• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Publiczna opieka zdrowotna zawodzi? Skorzystaj z prywatnej

Ewa Palińska
26 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Z prywatną opieką medyczną jest jak z płatną autostradą. Można jechać cztery godziny drogą krajową i skarżyć się na dziury albo skorzystać z płatnej autostrady i pokonać tę samą trasę komfortowo, w czasie o połowę krótszym. Wielu decyduje się na to drugie rozwiązanie, choć przecież płacimy podatki i taki komfort powinien nam przysługiwać za darmo. W przypadku prywatnej opieki decyzja też należy do nas. Z prywatną opieką medyczną jest jak z płatną autostradą. Można jechać cztery godziny drogą krajową i skarżyć się na dziury albo skorzystać z płatnej autostrady i pokonać tę samą trasę komfortowo, w czasie o połowę krótszym. Wielu decyduje się na to drugie rozwiązanie, choć przecież płacimy podatki i taki komfort powinien nam przysługiwać za darmo. W przypadku prywatnej opieki decyzja też należy do nas.

Od wybuchu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 systematycznie jesteśmy zasypywani informacjami na temat tego, jak bardzo niewydolna jest publiczna opieka zdrowotna. Istnieje jednak alternatywa - już za kilkadziesiąt złotych miesięcznie można otrzymać dostęp do lekarzy, badań specjalistycznych i namiastkę normalności, w ramach abonamentu medycznego. I choć premier twierdzi, że sektor prywatny zachowuje pasywność w kwestii leczenia COVID-19, dla wielu pacjentów stanowi właśnie jedyną alternatywę, jeśli chodzi o leczenie niezwiązane z zakażeniem koronawirusem.



Czy był(a)byś gotowy(a) płacić 100 zł miesięcznie za komfortową i dostępną opiekę medyczną?

- Czy służba prywatna, wobec której mam jak najwyższy szacunek, ratuje zdrowie i życie pacjentów COVID-19? Czy słyszymy, że jakieś wielkie szpitale prywatne są otwarte i zamieniane na te dla pacjentów leczonych na COVID-19? Otóż nie - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas wczorajszej konferencji prasowej, zarzucając sektorowi prywatnemu pasywność podczas pandemii COVID-19.
Wywołani do tablicy dyrektorzy prywatnych ośrodków natychmiast ruszyli z kontrą, odpierając zarzuty. Inną sprawą jest, że premier nie wziął pod uwagę tak ważnej rzeczy jak to, że ludzie chorują i umierają nie tylko na COVID-19. I gdyby nie sektor prywatny, wielu pacjentów o spotkaniu z lekarzem z powodu innego niż zakażenie SARS-CoV-2 mogłoby zapomnieć.

Zobacz też: Prywatne szpitale tworzą miejsca dla chorych na COVID-19

Publiczna opieka zdrowotna w Polsce była w opłakanym stanie już przed pandemią. Ci, którzy wtedy twierdzili, że przecież nie może być z nią jeszcze gorzej, w ostatnich miesiącach przekonali się, że byli w błędzie.

Koronawirus w Trójmieście: wszystkie informacje



Byłabym niesprawiedliwa twierdząc, że wszyscy lekarze schowali się przed pacjentami w strachu przed COVID-em. Jest w Trójmieście co najmniej kilka przychodni, które nie zawiesiły i nie ograniczyły przyjęć pacjentów ani na chwilę. Sama w czasie lockdownu korzystałam z ich usług. Regularnie informowaliśmy też na naszym portalu, gdzie można taką pomoc otrzymać. No ale nie oczekujmy cudów - kilka przychodni nie zaspokoi potrzeb zdrowotnych całego Trójmiasta. A zdecydowana większość odgrodziła się od pacjentów murem i o osobistej wizycie u lekarza nie mamy co marzyć.

Zobacz też: Lekarz POZ nie chce cię przyjąć osobiście? Możesz go zmienić

Podobnie zresztą rzecz się ma z badaniami profilaktycznymi czy wizytami u specjalistów, o czym przekonałam się, gdy dermatolog, do którego umawiałam się pół roku wcześniej, zaproponował telewizytę. Twierdził, że rozmowa przez telefon w zupełności mu wystarczy, aby ocenić stan mojej skóry i zaordynować odpowiednie leczenie. Ja jakoś przekonana nie byłam, dlatego postanowiłam poszukać alternatywy.

Komfort i dostępność od kilkudziesięciu złotych miesięcznie



Do kwestii prywatnych abonamentów medycznych podchodziłam nieufnie, ponieważ poprzedni ubezpieczyciel, z którego oferty korzystałam przed pandemią, w kwietniu ub.r. rozwiązał umowę, twierdząc, że nie jest w stanie zapewnić ciągłości usług. Jako że wyboru nie miałam, bo na publiczne leczenie nie ma przecież szans, zdecydowałam się skorzystać z usług innej firmy. Podpisałam umowę na rok, płacąc za każdy miesiąc ok. 120 zł abonamentu. Był to jeden z wyższych pakietów, gwarantujący bezpłatny dostęp do licznej grupy specjalistów oraz bogaty pakiet badań, również profilaktycznych. Ceny pakietów podstawowych zaczynają się już jednak od kilkudziesięciu złotych, w zależności od ubezpieczyciela. Dostęp do lekarza może nas zatem kosztować od ok. 800 zł za rok. Od kilkudziesięciu złotych za miesiąc.

Trójmiasto - prywatne kliniki i spółdzielnie lekarskie. Sprawdź polecane placówki medyczne



Dla wielu osób to nie jest mało. Ktoś zapewne powie, że nie zamierza płacić, bo przecież odprowadza składki na ubezpieczenie zdrowotne i kategorycznie żąda, aby przywrócono mu dostęp do publicznej opieki zdrowotnej. I oczywiście będzie miał rację, tyle że kiedy zdrowie się sypie, nie mamy czasu, aby czekać na to, aż nasz rząd uporządkuje system, który jest dysfunkcyjny od dziesięcioleci. Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby zaczekać z wykonywaniem badań profilaktycznych do czasu, aż skończy się pandemia. Moja 26-letnia koleżanka na szczęście o tym wiedziała, dlatego guz piersi, który lekarz u niej wykrył podczas corocznego badania USG, nie zdążył się uzłośliwić. Gdyby zwlekała, na leczenie mogłoby być za późno.

Zobacz też: Dotykaj się na zdrowie, czyli o samobadaniu w profilaktyce raka

W alternatywnej rzeczywistości lekarz leczy



Przesadzam? Ja może tak, liczby nie. Pracownicy szpitali mówią, że tylu zgonów, ile jest teraz, nie było tam nigdy wcześniej. Nie chodzi wyłącznie o pacjentów COVID-owych. W małych szpitalach, do których nawet nie przywozi się pacjentów zakażonych koronawirusem, jest tak samo. Umierają ludzie w różnym wieku, z różnych powodów. Często tacy, którzy prowadzili zdrowy tryb życia i nie chorowali na żadne ciężkie choroby. Przyczyna? Zawał, udar, zator.

W alternatywnej rzeczywistości, za którą płacę 120 zł miesięcznie, jeśli coś budziłoby moje obawy, lekarz zleciłby odpowiednie badania, aby poznać przyczynę pogorszenia się mojego stanu zdrowia. Niemal od ręki miałabym wykonane EKG, USG, rozszerzony pakiet badań laboratoryjnych. Podczas telewizyty, upewniając się wcześniej, że nie mam objawów charakterystycznych dla COVID-19 i nie istnieje ryzyko, że mogę być zakażona, lekarz zaprosiłby mnie na wizytę osobistą do gabinetu. Bo przecież jednak lepiej, jak zbada pacjenta osobiście. Wykonanie wszystkich zleconych badań, a później skonsultowanie ich - w razie konieczności - z lekarzami odpowiednich specjalności nie zajęłoby więcej niż dwa tygodnie. Nie musiałabym nic więcej dopłacać do tych 120 zł, bo wszystko miałabym w pakiecie.

Zobacz też: Ryzyko zawału serca można zredukować

Wyboista droga krajowa czy komfortowa - choć płatna - autostrada? Masz wybór!



Niedawno siedziałam w poczekalni, czekając na badanie. Przeglądając artykuły na naszym portalu, trafiłam na tekst mojego kolegi, opowiadający o tym, jak pracują obecnie publiczne przychodnie . Przypomniała mi się też moja przydomowa przychodnia, która jest tak zabunkrowana, że żaden pacjent nie ma się nawet jak przecisnąć. Wizyta osobista? Mowy nie ma.

Podniosłam wzrok. Zobaczyłam przed sobą długi korytarz. Na porozstawianych na bezpieczne odległości krzesełkach pacjenci czekali na umówione wizyty. Przychodnia prosiła, aby nie przychodzić wcześniej niż 10 minut przed umówionym terminem, dlatego nikt się nie gromadził, nie robił się tłok. Dlaczego w prywatnej przychodni można, a w publicznej nie? Możemy albo się nad tym głowić, czekając jednocześnie na cud, który raczej nie nastąpi, albo zapłacić te kilkadziesiąt złotych i dołączyć do ludzi, którzy leczą się bezpiecznie i w komfortowych warunkach, nawet w czasie pandemii.

To tak jak z płatną autostradą. Można jechać cztery godziny drogą krajową i skarżyć się na dziury albo skorzystać z płatnej autostrady i pokonać tę samą trasę komfortowo, w czasie o połowę krótszym. Wielu decyduje się na to drugie rozwiązanie, choć przecież płacimy podatki i taki komfort powinien nam przysługiwać za darmo. W przypadku opieki zdrowotnej też mamy wybór.

Jest jeszcze jedna analogia - dzięki temu, że ruch w dużej mierze przenosi się na płatną autostradę, ci, którzy z różnych względów muszą korzystać z drogi krajowej, zyskują większy komfort podróżowania. Jeśli zatem osoby, które mogą sobie na to pozwolić, przeniosą się z leczeniem do sektora prywatnego, liczba korzystających z publicznej opieki medycznej się zmniejszy. Zwiększy się zatem jej wydolność. Jak widać, wszystko w naszych rękach.

Opinie (332) ponad 20 zablokowanych

  • Niech najpierw oddadza skladkę zdrowotną

    To oszustwo profesorów i lekarzy podwójna etyka

    • 0 0

  • Całe szczęście mam prywatną opiekę medyczną. Szkoda tylko, że zabierają mi pieniadze na leczenie NFZ, z którego i tak nie mogę korzystać.

    • 0 0

  • Czy w Trójmieście jest prywatne pogotowie ratunkowe ? (1)

    z własnym obiektem SOR ?

    • 0 0

    • Nie ma i nie będzie, te uslugi podlegają ustawom państwowym

      tak jak chemii nie można brać prywatnie

      • 0 0

  • Ech Mateusz Mateusz...Tylko wyjść, palnąć coś typu- "wszyscy winni tylko nie my, tylko dzięki nam żyjecie " (5)

    Wszystko by tylko przykryć swoja wielką kupę, nawaloną juz jakis czas temu. Jesteś żałosny ze swoimi "kolesiami" :)

    • 196 31

    • (4)

      Nie jestem za pisem alby jakby rządził Donald z poprzednią ekipą mam obawy że za pobyt w szpitalach, za testy, za szczepionki wszyscy byśmy płacili. W końcu pieniędzy na nic nie było.

      • 4 18

      • Powaznie?

        A teraz, według Ciebie, kto płaci za pobyt w szpitalu, testy, szczepionki?
        Podpowiem Ci- Mateusz nie wyciąga "piniądzow" z własnej kieszeni, jak dobry wujek, sponsorując to spoleczenstwu- to spoleczenstwo, SAMO, oplaca te rzeczy w podatkach...

        Na brak pieniędzy PIS znalazł sposób- dodruk.
        I nie, drukowanie pieniędzy nie sprawia, ze jesteśmy bogatsi, jak zdaje się myslec gro ludzi...

        • 0 0

      • PIS i PO jedno szambo chociaz i tak PIS to najgorsze zlodzieje (1)

        zniszczyli Nowaka za smieszny zegarek a sami kradną miliardy, po 32 nieruchomosci, zaklamanie i obluda

        • 12 3

        • Zegarek? Tylko? To w tvn wam nic nie mówią?

          I w wyborczej też nic???

          Nieładnie.

          • 2 4

      • Możliwe, ale to tylko domysły. Póki co Pis przy kolejnych wyborach ma wymowke

        W stylu : "Patrzcie! przyszlo nam rządzić w tak zlych warunkach, nikt inny by sobie nie poradził, dziękujcie,ze żyjecie itd." I znowu wygrają. Kropka.

        • 3 0

  • Nie dajcie się nabrać na prywatne abonamenty medyczne!!! (5)

    Luxmed ze mnie w ramach takiego abonamentu zrobił kalekę. Gdyby nie to, że lekarz który na NFZ mi to naprawił częściowo na ile się dało, teraz pracuje w luxmedzie, to bym Luxmed pozwał na potężną kasę, ale w tej chwili bym przegrał bo ten co spieprzył i ten co naprawił są teraz kolegami i ten co naprawił na pewno będzie w sądzie krył kolegę, tak jak to zrobił rzecznik odpowiedzialności zawodowej, do której zaskarżyłem tą sprawę.
    Jak działają te abonamenty ? Kupujesz taki załóżmy za 1000 rocznie i masz tam specjalistów i pełną diagnostykę z rezonansem USG itp.
    Tylko że guzik prawda, bo rezonansu nie zobaczysz, lekarze mają prikaz oszczędzania na diagnostyce, bo jak ktoś ma abonament to już zapłacił i danie mu rezonansu to tylko strata !! I tak oto lekarz luxmedu pożałował mi na diagnostyce a był uraz tkanki miękkiej, tym czasem ten konował zakończył diagnostykę na RTG twierdząc że mi nic nie jest. Tylko że gdyby zrobił rezonans to by wiedział co się dzieje i dał odpowiednie leczenie. Po półtora roku bólu, płatnych rehabilitacji których nie miałem w abonamencie, skończyło się operacją, amputacją kaletki barkowej i niepełnosprawną prawą ręką.

    • 3 1

    • W NFZ (4)

      To by Ci ta ręka sama odpadła od czekania na jakiekolwiek działanie z ich strony!

      • 0 3

      • Właśnie NFZ mi to naprawił czytaj ze zrozumieniem głąbie (3)

        • 3 0

        • Naprawił bo był pilny (2)

          Przypadek, gdybyś z tym poszedł do NFZ od samego początku i tylko tam to być właśnie czekał jak napisałem!
          A operacje to ma robić ktoś kogo znasz i komu zapłacisz Bezpośrednio!
          Coś ty się wczoraj urodził? Nie Wisz nadal jak to działa?
          Co z tego że prywatny czy państwowy każdy chce kasę - przecież nie po to aby być Judymem. Obudź się! A wyzwiska już Ci ulżyło Januszu komuny?

          • 0 2

          • Wiesz co... Uderzasz w NFZ bo chcesz, bo ci to do ideologii pasuje (1)

            Może nawet masz jakieś odniesienia. Ale mi NFZ uratował życie, oko i bark, który przedtem mi prywatna służba zdrowia spier***ła, więc ja mam swoje odniesienia których nie jesteś wstanie przełamać z przyczyn obiektywnych a nie ideologicznych, lewacki oszołomie, skoro już się uprzejmosciami wymieniamy

            • 3 0

            • napiszę krótko i treściwie

              jakość usług w systemie publicznym jest o niebo lepsza niż w prywatnych abonamentowcach. Mankamenty oczywiście są bo kolejki, limitowane świadczenia itd. ale jakości nic nie zastąpi. W gwoli ścisłości piszę to jako lekarz sektora niepublicznego

              • 0 0

  • płacic (1)

    Byłabym gotowa płacić 100zł miesięcznie ale za....kompleksową, komfortową i ....dostępną!!!!! opiekę medyczną. A tu nawet jak płacisz to ciężko się dostać i do niektórych specjalistów są odległe terminy! Poza tym niektorzy są tak rozbestwieni że nawet na płatnych wizytach traktuja pacjentów jak zło konieczne! Żenada drodzy lekarze, żenada!

    • 2 0

    • proszę Pani

      proszę najpierw się zorientować ile realnie kosztują świadczenia medyczne ( bez kosztów osobowych i obsługi ), ale nie ryczałtowe ( bo zawsze są zaniżone w swojej wycenie ) i potem policzyć sobie ile może Pani otrzymać w zamian za 100 zł miesięcznie. Zapewniam Panią, że bardzo niewiele!

      • 0 0

  • Pewnie

    To po co składki płacimy skoro cos nie działa ?

    • 0 0

  • jako lekarz sektora prywatnego nie zgadzam się z tym artykułem w niczym

    1. Prywatna służba zdrowia nie była i jest przystosowana do leczenia ciężkich schorzeń czy sytuacji kryzysowych typu covid-19, ponieważ ze swojego założenia nastawiona jest tylko i wyłącznie na maksymalizację zysów. wykorzystując przy tym nieudolność systemu publicznego. Dla przypomnienia system publiczny kreują politycy, skoro nie widzieli problemów przez ostatnie 30 lat pomimo że środowisko lekarskie próbuje dotrzeć ze swoimi problemami i pozostaje to bez odzewu, to nie ma się co dziwić że system publiczny się sypnął skoro nawet w czasach sprzed covid-19 ledwo co zipiał. Nikogo to nie obchodziło poza personelem i niestety taki jest finał a nie inny
    2. Sektor prywatny jest niejednorodny- korporacje medyczne zwane w branży pieszczotliwie medycznymi biedronkami, mają swoje pozycjonowanie jako alternatywa dla NFZ. W mojej skromnej ocenie jakość leczenia jest nawet gorsza, natomiast zyskuje w kompetencjach miękkich, które na pacjencie laiku w zakresie wiedzy fachowej mogą robić jakieś tam wrażenie tj. uśmiechnięta i miła pani w recepcji, stosunkowo szybkie terminy do specjalistów ( choć ten aspekt już się sypie w tych biedronkach ), pakiet badań laboratoryjnych ( większości niepotrzebnych poza poprawą samopoczucia samego pacjenta ). Żaden szanujący się specjalista jednak nie będzie poruszał się po tej płaszczyźnie, ze względów o których pisać tu nie będę, bo to tajemnica zawodowa. Z resztą cudów nie ma- nie trudno sobie wyobrazić że za kilkadziesiąt czy nawet kilkaset złotych miesięcznie nie otrzyma się nielimitowanego dostępu do specjalistów, nawet najbardziej wymyślnych badań laboratoryjnych czy wysokokosztowych, ponieważ taka biedronka jest nastawiona na zysk a nie na przysięgę Hipokratesa i niczego fundować za darmo nikomu nie będzie
    3. Sektor prywatny 100%- ponieważ ryzyko rynkowe jest tu największe, bo sektor ten musi konkurować zarówno w NFZ jak i biedronkami, musi mieć przewagę konkurencyjną. Dlatego w sektor ten idą z reguły najlepsi. Słabi znikają z rynku.

    • 1 0

  • prywatna opieka to żart. Wiedzą to i pacjenci i lekarze. (10)

    Prywatna opieka zdrowotna to biznes, tam robi się tylko to co jest szybkie , proste i na czym da się wytrzepać najwięcej kasy. W większości przypadków bez NFZ i abonamentów firmowych w ogóle by to nie funkcjonowało.
    Grupki cwaniaków dobrały się żeby na zdrowiu robić kasę i tyle. Jak coś poważnego to odsyła się do państwowych szpitali.

    • 82 10

    • A teraz wyobraź sobie,

      że te pierdoły i proste rzeczy miałaby leczyć jeszcze publiczna służba zdrowia. Dopiero byłyby kolejki i specjalistę zobaczyłbyś na zdjęciu w internecie. Jest jeszcze jedna kwestia. Ten sam specjalista, który w szpitalu np. operuje duże zabiegi onkologiczne po południu idzie do prywatnego gabinetu i załatwia poza NFZ małe rzeczy. Problem jest w tym, że szacunkowo w Polsce brakuje ok. 50 tys. lekarzy. Gwarantuję Ci, że gdyby wszyscy lekarze w Polsce umówili się i przez tydzień pracowali tylko w swoim jednym zasadniczym miejscu pracy, system by padł. Nagle okazałoby się, że pan doktor po szpitalu nie przyjdzie do przychodni o 15.00 i nie zrobi tych kolejnych siedmiu małych zabiegów, bo pracuje tylko w szpitalu. A z kolei w szpitalu pani Zosia nie będzie miała operacji, na którą czekała pół roku, bo do zabiegu potrzebna jest asysta, a rezydent skończył dyżur i musiał z niego zejść po nocy, więc nie ma kto asystować przy zabiegu. Operator nie ma czterech rąk. Instrumentariuszka też haków nie potrzyma, bo jej zasadniczym miejscem pracy jest szpital trzy ulice dalej, a do tego, w którym miała być operowana pani Zosia akurat przychodziła tylko na umowę-zlecenie, żeby dorobić, a przy okazji załatać grafik, bo pielęgniarek też brakuje. Rozumiesz teraz trochę bardziej?

      • 0 0

    • Zgadzam się

      Przez jakiś czas byłam ubezpieczona w jednej ze znanych prywatnych sieciówek. Póki do leczenia był katar i chore migdałki, to wszystko wyglądało idealnie. Przy poważniejszych ortopedycznych problemach, lekarz odesłał mnie do państwowej służby zdrowia stwierdzając, że w trudniejszych przypadkach placówka prywatna tylko konsultuje a nie leczy.

      • 9 0

    • Operacja to od 5 do kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy.

      Kogo na to stać? Z abonamentu za 100 to chyba katarek i brodawki można leczyć. Ewentualnie konsultacja w razie wątpliwości u profesora.
      Wystarczy że za dentystę i ortodontę płacę.

      • 7 0

    • Nieprawda. Nie byles to sie nie wymadrzaj. (5)

      Mi NFZowska dentystka powiedziala ze polowe zebow mam do wyrwania i ze bede musial zainwestowac w proteze, bardzo chamska i niemila spartolila mi zeba.
      Natomiast prywatny stomatolog pieknie mi wyleczyl wszystkie zeby i nic nie bylo trzeba wyrywac.
      Owszem zaplacilem majatek, wiecej niz za samochod. Ale mam wyleczone zeby.
      Jak komus grosze placa to bedzie mial olewajacy stosunek do pracy.
      Lekarz zarabiajacy w prywatnej przychodni 5x wiecej bedzie szanowal prace za ktora mu godnie placa.

      • 9 5

      • Nie mówimy o dentystach, pediatrach i wstrzykiwaczach botoksu (2)

        • 8 0

        • Bo? Dentysta to tez lekarz. Pediatra rowniez. (1)

          • 3 3

          • Kac Vegas w Bangkoku

            "nie uważamy dentystów za lekarzy"

            • 2 0

      • (1)

        Zobaczymy jak będziesz miał wypadek i trafisz do szpitala i ci policzą na wszystko, czy dalej będziesz za prywatna służbą zdrowia.

        • 9 0

        • To bedzie moja wina i moja decyzja.
          Najwyzej mnie nie przyjma.

          • 1 6

    • Poprostu nie ma żadnej "prywatnej opieki" są tylko prywatne przychodnie i dentyści. Po wszystko inne i tak trzeba iść do państwowego szpitala.

      • 23 0

  • Nie udawajcie glupiego! Premier nawiazal w wypowiedzi do prywatyzacji słuzby zdrowia przez PO! (19)

    Pytanie, jest jakiś szpital prywatny, który ma oddział Covidowy? Ile ma łóżek, ile respiratorów?
    Robić sobie głupie badania typu ekg itp to i owszem można u prywaciarza, ale covid, onkologia i inne nieopłacalne to niestety tylko w państwowej służbie zdrowia.

    • 139 177

    • (3)

      pełno takich, Copernicus na przykład. Państwowe w Gdańsku jest tylko UCK, które nie ma oddziału COVId

      • 16 2

      • Bzdury piszesz.

        Copernicus, Szpitale Pomorskie to są szpitale, których organem założycielskim jest samorząd województwa. Nie są to szpitale prywatne. UCK jest szpitalem, którego organem założycielskim jest GUMed. Jedne i drugie są finasowane ze środków publicznych, tylko z innych puli.

