• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Masz ochotę na mielone? Przeczytaj, zanim kupisz

Justyna Spychalska
30 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Mięso mielone to składnik wielu popularnych dań. Niestety, niektóre paczki z "mięsem na klopsy" czy "mięsem na tatara" mogą zaskoczyć składem... Mięso mielone to składnik wielu popularnych dań. Niestety, niektóre paczki z "mięsem na klopsy" czy "mięsem na tatara" mogą zaskoczyć składem...

Kawałki mięsa, środki wiążące, trochę skórek, dużo wody, na końcu barwnik - przemysłowa produkcja najtańszego mielonego mięsa może odstraszyć nawet największych smakoszy. Jeśli do tego sprawdzi się skład garmażeryjnych gotowych klopsów czy kotletów, można na długo stracić apetyt.



Kupujesz mielone mięso w sklepie?

Mięso mielone to ważny składnik wielu dań, nie tylko tych typowo polskich, wystarczy wspomnieć o spaghetti bolognese, lasagne czy greckiej musace. Jeszcze nie tak dawno temu mięso mieliło się w domach, samodzielnie, za pomocą prostych ręcznych maszynek, dziś coraz więcej osób decyduje się na zakup gotowego, paczkowanego mielonego.

Czy słusznie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, przywołajmy standardową procedurę produkcji niskiej jakości mięsnych mielonek. Mięso z rozbioru, pocięte kawałki miesza się razem ze środkami wiążącymi, uwadnia, następnie barwi, na przykład koszenilą, dodaje emulsję ze skór (nawet do 20 procent), całość odstawia się do chłodni, następnego dnia mieli się w dużej maszynce (wilku) i paczkuje.

- Karageny, błonnik sojowy lub grochowy, skrobia ziemniaczana: wszystkie te dodatki w składzie mielonego mięsa świadczą o tym, że było uwadniane. Są to popularne środki wiążące, które służą do zwiększania objętości mięsa - tłumaczy nam anonimowo technolog żywności, pracujący w dużym zakładzie mięsnym.

Warto dodać, że zgodnie z definicją, którą udało nam się ustalić z pomocą Inspekcji Handlowej w Gdańsku, mięso mielone to "mięso bez kości, które zostało rozdrobnione na kawałki i zawiera mniej niż 1 proc. soli". Jeśli więc na opakowaniu widnieje napis "mięso mielone", można czuć się prawie bezpiecznie. Prawie, bo kontrole Inspekcji z lat 2010-2011 wykazały wiele nieprawidłowości, zarówno w oznakowaniu mięsa mielonego, jak i składzie: w mięsie mielonym garmażeryjnym z indyka znaleziono na przykład wieprzowinę i kurczaka.

Jak się chronić przed tego typu oszustwami? Przede wszystkim zawsze czytać skład, to najlepsze wyjście. Wszelkie wymienione wyżej środki wiążące, przeciwutleniacze (np. E316), skórki w składzie świadczą o tym, że masz do czynienia z mięsem kiepskiej jakości. Warto sprawdzić stosunek kolagenu do białka mięsa. Im wyższy, tym gorzej - kolagen nie jest pełnowartościowym białkiem.

Lepiej przyjrzeć się też nazwie umieszczonej na opakowaniu. Jeśli masz do czynienia z "mięsem garmażeryjnym", "mięsem na tatara", "mięsem na klopsy" a nie z "mięsem mielonym", możesz mieć pewność, że w składzie znajdziesz różne polepszacze.

Jeśli już kupować, to najlepiej mięso mielone na życzenie, przy nas - większość sklepów ma pozwolenie na świadczenie takiej usługi, wystarczy poprosić. Można, chociaż uważnie, kupować mięso mielone na miejscu, w sklepach, koniecznie odpowiednio oznaczone, z wyraźną datą przydatności. Wiele dyskontów i marketów ma pozwolenie na taką produkcję.

Lepiej wystrzegać się mięsa mielonego "na zapas", czyli nieoznakowanego, produkowanego z resztek, sprzedawanego luzem. Jak pokazują tegoroczne kontrole Inspekcji Handlowej, to powszechna praktyka.

- Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Gdańsku skierował już pisma do Państwowej Inspekcji Sanitarnej w Gdańsku oraz wydał zarządzenia pokontrolne z żądaniem zaprzestania produkcji tego typu mięsa - deklaruje Dariusz Klugmann, rzecznik prasowy.

Oprócz czytania etykiet, warto też dokładnie przyjrzeć się temu, co wkładamy do koszyka. Jeśli mięso wydaje się rozmyte, ma konsystencję papki, to znaczy, że dodano do niego wody. Wyraźna struktura, mięso ułożone w kształcie "warkoczy" to z kolei znak dobrej jakości. Szare plamy na mięsie mogą świadczyć o tym, że było ono peklowane solą (E250) albo zaczęło się psuć.

Oczywiście, ważny jest też rodzaj mięsa, jakie kupujemy. Polacy najczęściej wybierają mieszankę wieprzowo-wołową - dzięki dodatkowi tłustszego mięsa ze świni, idealnie nadaje się na klopsy, kotlety. Co na to dietetyk?

- Na pewno najlepiej wybierać mięso chudsze: drobiowe, wołowe. Dodatek wieprzowiny sprawia, że będzie smakować lepiej, nie będzie suche. Nie ma potrzeby obawiać się smażonego mięsa mielonego, pod warunkiem, że używamy patelni grillowej, dodając tylko odrobinę tłuszczu - tłumaczy Małgorzata Jabłońska, dietetyk z poradni La Mariposa. - Namawiam do mielenia mięsa w domu, przy użyciu maszynki. W ten sposób wiemy dokładnie, co i w jakich proporcjach mielimy.

Miejsca

Opinie (128) 4 zablokowane

  • I dlatego... (5)

    ... ja zawsze mielę mięso kupowane w kawałku. To nie zajmuje wcale dużo czasu.

    • 64 4

    • O Tak... (2)

      Najlepsze jest z Sokołów :-)
      Polecam;-)

      • 0 5

      • niektórzy nie wiedzą jak włączyć robota

        • 1 0

      • najlepsze to jest od znajomego rzeźnika

        on Ci duuużo historii może opowiedzieć o tym co można dać do mielonego :)

        • 0 0

    • kolejna bzdurna ankieta..

      kupujesz mięso mielone w sklepie??
      nie kurde, w parku

      • 11 0

    • I dlatego jestem wegetarianinem

      W zgodzie z przyroda i samym soba.

      Pozdrawiam padlinozercow!

      • 0 3

  • a jaki problem zmielić samemu? (9)

    wrzucam mięso do robota i mam mielone

    • 48 6

    • niektórym się nie chce...

      • 13 4

    • niektórzy nie maja robota...

      • 18 1

    • niektórzy nie mają mięsa

      • 21 1

    • niektórzy bardziej lubią zmielone ze sklepu niż u siebie

      • 4 2

    • niektórzy nie jedzą mięsa

      • 6 0

    • niektórzy nie mają na mięso

      • 4 0

    • niektórzy nie wiedzą jak włączyć samemu robota (1)

      • 3 0

      • niektórzy sami zachowują się jak roboty do mielenia mięsa

        • 3 1

    • Bo dobre mięso w odpowiedniej ilości jest droższe niż mielione ze sklepu.

      W którym mięsa jest najwyżej 50%. Świat będzie super, dopiero jak każdy poniżej klasy średniej będzie mógł sobie pozwolić na mięso codziennie.

      • 4 1

  • Ciekawy artykuł (10)

    Zawsze kupowałem pierwsze-lepsze... teraz się to zmieni.

    • 42 6

    • samodzielnie nigdy nie dałeś rady pomyśleć? (9)

      • 4 3

      • Myślenie - owszem, używam (8)

        Nie wstydzę się przyznać, że popełniam błędy (np. kupowanie "złego" mielonego). Nie jestem idealnie piękny i nie posiadam góry pieniędzy. I nie muszę być najmądrzejszy...

        A autorce artukułu dziękuję zwrócenie uwagi na problem. :)

        • 13 1

        • jadłeś stare mięso i nie czułeś po zapachu? nie rozpoznawałeś po wzdęciach i zgadze? (7)

          może nigdy nie miałeś okazji jeść świeżego, młodego mięsa. To jest akurat możliwe, jeśli ktoś żyje tylko w mieście i żywi się tylko jedzeniem z supermarketów. Wtedy człowiek nie ma porównania i je co popadnie. To jest bardzo smutne bo ludzie to dają dzieciom do jedzenia.

          • 4 1

          • Nadinterpretacja (6)

            Kupowałem pierwsze z brzegu mielone, bo nie wiedziałem o procederze jaki istnieje.
            Nie musi to oznaczać, że kupowałem stare. Nie musi również znaczyć, że kupowałem to najgorszej jakości. Z artykułu dowiedziałem się o istniejących nieprawidłowościach.
            ***
            >>Stwarzasz wyimaginowany problem:
            nie miałeś okazji jeść świeżego mięsa...
            >>a potem dzielnie z nimi walczysz:
            jeśli ktoś żyje tylko w mieście...
            >>i wyciągasz błędne uogólnienia:
            ludzie dają dzieciom do jedzenia

            • 6 4

            • o nie kolego, tak łatwo się nie wywiniesz tautologią (5)

              kupowałeś mięso na chybił trafił i ngdy twój mózg nie nauczył się, które jest dobre a które nie. Raz cię bołał brzuch a raz nie i nie wiedziałeś dlaczego. Jestem pewien, że mocno soliłeś i mocno przyprawiałeś zabijając całkowicie smak. Dlaczego? Organizm szukał rozwiązania, ratunku przed starym, nieświeżym mięsem. Jak wiadomo, bakterie gnilne najlepiej zabija sól oraz czosnek, przy czym ten drugi od razu maskuje smak starego mięsa. I tak się przyzwyczaiłeś robić nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Tak działa mózg i uczenie się smaków. Ale wracając do świeżego, młodego mięsa. Gdybyś przez trzy miesiące jadł polędwiczki z młodego prosiaka saute to potem po wejściu do mięsnego aż by cię cofnęło. Ostatnio widziałem nową metodę oszustwa. Przerośnięte polędwice ze starych knurów krojone są wzdłuż aby wyglądały na cieńsze a tym samym na pochodzące z małej czyli młodej świnki. To już jest s...o. I cena jak za młodą polędwicę, 28pln. Jak już to 8pln kurka jego mać.

              • 3 0

              • my mieliśmy szczęście za młodu być przy świniobiciu (4)

                takiego człowieka nie oszukasz bo on już poznał prawdziwy smak mięsa. Podobnie jest z religią. Jeśli zatrujesz dziecko religią to ono potem nie widzi w niej nic złego. I już nigdy nie zostanie cżłowiekiem. Tu nadzorcy przyświeca ten sam cel. Stworzyć sobie bezrozumne, bezwolne zwierzę, niewolnika, sługę.

                • 3 0

              • walka z a

                • 0 2

              • walka z założeniami (2)

                Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny: opierasz swoje rację nie na udowodnionych przesłankach, ale na wymyślonych przez siebie uogólnieniach.
                Jakie masz DOWODY, że nie jadłem świeżego mięsa ze świniobicia? Jakie masz DOWODY, że po zjedzeniu mielonego kiedykolwiek bolał mnie brzuch? Jakie masz DOWODY, że preferuję kuchnie bogatą w sól i czosnek?
                ***
                Generalizujesz i dzielnie z tym walczysz - po raz kolejny...

                • 4 2

              • to proste, nie rozróżniasz jedzenia (1)

                i dajesz do wszystkiego wegetę. Wynika to z prostego faktu, że żywisz się w supermarkecie a sam napisałeś, że nie umiesz rozpoznać świeżego mięsa. Koniec wywodu.

                • 1 1

              • Ciekawy

                Mam 23 lata. Moja mama była nauczycielką. Jaki wyciągniesz z tego wniosek?

                *Ciekawi mnie Twój sposób rozumowania, bo fakt A nijak się ma do faktu B. I oba są nieprawdziwe. Dopisuję to do listy pytań, na które jeszcze nie odpowiedziałeś (patrz DOWODY).

                • 0 0

  • (1)

    Szkoda tracić pieniądze na mięso, które zostało zmielone na zapas. Leży i kwitnie takie mięso.

    • 10 3

    • no cóż - wiosna, to i kwitnie

      :)))

      • 7 1

  • mechanizm oszustwa działa - i to dobrze (5)

    i dotyczy to praktycznie całość jedzenia przemysłowego; począwszy od wynalazków typu mielone, parówki, kiełbasy, wędliny nastrzykiwane, przez wyroby seropodobne określane mianem ser "typu gouda", pieczywa pieczone na bazie samej chemii gdzie bułka zachowuje kształt do 3 godzin po wypieczeniu a potem wata, przez sól wypadową która zdaniem sanepidu nie szkodzi, susz jajeczny z zepsutych jaj skażonych bakteriami, po drób karmiony paszą z dioksynami i ryby mrożone przeterminowane o 5 lat - tam gdzie Polak może Polaka oszukać na 5 zł to po prostu to zrobi i tyle

    • 50 4

    • (1)

      ja jestem ciekawy co jeszcze wyjdzie na swiatlo dzienne

      • 5 1

      • co wyjdzie to wyjdzie

        a ile nie wyjdzie i będzie jak wwo - na nieświadomce ktoś opier _ _ li

        • 1 0

    • stary nawet na złotówke a za pięć to prawie zaj..bać

      taki to dobry kraj

      • 3 0

    • prawda jest taka że żołądek wiele zniesie (1)

      nawet sól wypadową, nawet grzyby czy pleśnie (np. w serze), i nic się złego nie stanie. Problem w tym jeśli jemy takie rzeczy codziennie - albo organizm się przyzwyczai, albo odbije się to na naszym zdrowiu.

      • 2 1

      • nie przyzwyczai się, jedzenie nieświeżego, starego mięsa niszczy organizm

        człowiek zaczyna się sypać po 30 a po 50 stoi już nad grobem. To jak z paleniem, nieliczni przeżywają, reszta walczy z rakiem jelita, krtani, żołądka, płuc itd. To samo będzie po jedzeniu w supermarketach. Zobaczycie, to już widać po dzieciach, wyglądają jak knury. Jeszcze 10 lat temu tego nie było. Ale supermarketów też wtedy nie było.

        • 3 0

  • ooo tak ! (2)

    mmm i dodatek tej soli drogowej, pycha !!

    • 17 5

    • zebranej wiosną z ulic :) (1)

      wraz z innymi dodatkami :)

      • 3 0

      • przy pełni księżyca

        wtedy ma nawięcej .... tego co ma najwięcej :)

        • 2 0

  • NIE MA JAK DOMOWE MIELONE ! DODAC PRZYPRAW HINDUSKICH I AZ W KUCHNI PACHNIE ! (5)

    Jak kupne to nalezy sprawdzac zawarosc miesa. Ale ogolnie mielone to super potrawa do fantazjowania , dodac samo curry lub jakies egzotyczne aromatyczne przyprawy , jakis sosik pikantny , duszone papryczki i zawinąc nawet w tzw. placek wrap lub z najzwyklejsza bułką albo ziemniakami i surowką zjesc. Super sposob i przerozne zmiany smakow mozna eksperymentowac na mielonym. Przyzwyczailismy sie do tradycyjnego mielonego a dodajcie jakies przyprawy egzotyczne to zobaczycie ze mielony zamieni sie w najlepsze danie ,,,, juz czuje ten zapach ::))))) smacznego !

    • 10 5

    • a kysz hinduskie przyprawy mają analogiczny skład (3)

      jak mielone z bieda sklepów

      • 5 8

      • prosimy o wytłumaczenie tej "tezy" (2)

        może trochę bardziej szczegółowo, na początek co to jest hinduska przyprawa.

        • 7 1

        • zarcie przygotowane " ręcamy" które chwilę wcześniej wycierały palcami odbyt i nie były umyte (1)

          • 3 4

          • czekamy dalej, czy ktoś poza trolem odważy się zabrać głos?

            czy może przyznajecie się ....

            • 3 0

    • nie, lepiej bigos czy borszcz bialy

      • 2 3

  • Jak widze u kogoś w sklepie mielone w koszyku,to mnie bierze na hafty. (18)

    Jak można być tak głupim ścierwojadem.

    • 20 25

    • (17)

      A ch....j ci do tego kto co ma w koszyku - zajmij się czyms ciekawszym.

      • 12 4

      • A żryj ścierwo (15)

        i nic mnie to nie obchodzi.
        Chociaż dziś widziałem w lidlu ludzi z takim dziwnym mielonym w paczkach.Ja bym tego nie kupił.
        Szkoda zdrowia.

        • 5 8

        • (14)

          Teraz spokojnie:
          - jeśli jestes autorem 1 posta to sam sobie przeczysz
          - "widziałem w lidlu" - faktycznie jesteś guru dobrego, zdrowego, nietuzinkowego żarcia...wiem, wiem kupowałąś tam tylko baterie do pilota
          Więc powtarzam - ch...j Ci do tego co kto je, a Twoje odczucia z tym związane guano kogoś obchodzą.

          • 8 4

          • A czym sobie przeczę Panie mądra głowo ? (13)

            Kupowałem śmietanę i warzywa.Nie dajmy się zwariować.Coś tam można kupić.Ale mielone polecam robić samemu lub mielić w dobrym sklepie mięsnym to co sobie wybraliśmy.
            Najlepiej mieć jak ja znajomą ekspedientkę,wtedy nie trafimy na minę.
            A guano to ty mnie łosiu obchodzisz.

            • 1 9

            • warzywa? w Lidlu? czy cię już do reszty popierdoliło? (12)

              zatem sam jesteś guanojadem a innym dajesz porady? Żenujący Polak (na wszystkim się zna najlepiej i zawsze ma rację, najwyższa forma nadęcia się), tfu!

              • 7 0

              • żeby nie być gołosłownym (4)

                w Lidlu jest dobry ryż, tuńczyk w puszce no i może coś ze słodyczy. Reszta to guano. Mięso, garmaż, nabiał, chemia, wszystko najniższej jakości. Zupełnie jak w Bied-ronkach i innych sieciówkach. Jedna gorsza od drugiej. Obrzydlistwo.

                • 4 1

              • to kupuj w delkatesach jaśniepanie (3)

                • 2 3

              • a co to są delikatesy? (2)

                wystarczy iść na rynek i rozejrzeć się ale dobrze.

                • 2 0

              • taaaaa.......na rynku to same zdrowe rzeczy (1)

                z hurtowni i innych makro

                • 1 2

              • dla ciebie to i tak bez różnicy to po co się pienisz

                o rynku pisane było wyżej albo niżej i nie będę się powtarzał wełniana istoto

                • 1 1

              • W Lidlu i na targowiskach jest to samo (1)

                Dzisiaj osoby sprzedające warzywa czy owoce na targowiskach zaopatrują się w tych samych hurtowniach co sieci handlowe, tyle że po drodze jest jeszcze jakiś mniejszy pośrednik. Nie ma co się oszukiwać właściciel warzywniaka czy stoiska na rynku za jednym zamachem kupi banany, ziemniaki czy pomidory. Kupi to od pośrednika i często nie wie z jakiego regionu Polski ma owoce czy warzywa nie mówiąc już z jakiego są gospodarstwa (chyba, że na plastikowej skrzynce znalazły się dane producenta).

                • 3 1

              • jest w tym bardzo dużo racji

                bo często to są "handlarze" czyli osoby nie mające bladego pojęcia co sprzedają. Dla nich np. czosnek to czosnek i nie widzą różnicy między dwoma odmianami :) (masakra!!!). A ja z daleka widzę co za guano wisi lub leży. I na całym rynku znajdziesz sobie ze 2-3 stoiska z przytomnym człowiekiem, który dla siebie bierze i wie co bierze. Niestety, żeby zrobić dobre zakupy trzeba albo znać wieś albo całe życie się uczyć robienia zakupów. Podstawowa i najprostsza zasada, brać tylko warzywa, na które akurat jest sezon. Po pierwsze nie przepłacisz wtedy (kto teraz kupuje truskawki przy drodze ten jest głupi jak but). Rzodkiewka kupna już prawdopodobnie nigdy nie będzie miała smaku. Jedynie z własnego ogródka ma smak. Na mieście nie trafiłem na taką. Może jak sezon przyjdzie poszukam. Co do sezonu to trzeba znać też sezony na ryby. Dorsz się kończy, niedługo zacznie się flądra, potem belona. Co do mięsa to musi być sprężyste i krwiste, znaczy, że niedawno bite. Niestety w supermarketach mięso śmierdzi paszą i chemią. Na rynkach wciskają stare mięso i krowinę. Trzeba zawsze sprawdzać i wąchać. Dobre mięso ładnie pachnie, tego się nie da oszukać. Zaufajcie własnym nosom. Organizm człowieka to wie.

                • 3 1

              • A ty myślisz że te w warzywniaku to są z działki pani sprzedawczyni? (4)

                Co za prostak.

                • 2 3

              • widzę, że cię ubodło do żywego, tak właśnie boli prawda (3)

                podstawą naszej egzystencji jest sen i pozywienie. Jeśli to zaniedbasz to tak jakbyś zaniedbał fundament. Na tym się solidnego człowieka nie postawi. Co najwyżej niwolnik z tego wyrośnie i taki właśnie jest cel naszych nadzorców.

                • 2 1

              • od jutra nie chodze do pracy, (2)

                nasadzę sobie kartofli na trawniku i zacznę hodować kury na balkonie i świnie w wannie,
                stanę się wolny i szczęśliwy

                • 1 0

              • tak by było najzdrowiej

                w obecnej sytuacji kiedy jedzenie stało się produktem przemysłowym służącym do wykarmienia rzeszy niewolników budujących panom piramidy, takie rozwiązanie jest najlepsze. Za 50 lat zaleją nas zdrowi, afrykańscy rolnicy bo europejczycy będa się słaniali na nogach i ginęli od chorób spowodowanych paszą, która są dziś futrowani jak prosiaki.

                • 1 0

              • Jestem za, a nawet przeciw!

                Pamietasz, co za baran to powiedzial?! Ale tak w ogole jestem ZA!!! Wypiszmy hasla: TRAWNIK NASZA WOLNOSCIA; PRZYSZLOSC NARODU- PRZYSZLOSCIA TRAWNIKA; KAZDA SWINIA W KAZDYM DOMU; KAZDY KARTOFEL NA KAZDYM TRAWNIKU; KARTOFLE PRZYSZLOSCIA NARODU; KAZDA KURA DA CI JAJO; KURA PRZYSZLOSCIA NARODU; DOM BEZ KURY, TO JAK SWIETA BEZ CHOINKI; KURA BEZ SWIAT, TO JAK SWIETA BEZ KURY... ITD., ITP.

                • 0 0

      • Jedz sobie to mielone

        tylko nie zapomnij o papierze toaletowym
        Podziwiam ludzi jedzących odpadki.

        • 2 0

  • DLACZEGO KRYTYKUJECIE TZW. MIELONE ? ROWNIE DOBRZE MIELONE MOZNA ZROBIC Z SZYNKI ! (8)

    Odmiana dan i potraw tzw. mielonych jest w najwiekszych i najslawniejszych kuchniach swiata i najlepszych restauracjach swiata. Ludzie ! zalezy tylko co i z czego sie tam mieli. W najlepszych hotelach na swiecie jest mielone tylko w innych formach i z czego innego ,,, trufle tez sie mieli , najwykwintniejsze ryby i miesa. Bo krytykujecie troche bezmyslnie a wielu gdyby podano w najdrozszym hotelu w Paryzu jakis pasztet czy inna potrawe mielona z np. truflami to by sie zajadal i opisywal '' jak to wykwintne dania sa we Francji. W wielu kuchniach jest mielone tylko najzwyczajniej forma i podanie oraz skladniki sa inne. Nikt wam nie broni zmielic sobie najdrozszej szynki czy łososia z homarem i dodac trufle z Francji i co ? i tez to mozna nazwac mielonym !. W Polskiej kuchni ktos zepsul ten typ kotleta i tyle ale to nie oznacza ze tzw. kotlet mielony z dobrego miesa i przypraw jest zly , bo to jedno z prostszych i bardzo dobrych dan . Wszedzie na swiecie sa stosowane mielone potrawy , gdyz sa uniwersalne i mozna miesa mieszac, zmieniac smaki przyprawami itd i tworzyc cale gamy super potraw z przeroznymi dodatkami. Nie patrzcie na mielony pod katem dzisiejszy hipermarketow tylko zapytajcie waszych babc i mam ktore paredziesiat lat temu robily same w domu takie kotlety ,,, bo to byla poezja smaku .

    • 19 7

    • najpierw przeczytaj tekst, a nie sam tytuł (3)

      • 8 2

      • czytamy dobrze i dlatego dodalem ze typowy mielony nic wspolnego z hipermarketem nie ma. (2)

        To co w hipermarkecie to najnizsza jakosc ! wiadomo ! ale to nie powod aby ogolnie zle oceniac samo danie czyli tzw. kotlet czy podobne. Masowa produkcja zniszczyla ten typ miesa i ludzie to dzis wiaza z czyms najgorszym. Zbyt uwierzylismy w hipermarkety i reklame.

        • 5 8

        • ty jednak jesteś debilem, teraz ja to muszę przyznać

          • 5 5

        • no jesli ktos zrobi typowego mielonego z miesa z hipermarkertu to jednak ma z nim duzo wspolnego :)

          • 1 0

    • Do zająca-nie ma potrzeby obrażać kolegi co właśnie dobrze napisał dzieląc się ogólnie na bazie artykułu swoimi przemyśleniami i (3)

      doświadczeniami-popieram jego wnioski bo są prawidłowe

      • 1 2

      • napisał nie na temat, nie zrozumiał treści artykułu więc jest debilem (2)

        nic na to nie poradzę

        • 2 1

        • chodzi o to że temat wywołuje przemyślenia nawet jesli stricte nie są a propos to mogą być ciekawe (1)

          jeśli nie dla Ciebie to dla innych a określanie kogoś kto w swojej wypowiedzi zawarł wiele ciekawych wątków d....m to moim skromnym zdaniem przesada,bez urazy...

          • 0 2

          • no są ciekawe ale właściwie to są truizmy

            poza tym pokazał kły jak mu ktoś wytknął pisanie nie na temat. Za taką bezmyślność należy się ustna reprymenda.

            • 1 1

  • Kupiłem mięso mielone w Szwecji (4)

    z niechęcia zbliżyłem nos żeby powąchać a tu piękny zapach świeżego mięsa.Niesamowite,leżało u mnie jeszcze z dwa dni w lodówce.

    Szczerze to nie kupie już mięsa w Polsce, przykre ale prawdziwe, po nim tylko jakieś wzdęcia.

    • 20 19

    • (2)

      zgadzam sie w 100 procentach! mam podobne doswiadczenia. Duzo chorowalem, nie wiedzialem co sie dzieje, wyniki badan mialem dobre... przestalem jesc mieso - czuje sie znacznie lepiej. Mamy w sklepach mieso najgorszej jakosci. prawdopodobnie dlatego jest tak tanie.

      • 7 5

      • bo mięso trzeba umieć kupować (1)

        ale to jak kupowac mięso w Polsce to jest materiał na doktorat. :)

        • 10 0

        • acha, nawet w Tesco w Anglii jest lepsze mięso niż u nas w niby najlepszych sklepach

          toż to szok

          • 2 1

    • a w szwecji poleżało 56 lat w zapuszkowane

      i trafiło do polskich przedszkoli na gulasz mmmmmmmmmmmmmhhhhhhhh pycha palce lizać

      • 8 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane