• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Życie dziecka z cukrzycą. "To takie funkcjonowanie z tykającą bombą"

Justyna
14 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (39)
  • Jak wygląda życie z dzieckiem z cukrzycą?
  • Leczenie cukrzycy u dzieci to m.in. stosowanie leków doustnych, wpływających na efektywność działania wydzielanej insuliny, a w przypadku cukrzycy typu 2 zazwyczaj podawanie insuliny.
  • Konieczne jest ciągłe monitorowanie stężenia poziomu glukozy we krwi.

Życie dziecka z cukrzycą, jak wygląda? - Cukrzyca typu 1 brzmi słodko, ale życie z nią jest przepełnione goryczą. Gdy na cukrzycę choruje dziecko, to tak naprawdę choruje cała rodzina i otoczenie. Nagle detale stają się ważne, a samokontrola pomaga zachować pozory spontaniczności - pisze pani Justyna, mama chorej na cukrzycę Diany. W Polsce cierpi na nią ponad 2 mln osób, a ok. 1 mln osób wciąż pozostaje niezdiagnozowanych - cukrzyca staje się jedną z najpowszechniejszych i najbardziej niebezpiecznych chorób na świecie. 14 listopada obchodzimy Światowy Dzień Cukrzycy.




Czy miałe(a)ś do czynienia z cukrzycą?

Cukrzyca obok otyłości jest jednym z najczęstszych zaburzeń metabolicznych społeczeństw krajów rozwiniętych. Jeszcze 100 lat temu była nieuleczalną i śmiertelną chorobą, obecnie nie stanowi przeszkody w prowadzeniu dobrej jakości życia, w tym także w realizowaniu pasji sportowych.

Dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują, że według szacunków w 2014 r. na świecie żyło 422 mln dorosłych z cukrzycą (dla porównania w 1980 r. było ich 108 mln). Według International Diabetes Federation w 2040 r. mają być już 642 mln osób z cukrzycą.

W Polsce natomiast liczbę osób chorych na cukrzycę szacuje się na ponad 2 mln, ale doliczyć do tego trzeba najprawdopodobniej kolejny milion Polaków, którzy nie wiedzą, że na nią chorują.

Cukrzyca - choroba cywilizacyjna XXI wieku. Jak z nią walczyć? Cukrzyca - choroba cywilizacyjna XXI wieku. Jak z nią walczyć?

Cukrzyca u dzieci - niezawodna czujność rodziców



Choroba występuje coraz częściej również u dzieci, niestety jest też znacznie bardziej dla nich niebezpieczna. Rozwija się bardzo gwałtowanie, objawy mogą być zauważalne nawet w ciągu kilku dni. Niezwykle istotna jest więc czujność rodziców. Jak wygląda życie z dzieckiem z cukrzycą? Opowiada nasza czytelniczka pani Justyna, mam Diany chorującej na cukrzycę:

Po przebudzeniu należy zrobić pomiar glikemii (tzn. zmierzyć, jaki jest poziom cukru we krwi), następnie zaplanować skrupulatnie śniadanie. Jeśli poziom cukru jest odpowiedni, należy policzyć węglowodany w posiłku i podać odpowiednią ilość insuliny. Ważne, by ilość była precyzyjnie dobrana - za mała dawka może powodować hiperglikemię, tj. za wysoki poziom cukru, który może doprowadzić do zakwaszenia organizmu, a w efekcie wywołać śpiączkę. Za duża ilość insuliny jest niebezpieczna, trzeba w porę się zorientować, że cukier spada, bo za niski poziom glikemii może doprowadzić bezpośrednio do utraty życia. Brzmi bajecznie, prawda?

To takie funkcjonowanie z tykającą bombą przerzucaną między dzieckiem a opiekunem. Moja córka odczuwa spadki cukru, które mogą przytrafić się również niezależnie od podanej dawki insuliny i spożytego posiłku. Czasami wysiłek fizyczny potrafi skutecznie obniżyć poziom cukru, wtedy robi się niebezpiecznie. Jak to jest czuć "niski cukier"? Diana sygnalizuje, że trzęsą jej się nóżki. Myślę, że w tym nieszczęściu to ogromne szczęście, że czasami uda jej się zasygnalizować spadek. Wiele osób - diabetyków - takiego spadku nie odczuwa, zdarza im się tracić przytomność. Są wówczas zdani na szybką reakcję otoczenia, czyli albo ktoś użyje glukagenu - takiego zastrzyku ratującego życie, który cukrzyk powinien mieć przy sobie, albo wezwą szybko karetkę. Od refleksu zależy ludzkie życie.

  • Szkoły i przedszkola nie są przystosowane do tego, by w pełni opiekować się dzieckiem z cukrzycą.
  • Cukrzyca typu 1 bardzo często pojawia się we wczesnym dzieciństwie. Do jej leczenia stosowana jest insulina. Najlepszym sposobem jej podawania, w przypadku dzieci, jest wykorzystanie pomp insulinowych lub penów.
  • Cukrzyca typu 1 bardzo często pojawia się we wczesnym dzieciństwie. Do jej leczenia stosowana jest insulina. Najlepszym sposobem jej podawania, w przypadku dzieci, jest wykorzystanie pomp insulinowych lub penów.

Cukrzyca to ciągła matematyka - pomiary kilkanaście razy dziennie



Liczba zmiennych, które wpływają na jakość życia diabetyka, poraża. Pomiary kilkanaście razy na dzień (kilka u dziecka to za mało), do tego insulinoterapia czyli podawanie insuliny. Diana ma pompę insulinową, ale to nie jest urządzenie bezobsługowe. Manualnie musimy wprowadzać ilość WW (wymienniki węglowodanowe, 10 g węglowodanów = 1 WW). Awaryjnie mamy tzw. pen, czyli szybki wstrzykiwacz insuliny, tam dodatkowo trzeba ustawić wstrzykiwacz z odpowiednią dawką, uprzednio ją wyliczając. Często to wyższa matematyka dla małego dziecka, a i nastolatek w tak kryzysowej sytuacji może mieć problem z tabliczką mnożenia.

Problemu nie ma, gdy wyliczając posiłek, możemy skorzystać z tabeli na opakowaniu produktu. Produkty trzeba ważyć, następnie ich wagę przeliczać na ilość węglowodanów. Trzeba brać pod uwagę obróbkę termiczną, a także sugerować się indeksami glikemicznymi. Produkty z wysokim indeksem nie są wskazane, chociaż należy stosować umiar. Życie dziecka jest związane z nieustannymi zakazami i nakazami. Siadając do obiadu, musi zjeść wszystko, co zostało nałożone na talerz - szczególnie to, co zawiera węglowodany.

"Zjedz ziemniaki, bo są policzone", "możesz jeść dopiero za 2 h", "nie wolno podjadać". Stały repertuar. A gdzieś do tego dochodzi walka o jej beztroskę, o to, by nakazy i zakazy pozwoliły przemycić trochę spontaniczności albo zachować jej pozory. Przy wszechobecnych problemach żywieniowych, atakach reklam produktów wątpliwej jakości są ludzie, których cały świat kręci się wokół jedzenia. Żyć albo nie żyć. Dziecko powinno się zdrowo odżywiać, diabetyk szczególnie. To w obecnych czasach też stanowi wyzwanie, bo ceny porażają. Nie mogę kupić tzw. gotowców czy taniego i wysokoprzetworzonego jedzenia, bo to odbije się na zdrowiu mojej córki. Posiłki muszą być planowane, zakupy również.

COVID-19 zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy COVID-19 zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy

Cukrzyca dziecka a szkoła



Gdy Diana zachorowała, zrezygnowałam z pracy. Miała niespełna 4 lata. Szkoły i przedszkola nie są przystosowane do tego, by w pełni opiekować się dzieckiem z cukrzycą. Mali diabetycy są, ale jakby ich nie było. Środowisko osób z niepełnosprawnościami trzyma dystans do diabetyków (totalny ableizm, ale tak jest, wystarczy przeczytać fora), bo cukrzyca nie wygląda na chorobę powodującą niepełnosprawność (ale powoduje!), w szkole stwarza liczne problemy. Dziecko potrzebuje współudziału opiekuna w prowadzeniu choroby i szeregu czynności, które są z nią związane.

Nauczyciel nie może podawać leku, jakim jest insulina - chyba że sam wyrazi zgodę, na własną odpowiedzialność, by odciążyć rodzica. W warunkach polskiej szkoły to często niewykonalne, bo klasy są zbyt liczne, a nauczyciel się nie rozdwoi. Poza tym ma pełne prawo odmówić pomocy rodzicom, bo jeden błąd może kosztować kogoś życie. Niektórzy rodzice MUSZĄ spędzać kilka godzin na krześle pod salą lekcyjną, inni przychodzą o ustalonych porach i są na każde żądanie. Ja mam do szkoły kilka kroków, czasami jestem w niej 2 razy, innym razem 5, bo taka jest potrzeba, coś się dzieje. Super, że za każdym razem nauczycielka prowadząca kontaktuje się ze mną z prywatnego telefonu (co też jest jej dobrą wolą). Gdyby leciała do sekretariatu i chciała dzwonić ze szkolnego telefonu, zabrakłoby czasu, który jest istotny.

  • Powikłania mogą prowadzić nawet do śmierci, dlatego tak ważne jest systematyczne podawanie insuliny.
  • Na cukrzycę może zachorować osoba w każdym wieku. Warto wiedzieć, jakie objawy świadczą o tym, że pojawia się choroba.

Cukrzyca dziecka to dla rodzica życie w ciągłej gotowości



U mnie to powoduje życie w stresie, muszę być w zasięgu, blisko, szybko zareagować. Na pomiary cukru wstaję również w nocy. Jeśli noc jest spokojna, mam 2-3 pomiary, jeśli cukier jest nisko - wybudzam dziecko i docukrzam, zaś wysoki koryguję dodatkowymi dawkami insuliny i czekam na reakcję jej organizmu. Zanim Diana zachorowała, nie wiedziałam, że umiem spać po 3 godz. na dobę i funkcjonować. Teraz są już dostępne tzw. CGM - czyli ciągły monitoring glikemii. Urządzenie dokonuje pomiaru, przesyłając dane na telefon, w którym jest podgląd wykresu. Na połączenie systemu z telefonem i zakup specjalnej nakładki mnie nie stać. Nie jest to refundowane. Mamy sam sensor, dzięki któremu możemy skanować cukier specjalnym czytnikiem, ale on nie alarmuje o spadkach i skokach cukru. Po prostu ogranicza ilość nakłuć palca i pomiarów z krwi. Sensor to tylko urządzenie i trzeba mieć do niego ograniczone zaufanie.

Dzieci z cukrzycą mogą uczestniczyć w wycieczkach szkolnych w towarzystwie opiekuna, ale to rodzi ogromny opór. Łatwiej jest powiedzieć "nie pojedziesz, bo masz cukrzycę i nie ma się kto w trakcie wycieczki tobą zająć". Tu jest potrzebny dialog i determinacja opiekuna, aby nie pozwalać na dyskryminację, która jest wszechobecna. To tylko cukrzyca?

Najtrudniejsze jest wbijanie igły w ciało własnego dziecka. Nawet sen przerywany i przewlekły stres nie może się równać z łzami własnego dziecka, któremu wbijamy igłę w ciało.
Justyna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (39) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Życie cukrzyka

    Ja również chcę dorzucić kilka słów. Jestem mamą już dorosłego cukrzyca. Nasza jak to nazwę "przygoda rozpoczęła się na początku lat 90 tych. Córka miała niespełna 3 lata odkąd zaczęliśmy się zmagać z cukrzycą. Czasy były inne i trudne niż dzisiaj. Nie było tylu narzędzi , które ułatwią nam ujarzmienie choroby. Wspomnę tutaj o niedoskonalych glukometrach , iniekcjach insuliny strzykawka 2 razy na dzien . Taki był nasz początek. Później nastały peny i dawkowanie insuliny , najpierw 2 razy na dzien , a następnie ciągła insulinoterapia próbując naśladować pracę trzustki. Próba błędów i sukcesów. Cieszyliśmy się z każdego dnia z prawidłową glikemia . Początek roku 2000 pokazał nam światełko w tunelu w postaci pompy insulinowe. Ten gadżet ( Tak gadżet) kosztował nas majątek . Nie było refundacji , a tak jak dziś dzieci otrzymują ja za darmo . Cieszyliśmy się, że nareszcie ujarzmimy chorobę. Ale proszę pamiętać, że to tylko sprzęt, narzędzie, które ma nam pomóc w walce z chorobą. Była i pierwsza , druga i teraz trzecią pompa zakupiona z własnego budżetu. Nie chcę polemizować , ale obecnie czasy sprzyjają chorym . Medycyna na przestrzeni tych 30 lat naprawdę uczyniła krok milowy. Nie wspomnę o sensorach fibre ( niestety dla dorosłych odpłatnie 255 zł , brak jest refundacji), poprawiła się jakość życia cukrzyca. Córka choruje już 30 lat . Nie mówię, że przez te lata życie było usłane różami, ba tak nie było. Były wzloty i upadki, trudne dni , ale nigdy nie poddawalismy się. Był trudny czas szkoły podstawowej, jeszcze trudniejszy gimnazjalny , był okres buntu , była depresja , ale zawsze jest okienko w tunelu i nadzieję, że będzie lepiej. Obecnie córka jest szczęśliwa żoną i matką , a ja babcią. Ludzie z cukrzycą żyje wiele lat spełniając swoje marzenia. Zawsze jest trudno , ale chorobę można ujarzmic. Na koniec podziękowania dla lekarzy opiekujacych się naszymi cukiereczkami dla p dr Agnieszki J i profMałgorzaty

    • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Polska szkoła dla wybranych (6)

    Tylko zdrowe dzieci mogą normalnie chodzić do szkoły, bo każde inne wymagające podania chociażby paracetamolu powinny siedzieć w domu i chorować. Nauczycielka leku nie poda, pielęgniarek w placówce ze świeca szukać, więc rodzic powinien się zwolnić z pracy i zacząć żyć życiem dziecka. Tylko nie wiem jak miałby to zrobić jak dzieci ma dwoje/troje i każde w innej placówce. Polska krajem absurdu

    • 18 2

    • Łatwo się mówi. (4)

      Wcale się nie dziwię, że nauczyciele nie chcą podawać leków. Nie są lekarzami ani pielęgniarkami.

      • 14 0

      • Ale jak ma dziecko powyżej 38 to może dać paracetamol (1)

        Na życzenie rodzica... Zanim ten odbierze... Zresztą pielęgniarki do szkolywracajciee

        • 1 2

        • A jak dziecko będzie miało silną reakcję alergiczną to zaraz będzie wina nauczycielki

          • 0 0

      • Ale

        Jodek potasu to szybko podadzą

        • 1 0

      • Jak jakąś nauczycielka padnie na chodniku

        Pod szkołą, bo będzie miała hipoglikemie to też jej soku nie podam. Zadzwonię do rodzica i będę czekać, aż przyjedzie.

        • 3 7

    • Polska rzeczywistość

      Tak właśnie ! Trzeba zrezygnować z pracy a dla ''zdrowych dzieci '' szukac opieki !! Polska krajem absurdu

      • 1 1

  • Zachorowałem w 4 klasie podstawówki (3)

    To był 1988 rok, małe miasto i nikt nie robił w szkole problemu. Szkolna pielęgniarka wiedziała co robić w razie wu. Jeździłem na wszystkie szkolne wycieczki.
    Teraz nagle szkoły są "nieprzystosowane". Mi się wydaje, że to kadrze albo dyrekcji nie chce się brudzić rączek

    • 36 5

    • Kiedyś to były pewnie 2-3 choroby na krzyż - kilka-kilkanaście dzieciaków. Popytaj w przedszkolach i szkołach ile teraz masz różnych chorób i alergii na które trzeba uważać, ile diet, wymagań itp. Co trzeci dzieciak ma jakieś wymagania czy produkty których nie może jeść, o któych szkoła czy przedszkole musi wiedzieć.

      • 0 0

    • prawda

      Zgadzam się w 100%, wybierając szkołe musze brac pod uwage kto nie ma z tym problemu

      • 1 0

    • Nie o to chodzi

      W tamtych czasach nikt pewnie by nie robił problemu, gdyby coś się stało. A teraz rodzice są tak roszczeniowi, że pracując w szkole obecnie nie podjęłabym się takiego ryzyka, bo gdybym czegoś nie dopilnowała to mogłabym nawet skończyć w kryminale. Tak wyglądają dzisiejsze realia polskiej szkoły. Podziękujmy rządowi.

      • 7 2

  • Sami swoim dzieciom gotujemy ten los . (1)

    Nadwaga , otyłość, dieta obfitującą w tłuszcze i węglowodany, niska aktywność fizyczna, faszerowane lekami.

    Potem zdziwienie że dziecko ma cukrzycę , insulinooporność.

    • 0 2

    • Cukrzyca typu I

      Nie ma związku z dietą.

      • 0 0

  • Więcej cukru - drożdżówek, żelków, coli , ciastek. chipsów

    Co się dziwic ? Wystarczy spojrzeć czym raczą swoje pociechy rodzice . Na placu zabaw dają chipsy i cole. Serio ! Nawet takim bąbelkom po 2 lata. Można się za głowę złapać. Potem tylko problemy.

    Dzieci nadpobudliwe , na haju cukrowym.

    • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    cukrzyca (1)

    Mój syn zachorował kiedy zdał do ósmej klasy, nikt w rodzinie nie chorował na tę chorobę, według lekarzy była to agresja autoimmunologiczna i organizm walcząc z jakimś wirusem zniszczył mu też trzustkę. Musieliśmy z zona przejść szkolenie jak liczyć wymienniki węglowodanowe, robić zastrzyki, bo penów jeszcze wtedy nie było itp., trudno było ale daliśmy radę. Pomimo tego wszystkiego, syn skończył dość trudne studia, ma dobrą pracę, ożenił się, ma dzieci. Piszę to nie po to by się chwalić, ale by powiedzieć rodzicom, których dzieci zachorują, że nie jest to koniec świata, da się z tym żyć mimo wszystko.

    • 39 1

    • Diagnoza w 1997r.

      Wtedy to był szok. Mała miejscowość, byłam jedynym dzieckiem w szkole, w okolicy, które na to zachorowało. Mialam 12 lat. Szok dla wszystkich, dla rodziny. Ważenie jedzenia, odkrawanie skórki od chleba, żeby sie wymienniki zgadzały, osobno gotowany obiad, telefon do lekarza co robić jak koleżanka miała urodziny i był tort. Teraz z perspektywy czasu uważam, że z cukrzycą da się zupełnie normalnie żyć. Aczkolwiek trzeba się trochę pilnować. Koszmarem są powikłania niewyrównanej cukrzycy (ja takich nie mam!) , nie ona sama. Dlatego refundowane powinny być w dużym stopniu systemy ciągłego monitorowania glikemii, pompy insulinowe. Jesteśmy oczywiście z tym daleko od ideału....a kościol otrzymuje co rusz miliony!! I na to pieniądze są.

      • 2 0

  • dzika-roza (2)

    Jako mama robię to samo co moi rodzice, dbam ,żeby dziecko miało zdrowie w zgodzie z naturą, np. syrop z dzikiej róży z konopią siewną nie tylko reguluje naturalnie poziom cukru we krwi, ale też sprawił, że moje dzieci maja silny układ odpornościowy. Dużo korzystamy z ziół, ale syropy Carun z dziką różą to było nasze odkrycie jeżeli chodzi o zdrowie dzieci, dla siebie mamy w domu mocniejsze zioła, dla starszych. Łyżka oleju z nasion konopi dobrze wpływa też na układ nerwowy można o tym poczytać na blogu konopiafarmacja.

    • 5 58

    • Przecież to jest reklamowy spam i do tego jeszcze wyróżniony.

      • 2 0

    • Bzdury

      To co piszesz jest tylko wynikiem braku wiedzy na temat cukrzycy typu 1!! Nie ma nic wspolnego z dietą !! Nawet w google można sie o tym wyedukowac

      • 2 0

  • zero cukru (4)

    i polowa cukrzykow wyzdrowieje

    • 9 36

    • zero cukru

      W przypadku cukrzycy typu 1 to pierwszy krok do smierci!! Ale tego nie wiedza ludzie piszacy 0 cukru

      • 5 0

    • Doucz się zanim skomentujesz. Zwłaszcza czym się różni typ I od II.

      • 16 0

    • jak zero cukru to i zero krwi, co nie ?

      bo wtedy nie będzie "cukru we krwi" ? mądralo ?

      • 1 12

    • mówimy o DM typu 1

      U dzieci najczęściej cukrzyca typu 1 - insulinozależna.
      Choroba autoimmunologiczna, z komponentą genetyczną. Dzieci są właśnie szczpułe, smukłe, wychudzone...
      Ta choroba jest niezależna od spożywanego cukru...

      • 21 1

  • cukrzyca to krok (2)

    do destrukcji nerek co wiaze sie z dializami ktore wytrzymaj tylko najmocniejsi fizycznie i psychicznie podsumowujac zycie przypomina dno z , ktorego juz nie da sie odbic

    • 3 13

    • cukrzyca to krok

      Jest bardzo cięzko , ale da się !! Musi się dac!!Bardzo duzo kontroli, ciągle klody pod nogi ale trzeba jej zagrac na nosie !! Nie moze nam tego robioc!!

      • 0 0

    • krok

      Niestety o cukrzycę trzeba dbać, do powikłań z reguły doprowadzają zaniedbania.

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    nastolatek z cukrzycą (1)

    Problemy zaczynają się, gdy dziecko zaczyna dojrzewać...zaczyna się buntować, odchudzać insuliną itp.
    Gdy ma lat 16-17, a choruje od kilku lat to potrafi sprytnie i przebiegle kamuflować i okłamywać Rodzica.
    Do tego dołącza się depresja związana ze świadomością przewlekłej, (na ten moment) nieuleczalnej choroby, która mimo wszystko bardzo ogranicza "spontaniczne życie". pompa super - była refundowana, ale Libra - monitorująca poziom glikemii już nie - nie wiem jak teraz?
    I oczywiście wiem, że można żyć z cukrzycą, trenować, studiować i pracować ale niewątpliwe to nie jest "słodkie życie"

    • 15 1

    • CGM dla wybranych

      Maja byc zmiany od01.01.23-
      Tak niby wszystko mozna ale malo wie ile to kosztuje , nie tylko pieniedzy !
      Serce pęka ale wiara w silę slodkich nigdy mnie nie opusci!

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia (1 opinia)

(1 opinia)
festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Najczęściej czytane