• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy medycy powinni być karani za nieumyślne błędy?

Piotr Kallalas
26 kwietnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
-  W sytuacji gdy dochodzi do błędu medycznego, pod wpływem alkoholu czy narkotyków, z winy umyślnej, czy w wyniku rażącego niedbalstwa, to wówczas system nie będzie działał. Jeśli jednak dołożono staranności i popełniono błąd medyczny, to szukanie winnego jest błędem - mówi Rzecznik Praw Pacjenta. -  W sytuacji gdy dochodzi do błędu medycznego, pod wpływem alkoholu czy narkotyków, z winy umyślnej, czy w wyniku rażącego niedbalstwa, to wówczas system nie będzie działał. Jeśli jednak dołożono staranności i popełniono błąd medyczny, to szukanie winnego jest błędem - mówi Rzecznik Praw Pacjenta.

Opracowywany system no-fault cały czas budzi w naszym kraju wielkie kontrowersje i to także w obozie rządzącym. Zwolnienie z sankcji za zgłaszane błędy medyczne jest natomiast podstawą zabezpieczenia zarówno personelu medycznego, jak i pacjentów. - Obecnie znaczna część zdarzeń niepożądanych jest zamiatana pod dywan. Musimy zaproponować rozwiązania, gdzie personel medyczny czując się bezpieczny, będzie te zdarzenia zgłaszał, abyśmy mogli je wyeliminować - mówi Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.



Czy w Polsce powinien obowiązywać system no fault?

Trwają pracę nad ustawą o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która ma zrewolucjonizować system leczniczy w Polsce. Głównym założeniem jest ocena jakościowa działalności podmiotów medycznych i system premiowania, czym zajmować będzie się centralnie Narodowy Fundusz Zdrowia. Okazuje się jednak, że nie to stanowi największej kontrowersji.

- Mamy projekt ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. To nie jest łatwy projekt. To jest ustawa, która budzi różnego rodzaju emocje zarówno w naszym, jak i poza naszym środowiskiem. Na pewno system no-fault jest kontrowersją, jesteśmy do niego w 100 proc. przekonani. Na poziomie politycznym jest to bardzo trudne do wytłumaczenia, nie wymieniając żadnego z resortów - mówił Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Czytaj też: Niedzielski w Gdańsku o jakości świadczeń i sporze ws. szczepionek

"Przyzwyczailiśmy się do penalizacji"



System no-fault to rozwiązanie stosowane powszechnie w krajach zachodnich. Oznacza to zmianę myślenia i działania w kontekście błędów medycznych popełnianych w toku leczenia. U jego podstaw jest zniesienie odpowiedzialności specjalistów za nieumyślnie podjęte złe decyzje, doprowadzenie do zgłaszania wszystkich takich przypadków i wypłatę pacjentowi odszkodowania. Chodzi więc o system skupiający się nie na szukaniu winnych, a opierający się na gromadzeniu danych, wyciąganiu wniosków i wprowadzaniu mechanizmów naprawczych, aby uniknąć powtórnych błędów. Skoro system no-fault zabezpiecza zarówno personel medyczny, jak i pacjentów - gdzie tkwi kontrowersja?

- Może stąd, że przyzwyczailiśmy się do penalizacji każdego obszaru i karania w każdej sytuacji. Medycyna nie jest natomiast miejscem gdzie zawsze jeden i jeden daje dwa. Nie możemy wszystkiego przewidzieć, zawsze może dojść do wystąpienia powikłań, którym nie jesteśmy w stanie zapobiec, ze względu np. na specyfikę pacjenta. W Polsce udziela się 380 mln świadczeń medycznych rocznie, pytanie czy jesteśmy w stanie uniknąć błędów. Pytanie czy słuszną drogą jest, aby iść w stronę penalizacji, czy raczej iść w tym kierunku, w którym idą kraje zachodnie, czyli pozwalanie personelowi medycznemu na zgłoszenia zdarzenia - mówi Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Czytaj też: Geriatria będzie priorytetem polityki zdrowotnej? Augustyniak: to bardzo ważne

"Zapewnimy szybki system uzyskania zadośćuczynienia"



Eksperci za każdym razem podkreślają, że chodzi o nieumyślne błędy. Zakładamy bowiem, że wykształceni medycy pracują zawsze w dobrej wierze i z myślą o zdrowiu chorego. W medycynie natomiast zawsze mówimy jedynie o redukcji ryzyka i nie poruszamy się wyłącznie stosując pewne rozwiązania. Czasami należy podjąć działania mniej pewne. Warto jednak pamiętać, że nawet po wprowadzeniu systemu no-fault, specjaliści w przypadkach kiedy rażąco działają na szkodę, nie unikną odpowiedzialności.

- W sytuacji gdy dochodzi do błędu medycznego, pod wpływem alkoholu czy narkotyków, z winy umyślnej, czy w wyniku rażącego niedbalstwa, to wówczas system nie będzie działał. Jeśli jednak dołożono staranności i popełniono błąd medyczny, to szukanie winnego jest błędem. Lepiej zbudować system, w którym będziemy zbierać dane, analizować, rejestrować i wprowadzać zmiany oraz rozwiązania, a pacjentowi zapewnimy szybki system uzyskania zadośćuczynienia - dodaje Chmielowiec.
Czytaj też: Spada zainteresowanie testami na COVID-19. Wyjątkiem były święta

"Bezpieczny pacjent oznacza bezpieczny personel medyczny"



Nowa ustawa zakłada bowiem powołanie Funduszu Kompensacyjnego Działań Medycznych, który trochę wzorowałby się na podobnym systemie obowiązującym od dwóch miesięcy w przypadku wystąpienia niepożądanych skutków szczepienia przeciw COVID-19. Natomiast istotą tej rewolucji ma być uszczelnienie, a raczej stworzenie systemu raportowania, który pozwoli na późniejszą eliminację błędów.

- Bezpieczny pacjent oznacza bezpieczny personel medyczny - te dwa światy są ze sobą powiązane. System no-fault pozwala zbudować nam kulturę bezpieczeństwa, gdzie pacjent jest chroniony za pomocą wypłaty świadczeń, i przede wszystkim rejestrujemy zdarzenia niepożądane. Obecnie znaczna część zdarzeń niepożądanych jest zamiatana pod dywan. Musimy zaproponować rozwiązania, gdzie personel medyczny czując się bezpieczny, będzie te zdarzenia zgłaszał, abyśmy mogli je wyeliminować. Bazując na danych z krajów zachodnich, wiemy, że nawet 50 proc. ciężkich zdarzeń niepożądanych może zostać wyeliminowana. Obecnie w Polsce tego nie mierzymy i nie zbieramy systemowo danych. W Niemczech szacuje się, że w wyniku zdarzeń niepożądanych rokrocznie przedwcześnie umiera 20 tys. pacjentów. Teraz wyobraźmy sobie sytuację, że połowie tych zdarzeń możemy zapobiec. Nikt nie jest w stanie całkowicie wykluczyć tego zjawiska, ale możemy spowodować, że będzie ich dużo mniej - powiedział Bartłomiej Chmielowiec.

Opinie (78) 2 zablokowane

  • powinni ukarac tych odpowiedzialnych za wprowadzenie szamanizmu XXIw. - teleporad.

    plaskoziemcy przynajmniej maja jakas swoja pokrecona teorie ale 'leczenie' przez telefon to wyzsza szkola szurostwa i ciemnogrodu

    • 10 0

  • Co za durny artykuł. A czy kierowcy powinni płacić mandaty?

    • 15 3

  • Jak nieumyślnie przekroczę prędkość (4)

    Poza obszarem zabudowanym o 20 km/h to dostanę mandat, a jak konował dokona błędnej diagnozy to "ojej, nic się nie stało"?

    • 20 7

    • nie, jeśli zrobisz to nieumyślnie albo pod przymusem to nie dostaniesz mandatu

      ale na tobie spoczywa odpowiedzialność dowiedzenia tego. Przecież jeśli wieziesz kogoś do szpitala bo się wykrwawia to działasz w stanie wyższej konieczności. Masz prawo wybrać mniejsze zło i przekroczyć prędkość. Ale jeśli ją przekroczysz bo po prostu jedziesz nieuważnie to popełniasz wykroczenie.

      • 2 5

    • Co ty ze sobą porównujesz? (2)

      W samochodzie masz prędkościomierz i wszystko jest jasne - wiesz z jaką prędkością jedziesz, możesz zwolnić albo przyspieszyć. Organizm człowieka jest skomplikowany. Każdy może zareagować na te same leki nieco inaczej i zawsze może zdarzyć coś nieoczekiwanego.

      • 3 7

      • Auto też jest skomplikowane (1)

        jak pomylę płyn hamulcowy i wleję nie ten, co trzeba auto traci hamulce. Chyba nie muszę mówić czym to grozi?
        Rozumiem, że nie poniosę odpowiedzialności, bo działałem w dobrej wierze, ale "ojej pomyliłem się"?

        • 5 4

        • ale to już będzie twoje zaniedbanie i złamanie prawa

          przy eksploatacji pojazdu masz obowiązek przestrzegania instrukcji użytkowania tegoż. Zatem jeśli się na tym nie znasz musisz to powierzyć komuś kto to zrobi za ciebie i się pod tym podpisze. Lekarz natomiast w wielu przypadkach nie ma tego komfortu że może coś sprawdzić bo musi coś zrobić od razu by ratować życie. Obowiązują go natomiast procedury i dobra praktyka. Nie zawsze to jednak działa. Lekarz może odpowiedzieć tak jak ty za te hamulce czyli tylko za zaniedbanie.

          • 1 0

  • O jakiej jakości my mówimy?
    Przychodnia zamknięta "bo covid" - raz w rynnę raz w parapet - kod dostępu do przychodni?
    Leczenie tak by leczyć i niewyleczyć?
    Na czuja - może pomoże, może nie - kup leki - sprawdzimy zobaczymy - bez badań - eksperymentujemy działanie leków?
    Co to jest?
    Jak będzie koperta to potraktujemy cie może nieco lepiej, bez koperty się nie da?
    Traktowanie ludzi przedmiotowo jak bydło w rzeźni - rutynowy przeszczep - tak jak rozbiór w rzeźni?
    O co tu chodzi?

    • 14 2

  • czy inżynier albo chemik powinien być ukarany za nieumyślne błędy ? (4)

    Jak się zawali wiadukt komuś na łeb albo wybuchnie laboratorium i poparzy kilkanaście osób ? Co to za pytania w ogóle ? Utarło się że pacjent kopnął w kalendarz przez nieprzywidziane zdarzenie i wszystko jest cacy, ale jeśli ktoś wycina np zdrową nerkę komuś a zostawia chorą lub amputuje zdrową kończynę albo operuje zdrowe oko to co był pod wpływem jak to robił ?

    • 43 9

    • inżynier nie pracuje pod presją czasu (2)

      bo rozróżnijmy błędy w wyniku zaniedbania od błędów kiedy był ograniczony czas na reakcję oraz od tych kiedy pewnych okoliczności nie dało się wziąć pod uwagę. W pierwszym przypadku są i będą karani, w pozostałych to bez sensu. Jak byłem 20 lat temu podchorążym w woju i zginął żołnierz to sprawdzało się czy ktoś się przyczynił do jego śmierci choćby nieumyślnie ale łamiąc procedury. Jeśli procedury były dopełnione to się mówiło że zginął "zgodnie z procedurami". W medycynie też tak może być.

      • 7 6

      • Oczywiście, że pracuje pod presją czasu (1)

        Tak samo, jak kierowcy zawodowi... Wyobrażasz sobie, że kierowca ciągnika siodłowego po przejechaniu ludzi po prostu chodzi sobie na wolności, bo rozjechał ich "nieumyślnie"?

        • 2 4

        • nonsens, to nie jest presja czasu

          presja to jest jak przyjeżdża pacjent po wypadku komunikacyjnym, z krwotokiem wewnętrznym, nieprzytomny i nikogo z nim nie ma by potwierdził czy ma jakieś choroby które mogą wpłynąć na leczenie i choćby podanie rodzaju anestetyków. Ale działać trzeba natychmiast. Inżynier czy kierowca nie mają takiej presji. Mają czas na przewidzenie skutków swoich działań.

          • 2 1

    • Podajesz takie przykłady, że jest oczywiste, że powinni za nie odpowiadać lekarze. Ale przecież zdarzają się błędy nie wynikające z niedbalstwa i lekkomyślności. Człowiek to nie maszyna wyprodukowana fabrycznie, której budowa jest dokładnie poznana i działa według jednego schematu. Organizm człowieka nie do końca jest poznany, każdy jest nieco inny i może inaczej reagować w tych samych okolicznościach. Medycyna to sztuka.

      • 9 2

  • (1)

    a jak oddzielić staranność od niechlujstwa ,winny zawsze powie że dokładał starań tyle że pacjent nie wytrzymał

    • 6 2

    • dlatego powinno być śledztwo które rozwieje wątpliwości. Niestety czasem lekarz nie ma czasu na bardziej dogłębną diagnozę choćby przy ratowaniu ofiar wypadków lub zatruć popularnymi ostatnio dopalaczami, kiedy należy działać szybko. Presja czasu również wpływa na ryzyko błędu. Dlatego musimy rozróżnić niechlujstwo i niedopełnianie obowiązków od braku możliwości trafnego leczenia.

      • 2 2

  • Najlepiej kara śmierci

    To na pewno zwiększy chęć lekarzy do pracy jak będą karani za błędy

    • 8 4

  • To nie jest prosta sprawa (1)

    Zawód lekarski jest specyficzny, bo od decyzji lekarza zależy życie czy zdrowie pacjenta.

    I z jednej strony odpowiedzialność musi być za rzeczy które związane są np. z zaniedbaniami, złą wolą, niewypełnieniem obowiązków itp. itd.

    Natomiast lekarz nie może ponosić odpowiedzialności za skutki swoich decyzji. Lekarze proponując takie czy inne leczenie, czy stawiając taką czy inną diagnozę, bazuje na swojej wiedzy, doświadczeniu, wyczuciu. To nie zawsze jest trafne, nie zawsze skutki są dobre, nierzadko są opłakane.
    Natomiast tu niestety, lekarz nie może ponosić odpowiedzialności karnej za takie historie, bo to uniemożliwi mu pracę.
    Lekarz nie może bać się podejmowania decyzji, bo te zawsze są obarczone ryzykiem błędu, a jeśli za to będzie groziła mu odpowiedzialność, to nie podniesie to jakości podejmowanych decyzji, a jedynie spowoduje że lekarz będzie usiłował odpowiedzialność tą rozmyć, rozproszyć czy jej po prostu uniknąć - skutek będzie tylko taki że niepewny pacjent będzie odsyłany a nie leczony.

    • 11 6

    • Dokładnie tak.

      Zestresowany i bojący się odpowiedzialności lekarz będzie podejmował się tylko najprostszych, nie obarczonych ryzykiem rozwiązań. Dobro pacjenta będzie na drugim planie.

      • 2 4

  • Tak

    Tak jak kazdy inny zawód

    • 9 0

  • Mój szef mawia (3)

    "Szukać rozwiązania, a nie winnego."

    • 4 2

    • zapewne mówi tak jak się coś schrzani a nie kogoś zabije

      w przypadku lekarzy chodzi o odpowiedzialność za to na co mieli wpływ i dałoby się tego uniknąć, o rażące zaniedbania. Bo sam jestem przeciwnikiem karania jeśli lekarz działał np. pod presją czasu i zwyczajnie nie mógł się zapoznać z pacjentem. Ale wtedy to nie jego wina, są procedury i działa się wg nich. I chyba nie o to chodzi w tym artykule.

      • 1 2

    • Mądry szef

      • 0 1

    • Każdy popełnia błędy.

      Nie rozumiem dlaczego jest w ludziach taka potrzeba "polowania na czarownice". Często traci się czas i energię na szukanie winnego, zamiast pomyśleć jak rozwiązać problem.

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane