- 1 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (49 opinii)
- 2 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (9 opinii)
- 3 Ranking salonów kosmetycznych (3 opinie)
- 4 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (36 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja wesprze lekarzy? (32 opinie)
Wszyscy na basen! Po batony, cukierki i chipsy
Rządowy pomysł odchudzania uczniów polskich szkół nie przypadł do gustu dzieciakom. Gdy słodycze zniknęły ze szkolnych sklepików, dzieci zaczęły się zaopatrywać gdzie indziej. Jedną z ostatnich oaz żywieniowej wolności jest sklepik przy basenie MOSiR-u na Chełmie. Obowiązkowy wf mają tu uczniowie kilkunastu gdańskich szkół.
Czytaj także: powstał czarny rynek batoników
Jednym z ostatnich miejsc żywieniowej swobody, jest sklepik na basenie na Chełmie. To miejska pływalnia, która formalnie nie jest szkołą, więc nie obowiązują go ministerialne wytyczne. Korzystają z tego uczniowie, którzy przychodzą tu na obowiązkowy basen. Z możliwości odbycia WF-u na tej pływalni korzystają uczniowie kilku gdańskich szkół.
- Kiedy ostatnio czekałem na syna, który w ramach szkolnych zajęć miał tu lekcje pływania, moją uwagę zwrócił sklepik działający na terenie basenu. Przez 45 minut oblegany był przez dzieci, które kupowały w nim wyłącznie słodycze i chipsy. Choć teoretycznie jest to sklepik z artykułami do pływania, w ciągu 45 min nikt tam nic takiego nie kupił - opowiada pan Zbigniew, który ma syna w jednej z gdańskich podstawówek. - Śmieszne to, bo na stołówce zupy nie można posolić, ale w sklepiku na terenie basenu szkolnego więcej jest słodyczy niż czepków do pływania.
Właściciele okolicznych sklepów zadowoleni
Na ograniczeniach tracą prowadzący sklepy w szkołach, ale zyskują handlujący wokół nich.
- Przed szkołą mojej córki, w dwóch sąsiednich prywatnych sklepach, handel batonikami i napojami kwitnie w najlepsze. Dzieciaki kupują na potęgę, żeby zjeść od razu, ale też by mieć coś na później - mówi Iwona z Gdyni, mama dziesięcioletniej Ani.
Na ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia zyskują też sklepiki i piekarnie zlokalizowane na trasie uczniów z domu do szkoły.
Pan Maciej opowiada, że w centrum Gdańska spotkał młodego "biznesmena", który w spożywczaku kupował dziesięć batonów.
- Myślę, że miał nie więcej niż 10 lat. Gdy na ladę wyłożył garść batonów, ekspedientka spytała się czy sam je. Odparł, że kupuje dla siebie i dla kolegów.
Ustawa dla ustawy?
Nowe przepisy dotyczą wszystkich placówek oświatowych: szkół podstawowych, gimnazjów szkół średnich, a także przedszkoli i żłobków. Nie tylko ajentów szkolnych sklepików, ale także stołówek, barów i kuchni działających na terenie placówek.
Jak myślicie, czy rządowa ustawa może zmienić przyzwyczajenia szkolnych dzieci? A może potrzebna jest rozmowa z rodzicem, który uświadomi dziecku skutki nadmiernego spożywania np. słodyczy? W końcu to nawyki i świadomość kształtują nasze wybory.
Na początku września właściciele szkolnych sklepików wierzyli, że uda im się przetrwać
Miejsca
Opinie (122) 7 zablokowanych
-
2015-09-25 13:09
do szkoły kanapka (7)
ze snickersem, w bocznej kieszeni soczek a w torebeczce sól zeby doprawić zupę podczas obiadu.
Rodzice też kombinują nie tylko dzieci.
Obserwacja własna, ale też moje dziecko nie wygląda jak tucznik.
Tak czy siak złotego środka brak a miejsca pracy w szkolnych sklepikach sie kurczą.- 74 10
-
2015-09-26 11:12
zamiast uczyc rodzicow jak przygtowac pozywne jedzenie, zamiast uczyc dzieci od malego jedzenia zdrowego zarcia, warzyc, owocow, sokow bez cukru,, to w jeden dzien pozabierali dzieciom cos czym byly pasione latami. Zamiast dac dluzszy okres na przyzwyczajenie, to jednym cieciem wprowadzili tylko bunt. A dzieci doskonale wiedza, ze w sklepie obok mozna kupic batony. Zamiast nauczyc dziecko, ze baton tyo wyjatek, to nauczyli dziecko zakupow w lokalnym sklepiku.
- 4 0
-
2015-09-25 14:21
to nie dzieci, to marionetki sterowane reklamami, wolą g#wmo w papierku niż zdrowe jedzenie (2)
- 30 6
-
2015-09-25 18:06
W przeciwieństwie do dorosłej części populacji Polaków (1)
która w 100% zajada tylko i wyłącznie zdrową żywność.
- 21 3
-
2015-09-25 21:16
w przeciwieństwie do dorosłej to dzieci jeszcze można czegoś nauczyć, a dorosłym już nic nie pomoże
- 11 1
-
2015-09-25 16:58
Dzięki wspaniałomyślności mili.. platformy obywatelskiej pokonamy kaczofaszystów z pislamu
i zadbamy o nawyki żywieniowe dzieci i naszych obywateli!
Od nowego roku wszystkie produkty będą racjonowane systemem kartkowym!
Już nikt nie będzie grubaskiem!- 9 5
-
2015-09-25 13:48
... (1)
Moja znajoma musiała zamknąć sklepik, mimo, że dotychczas już sprzedawała zdrowsze produkty - żadnych cukierków, chipsów, batonów nie było. Ale ta ustawa jest tak skonstruowana, że w zasadzie nic sprzedawać nie można.
- 30 4
-
2015-09-25 13:49
Mnie zapuszkowali za nielegalne posiadanie drożdżówki... zawsze może być gorzej.
- 39 2
-
2015-09-25 14:36
he, he (3)
Rodzice powinni zająć się swoimi dziećmi!!!
czipsy, pepsi, fanta itp. , ktoś dzieciom na to pozwolił...
nie raz widziałem jak mamy pozwalały małym dzieciom pić pepsi, fante lub jakieś inne g...O
wina rodziców, wychowania.
często widać - gruba mama/tata, otyłe dziecko...- 27 1
-
2015-09-25 17:28
(2)
Piję colę i inne napoje gazowane od trzeciego roku życia (czyli ponad 20) i jakoś nie jestem gruby, nie mam problemów zdrowotnych itd. Wszystko jest dla ludzi, ale w normalnych ilościach. Kwestia uświadomienia latorośli przez rodziców, sensowne kieszonkowe i się nie dojada. A nie najłatwiej: masz 10zł i kup sobie coś do szkoły.
- 4 3
-
2015-09-26 11:03
Narazie ... poczekaj do 40 hi hi hi
- 2 0
-
2015-09-26 10:15
chcesz odczuwać skutki w wieku 23 lat? poczekaj tak do trzydziestki...
- 2 0
-
2015-09-26 09:32
Odzywianie
Sposob odzywiania i stosunek do slodyczy wynosi sie przede wszystkim z domu. Jesli w domu slodycze i chipsy sa na porzadku dziennym, to zadna ustawa tego nie zmieni. Zmienic musza Rodzice swoje myslenie i wtedy bedzie lepiej.
- 8 1
-
2015-09-25 14:22
To dobrze ze moj dzieci sa wegetariani!. : ) (4)
- 6 25
-
2015-09-26 07:49
Nie są tylko ty im to narzucasz.
- 3 0
-
2015-09-25 14:39
straszne (1)
Nawyki żywieniowe narzucone przez rodziców... straszne.
Kolejna mama z "klapkami na oczach"...- 12 6
-
2015-09-25 15:30
zawsze nawyli żywieniowe są narzucane są od małego przez rodziców lub opiekunów
a przez kogo niby miałyby być kształtowane?
- 9 1
-
2015-09-25 14:28
To cukier jest pochodzenia zwierzęcego?
