• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego jemy więcej, niż potrzebujemy?

Michał Malinowski
24 października 2023, godz. 08:00 
Opinie (47)
Dlaczego jemy więcej, niż potrzebujemy? Dlaczego jemy więcej, niż potrzebujemy?

Nasze wybory żywieniowe są czymś o wiele bardziej skomplikowanym niż prosta odpowiedź na uczucie głodu. Za wydawałoby się banalną interakcją między widokiem dowolnej potrawy na talerzu a naszą decyzją o jej zjedzeniu kryje się fascynujący splot nauki, biologii i psychologii, a nasze wybory zawdzięczamy tajemniczemu połączeniu genetyki, emocji, kultury i osobistych wspomnień. W tej smakowitej podróży w głąb ludzkiego umysłu odkryjemy: Dlaczego jemy więcej, niż potrzebujemy? Jak nasza psychika wpływa na nasze preferencje żywieniowe? Jak poprzez jedzenie możemy lepiej zrozumieć siebie? Zapraszam do zgłębienia tajemnic naszych decyzji, które wykraczają daleko poza sam smak potrawy.




Głód a apetyt



Zwracasz uwagę na to, ile jesz?

Czy kiedykolwiek siedzieliście długo przy pracy, skupieni na pilnym zadaniu, i czuliście to narastające ssanie w żołądku, połączone z dźwiękami "kiszek grających marsza"? Na pewno znacie uczucie burczenia w brzuchu - to głód. Jest on biologicznym sygnałem, że wasze ciało potrzebuje paliwa. Kontroluje go podwzgórze, część mózgu odpowiedzialna za wiele funkcji życiowych. Kiedy poziom glukozy, aminokwasów i innych składników odżywczych spada, to właśnie mieszczące się tam ośrodki sytości i głodu zarządzają sygnałami i zapraszają nas do uzupełnienia zapasów. Niestety, jak doskonale wiemy z własnych doświadczeń, mechanizm ten bywa mocno zawodny - potwierdzają to również współczesne badania naukowe.

Widok smakowitego deseru może wywołać apetyt. Widok smakowitego deseru może wywołać apetyt.
Brian Wansink w swoim eksperymencie z "bezdennymi miskami" zademonstrował, jak łatwo można nas zwieść, manipulując środowiskiem, w którym jemy. Uczestnicy jedli z talerzy, które niepostrzeżenie uzupełniały się dodatkowym, niewielkim strumieniem zupy. W efekcie badani jedli ponad 70 proc. więcej, niż sami przypuszczali. To badanie pokazało, jak niewielkie, pozornie nieistotne czynniki mogą wpływać na ilość spożywanego przez nas jedzenia. Znana jest również historia z życia mistrza szachowego Akiby Rubinsteina, który będąc w restauracji, tak skupiał się na analizie pewnej rozgrywki, że uszło jego uwadze, kiedy zjadł cały obiad, i ostatecznie musiał zamówić drugi.

Dla odmiany wyobraźcie sobie, że po ciężkim dniu siedzicie wieczorem przed telewizorem i, choć niedawno zjedliście porządną kolację, nagle macie ochotę na coś słodkiego. Tym razem nie jest to już głód. To apetyt i jest jeszcze bardziej złożonym mechanizmem. To pragnienie jedzenia, które nie zawsze jest związane z biologiczną potrzebą. Widok smakowitego deseru w telewizji może wywołać apetyt, nawet jeśli nie jesteśmy głodni, podobnie jak zapach ulubionego dania z dzieciństwa czy dźwięk otwieranej paczki chipsów. Apetyt kieruje się naszymi zmysłami, wspomnieniami, a może przede wszystkim emocjami.


Psychologiczne powody jedzenia



Michał Malinowski, dietetyk i psycholog Michał Malinowski, dietetyk i psycholog
Dlaczego nasze emocje, np. smutek, a także stres, tak często kierują nas do miejsca, w którym chowamy przed sobą najbardziej kaloryczne kąski w domu? Nie jest tajemnicą, że mechanizm emocjonalnego jedzenia wielu z nas używa jako formę uspokojenia. Wnioski z badań nad tym zjawiskiem są jednoznaczne i potwierdzają, jak ważną rolę odgrywa jedzenie w naszym życiu emocjonalnym.

Uznawane za "komfortowe jedzenie", niektóre potrawy działają jak miękkie, ciepłe kołdry, które otulają nas w chwilach samotności, smutku lub lęku. Są jak dawno zapomniane melodie, które przywołują uczucia z przeszłości i sprawiają, że na chwilę czujemy się jak w domu. Jednak to nie tylko o wspomnienia chodzi. Dr Julia Hormes przeprowadziła badania nad pragnieniem jedzenia jako reakcją na stres. Okazało się, że wiele osób instynktownie szuka pożywienia, kiedy czuje się przytłoczone, zmęczone lub zestresowane. Dlaczego? Ponieważ jedzenie, zwłaszcza to bogate w cukry i tłuszcze, może krótkotrwale zwiększać poziom neuroprzekaźników odpowiedzialnych za uczucie szczęścia i przejąć kontrolę nad układem nagrody.

Zostało to również udowodnione w wyjątkowo ciekawej obserwacji. Sprawdzono, jak kształtuje się liczba decyzji o przedterminowym, warunkowym zwolnieniu więźniów w izraelskim sądzie. Okazało się, że po każdym posiłku odsetek wniosków rozpatrzonych pozytywnie gwałtownie wzrastał - nawet o 65 proc., a chwilę przed posiłkiem odsetek wniosków odrzucanych wynosił prawie 100 proc.! Inne badanie pokazało, jak ludzie postrzegają jedzenie w kontekście jako "dobre" i "złe". W jednym z eksperymentów uczestnicy, którzy byli na diecie, zostali poczęstowani ciasteczkiem, a następnie zostali poinformowani, że "zepsuli" swoją dietę. Reakcja była fascynująca: ci, którzy poczuli się winni, zjedli znacznie więcej niż ci, którzy postrzegali jedzenie jako neutralne.

Ciekawe jest, że istnieje pewien paradoks w naszej relacji z jedzeniem. Osoby, które wykorzystują jedzenie jako główne źródło pocieszenia, mogą mieć trudności z rozróżnieniem i nazwaniem własnych uczuć. Czy jest to zatem możliwe, że jedzenie staje się dla nich specyficznym językiem wyrażającym to, co inne sposoby komunikacji nie są w stanie przekazać?

Głód i apetyt, choć często mylone, to dwa różne mechanizmy. Można być głodnym i nie mieć apetytu i oczywiście można mieć apetyt, nie będąc głodnym. W tym subtelnym, a jednak zasadniczym rozróżnieniu tkwi klucz do zrozumienia, dlaczego czasem jemy więcej, niż potrzebujemy. Często to nie nasze ciało, ale nasz umysł domaga się jedzenia. Poznanie różnicy między tymi dwoma mechanizmami to pierwszy krok do bardziej świadomego podejścia do jedzenia. Chociaż dietetyka i psychologia są dwoma różnymi dziedzinami, kiedy mówimy o jedzeniu, te dwa światy się przenikają. Głód i apetyt działają ramię w ramię, wpływając na nasze decyzje żywieniowe każdego dnia, jednak to nie wszystko, co wpływa na nasze wybory!


Genetyka a wybory żywieniowe



Kiedy przyglądamy się członkom jednej rodziny, zauważamy często, że podzielają oni pewne preferencje smakowe. Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jeden członek rodziny uwielbia pikantne jedzenie, podczas gdy inny nie może go nawet dotknąć, za to nigdy nie odmówi czegoś słodkiego? Odpowiedź na to pytanie często jest ukryta w naszym indywidualnym genomie.

Naukowcy od lat badają, jak geny wpływają na nasze upodobania żywieniowe. Jednym z najbardziej znanych genów jest TAS2R38, który odpowiada za odczuwanie gorzkiego smaku. Osoby posiadające pewną wersję tego genu mogą wyczuwać gorzki smak w niektórych warzywach, takich jak brukselka, podczas gdy inne osoby tego nie doświadczają. To tylko jeden z wielu genów, które wpływają na nasze sensoryczne doświadczenia związane z jedzeniem i nasze preferencje żywieniowe.

Wszystko wpływa na to, jakie wybory żywieniowe podejmujemy. Wszystko wpływa na to, jakie wybory żywieniowe podejmujemy.
W świecie nauki jest jeszcze jeden gen, który wzbudza wiele emocji i dyskusji - to gen FTO, nazywany "genem otyłości". Badania wskazują, że osoby z pewnymi wariantami tego genu mają tendencję do jedzenia bardziej kalorycznych potraw i częstszego odczuwania głodu. Wyobraźcie sobie, że wasz organizm podświadomie prowadzi was do tłustych frytek zamiast do sałatki.

Nasz genetyczny kod jednak nie działa w próżni. Środowisko, w którym się wychowujemy, nasza kultura, dostępność jedzenia - wszystko to wpływa na to, jakie wybory żywieniowe podejmujemy. Dlatego genetyka i środowisko są często nierozłączne w kontekście naszych preferencji żywieniowych. Genetyka dostarcza kluczy do zrozumienia tajemnic naszych wyborów żywieniowych. Pamiętajmy, że to nie one jednoznacznie decydują o tym, co ląduje na naszym talerzu. Wiedza na temat naszego DNA to jedno, ale wybory, których dokonujemy każdego dnia, kształtuje również społeczność i kultura, w której żyjemy.


Kulturowe aspekty jedzenia



W epoce mediów społecznościowych i globalizacji jesteśmy zalewani falą informacji o tym, jak powinniśmy wyglądać i co powinniśmy jeść. Presja społeczna i ideały piękna, które są promowane przez media, często kształtują nasze podejście do jedzenia na poziomie podświadomości. Dla wielu z nas jedzenie staje się walką między tym, co "dobre", a tym, co "złe", między przyjemnością a winą.

Presja społeczna i ideały piękna, które są promowane przez media, często kształtują nasze podejście do jedzenia. Presja społeczna i ideały piękna, które są promowane przez media, często kształtują nasze podejście do jedzenia.
W jednym z fascynujących badań odkryto, że kulturowe ideały piękna miały bezpośredni wpływ na naszą relację z jedzeniem. W kulturach, które celebrowały szczupłość, ludzie częściej postrzegali jedzenie jako źródło potencjalnego stresu, podczas gdy w społecznościach, gdzie pełniejsze kształty były bardziej cenione, jedzenie było kojarzone z radością i satysfakcją.

Jedzenie w swojej najprostszej formie to tylko kalorie i składniki odżywcze. Jednak chwila refleksji pozwala zauważyć, że to opowieść, której często nawet nie jesteśmy świadomi. To, co kryje się za każdym kęsem, to złożona mozaika doświadczeń, wspomnień i emocji, które definiują naszą ludzką esencję. Jedzenie jest czymś więcej niż tylko zaspokojeniem głodu. Jak widzimy, rozważania, dlaczego jemy więcej, niż powinniśmy, należy prowadzić na wielu płaszczyznach - od naszej genetyki, przez kulturowe dziedzictwo, aż po osobiste i emocjonalne przemyślenia. Zrozumienie, z jakiego powodu wybieramy to, co ląduje na naszym talerzu, to zrozumienie nas samych w stopniu, o którym niejednokrotnie zapominamy w codziennym życiu.

O autorze

autor

Michał Malinowski

- dietetyk i psycholog, łączy te dwie specjalności w rożnych proporcjach - od 15 lat trwale zmienia nawyki żywieniowe w gabinecie i online. Autor Lekkiego Bloga i współtwórca audycji radiowej.

Miejsca

Opinie (47) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (1)

    Że strach,że "zbraknie"? Z tego samego powodu co byle co powiedzą w mediach to ludzie dostają sr*... i tankują w każdy wolny pojemnik? Kupują papier, makaron i dziesięć chlebków?!

    • 11 7

    • Niestety, wojna i nas może dotknąć, tankowanie to dobre zabezpieczenie,

      by uciekając nie stać w kilometrowych kolejkach do stacji paliw

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Fajnie (2)

    Bardzo ciekawy artykuł, nigdy tak szeroko na to nie patrzyłam. Mimo że ciągle czytam o dietach, to tu jakby ani słowa o dietach a jednak tyle informacji.

    • 36 3

    • Warto posłuchać

      Co piątek jest audycja w Radio Gdańsk.pl Pojedzmy sobie.....

      • 2 0

    • nic odkrywczego

      Widać- że chat gpt pokierował bo przeciętni ludzie maja problem z tak abstrakcyjnym myśleniem

      • 0 0

  • No cóż (2)

    Głodu nie znam, ale za to z apetytem się nie rozstaję nigdy

    • 12 0

    • Geny (1)

      U mnie w domu wszyscy jedliśmy dużo ale i dużo ważymy, mąż je dużo ale waży mało. Nie wiedziałam, że są geny które za to odpowiadają. Jak zrobię takie badania to póki co i tak nie ma terapii genowej, która mogłaby to pokonać. Szkoda.

      • 4 3

      • A ja sądzę, że to psychika ma największy wpływ

        Gdy byłam młoda, jadłam dużo, tyłam, w wieku 44 lat ważyłam 100 kg (170 wzrost), czułam się non stop zestresowana, by zarobić na rodzinę- praca trudna, ale dobrze płatna, tzw.wyścig szczurów. Gdy przestałam się martwić o finanse, dzieci wyszły ze zwariowanego okresu dojrzewania, założyły rodziny, w ciągu 10 miesięcy cztery wesela przeżyliśmy :), nagle przestałam mieć ochotę na słodkie, przestałam się objadać/zajadać stres. Basen, brak apetytu, bez specjalnej diety w ciągu 4 lat schudłam ponad 30 kg. Mamy teraz dwa psy, codzienne marsze dają mi ujemny bilans kalorii. Od ,,nowej wagi" minęło kilka lat, nie przytyłam ani deko.

        • 2 0

  • (1)

    Jemy wiecej bo jedzenie jest smaczne i sprawia przyjemnosc.
    Ale ludzie maja tez bardzo chore wyobrazenia o tym co to jest "zdrowe" odzywanie, jak czesto musza jesc, i jak wazne jest unikniece glodu, co utrudnia zmniejszenie konsumpcji nawet gdy ktos jest swiadom, ze je za duzo.
    Polecam wszystkim sprobowac kilkudniowego poszczenia(oczywiscie z piciem wody i uzupelnianiem elektrolitow, nie robcie "suchych" postow) chociaz raz w zyciu, zeby zrozumiec jak bardzo mylne byly ich wyobrazenia o tym ile jedzenia tak naprawde potrzebuja.

    • 22 3

    • obżarstwo to u niektórych problem psychiczny , metoda radzenia sobie ze stresem przy pomocy objadania się ... innym pomaga alkohol, papierosy, i inne używki ...a innym suszone owoce lub orzechy

      • 10 0

  • Jemy za duzo

    Bo za malo sie ruszamy

    • 9 5

  • Opinia wyróżniona

    super artykul

    bardzo dobry artykul, rozswietla i wyjasnia problemy tematu! dobra robota!

    • 23 6

  • Mało wartosciowa papka i nic wiecej.Media razem z producentami kreuja taki przekaz by jesc jak najwiecej i kupowac jak (1)

    Jednocześnie wszystko jest szprycowane cukrem bo to doskonały dozwolony narkotyk .Nieważne czy jesteś głodny czy masz jesc ogladajac film i podjadać cały czas bo mozg wtedy czuje sie lepiej i jest to odstresowujące. wszystkie przekazy medialne i programy to potwierdzają juz dawno udowodniono ze produkty na Polski rynek i europy zachodniej mialy podwójna dawke cukru!!

    • 10 9

    • Leń

      Widać za długi art żeby przeczytać w całości.

      W artykule jest świetnie opisana sprawa głodu i apetytu. Piszesz właśnie o apetycie i dopaminowym szlaku. Tak właśnie jest. Dzisiaj jedzenie się projektuje żeby uzależniało i było takie właśnie nie do odmówienia.

      • 3 2

  • (7)

    Mam beke jak te wszystkie insta"gwiazdy" z mojej pracy latają jak chorągiewki za każdym kulinarnym trendem zywieniowym. Każda z nich oczywiście ma dietę, hurr durr, jak można jeść ziemniaki, to takie boomerskie i fe, ojej, to nie nadaje się do fotki na insta. Chwilę potem moda się zmienia, słyszę z ust tej samej "gwiazdy" że ma teraz dietę keto(czy jak to tam zwał), nagle kurczak i ziemniaczki już są ok:)

    Nurtuje mnie inna sprawa, przyznam, że dalej nie wiem o co chodzi. Raz podsluchalem ich rozmowę jak gadały coś cichaczem między sobą o majonezach? Polskim to gardzą, że niby jest fefe, bieda, dramat, ochyda, wyplują (Winiary lub Kętrzyński to dla mnie ekstraklasa, nie wiem o co im chodzi). Za to gdy są na wakacjach i jest dostępny majonez hiszpański, włoski lub szwedzki? to pałaszuja go chętnie, do ostatniej kropelki. Zrozumialem też, że próbują wiele majonezow. Narzekały też, że niby jest dużo oszustw, majonez miał być grecki, zjadła cały, a okazało się, że jednak turecki i pozostał jej niesmak. Zaczęła też chorować i schudła. Druga też była kilka razy oszukana, bo miał być hiszpański a okazał się cygański, był to już drugi raz. Potem miała w buzi jakieś wysypki i musiąła się leczyć. Do tego żaliła się, że chłopak miał o to pretensje i ja zostawił. To te zagraniczne majonezy mogą zaszkodzić? Totalnie nie rozumiem o co im chodzi. Ktoś coś?

    • 18 5

    • Omg

      :-) cudze chwalicie swojego nie znacie. Jest jeszcze opcja żeby w Polsce smakować jakiś importowany i wtedy też nie tuczy. Dziwne te dziewczyny z twojego korpo.

      • 6 0

    • Majonez Winiary nie jest do spożycia (2)

      tak jak na etykiecie jest napisane jest to majonez d e k o r a c y j n y

      • 8 3

      • (1)

        Nie wiem czy wiesz ale to ze coś ma jedną cechę, nie wyklucza innych; i tak, majonez co może wydać się szokiem, jest jednocześnie dekoracyjny i jadalny.

        • 6 1

        • Ty tak na serio??? '-)

          • 1 3

    • to wariatki

      • 5 0

    • gdzie pracujesz? :D Brzmi jak jakieś korpo, pamiętam ten klimat :)

      • 4 0

    • dopiero się naprawdę zachwycą

      kiedy spróbują majonezów afrykańskich. Tam jest naprawdę pyszny, tylko trzeba szybko konsumować bo tam słońce, upały i takie tam.

      • 5 1

  • Szpilek

    Zawsze po jedzeniu guma do żucia .
    Mnie to rybka czy ktoś je dużo .Hehe

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Dzień dziecka. Joga dla dzieci 4-6 lat

60 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane