz Zimną pyralginę domięśniowo ???

      • 3 0

  • (2)

    Pojechałam na pogotowie z silnym bolem brzucha nawet nie zostalam zbadana zastrzyk i dowidzenia. Robia sobie kpiny z ludzi.

    • 1 3

    • a w domu

      mogłaś wziąć krople żołądkowe albo no-spa. Wypić gorzka herbatkę i w spokoju poczekać na ulgę . Zamiast tego dodatkowo naraziłaś się na stres, który na żołądek też nie pomaga.

      • 3 0

    • Pomogło?

      Pomogło! I o to chodzi!

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane