• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koronawirus zdominował 2020. Jaki był rok życia z pandemią?

Wioleta Stolarska
31 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Problemów z rejestracją pojazdów ciąg dalszy
Czy po ponad 300 dniach pandemii możemy w końcu zacząć myśleć o powrocie do normalności? Eksperci podkreślają - dbajmy o siebie i swoich bliskich nieustannie. Wirus koronawirusa wciąż jest bardzo groźny. Czy po ponad 300 dniach pandemii możemy w końcu zacząć myśleć o powrocie do normalności? Eksperci podkreślają - dbajmy o siebie i swoich bliskich nieustannie. Wirus koronawirusa wciąż jest bardzo groźny.

Z powodu pandemii wirusa SARS-CoV-2 wiosną 2020 r. świat się zatrzymał. Zmusiła nas ona do zmiany planów i wprowadzenia nowych zasad w życiu każdego, bez względu na wiek, pracę i status społeczny. Choć jeszcze w styczniu zapewniano nas, że jesteśmy bezpieczni, po kilkunastu miesiącach bilans zakażeń i zgonów pokazuje, że nikt nie spodziewał się, że wirus zdominuje naszą rzeczywistość. Co koronawirus zmienił w naszym życiu i co z tego okresu wyciągniemy na przyszłość?



Czy pandemia koronawirusa wywarła poważniejsze, trwałe zmiany w twoim życiu?

Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 została ogłoszona 11 marca 2020 r. przez Światową Organizację Zdrowia. Tego samego dnia w wielu krajach, w tym w Polsce, zostały ogłoszone różnego rodzaju środki zapobiegawcze.

Lockdown, praca zdalna, brak zajęć w szkołach, ograniczenie wydarzeń publicznych, zakaz przemieszczania się - te drastyczne ingerencje w nasze codzienne życie oraz inne obostrzenia wprowadzone na czas pandemii koronawirusa spowodowały, że zmieniły się codzienne nawyki wielu osób, a także życie rodzinne i zawodowe.

Jak się zaczęło?



Na początku roku koronawirus kojarzył nam się z chorobą, z którą zmagają się Chiny. I choć informacje napływające z Wuhan zapewne przerażały niejedną osobę, to nikt nie spodziewał się epidemii w Europie. Obawy jednak skłaniały do specjalnych środków bezpieczeństwa, a każda informacja o potencjalnym zakażonym była kluczowa.

Pierwsza informacja o potencjalnych zakażonych na Pomorzu: Dwie osoby wracające z Szanghaju na obserwacji w szpitalu zakaźnym

Na początku roku kolejno pojawiające się informacje o możliwych zakażeniach były wykluczane, a eksperci uspokajali, że jesteśmy bezpieczni. Do czasu.

Środa, 4 marca. Na specjalnie zorganizowanej konferencji ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował o pierwszym przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce. Mężczyzna, który podróżował autobusem z Niemiec do Polski, trafił do szpitala w Zielonej Górze. 66-letni mieszkaniec Cybinki został "pacjentem zero".

Na kolejne zakażenia nie trzeba było długo czekać. 12 marca w szpitalu w Poznaniu zmarła pierwsza ofiara koronawirusa. 56-letnia kobieta, która do szpitala trafiła 9 marca. Z kolei na Pomorzu pierwsze przypadki koronawirusa odnotowano 14 marca - Koronawirus: dwa przypadki na Pomorzu, trzecia ofiara w Polsce .

Pojawił się niepokój, wszyscy czekali na kolejne informacje o chorobie COVID-19. W kolejnych dniach czekała nas już panika. Ze sklepowych półek masowo znikały ryże, makarony i papier toaletowy. W drogeriach brakowało płynów do dezynfekcji, mydeł i rękawiczek. 13 marca wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego.

  • Okno na Podwalu Staromiejskim podczas wiosennego lockdownu.
  • Nocna dezynfekcja przestrzeni miejskiej w Sopocie.
  • Wydzielone miejsca w autobusie z powodu epidemii.
  • Zabezpieczenie kasy w sklepie.
  • Opustoszały Sopot - 25.03.2020.
  • Kolejka do sklepu - 24.03.2020 Gdynia.
  • Wydzielona strefa przy kasie.
  • Kolejka priorytetowa dla seniorów.
  • Ograniczenie liczby klientów w sklepie.
  • Opustoszała obwodnica w czasie wiosennego lockdownu.
  • 24.03.2020 - wspólny patrol policji i Wojsk Obrony Terytorialnej.
  • Zamknięty plac zabaw w Gdańsku.
  • Zajęcia w szkole odwołano już na początku pandemii.

Lockdown zamknął nas w domach



Wstrzymane zostały międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe. Na granicach odbywały się rygorystyczne kontrole sanitarne. Każdy obywatel wracający z zagranicy musiał poddać się 14-dniowej kwarantannie.

Wprowadzono zakaz zgromadzeń publicznych powyżej 50 osób. Zdecydowano także o tymczasowym zawieszeniu pracy sklepów w galeriach handlowych i ograniczeniu funkcjonowania restauracji, barów i kawiarni, a także placówek kulturalnych. Zamknięto szkoły, przedszkola i uczelnie.

Zostaliśmy sami w domach, nie wiedząc, co przyniosą kolejne dni. Home office jeszcze nigdy nie brzmiał tak źle. W kolejnych dniach pojawiały się już tylko nowe przypadki zakażeń i obostrzenia związane z epidemią. Ograniczenia w przemieszczaniu, dystans społeczny, ograniczenia liczby pasażerów w transporcie zbiorowym. Rząd ograniczył też dostęp do parków, plaż, bulwarów, promenad itd. oraz ustalił maksymalne limity dotyczące liczby klientów w sklepach. Zamknięto część zakładów i sklepów.

Piątek, 3 kwietnia. Miesiąc od pierwszego potwierdzonego przypadku COVID-19 w Polsce mieliśmy już ponad 3 tys. zakażonych.

Czajniki, koce, termometry, artykuły biurowe, ale też elektroniczne nianie - okazało się, że przez walkę z koronawirusem szpitalom brakowało już nie tylko środków ochronnych dla personelu. Potrzeby były ogromne. Czajniki, koce, termometry, artykuły biurowe, ale też elektroniczne nianie - okazało się, że przez walkę z koronawirusem szpitalom brakowało już nie tylko środków ochronnych dla personelu. Potrzeby były ogromne.

Szpitalny dramat i pomoc w obliczu pandemii



Prawdziwa walka o życie, ale też po prostu o funkcjonowanie odbywała się jednak w szpitalach. Sytuacja radykalnie się zmieniła. Lawinowo przybywało chorych. Zmienił się krajobraz otoczenia szpitali. Stanęły przed nimi namioty mające służyć jako baza. Służba zdrowia została wystawiona na ciężką próbę.

Brakowało wszystkiego. Od środków ochrony osobistej (maseczek ochronnych, rękawiczek jednorazowych) i płynów do dezynfekcji do personelu medycznego. Materiały, dzięki którym lekarze mogą bezpiecznie pracować, są jednorazowego użytku, często wystarczają jedynie na 4 godz. pracy, dlatego szpitale cały czas o nie walczą. Nie było dnia, by pracownicy szpitali nie informowali o dramatycznym niedoborze środków ochrony czy respiratorów.

Nie brakowało jednak tych, którzy w szpitalu wręcz zamieszkali, by pomagać potrzebującym, wolontariuszy i osób, które na własną rękę próbowały zaopatrzyć placówki medyczne w środki ochrony. Koronawirus oprócz strachu wzbudził też w wielu osobach ogromne pokłady empatii i życzliwości.

Robimy zakupy starszym sąsiadom, wyprowadzamy psa, wykonujemy więcej telefonów do naszych bliskich, pytając o ich samopoczucie, chętniej dzielimy się tym, co mamy, z potrzebującymi. Wsparcie docierało także do samych szpitali. W pomoc w czasie pandemii zaangażowało się blisko 60 proc. Polaków.

Czytaj też: Biznes pomaga. Komputery dla dzieci, sprzęt dla szpitali

Najczęściej jest to działanie spontaniczne, większość osób przyznaje, że decyzję o udzieleniu pomocy podejmuje pod wpływem chwili. Nie trzeba mieć wiele. To wyłącznie nasz wybór, czy przeznaczamy na pomoc dużą kwotę, drobną wpłatę czy wyłącznie swój czas i umiejętności. Pandemia pokazała, że potrafimy się jednoczyć i wspierać wzajemnie. Świadczy o tym niezliczona ilość akcji organizowanych przez firmy, ale także zwykłych ludzi.

Czytaj też: Respiratory, maski, testy i... dużo serca. Firmy z Trójmiasta dalej pomagają

  • Widok ratowników w kombinezonach ochronnych jeszcze kilka miesięcy temu wzbudzał ogromny niepokój.
  • Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku.
  • Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku przyjmowało pierwszych pacjentów z COVID-19.
  • Wiosną przed szpitalami pojawiły się specjalne namioty.
  • Pomiar temperatury stał się obowiązkowy.
  • Wiosną przed szpitalami pojawiły się specjalne namioty.
  • Pomiar temperatury stał się obowiązkowy.

Po fazie szoku przyszedł czas akceptacji



Po pierwszych 3-4 miesiącach pandemii zaczęliśmy wracać do rzeczywistości, oczywiście tej, którą zostawiła nam pierwsza fala pandemii koronawirusa. Zmieniło się nasze postrzeganie świata, problemów, ale i samego wirusa. Może nawet po trochu nauczyliśmy się z nim żyć.

Oczywiście większość przyznaje, że pierwsze momenty pandemii mogły wywoływać w nas szok i przerażenie - w naszym życiu pojawiło się dużo szybko wprowadzonych zmian. I pewnie niektóre zostaną z nami na dłużej.

Kiedy przyzwyczailiśmy się już do pandemii i lockdownu, udało nam się nawet w części zyskać wolność w czasie wakacji. Gospodarka odmrożona, otwarto baseny, siłownie i restauracje, wróciła możliwość podróżowania (choć nie zawsze w takim stopniu, o jakim marzyliśmy). Wszystko wyglądało tak, jakby pandemia była już jedynie wspomnieniem.

Czytaj też: Koronawirus. Ciesz się latem, ale pamiętaj o wiośnie

II fala



Zniesienie restrykcji przez władze uspokoiło znaczną część społeczeństwa. Jednak wirus wcale nie zniknął i nadal się rozprzestrzeniał. Jeszcze w czasie wakacji Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła, że koronawirus może już nigdy nie zniknąć. Ostrzegano przed możliwymi konsekwencjami, jeśli ludzie będą lekceważyć niebezpieczeństwo i powrócą do stylu życia sprzed pandemii.

Czytaj też: Mają objawy COVID-19, ale nie robią testu

Jesienią druga fala pandemii stała się faktem. I szybko okazała się dużo gorsza, dłuższa i trudniejsza niż pierwsza. Eksperci przekonywali, że wzrosty nowych przypadków to skutek nieprzestrzegania zasad sanitarnych podczas wakacji. Tym razem początkowo rząd przekonywał, że najlepsza jest pośrednia droga między pełnym lockdownem a liberalnym podejściem wobec wzrastającej liczby zakażeń i zgonów w Polsce.

Czytaj też: Sopot w czerwonej strefie COVID-19, Gdańsk i Gdynia w żółtej

W kraju wyznaczono strefy zielone, niebieskie (sygnał ostrzegawczy), żółte i czerwone. Wróciliśmy do obowiązkowego noszenia maseczek, przypomnieliśmy sobie o dystansie, a duża część naszego życia znów wróciła do domu. Polska biła kolejne rekordy zakażeń. Każdego dnia zakażeń było więcej, często zdecydowanie więcej. Nasza epidemiczna krzywa szybowała w górę.

Przepełnione oddziały, kolejki przed szpitalami. Zaczęły się pierwsze "podróże" pacjentów z COVID-19 wożonych karetkami od szpitala do szpitala w poszukiwaniu wolnych miejsc. Lekarze alarmowali, że sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna, a polski system ochrony zdrowia stoi w obliczu zapaści. Rozpoczęło się liczenie łóżek i dostępnych respiratorów.

Niestety wciąż nie znaleźliśmy sposobu na skuteczne, przyczynowe leczenie zakażenia koronawirusem SARS-COV-2. O tym, że bardziej niż pewne jest to, że nadejdzie trzecia fala epidemii, usłyszeliśmy już na początku grudnia.

Wiosną przed szpitalami pojawiły się specjalne namioty. Wiosną przed szpitalami pojawiły się specjalne namioty.

2021 pod znakiem szczepień przeciwko koronawirusowi



Epidemia COVID-19 wciąż nie odpuszcza. Z nadzieją patrzymy na nowy rok i pojawienie się szczepionek na koronawirusa. Według ekspertów to ona jest jedynym sposobem na pozbycie się pandemii koronawirusa, tymczasem, jak pokazują badania, Polacy boją się szczepionki przeciwko SARS-CoV-2.

Czytaj też: Polacy bardziej boją się szczepionki niż wirusa? Sondaż

Rząd 15 grudnia przyjął Narodowy Program Szczepień, którego celem jest doprowadzenie w 2021 r. do odporności populacyjnej. Polski rząd zamówił kilkadziesiąt mln dawek szczepionki na COVID-19. Szczepionki mają być darmowe, dobrowolne i dwudawkowe. Zgodnie z zapowiedzią rządu akcja masowego szczepienia Polaków na COVID-19 ma się rozpocząć w lutym lub w marcu (wcześniej planowo jest etap "0").

Czytaj też: Szczepienia przeciwko COVID-19. Najważniejsze informacje

27 grudnia zaszczepiona została pierwsza osoba w Polsce. Szczepienia ruszyły w całym kraju.

  • Pierwsza osoba zaszczepiona przeciwko koronawirusowi w Trójmieście.

Bilans. Co przyniosą najbliższe miesiące?



Od początku pandemii wykryto w Polsce ponad 1 281 414 infekcji SARS-CoV-2, na Pomorzu to 80 133 zakażeń (stan na 30.12). W całym kraju w związku z COVID-19 zmarło już niemal 30 tys. osób.

Czytaj też: Koronawirus - raporty sanepidu i nowe zakażenia

Czy po ponad 300 dniach pandemii możemy w końcu zacząć myśleć o powrocie do normalności? Eksperci podkreślają - dbajmy o siebie i swoich bliskich nieustannie, wirus koronawirusa wciąż jest bardzo groźny.

- Zachęcam do Narodowego Programu Szczepień. Droga powrotu do normalności zaczyna się właśnie dziś. Tempo dostaw szczepionek będzie rosło z tygodnia na tydzień. 15 stycznia ruszają zapisy na szczepienia - mówił premier Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej po pierwszym szczepieniu na COVID-19 w Polsce.
Dodał, że dzięki szczepieniom koronawirus stanie się "mniejszym problemem" być może już w II kwartale przyszłego roku.

- Polskę czeka trzecia fala zakażeń, jeśli w styczniu zostaną rozluźnione obostrzenia, zanim liczba nowych zakażeń nie zostanie obniżona do poziomu umożliwiającego efektywne testowanie i śledzenie kontaktów - wynika z ekspertyzy grupy naukowców z kilku ośrodków akademickich i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH.
Interdyscyplinarna grupa naukowców stworzyła dokument - "Quo vadis coronavirus? Rekomendacje zespołów epidemiologii obliczeniowej na rok 2021". Według nich w Polsce do tej pory infekcje koronawirusem przeszło około 10 proc. populacji. Podkreślają oni, że wprowadzenie szczepień daje nadzieję na opanowanie epidemii, ale proces będzie trwać kilka miesięcy.

- W optymistycznym scenariuszu stopniowy powrót do normalności może nastąpić dopiero pod koniec 2021 r. - podkreślono w dokumencie.

Opinie (94) 7 zablokowanych

  • Rok stracony. Wszedzie ograniczenia i zakazy, nie mozna wyjechac. I do tego nasz super rzad fundowal podwyzki z kazdej strony

    • 4 1

  • (6)

    W sumie to poza negatywnymi skutkami gospodarczymi na świecie oraz przeciążania wiecznie niedofinansowanej służby zdrowia, to dużo się nie zmieniło...
    Rano człowiek wstaje do roboty, kolejno: kawka, papieros, tabaka. Po drodze na SKM człowiek zahacza monopolowy i wychodzi z czworopakiem specjala w plecaku. W kolejce SKM siada się w ostatnim wagonie do kolegów na pogaduchy, co 2 przystanki znika jedna wypita puszka. Czasem przegania się kanarów albo buja wagonem dla zabawy. Następnie wysiadka przy stoczni, po drodze dopija się jeszcze ostatniego specjala i pospiesznie człowiek wchodzi do stoczni. Po pracy powtórka z procedury, tylko, że w barze pod rurami. Potem powrót do domu z wyniesioną miedzią w plecaku, mycie, obiad przy czworopaku specjala, na koniec "chwila dla starej" i spać odwrócony w drugą stronę bo przeszkadza jej zapach piwa. I tak minęło dobre 20 lat.

    • 20 8

    • Erazmuska

      Znam cię wycioles wątek że swojego życia haha

      • 2 0

    • Zwykła świnia i tyle!!!

      • 3 1

    • (1)

      Twoja żona musiała chyba kończyć uniwerek

      • 4 0

      • Moja żona jest honorową posiadaczką męża z niebieską kartą;)

        • 4 3

    • Piszesz że (1)

      nic nie zmieniło... Nie do końca bo gdzie się podziało zwyczajowe 5 mln zakażeń sezonową grypą? Covid wpie.. grypę na śniadanie za co mu serdecznie dziekujemy

      • 4 1

      • Nie szczepie się. Już dawno to odchorowalem jak większość ludzi nawet o tym nie wiedząc.

        • 5 4

  • Jaki był rok? (2)

    Kijowy
    Jaki bd przyszły? Podejrzewam że gorszy niż obecny. Jazda dopiero się zacznie. Jeżeli rok 2020 jest rokiem covidu to rok 2021 bd rokiem pogłębienia nierówności społecznych jeszcze bardziej tj bogaci będą jeszcze bogatsi a reszta czyli jakieś 90%społeczeństwa będzie nędzarzami.
    Tak więc życzę zwykłym ludziom na świecie powodzenia a korporacjom i politykom tego świata by ich pchły pogryzły i ostra biegunka dopadła.

    • 24 2

    • Kapral (1)

      Na pewno gorszy bo już MON, poinformował, że tylko żołnierze zaszczepieni na COVID-19 będą kierowani na kursy i szkolenia, będą wyznaczani na stanowiska służbowe poza granicami państwa, a dobrowolne zaczepienie będzie miało wpływ na opinię służbową żołnierza...
      Dopowiem od siebie, że brak szczepienia powoduje odmowę skierowania szeregowego do szkoły podoficerskiej co wiąże się z zakończeniem służby po 12 latach. I pomyśleć że rok temu śmialem sie z teorii spiskowych NWO

      • 5 3

      • a po co ci służba w PL ?

        pytam z ciekawości. bo...jako magazynier albo pracownik utrzymania czystości w Bundeswehrze więcej zarobisz i mniej wstydu. a szczepienie to twoja sprawa. tak jak kolor skóry, orientacja, płeć, przynależność kulturowa, wiek i etc.

        • 2 0

  • ze polski narod tak szybko dal sie zniewolic i wierzy te glupoty

    • 6 1

  • Pandemium

    Pokazala że media są zakłamane rzady do d*py a dla koncernów liczy się tylko hajs i niszczenie ludzi. Pokazała że bill szczepionka i Angole z gsk sa odpowiedzialni za to.

    • 7 1

  • (2)

    "Czołowy naukowiec WHO mówi, że zaszczepieni podróżujący powinni nadal poddawać się kwarantannie ,
    powołując się na brak dowodów na to, że szczepionki COVID-19 zapobiegają przenoszeniu wirusa.
    Swaminathan powiedziała na poniedziałkowym spotkaniu informacyjnym, że nie ma jeszcze wystarczających dowodów z prób szczepionkowych, aby mieć pewność, że zapobiegnie to faktycznemu zarażeniu się ludzi i przekazaniu wirusa dalej.
    Dodała, że przynajmniej na razie nawet osoby, które otrzymały szczepionkę, powinny nadal poddawać się kwarantannie podczas podróży do krajów o niższych wskaźnikach transmisji koronawirusa.
    Badacze szczepionek w USA próbują ustalić, czy szczepionki mogą powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, czy też są skuteczne tylko w zapobieganiu objawowym przypadkom COVID-19
    A teraz czekam na odważnych, ktòrzy po takim stwierdzeniu wszech wiedzącego WHO ośmielą się powiedzieć, że nie jest to eksperymentalna szczepionka"

    • 9 3

    • to co piszesz to masakra jakas... Ludzie to jak zły sen. Zalamana jestem ze tyle osob nie zauwaza tej hucpy

      • 0 1

    • bo ta szczepionka ma skuteczność teoretycznie taką samą jak zachorowania naturalne

      ona coś innego ma w sobie.

      • 0 1

  • Nauczył tego że ludzie mają amnezję zaledwie po 10 latach i już nie pamiętają co działo się w 2009 roku. (1)

    Epidemia świńskiej grypy H1N1 której tak naprawdę nie było i WHO oficjalnie oskarżone że z chęci zysku wywołało pandemię H1N1. Chwała Pani Kopacz że nie kupiła szczepionek przez które np. Szwecja po dziś dzień płaci olbrzymie odszkodowania za NOP'y to była jedna z jej nielicznych bardzo dobrych decyzji.

    • 14 2

    • racja przypomniales mi tamta sytuacje i pamietam że media b.krytykowaly Kopaczową za to że nie zamówila tych bezuzytecznych szczepionek. Ale fakt ze wiekszosc z nas zapomniala juz o tym

      • 3 0

  • Nauczyłem się nie jeść mięsa. Zrozumiałem że Ziemia jest przeludniona. Naród to fikcja . (1)

    Zrozumiałem że patriarchat to twór sztuczny. Zrozumiałem że każdy jest inny . Zrozumiałem również religia to rodzaj umysłowego terroryzmu.

    • 4 12

    • skoro przeludniona to zacznij kasowanie od siebie

      • 2 1

  • Koronawirus uświadomił mi jak łatwo sterować masami. (1)

    Niby zawsze to wiedziałem, ale nie do końca wierzyłem, że ciemny lud wszystko kupi.
    Kupuje niestety. I jeszcze się cieszy.

    • 14 0

    • Służby Rosji

      manipuluja dzieląc narody i ludzi. Ruch antyszczepionkowy świetnie im pasuje

      • 0 1

  • Niczego

    Mnie zastanawia fakt, dla czego covid-19 nie jest na polskiej liście chorób zakaźnych ? Po co robi się tą szopkę ?

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane