- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (78 opinii)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (203 opinie)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
Nocna Obsługa Chorych okiem pracowników służby zdrowia
Od 1 października 2017 zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Nowe punkty, często zlokalizowane przy oddziałach ratunkowych, miały odciążyć SOR-y i usprawnić udzielanie pomocy chorym. Przed miesiącem o rezultatach wprowadzonych zmian rozmawialiśmy z pacjentami . Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jakie zdanie na temat Nocnej Obsługi Chorych mają pracownicy służby zdrowia i co można zrobić, aby tę opiekę usprawnić.
Pediatra w punktach NOCh - wartość dodana, a nie wymóg konieczny
Od chwili wejścia w życie ustawy, największe kontrowersje, przynajmniej w Trójmieście, wywołują standardy nocnej i świątecznej opieki pediatrycznej. Rodzice skarżą się na niewystarczającą liczbę punktów, w których taki specjalista przyjmuje i wynikający z tego długi czas oczekiwania na poradę. Czytelnicy zgłaszali również, że jeśli przychodzą do poradni z małym dzieckiem, to jeszcze przed dokonaniem rejestracji odsyłani są (przez pielęgniarkę bądź rejestratora) tam, gdzie dyżuruje pediatra.
- W razie choroby dziecka najkorzystniejszym jest diagnozowanie i leczenie przez lekarza pediatrę, a nie lekarza ogólnego. Lekarze, którzy pediatrami nie są, nie podejmują się udzielania porad dla dzieci - potwierdził nam przed miesiącem Mikołaj Ruciński, dyrektor lecznictwa i spraw medycznych Nadmorskiego Centrum Medycznego, zarządzającego punktem NOCh przy ul. Świętokrzyskiej 4 w Gdańsku.
Takim tłumaczeniem oburzeni są niektórzy pracownicy placówek NOCh, ponieważ odsyłanie pacjentów, w tym tych najmłodszych, do innego punktu NOCh jest nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z obowiązującym prawem.
- To nie jest tak, że w Szpitalu na Zaspie czy w Szpitalu Kolejowym przyjmuje tylko internista. Jest to lekarz ogólny/rodzinny, który też powinien przyjąć i zbadać dzieci, bo nie trzeba mieć specjalizacji z pediatrii, by dzieci leczyć, szczególnie w punktach NOCh - komentuje jeden z lekarzy od kilku lat pracujący w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Tymczasem dzieci są tam odsyłane często już na progu - przez osoby rejestrujące, przez pielęgniarki.
Zobacz też: Czy pacjenci są zadowoleni z nocnej i świątecznej opieki medycznej?
Każdy lekarz NOCh ma obowiązek i kompetencje, aby zbadać dziecko
Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdza, że lekarz pełniący dyżur w NOCh nie ma prawa odmówić udzielenia pomocy ze względu na wiek pacjenta.
- Ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty wskazuje, że lekarz może nie podjąć leczenia lub od niego odstąpić jedynie wówczas, kiedy nie jest to przypadek niecierpiący zwłoki i wskaże realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym. Oczywiście, pielęgniarka czy rejestratorka nie mają prawa odsyłać pacjentów - potwierdza Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - NOCh jest częścią pomocy doraźnej i każdy lekarz z prawem wykonywania zawodu powinien udzielić porady lekarskiej pacjentowi bez względu na jego wiek. Celem kontynuacji leczenia pacjent powinien w pierwszym dniu roboczym po wizycie w NOCh udać się do swojego lekarza POZ, gdyż tylko on posiada dokumentację medyczną pacjenta i może poprowadzić dalsze leczenie.
Warto też podkreślić, że jeżdżenie z chorym dzieckiem po mieście w poszukiwaniu pediatry na NOCh to specjalność trójmiejska. W sąsiednich miastach, dla przykładu, takiej praktyki nie ma.
- Jeżeli chodzi o przyjmowanie pacjentów pediatrycznych przez lekarzy NOCh to nie ma takiego problemu w miejscowościach ościennych, np. w Pruszczu Gdańskim, Starogardzie, Wejherowie czy Lęborku. Jeden lekarz (jako lekarz rodzinny - bo taka jest idea NOCh - to taki lekarz pierwszego kontaktu po godz. 18 i w święta) przyjmuje wszystkich. Dopiero gdy po przeprowadzeniu badania uznaje, że dziecko wymaga konsultacji pediatrycznej, wystawia skierowanie do pediatrycznej izby przyjęć i rodzice jadą z dzieckiem do Szpitala na Zaspie, Szpitala Polanki czy Szpitala Wojewódzkiego. I naprawdę nie wszystkie dzieci są odsyłane "z automatu" - większość pacjentów po prostu nie wymaga bardziej specjalistycznej konsultacji - wyznaje lekarka pracująca w NOCh (nazwisko znane redakcji).
Braki kadrowe i odsyłanie pacjentów na Izbę Przyjęć
Nie tylko rodzicom małych pacjentów przeszkadzają długie kolejki do lekarzy świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną. Uchybienia w funkcjonowaniu NOCh zgłaszają też pracownicy Szpitala Dziecięcego Polanki, którzy z powodu braku lekarzy w poradni muszą przyjąć chorych u siebie, choć na brak pracy nie narzekają.
- Działanie Nocnej i Świątecznej Obsługi Chorych w Szpitalu Dziecięcym na Polankach zostawia wiele do życzenia - skarży się jeden z pracowników szpitala (nazwisko znane redakcji). - Notorycznie brakuje lekarzy na dyżurze, szczególnie w weekendy. Niedorzeczne jest też, żeby rodzice z dziećmi czekali długie godziny na lekarza w Izbie Przyjęć, gdzieś między ciężkimi przypadkami medycznymi, karetkami i innymi chorymi. Izba przyjęć ma swoje obowiązki i procedury, a NOCh swoje. Dlaczego personel pracujący na NOCh nawet nie jest w stanie określić dokładnie, kiedy przyjdzie lekarz? Poprzez ogólny brak przepływu informacji jeden zrzuca obowiązki na drugiego.
Szpital odpiera zarzuty informując, że choć boryka się z trudnościami kadrowymi, to żaden z pacjentów nie zostaje odesłany bez udzielenia pomocy.
- Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki. - Od lat brakuje na polskim rynku pracy lekarzy specjalistów i sytuacja ta niestety nie ulega poprawie. Dodatkowo, obecna sytuacja dotycząca niepodpisywania klauzul opt-out, pozwalających na pracę w wymiarze większym niż trzy dyżury w miesiącu, powoduje trudności w obsadach dyżurów w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Władze szpitala, pomimo obecnej trudnej sytuacji, zapewniają jednak obsadę lekarską podczas dyżurów. Szpital poszukuje również nowych lekarzy pediatrów, jednak osób z tą specjalizacją w naszym kraju jest mało.
Zobacz listę wszystkich placówek świadczących w Trójmieście Nocną Obsługę Chorych
Rzecznik podkreśla również, że brak lekarza na dyżurze to sytuacja incydentalna, a nie notoryczna.
- Mogło to wynikać z nagłej nieprzewidzianej absencji lekarskiej, spowodowanej np. chorobą lub ważnymi sprawami rodzinnymi. Okres jesienno-zimowy cechuje się zawsze zdecydowanym wzrostem liczby pacjentów, co skutkuje wydłużeniem czasu oczekiwania na poradę. Niestety, jest to także okres wzrostu zachorowań wśród lekarzy. W przypadku braku lekarza w NOCh pacjent może zawsze skorzystać z porady lekarskiej, w tym lekarza pediatry, w szpitalnej Izbie Przyjęć. Żaden pacjent zgłaszający się do naszej placówki nie jest pozostawiany bez pomocy.
Z argumentacją szpitala zgadzają się lekarze, bo choć sytuacja może wydawać się uciążliwa zarówno dla pacjentów, jak i dla pracowników służby zdrowia, to jednak wszystko odbywa się tam zgodnie z prawem.
- To pokłosie tego, co dzieje się w całym kraju, czyli braków kadrowych - zgadza się jedna z lekarek pracujących w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Rozumiem argumentację szpitala - ciągłość opieki jest zapewniona, nikt nie zostaje bez pomocy. Ale też nigdzie nie jest napisane, że pomoc ma być udzielona natychmiast - na takiej izbie przeprowadzana jest "segregacja" na przypadki pilne i takie, które "mogą zaczekać". Przypominam też, że rejonizacja tu nie obowiązuje, więc jak komuś nie odpowiada długie czekanie, może podjechać do innego NOChu.
Dlaczego lekarze nie chcą pracować w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną?
Niechęć do podjęcia pracy w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną, zdaniem wielu lekarzy, nie ma podłoża finansowego. Główną przyczyną mogą być natomiast ciężkie warunki pracy oraz presja wywierana przez zdenerwowanych rodziców.
- Na takim dyżurze, w trakcie weekendu, jest ok. 100 dzieci na dobę. To jest naprawdę dużo. Nikt nie chce brać takiej odpowiedzialności - zdradza lekarz pracujący w NOCh. - Do tego nie ma mowy o przerwie - rodzice klną, awanturują się. Każdy chce być przyjęty natychmiast, bo ma chore dziecko. Chciałabym również podkreślić, że praca w NOChu jest naszą praca dodatkową, zawsze po takiej pracy musimy stawić się w szpitalu, gdzie obywamy rezydenturę. Wówczas dochodzi do tego, że jesteśmy w pracy 30 godzin bez przerwy.
Lekarka zwraca również uwagę, że wiele osób zwraca się po pomoc do NOCh, choć nie ma ku temu medycznego uzasadnienia.
- Rodzice często zgłaszają się do NOCh po skierowania, po receptę na leki przyjmowane przez dziecko stale, celem diagnozowania np. bólów brzucha, które są od 2 miesięcy, ale też z powodu gorączki, którą dziecko ma od godziny. Widać to po małych pacjentach oczekujących na wizytę lekarską - na korytarzu są gry i zabawy, bieganie, itp. No nie są to chore dzieci - podsumowuje.
Miejsca
Opinie (177) 4 zablokowane
-
2018-01-26 23:10
Powinno sie przywrocic nocna i swuateczna opieke na Jasieniu i na Aksamitnej❗❗❗
- 10 0
-
2018-01-26 17:18
(4)
Super temat. Osoba po operacji dostaje skierowanie na zdecie szwow za dwa tygodnie. Idzie a tam mowia ze czeka sie trzy tygodnie.
- 28 2
-
2018-01-26 17:54
Bo na zdjęcie szwów nie idzie się do szpitala (3)
Bo na zdjęcie szwów nie idzie się do szpitalaTylko do wyznaczonych poradni w których przyjmą od ręki
- 6 8
-
2018-01-26 19:19
(1)
Nic takiego nie istnieje. Poza tym często pacjent nie może sam pójść na zdjęcia szwów. Miałem tak i co? Skierowanie z oddziału na zdjęcie szwów. Poszła żona do przychodni, a oni, że to ich nie obchodzi. Ja mam przyjść do rodzinnego i on wypisze mi skierowanie na zdjęcia szwów.
- 4 1
-
2018-01-26 22:41
Dwie operacje w zeszlym roku. Pierwsza w MSW, zdjecie szwow na podstawie skierowania od nich, zrobione w przych. Swietokrzyskiej. Po drugiej operacji (UCM) zdjecie szwow u nich. Zaden lekarz rodzinny nie bral w tym udzialu.
- 3 0
-
2018-01-26 18:45
odpowiedź
Niestety tak nie jest.
- 7 1
-
2018-01-26 16:44
Czas pracy (5)
Jak to jest, że zawodowy kierowca nie może pracować dłużej niż 11 godz. na dobę, a lekarz może nawet dwie doby albo i dłużej. Gdzie bezpieczeństwo pacjenta jak przemęczony lekarz podejmuje decyzję o zdrowiu i często życiu albo staje do zabiegu w szpitalu na kolejnym etacie?
- 51 4
-
2018-01-26 18:44
odpowiedź (1)
Chciwość nie ma granic.
- 5 9
-
2018-01-26 20:32
Zastanow co piszesz jełopie
- 4 5
-
2018-01-26 16:59
(1)
pieniążki i dostęp do preparatów pobudzających skutecznie tłumi zmęczenie i sumienie
- 8 11
-
2018-01-26 20:31
Co za bzdura
Serio 2200zl to dla Ciebie duzo z etatu?
- 7 2
-
2018-01-26 20:21
Jak powiedział minister Radziwiłł - "lepszy lekarz zmęczony niż żaden". Gdyby nie pracowali na kilku etatach, to częściej w przychodniach i szpitalach byłby lekarz "żaden". Inna sprawa, że w trosce o własne 4 litery i odpowiedzialność za ewentualnie popełnione błędy, żaden rozsądny lekarz nie powinien godzić się na pracę w takich warunkach. Na razie zmądrzeli rezydenci, czekam na resztę.
- 14 2
-
2018-01-26 20:30
Co za mędrzec..
Co za mędrzec odsyła pacjenta na kontrolę do POZ kilkanaście godzin po włączeniu leczenia przez lekarza w NPL? Tak tworzy się sztuczny tłum w POZ, więc chorzy nie mogą się dostać do rodzinnego i idą wieczorem do NPL i tak w koło Macieju. W żadnym, nawet najbogatszym kraju, pacjentowi z katarem, anginą czy biegunką nie oferuje się w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego wizyty lekarskiej co kilkanaście godzin .
- 5 2
-
2018-01-26 19:51
żeby oni chociaż umieli leczyć.....
- 15 6
-
2018-01-26 13:47
(2)
Trzeba być idiotą żeby pracować w takich warunkach i przy takim ryzyku
- 43 20
-
2018-01-26 16:13
DOKTOREK Ty jesteś DEB-IL
- 7 8
-
2018-01-26 15:59
Odejdź. Wolna wola.
- 8 6
-
2018-01-26 15:07
Poradnia w Sopocie - nie ma kolejek
- 9 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.