- 1 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (78 opinii)
- 2 Sztuczna inteligencja wesprze lekarzy? (15 opinii)
- 3 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (35 opinii)
- 4 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 5 Zmiany skórne i świąd? To może być AZS (9 opinii)
- 6 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (131 opinii)
Tradycyjne smaki Pomorza: kwiaty, które smakują i leczą
Soki, herbaty i nalewki z bzu czy lipy najlepiej najpierw powąchać - ich aromat jest świeży, wiosenny. Smak też zaskakuje: miodowo-kwiatowy, jedyny w swoim rodzaju. Mieszkańcy pomorskich wsi od lat wiedzieli, że to, co kwitnie na łąkach i krzewach jest nie tylko zdrowe, ale też smaczne.
Grzegorz Zajc z Gdańska jest pasjonatem domowej roboty win i nalewek. Spotkaliśmy go podczas Święta Produktu Tradycyjnego w Oliwie, gdzie częstował gości nalewką domowej roboty z kwiatów czarnego bzu.
- Zbieranie całego surowca zajęło mi dwa dni, przez ten czas chodziłem pokryty pyłkiem kwiatowym - śmieje się - Nalewka, którą sprzedaję, leżakowała aż cztery lata, w tym czasie nabrała charakterystycznego kwiatowego smaku i aromatu.
Czarny bez, który w maju kwitnie na biało, a jesienią daje czarne owoce, rośnie w zasadzie wszędzie. Na Pomorzu był ceniony od wieków. Oprócz tego, że uważano go za miejsce, w którym mieszkają bóstwa i sadzono po to, żeby odgonić złe moce, stosowano go w medycynie naturalnej, uważając, że jest lekiem na wszystkie choroby.
Do produkcji syropów, soków i nalewek z bzu stosuje się zarówno kwiaty, które zbiera się na początku czerwca, jak i owoce, zrywane po pierwszych przymrozkach.
Specjały z czarnego bzu znalazły się też na ministerialnej liście produktów tradycyjnych. Sok z baldachów kwiatów, na który przepis znajdziecie poniżej, to napój z kociewskiej miejscowości Osówek, wywarzany tam od dawien dawna.
Spod Słupska pochodzi inny zarejestrowany specjał - nalewka Onisiówka. Miód, syrop z kwiatów bzu i spirytus: takie połączenie to bardzo tradycyjny, wręcz wzorcowy sposób wytwarzania pomorskich nalewek.
- Produkuję nalewki według rodzinnych, prastarych receptur, zawsze mieszając w odpowiednich proporcjach owoce, miód i spirytus. Tak przygotowany alkoholowy napój musi swoje odleżeć, przez pierwszy rok nawet się go nie próbuje - tłumaczy Adam Pozorski z Wirt.
Na ministerialnej liście została też zarejestrowana herbata z suszonych kwiatów bzu i lipy, z dodatkiem miodu. To prastary, kociewski, ziołowy napar, który pito zarówno podczas choroby, jak i na co dzień. Naturalnej herbaty w tym rejonie nie znano bardzo długo.
Na szczególne miejsce wśród kwiatowych leczniczych przysmaków zasługuje mniszek lekarski, zwany też pospolicie (choć błędnie) mleczem albo dmuchawcem. To z niego produkuje się wpisany na listę leczniczy, słodki syrop.
- Kwiaty zbiera się w okresie kwitnienia mniszka, który trwa tylko 10 dni. Żeby zrobić syrop, trzeba gotować przez kilka godzin 350 główek kwiatów z pięcioma szklankami wody, następnie wystudzić, przecedzić, dodać kilogram cukru, sok z jednej cytryny i ponownie zagotować, aż całość zgęstnieje - tłumaczy pani Maria Paracka ze Stowarzyszenia Kobiet Zgorzałego. - Tak otrzymany syrop to lek na wiele chorób, szczególnie kaszel, stany zapalne dróg oddechowych.
Co ważne, syrop z mniszka smakuje o niebo lepiej niż apteczne specyfiki: ma delikatny miodowo-kwiatowy aromat. Jak przyznają gospodynie z Kół Wiejskich, spotkanie podczas Święta Produktu Tradycyjnego, dla nich picie domowych napojów na bazie kwiatów to przede wszystkim przyjemność. A jeśli przyjemność da się połączyć ze zdrowiem, niczego więcej nie potrzeba.
opracowane na podstawie przepisu z listy produktów tradycyjnych
Składniki:
30 baldachów kwiatów bzu
1 l wody
1 kg cukru
2 cytryny
Przygotowanie: Wodę zagotować, dodać cukier i sok z dwóch cytryn, następnie ostudzić. Kwiaty moczyć w wodzie przez dwie doby, odcedzić, przelać do słoików, pasteryzować.
Opinie (22) 4 zablokowane
-
2012-05-29 12:42
Syrop z mniszka jest pyszny i bardzo zdrowy.
- 1 0
-
2012-05-29 13:28
w samo południe
kwiatek do kożucha:
czy można odczepić się jakoś od orange i pzu?
czy jak się doczepili, to ,,śmierć w butach",
czyli maska pośmiertna w najlepszym wypadku...- 0 0
-
2012-05-29 20:10
rosnie wszedzie?a to ciekawe tak kiedys było zgadzam sie teraz juz nie łatwo go znaleśc (1)
- 1 0
-
2012-05-30 23:22
niełatwo piszemy łącznie
to prosta zasada
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.