• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dołek, chandra czy poważna choroba?

Izabela Małkowska
23 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Depresji nie wolno zbywać wzruszeniem ramion, to poważna choroba, którą trzeba leczyć. Depresji nie wolno zbywać wzruszeniem ramion, to poważna choroba, którą trzeba leczyć.

Jest niepozorna i jednocześnie bardzo niebezpieczna. Nieleczona może prowadzić nawet do samobójstwa. 23 lutego obchodzony jest Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją.



"Masz nerwicę" - tak większość osób podsumowywała objawy tego, co przez ostatnie kilkanaście lat działo się z Magdą. A ona męczyła się biorąc doraźnie jakiś słaby uspokajający lek albo pijąc herbatę z melisy. Nic nie pomagało.

- W nocy budziłam się zlana potem, przerażona, że właśnie umieram. Serce waliło mi, jak oszalałe, nieraz czułam, że właśnie staje w miejscu - wspomina Magda, która kilka miesięcy temu zdecydowała się leczyć u psychiatry. - Codziennie czułam się źle. Wyspana czy nie, byłam osłabiona, rozdygotana, z dnia na dzień coraz mniej mi się chciało. Na nic nie miałam ochoty, w  końcu kombinowałam tylko, jak tak ustawić sobie pracę, żeby maksymalnie dużo czasu spędzić w łóżku. Na niczym nie mogłam się skupić, doszło do tego, że 40-minutowy odcinek serialu w Internecie oglądałam w kilku ratach. Jak ADHD-owiec, nie potrafiłam dłużej utrzymać się jednej czynności. Do tego doszły stany lękowe, strach przed podróżowaniem i wiele innych fobii. Pomyślałam, że jeśli chcę resztę życia przeżyć normalnie, muszę zacząć się leczyć.

Czy w twoim otoczeniu jest ktoś chory na depresję?

Wiele osób cierpiących na depresję określa chorobę słowami: czerń lub ciemność. Podczas tej choroby życie traci kolory. Towarzyszy jej nastrój smutku, żalu i obojętności. Czujemy się zmęczeni, brakuje nam energii do życia, wszystko wydaje się bez sensu. W rezultacie izolujemy się od otoczenia, przestaje nas interesować to, co interesowało dotychczas. To co do tej pory nas cieszyło - przestaje cieszyć. Ciągle śpimy albo wręcz odwrotnie - nie możemy spać. Czujemy się winni dokonywania złych życiowych wyborów. Bezwartościowi. Niepotrzebni.

"Przyczyny depresji są złożone" - czytamy na stronie Stowarzyszenia "Aktywnie Przeciw Depresji. Ogólnie można je podzielić na trzy grupy: endogenne, somatyczne i psychologiczne. Granice między tymi kategoriami są płynne. Jednym z bardzo ważnych kryteriów oceny depresji jest nasilenie objawów chorobowych. Ma to istotne znaczenie przy wyborze specjalisty, metody i miejsca leczenia. Innymi słowy, czy może to być lekarz ogólny czy musi być psychiatra, czy można leczyć w poradni czy trzeba skierować do szpitala oraz czy wystarczy psychoterapia, lek przeciwdepresyjny czy trzeba się wspomagać "ciężką artylerią" (neuroleptyki, elektrowstrząsy).

Na depresję zapada ok. 10 proc. społeczeństwa. Według szacunkowych danych tylko jeden z pięciorga chorych korzysta z pomocy specjalistycznej i jedynie jeden z 20 leczy się w szpitalu psychiatrycznym. Tak naprawdę jednak nie wiadomo, ile osób rzeczywiście zmaga się z depresją, która często uważana jest za wymysł, hipochondrię lub wręcz fanaberię, nie ułatwia choremu decyzji w podjęciu leczenia.

- Ten, kto nie dotknął tej choroby, nie zrozumie jej - mówi dr n. med. Dariusz Wasilewski, psychiatra, konsultant merytoryczny Stowarzyszenia Aktywnie Przeciwko Depresji. - Dlatego też często chory wysłuchuje uwag typu "weź się w garść", "inni mają gorzej", "ogarnij się" itp. To równie dobre uwagi, jak dla kogoś, kto leży po trzecim zawale na "erce". Proszę spróbować kazać mu się "zebrać w sobie". Depresja jest piekłem. To widzenie świata w szarych lub czarnych barwach, niemożność cieszenia się. Człowiek, który nie jest w stanie odczuwać radości jest bardzo nieszczęśliwy.

Z przeglądu najnowszych danych przedstawionych przez Światową Organizację Zdrowia wynika, że obecnie depresja stanowi czwarty najpoważniejszy problem zdrowotny na świecie. W 2020 roku będzie drugim najpoważniejszym problemem zdrowotnym świata, zaraz po chorobach układu krążenia.

Jest jednak światełko w tunelu, bo depresja to choroba uleczalna. Wg statystyk w ok. 60-80 proc., pod warunkiem, że leczenie odbywa się prawidłowo i nie zostaje przedwcześnie przerwane. Dobrym sposobem jest połączenie farmakologii z psychoterapią.

- Depresję można i trzeba leczyć - podkreśla dr Wasilewski. - Nieleczona może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. Najpoważniejsza to samobójstwo. Depresja ma także wpływ na życie rodzinne - zdarza się, że nadweręża bardzo silne związki i powoduje rozpad związków słabych. Ma również wpływ na wychowywanie dzieci. Nie wolno bagatelizować choćby niewielkich objawów choroby. Jeśli smutek, przygnębienie, trudności z zasypianiem utrudniają nam lub wręcz uniemożliwiają normalne funkcjonowanie należy udać się do lekarza psychiatry.

Osobną kwestią jest dostępność do lekarzy specjalistów.

- W Polsce poradnie zdrowia psychicznego, których jest niewiele, są obłożone. Z kolei lecznictwo kosztuje i nie wszystkich na nie stać - mówi dr Wasilewski. - Mimo to trzeba starać się dotrzeć do fachowej pomocy. Ważna jest także profilaktyka. Lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Jak? Starać się żyć w pewnej harmonii, nie obciążać się za bardzo, nie poddawać się presji naszych czasów, nie pracować ponad siły, minimalizować stres. Brzmi to może banalnie, ale trzeba starać się żyć rozsądnie, pamiętać, aby przynajmniej godzinę-dwie w ciągu dnia zarezerwować dla siebie.

Szukasz pomocy?
Skontaktuj się z którymś z trójmiejskich psychiatrów

Opinie (48) 4 zablokowane

  • (1)

    sport +pasja i depresja znika

    • 2 4

    • zgadzam sie

      sport leczy niemal ze wszystkiego. naprawdę warto poczuć tą endorfinę :)

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane