• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przez co musi przejść pacjent w Polsce? Dziś Światowy Dzień Chorego

Piotr Kallalas
11 lutego 2024, godz. 09:00 
Opinie (150)
Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku

Brak pieniędzy, brak reform, nadmierna biurokracja i wreszcie braki kadrowe - jest co poprawić, a przede wszystkim czego życzyć z okazji Światowego Dnia Chorego. Dlaczego polscy pacjenci muszą cały czas czekać na reformę systemu opieki medycznej w Polsce?



Jakie masz odczucia jako pacjent?

Polski system opieki zdrowotnej zmienia się na lepsze, nie można nie zauważyć postępującej robotyzacji chirurgii, poprawy warunków panujących w szpitalach czy e-narzędzi, które wykorzystujemy przy kupowaniu recept czy przy umawianiu wizyt, a także spersonalizowanego podejścia do chorego.

Tym dziwniej obserwuje się, że tak jak niegdyś dyskutujemy ciągle o tych samych problemach, które finalnie cofają nas do realiów lat 90.

Chcesz zmienić lekarza POZ?


Brak zdolności reformowania systemu



Za przykład może posłużyć Krajowa Sieć Onkologiczna - projekt, który miał zrewolucjonizować system leczenia pacjentów z chorobami nowotworowymi. Według założeń każdy chory w Polsce, czy to mieszkający w stolicy, czy w małej wsi, miał być leczony według takich samych zasad opieki. Całość została zaprojektowana również z uwzględnieniem różnych poziomów ośrodków specjalistycznych, gdzie chorzy mieli otrzymać spersonalizowane leczenie. Inauguracja KSO była wyczekiwana i przekładana - przypomnijmy, że pierwotnie w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej zabezpieczono 5,2 mld zł na ten cel w latach 2020-2030. W ubiegłym roku pojawiła się nawet ustawa, a z końcem kwietnia miał zakończyć się etap kwalifikacji podmiotów. W lutym dowiedzieliśmy się, że jednak tak nie będzie - nowelizacja odracza start programu o rok.

- Moi poprzednicy wydali 130 mln zł na pilotaż, z którego wynika, że należy skrócić czas od diagnozy do leczenia. Taki wniosek można było uzyskać dużo taniej i nie trzeba być onkologiem, żeby to wiedzieć - mówiła minister zdrowia Izabela Leszczyna.
Trzeba oddać, że w ramach KSO pracują już koordynatorzy onkologiczni, którzy pomagają pacjentom w kwestii organizacji leczenia. Nie zmienia to faktu, ze kolejni raz chorzy mogą czuć się zawiedzeni.

Pacjenci onkologiczni siedzą na ziemi w poczekalni? Ordynator odpowiada Pacjenci onkologiczni siedzą na ziemi w poczekalni? Ordynator odpowiada

Elektroniczna biurokracja to ciągle biurokracja



W ostatnim czasie znów głośno zrobiło się o profilaktyce w formie szczepień i niestety nie w kontekście zwiększania dostępności świadczeń. Przychodnie POZ borykają się z problemami z zamówieniami preparatów przeciw COVID-19. Kłopoty sprawia również elektroniczny system dokumentacji.

- To kompletna dezorganizacja systemu szczepień. W przypadku COVID-19 musimy najpierw polować na dostawy szczepionek, ponieważ nadal mamy ogromne problemy z zamówieniami - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarka rodzinna, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Następnie tracimy mnóstwo czasu na poprawne wprowadzenie danych do systemu elektronicznego na gabinet.gov.pl, który jest niewydolny, często się zawiesza, odrzuca dane i sprawia wiele kłopotów. Po szybkim i sprawnym zaszczepieniu pięciu pacjentów ponad godzinę musiałam borykać się z systemem, aby właściwie zarejestrować ich dane. Nie mam na to czasu, bo w kolejce czekają kolejni pacjenci.
Trudności, z jakimi spotykają się lekarze, przekładają się bezpośrednio na ograniczenia dla pacjentów.

- Z dużym trudem zdobyłam szczepionki, ale już nie zamawiam ich więcej. Nie udostępniam także terminów dla pacjentów spoza mojej praktyki. Zagmatwany, skomplikowany system kompletnie uniemożliwia realizację programu szczepień, tracimy za dużo czasu - dodaje lekarka.
Podobnie jest również ze szczepieniami przeciw HPV. Finalnie ze względów proceduralnych znacznie wydłuża się czas oczekiwania na przyjęcie szczepienia.

- Biurokracja jest straszna, uniemożliwia nam skuteczną realizację programów szczepień. Chcemy szczepić, ale mamy tyle utrudnień i komplikacji, że to dla nas duży problem. To poszło kompletnie w złym kierunku - mówi Małgorzata Stokowska-Wojda, lekarka rodzinna z Lubelszczyzny, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Psychiatria nie może czekać, jednak czeka



Od lat przytaczamy dane dotyczące zapaści w polskiej psychiatrii, a szczególnie psychiatrii dziecięcej. Każdy rząd, przynajmniej na poziomie deklaratywnym, podchodził do tematu w kontekście dużej reformy i radykalnych zmian. Te - jak widać - nie przyszły, bowiem cały czas pobijamy nowe rekordy czasu oczekiwania na pomoc psychiatry, a Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku co jakiś czas jest zmuszony zamykać przyjęcia, bowiem liczba pacjentów, nawet tych nocujących na "dostawkach", znacząco przekracza limity.

Mówimy więc o sytuacji odwrotnej, jaką obserwujemy w przypadku liczby specjalistów, których brakuje coraz wyraźniej. Sypiąc pieniądze na remonty nierentownych oddziałów, niestety nie przyciągniemy kadr medycznych, jeśli przy tym nie zwiększymy wyceny świadczeń. Problem widać zresztą także po sektorze prywatnym, gdzie również zaczynają się kolejki do konsultacji, czego raczej nie doświadczamy w innych specjalizacjach.  

Nikt nie chce prowadzić przychodni na Cisowej Nikt nie chce prowadzić przychodni na Cisowej

Braki kadrowe i kolejki pogłębiają się sukcesywnie



W innych dziedzinach brak specjalistów jest zresztą również wyraźny. Pacjent widzi to między innymi po wydłużającym się oczekiwaniu na opis badania diagnostyki obrazowej (mieliśmy iść w odwrotnym kierunku) czy problemach z dopięciem grafików na oddziałach ratunkowych. Widać to po kolejkach do ortopedy, endokrynologa czy reumatologa.

Narodowy Fundusz Zdrowia przytacza dane, że chorzy częściowo sami generują kolejki, kiedy nie odwołują wizyt. Pacjenci z kolei zastanawiają się, jak dodzwonić się do rejestracji, kiedy od dwóch godzin linia jest zajęta.

Rozmawiając z przedstawicielami środowiska lekarskiego i pielęgniarskiego, można odnieść nieodparte wrażenie, że nie osiągnęliśmy jeszcze największej "dziury kadrowej", dopiero się do niej zbliżamy.

Była pewna koncepcja zaradzenia i przyciągnięcia specjalistów. W ubiegłym roku rządzący otworzyli kierunki lekarskie w politechnikach i uczelniach humanistycznych wbrew ocenie Polskiej Komisji Akredytacyjnej, a biorąc pod uwagę problemy z dostępem do prosektoriów czy praktyk w specjalistycznych szpitalach, również wbrew logice. Dziś wszystko wskazuje na to, że pieczątki lekarskie zostaną wzbogacone o nazwę ukończonej uczelni, aby pacjent, który będzie mógł poczuć się ważny, wybrał sobie lekarza ze "starych" bądź "nowych" uczelni.

Leki drożeją szybciej niż inflacja. Pacjenci nie realizują recept Leki drożeją szybciej niż inflacja. Pacjenci nie realizują recept

SOR papierkiem lakmusowym systemu



Siła tych wszystkich strachów polskiego sektora opieki medycznych kumuluje się w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, a więc w jednostkach, które stoją na pierwszej linii frontu i przyjmują pacjentów w głównej mierze, którzy nie otrzymali pomocy w innych strukturach lub nie wiedzą do końca, jak się poruszać po systemie. SOR stał się naturalną odpowiedzią na likwidację ambulatoriów, na kolejki do innych specjalistów, na wydłużającą się diagnostykę - innymi słowy na brak dostępności do opieki.

Oddziały ratunkowe ratują nie tylko pacjentów, ale i cały system opieki w Polsce. Co istotne, mówimy o jednostce, która ma też jedne z najniższych notowań u samych chorych. Kiedy to się zmieni, będziemy mogli powiedzieć, że zmieniło się wszystko, że dokonała się reforma polskiego sektora medycznego.

Opinie (150) 10 zablokowanych

  • Jest dobrze a nawet (1)

    Za dobrze. Jak znoszą lekarze to wszystko to ja nie wiem.

    • 6 8

    • Kasa misiu kasa.

      • 0 0

  • Nie czuję się bezpieczny gdy mamy pseudo media przemilczające ważne informacje.

    Dlaczego nie piszecie o braku konfliktu interesu covidowych celebrytów/lekarzy. Jest to powszechne i potwierdzone.

    • 0 0

  • Więcej rakiet (6)

    Więcej czołgów,
    Więcej zasiłków dla emigracji zarobkowej.

    Chora narracja wojenna sprawia, że ochoczo wydajemy, zadłużamy się kupując sprzęt wojenny, udzielamy pomocy krajowi który kiedyś wyrżnął nas w pień a w nagrodę będziemy to spłacać my i jeszcze nasze wnuki a szpitale i służba zdrowia wyglądają tak jak wyglądają.
    A garbate nosy i ich koncerny zbrojeniowe zacierają rączki.
    Chory świat, chorzy ludzie

    • 52 9

    • Brawo!

      • 0 0

    • ruski troll

      • 0 5

    • (3)

      Warto jeszcze przypomnieć że za leczenie i leki uchodzców płacimy wszyscy z naszych pieniędzy bo oni maja wszystko za darmo i bez kolejki... a to wszystko naszym kosztem!

      • 20 0

      • Ja się pytam gdzie w tym wszystkim 'Wspólnota' UE? Dla czego nie dają PL i innym krajom ościennym dla UE kasy na... (2)

        ...utrzymanie uchodźców?

        • 8 1

        • (1)

          Dają! Tylko tę kasę trwonią i kradną nasi decydenci!

          • 0 9

          • Nie ośmieszaj się. Jak radio Erewań, na Placu Czerwonym rozdają samochody, nie samochody tylko rowery i nie na Placu Czerwonym a przy Dworcu Warszawskim i nie rozdają tylko kradną.

            • 6 0

  • Ostatnio miałem okazję skorzystać z SOR na Zaspie (7)

    Jakoś obsługi to był szok. Mega doktor, mega pielęgniarz i praktycznie wszystkie badania zrobione na bierząco. Moim zdaniem 10/10

    • 20 19

    • Na bierząco to szybko bo jak na bieżąco to się czeka ca 10 godzin

      • 1 0

    • Mam rodzinę (2)

      W Berlinie,służba zdrowia jest tam na poziomie chyba niższym niż u nas.Kolejki,długie terminy,często słaba jakość uslug

      • 6 2

      • Tyle że w Polsce nie ma służby zdrowia

        Zlikwidowano ją w 1989 zastępując Systemem Ochrony Zdrowia. Lekarze nie są już w służbie.

        • 3 0

      • Nie słuchaj rodziny, która też się nie zna, tylko zapoznaj się z raportami na ten temat z WHO lub EU.

        • 3 2

    • Słyszałam, ze mają tam dobrą opinię.

      • 0 0

    • Na bieżąco, to powinieneś zaglądać do słownika ortograficznego!

      • 15 6

    • Ja ostatnio byłem z dzieckiem w wojewódzkim

      Bez zarzutu. Tylko, że trafiliśy przy małej liczbie pacjentów.

      • 6 3

  • Do osób,które obwiniają (12)

    To jak działa opieka zdrowotna,upatrując przyczyny w imigrantach. Ukraińcy nie wierzą polskim lekarzom, są zdumieni czasem oczekiwania,brakiem profesjonalizmu. Często jeżdżą wykonywać badania i leczyć się do Ukrainy. Ostatni przyklad- matka zabrała dziecko w dość ciężkim stanie ze szpitala,aby leczyć je na Białorusi .Moja koleżanka przerażona czasem oczekiwania na badania i operację onkologiczną ,pomimo strachu przed wojną także wybrała leczenie w Ukrainie. Wielu imigrantów wykupuje abonamenty w placówkach prywatnych

    • 4 13

    • Żyją z socjalu a bogatsi od Polaków i ciągłe narzekają (1)

      • 3 1

      • Czytać ze zrozumieniem,to sztuka a pisać to megasztuka

        • 0 0

    • No i bardzo dobrze krzyż na drogę (3)

      Niech się leczą u siebie. Mogą tam już zostać.

      • 10 2

      • Nie życz nikomu ,co tobie nie miłe (2)

        • 1 2

        • Ja leczę się u siebie w Gdańsku, im też polecam we Lwowie tam nie ma wojny. (1)

          Nieładnie mówić źle na obcy kraj w którym się mieszka . Jak się komuś coś nie podoba to się pakuje mandzur i dalej w trasę.

          • 6 1

          • Nie na kraj a na tzw.opiekę zdrowtną

            • 0 1

    • Czyli możesz że wielu UA stać na abonementy (3)

      w prywatnych placówkach - wielu PL na to nie stać.

      • 9 1

      • Wielu Ukraińców ma dobre zawody,są cenionymi pracownikami (2)

        • 1 5

        • Popatrz,kto pracuje w firmach informatycznych np

          • 0 0

        • Może 5 procent

          • 2 2

    • Mają lepiej niż Polacy w Polsce

      • 4 1

    • Zapomniałeś dodać że u nich nie istnieje bezpłatna opieka

      Nawet będąc w szpitalu płacisz za leki, tylko łóżko jest za darmo

      • 5 1

  • Odpowiedź do tytułu: Przez drzwi przychodni lub szpitala oraz gabinetu lekarskiego.

    • 0 0

  • Tam się nic nie zmieni

    Zabierają nam 9% od pensji, w skali kraju to są gigantyczne pieniądze, czy coś się zmieniło - nic, ludzi i władz mentalności się nie zmieni, po prostu musi przyjść całkowicie nowe, kary za złodziejstwo publicznych pieniędzy, odpowiedzialność za złe decyzje itd. Lekarze i pielęgniarki mają dużo lepiej , mają mniej pracy na swoim etacie a my pacjenci jesteśmy w czarnej du . Bez znajomości nic się nie załatwi, od tyle, nawet prywatnie leczenie jest poniżej krytyki.

    • 0 0

  • jestem lekarzem z już dość długim stażem (2)

    mieszkam i praktykuję w dużym mieście, więc też większość lekarzy, szczególnie ci młodsi, z pewnością mnie nie zna w ogóle. Sam nie choruję i nie korzystam z usług lekarskich w jakiejkolwiek postaci systemu czy to prywatnego czy publicznego, ale zdarzyło mi się pojechać 2 razy ze swoimi dziećmi na tzw pilną interwencję, no i przez to miałem okazję przekonać się jak to wszystko działa od drugiej strony. Sam na początku swojej kariery przeszedłem wszystkie szczeble pracy publicznej tj. PR, Noch, sor, poz, oddział, poradnia specjalistyczna. Teraz od kilkunastu lat pracuję tylko na swój rachunek. Moje wnioski niestety są dość bolesne z tych 2 przygód, ale do brzegu. w Nocy jednego z synów zaczął boleć brzuch, boli i boli, tabletki rozkurczowe i przeciwbólowe nie pomagają, zapada decyzja żeby podać coś domięśniowego. Okazuje się, że w swojej torbie lek jest już przeterminowany, więc pakuję syna do samochodu i jedziemy do NOCH, po zastrzyk. Na miejscu okazuje się, że młody lekarz mówi, że tu nie ma chirurgii dziecięcej, więc nic nie może zrobić ( jaki ma to związek żeby zrobić iniekcję, to pozostaje tajemnicą, ale ok. być może wystraszył się, że to dziecko, a on wyglądał na bardzo młodego i bardzo niedoświadczonego ). Nie dyskutowałem, zapytałem grzecznie, gdzie mogę udać, wskazał SOR Copernicus jako jedyny, więc tam pojechałem. Najpierw triaż, jedna pogadanka, druga pogadanka, trzecia pogadanka, pobranie krwi na różne badania, pada zalecenie wykonania USG jamy brzusznej, ale radiolog okazuje się , że będzie dopiero nad ranem, bo radiologią zajmuje się inna firma. Czekamy sobie do tego rana, robią USG, tam niczego nie ma, bo niczego być nie mogło skoro fizykalnie było już wiadomo, że to nie jest "ostry brzuch". Zastrzyku rozkurczowego jak nie ma, tak nie ma. W końcu rano następnego dnia po uzyskaniu przez personel wyniku USG, syn otrzymuje zastrzyk rozkurczowy, po którym wreszcie przechodzą boleści.

    • 1 3

    • Też lekarz

      Rozumiem, że opcja wykupienia leku w aptece i samodzielnego podania i.m, skoro w opinii Pana diagnostyka była bezcelowa, nie wchodziło w grę ?

      • 3 0

    • Cała akcja z błahym bólem brzucha i zastrzykiem z papaweryny trwała łącznie 8 godzin, odwiedziłem w tym czasie 3 miejsca. A wszystko tylko dlatego, że sam dysponowałem przeterminowanym lekiem w swojej torbie i który sam mógłbym mu podać domięśniowo i byłoby po problemie bez nocnego zwiedzania poszczególnych placówek medycznych. Tak więc jeśli chodzi o system publiczny, to tak. Niewątpliwie wymaga on gruntownej naprawy systemowej, patologie go trawiące są mi doskonale znane z dawnych lat, więc wykazuję się dużą dozą wyrozumiałości. Natomiast wnioski są następujące- ten sam rak toczy się od dziesięcioleci w publicznym systemie, nic się tam w ogóle nie zmienia organizacyjnie, a bodaj jest chyba gorzej niż było, bo te 20 lat temu, w NOCHU będąc w podobnym wieku tego lekarza, bez jakiś wymysłów po zbadaniu robiłem iniekcje domięśniowe z zastrzeżeniem, że jak nie pomoże, to trzeba się będzie zwrócić do SOR,a nie od razu na ten SOR. Naprawdę nie mam do nikogo osobiście żadnych pretensji- po prostu opisuję ten przykład żeby unaocznić szwajcarską precyzję systemu publicznego

      • 0 1

  • Zgroza (1)

    Wczoraj bylam na SOR w Gdyni. Nie dzialał RTG nie bylo lekarza trzeba bylo czekac ok 10 godz. Do tego arogandzka pielegniarka. Porażka. Czy to sie kiedyś zmieni?

    • 9 3

    • Ale żyjesz skoro piszesz

      Czyli SOR spełnił zadanie. Pojechałeś z zagrożeniem życia i cię uratowali. Bo to oddział r a t u n k o w y.

      • 0 1

  • Druga sprawa, (1)

    To nie większa kasa da lepsze życie służbie zdrowia. To jest specyficzny i ciężki zawód. Ale zachowanie wielu lekarzy jest tak czasami skandaliczne, że głową mała. Na zasadzie, skonczykem medycynę (niewiele wiem, też tak bywa) ale jestem PANEM, a ,,ty" pacjencie, zerem.

    • 8 0

    • Niektórzy lekarze też traktują ten zawód, jak niezły business

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Zlot motoCYClovy 2024 & II Deadlift Truck Edition

konsultacje, zlot

Najczęściej czytane