Kardiolodzy z gdańskiego szpitala klinicznego mogą pochwalić się dużym doświadczeniem w wykonywaniu napraw zastawki mitralnej. Tylko w ubiegłym roku wykonano 55 takich procedur, dzięki czemu jednostka myśli o stworzeniu ośrodka referencyjnego. To także rekord w skali kraju.
nie, ale jestem umówiony(a) na wizytę
5%
nie, nigdy o tym nie myślałe(a)m
28%
Lekarze z
Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku od 6 lat wykonują zabiegi naprawy zastawki mitralnej. Chodzi o technikę "brzeg do brzegu", która jest uznawana za jedną z najtrudniejszych metod leczenia.
Ostatnia możliwość terapii
Specjaliści podkreślają, że dla niektórych pacjentów zabieg naprawy zastawki przy wykorzystaniu właśnie metody "brzeg do brzegu" to jedyna droga ratunku.
- Wprowadzamy przez żyłę udową specjalny zestaw cewników i urządzeń, dzięki czemu mamy możliwość zszycia zastawki "brzeg do brzegu". Zabieg wykonujemy u pacjentów z chorobami dodatkowymi, z dusznością przy niewielkim wysiłku, u osób starszych, które nie przeżyłyby operacji na otwartym sercu albo byłaby ona dla nich bardzo dużym obciążeniem. Jest to więc wielokrotnie jedyna i ostatnia możliwość terapii oraz szansa na normalne funkcjonowanie. Już na obchodzie na drugi dzień pacjenci często mówią, że czują się dużo lepiej, duszność wyraźnie się zmniejsza, mogą spać na płasko, co wcześniej nie było możliwe - zaznacza prof. Marcin Fijałkowski z I Kliniki Kardiologii UCK.
Gdyński szpital przez 4 dni nie wykonywał diagnostyki obrazowej
Pod względem liczby wykonanych zabiegów ten rok był rekordowy. Szpital wykonał
55 przecewnikowych napraw, co oznacza największą liczbę procedur spośród wszystkich ośrodków w naszym kraju.
- Te nowoczesne zabiegi są wykonywane, co prawda, już w całej Europie i na świecie, ale nigdy w takich ilościach. Przeprowadzenie tych procedur umożliwiła nam Krajowa Sieć Kardiologiczna, do której przystąpiliśmy w kwietniu 2023 r. Dzięki temu mamy możliwości ich opłacenia, a są wyjątkowo kosztowne. Inne ośrodki, głównie z województwa pomorskiego, zaczęły współpracować z nami w tym zakresie i przekazują do nas swoich pacjentów - mówi kierownik Pracowni Hemodynamicznej dr Dariusz Ciećwierz.
3-letni Franek został dotkliwe poparzony. Zoperował go światowej sławy lekarz z Bostonu
Chory wraca do domu po 2-3 dniach
Specjaliści wskazują, że 90 proc. zabiegów jest wykonywanych w znieczuleniu, natomiast - co ciekawe - udaje się uniknąć intubowania dróg oddechowych, co z kolei przyspiesza rekonwalescencję.
- Anestezjolodzy UCK w porozumieniu z anestezjologami z Katowic opracowali protokół, dzięki któremu pacjent jest cały czas przytomny i nie wymaga intubowania dróg oddechowych, co może zwiększyć liczbę powikłań oraz wydłuża czas hospitalizacji. Podczas zabiegu pacjenci współpracują, wykonują proste polecenia - opowiada prof. Marcin Fijałkowski. - Zazwyczaj po dwóch, trzech dniach chorzy wychodzą do domu. Tak przeprowadzona procedura jest unikatowa i niestandardowa nawet w skali europejskiej.Szpital przekazał, że są plany stworzenia ośrodka referencyjnego - tzw. Center of Excellence - w tej części Europy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy