• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Załatwię cesarkę ze skierowaniem od psychiatry?". Ciężarne szukają sposobu na poród w Trójmieście

Wioleta Stolarska
28 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (209)

Cięcie cesarskie "na życzenie"? Wiele kobiet, w obawie przed bólem i komplikacjami, zamiast naturalnego porodu chce mieć wykonane cesarskie cięcie. Jednak w Polsce oficjalnie cesarka "na życzenie" nie istnieje, a w szpitalach propaguje się ideę porodu naturalnego. Dlatego coraz częściej przyszłe mamy o pomoc proszą psychiatrów. Stwierdzona tokofobia, czyli patologiczny lęk przed porodem, może być bowiem wskazaniem do cesarskiego cięcia.




Cięcie cesarskie "na życzenie?"



Czy cięcie cesarskie powinno być "na życzenie" w każdym szpitalu?

- Za 4 miesiące mój drugi poród. Pierwszy zakończył się komplikacjami i nagłym cięciem, co spowodowało, że nie czuję się na siłach, żeby znów podchodzić do porodu naturalnego. Ginekolog nie widzi wskazań do CC [cięcia cesarskiego - dop. red.], jednak polecił mi wizytę u psychiatry i doradził, żeby iść tą drogą. Czy któraś z Was chciałaby podzielić się swoim doświadczeniem? Czy rzeczywiście ewentualne zalecenia do CC od psychiatry zostaną podważone i nie mam co liczyć na planowane cięcie? - pisze jedna z przyszłych mam.
W polskich szpitalach decyzja o podjęciu cesarskiego cięcia musi mieć zawsze uzasadnienie medyczne, gdy zaistnieją wskazania związane ze zdrowiem matki lub dziecka. Są to m.in. choroby, takie jak: padaczka, astma czy cukrzyca. Dodatkowo wskazaniem położniczym będzie np. nieodpowiednie ułożenie dziecka, odklejenie łożyska czy stan przedrzucawkowy.

Jednak coraz częściej na forach internetowych, gdzie ciężarne i świeżo upieczone mamy dzielą się swoimi spostrzeżeniami i radami, pojawiają się pytania: "Szukam sposobu na drugą cesarkę, pierwszy poród nie był udany, a nie chcę znów próbować porodu naturalnego".


Mniej cesarek, a Polki boją się rodzić naturalnie



Eksperci przekonują, że Polska jest ewenementem, jeśli chodzi o liczbę cesarskich cięć. Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mówią o tym, że odsetek cięć cesarskich nie powinien przekraczać 10-15 proc. wszystkich porodów. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w Polsce sięga on obecnie 47 proc., z czego w siedmiu województwach zaczyna nawet przekraczać 50 proc. Liczba cesarek z roku na rok rośnie. Aktualne statystyki są dwukrotnie wyższe niż 20 lat temu.

- W Polsce rzeczywiście od lat obserwujemy zwiększającą się liczbę cięć cesarskich - na niektórych oddziałach liczba ta przekracza nawet 50 proc. W naszym szpitalu również jest wysoka i oscyluje w granicach 30-35 proc. Przyczyny tego są bardzo złożone. Na pewno jest to związane z późniejszym wiekiem zachodzenia kobiet w ciążę. Część kobiet nigdy nie zostałaby matkami, gdyby nie metody wspomaganego rozrodu. Skuteczniej też leczymy niektóre choroby przewlekłe, dzięki temu kobiety mogą zajść w ciążę , ale nie zawsze urodzić naturalnie. Mówimy więc o szeroko pojętym postępie medycyny. Odczuwamy również wyraźną presję na lekarzy ze strony osób towarzyszących w trakcie porodu czy nawet mediów. Czujemy negatywną atmosferę wokół nas i część specjalistów, zwłaszcza młodszych, nie wytrzymuje tej presji i woli ukończyć poród drogą cięcia cesarskiego niż drogą naturalną - mówił dr n. med. Andrzej Płoszyński, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Morskim w Gdyni.
Wiele pacjentek po prostu boi się bólu. Przyszłe mamy coraz częściej rozwiązania szukają u psychiatry. Jak się okazuje, po zaświadczenie od psychiatry kobieta idzie nie tylko wtedy, kiedy potrzebuje aborcji, ale i po to, żeby zagwarantować sobie cesarskie cięcie.

- Skierowania od psychologa/psychiatry są podważane, trzeba mieć bardzo dobrą historię chorobową, a i tak o tym, czy masz PN [poród naturalny - dop. red.], czy CC decyduje lekarz, który cię przyjmuje. Szpitale są bardzo nastawione na PN. Radzę szukać szpitala poza dużymi miastami. Oczywiście koniec końców może się zdarzyć, że i w większych szpitalach zrobią CC, ale jest duża szansa, że zmuszą cię do PN - przekonuje jedna z rozmówczyń.
- Ja miałam makrosomię płodu, duży obwód głowy dziecka, dziecko owinięte pępowiną (to wszystko było wiadome już przed porodem) i mimo moich krzyków, że dziecko utknęło, nie dam rady urodzić sama i próśb o cięcie, nie wykonali mi CC. Kilka osób na siłę mnie trzymało i pchano we mnie oksytocynę. Po tym wszystkim wydałam majątek na to, by móc chociaż wyjść z domu - przekonuje kolejna kobieta.

Czym jest tokofobia?



Tokofobia, czyli silny strach przed porodem, dotyczy wielu aspektów - przede wszystkim bólu, strachu przed utratą sił i kontroli podczas porodu, utratą życia swojego, a także dziecka. Co ciekawe, pierwsze objawy tokofobii mogą pojawiać się już w wieku nastoletnim, u kobiety, która jeszcze nie zaszła w ciążę.

Na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku znajdziemy definicję tokofobii, która wyjaśnia, że jest to patologiczny strach przed ciążą i porodem. Zagwarantowanie przeprowadzenia porodu operacyjnego, czyli cesarskiego cięcia, pomaga niektórym kobietom podjąć decyzję dotyczącą macierzyństwa. Niektóre z cierpiących kobiet, pomimo wielkiej chęci posiadania dziecka, decydują się na usunięcie ciąży lub rozpoczynają postępowanie adopcyjne.

Jak przekonują eksperci, zmuszanie do porodu naturalnego kobiety, która ma zaburzenia lękowe, może doprowadzić do depresji poporodowej.

Według fundacji strach przed porodem o słabym nasileniu odczuwa około 80 proc. ciężarnych. Intensywnego lęku doświadcza 20 proc. przyszłych mam.

- Uważam, że rzeczywista tokofobia występuje bardzo rzadko, ponieważ mamy możliwość znieczulania okołoporodowego i znacznego zminimalizowania bólu. Natomiast jeśli pacjentka ma udokumentowane wizyty u psychiatry czy psychologa i to sprzed okresu ciąży, a w okresie ciąży stany lękowe się nasilają, to uważam, że powinno się ukończyć ciążę drogą cięcia cesarskiego. Zdarza się nieraz, że przychodzi pacjentka, która raz w życiu była u psychiatry i ma postawioną diagnozę - tokofobia. Widać wtedy, że kobiety próbują wymusić cięcie, a jednocześnie psychiatrzy zbyt łatwo wystawiają takie zaświadczenia - wyjaśniał ordynator.
Ranking szpitali. Jakie są dwie najlepsze porodówki? Ranking szpitali. Jakie są dwie najlepsze porodówki?

Jak się rodzi w trójmiejskich szpitalach?



W ubiegłym roku na Oddziale Położniczo-Ginekologicznym w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni przyjęto w sumie 1472 porody - w tym 859 odbyło się siłami natury, a 613 poprzez cięcie cesarskie. Planowych cięć cesarskich było jedynie 167, pozostałe 446 przeprowadzono z nagłych powodów.

Z kolei na Oddziale Położniczo-Ginekologicznym Szpitala Św. Wojciecha na gdańskiej Zaspie w 2022 r. przyjęto 3143 porody: w tym 2336 (74,32 proc.) porodów naturalnych oraz 807 (25,67 proc.) przez cięcie cesarskie. Z tego zaplanowanych cięć cesarskich było 259, a takich, których wykonanie było konieczne w trakcie porodu - 548.

Tu szpital w przeciwieństwie do innych placówek zgodził się poinformować, że w tym czasie przeprowadzono 10 cieć cesarskich ze wskazań psychiatrycznych.

W 2022 r. w Klinice Położnictwa i Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologii Ginekologicznej UCK w Gdańsku odbyło się 3810 porodów - 1562 stanowiły cięcia cesarskie, a 2248 - porody naturalne.

Poród pośladkowy - naturalny czy przez cesarskie cięcie? Poród pośladkowy - naturalny czy przez cesarskie cięcie?

Miejsca

Opinie (209) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (1)

    Jak się czyta regularnie trójmiasto czy inne portale to nie ma dnia by nie było czegoś co zakrawa na zdziwaczenie dzisiejszych czasów. Gdzie jest normalność. Wszędzie jakieś "obejscia sytuacji". Wszędzie kombinatorstwo. Co się stało z ludzmi i wszystkim dookoła?! Nie rozumiem dzisiejszych czasów. Naprawdę.

    • 27 40

    • Kombinatorstwo to akurat zostało po PRLu

      • 9 0

  • Brak znieczulenia na żądanie (13)

    Gdyby kobietom zagwarantowano znieczulenie na żądanie nie byłoby tylu cesarek. U stomatologa znieczulenie jest na standardzie a już podczas porodu nie. Masakra średniowiecze

    • 106 8

    • U prywatnych stomatologów (6)

      i jest doliczane do rachunku.
      Idziesz na poród do Swissmedu i tez możesz wykupić cesarkę. Bez żadnych kombinacji.

      • 3 14

      • Czyli żeby urodzić godnie i bez bólu, trzeba to zrobić za gruby hajs prywatnie (2)

        A potem panowie w średnim wieku się spotykają i debatują nad tym, dlaczego młode Polki nie chcą rodzić dzieci

        • 40 2

        • a od kiedy poród ma nie bolec? fizjologia tak to zrobiła, że boli. Chodzi o bezpieczeństwo a nie wygodę (1)

          • 5 43

          • Może od kiedy medycyna poszła do przodu

            Idąc tym tropem: od kiedy operacje na otwartym mózgu mają nie boleć? Natura tak to wymyśliła dla bezpieczeństwa, zero znieczuleń i narkozy od dzisiaj

            • 40 0

      • ale jak sa komplikacje do Swiss czy Medi wiozą pacjentkę do szpitala nfz. (1)

        Norma

        • 10 8

        • I co w związku z tym? Noworodki z innych, państwowych szpitali tez przewożą na badania na zaspę, bo tylko tam jest odpowiedni sprzęt.

          • 10 1

      • Mylisz poród naturalny z znieczuleniem z cesarka

        ...

        • 0 1

    • może najlepiej we śnie urodzisz żeby sobie trudu nie robić za bardzo (1)

      wnioskuj o to jak odmówią to średniowiecze

      • 3 19

      • Nie, nie urodzę wcale

        Proszę potem się nie denerwować, że najniższa dzietność w historii

        • 24 1

    • za znieczulenie u dentysty płacisz, nie ma darmowego

      • 5 2

    • Żądanie? Raczej na prośbę - to lekarz anestezjolog decyduje czy możesz dostać czy nie i to zależy od zdrowia nie od twojego samopoczucia

      • 0 15

    • rodziłam dwa razy

      raz ze znieczuleniem , drugi raz bez znieczulenia ( inny szpial i i inne miasto)- bo szpital nie dawał znieczulenia , bo nie zgodne z ich poglądami, absolutnie uważam, że kobieta powinna mieć prawo wyboru !!! A nie ktoś inny decyduje , czy dostanie znieczulenie czy nie .

      • 23 0

    • Rodzącą ma prawo do rodzenia naturalnego z znieczuleniem lub bez...

      Niestety szpitale ukrywają ten fakt i każą rodzic bez znieczulenia i na tym polega dramat!!! Stąd ta liczba cięć cesarskich... No ale znieczulenie to zamieszanie gitary trzeba poprosić anasteziologa itp.... Na zachodzie znieczulenie to standard ktoś chce z znieczuleniem ok ktoś bez jego sprawa!!!

      • 16 0

  • Opinia wyróżniona

    (56)

    Gdyby nie to, jak kobiety są traktowane w czasie porodu, gdyby nie to, że uzyskanie znieczulenia to loteria, gdyby nie obecne przepisy zbliżające nas bardziej do Salwadoru niż nowoczesnego świata, lęku przed ciążą i porodem byłoby mniej. Tokofobia to nie wina kobiet.

    • 280 19

    • Czyli 20, 50 czy 80 lat temu... (37)

      ...porody były łatwiejsze, a kobiety lepiej traktowane na porodówkach? No nie, na pewno nie. A rodziło się naturalnie, dołem. Miękkie pokolenie, które ubzdurało sobie, że cesarskie cięcie to fajna alternatywa - zapominając o komplikacjach - infekcjach, zrostach i innych potencjalnych problemach w przyszłości.

      • 26 80

      • 50 czy 80 lat temu kobiety nie miały alternatyw (22)

        Świadomości ani dostępu do skutecznej antykoncepcji. Dalej nakręcajcie tę nienawiść w stronę kobiet, a potem płacz, że zapaść demograficzna i czemu te kobiety nie chcą rodzić

        • 88 11

        • To nie nienawiść do kobiet, a próba przywrócenia kontaktu z rzeczywistością. (21)

          Poród boli, jest nieprzyjemny, jest nieładny, nieestetyczny, mało instagramowy. Tak działa biologia - i w absolutnej większości przypadków działa całkiem sprawnie. I z zaakceptowaniem tego prostego faktu wiele współczesnych kobiet ma problem. Możecie to nazywać nienawiścią do kobiet, ja to nazywam przywracaniem kontaktu z rzeczywistością. Jak widać po reakcjach - potrzebną.

          • 14 67

          • Leczenie zębów jest jest bolesne i nieładne, a jakoś nie widzę krucjaty przeciwko znieczuleniu stomatologicznemu (12)

            To wy straciłyście kontakt z rzeczywistością. Strażniczki patriarchatu przekonane o tym, że skoro one cierpiały, to wszystkie inne kobiety też muszą. To takie polskie...

            • 100 11

            • A kto tu jest przeciwko znieczuleniu podczas porodu? Kompletnie nietrafione porównanie z leczeniem zębów. (11)

              Odpowiedniejsze porównanie byłoby takie, że zamiast leczyć chory ząb ktoś woli go wyrwać i wstawić sobie implant, który przecież próchnicy nie złapie. Czyli z powodu kaprysu, a nie wskazań medycznych, ktoś chce przeprowadzenia niepotrzebnej procedury medycznej.
              Poza tym CC statystycznie niesie ze sobą znacznie więcej powikłań niż poród naturalny, więc cierpienia wcale się nie uniknie, a co więcej - może w ostatecznym rozrachunku być znacznie większe. Tylko kto tam by myślał logicznie i perspektywicznie, gdy najważniejsze są emooocjeeee.

              • 10 45

              • (9)

                Tokofobia to jest wskazanie medyczne. Tokofobia to choroba psychiczna, jakkolwiek to nie brzmi. Choroby psychiczne to też choroby, którymi medycyna się zajmuje, a nie jakieś tam emooocjeeee, jak to lekceważąco nazywasz.

                • 26 4

              • Oczywiście, całkowita racja! (8)

                Skoro tokofobia to choroba medyczna, to należy ją leczyć. To jest naturalny sposób radzenia sobie z chorobą, czyż nie? Jednorazowa wizyta u psychiatry/psychologa po zaświadczenie to nie jest leczenie tokofobii. CC na życzenie też nie jest leczeniem tokofobii. Tylko w artykule nie czytam o problemie z dostępem do terapii leczenia tokofobii, tylko o problemie z CC na życzenie. Jeżeli kobiety zaczęły by głośno mówić - chcemy bezpłatnej i dostępnej od ręki terapii/leczenia tokofobii, to pełna i absolutna zgoda! 200% poparcia! Tylko nic takiego nie ma, nie tego się oczekuje - chce się CC. Czyli chyba jednak nie mówimy o chorobie, a o emoooocjaaaach i oczekiwaniach niezgodnych ze wskazaniami medycznymi.

                • 7 20

              • do @Kasia wez babo ródź sobie jak ci sie żywnie podoba, ale od innych kobiet sie odwal i nie zaglądaj innym w krocze, rany....

                • 40 3

              • (2)

                Co ciebie właściwie obchodzą wybory innych ludzi?

                • 15 2

              • Z paru powodów. (1)

                Po pierwsze od lat widzę rosnącą histerię pt. "dajcie nam CC" i zastanawiam się, jak daleko to zajdzie. Po drugie interesuję się medycyną i widzę jak rozjeżdżają się rekomendacje lekarzy (tak, tak - nie tylko polskich) z żądaniami kobiet. Po trzecie, nikt nie mówi o powikłaniach i problemach CC, a warto przypomnieć, że one też są. Po czwarte wreszcie - interesuje mnie, że tokofobia jest podnoszona jako argument za CC, a nie jest podnoszona jako argument dla wsparcia psychiatrii/psychologii. Można by wręcz uznać, że to pretekst...

                • 4 13

              • Udając się na CC jesteś informowana o możliwościach powikłań i konsekwencji wynikających z przeprowadzenia tej operacji.
                A w obecnych czasach można jeszcze znaleźć dużo ciekawych informacji na własną rękę - np. o kolonizacji bakterii. Jeśli chodzi o Twoją postawę, to cały czas nie wiem, co ci do wyborów innych ludzi?

                • 11 3

              • (3)

                Psychiatria na Pomorzu leży, to raz. Nie sztuką jest najeść się pigułek, które tylko tłumią problem, a po odstawieniu problem wraca ( czy może można brać takie leki w ciąży, skoro wielu innych nie można?? ) Dwa: żeby iść na terapię na NFZ, trzeba mieć skierowanie od psychiatry, ale patrz pierwsze zdanie: psychiatria na Pomorzu leży. Mało kogo stać na to, aby chodzić na płatną terapię, gdzie godzina kosztuje 200-300 zł teraz, a tych godzin potrzeba wiele i nie zawsze terapeuta podpasuje od razu. Kobiety miałyby się głośno domagać szybkiego i bezpłatnego leczenia tokofobii w tym kraju? W tym kraju kobiet się nie słucha, więc co by to dało? Kobiety muszą kombinować na tym co jest dostępne, niestety taka jest polska rzeczywistość.

                • 20 4

              • Akurat obecnie jest dobry klimat do mówienia o problemach z psychiatrią i dostępem do psychologa. (2)

                Kiedy o tym mówić, jak nie teraz, kiedy tematem żyją gremia medyczne, politycy, media? Nawiasem mówiąc wciąż mam poczucie, że połowy z tych przypadków tokofobii by nie było, gdyby nie chór facebookowych, instagramowych i forumowych ciotek, które z dziwną lubością opisują jak straszny był poród. Wsparcia w tym nie ma żadnego, za to zaszczepiony jest strach, najczęściej znacznie wyolbrzymiony.

                • 3 17

              • Z jednej strony piszesz ze jest dobry moment o mówieniu o psychiatrii, z drugiej negujesz emocje innych i podważasz tokofobie porównując ją do robieni histerii

                • 13 2

              • Mówić, a naprawić służbę zdrowia w tej płaszczyźnie to są dwie różne rzeczy. Poczytaj sobie opinie pacjentów o Srebrzysku czy Kocborowie. Na Pomorzu najwięcej ludzi popełnia samobójstwo, porównując z resztą kraju, czyli u nas to nie tylko leży, ale leży i kwiczy. To, że w mediach zaczęło się powoli o tym mówić niewiele zmieni, jeśli osoby decydujące o kształcie psychiatrii w Polsce nic w tym temacie nie zrobią, a widać, że cała służba zdrowia to problem dla rządzących - coś czymś niby wypadałoby się zająć, ale zawsze znajdą się ważniejsze rzeczy. Dobry dostęp do psychologa? Wiesz ile się czeka, żeby pójść pierwszy raz na NFZ? Kilka miesięcy, bo jest coraz więcej ludzi z problemami w ostatnich latach. Za kilka miesięcy potrzebującej osoby z myślami samobójczymi może już na tm świecie nie być. Taki jest super dostęp, a szpitale psychiatryczne wręcz szkodzą pacjentom, bo pracują tam ludzie, którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć. Poza tym kto dał ci prawo oceniać, czy jakaś kobieta wyolbrzymiła swoje porodowe doświadczenia? Dla jednych traumą będzie brak znieczulenia, bo mają niski próg bólu, dla innych to, że dziecko podczas porodu siłami natury przestało oddychać i trzeba było na szybko robić cesarkę, a dla jeszcze innych fakt, że lekarz komentował ich wygląd, bo mają straszne kompleksy na tym punkcie.

                • 9 1

              • No ty jesteś, skoro napisałaś, cytuję: "Poród boli [...]. Tak działa biologia"

                Może razem z dzieckiem podczas porodu SM wypadł ci mózg

                • 11 6

          • (7)

            Opowiem ci o moim kontakcie z rzeczywistością Kasiu. Rodziłam kilka lat temu, ale jeszcze przed czasami IG. Zdawałam sobie sprawę z czym wierze się poród m.in. dzięki zajściom w szkole rodzenia, ale nie tylko. Poród był męczący ale szedł sprawnie, ból był ogromny, ale do wytrzymania, jednakowoż pani położna stwierdziła, ze da mi w pewnym momencie witaminkę (czyli oxy) bo tak. Skutek taki, ze popękałam w kilku miejscach (m.in. przy cewce moczowej) czego konsekwencje odczuwam do tej pory, ponoewaz pęknięcie mocno krwawiło, zszywano mnie gdy znieczulenie jeszcze nie działało, o lyzeczkowaniu bez znieczulenia nie wspomnę. Chciałam mieć więcej dzieci, ale nie zdecyduje się nigdy ba więcej, bo poród w Polsce to ciagle ruletka na kogo trafisz i jakie będziesz mieć szczęście. Wiec droga Kasiu spindalaj z decydowaniem za inne kobiety, co jest dla nich dobre, a co nie.

            • 48 2

            • Ale cięższy przebieg porodu i zła decyzja położnej jest argumentem na co? (6)

              Że CC jest lepsze? No nie jest. Że po CC nie ma konsekwencji? No są. Że kobieta ma decydować o zastosowaniu lub nie poważnej procedury medycznej, a nie lekarz? No też nie, zwłaszcza jak trwa już akcja porodowa. Że w Polsce można trafić na zły personel medyczny, a za granicą nie - no też umiarkowanie, bo jak ma się pecha, to wszędzie można trafić na partacza. Tak że nie wiem, do czego zmierzasz. No chyba, że wniosek jest taki, że kobieta zawsze wie najlepiej, co dla niej dobre. No ale też nie, bo to po prostu statystycznie niemożliwe, zwłaszcza jak mowa o decyzjach medycznych.

              • 2 21

              • (5)

                Na to, że trafiając w naszych warunkach na porodówkę nie masz pewności czy wyjdziesz z tego: cało, poharatana, z traumą, czy też w pełnym zdrowiu. U nas dobre, empatyczne podejście do rodzącej wciąż nie jest standardem, a kwestią losową. Możesz trafić na kogoś wspierającego, znającego się na sztuce, a możesz trafić na kogoś kto się będzie nad tobą pastwił. I przed tym chcą się zabezpieczyć kobiety wybierając CC.

                • 22 0

              • Wybacz, ale nie ma w tym ani krzty logiki. (4)

                Przecież CC jest sprawą znacznie poważniejszą z punktu widzenia medycznego i wiele więcej rzeczy może pójść źle. Schrzanić może anestezjolog, schrzanić może ginekolog/chirurg. Można wyjść również poharataną i z traumą. Ba - przecież często ten sam ginekolog/położnik, który odpowiada za przebieg porodu, potem wykonuje CC. Czyli z deszczu pod rynnę - trudno oczekiwać tu zmiany na lepsze, bo i dlaczego, skoro personel z grubsza ten sam? Jedyny plus to czas, bo rzeczywiście dobrze przeprowadzone CC to szybka operacja, a poród naturalny może się ciągnąć godzinami.

                • 3 16

              • To pomyśl sobie jak musi być źle na porodówkach, skoro kobiety świadomie wybierają operację.

                • 22 2

              • (2)

                Kasiu weź się w końcu odp* * * *ol od kobiet, chcesz to sama sobie miej PN, a od innych kobiet wara!! Zapewne jesteś zagorzałą katoliczką w dodatku, co widać po twoich próbach wręcz zmuszania wszystkich kobiet do PN, bo tylko katolicyzm jest tak fanatyczny w swoich wierzeniach...

                • 3 2

              • Wypowiadaj sie w swoim imieniu a nie w imieniu wszystkich kobiet. (1)

                Nie wszystkie sa histeryczkami.W kazdym zabiegu medycznym nawet przy rwaniu zęba moze pojsc cos nie tak.
                I empatyczny wykwalifikowany personel nic nie pomoze bo istnieja jeszcze inne czynniki wlasne ktore moga zawazyc ze pojdzie cos nie tak.

                • 2 0

              • Zgadzam się, że w każdym zabiegu może pójść coś nie tak, natomiast obniżanie wartości empatii, jest moim zdaniem błędne. Empatia to towarzyszenie, komunikacja np. jesli mówię, że boli coraz bardziej, lub nagle rwie inaczej, empatyczny personel pochyli się nad tym i może wychwycić szybciej problem i zgodnie ze sztuką medyczną zadziałać. Nieempatyczny powie: zamknij mordę, trzeba było nie rozwalać nóg i pójdzie jeść kanapkę.

                • 4 1

      • (5)

        W średniowieczu rodziło się w jaskiniach. Argument, że kiedyś było tak i tak to nie argument. Wiesz co? Ja mam tokofobię. Nie mam dzieci i mieć nie będę. Czy jestem słaba psychicznie? Możliwe. Czy jest to powód do potępiania mnie? Moje ciało, mój wybór, chcesz to sobie mnie oceniaj.

        • 54 4

        • W średniowieczu. W zamierzchłych czasach, a nie w średniowieczu. To miałam na myśli.

          • 4 1

        • No ale skoro nie masz i nie chcesz mieć dzieci... (2)

          ...to problem porodu naturalnego bądź przez CC Ciebie nie dotyczy. Tak że nie rozumiem głosu.

          • 5 31

          • (1)

            Widzę, że nie dotarło to, co napisałam. Napisałam gdzieś, że nie chcę? Napisałam, dlaczego nie mam i nie będę miała, a nie, że nie chcę mieć. To są dwie zupełnie różne kwestie.

            • 23 4

            • Racja, mój błąd.

              • 2 1

        • Są placówki, które Cię wesprą, z kwestia porodu CC włącznie, wiec może jednak nie warto rezygnować, jeżeli chcesz mieć? Tylko znaleźć profesjonalistów, którzy nie będą bagatelizować tokofobi? Trzymam kciuki, Kasia Godek daj już siana

          • 3 1

      • bo dzisiaj dąży się do celu najłatwiejszą i najkrótszą drogą, najlepiej bez wysiłku a cwaniactwem (4)

        • 8 33

        • (3)

          jeśli uważasz że cesarka jest pójściem na łatwiznę to nie wiesz o czym mówisz ...

          • 33 4

          • to skąd te masowe porody cesarskie "na życzenie"??? (2)

            • 7 11

            • Odpowiedz znajdziesz w komentarzach wyżej

              • 3 0

            • Bo kobiety się boją bólu i komplikacji, często jest to ich pierwszy poród. Nie ma dostępu do znieczulenia, stąd myślą, ze cesarka jest "lepszą" opcją. Rodziłam SM i przez CC i dojście do siebie po CC to był koszmar.

              • 0 0

      • Myślisz, że rodziły bo było to takie super? Po pierwsze nie było antykoncepcji, po drugie medycyna była dużo mniej rozwinięta. Moja babcia rocznik 1919 (silna fizycznie, wychowana na wsi, więc żadna słaba szlachcianka), urodziła 6 dzieci i nawet gdy miała 90 lat powtarzała, że rodzenie dzieci to piekło i lepiej żebym tego nie robiła, bo jestem za delikatna. Czyli nawet po tylu latach miała traumę.

        • 22 2

      • 50 lat temu to uważano że noworodek nie czuje bólu. więc no ten, nie porównujmy..

        • 10 1

      • Tak tak

        Właśnie dzięki temu, że kobiety były takie "twarde" to w wieku 30 lat miały wypadające pochwy, problemy z utrzymaniem moczu i menopauzę w wieku 40 lat, bo im hormony siadały z nerwów.

        • 14 2

    • przeczytaj artykuł jeszcze raz ze zrozumieniem (13)

      w europie zachodniej jest 10-15% cesarek a w PL 40-50% i oczywiście wina lekarzy, szpitali, położnych no dosłownie wszystkich tylko nie kobiet które chcą urodzić łatwo szybko i bez bólu. Takie niestety rosną teraz pokolenia roszczeniowe wszystko "na życzenie" ma być dostępne... Poród na życzenie, w formie na życzenie, śmierć też na życzenie (eutanazja) itd itd. oj w du...ch się poprzewracało wielu ludziom

      • 8 42

      • (4)

        A co jest złego w tym, że kobiety chcą rodzić łatwo, szybko i bez bólu? Mamy być masochistkami, bo cud narodzin taki piękny? Jaka jest opieka za granicą, a jaka w Polsce? Za granicą da się urodzić w dobrych warunkach, dlaczego w Polsce jest to rzadkość, wyjątek od reguły? Za granicą kobiety nie muszą się bać, dlaczego w Polsce są traktowane jak inkubatory i roszczeniowe wariatki? A potem się dziwicie, że z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci. To nie jest kraj do rodzenia dzieci, to nie jest kraj dla rodziców, gdzie na każdym kroku robi im się pod górę, to nie jest kraj dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi, to nie jest kraj dla samotnych matek. To jest wina polityki, to jest wina lekarzy, to jest wina położnych, to jest wina przedmiotowego traktowania kobiet.

        • 70 5

        • (2)

          Zgadzam sie. Nawet jakby mi placili, to bym nie urodzila w Polsce. Kraj rozdmuchanej, wrecz czesto niepotrzebnie rozbudowanej opieki nad ciezarna (po co morfologia co miesiac? Albo badanie dlugosci szyjki macicy bez wskazan), a pozniej idzie taka biedna dziewczyna na porodowke-rzeznie i przezywa szok. W Polsce tylko prywatna klinika, cesarka, albo prywatna polozna.

          • 34 2

          • która najlepiej jak urodzi za ciebie, prywatnie oczywiście też za pieniądze... masakra (1)

            • 1 28

            • Nie, kobieta sama urodzi, wystarczy ze personel bedzie ja traktowac z szacunkiem, a nie jak problem, ktorego trzeba sie pozbyc.

              • 30 0

        • przedmiotowe traktowanie kobiet, które w wielu miejscach w PL obejmuje nadal przymus rodzenia na leżąco, żeby inni sobie popatrzyli, co jest kompletnie niezgodne z naturą

          • 26 0

      • (2)

        Tak, chwila bólu, albo cesarka i dziecku robisz tzw. kuku. Warto?

        • 1 29

        • A jakie to kuku ma dziecko przez cesarkę?

          • 30 1

        • Jakie kuku. Moje pocesarkowe kuku skończyło 14 lat. Zdrowe jak koń, do tego bystre i świetnie się uczy.

          • 11 0

      • Europa Zachodnia (4)

        Tak, zachodnie Europejki mają "pancerne" krocza nie wymagające profilaktycznego krojenia. W Polsce na 80% porodów odbywających się siłami natury aż w 90% stosuje się nacięcie krocza. Liczba ta sytuuje nas w czołówce państw Europy, ponieważ w innych krajach częstotliwość nie przekracza zwykle 20-30% procent. Zachodnie Europejki mogą rodzić w pozycji pionowej i mogą liczyć na znieczulenie na życzenie. Polskie porody siłami natury w większości nie są znieczulane, nie dlatego, że Polki to takie twardzielki, ale z braku anestezjologów. Wydaje się, że polskie statystyki dotyczące wysokiego odsetka CC mogą wynikać z innych statystyk dotyczących polskich standardów opieki nad rodzącymi.

        • 36 1

        • (3)

          Aleee, skoro nie ma anestezjologów do znieczulenia do porodu siłami natury, to kto podaje znieczulenie przy CC?

          • 4 2

          • (1)

            Gdy rodziłam pierwsze dziecko na Klinicznej, to błagałam o znieczulenie. Wg towarzyszącej mi studentki położnictwa, był to dobry moment na podanie. Niestety, nikt nie przyszedł. Dopiero gdy dziecku zaczęło spadać tętno, wszyscy się nagle znaleźli. Nawet zaspany anestezjolog.

            • 6 0

            • U mnie było to samo. Znieczulenia nie podali bo podobno poród za szybko postępował. I w sali byłam tylko z mężem, położna rzadko zaglądała. Dopiero jak zaczęło spadać tętno dziecka zbiegło się z osiem osób

              • 1 0

          • bo do cc jest inny zespol lekarzy a do znieczulenia porodu inny - takie znieczulenie tez ktos musi monitorowac, nie moze byc w innym miejscu raz porod trwa godzine raz kilka

            • 2 0

    • (3)

      Skad takie stereotypy? Mam za sobą 2 naturalne porody w różnych gdańskich szpitalach (zaspa i kliniczna) i w żadnym momencie nie doświadczyłam braku empatii. Nie powielajcie krzywdzących plotek, które są stresujące dla przyszłych mam

      • 7 17

      • Miałaś szczęście i tyle. Mnóstwo jest historii kobiet i ich traumatycznych porodów, dużo kobiet mówi o tym, jak źle były traktowane na porodówkach, wystarczy spojrzeć szerzej. Nawet moja ginekolog pracująca w szpitalu mówi, że to wszystko tylko tak ładnie na papierze wygląda.

        • 21 0

      • Z życia droga pani, z życia...

        Wchodząc w nocy na Izbę Przyjęć w Redłowie, gdzie zaczynały mi się juz skurcze parte, usłyszałam od zirytowanej położnej "Niech pani nie krzyczy, tylko ankietę wypełnia", potem się denerwowała że nie byłam w stanie wejść na fotel "no jakoś musze panią zbadać!". Jak w końcu udało mi się wejść i rozłożyć nogi do badania, to jedyne co mogła wydusić jak ją odetkało "niech pani nie prze, bo mi tu pani urodzi". A wystarczyło słuchać że to nie pierwszy poród, czuję napór główki i pomóc jak człowiek a nie kazać skakać po fotelach (i to na podwyższeniu! bez porodu nie jest łatwo się wdrapać, a co dopiero przy skurczach partych, będąc cała mokra bo wody dawno odeszły).

        • 19 0

      • Super ze masz dobre wspomnienia z porodowej. Niestety części nam to zabrano za sprawą działań personelu.

        • 7 0

  • (3)

    Ból porodowy to kara za grzech pierworodny. Ból czyni nas bliższym zbawieniu.
    Ja żartowałem ale inni....

    • 12 24

    • jedne rodzą dlugo a inne szybko nie ma reguły. wiec takie zabobony jak cesarka to zbawienie, włóż miedzy wiersze. (1)

      Czemu nie ma tu wypowiedzi gin-położnika, który powiedziałby o konsekwencjach cesarki na życzenie. Wiem....cesarka to sposób na bycie ciasną...

      • 2 9

      • nooo,a ,,inwiatro" to ,,koronka" do matki boskiej brzemiennej.

        • 1 0

    • No tak... kobieta by nigdy tak sobie nie zażartowała z porodowego cierpienia....

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    (7)

    historia pewnej ciąży bliźniaczej - kobieta idzie na wizytę do ginekologa w ostanim trymestrze ciąży, na usg i badaniach widać że jedno z dzieci i jest mniejsze i zapada decyzja że lepiej przyspieszyć poród z informacją od lekarza że konieczne będzie cesarskie cięcie. ciężarna trafia na porodówkę gdzie lekarz który ma odebrać poród totalnie olewa zalecenia od lekarza prowadzącego ciążę, zmusza kobietę do rodzenia siłami natury, przez co jedno z bliźniąt ledwo przeżywa, poród i tak kończy się cesarką - wcześniak, niska masa, musi trafić do inkubatora na kolejne tygodnie... bo każda rodząca MUSI spróbować urodzić siłami natury - kurtyna

    • 135 11

    • sama to wymyśliłaś czy przeczytałaś w wyborczej? (2)

      • 4 56

      • bardzo mi przykro, ale takich historii, prawdziwych, jest w trójmiejskim światku aż za dużo

        • 46 1

      • jak nie podali w Dzienniku TVP to nie istnieje

        tylko prawe zrodła mówią prawde

        • 0 0

    • Średniowiecze

      'Ochrona życia od poczęcia' w polskiej wersji - silny osobnik przeżyje.

      • 19 2

    • (1)

      Niska masa urodzeniowa i wcześniak od tego, że kobietę zmuszano do porodu siłami natury?

      • 3 6

      • Nie, przez poród naturalny wcześniak ledwo przeżył.

        • 3 0

    • Lekarz prowadzący ciążę nie decyduje o porodzie. Decyduje lekarz w szpitalu.

      • 0 1

  • (8)

    Ja jestem przykładem tokofobii od czasów nastoletnich, dlatego nie mam dzieci. Nie dopuszczam możliwości, że mogłabym przechodzić takie średniowieczne tortury jak ciąża i poród, cesarka też nie wchodzi w grę. Na szczęście do 40-tki jakoś udało mi się nie zajść w nieplanowaną ciążę, ale gdybym zaszła i nie mogła jej usunąć, wolałabym popełnić samobójstwo niż rodzić. To nie jest prowokacja, nawet sobie nie wyobrażacie jaki to jest lęk.

    • 43 21

    • (4)

      Przestań płakać na forum publicznym z powodu swoich fobii - kamienie nerkowe są gorsze od porodu i jakoś ludzie żyją - nie ma się czym chwalić że nie zaszłaś a za ten tekst o samobójstwie to byś odemnie w łeb dostała

      • 6 39

      • Z takim podejściem do chorób psychicznych, mając też na uwadze, jak wygląda opieka psychiatryczna w tym kraju, a szczególnie na Pomorzu ( mamy najwyższy wskaźnik samobójstw w kraju ), takie osoby jak pani powyżej mają jeszcze trudniej. Zero empatii, zero wsparcia, tylko pojazd i agresja i to jeszcze kobieta kobiecie. Wstydź się!

        • 24 1

      • Ania666

        Ty byś ode mnie w łeb dostała za to,że jesteś tak p******a

        • 3 3

      • Kiedyś takie "koleżanki" jak ty prawie mnie wykończyły psychicznie, ale na szczęście z wiekiem przyszło to że mam wyj..ne na ich "mądrości"

        • 12 0

      • Ej ty- Też nie matka
        Co z tobą zrobiło życie, że jesteś aż tak zgorzkniałą i nieempatyczną osobą, aby odpisać tak okrutnie na czyjeś trudne wyznanie?!

        • 1 0

    • to zrób to już teraz, bo z mózgiem coraz gorzej. (1)

      • 2 19

      • Z twoim mózgiem tym bardziej

        • 5 0

    • Wiem o co chodzi.Też tak mam

      • 2 0

  • jeżeli w szpitalu liczy się bardziej statystyka (1)

    niż zdrowie matki i dziecka to od takiego szpitala należy się trzymać z daleka... Trójmiejskie porodówki to dno i wodorosty

    • 34 8

    • dno??? syf zostawiaja pacjentki nie personel a roszczenia że nie ma pojedynczych sal, że nie ma jedzenia

      z Mariotta to norma. Szpital to nie sanatorium. Rodziałm 2 razy w Redłowie, 2 poronienia i czyszczenie też w Redłowie i zawsze było fachowo. Wszelkie konflikty wywoływały pacjentki-gwiazdy.

      • 2 15

  • Opinia wyróżniona

    Świadomość (18)

    Przede wszystkim świadomość pacjentek. Edukujcie młode Mamy, a nie straszycie. Pewnie , że każdy boi się bólu, ale straszenie dziewczyn to nie jest droga do sukcesu. Trzeba też znać skutki cesarki czy znieczulenia. Potem nikt nie pamięta, że dziecko urodziło się przez cesarkę, a zdrowie dziecka to chyba priorytet. Oczywiście jeśli nie ma innego wyjścia to jasne, że nie ma się nad czym zastanawiać, ale żeby bez powodu ! Nie straszcie , szkoły rodzenia dają świetne przygotowanie, wiem ze swojego doświadczenia. Rodziłam trzy razy i za każdym razem naturalnie, bo wszystko było w porządku. To kilka chwil bólu, ale za to dzieci zdrowe, bez problemów w szkole, wysportowani, po prostu mięśnie od początku wiedzą co mają robić, nikt nigdy im nie pomagał. Jeśli można to niech urodzi się samodzielnie, bo tylko dziecko wie, kiedy jest ten moment odpowiedni i jest przygotowane w 100 procentach.

    • 57 112

    • (13)

      Tak się wszyscy zachłystują że chcą naturalnie i ekologicznie, a jak przychodzi co do czego, to poród naturalny jest beee. Nietrudno zauważyć nawet gołym okiem, że dzieciaki urodzone tradycyjnie lepiej sobie radzą, są silniejsze.

      • 15 49

      • (5)

        a istnieją jakieś naukowe badania mówiace o tym, że dzieci urodzone SN "lepiej sobie radzą"? albo chociaż ze dzieci urodzone CC radzą sobie gorzej? I nie - stwierdzenie "gołym okiem" nie oznacza rzetelnego badania. Swoją drogą proponuję eksperyment - idz do szkoły i "gołym okiem" stwierdź, które dziecko jak się urodziło. powodzenia...
        no co za bzdury...

        • 67 12

        • Bzdury, bo co? Bo sama urodzilas/zostalas urodzona przez CC?

          Istnieje masa badan potwierdzajacych szkodliwosc CC w krotkim i dlugim okresie. Wystarczy poszukac, nawet w literaturze polskiej. Przyklady powiklan (u dzieci, bo u mam to za dlugo sie rozpisywac): 21% wieksze ryzyko astmy przed 12. rokiem zycia, 12% wieksze ryzyko otylosci do 5-tego roku zycia.

          CC jest przez jednych wychwalane i bagatelizowane, przez innych - demonizowane. A prawda lezy po srodku - jest poteznym narzedziem przy skomplikowanych porodach, ale coraz czesciej naduzywanym przez niedouczone i panicznie bojace sie jakiegokolwiek bolu spoleczenstwo.

          • 9 27

        • Tak są badania (2)

          Oczywiście , że są badania , ale już na porodówce widać jak się zachowuje dziecko. Ja miałam okazję leżeć po porodzie przez dwa dni z dziewczyną, która urodziła przez CC , miała same problemy z dzieckiem (ze sobą również, ale to inna bajka).
          Badań jest bardzo dużo i jasne jest, że to co nie naturalne to nie będzie lepsze od naturalnego. Już sam fakt, że rodzi się dziecko wtedy kiedy Matka chce. Problemów zdrowotnych jest mnóstwo.
          Nawet logopedzi wzięli się za ten temat i zrobili badania , okazuje się, że wśród wad z którymi mieli do czynienia jest zdecydowana większość dzieci urodzonych przez CC. Nauczyciele , którzy się interesują tematem, mają jednoznaczne zdanie, bo to po prostu niestety nie jest to samo, ale oczywiście nigdy nie będziemy wiedzieli jak by się rozwijało dziecko urodzone przez CC gdyby urodziło się siłami natury. Jeżeli nie miałoby to znaczenia to nie byłoby tematu. Ze znieczuleniami też jest ogromny problem. Przecież znieczulenie nie jest obojętne dla dziecka, to chyba jasne.

          • 3 24

          • Kocham takie komentarze, a myślicie choć trochę o kobietach, którym naturalnie rodzic nie bylo dane? Z powodu poważnych wskazań medycznych? I teraz gadanie, ze ich dzieci będą gorsze, No ludzie błagam. Ja nie miałam wyboru, mam zdrowe, wspaniałe dziecko, ale naprawdę przykro się czyta te komentarze. Ok wiadomo co natura to natura, ale bierzcie pod uwagę, ze z jakiś powodów cześć kobiet nie ma takiej możliwości i przestańcie się przerzucać, które lepsze i nawzajem linczować. Są to kwestie indywidualne. Zostawcie.

            • 12 0

          • Znieczulenie do porodu naturalnego ze względu na specyfikę podania jest całkowicie obojętne dla dziecka. Kobieta ma prawo rodzić bez bólu.

            • 1 0

        • oczywiście, ze są badania

          I oczywiście wyniki jednoznacznie wskazują na przewagę porodow naturalnych. Problem w tym, ze nie są to wiarygodne badania, bo np. większość dzieci z wadami, z ciężkim przebiegiem ciąży i obciazonych genetycznie rodzi się przez ciecie cesarskie- i ten argument jest wykorzystywany przez obrońców cesarek. Poród naturalny jest lepszy pod wieloma względami, dlatego poloznicy na to cisną. Przecież szpitale (a pośrednio i lekarz np na kontraktach) dostają więcej kasy za cesarkę...

          • 1 0

      • (5)

        Są badania, ale to bardzo niemodne, bo na cesarkach szpitale zarabiają więcej niż na naturalnych porodach. Chodzi o to, że jeśli młody człowiek, na wstępie życia musiał pokonać trudności (bycia urodzonym), to potem jest odporniejszy na przeciwieństwa losu. A jeśli zostało to zrobione za niego, to taki odruch warunkowy też zostaje. Kwestie mikroflory bakteryjnej zostawiam na boku, bo na mikrobiologii sie nie znam, poszukaj sobie we własnym zakresie.
        Poza tym zgadzam się z przedmówczynią: tak się wszyscy jarają że chcą wszystko zdrowe i naturalne, a jak coś to naturalnego drewna nie wycinać (meble chyba z plastiku), świeżych warzyw nie kupować (tylko mrożone w foliowej torebce), nie robić jedzenia z naturalnych składników (tylko kupić gotowca do odgrzania), rodzić cesarką a nie naturalnie, może wogóle będziecie rodziły wirtualnie, zdalnie?

        • 5 41

        • To jest opinia osoby z glebokimi problemami. Wspolczuje.

          • 20 2

        • (3)

          Już byś powiedział o mikrobiologii bo pomysł na to, że ktoś jest odporny na przeciwności losu bo musiał przejść przez kanał rodny to słaby żart.

          • 14 1

          • to nie żart (2)

            Popieram wcześniejszą wypowiedź, to nie jest żart to fakt i dlatego dzieci urodzone naturalnie są zdrowsze. Od dawna to wiadomo, skąd się biorą jakieś dziwne teorie, że CC jest dobre !!!! Ludzie, naprawdę przy porodzie martwicie się o siebie a nie o dziecko ? Dbajcie o siebie wcześniej, zanim zajdziecie w ciążę, uprawiajcie sport, żyjcie zdrowo, a poród nie będzie dla Was wielkim strachem. Przestańcie opowiadać dziewczynom niestworzone rzeczy, to zaczną rodzić po ludzku !

            • 2 24

            • Warto się douczyc....

              Wiedza z średniowecza!

              • 1 0

            • Jestes nienormalna

              • 2 0

      • niestety nie zawsze

        • 0 0

    • Jestem za naturalnym porodem! Jednak mój pierwszy skończył się cc ze względu na możliwość martwicy płodu, bo pomimo podanej oksytocyny zero postępu. Niestety mam już termin na kolejną cesarkę ze względu na cukrzycę i bardzo duże dziecko plus wcześniejszą cesarkę... Kiedyś to nie miało znaczenia, teraz lekarze inaczej podchodzą do tematu cukrzycy ciążowej... Także chciał nie chciał nie miałam i nie mam wyjścia.

      • 9 1

    • zgadzam się ale tylko pod warunkiem, że KAŻDA kobieta miałaby dostep do znieczulenia

      • 20 1

    • Straszy kobiety to polska służba zdrowia

      Gdyby pierwszy poród był cywilizowanym doświadczeniem, niemal nikt nie domagałby się cesarki na życzenie - ani owa mama, ani jej koleżanki, którym z pewnością opowiedziała o okropnościach, które ją spotkały w szpitalu ze strony personelu.

      • 28 1

    • Edukacja może też, ale przede wszystkim lepsze standardy opieki okołoporodowej. To, jak wygląda poród, nie tylko w Polsce, i jak traktowane są kobiety, jak bagatelizowany jest ich ból, to jest właśnie problem. Wystarczy poczytać raporty fundacji Rodzić po ludzku, żeby przestać się dziwić, że kobiety wolą inwazyjną operację zamiast porodu naturalnego.

      • 21 1

  • Dlaczego nie ma ani słowa na temat wad cesarskiego cięcia? Artykuł sugeruje, że jest to metoda idealna a lekarze nie godzą się na nią z czystej złośliwości.

    • 40 8

  • a może Pani redaktorka zadałaby lepsze pytanie ginekologowi (5)

    dlaczego kobiety na całym świecie zachęca się do rodzenia siłami natury, a nie drogą cięcia cesarskiego? nie trzeba być specjalnie inteligentnym żeby wydedukować, że ktoś po coś opracował jakieś wytyczne i mają one jakiś konkretny cel. Spłentowanie w stylu, że to widzi mi się ginekologa-sadysty jest całkowicie pozbawione intelektu. Z pewnością kobiety chciałyby się dowiedzieć czemu każe im się przechodzić przez traumę porodu skoro można by było cyknąć cesarkę w każdym przypadku i po sprawie

    • 23 16

    • Spłentowanie?

      To jakaś nowa przypadłość umysłowa, na którą zapadłeś?

      • 8 4

    • Lepiej niech zapyta dlaczego kobiety nie dostaję znieczulenia

      Które im się należy!!!

      • 11 1

    • cesarka to nie żadne cyk , tylko potem straszliwie boli ,a dzieckiem trza się zająć do momentu aż się zagoi

      • 2 0

    • Chodzi zapewne o koszty. Cesarka to operacja, a to wydatek dla szpitala , którego można uniknąć kosztem potwornego bólu kobiet.

      • 2 0

    • Poród nie musi być traumatyczny....

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane