Każdego roku przybywa palących, a co najgorsze - drastycznie obniża się wiek sięgnięcia po papierosa. Bierni palacze biją na alarm, a rosnące koszty puszczania przysłowiowego "dymka" sprawiają, że nawet zatwardziali wielbiciele nikotynowej "przyjemności" zaczynają łapać się za kieszenie.
tak, to zdecydowanie najlepsza metoda
19%
tak, ale trzeba się wesprzeć plastrami i gumami nikotynowymi
2%
nie, do tego nie trzeba wsparcia elektroniki czy farmaceutyków, lecz silnej woli
35%
on nie służy do rzucania, tylko do "palenia" w miejscach, w których nie wolno palić
44%
Na to, że papierosy znikną zupełnie, raczej nie ma co liczyć. Jak grzyby po deszczu pojawiają się jednak alternatywne środki, pozwalające ukoić głód nikotynowy i stopniowo uwolnić się od nałogu. Jak w każdej branży, także i w tej producenci zaskakują nowinkami. Rynek oblegany jest już przez plastry, tabletki, gumy do żucia czy bio-prądy. Od niedawna króluje jednak zupełne novum - elektroniczny papieros.
Czym jest elektroniczny papieros?Elektroniczna wersja wyglądem przypomina tradycyjnego papierosa. W momencie "zaciągania się" zapalana zostaje dioda, imitująca żar. Nikotyna, razem z wodą, substancjami smakowymi i zapachowymi, zawarta jest w wymiennym kartridżu. Dostępne są wersje, zawierające różną ilość nikotyny. Przeważnie rozpoczyna się od najmocniejszych, z czasem obniżając dawkę do minimum. W momencie zaciągania się nikotyna ulega procesowi skraplania, w czym pomaga zawarty w e-papierosie atomizer. Zamiast kupować kolejną paczkę papierosów, wymieniamy kartridż. Wybór smaków jest niezwykle szeroki - od klasycznego Marlboro do leśnej jagody czy coca - coli. Dobra wiadomość dla najbardziej wymagających - dostępny jest już smak pieczonego kurczaka z frytkami.
Sprawdź, gdzie kupisz
elektroniczne papierosy w Trójmieście
Korzyści, płynące z e-paleniaJeśli z palenia wynikać mogą korzyści, to na pewno w przypadku e- papierosa. Pozbawiony jest on ponad 4 tys. substancji smolistych i rakotwórczych, które dostarczane są do organizmu w przypadku tradycyjnego papierosa. Wytrwałym pozwala skutecznie zmierzyć się z nałogiem. Organizm otrzymuje odpowiednią dawkę nikotyny, zaspokajany jest też uciążliwy nawyk zajęcia czymś rąk, od którego - jak mawiają palacze - najtrudniej się odzwyczaić. "Dym" wypuszczany z e-papierosa bardzo szybko rozpływa się w powietrzu, nie jest szkodliwy dla otoczenia. E-palacz unika więc także nieprzyjemnego zapachu. Wszystko to jest ważne, ale kluczową zaletą, według użytkowników e-papierosów, jest możliwość palenia w niemalże każdym miejscu, nawet na pokładzie samolotu.
Nie ma także problemu z doładowaniem papierosa. W ofercie dostępne są trzy rodzaje ładowarek - tradycyjna, samochodowa i USB. Hitem na rynku jest bezprzewodowa papierośnica, która działa jak zamienna bateria. Palaczy przyciąga też cena. Wprawdzie zakup pierwszego e-papierosa to koszt, sięgający ok. 300 zł, jednak późniejsze użytkowanie wydaje się być dosyć ekonomiczne, szczególnie w odniesieniu do stale rosnących cen wyrobów tytoniowych. Na rynku dostępne są oferty wielu firm, istotna jest też ilość wypalanych dotychczas, tradycyjnych papierosów. Mimo to, e-papieros i tak pozostaje bezkonkurencyjny - w przeliczeniu na złotówki koszt liczby papierosów, odpowiadający tradycyjnej paczce, to tylko 2 zł.
WadyMimo iż najstarsi polscy e-palacze cieszą się już nawet 1,5 rocznym stażem, elektroniczny papieros jest produktem stosunkowo nowym na naszym rynku. Cały czas znajduje się w fazie doskonalenia, stąd też wiele reklamacji, związanych z usterkami technicznymi. Jak podkreślają sprzedawcy, użytkowanie e-papierosa nie należy do najłatwiejszych, szczególnie w fazie początkowej. Do wszystkiego można się jak widać przyzwyczaić, o czym świadczy rosnąca cały czas liczba jego zwolenników.
KontrowersjeKwestią, budzącą liczne dyskusje, jest składnik, znajdujący się w e-papierosach, a mianowicie glikol propylenowy. W e-papierosach zostaje zatomizowany w trakcie e-palenia i wraz z innymi substancjami (m.in. nikotyną, gliceryną, substancjami smakowymi) zostaje rozpylany, imitując tym samym dym papierosowy. Jak wyjaśniają badania, o szkodliwości glikolu można mówić dopiero w przypadku podgrzania tej substancji do ponad 300 stopni, co w przypadku korzystania z e-papierosa jest najzwyczajniej niemożliwe. Z kwestią glikolu łączy się również problem kaszlu, na który skarżą się często e-palacze. Może być on po pewnym czasie dosyć uporczywy, gdyż glikol działa wysuszająco na ślinianki w większym stopniu, niż dzieje się to w przypadku zwykłego papierosa. Rozwiązaniem jest zwiększenie ilości wypijanych płynów w ciągu dnia.
W Trójmieście obserwuje się prawdziwy rozkwit stoisk, oferujących tzw. e-papierosy. Znaleźć je można już niemalże w każdym lokalnym centrum handlowym. To głównie zasługa klientów, którzy nie tylko bardzo chętnie uszczuplają tam swoje portfele, ale także zapewniają skuteczną reklamę. Potwierdza to Marta, kierująca jednym z punktów sprzedaży, ulokowanym w centrum handlowym Manhattan: -
Każdego dnia mamy pełne ręce roboty. Zainteresowanych jest coraz więcej. Odwiedza nas też regularnie rzesza stałych klientów. E-palenie nie jest już tylko skuteczną metodą wyrwania się z nałogu, staje się także niezwykle modne. Tradycyjne palenie przestaje być i modne, i opłacalne. A pojawienie się kolejnego "cudu techniki" - elektronicznego zamiennika - ma nie tylko uchronić nasze kieszenie, ale przede wszystkim pomóc w walce z nałogiem.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy