- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (88 opinii)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (207 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 5 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 6 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
Strażak uratował 2,5-miesięczne niemowlę
Tak wyglądała akcja ratująca życie dziecku.
Gdyby nie opanowanie i błyskawiczna pomoc gdańskich strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 5 w Oliwie, mogłoby dojść do tragedii. Wołając o pomoc, podbiegła do nich roztrzęsiona kobieta z krztuszącym się niemowlęciem. Na szczęście 11-tygodniowego Stasia udało się uratować.
- Na szczęście dzięki trafnej decyzji rodziców dziecka, którzy szukając pomocy, natychmiast udali się na teren pobliskiej JRG 5, oraz dzięki właściwej reakcji strażaków historia zakończyła się dobrze. Młodszy ogniomistrz Mariusz Marciniak wykorzystał umiejętności kwalifikowanej pierwszej pomocy. Zakrztuszone niemowlę położył brzuszkiem na swoim przedramieniu, pochylając je lekko główką ku dołowi, po czym z wyczuciem, ale stanowczo, klepał nasadą dłoni w okolice pomiędzy łopatkami - relacjonują strażacy.
Na szczęście udało się przywrócić maluchowi prawidłowy oddech. Następnie dziecko zostało przekazane ratownikom medycznym ze stacjonującej na terenie jednostki karetki pogotowia, którzy zdecydowali o przetransportowaniu niemowlaka do szpitala.
Matka niemowlaka: nikomu nie życzę takiego strachu
Radości ze szczęśliwego happy endu nie ukrywa także pani Giulia Rizzati, mama uratowanego dziecka.
- Do zdarzenia doszło w poniedziałek, dziś jest czwartek i dopiero teraz jestem w stanie mówić o tym z mniejszą ilością emocji. To był dzień jak co dzień. Starszego syna szykowałam do szkoły i w pewnym momencie młodszy syn zakrztusił się - i to nie z kaszlem, a zaczął od razu się dławić.
Nasza rozmówczyni podkreśla, że wraz z mężem próbowali pomóc synowi na własną rękę, zgodnie z naukami, których udzielano im w szkole rodzenia.
- Ale to nie przynosiło rezultatu. Poza tym wszystko to działo się w ogromnych emocjach. Nikomu nie życzę takiego strachu o własne dziecko. Wiedziałam, że obok jest straż pożarna. Dlatego - tak jak stałam - pobiegłam i krzyczałam po drodze o pomoc. Strażacy, jak nas usłyszeli, przeskoczyli przez płot, przejęli ode mnie dziecko. Następnie ratownicy przewieźli nas do szpitala - na szczęście na miejscu był zespół ratownictwa. To duże szczęście, że tam byli, zwłaszcza w czasie, kiedy trwają protesty medyczne - relacjonuje kobieta.
Ostatecznie poniedziałkowa historia zakończyła się szczęśliwie. Wpływ na to miała zimna krew strażaków i ich znajomość zasad kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Kursy pierwszej pomocy w Trójmieście
Warto uczyć się pierwszej pomocy
Sytuacje wymagające udzielenia pierwszej pomocy zdarzają się w naszym otoczeniu często i zawsze są dużym zaskoczeniem. Wymagają zachowania opanowania, a także posiadania podstawowych umiejętności.
Uratował życie pasażera, ale bohaterem się nie czuje
- Nie zawsze będziemy mieli okazję, by podbiec do stacjonujących w pobliżu strażaków, policjantów czy karetki pogotowia. Dlatego namawiamy: uczmy się zasad pierwszej pomocy. Ta wiedza może uratować życie. A mały Staś czuje się dobrze. Już odwiedził z rodzicami strażaków - słyszymy od strażaków.
Jak udzielić pierwszej pomocy dziecku?
Zasady udzielania pierwszej pomocy dziecku i niemowlęciu przedstawia ratownik medyczny - Michał Romasz z RR Reaguj Ratuj:
Zmieniła się sekwencja ucisków i wdechów u dzieci i niemowląt - teraz u wszystkich grup wiekowych wykonujemy tę samą sekwencję 30 ucisków i 2 wdechy. U dzieci i niemowląt zaczynamy od jednorazowych 5 wdechów wstępnych i następnie kontynuujemy wspomniane 30 uciśnięć i 2 wdechy i tak w kółko aż do skutku lub do przyjazdu pomocy lub do momentu, kiedy musimy ratować własne życie.
Kolejną kwestią jest ułożenie rąk ratownika - u niemowląt wykonujemy uciski dwoma palcami naszej dłoni, u większych dzieci całą dłonią. Należy wykonać skuteczne uciski na głębokość ok. 4 cm u noworodka, ok. 5 cm u niemowlęcia oraz 5-6 cm u dziecka starszego. Jeśli nie damy rady dwoma palcami, bo niemowlę jest tak duże - uciskajmy całą dłonią. Należy jedynie pilnować głębokości ucisku. Jak często uciskać? 100-120 ucisków na minutę, czyli 2 uciski na sekundę. Pamiętajmy też, że obowiązkowe stały się tylko uciski, jeżeli nie mamy możliwości wykonania wdechów - możemy z nich zrezygnować i kontynuować uciski bez przerw.
Jeżeli mamy maseczkę i wykonujemy wdechy, musimy pamiętać, że dziecko ma mniejsze płuca. Nadmuchanie go jak balon działa tylko w kreskówkach, tutaj należy wykonywać malutkie wdechy, aby uniosła się klatka piersiowa dziecka - gdy widzimy, że się uniosła, wystarczy.
Uwaga: u dzieci powyżej 1. roku życia możemy użyć defibrylatora AED, jeśli jest dostępny. Włączcie go i uważnie słuchajcie, wytłumaczy wam w języku polskim wszystko po kolei, co należy zrobić, i będzie później nadzorował resuscytację.
Zakrztuszenie
Najczęstszy mit: "Podnieś ręce do góry i kaszl!". Podnoszenie rąk do góry blokuje obręcz barkową i oddycha się i kaszle znacznie trudniej. Najbardziej kaszel ułatwi nam pochylenie się do przodu bez podnoszenia rąk.
Niemowlęta - jeśli zakrztuszą się płynem - należy spionizować i uderzać między łopatki. Przy wykrytym zakrztuszeniu ciałem stałym, kiedy dziecko sinieje i/lub ma chrapliwy oddech lub brak oddechu:
1. Wezwijmy pomoc.
2. Niemowlę układamy na brzuchu na naszej ręce, tak aby rączki i nóżki znajdowały się po obu stronach naszego przedramienia. Trzymamy je stabilnie za głowę tak, by twarz wylądowała w naszej dłoni, i uważamy, by nie zatykać mu ust. Najczęstszy błąd - nie wolno trzymać za szyję. Nasz odruch chwytny spowoduje podduszanie niemowlęcia, kiedy będzie zsuwać nam się z ręki.
3. Pochylamy rękę z dzieckiem w dół i drugą ręką wykonujemy 5 mocnych uderzeń między łopatki - tu każdy panikuje. Pamiętajcie: chcecie uratować dziecko, którego życie właśnie jest zagrożone. Uderzenia zbyt delikatne mu nie pomogą.
4. Przekładamy dziecko na przeciwną rękę na plecy i wykonujemy 5 uciśnięć klatki piersiowej jak przy resuscytacji.
5. Powtarzamy całość do skutku lub przyjazdu wezwanej pomocy.
Dzieci już chodzące ratujemy podobnie jak osoby dorosłe.
1. Klęknąć za nimi, pochylić do przodu lub oprzeć o nasze kolano.
2. 5 razy uderzyć między łopatki.
3. Spionizować dziecko, wyszukać pępek, umieścić nad nim naszą pięść, objąć pięść drugą ręką i energicznie, lecz z poprawką na wielkość dziecka, ścisnąć do 5 razy jego nadbrzusze.
4. Powtarzamy całość do skutku lub do przybycia wezwanej pomocy.
Pierwsza pomoc przy zadławieniu niemowlęcia.
Opinie (265) ponad 20 zablokowanych
-
2021-10-07 16:58
Brawo dla Strażaków!
To jedyna mundurówka, której ufam.
- 15 0
-
2021-10-07 17:05
Brawo
Strażacy
- 13 0
-
2021-10-07 17:30
Wow aż się łezka w oku zakręciła z emocji
Brawo dla strażaków za umiejętności, szybką reakcje i uratowanie życia.. już od dawna twierdze ze do strażaków mam wiekszy szacunek niż do policji.. no i do lekarzy i ratowników medycznych..
- 17 0
-
2021-10-07 17:34
Po prostu brawo
Dziękuję, że jesteście!!!
- 9 0
-
2021-10-07 17:38
ręce do góry to mit? u mnie zawsze działało i działa... (1)
- 5 0
-
2021-10-07 17:55
Tak. Ręce do góry
Rozszerza się klatka piersiowa. Jest więcej powietrza i łatwiej wykaszlnąć
- 3 2
-
2021-10-07 18:02
Brawo Maniek......dobra robota......
- 9 0
-
2021-10-07 18:04
Brawa dla mł.ogniomistrza Mańka.......kolega z Taurusa
- 11 0
-
2021-10-07 18:06
bravo
Bravo i jeszcze raz bravo!
- 7 1
-
2021-10-07 18:31
(1)
Prawa rodzicielskie do odebrania...
- 2 19
-
2021-10-07 21:12
raczej tobie klawiatura/telefon do odebrania
- 4 1
-
2021-10-07 18:40
Brawo Panowie! Szacunek!
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.