        • 1 0

      • Uck ma 3 albo 4 covidowe... :)

        • 4 1

      • Ma na porodówce

        poza tym, jako jednostka wysokospecjalistyczna, operuje skomplikowane przypadki, z COVIDowymi włącznie

        • 5 6

    • Tak, właśnie do tego nawiazal ,zaraz po tym jak powiedział, ze to koniec politycznych przepychanek (4)

      Sporów, nie pora na to.Minutę po tym sam nie omieszkał tego zrobić- typowy przytyk wszak Naród słucha:D To jest właśnie szeroko pojęta konsekwencja i "mądrość " w wykonaniu PiS hahaha

      • 60 14

      • A kto byl doradca Donalda Tuska w tym czasie ??

        Moze trzeba sprawdzić gdzie nas narodowy pinokio zasiadał hę??

        • 3 3

      • (2)

        W stanach jest prywatna służba zdrowia i co?przeciętnego Amerykanina na nią nie stać, a o chorobach przewlekłych nie wspomnę.

        • 23 16

        • Jesli pracujesz legalnie to nie ma z tym problemu. (1)

          Nie ma czekania, kolejek itd. U nas publiczna również nie jest darmowa. Płacisz i musisz czekać i tak.

          • 19 11

          • Prywatyzowac niech cpuny szczepionkowe same finansują swoj nałóg

            • 5 7

    • Udawanie glupiego

      ...ty nie musisz .

      • 1 0

    • (5)

      Ale wiesz, że tych szpitali państwowych nie opłaca Morawiecki z własnej kieszeni? Składka na ubezp. zdrowotne jest kilkukrotnie wyższa niż miesięczny abonament na prywatną opiekę medyczną. Jego wczorajsze słowa były skandaliczne.

      • 33 3

      • Ale przychodnia a szpital to różnica. Za 100 zł miesięcznie robią operacje?

        Nie, to tylko wizyta, tańsze badania.
        3 tygodniowy pobyt w szpitalu, w tym pod respiratorów respiratorem ile by kosztował?
        Ten artykuł to bełkot. I jedna wielka bzdura.
        Się pani nie popisała.

        • 6 4

      • Ale w tym abonamencie raczej nie masz oiomu z respiratorem (1)

        • 7 1

        • Masz pakiet zdrowotny , jeśli nie zero wiesz.

          • 1 2

      • Ciekawe czy Mateusz wzialby prace w panstwowym banku za,powiedzmy 4000 zeta?

        Jak myslicie? Czy jednak wolaby Mateuszek prywatny bank,w ktorym wlasciel wie ,ze jesli mu trzeba fachowcow to trzeba placic minimum 50 tys zlotych??

        • 16 2

      • Przecież można pracować na umowę o dzieło i nie odprowadzać żadnych składek na ubezpieczenie. Wykupić te wspaniałe pakiety i liczyć na to że nie będziemy potrzebować jakiś poważnych operacji bo pakiety mogą nie wystarczyć.

        • 3 8

    • Dokładnie, prywatnie leczą pierdoly, poważne sprawy, operacje na NFZ

      Więc kasa leci.
      Wstyd po prostu tak bezczelnie reklamować prywatne przychodnie, które trzepią kasę w czasie pandemii.

      • 8 6

    • połowy pacjentów onkologicznych by nie było

      gdyby profilaktyka była na wyższym poziomie - wcześnie wykryty rak na ogół leczy się szybko i bezproblemowo. Tymczasem publiczna służba zdrowia unika diagnozowania pacjenta a potem ma oddziały onkologiczne przepełnione bo trafiają tam ludzie w ciężkich stanach na długie tygodnie zamiast na jeden krótki zabieg. Dlatego prywatna opieka medyczna, nawet niepełna jest bardzo dobra bo ma sensowne pakiety badań kontrolnych gdzie można szybciej wykryć wiele chorób. Tego nfz nie daje i jeszcze długo nie da, wolą leczyć pacjentów w stanie agonalnym.

      • 16 1

    • Proponuję poszukać w internecie wypowiedzi z listopada odnośnie włączania się prywatnych szpitali w walkę z covid. Miały być podpisane umowy z nfz i co? Cisza. Czemu?

      • 14 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane