• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oddają krew, by ratować życie. Co dostają w zamian?

Wioleta Stolarska
3 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Średnio 1 z 10 osób przebywających w szpitalu potrzebuje transfuzji krwi - to lek nie do zastąpienia. Z kolei jedna jednostka krwi może uratować życie aż trzem osobom. Średnio 1 z 10 osób przebywających w szpitalu potrzebuje transfuzji krwi - to lek nie do zastąpienia. Z kolei jedna jednostka krwi może uratować życie aż trzem osobom.

Krwi nie kupisz, ktoś musi ją oddać, a chętnych do stałego oddawania nigdy nie jest za dużo. Średnio 1 z 10 osób przebywających w szpitalu potrzebuje transfuzji - to lek nie do zastąpienia. Z kolei jedna jednostka krwi może uratować życie aż trzem osobom. Ludzka krew jest bezcenna, dlaczego warto ją oddawać? Oprócz bezcennego uczucia zrobienia czegoś dobrego, dawca może zyskać tytuł i legitymację Honorowego Dawcy Krwi, dodatkowym bonusem jest dzień wolny od pracy czy ulga podatkowa, w wysokości uzależnionej od ilości oddanej krwi.



Czy oddawałe(a)ś kiedyś krew?

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku jest często odwiedzane przez dawców krwi?

Anna Jaźwińska-Curyłło, zastępca dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku: Dawcy bardzo chętnie się do nas zgłaszają, nie możemy narzekać na braki krwi do tego stopnia, że nawet pomagamy innym rejonom. Nasi krwiodawcy są naprawdę pełni zrozumienia dla takich potrzeb, ale oczywiście jak przyjdzie pięć-dziesięć osób dziennie więcej to chętnie to wykorzystamy.

Anna Rychłowska, kierownik działu Dawców i Pobierania: Dawcą tak naprawdę może być każda osoba między 18 a 65 rokiem życia. Mamy całe rodziny oddające krew. Małżeństwa przychodzą do nas ze swoimi dziećmi, kiedy stają się pełnoletnie. To dla nich bardzo ważne, ale my też znamy tych ludzi, którzy regularnie przychodzą, więc miło jest patrzeć, jak przekazują sobie właśnie takie wartości, można powiedzieć, że nawet tradycje rodzinne.

A. J-C.: Mamy też kluby honorowych krwiodawców, którzy trochę między sobą rywalizują, oczywiście w zdrowy sposób. Oddawanie krwi stało się w pewnym sensie modne, bo to szczególna forma pomocy i każdy może poczuć się bohaterem.

A. R.: Tylko w ubiegłym roku do naszych placówek zgłosiło się: 4 675 dawców, którzy przyszli pierwszy raz i tylko raz oddali krew lub jej składniki. Było też 1 700 dawców, którzy po raz pierwszy w 2018 roku oddali krew lub jej składniki i kontynuowali oddawanie oraz 22 046 dawców wielokrotnych.

Można powiedzieć, że oddawania krwi uzależnia?

A. J-C.: Część osób przychodzi, bo jest jakaś akcja, wypadek czy apel o pomoc, ale mamy bardzo dużą pulę dawców, którzy po prostu przychodzą do nas regularnie, żeby pomagać. Krew nigdy nie jest przypisana konkretnej osobie, ale można ją komuś dedykować.

A. R.: Oczywiście nie ma medycznych wskazań, które kazałyby krwiodawcy regularnie oddawać krew. Jednak dzięki regularnym donacjom istnieje możliwość wydania do szpitali jednego ze składników krwi - osocza wyprodukowanego z wcześniej pobranej krwi dawcy.

Komu pomagają dawcy?

A. J-C.: Najwięcej krwi w tej chwili przekazywana jest do pacjentów oddziałów internistycznych, pacjentów onkologicznych leczonych chemioterapią - takich, którzy mają na przykład przetoczoną krew między kolejnymi chemiami. Oczywiście jest też tak, że krew trafia do osób z wypadków.

A. R.: Bywają takie wypadki drogowe czy takie zdarzenia, gdzie potrzeba nawet kilkadziesiąt jednostek krwi. Chociażby przypadek prezydenta Pawła Adamowicza pokazał, że bank musi być stale uzupełniany. Tu też odzew dawców był nieoceniony.

Najważniejsze jest to, że pomaga się komuś innemu, ta krew może być przetoczona już po trzech dniach od pobrania. To jest czasem bardzo szybka akcja, nie tak jak np. w przypadku dawców szpiku, gdzie się czeka. Tutaj dawca oddaje krew i za kilka dni ktoś otrzymuje krwinki czerwone, a w ciągu 5 dni wyprodukowane z tej krwi są płytki.

Czytaj też: Czekolada za krew. Rocznie dają nawet pół miliona tabliczek

Kto może zostać Honorowym Dawcą Krwi?

A. R.: Każdy krwiodawca, który odda dobrowolnie, honorowo - nieodpłatnie krew otrzymuje tytuł "Honorowego Dawcy Krwi". Przede wszystkim dawcą może być tylko zdrowa osoba. Są osoby, które chciałyby regularnie oddawać krew, ale nie zawsze pozwala im na to stan zdrowia. Powinno się pamiętać, że nie każde zgłoszenie kończy się oddaniem krwi. Dla nas najistotniejsze jest, żeby ta krew była bezpieczna dla pacjentów, którzy są nią leczeni, ale również, żeby oddanie nie zaszkodziło samemu dawcy. Zawsze lekarz kwalifikujący oddania zwraca na to uwagę.

A. J-C.: Kandydat na dawcę krwi czy osoba, która już oddawała krew za każdym razem jest proszony o zapoznanie się z informacjami dla dawcy krwi zawartymi w kwestionariuszu. Musi wypełnić ten dokument zgodnie z sumieniem i posiadaną wiedzą, podać wszystkie informacje o przebytych chorobach, obecnym stanie zdrowia i możliwości wystąpienia ryzyka zakażenia chorobą zakaźną.

Cześć rzeczy możemy zweryfikować przez badania, ale nie wszystko. Oczywiście pytamy np. o tatuaże czy ostatnio przeprowadzane badania np. gastroskopię, ale opieramy się tylko na uczciwości dawcy. Jeśli po czasie dowiemy się, że dawca miał przeciwwskazania do donacji, musimy odnaleźć jego krew i powiadomić o tym szpital. Czasem potrzebne jest zaświadczanie od lekarza specjalisty np. endokrynologa czy pulmonologa, że dana osoba może oddać krew.

A. R.: Opieramy się również na zaufaniu i świadomości naszych dawców, że ta krew jest potrzebna bardzo chorym ludziom, nawet jeśli dawca myśli, że ma tylko katar to w tej sytuacji musi być świadom, że jeśli jego krew jest przetoczona np. noworodkowi czy osobie po przeszczepieniu szpiku może się to skończyć ciężką infekcją np. z zapaleniem opon mózgowych włącznie.

Czytaj też: "Wypadki nie mają urlopu". Potrzebna krew

Większość osób oddawanie krwi kojarzy z czekoladą, którą dostaje dawca czy dniem wolnym. Jakie jeszcze przywileje przysługują honorowemu dawcy krwi?

A. R.: Honorowym dawcom krwi przysługuje przede wszystkim: zwolnienie od pracy w dniu, w którym oddaje krew, a także posiłek regeneracyjny, czyli wspomniane 8 czekolad. Dawca może również ubiegać się o zwrot kosztów przejazdu do najbliższego punktu poboru krwi. Dostaje możliwość odbioru wyników wykonanych badań laboratoryjnych, które są wykonywane po pobraniu (np. grupa krwi, morfologia, badania wirusologiczne). W przypadku dwukrotnego oddania krwi lub jej składników dawca może otrzymać kartę identyfikacyjną grupy krwi - to często bardzo ważna informacja dla lekarzy, dlatego warto mieć ją przy sobie. Dawca krwi ma też możliwość odliczenia wartości oddanej krwi od dochodu, w granicach limitu przewidzianego dla darowizn.

A. J-C.: Po oddaniu co najmniej pięciu litrów krwi (kobiety), sześciu litrów krwi (mężczyźni) lub takiej samej ilości innych składników krwi dawca może otrzymać tytuł Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi III stopnia. To upoważnia osoby ubezpieczone do otrzymania bezpłatnych leków umieszczonych w wykazie leków podstawowych i uzupełniających do wysokości limitu oraz leków, które dawca może stosować w związku z oddawaniem krwi - to głównie leki z grupy B, kwas foliowy czy preparaty z żelazem. Te leki wydawane są na podstawie recepty wystawionej przez lekarza POZ za okazaniem legitymacji krwiodawcy. Zasłużony Honorowy Dawca Krwi może też korzystać ze świadczeń zakładów opieki zdrowotnej i aptek poza kolejnością.

A. R.: Dawca po oddaniu honorowo co najmniej 15 l (kobiety) i 18 l krwi (mężczyźni) lub odpowiadającej tej objętości ilości innych składników krwi otrzymuje tytuł: Zasłużony Honorowy Dawca Krwi - I stopnia. Ten tytuł upoważnia do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską. Korzystania z bezpłatnych przejazdów środkami miejskiej komunikacji przez krwiodawców uregulowane jest stosowną uchwałą Rady Miasta/Rady Miejskiej dotyczącą opłat i ulg stosowanych w przejazdach komunikacją.

Honorowemu Dawcy, który oddał co najmniej 20 l krwi lub innych równoważnych składników może być nadane przez Ministra Zdrowia odznaczenie oraz odznaka "Zasłużony dla Zdrowia Narodu".

Miejsca

Opinie (180) ponad 10 zablokowanych

  • zgroza

    i dlatego zamykane są punkty poboru krwi, a tak reklamują ten szczytny cel i namawiają do oddawania krwi. to jakaś paranoja, bo ja nie będę jechać 40 kilometrów żeby oddać krew !!!!!! w każdym szpitalu powinno się to robić bez problemu

    • 2 1

  • Zawsze spotykałem się z miłym personelem (9)

    lekarskim i pielęgniarskim, sympatycznymi dawcami. Smutne natomiast jest to, że nawet te czekolady na przestrzeni 10-12 lat ze zwykłych, przyzwoitych czekolad (chyba z bałtyku?) zmieniły się w jakieś czekoladopodobne byle co. Jak to jest wybierane? Przetarg z wyłącznym kryterium ceny? Kiedyś człowiek oddał krew, miał poczucie, że trochę dobra wysyła w świat, a potem mógł czekolady rozdać dzieciom lub włożyć przed świętami do jakiejś paczki dla osób w potrzebie, a ostatnimi laty to nawet wstyd poczęstować (tak przynajmniej było ponad roku temu, ostatnio nie byłem).

    • 16 0

    • Nie zawsze jest miło (7)

      Gdy się przeprowadziłem do Gdańska i pierwszy raz poszedłem do RCKiK, niewiele brakowało, bym nie został przyjęty, bo personel miał trudność ze znalezieniem moich żył. Dopiero gdy powiedziałem, ile litrów oddałem i w ilu placówkach nie mieli problemów z moimi żyłami, zostałem przyjęty. Wielkim nieporozumieniem jest też to, że do gabinetu lekarza często wchodzą przede mną osoby, które przyszły po mnie.

      • 3 0

      • Nie zawsze jest miło (3)

        Ja też chodzę oddawać krew w gdańskim RCKiK, robię to coraz rzadziej, właśnie przez komentarze personelu. U mnie tak samo panie miały problem z znalezieniem żył, w sumie to za każdym razem tak jest - nawet kiedyś usłyszałam, żebym nie oddawała krwi z tego względu, no chyba,że faktycznie są duże braki. Dodatkowo komentarze na temat wyglądu są nie na miejscu a z tym też się tam spotkałam.

        • 1 1

        • Ja też miałem problem ze znalezieniem żył, (2)

          ale uważam, że reakcja personelu nie wynika z chęci bycia niemiłym, czy lekceważenia dawcy. Igła, którą wkłuwa się w trakcie donacji to nie sympatyczna "szósteczka", ale rozmiar, który w wyniku niepowodzenia nakłucia może spowodować duży wylew podskórny. Jeśli jakaś pani nie czuje się na siłach, żeby na wyczucie ukłuć, to dobrze, że mówi to wprost, bo choć Ty chcesz z determinacją i dobrymi intencjami oddać tę krew, to ona działa w tym momencie w Twoim interesie. Ja zawsze prosiłem, żeby inna pani spróbowała i zawsze przynosiło to pozytywne rozwiązanie - kiedyś specjalnie czekaliśmy na "najstarszą", która dopiero zrobiła wkłucie, ponieważ dwie poprzednie nie chciały ryzykować.

          • 0 1

          • Ale to nie Ty powinieneś prosić (1)

            o osobę bardziej doświadczoną, tylko oni powinni z automatu taką wzywać, a nie zniechęcać potencjalnego dawcę do donacji. Gdyby faktycznie personel troszczył się o dawców, byłby odpowiednio przeszkolony i radziłby sobie lepiej z ukrytymi żyłami.