- 18 3
-
2015-09-26 06:45
tia..i wszystkiemu są winni
rodzice, dzieci, sklepiki
ustawa jest chora, to prawda, ale głównym winowajcą są producenci "gó....a", nałożyć akcyzę na śmieciowe produkty tak jak np. na papierosy i paczka czipsów po 10 zeta, parówki MOM, chlebek z marketu itd
a dla tych co produkują "zdrowo" obniżenie lub całkowite zwolnienie z podatku
ustawa sklepikowa to lewacki wymysł, pewnie Kluzik maczała w tym paluchy- 11 4
-
2015-09-26 01:39
To nie jest sklepik na terenie szkoły. Basen mieści się na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji . Uczniowie pobliskich szkół chodzą tam owszem na zajęcia pływackie ale indywidualni klienci także. A po za tym przykład zdrowego jedzenia powinien być zaszczepiony przez rodziców w domu. A wpowadzanie takiego zakazu ,powoduje to że dzieciaki biegają po drożdżówki do pobliskiego sklepu spożywczego lub cukierni. Durny kraj !!!
- 10 1
-
2015-09-25 15:31
nawyki z domu (2)
to rodzice dają dzieciom przykład jak należy się odżywiać
- 20 4
-
2015-09-25 22:04
Kupuję synowi batony tylko jest jeden problem mój syn potrafi przebiec bez większego problemu przebiec 10km z trenerem zagrać 90 minut meczu możesz się z nim umówić na jakiś bieg syn ma 13 lat
- 1 1
-
2015-09-25 21:58
SAM JEDZ BEZ PRZYPRAW
- 1 2
-
2015-09-25 14:15
Rodzi się nowy gangsta rap... (2)
Nic nie poradzisz na moją bojówkę,
sprzedamy ci wszystko, nawet drożdzówkę,
za słodki soczek i kokakolę,
oddam wam wszystko,
o ja pie.....olę.- 84 4
-
2015-09-25 15:21
(1)
Pani w sklepiku już włosy wydziera
Nic tu nie zarobi, niech to cholera
Z samej zieleniny wyżyć się nie da
Więc dzieci głodne a sprzedawcom bieda- 28 0
-
2015-09-25 21:58
Na przerwie tajniacko podchodzi typek
Pod kurtką, baton, drożdżówka, oscypek
Pyta czy nie chcę chipsów lub coli
Ostra dilerka, się nie pię***li- 27 0
-
2015-09-25 13:11
(4)
rośnie następne pokolenie niepełnosprawnych tłuściochów z cukrzycą
- 78 33
-
2015-09-25 15:21
masz pojęcie- cukrzyca w tym wieku to cukrzyca I stopnia, u szczupłych dzieciaków, nie ma związku z tuszą (1)
- 5 3
-
2015-09-25 21:37
a gdzie wyczytałeś coś o wieku dzieci w poście wyżej?
- 2 0
-
2015-09-25 14:13
nie, miałem na myśli ciebie.
- 13 5
-
2015-09-25 13:55
a co? ty też taki jesteś
- 9 16
-
2015-09-25 14:17
(3)
Bo to by może zadziałało gdyby dzieciakom nie można było sprzedawać śmieci nigdzie, a tak? Ustawa dobra dla sklepów przed szkołą.
- 33 7
-
2015-09-25 14:27
tu nie chodzi o zakaz, szkoła ma wychowywać i pokazać dobre wzorce, (2)
nikt nie zakazuje przeklinania ale w szkole na lekcji raczej tego nie robisz
- 13 0
-
2015-09-25 14:55
(1)
Chodziło mi o ideę samego zakazu. Natomiast dobre wzorce powinni dzieciom przekazywać rodzice.
Przeklinanie też nie jest dobrym przykładem, tak samo jak wiele innych kwestii wynikających z kultury osobistej, która jest także jednym z elementów wychowania. W obu przypadkach jak jest - każdy widzi. Niestety jeśli chodzi o widzenie, wiele osób się zgadza, niestety temat kończy się w momencie, gdy zaczyna dotyczyć ich samych, ich dzieci lub zrobienia czegoś poza patrzeniem.- 7 1
-
2015-09-25 21:18
rodzice i szkoła również w której dziecko spędza pół dnia
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.