- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (112 opinii)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (214 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
Uchodźca z Ukrainy dostał nowe płuca w Gdańsku
10 czerwca 2022 (artykuł sprzed 2 lat)
Pan Oleg pod koniec maja został poddany skomplikowanej operacji transplantologicznej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, otrzymując nowe płuca i tym samym nowe życie. Wszystko wskazuje na to, że rokowania są dobre - wbrew wcześniejszym prognozom, na które wpłynęła również wojna.
Czytaj też: Pacjent z lekarzem jak pies z kotem?
"Takiej rozedmy w życiu jeszcze nie widziałem"
Pacjent został zarejestrowany do przeszczepu jeszcze przed wojną w szpitalu w Kijowie i czekał na operację. Warto dodać, że Ukraina dopiero rozkręca swój program przeszczepów płuc, a teraz sytuacja praktycznie uległa załamaniu.
- Ośrodek zgłosił się do nas z prośbą o przyjęcie chorych. Stwierdziliśmy, że są pełne wskazania do kwalifikacji, chory praktycznie nie miał płuc - była to rozedma i, szczerze mówiąc, takiej rozedmy w życiu jeszcze nie widziałem - opisał prof. Sławomir Żegleń, współkoordynator programu przeszczepu płuc w Gdańsku z Kliniki Alergologii i Pneumonologii UCK.
Operacja transplantacji płuc odbyła się pod koniec maja, a dwa miesiące wcześniej chory został zakwalifikowany do polskiego systemu. Oleg przekroczył granicę po rozpoczęciu wojny jako uchodźca i otrzymał numer PESEL - tym samym otworzyła się droga do przeprowadzenia operacji.
- Chory był już na tyle zdesperowany, że sam odbył podróż i przekroczył granicę po wybuchu wojny, przeszedł ścieżkę formalną, uzyskał numer PESEL, aby mieć możliwość opieki w naszym kraju - powiedział dr Wojciech Karolak z Kliniki Karciochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK. - Stan ogólny pacjenta był dobry, ale stan oddechowy był bardzo zły i dodatkowo wydolność pogorszyło również zakażenie COVID-19. Sama procedura przeszczepu poszła bardzo dobrze, a chory szybko wrócił do odpowiedniej wydolności.
Dwa tygodnie po tym niezwykle skomplikowanym zabiegu pacjent chodzi o własnych siłach.
Czytaj też: Guz uniemożliwiał mu jedzenie. Pomógł nowatorski zabieg
"Oleg rekordowo szybko dochodzi do siebie"
Pacjent cały czas jest objęty opieką fizjoterapeutów, sam również wykonuje szereg ćwiczeń wzmacniających.
- Pan Oleg jest już w naprawdę dobrym stanie, dzięki czemu możemy wykonywać ćwiczenia oddechowe w kierunku rozprężenia płuc, ewakuacji wydzieliny, wzmocnienia poprawnych torów oddechowych i wzmacniające - mówi Kajetan Krynicki, fizjoterapeuta. - Oleg rekordowo szybko dochodzi do siebie, bo hospitalizacja po transplantacji płuc zwykle trwa dłużej. Pacjent praktycznie już nie potrzebuje wspomagania tlenu i zewnętrznej pomocy.
Lekarze są zdania, że będzie mógł lada dzień opuścić placówkę medyczną.
- Jestem już właściwie gotowy wracać na Ukrainę, ale okazało się, że muszę być poddawany jeszcze regularnym kontrolom w ośrodku - dodaje Oleg.