• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uchodźca z Ukrainy dostał nowe płuca w Gdańsku

Piotr Kallalas
10 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Pan Oleg jest już dwa tygodnie po przeszczepie płuc. Porusza się o własnych siłach i wkrótce opuści szpital. Pan Oleg jest już dwa tygodnie po przeszczepie płuc. Porusza się o własnych siłach i wkrótce opuści szpital.

Pan Oleg pod koniec maja został poddany skomplikowanej operacji transplantologicznej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, otrzymując nowe płuca i tym samym nowe życie. Wszystko wskazuje na to, że rokowania są dobre - wbrew wcześniejszym prognozom, na które wpłynęła również wojna.



Czy badałe(a)ś kiedyś swoje płuca?

- Na Ukrainie nie mogliśmy wykonać tej operacji. Zapisaliśmy się do kolejki i wszystko przerwała wojna - takie zabiegi w przypadku płuc nie są obecnie wykonywane. Udało mi się przyjechać do Gdańska, gdzie również znajduje się mój brat - mówi Pan Oleg z Ukrainy, 46-letni pacjent, który został zoperowany w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
Czytaj też: Pacjent z lekarzem jak pies z kotem?

"Takiej rozedmy w życiu jeszcze nie widziałem"



Pacjent został zarejestrowany do przeszczepu jeszcze przed wojną w szpitalu w Kijowie i czekał na operację. Warto dodać, że Ukraina dopiero rozkręca swój program przeszczepów płuc, a teraz sytuacja praktycznie uległa załamaniu.

- Ośrodek zgłosił się do nas z prośbą o przyjęcie chorych. Stwierdziliśmy, że są pełne wskazania do kwalifikacji, chory praktycznie nie miał płuc - była to rozedma i, szczerze mówiąc, takiej rozedmy w życiu jeszcze nie widziałem - opisał prof. Sławomir Żegleń, współkoordynator programu przeszczepu płuc w Gdańsku z Kliniki Alergologii i Pneumonologii UCK.
Operacja transplantacji płuc odbyła się pod koniec maja, a dwa miesiące wcześniej chory został zakwalifikowany do polskiego systemu. Oleg przekroczył granicę po rozpoczęciu wojny jako uchodźca i otrzymał numer PESEL - tym samym otworzyła się droga do przeprowadzenia operacji.

- Chory był już na tyle zdesperowany, że sam odbył podróż i przekroczył granicę po wybuchu wojny, przeszedł ścieżkę formalną, uzyskał numer PESEL, aby mieć możliwość opieki w naszym kraju - powiedział dr Wojciech Karolak z Kliniki Karciochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK. - Stan ogólny pacjenta był dobry, ale stan oddechowy był bardzo zły i dodatkowo wydolność pogorszyło również zakażenie COVID-19. Sama procedura przeszczepu poszła bardzo dobrze, a chory szybko wrócił do odpowiedniej wydolności.
Dwa tygodnie po tym niezwykle skomplikowanym zabiegu pacjent chodzi o własnych siłach.

Czytaj też: Guz uniemożliwiał mu jedzenie. Pomógł nowatorski zabieg

"Oleg rekordowo szybko dochodzi do siebie"



Pacjent cały czas jest objęty opieką fizjoterapeutów, sam również wykonuje szereg ćwiczeń wzmacniających.

- Pan Oleg jest już w naprawdę dobrym stanie, dzięki czemu możemy wykonywać ćwiczenia oddechowe w kierunku rozprężenia płuc, ewakuacji wydzieliny, wzmocnienia poprawnych torów oddechowych i wzmacniające - mówi Kajetan Krynicki, fizjoterapeuta. - Oleg rekordowo szybko dochodzi do siebie, bo hospitalizacja po transplantacji płuc zwykle trwa dłużej. Pacjent praktycznie już nie potrzebuje wspomagania tlenu i zewnętrznej pomocy.
Lekarze są zdania, że będzie mógł lada dzień opuścić placówkę medyczną.

- Jestem już właściwie gotowy wracać na Ukrainę, ale okazało się, że muszę być poddawany jeszcze regularnym kontrolom w ośrodku - dodaje Oleg.

Opinie (294) ponad 50 zablokowanych

  • Też człowiek dajcie mu żyć

    Widać opatrzność nad nim czuwała. Ale jak Morawiecki z rządem nie zaczną ściągać wysokich podatków od bogaczy ukraińskich, którzy odmawiają pomocy swoim matkom i dzieciom-rodakom, to trzeba będzie im skutecznie podziękować. Bo nasze dzieci też chcą żyć a nie kolejne dziesięciolecia być niewolnikami bogaczy - tym razem ukraińskich. Wielu Polaków nie stać ani na samochód ani na mieszkanie i jak się Polska o nich troszczy ? Skąd maja mieć pracę za 9000 żeby mieć na kredyt? Ciągle wmawiają nam, że jesteśmy średniozamożni więc możemy żyć bez samochodu i mieszkania. Wstydzimy się przyznać, ze nam nie wystarcza do pierwszego i zbuntować się i żądać jak Ukraińcy lepszego życia. Ukraińcy żądają wysokiego poziomu i go dostają - robią z siebie biednych, chociaż przyjechali z zachodniej Ukrainy -wielu bogaczy z pieniędzmi niewiadomego pochodzenia. Powinni dzielić się z innymi uchodźcami i płacić za siebie. Ja sama całe życie nie mam to z czego mam dawać? lepiej było za socjalizmu. Mieszkanie było i praca a teraz tylko wyzysk i harówa na innych..

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane