- 1 Wysyp groźnych kleszczy przez zmiany klimatyczne. To będzie rekordowy rok na Pomorzu? (120 opinii)
- 2 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (127 opinii)
- 3 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (224 opinie)
- 4 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 5 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja wesprze lekarzy? (32 opinie)
Dlaczego zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa?
Otyłość stała się alarmującym problemem XXI wieku na świecie. Według statystyk unijnych jesteśmy w pierwszej piątce najbardziej otyłych narodów Europy. Problem jest tak powszechny, że nieprawidłowa masa ciała stała się właściwie nową normą społeczną, bo dotyczy większości - ponad 60 proc. z nas. Wiele osób nie traktuje jednak otyłości jako choroby i postrzega ją jako cechę charakterystyczną, jak wysokość czy kolor włosów. Gdy już dostrzeże się problem, większość z nas uważa, że każdy jest w stanie sam sobie z nim świetnie poradzić. W końcu nie ma nic prostszego niż "jeść mniej i ruszać się więcej". To złota zasada, którą wszyscy znają i z powodzeniem polecają innym. Skoro wszystko wydaje się takie proste i oczywiste, to dlaczego nie działa i w ogóle się nie sprawdza? Ciągle tyjemy, a - jak pokazują badania - 95 proc. prób wykorzystania "złotej zasady" do chudnięcia kończy się niepowodzeniem lub efektem jo-jo.
- Najgłupsza wskazówka, jaką można dać!
- Słabi i zdemotywowani
- Chudnięcie to nie tylko kalorie!
- Reakcje obronne
- Wyczerpanie siły woli
- Pułapka oskarżeń
- Zasada, ale nie metoda!
Najgłupsza wskazówka, jaką można dać!
Nikt nie zaprzecza, że bilans kaloryczny jest ważny, jednak mówienie komuś, że aby schudnąć, wystarczy nie jeść i ruszyć "4 litery" jest po prostu obraźliwe. Skoro jest to tak banalnie proste i wszyscy na świecie doskonale to wiedzą, to trzeba założyć niepełnosprawność intelektualną osób otyłych, do których kierowany jest ten komunikat, które jako te jedyne, nieogarnięte jednostki tego nie wiedzą i nie stosują zasady MŻ.
Dlaczego jemy więcej, niż potrzebujemy?
Słabi i zdemotywowani
Pogardliwe "Mniej Żryj" brzmi okropnie, jednak zazwyczaj odbiorcy tego komunikatu próbowali stosować tę zasadę wielokrotnie, zawsze z tym samym rezultatem. Zasada nie sprawdziła się, bo nie mogła się sprawdzić! Jednak słysząc takie dobre, logiczne rady ze wszystkich stron, osoby z nadwagą uważają, że to właśnie one same zawodzą na całej linii. Są do niczego i to w nich samych tkwi problem, a nie w praktyce MŻ.
Ostatecznie frustrują się, a z czasem dochodzą do wniosku, że sami są słabi, brak im wystarczającej motywacji, są leniwi, żarłoczni, niepohamowani i okropni - każdy może sobie dopowiedzieć swoje - i poddają się w swoich staraniach.
Im dłużej wierzymy i przekonujemy innych, że problem nadwagi polega na tym, że ludzie po prostu nie chcą dokonywać tych "łatwych" zmian, tym więcej osób wpada w pułapkę "jedź mniej, ruszaj się więcej". Niestety ciągłe porażki i paradoksalnie rosnąca masa ciała, mimo kolejnych prób jej obniżenia, powodują utrwalenie przekonania o braku związku przyczynowo-skutkowego między własnym działaniem a jego konsekwencjami, co w prostej drodze prowadzi do syndromu wyuczonej bezradności. Doskonale wiemy, że ludzie uczą się bezsilności i bezradności, by potem długo (albo już na zawsze) w niej tkwić.
Chudnięcie to nie tylko kalorie!
Z perspektywy fizjologicznej wprowadzenie drastycznych ograniczeń kalorycznych i dodatkowej aktywności fizycznej prędzej lub później zawsze napotykają na nasz naturalny, ewolucyjny mechanizm obronny. W dawnych czasach, kiedy żywiliśmy się głównie tym, co udało się nam schwytać, umiejętność ta pozwalała nam przetrwać trudne okresy bez udanych polowań, natomiast w dzisiejszych czasach mechanizm ten sprawdza się wtedy, kiedy zaczynamy realizować nasze strategie MŻ.
Pod wpływem skrajnych niedoborów energetycznych nasz organizm dokonuje adaptacji metabolicznych, co oznacza po prostu, że takie ograniczenie kalorii prowadzi do obniżenia podstawowego tempa przemiany materii, czyli ilości energii, jaką zużywamy w ciągu doby. Innymi słowy nasz organizm staje się bardziej efektywny w magazynowaniu energii oraz bardziej oszczędny w jej wydatkowaniu, co jest adaptacyjną reakcją na sytuację głodu. W praktyce oznacza to, że w trakcie oraz po zakończeniu takiej diety łatwiej jest nam przytyć niż przed jej rozpoczęciem.
Reakcje obronne
Nasz organizm, chcąc bronić nas przed negatywnymi skutkami tej zasady, rozpoczyna wewnętrzną krucjatę przeciwko szalonemu pomysłowi, wydzielając substancje, o których w większości nawet nie słyszeliśmy. Wymienię kilka: cholecystokinina CKK, adiponektyna, wisfatyna, waspina, rezystana, oreksyna i wiele innych. Jak sugerują skomplikowane nazwy tych substancji, koktajl, jaki potrafi z nich powstać i krążyć w naszym ciele, przekraczając barierę krew - mózg, może naprawdę namieszać i faktycznie robi to skutecznie. Efektem wydzielania tych hormonów, peptydów i białek jest pojawienie się ciągłego, nieznośnego uczucia głodu, które ostatecznie musimy całkowicie zaspokoić, załamując wszystkie swoje postanowienia i niesłusznie dopatrując się we własnym działaniu słabej silnej woli i braku motywacji.
Dlaczego nie gotujemy w domach? Warto to robić!
Wyczerpanie siły woli
Zazwyczaj nie bierzemy pod uwagę, jak bardzo fizjologia naszego organizmu oddziałuje na nasze mentalne decyzje. Co więcej, kiedy wyznaczamy sobie cele i decydujemy się na stosowanie zasady MŻ, znajdujemy się najczęściej w zupełnie odmiennej atmosferze: w spokojnym, zrelaksowanym stanie, kiedy mamy po prostu chwilę, żeby się zastanowić i pomyśleć o sobie. W takim stanie emocjonalnym wiele rzeczy wydaje się prostych i oczywistych. Jednak, kiedy później mierzymy się z niełatwą codziennością, nasz stan emocjonalny i hormonalny bywa zupełnie inny, a w takich momentach nasza zdolność do samokontroli jest znacznie niższa, a siła woli okazuje się zasobem, który po prostu można szybko wyczerpać.
Pułapka oskarżeń
Tu rozpoczyna się najpoważniejsza konsekwencja zasady "jedź mniej, ruszaj się więcej", ponieważ zamiast zbudować zdrowy stosunek do jedzenia i naszego ciała, wpadamy w pułapkę samooskarżenia, gdyż nie możemy dotrzymać rygorystycznych wymagań, jakie sobie postawiliśmy. Jesteśmy źli i zrezygnowani, ale czy słusznie? Może jednak powinniśmy być dumni i zadowoleni?
W końcu nasz organizm okazał się naprawdę mądrzejszy i nie pozwolił nam zrobić sobie krzywdy, a niewłaściwe odchudzanie, połączone z nieodpowiednią aktywnością fizyczną często do tego prowadzą. Zadziałały najskuteczniejsze bezpieczniki, jakie mamy w arsenale: chemia ciała i mózgu, neuroprzekaźniki, hormony, prawdziwy bunt przeciwko naszym szaleństwom! Prawidłowa reakcja zdrowego organizmu.
Zasada, ale nie metoda!
Według powszechnej terminologii otyłość określana jest jako nadmierne gromadzenie tkanki tłuszczowej zagrażające zdrowiu i życiu. Nie jest to jednak definicja choroby, a jej objaw, na którego podstawie otyłość może zostać rozpoznana. Wracając do prawidłowej masy ciała, nie tylko więc pozbawiamy się objawów choroby otyłościowej, ale również przywracamy prawidłowe funkcjonowanie metaboliczne naszego organizmu. Ostatecznie, zamiast upraszczać ten problem do prostej formuły "MŻ", musimy uświadomić sobie, jak skomplikowane i wielowymiarowe jest to wyzwanie.
Nasz organizm to skomplikowana machina, w której każdy element ma znaczenie, a procesy w niej zachodzące są dynamiczne i zależne od wielu czynników. To nie tylko kwestia siły woli, motywacji czy dyscypliny, ale także rozumienia własnego ciała, jego potrzeb i reakcji na różne sytuacje. "Jedź mniej, ruszaj się więcej" jest zasadą, która u większości po prostu nie sprawdza się jako metoda rozwiązania tak skomplikowanych problemów. Zamiast polegać na przestarzałych i uproszczonych radach, powinniśmy szukać najlepszego dla siebie świadomego podejścia do zdrowia, które uwzględnia zarówno aspekty fizjologiczne, jak i psychiczne. W ten sposób możemy zbudować trwałe i zdrowe nawyki, które przynoszą długofalowe rezultaty, zamiast krótkotrwałych i często frustrujących prób zmiany. Zrozumienie i akceptacja złożoności naszego ciała i umysłu to klucz do zdrowego i zrównoważonego życia.
O autorze
Michał Malinowski
- dietetyk i psycholog, łączy te dwie specjalności w rożnych proporcjach - od 15 lat trwale zmienia nawyki żywieniowe w gabinecie i online. Autor Lekkiego Bloga i współtwórca audycji radiowej.
