• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prokuratura bada sprawę śmierci dziecka w szpitalu

Elżbieta Michalak
7 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Prokuratura bada sprawę śmierci dziecka, do której doszło podczas porodu w Szpitalu na Zaspie. Prokuratura bada sprawę śmierci dziecka, do której doszło podczas porodu w Szpitalu na Zaspie.

Prokuratura w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie zgonu dziecka, do którego doszło podczas akcji porodowej w szpitalu na Zaspie. Zawiadomienie o możliwości popełnienia błędu lekarskiego zgłosił ojciec.



Do zdarzenia doszło z piątku na sobotę w Szpitalu Św. Wojciecha na Zaspie. Będąca w zaawansowanej (40. tydzień) i zagrożonej ciąży kobieta - z powikłaniami gestozy (tzw. zatrucia ciążowego) od 35. tygodnia ciąży przebywała na oddziale patologii ciąży w Szpitalu na Zaspie. Mimo sprawowania kontroli nad pacjentką doszło do zgonu wewnątrzmacicznego.

Czytaj także: nasz cykl dotyczący trójmiejskich porodówek: Jeśli rodzić, to gdzie?

- Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o błędzie lekarskim. Oczywiście całą dokumentację medyczną przekazaliśmy prokuraturze, która bada sprawę. Powołaliśmy też wewnętrzny zespół lekarzy, który rozpatruje i bada historię tej pacjentki - mówi Alina Bielawska-Sowa, dyrektor ds. medycznych Szpitala św. Wojciecha na Zaspie.

Najlepszy szpital z oddziałem położniczym w Trójmieście to:

Szpital na Zaspie jest placówką o najwyższym, trzecim stopniu referencyjności. Oznacza to, że trafiają do niego ciąże najtrudniejsze, z nieprawidłowym przebiegiem, obarczone najwyższym ryzykiem. Rocznie rodzi się tu blisko 3 tys dzieci.

Sprawą zajęła się prokuratura, ponieważ ojciec dziecka złożył doniesienie na personel szpitala. Jego zdaniem zbyt późno podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia u ciężarnej.

- W niedzielę, ok. godziny 10, do komisariatu policji w Gdańsku zgłosił się mężczyzna, który zawiadomił o możliwości popełnia błędu lekarskiego w szpitalu - mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Z jego zeznań wynikało, że mogło tam dojść do opóźnienia terminu rozwiązania ciąży jego żony. Policjanci przyjęli zgłoszenie. W poniedziałek zebraną dokumentację przekazaliśmy do prokuratury.

Obecnie sprawa trafiła do prokuratury w Gdańsku, która będzie badać przyczynę zgonu dziecka oraz sposób udzielenia pomocy medycznej w placówce.

- Materiały dotyczące sprawy trafiły do nas dziś rano - przyznaje Cezary Szostak, szef prokuratury okręgowej Gdańsk-Oliwa. - Wynika z nich, że mogło dojść do zdarzenia, które jest wynikiem błędu medycznego. Postępowanie w tej sprawie zostało już wszczęte, a dokumenty medyczne zabezpieczone. Trwają jeszcze ustalenia dotyczące terminu sekcji zwłok.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (202) 5 zablokowanych

  • W każdym szpitalu zdarzają się tragedie

    Na zaspie rodziłam kilka miesięcy temu i jestem bardzo zadowolona. Dzięki bardzo dobrej, opiekuńczej i profesjonalnej położnej oraz błyskawicznej decyzji lekarzy o rozwiązaniu ciąży cesarskim cięciem cieszymy się zdrową córeczką. Miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że mój mąż zaraz po cesarce mógł zobaczyć i wziąć na ręce dziecko oraz został poproszony o pomoc w przenoszeniu mnie ze stołu operacyjnego na łóżko. Dzięki temu wiedział, że również ze mną jest wszystko w porządku. Opieka na oddziale położniczo-noworodkowym również bez zarzutu. Tym bardziej jest mi przykro, że taka tragedia się wydarzyła. Oczywiście miałam też do czynienia z jedną niezadowoloną położną z powodu przyjęcia w środku nocy, jedną wyniosłą położną na oddziale położniczo-noworodkowym oraz jedną nieprzyjemną pielęgniarką. Ale mimo wszystko jest tyle profesjonalnych i życzliwych osób zajmujących się kobietą rodzącą, a później również dzieckiem, że następnym razem również zdecyduję się na poród w tym szpitalu.
    Wyrazy współczucia dla rodziców i rodziny zmarłego maleństwa.

    • 6 2

  • bez komentarza... (21)

    dlaczego lekarze czekali aż do 40. tygodnia, skoro pacjentka była na patologii juz 5 tygodni???

    • 145 27

    • bo nie było potrzeby nic robić? (17)

      skoro była szansa na naturalny poród, to czekali. Jej stan musiał się pogorszyć w ostatniej chwili

      • 25 20

      • bez komentarza (7)

        Jak babka leży na patologii ciąży 5 tygodni, to jest to stan patologiczny i nie ma co zakładać, że są szanse na naturalny poród. 38-tygodniowa ciiąża jest już donoszona i wówczas należy rozpatrzyc możliwość porodu a nie zwlekać do ostatniej chwili, bo może się uda... Jestem ogromną przeciewniczką cesarek ale są sytuacje, kiedy należy ją wykonać bez zbędnego czekania.

        • 54 12

        • (3)

          a Pani ile już ciąż odebrała, że taką wiedzą błyszczy?

          • 12 17

          • ... (2)

            Żadnego porodu nie odebrałam, ale trzy porody mam za sobą, w jednej ciąży leżałam na patologii. Rozmawiałam z lekarzami, pytałam i wiem, co mi mówili. Że 38 tygodni to ciaża jest donoszona i gdy są jakieś problemy, to należy rozważyć przyspieszenie porodu, bo nie wiedomo co przyniesie kolejny tydzień. Do mnie takie argumenty trafiają, zwłaszcza jak to mówią lekarze z dytułami doktora czy profesora.

            • 12 1

            • (1)

              tak, ale każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie a nie na podstawie Pani przebytych ciąż

              • 3 0

              • No to akurat tutaj na nic się to zdało.

                • 1 0

        • . (1)

          Ja leżałam 14 dni na patologii i nie byłam w żadnym stanie patologicznym i urodziłam jako jedyna na oddziale bez wywoływania i sn.

          • 8 8

          • Widzisz różnice miedzy soba a babka z zatruciem ciazowym i oeklejajacym sie lozyskiem? Wiesz czym to grozi? Wlasnie smiercia dziecka. I do tego doprowadzili trzymajac te kobiete 5 tyg nie wiadomo po co.

            • 19 2

        • sami lekarze internetowi...

          to jest Polska właśnie

          • 21 15

      • jeżeli nie było potrzeby interweniować to dlaczego trzymali ją na oddziale?! (7)

        • 28 11

        • (6)

          ponieważ była obserwowana, ekspercie

          • 19 9

          • (5)

            5 tyg byla obserwowana? o czym ty piszesz czlowieku? cc spokojnie mozna wykonac w 38 tc i ciaza jest donoszona. Po cholere czekali 5 tygodni?!?!? normalnie noz mi sie w kieszeni otwiera jak czytam takie historie. Tobi sie z tych cesarek jakas miejska legende, ze to samo zlo, a pozniej dzieci albo umieraja, albo sa wyciagane jakimis sadystycznymi sprzetami, bo jeden ksiaze z drugim nie akcpetuja wskazan do cesarek i maja gleboko w d...zdanie lekarzy prowadzacych. Jeden podwaza zdanie drugiego. Jeden wchodzi w kompetencje drugiego. Kuzwa to jest normalnie skandal jak oni traktuja kobiety z dziemci. Jak swinie wiezione na rzez. Co ma byc to bedzie. CC? skad, mecz sie naturalnie, to ty bedziesz wychowywac chore, niepelnosprawne dziecko, jak cos pojdzie nie tak.

            • 38 4

            • (4)

              a Pani ile już ciąż odebrała, że taką wiedzą błyszczy?

              • 13 24

              • Jak to jest, że tylu jest ekspertów (2)

                a tak ciężko się dostać do lekarza? Z taką wiedzą, jaką ma codzienny bywalec srójmiasto.pl, można skończyć studia, staż i specjalizację w dwa tygodnie. Ludzie, na co jeszcze czekacie? Jest tyle ofert pracy dla medycznych specjalistów różnej maści, każdy znajdzie coś dla siebie. A położników będzie chyba najwięcej. Urodziłam dziecko - wiem wszystko o rodzeniu i patologii ciąży. Weźcie się do roboty, naprawdę nie jest tak ciężko, to mit! Uzdrowicie system i w ogóle cały świat, zarobicie sobie przy okazji 150zł za wizytę, droga wolna! Naprawdę każdy może zostać medycznym wpłatomatem! Polska służba zdrowia na was czeka!

                • 4 8

              • dreso-polaczek wie najlepiej....

                po co mu eksperci,fachowcy? Posluchaj taksowkarzy na pierwszym lepszym postoju.Oni znaja sie doslownie na wszystkim- nawet przednich zebow nie potrafia wyleczyc,ale najmadrzejsi sa w kazdym temacie.

                • 2 1

              • no właśnie ...

                może medyczne wpłatomaty czekały na "jakiś" ruch ?

                • 4 1

              • A jaka tu widzisz tajemna wiedze trabko? Mam za soba dwie cc wiec chyba wiem co pisze. Kazdy lekarz co powie, ze 38 tc to donoszone dziecko. Dzieci rodza sie miedzy 38-42tc. Jesli dla ciebie to blyszczenie wiedza to wspolczuje :-)

                • 27 3

      • Widocznie nie monitorowali stanu dziecka

        w zagrożonej ciąży, skoro doszło aż do tylu zmian i cesarka nie została przeprowadzona.
        Zatrucie? Oderwanie łożyska? Spadek tętna dziecka, stawanie jego serca? To się nie dzieje w ciągu chwili.
        Trzeba nieźle zignorować ciężarną na patologii i tuż przed porodem żeby doprowadzić do takiej tragedii.

        • 26 3

    • Dziewczyna nie miała szansy na naturalny poród bo lezala z powodu wysokiego ciśnienia baranie... Miało się i tak skończyć cc

      • 8 0

    • (1)

      40. T.c. to normalny termin porodu.

      • 5 4

      • tak samo jak 38 i 42 tc.

        • 11 0

  • Zgony dzieci (1)

    Na zaspie nie po raz pierwszy traktuje się pacjenta w sposób uwłaczajacy godności. Ja straciłam ciąże we wczesnym jej etapie. do dziś nie otrzymałam żadnych dokumentów ze szpitala świadczących o tym że w ciąży byłam. Poroniłam w drodze do szpitala...tam stwoerdzono, że dokumentów nie wydadzą,Pomimo iż z Ministerwstwa Zdrowia oraz od rzecznika Praw pacjenta otrzymałam pismo że przysługują mi takowe dokumenty. Nie mogłam pożegnać mojego dziecka.ehhh, najgorszy szpital EVER!nadaje się do TV!

    • 14 5

    • jak nie mogłaś skoro poroniłaś w drodze?

      może powinniśmy mieć w kraju cmentarze dla wszystkich niedonoszonych płodów począwszy od dnia zapłodnienia?

      • 0 1

  • :( (20)

    Dwa lata temu również rodziłam na Zaspie. Już od samego początku ciąży było wiadomo, że moja miednica jest b.wąska i szpital miał rozpatrzyć jaki poród. Ale oczywiście naturalny wybrali. Parę godzin się mećzyłam. Zasypiałam z wyczerpania,ale sobie nic nie robili. Dopiero jak synek zatrzymał się w kanale rodnym to pół szpitala się zleciało. Jeden przez drugiego wymyślał. Szczęście, że dziecko jest zdrowe. Opieka też nie lepsza. Ale długo by o tym pisać. Lekarz na obchodzie z daleka oglądał miejsca po szyciu, mówiąc, że wszystko ok. Dopiero ja po powrocie do domu zauważyłam, że coś jest nie tak. Okazało się, że zostałam zarażona gronkowcem i pałeczkami coli.
    Teraz chcę drugie dziecko, tylko,gdzie tu rodzic? :(

    • 70 6

    • a więc masz kanał, tak?

      jak bardzo tw zdaniem lekarz miał się nachylić nad kroczem by rozpoznać gronkowca i pałeczki coli????

      • 1 1

    • Jak ja rozumiem, co masz na mysli....

      Mialam podobny porod na Klinicznej - ale oczywiscie musial byc "naturalny", chociaz po dwoch dniach na oksytocynie (=6-8 godzin na sali porodowej) i wywolywaniu porodu, nie wiem, co to ma wspolnego z 'porodem drogami natury'?? Moje dziecko o maly wlos nie mialo niedotlenienia....Dla mnie, moj porod to prawdziwa trauma. Chcialabym drugie dziecko, ale tylko, jesli bede wiedziala, ze moge liczyc na cesarskie ciecie - a to wiadomo z czym sie wiaze w Polsce: jak zawsze w tym kraju = z pieniedzmi.

      • 3 0

    • do J.

      Z panstwowych szpitali polecam porodowke w szpitalu wojewodzkim rodzilam tam 2 razy w odstepie 13 lat i duzo zmienilo sie na plus. Ordynator trzyma personel twarda reka, on to jest lekarzem z powolania

      • 0 2

    • W Kościerzynie

      Rewelacja. Żona rodziła syna. Gorąco polecam :)

      • 1 0

    • polecam swissmed (12)

      Ale trzeba "trochę " kasy uciułać.

      P.s. Pewnie zaraz będę minusowana. Tylko dlaczego ja się pytam.

      • 20 5

      • :( (6)

        Również biorę taką opcję pod uwagę, tylko jak coś będzie nie tak to i tak odwiozą na Zaspę :(

        • 8 0

        • (1)

          kobieto czy myslisz ze jak zaplacisz to urodzisz na 100% zdrowe dziecko ? ten sam lekarz pracuje w swismedzie co na zaspie.a w razie komplikacji z dzieckiem to i tak wioza na zaspe bo tam njlepszy oiom noworodka.Na zaspie na patologi sa dobrzy lekarze,polozne bardzo mile i opiekuncze.Serduszka plodow sa 3 razy dziennie monitorowane po 40 min i oprocz tego tetno dzieka sprawdzane co 3 godz cala dobe.i u tej pacjetki o 3 w nocy tetno bylo prawidlowe,a rano o 5.30. juz go nie bylo.I mozna miec pretensje do losu chyba.Widocznie cos bylo nie tak z prawidlowoscia tej ciazy.I niczyja tu wina.Nikt nie chcialby byc i czuc co czuja rodzice.Kazdy im wspolczuje.Ale dzieci ginely i ginac beda.Nie raz w zyciu bywa tak ze dostajemy od losu to czego nie chcemy.Czlowiek planuje-pan Bog krzyzuje.

          • 13 16

          • Oczywiście, ze w prywatnym szpitalu nie masz gwarancji, że dziecko urodzi się zdrowe ale na pewno "nie uszkodzone" bo lekarzowi się nie chciało ruszyć tyłka do rodzącej i podjąć decyzji czy zrobić cc

            • 4 3

        • (3)

          Owszem, ale z tego co wiem to był jeden taki przypadek ze dzieciaczka przewozono na kliniczną i może dlatego przyjmują "zdrowe" matki, w każdym razie ja i bobas wyszłysmy zdrowe i zadowolone. Radzę osobiście pogadać z lekarzami

          • 5 0

          • (2)

            "Owszem, ale z tego co wiem to był jeden taki przypadek ze dzieciaczka przewozono na kliniczną i może dlatego przyjmują "zdrowe" matki, w każdym razie ja i bobas wyszłysmy zdrowe i zadowolone. Radzę osobiście pogadać z lekarzami"

            Oczywiście, już lekarz przychodzi porozmawiać z rodzącą.
            Chyba z filmów to znasz, albo jesteś dobrą znajomą.

            • 0 6

            • Nie zrozumialas/łeś mówiłam o warunkach w swissmedzie, i rozmowie z lekarzem i personelem na kilka tygodni przed porodem: o warunkach, udogodnieniach, swoich zyczeniach, przebiegu porodu etc etc

              • 7 0

            • Kwalifikacji do porodu dokonuje lekarz osobiście...

              ... w trakcie mojego porodu w SM lekarz cały czas był pod salą i zaglądał co chwilę, albo jak położna wzywała.

              • 4 0

      • również polecam swissmed (4)

        rodziłam tam drugie dziecko i nie ma porównania jeśli chodzi o państwowy szpital

        • 4 3

        • (3)

          nie kazdego stac na swismed.!
          nie kazdy facet ma kase .

          • 4 4

          • (1)

            6000 zł za poród i opiekę przed porodem z jednej strony dużo z drugiej mało zależy jak się spojrzy, czasami warte wyrzeczenia tym bardziej jeśli chodzi o życie ludzkie.

            • 4 5

            • rodzilam w swiss dwa razy. Nie jestesmy krezusami, ale nie zaluje grosza wydanego na bezpieczny porod. I olac te "luksusy" jak niektorzy mowia. To zadne luksusy, normalne, godne warunki. Wazne, ze moje dzieci byly bezpieczne od pierwszej sekundy. Nie zylam w stresie czy i jak je wyjma, czy beda miec raczki, barki czy nozki uszkodzone. Wole odzalowac te pieniadze i miec swiety spokoj tak potrzebny ciezarnej niz zjadac paznokcie z nerwow. I podkreslam, kasy niby duzo, bogaczami nie jestesmy, ale moje dzieci sa warte kazdego grosza wydanego na swissmed.

              • 12 1

          • Ale stać na wozek za kilka tysi żeby pochwalić się znajomym to już ok?!
            No sorry, wybór jest prosty

            • 11 0

    • polecam gdzie rodzić

      Kościerzyna !!!!!

      • 1 2

    • Wejherowo!

      • 1 3

    • w swissmedzie

      ja tylko tam, następne też

      • 4 5

  • ZASPA TRAGEDIA (14)

    Mojego syna połamali przy porodzie. Ciąża była zdrowa. Był to błąd lekarski - lekarz dostał zakaz wykonywania zawodu na 5 lat. Trzymam kciuki za rodziców walczcie !

    • 158 15

    • Kliniczna to też tragedia (10)

      Kliniczna też tragedia. Tam specjalizują się tylko obecnie w wywoływaniu porodów naturalnych. Moja córka cudem urodziła się żywa. Też zniknęło tętno kiedy była już w kanale rodnym. Wypychano mi dziecko z brzucha, że po porodzie miałam sińce na brzuchu. Na cesarke nie ma co liczyc, nawet jak mdleje się z braku sił i jak skacze tętno dziecka. Trzeba rodzić naturalnie bo liczy się kasa , za sn szpital dostaje więcej pieniędzy z NFZ a za cesarke marne 30 zł. Nie opłaca im się wyciągać narzędzi do tej operacji.

      • 30 5

      • tragedia

        niezły masz kanał...

        • 0 1

      • (4)

        Wojewódzki polecam. ze swojego doświadczenia jak i znajomych co urodzili w tym roku. Świetna kadra, miła obsluga, pełne info i opieka

        • 10 21

        • (1)

          Jak nie masz komplikacji w ciązy to Wojewódzki może być ale jak jest coś nie tak to często mówią :prosze jechać na Zaspę lub na Kliniczną.
          Ja byłam dwa razy w Wojewódzkim NIE POLECAM!!

          • 15 6

          • Moja zona rodzila 2 razy, raz Wojewodzki, pozniej Zaspa

            Jesli chodzi o opieke to Zaspa do Wojewodzkiego byla jak dzien do nocy, z korzyscia dla Zaspy, ale moze trafilismy na takie zmiany. Porody obydwa byly naturalne.

            • 1 3

        • dwoje dzieci rodziłam w wojewódzkim,kadra uprzejma miła pomocna-polecam

          • 10 7

        • Wojewódzki to szpital, który kojarzy mi się z ostatecznością. Wszędzie, tylko nie tam.

          Co prawda nie byłam w ciąży, ale przyjechałam z bólem brzucha na ginekologię.

          Cudowny Pan doktor oznajmił, że prawdopodobnie mam raka(miałam wtedy lat 17) i umieram. Była to zwykła cysta 5cmx6cm (w invicie mnie uspokoili). Super, dziękuję za mega stres, przepłakaną noc i rozwolnienie z nerwów...

          • 25 2

      • (1)

        Tez stowje murem za wojewodzkim, ordynator wszystkiego pilnuje, jest czysto i nie wypiszcza jesli cokolwiek wzbudza watpliwosci. Na klinicznej wypuscili mnie bez ogladania a okazalo sie ze mam krwiaka na caly prawy poslad i jak polozna mnie zobaczyla to sie przezegnala, mowila ze nie ruszy szwow bo sie rozlece takie skrzepy na wyjsciu byly. Moglam przez gnoi miec taki krwotok, ze osierocilabym dwoje dzieci i zaluje ze nie zlozylam skargi na personel! Dopiero po operacji ewakuacji krwiaka na patologii byly fajne babeczki, wyrozumiale i dobre, ale one to maja ciezkie przypadki. Bardzo je doceniam na tej patologii. Ale polozniczy na koinicznej to porazka i z daleka od nich radze!

        • 16 2

        • wojewodzki czy zaspa, a moze klinczina

          mnie na tamten świat chciał odesłać sam ordynator wojewódzkiego, nie będę się rozpisywać w szczegóły. Wszędzie byle nie tam. Dzieci rodziłam na Zaspie, a życie uratował cudowny lekarz z klinicznej. Kazdy ma jakieś doświadczenia, mnie j lub bardziej traumatyczne. To koszmar, że nie można być pewnym jak się idzie do lekarza..

          • 5 1

      • dobry szpital (1)

        Nie zgadzam się z taką opinią o tym szpitalu.Urodziłam tam moje bliźnięta.Leżałam na patologii i cesarskie cięcie zrobiono na czas.Dzięki temu mam dwóch zdrowych chłopców.Opieka i personel na 5 z dużym plusem.

        • 6 4

        • Mi też zrobili cesarkę na czas

          ale koleżanki dziecku już zafundowali niedowład ręki (akurat Sylwester był i nikomu się nie chciało przeprowadzić cc)
          a ta kobieta z artykułu też już szczęścia nie miała.

          Podoba ci się taka ruletka? Przy następnym dziecku czułabyś się bezpieczna?

          W odpowiedzi na:
          "Nie zgadzam się z taką opinią o tym szpitalu.Urodziłam tam moje bliźnięta.Leżałam na patologii i cesarskie cięcie zrobiono na czas.Dzięki temu mam dwóch zdrowych chłopców.Opieka i personel na 5 z dużym plusem."

          • 6 2

    • 8 lat temu rodziłam syna na Zaspie, 2 tyg po terminie, tydz na patologii, czekali 16 godz od odejscia wód z cesarką, byłam wykończona fizycznie i psychicznie z nerwów czy nic się nie stanie. Maz chciał juz do bankomatu isc. Na szczescie Misiek cały i zdrowy był. Ale jak sobie przypomne to wszystko... porazka

      • 8 1

    • zależy od punktu widzenia

      rodziłam troje swoich dzieci na Zaspie, siłami natury, najmniejsze dziecko ważyło 4,5 kg, największe 4,8, leżałam tam także na patalogii ciąży z pierwszym dzieckiem. Każdy pobyt w szpitalu i opiekę wspominam bardzo dobrze. Współczuje rodzicom z powodu ich straty. Uważam, że błędy lekarskie zdarzają się w każdym szpitalu. Łatwo jest używać słów nigdy, zawsze itp. ale będą one jedynie naszymi osobistymi odczuciami.

      • 8 1

    • pan mąż zgłosił już sprawę do prokuratury, ale pana męża muszę zmartwić.... jeśli

      nie jest olimpijczykiem albo innym sportowcem-celebrytą to i sam pan premier nie pochyli się nad jego tragedią ze współczuciem.....

      • 37 0

  • smutek ogarnia, mam nadzieję, że czytają te komentarze ginekolodzy, co

    upychają po kilka pacjentek na ta sama godzinę w prywatnych gabinetach, żeby się kapusty nachapać na swoje wypasione fury, a potem na oddziale z tymi samymi osobami rozmawiają tylko jak poród źle przebiega i to zazwyczaj jak już jest ostatni moment i dziecko się dusi, zwalając wszystko na pielęgniarki, które ich w końcu zmuszają do cesarki w ostatnich kilku minutach.

    • 5 1

  • Szpital?

    chyba umieralnia. Wspolczuje wszystkim ktorzy stracili tam swoich bliskich.

    • 2 0

  • SZPITAL MIEJSKI W GDYNI - BYŁ

    Mój synek urodził się w Gdyni w szpitalu miejskim 11 lat temu przez cc.
    Całą ciążę leżałam w domu, podtrzymywana zastrzykami i tabletkami. Dwa razy też trafiłam na patologię ciąży do miejskiego.
    W 35tc pojechałam z krwotokiem i przodującym łożyskiem do szpitala. Położyli mnie oczywiście na salę porodową, podłączyli ktg itd. Jak tylko powiedziałam, że jest coraz gorzej, nie zastanawiali się tylko od razu zawieźli mnie na salę operacyjną. Synka odbierał ówczesny ordynator - dr. Ciepłuch. Mój lekarz prowadzący- Pan Maciejewski, którego zresztą sobie cenię (uratował mi w ogóle tę ciąże-wcześniej poroniłam raz), miał akurat zabiegi a tym dniu.
    Jestem bardzo wdzięczna za opiekę, za to że w porę potrafili podjąć słuszną decyzję, a nie czekali nie wiadomo na co.
    Synek był zdrowy, dostał 10pkt w skali Apgar.
    Szkoda, że w miejskim nie ma już oddziału położniczego :(
    Teraz mój synek ma 11 lat. Jest zdrowy, mądry - wzorowy uczeń. Właśnie zdał do 6tej klsay s.p. :)

    • 1 0

  • Wojewódzki (1)

    Ja odradzam wojewódzki, lekarza i położna widziałam tylko przy przyjęciu na oddział . O 1 w nocy odeszły mi wody i czekanie , podali mi 3 dawki oxy i dalej nic , skorcz za skorczem a ja sama z mężem w pokoju. Nikt się nie zainteresował . Traciłam i odzyskiwalam świadomość cała noc ....o 17.30 przyszedł ordynator i zakomunikował , że nie dam rady sama urodzić , córka zaklinowała się w kanale radnym i cesarka. Pielęgniarka zaraziła mnie paciorkowcem i gronkowcem . O zarażeniu dowiedziałam się dzień pózniej jak podawali antybiotyk mnie i małej . Po rozmowie z mężem okazało się , że pielęgniarce podczas próby cewnikowaniu spadł cewnik do miski z nieczystościami , wytarla go i tyle . Teraz spodziewam się 2 dziecka i nigdy w życiu noe pojadę do wojewódzkiego.

    • 8 3

    • wojewodzki

      tez odradzam wojewodzki, do szpitala przyjeechalam ok. 24tej polozono mie do pokoju dostalam oxy i do rana do godz. 7 rano do przyjscia drugiej zmiany nikt do mnie nie zagladal, na dzwonki tez nie odpowiadaly, prawie cala noc przechodzilam po pokoju wody odchodzily mi po trochu wiec podloga byla mokra rana pierwsza rzec jaka zrobila polozna to mnie poie....ła ze podloga jest brudna

      • 0 0

  • po co?

    Szkoda że ludzie,którzy zielonego pojęcia nie mają o medycynie/położnictwie wypowiadają się na tym forum jak prawdziwi eksperci...

    • 5 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Najczęściej czytane