            • 0 0

            • Widzę zdecydowaną różnicę w podejściu,

              ja tam nie przychodzę, jako klient lub łaskawy pan, ale jako dawca krwi i nie widzę żadnego problemu we współpracy z personelem, która również polega na wzięciu pod uwagę moich sugestii. Jesteśmy tylko ludźmi, a wszystkie moje wymagania (to znaczy czytelność procedury, komunikatywność zespołu i bezpieczne warunki donacji) są spełnione.

              • 1 0

      • To nie jest nieporozumienie, Hideki-san (2)

        tylko normalna metoda pracy. Skoro byłeś w tej placówce pierwszy raz, to chcieli przebadać Cię solidnie, w związku z czym pobrali Ci krew z ręki a nie z palca. Z ręki robi się więcej testów przed oddaniem, z palca mniej (w obu przypadkach testy szczegółowe robi się po donacji). Ci "palcowi" wchodzą szybciej, bo ich wyniki są dostarczane w krótszym czasie. Teraz wszystko jasne?

        • 1 2

        • Czytanie ze zrozumieniem się kłania. (1)

          Pierwszy raz jest tylko raz, a nie często. Przeczytaj jeszcze raz mój wpis, pomyśl i dopiero potem coś napisz.

          • 0 1

          • Z pewnością ktoś tam sobie ciebie upatrzył i na złość tak robi, że przed tobą wchodzili inni

            wiesz, to się nazywa "tajny program wkurzania janusza z internetu".

            • 0 0

    • bo taniej te pseudo czekolady są szkodliwe dla zdrowia i wstydzili by sie je rozdawac to taki odpad co pewnie za darmo dostaja

      • 3 0

  • (25)

    oddałem już 50 litrów krwi. z przywileju "bez kolejki" w aptekach skorzystałem ze 2 razy. jak babcie emerytki pdodniosły larum że "co to ma być", to mi się odechciało .... :(

    emeryci przecież nie mają czasu stać w kolejkach

    • 134 3

    • (8)

      Rozumiem skorzystać z tej opcji jak w kolejce stoją ludzie młodzi i w średnim wieku, ale "wbijać" się przed starszych ludzi? Serio? Owszem, emeryci mają czas, ale nie mają już zdrowych nóg i stawów, dla nich stanie w kolejce to co innego jak dla ciebie.

      • 3 23

      • (4)

        a wiesz ile czasu zajmuje oddanie krwi? pobranie krwi z placa / żyły do wstepnego badania, badanie przez lekarza, właściwe oddanie..... Nie , nie wiesz. Ale poczytaj, może się dowiesz.

        i nikt nie pisze o wciskaniu się przed dziadka który ledwo stoi na nogach..

        • 13 0

        • (3)

          Jak ci szkoda czasu na te wszystkie procedury to nie oddawaj. Bo nieodstanie kilku minut w apteczanym ogonku ci go na pewno nie zwróci.

          • 0 12

          • (2)

            Obyś tej krwi nie potrzebował, np po wypadku. Żenująco głupio piszesz.

            • 17 0

            • (1)

              Przede wszystkim to należy oddzielić dwie sprawy - oddawanie krwi i profity dla krwiodawców. Ja o oddawaniu krwi nic nie pisałem, w ogóle tego tematu nie poruszam. Więc pisanie w stylu "obyś jej nie potrzebował" jest bez sensu

              • 1 4

              • To chyba mówimy w różnych językach. Sam napisałeś: "Jak ci szkoda czasu na te wszystkie procedury to nie oddawaj." Tam się nie oddaje nic innego, tylko krew (osocze).

                • 0 0

      • Za to w autobusie i w kościele wstępuja w nich nowe siły (2)

        • 12 2

        • (1)

          Jak byś miał w perspektywie kilkanascie sekund po wejsciu vs stanie całą drogę, to też byś wykrzesał siły

          • 0 1

          • nie tylko starzy chorują

            ale to przerasta możliwości pojmowania. Co innego, że statystyczny przedstawiciel młodzieży zainteresowany jest jedynie swoim smartfonem i może nad nim zdychać dziadek czy kobieta w ciąży, on (lub ona) potrzebuje siedzieć, bo na stoją źle się klika na klawiaturze dotykowej.

            • 3 0

    • trol (4)

      Jeśli 50 litrów oddałeś to też musisz być już emerytem i mieć ze 100 lat. Można oddać 450 ml raz na 2 miesiące . Zważywszy że trzeba mieć między 18 a 65 lat to te 50 litrów jest niewykonalne. Także nie jesteś honorowym krwiodawcą a zwykłym trolem.

      • 3 6

      • Yhy

        Z matematyki wychodzi, że 2,7 l. rocznie, czyli (65-18) x 2,7 to mi wychodzi 126,9.
        A tobie? Trollu?

        • 2 1

      • Niekoniecznie, 50 litrów jest absolutnie możliwe.

        Policzmy: 50 litrów to 112 donacji. Chodząc regularnie sześć razy w roku, potrzeba na to niemal 19 lat. Chodząc mniej regularnie, w 25 lat można się spokojnie wyrobić, czyli ledwie po czterdziestce, jeśli zaczniemy wcześnie.

        • 6 0

      • Starszy chorąży sztabowy Jacek Schmidt oddał 155 litrów krwi

        I nie ma 100 lat

        • 2 0

      • Pomyliło mi się. 50 razy a nie litrów

        • 0 0

    • Jak dożyjesz ich wieku, to zrozumiesz co oznacza stanie w kolejkach. (2)

      Tak nie idzie się po nowe zabawki, tylko po leki! A wygląda na to, że to właśnie młodzi są bardzo zmęczeni życiem. Wstali z łóżka, a to takie wyczerpujące!

      • 3 42

      • Ale bredzisz

        • 5 0

      • A może po prostu się spieszą do pracy, żeby generować PKB, z którego emeryci mają swoją emeryturę?

        I nie pisz, że odłożyli, bo to co odłożyli ludzie lata temu nie pokrywa tego, co obecnie dostają

        • 29 0

    • Bez kolejki

      Ja oddałem ponad 23 litry krwi teraz pracuję od 6 lat za granicą w delegacjach , ale co 2 lata badania okresowe w przychodni w Pl . Wtedy zawsze korzystam z tego przywileju bo szkoda mi czasu . Żebyy go tracić na badania . Wolę go spędzić z rodziną , ale kłótnie za każdym razem są

      • 7 0

    • popieram - dobrze by było jakąś zniżkę na SKM/PKM otrzymać- ci którzy wiele lat oddają krew

      • 7 0

    • Sparrow

      To prawda, emeryci w d*pie mają naszą krew. A obsługa przychodni czy aptek nie dba o przestrzeganie ustawy o krwiodawstwie.

      • 10 0

    • (1)

      trudno im się dziwić... niewiele osób w ogóle o takim przywileju wie

      • 0 5

      • Trudno się dziwić mimo ogromnych tabliczek w każdej przychodni i aptece?

        No pewnie. Zamiast czytać ogłoszenia czytają bzdury propagandowe na poczcie.

        • 14 1

    • (2)

      przydałaby się jakaś nawet niewielka zniżka na SKM, ale tego betonu chyba sie nie uda ruszyć:)

      może jakaś petycja trójmiejskich krwiodawców w tej sprawie?

      • 18 1

      • Dokładnie, wstyd dla SKM że nie wspomagają tej szczytnej idei.

        • 13 1

      • stąd sytuacja opisana w komentarzu :)

        • 3 0

  • Badanie przez lekarza w rckik gdansk (2)

    Zostałem potraktowany jak intruz w stacji krwiodawstwa. Pan doktor uznał że mam niemiarowe tętno A chwilę wcześniej mierzylem sobie dwa razy i mnie zdyskwalifikowal bo było za dziesięć szesnasta A rejestracja była tego dnia czynna do 16. Także nie do końca jestem przekonany że krew jest taka potrzebna. Oddziałem krew od 10 lat i nigdy wcześniej nikt mnie nie zdyskwalifikowal z oddania. To była moja ostatnia wizyta jako dawcy krwi.

    • 2 3

    • oj każdemu się zdarzyło (1)

      być odrzuconym. To bardzo frustrujące, bo idziesz z sercem na dłoni i słoikiem krwi, a tu:"NIE". Ale po przemyśleniu trzeba zwykle doktorowi przyznać rację, a nawet jak ten raz racji nie miał i w dodatku jest permanentnym gburem, to nie zmienia to idei donacji. Nie ma co się obrażać, żal przejdzie, obniżysz tętno, zwiększysz hemoglobinę, czy czego ci tam brakuje i następnym razem wrócisz do równowagi psychicznej.

      • 0 0

      • Personel powinien być miły

        Ostatnio byłem w moim rodzinnym mieście, gdzie przez wiele lat oddawałem krew. Przypadkowo spotkałem znajomego kilkudziesięciolitrowego dawcę. Zrezygnował przez nieuprzejmy personel. Wiem, że nie powinien to być powód rezygnacji, ale w pracy z ludźmi trzeba być uprzejmym, a nie chamskim.

        • 0 0

  • Eh wy naiwniacy (2)

    Wiekszosc krwi idzie na leki dla przemyslu farmaceutycznego ,ktory to niewiele rozni sie od mafii. Prawie wszystkie grupy krwi sa bezuzyteczne w tym przypadku.
    Pozdrawiam i smacznego Polsko.

    • 7 8

    • Jakieś źródło?

      • 1 0

    • Niestety to prawda

      • 1 2

  • Komunikacja - SKM (3)

    Dlaczego SKM, nas ignoruje. Mogliby dac chociaz zniżke dla Zasłużony Honorowy Dawca Krwi - I stopnia.

    .
    "Dawca po oddaniu honorowo co najmniej 15 l (kobiety) i 18 l krwi (mężczyźni) lub odpowiadającej tej objętości ilości innych składników krwi otrzymuje tytuł: Zasłużony Honorowy Dawca Krwi - I stopnia. Ten tytuł upoważnia do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską. Korzystania z bezpłatnych przejazdów środkami miejskiej komunikacji przez krwiodawców uregulowane jest stosowną uchwałą Rady Miasta/Rady Miejskiej dotyczącą opłat i ulg stosowanych w przejazdach komunikacją."

    Czytaj więcej na:
    https://zdrowie.trojmiasto.pl/Oddaja-krew-by-ratowac-zycie-co-dostaja-wzamian-n137399.html#tri

    • 13 3

    • Zniżki na komunikację są tylko w niektórych miastach

      • 0 0

    • (1)

      SKM to PKP, a nie komunikacja miejska ZTM

      • 0 5

      • w gdańsku funkcjonuje jako komunikacja miejska :)

        • 6 0

  • Krew jest sprzedawana (13)

    Zaraz mnie wszyscy zminusujecie ale proszę, zanim to zrobicie przeczytajcie do końca. Wiecie jak działa honorowe krwiodawstwo w Polsce? Idziecie oddać krew. Krew oddajecie za darmo. RCKiK przetwarza waszą krew i sprzedaje ją szpitalowi. Szpital musi zapłacić za waszą krew. Pieniądze ze sprzedaży pokrywają działalność RCKiK, a reszta pieniędzy idzie do prywatnej kieszeni właściciela RCKiK. Jeżeli mi nie wierzycie, to idźcie do dowolnego dyrektora szpitala i zapytajcie się, czy szpital dostaje krew za darmo, czy musi za to zapłacić. Wy oddajecie krew za darmo, a RCKiK na tym zarabia. Krwiodawstwo w Polsce to biznes. Przykładowo w Niemczech część pieniędzy bierze stacja, a część pieniędzy dają dawcy. Dzielą się pieniędzmi z dawcami. W Polsce cala kasa idzie do RCKiK, a wy dostajecie czekoladę z biedronki. Teraz możecie mnie zminusować za napisanie prawdy.

    • 27 3

    • Prawda

      Rock kombinatorzy

      • 0 0

    • Ale działalność RCKiK też kosztuje (3)

      Nikt tam za darmo nie pracuje, rachunki za prąd trzeba zapłacić, materiały medyczne zakupić, więc co w tym nienormalnego, że szpitale muszą płacić za krew?

      • 1 2

      • Nie zrozumiałeś (2)

        RCKiK całość pieniędzy bierze dla siebie. Sprzedaje krew, pokrywa koszty swojej działalności i to co zostanie również zatrzymuje dla siebie. Dawca dostaje 0 zł 0 gr. Odpowiedz mi na jedno pytanie: dlaczego w Niemczech dawca dostaje pieniądze, a w Polsce nie?

        • 2 1

        • Też wierzyłem w te bajki

          dopóki sam nie przeprowadziłem się do Niemiec. Owszem, da się oddać krew odpłatnie w Niemczech, ale to bardziej wyjątek niż reguła. Ani szpital ani Niemiecki Czerwony Krzyż nie zapłaci Ci nic poza koszty dojazdu, czyli to samo, co w Polsce. Co więcej, w Niemczech nie odliczysz sobie oddanej krwi od podatku ani nie dostaniesz dnia wolnego. Dostaniesz za to posiłek (taki prawdziwy, nie czekoladę).

          • 1 0

        • Ale co z tymi pieniędzmi?

          Po opłaceniu personelu, budynku, sprzętu i matriałów, reklamy itp kosztów, zostaje jakiś zysk, tak wynika z twojego wpisu. I tem zysk idzie do kieszeni właściciela. Kolejni ministrowie kupują sibie wille, czy budżet państwa jest wspomagany, czy pula pieniędzy w NFZ powiększana? Jaki właściiel jeździ na Bahamy za naszą krew i ile tego jest?

          • 2 1

    • Czekaj, czekaj

      sugerujesz oddawanie krwi w Niemczech?

      • 0 1

    • Wypełniając ankietę krwiodawcy masz na końcu informacje m.in. o tym o czym piszesz

      choć - fakt - niepełną.

      Ale abstrahując - na końcu tego łańcucha jest jednak ktoś komu moja krew ratuje życie i to jest dla mnie cel sam w sobie.
      Jeżeli znasz inny sposób na przekazanie krwi tj. bez pośredników to słucham uważnie.
      Jeżeli nie i nie masz zamiaru oddawać krwi tylko dodatkowo zniechęcać to...myślę że robisz to niepotrzebnie

      • 3 2

    • Pół legenda... pół prawda... pół nieprawda

      tempe uje

      • 0 1

    • (1)

      Oddaną krew możesz sobie odpisać od podatku. To nie to samo, a jednak coś.

      • 0 1

      • Możesz. Dostaniesz w efekcie jakieś 350 złotych rocznie za regularne oddawanie krwi

        nie ma co, fortuna. Byle patol dostanie 10x tyle za samo bycie patolem.

        • 5 0

    • Jest to tylko częściowo prawdą. Ma Pan rację, że składniki krwi są wydawane do szpitali za opłatą, jest ona określana przez Ministra Zdrowia (rozporządzenie w sprawie określenia wysokości opłat za krew i jej składniki), pokrywającą koszty produkcji składników krwi m.in. sprzętu jednorazowego użytku oraz wykonywanych badań. Wszyscy krwiodawcy są o tym informowani, wie Pan o tym jeżeli oddaje Pan krew. Wprowadza Pan w błąd czytelników pisząc o prywatnej kieszeni właściciela RCKiK. Placówki RCKiK podlegają pod Ministra Zdrowia i są nadzorowane przez Narodowe Centrum Krwi. W Niemczech też istnieje honorowe krwiodawstwo, ale równolegle w oddzielnych, komercyjnych placówkach można oddawać osocze, które jest tylko przeznaczane do sprzedaży w fabrykach frakcjonowania.

      • 2 1

    • Nie dawcy dają, tylko dostają. Kasę.

      Za krew

      • 1 0

    • Masz całkowicie racje obecnie krew to bardzo dochodowy biznes a w Polsce nadal zeruja na niewiedzy ludzi

      W Polsce nadal panuje ciemnota ludzie na zachodzie sa bardziej świadomi i oczekują konkretów . I nas nadal zerują na naiwności .Od 50 lat nic sie nie zmieniło a raczej zmieniło ale na gorsze bo to czym kiedys chcieli przyciagac dzis jest bez wartości!

      • 3 2

  • Jeżeli oddają krew, aby ratować życie to w zamian ratują życie a jeżeli nie to dostają w zamian to, za co oddają krew. Proste.

    • 1 1

  • Krew

    Zmieniali markę czekolad jakiś badziewie terwita

    • 6 0

  • Dokladnie przywileje krwiodawców wczesniej była cisz choc kazdy wiedział ze to mit a teraz chcieli ponownie bajerowac

    Jak widać po wypowiedziach wszyscy potwierdzają ze to bzdury ,bo ludzie maja już dość i nie chcą być traktowani jak głupki ! Im się wydaje ze te najgorszej jakości czekoladki można ludzi przekupić ,a sami gruba kase na ich krwi zarabiają .I jeszcze jednio większość tej krewi nie idzie na transfuzje tylko na handel !!

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stawianie granic | Samo zdrowie

150 zł
warsztaty

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Bezpłatne badania densytometryczne

badania, konsultacje

Najczęściej czytane