Miejsca
Opinie (200) 8 zablokowanych
-
2023-12-05 12:04
Opinia wyróżniona
'Dlaczego zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa?' (15)
Ponieważ koniec końców ludzie się do niej nie stosują. Tylko tyle i aż tyle. Temat jest owszem bardzo zawiły, jest wiele czynników, ale na sam koniec jak by nie patrzeć sprowadza się to dokładnie do "jedz mniej, więcej się ruszaj".
- 229 36
-
2023-12-05 15:32
Otóz to!
Oczywiście nie dotyczy to osób chorych np. na zaburzenia hormonalne, bo przy niedoczynności tarczycy się tyje, a przy nadczynności - chudnie, ale osoby mające zdrowie w normie powinny dać radę.
- 6 1
-
2023-12-05 14:47
Zasada od zawsze działała tylko teraz mamy społeczeństwo tak leniwe i naiwne, że dają sobie wmawiać "ekspertom", że to nieprawda. Oczywiście wspomniani "eksperci" zdradzą tajemnicę jak zrzucić wagę ale za odpowiednie pieniądze. Rozpiszą dietę i ćwiczenia. Czyli mniej żryj (niezdrowego jedzenia) i się ruszaj.
- 24 2
-
2023-12-05 13:07
Uzależnienie od dotychczasowego stylu życia (2)
Znajomy lekarz nie raz już się totalnie załamywał nad pacjentami... Wielu umiera, przewlekle choruje, a wystarczyłoby gdyby dosłownie mniej jedli (i lepiej) i się trochę poruszali. Dosłownie ich stan zdrowia mógł być naprawiony bez operacji, bez powikłań, bez ciężkich leków. Tacy ludzie wolą chodzić od lekarza do lekarza, aż trafią na takiego,
Znajomy lekarz nie raz już się totalnie załamywał nad pacjentami... Wielu umiera, przewlekle choruje, a wystarczyłoby gdyby dosłownie mniej jedli (i lepiej) i się trochę poruszali. Dosłownie ich stan zdrowia mógł być naprawiony bez operacji, bez powikłań, bez ciężkich leków. Tacy ludzie wolą chodzić od lekarza do lekarza, aż trafią na takiego, który przepisze im magiczne tabletki i totalnie zignoruje przyczynę problemu. Dzięki temu mają poczucie, że "przecież próbowali wszystkiego, a poza tym lekarz im nie kazał zmieniać diety".
- 18 1
-
2023-12-05 14:05
ale prawda też jest taka, że jest niewielu lekarzy, którzy to mówią wprost pacjentom (1)
- 8 2
-
2023-12-07 14:11
jak lekarz ci powie żebyś nie jeździł samochodem tylko rowerem
a następnie sam wsiada w samochód, to jak mu uwierzyć?
jak ci mówią ze nie ma magicznych tabletek w przerwie niereklamowej
między reklamami magicznych tabletek to jak odróżnić kto łże?
jak ci mówią, żebyś się szczepił i nie palił, ale międzyjak lekarz ci powie żebyś nie jeździł samochodem tylko rowerem
a następnie sam wsiada w samochód, to jak mu uwierzyć?
jak ci mówią ze nie ma magicznych tabletek w przerwie niereklamowej
między reklamami magicznych tabletek to jak odróżnić kto łże?
jak ci mówią, żebyś się szczepił i nie palił, ale między reklamami papierosów
oraz blwocinami antyszczepów, jak rząd mówi szczep się, bo masz Influwac
z refundacją, a potem okazuje się że nie ma Influwaku, nigdzie, są inne, 2x droższe i nie
poszukasz okazji, bo Vaxigrip jest owszem, ale dla starców, leki refundacyjne
nawet dla niektórych - mają cenę urzędową
to którym oszustom masz wierzyć, skoro oszukują cię wszyscy?
szczery lekarz nie zarobi. dziś to outsider. przegryw. nieudacznik. niedojda. Izba Lekarska go zgnoi,
bo nie zapłacił składki. koledzy go wyśmieją, bo go nie stać na bardzo dobry samochód.
przeciez to lekarze polecali dietę Kwasniewskiego, na słoninie!
nie piszę z nienawiścią, tylko z goryczą prawdy, ale i tak mnie ocenzurujecie, bo tak- 0 2
-
2023-12-05 13:00
Też nie chce mi się czytać po kilku akapitach, oprócz kilku zaburzeń matabolicznych ta zasada generalnie działa! (2)
- 27 4
-
2023-12-05 14:14
(1)
ale oczywiście jeśli ktoś ma uporczywy problem, to warto zwrócić się do specjalisty, tego nie neguję.
- 2 1
-
2023-12-06 09:28
najszybciej do spec. d/s uzbrojenia .
- 0 0
-
2023-12-05 12:40
(2)
Ważne co się je, a nie ile, kropka.
- 9 24
-
2023-12-06 09:27
małym druczkiem lub wcale nie informują . a sypią aż nadto
kiszonka na kwasie octowym
- 1 1
-
2023-12-05 13:49
I ile i co.
Na samej sałacie tez można przytyć, natomiast jest to trudne ze względu na niska kaloryczność
- 14 5
-
2023-12-05 12:26
Oświęcim (3)
Nie widziałem żadnego grubaska na zdjęciach z obozów koncentracyjnych (no chyba że strażnik z owczarkiem nazistycznym)
- 31 8
-
2023-12-06 09:26
Tak jedzenie wtedy nie zawierało żadnych ulepszaczy , różnego E oraz wspomagaczy itp . SanepiSów też nie było .
- 2 4
-
2023-12-05 12:34
(1)
niemieckim, owczarkiem niemieckim. Nie myl niemców, którzy zostali wchłonięci przez propagandę do skrajnego ugrupowania nacjonalistycznego, psy nie są temu winne.
- 6 19
-
2023-12-05 13:59
a znasz język nazistów? bo ja znam język niemiecki - tych niemców którzy zaatakowali Polskę w 39 - to byli niemcy
- 21 2
-
2023-12-05 09:10
Opinia wyróżniona
Przepraszam, ale to jakaś paranoja - oczywiście że to funkcjonuje (14)
Adaptacja organizmu ma swoje granice, jeśli wydatek energetyczny jest większy niż pobór energii, to adaptacja niczego nie zmieni.
To są prawa fizyki = wkładasz mniej energii, nie możesz uzyskać więcej.
Oczywiście nie oczekujmy rezultatu w ciągu 24 godzin, ale już sama głodówka daje rezultaty w ciągu paru dni.- 115 21
-
2023-12-05 20:46
Tekt pisany pod tezę, że jak jesteś otyła/otyły to musisz sie z tym pogodzić i dalej ż.reć na potęgę.
- 7 5
-
2023-12-05 11:52
Jeśli samo MŻ nie działa...
...to warto spróbować ŻMIRD:
żryj mniej i rusz d...- 12 3
-
2023-12-05 11:36
serio? (2)
ale ten artykuł nie podważa zasad fizyki, autor wyraźnie napisał: "Jedź mniej, ruszaj się więcej" jest zasadą, która u większości po prostu nie sprawdza się, jako metoda rozwiązania tak skomplikowanych problemów.
zasada działa, metoda nie działa! wyobraź sobie, że jesteś biedny, nie styka Ci do pierwszego, i ktoś daje ci radę przestań być biedny, zacznij zarabiać więcej i wydawać mniej. Skorzystasz? Da Ci coś ta rada? guzik, z mż jest to samo!- 12 5
-
2023-12-05 15:43
Tylko deficyt kaloryczny
Wyobraź sobie, że bardzo dobrze zarabiasz. Stać cię na porządne życie i jeszcze sporo oszczędzasz. Nagle tracisz pracę, ale znajdujesz gorzej płatną. Co robisz: korzystasz z oszczędności, by zrobić konieczne opłaty czy przestajesz płacić rachunki, ale dalej odkładasz pieniądze? Oczywiście racjonalny człowiek obniży trochę stopę życiową, a rachunki
Wyobraź sobie, że bardzo dobrze zarabiasz. Stać cię na porządne życie i jeszcze sporo oszczędzasz. Nagle tracisz pracę, ale znajdujesz gorzej płatną. Co robisz: korzystasz z oszczędności, by zrobić konieczne opłaty czy przestajesz płacić rachunki, ale dalej odkładasz pieniądze? Oczywiście racjonalny człowiek obniży trochę stopę życiową, a rachunki zapłaci z oszczędności. I tak samo działa organizm: jeśli wygenerujemy deficyt kaloryczny ( dla deficytu wszystko jedno czy MŻ czy więcej ruchu), to organizm musi chudnąć. Cała filozofia to odpowiednio długo utrzymać ten deficyt. I piszę to z doświadczenia: 1,5 roku ważenia i liczenia kalorii wszystkiego co jadłem i prawie 50kg (dokładnie 49.6kg) mniej. Więc się da, chociaż łatwiej byłoby stwierdzić, że to wina hormonów i dalej się opychać fastfoodami.
- 12 4
-
2023-12-05 13:57
serio, bo ten artykuł jest zwykłym naganianiem na swoje usługi dietetyka
- 5 3
-
2023-12-05 10:36
(7)
Problem jest taki, że jeśli zaczniemy od głodzenia się, to zwyczajnie zabraknie nam energii na ruch, a nasz stan zarówno psychiczny jak i fizyczny pogorszy się. Dlatego trzeba zacząć od zwiększenia wydatku energetycznego.
Przy porządnej dawce ruchu paradoksalnie łatwo jest osiągnąć stan, kiedy jemy nawet więcej niż wcześniej, a chudniemy. Zwłaszcza, że zdrowy ruch daje dawkę endorfin, przy której zbędne jest pocieszanie się śmieciowym jedzeniem.- 27 6
-
2023-12-06 08:52
W teorii tak
W praktyce nie. Liczy się tylko bilans kaloryczny.
Znam dużo ludzi, którzy zaczęli więcej się ruszać by schudnąć i nikomu się nie udało. Rower, jogging, pływanie, piłka nożna... Kondycję zrobili, tłuszcz pozostał. Sam gdy zacząłem biegać, to miesiącami nie mogłem schudnąć nawet grama tłuszczu, dopiero liczenie kalorii pomogło. Teraz biegamW praktyce nie. Liczy się tylko bilans kaloryczny.
Znam dużo ludzi, którzy zaczęli więcej się ruszać by schudnąć i nikomu się nie udało. Rower, jogging, pływanie, piłka nożna... Kondycję zrobili, tłuszcz pozostał. Sam gdy zacząłem biegać, to miesiącami nie mogłem schudnąć nawet grama tłuszczu, dopiero liczenie kalorii pomogło. Teraz biegam dla zdrowia i kondycji, a ujemny bilans energetyczny mam w wybrane dni wolne.
PS: Jak nie masz energii ćwiczyć to na co najmniej 2 godziny przed treningiem zjedz makaron lub ryż.- 3 2
-
2023-12-05 14:07
zabraknie energii? chyba żartujesz... (5)
- 1 12
-
2023-12-05 16:19
Dokładnie tak - zwyczajnie "oklapniesz" i nie będziesz mieć na nic siły. (1)
- 9 4
-
2023-12-05 16:57
no patrz, a ja jak ważę mniej, to mam więcej energii... dziwne...
- 6 1
-
2023-12-05 15:08
(2)
Próbowałeś kiedyś trenować w deficycie?
- 12 4
-
2023-12-06 09:25
Ja tak i jest to zupełnie normalna sprawa u ludzi
Jak 100 000 lat temu nasi przodkowie biegali za antylopą, to dlatego że byli głodni, a nie że mieli za duże oponki.
Problem polega na tym, że amatorzy próbują przejść w miesiąc od "zero ruchu i codziennie hot-dogi z żabki" do "tylko sałatka plus trening 5 razy w tygodniu" nie wiedząc że starczy im sił na miesiąc.
OrganizmJak 100 000 lat temu nasi przodkowie biegali za antylopą, to dlatego że byli głodni, a nie że mieli za duże oponki.
Problem polega na tym, że amatorzy próbują przejść w miesiąc od "zero ruchu i codziennie hot-dogi z żabki" do "tylko sałatka plus trening 5 razy w tygodniu" nie wiedząc że starczy im sił na miesiąc.
Organizm człowieka potrzebuje 1-3 tygodni na rozpoczęcie procesu adaptacji do obciążenia (także mentalnego), a potem kolejne miesiące na stopniowy progres. Dlatego podstawowa zasada każdego sportu to "stopniowe zwiększanie obciążenia".
Trenując w deficycie należy spożywać węglowodany na parę godzin przed treningiem i wtedy możemy nawet bić rekordy.
Co nie zmienia faktu, że artykuł beznadziejny.- 6 2
-
2023-12-05 16:56
trenować? przecież tu mowa o aktywności a nie o profesjonalnym trenigu
zacznijcie myśleć, póki czas
- 7 4
-
2023-12-05 09:56
poza tym tekst jest napisany bardzo kiepsko
sugeruje jakieś tezy a nie udowadnia ich, odnosi się w sposób zakłamany do faktycznych mechanizmów i ogólnie niczego NIE wnosi.
Zwykły pseudonaukowy bełkot. Nie wystarczy wrzucić między zdania parę nazw substancji, o których mało kto słyszał, by zasugerować, że ja wiem co to takiego, więc cały mój wywód jest poprawny.
NIEsugeruje jakieś tezy a nie udowadnia ich, odnosi się w sposób zakłamany do faktycznych mechanizmów i ogólnie niczego NIE wnosi.
Zwykły pseudonaukowy bełkot. Nie wystarczy wrzucić między zdania parę nazw substancji, o których mało kto słyszał, by zasugerować, że ja wiem co to takiego, więc cały mój wywód jest poprawny.
NIE jest
Jeśli dowodem ma być to, że niektórzy nie mogą schudnąć, bo mają słabą wolę i poddają się bezwarunkowo odczuciu łaknienia, to jest to po prostu dowód na manipulowanie słabym umysłem czytelnika.- 44 4
-
2023-12-05 08:58
Opinia wyróżniona
Wystarczy wizyta w centrum handlowym i spacer przez strefę gastronomiczną. (3)
Tam można zobaczyć jak o siebie dbamy . Ilu siedzi obstawionych burgerami i colą mimo że bebzun wystaje na stół a paszcza wielka jak księzyc w pełni. O czym tu pisać .
- 117 19
-
2023-12-05 12:59
dokładnie (2)
dokładnie! zawsze największe kolejki do kfc czy mc donalds. A w salad story pusto.
- 19 1
-
2023-12-08 16:48
Te sałatki z salad story wcale nie są tak niskokaloryczne, jak mogłoby się wydawać. Dodatki sosów i dressingi robią swoje.
- 2 0
-
2023-12-05 20:15
Racja.
W momencie, kiedy to przeczytałem, staje mi przed oczyma codzienny obraz z Forum...
- 5 1
Wszystkie opinie
-
2023-12-09 10:14
Ciężko zrozumiec ludziom, ktorzy tego nie doswiadczyli (4)
Kiedys ta zasada na mnie dzialala do jakiegos stopnia, bo nigdy nie moglam zejsc ponizej 25% tkanki tluszczowej, nawet jakbym sie glodzila. Pozniej okazalo sie, ze mam nietolerancje na mleko i tu stala sie magia - odstawilam nabial i pomimo jedzenia wiekszch ilosci jedzenia, waga pieknie spadla w dol samoistnie. Pozniej zaczelam robic posty i bylam dlugo na deficycie i wiecie co sie stalo? Waga poszybowala w gore, bo zruszylam pierwiastek, ktorym jestem potruta chronicznie. Posty zamiast wyciagnac go z organizmu , przemiescily go do tkanki tłuszczowej i zaczely mi sie objawy lipodemii. Drodzy Panstwo komentujacy, wypowiadajcie sie, kiedy macie w temacie doswiadczenie. Ludzie potruci maja szereg problemow, ktore roznorodnie sie objawiaja. Owszem na osobe zdrowa to zadziala, aby jesc mniej, ale na kogos chorego to tak nie zadziala. Raz zrobilam post na samej wodzie 5dniowy. Zamiast stracic centymetry to jeszcze urosl mi brzuch hehe i gdzie tu logika? Mozna ja sobie wsadzic miedzy 4 litery, ale to trzeba doswiadczyc samemu, aby to w pelni zrozumiec.
- 0 1
-
2023-12-10 08:18
Hahahahahaa
- 0 0
-
2023-12-09 16:01
Bo wam się wydaje, że to trzeba przejść na dietę. Nie, to trzeba zmienić nawyki żywieniowe na resztę życia. Więc fajnie że byłaś długo na diecie, ale nie o to chodzi.
- 0 0
-
2023-12-09 11:08
(1)
Czy Ty właśnie napisałaś, że przytyłaś po pięciodniowej głodówce na samej wodzie? Jeżeli chlałaś ją z wiadra litrami żeby zapełnić brzuszysko to pewnie Cię po prostu uwodniło i tyle. Nie można przytyć na deficycie kalorycznym.
- 0 0
-
2023-12-09 15:18
Widzisz, nie masz pojęcia
I probujesz sobie dorobic teorię, aby nie rozwalilo to Twojego zawężonego światopoglądu. Poczytaj sobie o lipodemii i wtedy pisz swoje mądrosci. Nie pilam wody wiadrami. Moze ze 2l dziennie. Raz nawet robila
m suchy post bez wody przez 2 dni i efekt byl ten sam. I czlowieku przede wszystkim we wczesniejszych latach potrafilam osiagnac do jakiegos stopnia swoje cele. Teraz diety przestaly dzialac.
Zawziętości i dyscypliny nie jedna osoba moglaby sie ode mnie uczyć, ale ciezko to pojąć osobie, ktora nie ma problemów zdrowotnych. Mam kolege w pracy , ktory rowniez duzo cwiczy i trzyma zdrowa diete, ale niestety efektow brak. To przykre tym bardziej , ze mamy w pracy osoby, ktore zadnego sportu sie uprawiaja, malo sie ruszaja i jedza, co popadnie , a maja swietna sylwetke w gratisie bez zadnego wysilku.- 0 0
-
2023-12-09 21:31
Jedz lepiej, nie mniej.
- 0 0
-
2023-12-09 14:45
w obozach odchudzali wszystkich w miesiąc
kromka chleba i ciężka praca , wszedł gruby , wynieśli chudego
- 0 0
-
2023-12-09 12:46
Chudnąć mądrze
Niegdyś miałem nieustannie niedowagę. Później, kiedy zacząłem podróżować, sytuacja się odmieniła. Tu salonik, tu klasa premium, tu hotelowe śniadanka i pyszne dania kuchni dalekich. Doszło do tego, że przy 175cm wzrostu ważyłem 101,7kg. Od tamtego czasu postanowiłem coś z tym zrobić, bo dźwignięcie walizki przysparzało mnie o szybki oddech i pot na czole. Było mi ciężko. Z pomocą przyszła jedna z apek, do których wpisuje się co się zjada i ile to dostarcza kalorii, węglowodanów, cukrów i tłuszczy. Przy zwykłych posiłkach (dzień jak zwykle) okazało się, że potrafiłem 3-4 tysiące kalorii pożreć. Znajomy dietetyk podpowiedział cudowną radę: jedz mniej, ale nie dopuszczaj do uczucia głodu. Nigdy. Aktualnie staram się nie przekraczać 1500kCal dziennie. Co jem? To, co wszyscy. Ale odłożyłem na bok wszystkie słodkości; kupuję produkty wysokobiałkowe i to one powodują zabijanie uczucia głodu. Efekt? 1.09. ważyłem 99,6kg. Dzisiaj ważyłem 86,2kg. Ruchu zero. Może 1km dziennie, reszta auto i tryb siedzący. Zero kawy, alkoholu, jakiejś pizzy, McDonalda. Dużo warzyw i mało smażonych potraw. Jak sobie pozwolę na kebaba, to potem wjeżdża gotowane jajko, serek wysokobiałkowy i to wszystko. O dziwo nie jestem głodny. Każdy ma swoją receptę, ale w dobie sztuczności produktów warto zawalczyć. Czuję się o niebo lepiej, a na wiosnę dojdzie rower.
- 1 0
-
2023-12-09 10:52
Trudna prawda
Jest taka że te kilogramy gromadzimy latami, to są lata zaniedbań, złych nawyków i złej diety, lata! Dlatego jeśli zmienimy nasze nawyki to zrzucenie wagi może a nawet powinno zająć równie dużo czasu, niestety, przemysł żywieniowy skutecznie zniechęca nas do ograniczenia spożycia, i skutecznie pompuje we wszystko cukier
- 0 0
-
2023-12-08 21:36
Właśnie stosuję tą metodę i chudnę. Beznadziejny artykuł. Wstydziłabym się pod nim podpisać.
- 1 0
-
2023-12-05 08:58
Opinia wyróżniona
Wystarczy wizyta w centrum handlowym i spacer przez strefę gastronomiczną. (3)
Tam można zobaczyć jak o siebie dbamy . Ilu siedzi obstawionych burgerami i colą mimo że bebzun wystaje na stół a paszcza wielka jak księzyc w pełni. O czym tu pisać .
- 117 19
-
2023-12-05 12:59
dokładnie (2)
dokładnie! zawsze największe kolejki do kfc czy mc donalds. A w salad story pusto.
- 19 1
-
2023-12-08 16:48
Te sałatki z salad story wcale nie są tak niskokaloryczne, jak mogłoby się wydawać. Dodatki sosów i dressingi robią swoje.
- 2 0
-
2023-12-05 20:15
Racja.
W momencie, kiedy to przeczytałem, staje mi przed oczyma codzienny obraz z Forum...
- 5 1
-
2023-12-05 08:27
Zdrowe jedzenie jest o wiele droższe, (18)
ludzi nie stać na zdrową dietę. Proszę porównać cenę bułki i sera od np. chleba pełnoziarnistego z awokado, papryką i ogórkiem.
- 54 15
-
2023-12-05 09:00
(5)
Jak przestaniesz kupować niezdrowe podjadacze, to się wszystko zrównoważy.
- 19 10
-
2023-12-05 16:24
Otóz to (4)
Byle porcja frytek w fast-foodowni kosztuje teraz 10-12 zł, ważąc jakieś 100-150g, podczas gdy kilo ziemniaków kosztuje 4-5 zł, butelka oleju - 6-8 zł. Ci, którzy jedzą na mieście byle co szkodzą nie tylko swojemu zdrowiu, ale też kieszeni - smażąc te same frytki w domu (a jeszcze lepiej - robiąc je we frytownicy niskotłuszczowej) oszczędzamy przynajmniej pieniądze, bo takie jedzenie i tak nie jest zdrowe.
- 4 0
-
2023-12-05 17:25
(3)
Problemy z waga nie wynikaja z objadania się w restauracjach bo większości ludzi na to nie stać tylko że słabej jakości jedzenia dostępnego w markecie.
- 1 0
-
2023-12-05 19:29
(2)
Warzywa na bazarze i w Biedronce to często to samo, z tym, że na bazarze jest drożej. Druga sprawa: nikt nie każe kupować gotowców, słodyczy, chipsów, czy coli, tłustych mięs czy wędlin, żeby chlesterol wywaliło w kosmos. Kotletów nie trzeba topić w tłuszczu, kawy/herbaty nie trzeba pić z cukrem, białe pieczywo czy chleb tostowy to nic nie warta lipa, owocowe jogurty to sam cukier, fit płatki to samo Zarówno Lidl jak i Biedronka mają produkty, które są względnie zdrowe i na pewno same z siebie nie spowodują, że będziesz gruby. Jest wybór, są niezłe składy.
- 2 2
-
2023-12-07 19:26
(1)
Warzywa na bazarze i w Biedronce to nie to samo, widać, że nie kupujesz tu i tu. Reszty nie czytam bo juz na początku ściemniasz.
- 0 1
-
2023-12-08 08:05
Nie kupuję na bazarze, bo nie zamierzam przepłacać. Czyli Ty jesteś z tych osób, którym wydaje się, że jak coś jest droższe, to znaczy, że lepsze? OK, niech będzie. O aferach typu nieodklejone naklejki z Biedry na pomidorach na bazarze nie słyszałeś? Też ok, nie musisz wiedzieć wszystkiego. Mi zdarzyło się spotkać sprzedawców z warzywniaka z ryneczku jak kupowali skrzynkami towar w dyskoncie, ale Twoim zdaniem się mylę? Ok, Twoja sprawa. Zresztą to nie tylko moja opinia, ale skoro Ty wiesz lepiej, to żyj sobie dalej ze swoimi przekonaniami.
- 0 0
-
2023-12-05 09:26
zdrowe jedzenie jest tanie (2)
tylko trzeba kupować normalne produkty a nie awokado które jest sprowadzane z drugiego końca świata
pieczywo jest drogie bo płacimy za wygodę, można spokojnie upiec bochenek chleba na cały tydzień- 14 10
-
2023-12-05 12:11
To dlaczego na półce z napisem: "Zdrowa żywność" (1)
za te same produkty (krajowe) płaci się dużo drożej?
Sprawa jest prosta - jesteśmy truci na potęgę. Już nawet zwykłe śledzie nie mogą być jak niegdyś w beczce z solą, tylko w specjalnej (czytaj: rakotwórczej) zalewie, chleby i żółte sery z "polepszaczami" i "przyspieszaczami" itd. A potem otyłość i choroby cywilizacyjne, czyli oczywiście nowotwory w nigdy nie spotykanej skali.- 8 2
-
2023-12-06 13:20
Dlaczego w sklepie jest jedna półka (regał) z napisem Zdrowa żywność - chyba wszystkie produkty powinny być zdrowe i bezpieczne ...
- 0 0
-
2023-12-05 09:43
(6)
To jedz kapustę a nie awokado pozerze.
- 19 4
-
2023-12-05 09:45
(5)
Co wy chcecie od awokado? Bardzo dobre jest i jak kupicie jedno czy dwa na tydzień, to nic się nie stanie.
- 10 5
-
2023-12-05 13:10
nic, awokado jest ok, ale jak kogoś kogo nie stać (4)
na awokado wybiera frytki zamiast kapusty, to co poradzimy?
- 7 1
-
2023-12-05 14:37
(3)
Priorytety ;) Ja tam nie zamierzam nikomu wciskać na siłę awokado, natomiast jeśli ktoś twierdzi, że zdrowa dieta jest droga, to proponuję policzyć, ile miesięcznie wydaje na niezdrowe przekąski i napoje, czy inne fast foody. Odstawić, zamienić i naprawdę da radę spiąć budżet i odżywiać się lepiej. Nie trzeba mieć nie wiadomo ile kasy, a jedynie umieć ją sensownie wydawać, ale jak ktoś nie chce, to jego sprawa.
- 4 0
-
2023-12-05 17:28
(1)
Skąd założenie że jak kogoś nie stac na awokado i tzw. zdrowa żywność to dlatego ze się stołuje w fast foodowni i je chipsy oraz przekaski?
- 3 0
-
2023-12-05 19:42
Rozmawiamy tu o przeciętnym Kowalskim. Wystarczy spojrzeć, co przeciętny Kowalski wrzuca do koszyka. Oczywiście, że osoba, której ledwo starcza na życie, nie kupi sobie awokado, bo w tej cenie ma kilka innych rzeczy, które są jej bardziej potrzebne, ale przeciętny pracujący Kowalski kupuje rzeczy, które nie są mu niezbędne do życia i właśnie te rzeczy można zamienić na zdrowsze czyli na przykład awokado raz czy dwa razy w tygodniu.
- 0 0
-
2023-12-05 16:22
To jest racja
Poza tym jedzenie na mieście w ogóle jest drogie, znacznie droższe niż robione w domu, nawet jeśli wliczysz swój czas (co nie ma sensu, bo co innego miałbyś robić w tym czasie? Nadgodziny w pracy wyrabiać? To bezsensowne i niezdrowe)
- 1 2
-
2023-12-05 10:37
Chleb zastąp kaszą, a awokado kiszoną kapustą.
- 12 1
-
2023-12-05 09:52
papryki i ogórki są zdecydowanie tańsze od sera, nawet teraz, o lecie już nie wspominając
- 16 1
-
2023-12-07 19:57
Jak ktoś jest na deficycie i nie chudnie, to znaczy, że na deficycie nie jest.
Nie ma choroby, genu czy innego wymysłu,który zapobiegałby chudnięciu na deficycie.
JZbyt trudne do ogarnięcia dla internetowych speców od użalania się nad sobą.- 1 1
-
2023-12-07 19:20
Same ideologie, a i tak kazdy w kalendarz kopnie. Ja se żyję jak chcę, cieszę się i mam wszystko w rzyci.Padnę to padnę, ale zabiorę ze soba dobre wspomnienia.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.