• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nocna Obsługa Chorych okiem pracowników służby zdrowia

Ewa Palińska
26 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Od 1 października 2017 r. zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Choć zmiany miały usprawnić opiekę medyczną, nie brakuje skarg zarówno ze strony pacjentów, jak i pracowników służby zdrowia. Od 1 października 2017 r. zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Choć zmiany miały usprawnić opiekę medyczną, nie brakuje skarg zarówno ze strony pacjentów, jak i pracowników służby zdrowia.

Od 1 października 2017 zmieniły się miejsca, w których opieka medyczna świadczona jest w nocy i w dni świąteczne. Nowe punkty, często zlokalizowane przy oddziałach ratunkowych, miały odciążyć SOR-y i usprawnić udzielanie pomocy chorym. Przed miesiącem o rezultatach wprowadzonych zmian rozmawialiśmy z pacjentami . Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jakie zdanie na temat Nocnej Obsługi Chorych mają pracownicy służby zdrowia i co można zrobić, aby tę opiekę usprawnić.



Czy po 1 października 2017 roku korzystałe(a)ś z pomocy świadczonej w punktach Nocnej Obsługi Chorych?

Długi czas oczekiwania na wizytę, odsyłanie dzieci do innych poradni, brak lekarzy na dyżurach to najpoważniejsze zarzuty stawiane placówkom Nocnej Obsługi Chorych przez pacjentów. Zmiany, które miały usprawnić opiekę medyczną, krytycznie oceniają również pracownicy służby zdrowia. Podkreślają oni jednak, że winę za opieszałość i nieudolność nocnej oraz świątecznej opieki medycznej ponoszą często sami pacjenci, którzy korzystają z pomocy doraźnej nawet wówczas, jeśli nie ma takiej potrzeby. Zapominają też, że dziecko zostanie zbadane w każdym z punktów NOCh. Nie tylko tym, w którym pełnione są dyżury pediatryczne.

Pediatra w punktach NOCh - wartość dodana, a nie wymóg konieczny



Od chwili wejścia w życie ustawy, największe kontrowersje, przynajmniej w Trójmieście, wywołują standardy nocnej i świątecznej opieki pediatrycznej. Rodzice skarżą się na niewystarczającą liczbę punktów, w których taki specjalista przyjmuje i wynikający z tego długi czas oczekiwania na poradę. Czytelnicy zgłaszali również, że jeśli przychodzą do poradni z małym dzieckiem, to jeszcze przed dokonaniem rejestracji odsyłani są (przez pielęgniarkę bądź rejestratora) tam, gdzie dyżuruje pediatra.

- W razie choroby dziecka najkorzystniejszym jest diagnozowanie i leczenie przez lekarza pediatrę, a nie lekarza ogólnego. Lekarze, którzy pediatrami nie są, nie podejmują się udzielania porad dla dzieci - potwierdził nam przed miesiącem Mikołaj Ruciński, dyrektor lecznictwa i spraw medycznych Nadmorskiego Centrum Medycznego, zarządzającego punktem NOCh przy ul. Świętokrzyskiej 4 zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku.
Takim tłumaczeniem oburzeni są niektórzy pracownicy placówek NOCh, ponieważ odsyłanie pacjentów, w tym tych najmłodszych, do innego punktu NOCh jest nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z obowiązującym prawem.

- To nie jest tak, że w Szpitalu na Zaspie czy w Szpitalu Kolejowym przyjmuje tylko internista. Jest to lekarz ogólny/rodzinny, który też powinien przyjąć i zbadać dzieci, bo nie trzeba mieć specjalizacji z pediatrii, by dzieci leczyć, szczególnie w punktach NOCh - komentuje jeden z lekarzy od kilku lat pracujący w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Tymczasem dzieci są tam odsyłane często już na progu - przez osoby rejestrujące, przez pielęgniarki.
Zobacz też: Czy pacjenci są zadowoleni z nocnej i świątecznej opieki medycznej?

Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki. Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki.

Każdy lekarz NOCh ma obowiązek i kompetencje, aby zbadać dziecko



Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdza, że lekarz pełniący dyżur w NOCh nie ma prawa odmówić udzielenia pomocy ze względu na wiek pacjenta.

- Ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty wskazuje, że lekarz może nie podjąć leczenia lub od niego odstąpić jedynie wówczas, kiedy nie jest to przypadek niecierpiący zwłoki i wskaże realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym. Oczywiście, pielęgniarka czy rejestratorka nie mają prawa odsyłać pacjentów - potwierdza Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - NOCh jest częścią pomocy doraźnej i każdy lekarz z prawem wykonywania zawodu powinien udzielić porady lekarskiej pacjentowi bez względu na jego wiek. Celem kontynuacji leczenia pacjent powinien w pierwszym dniu roboczym po wizycie w NOCh udać się do swojego lekarza POZ, gdyż tylko on posiada dokumentację medyczną pacjenta i może poprowadzić dalsze leczenie.
Warto też podkreślić, że jeżdżenie z chorym dzieckiem po mieście w poszukiwaniu pediatry na NOCh to specjalność trójmiejska. W sąsiednich miastach, dla przykładu, takiej praktyki nie ma.

- Jeżeli chodzi o przyjmowanie pacjentów pediatrycznych przez lekarzy NOCh to nie ma takiego problemu w miejscowościach ościennych, np. w Pruszczu Gdańskim, Starogardzie, Wejherowie czy Lęborku. Jeden lekarz (jako lekarz rodzinny - bo taka jest idea NOCh - to taki lekarz pierwszego kontaktu po godz. 18 i w święta) przyjmuje wszystkich. Dopiero gdy po przeprowadzeniu badania uznaje, że dziecko wymaga konsultacji pediatrycznej, wystawia skierowanie do pediatrycznej izby przyjęć i rodzice jadą z dzieckiem do Szpitala na Zaspie, Szpitala Polanki czy Szpitala Wojewódzkiego. I naprawdę nie wszystkie dzieci są odsyłane "z automatu" - większość pacjentów po prostu nie wymaga bardziej specjalistycznej konsultacji - wyznaje lekarka pracująca w NOCh (nazwisko znane redakcji).
Lekarze twierdzą, że NOChy uda się odciążyć, jeśli pacjenci przestaną się do nich zgłaszać w sytuacjach niewymagających nagłej pomocy medycznej i zrozumieją, że nawet lekarze bez specjalizacji pediatrycznej mają wystarczające kompetencje, aby zdiagnozować dziecko. Lekarze twierdzą, że NOChy uda się odciążyć, jeśli pacjenci przestaną się do nich zgłaszać w sytuacjach niewymagających nagłej pomocy medycznej i zrozumieją, że nawet lekarze bez specjalizacji pediatrycznej mają wystarczające kompetencje, aby zdiagnozować dziecko.

Braki kadrowe i odsyłanie pacjentów na Izbę Przyjęć



Nie tylko rodzicom małych pacjentów przeszkadzają długie kolejki do lekarzy świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną. Uchybienia w funkcjonowaniu NOCh zgłaszają też pracownicy Szpitala Dziecięcego Polanki, którzy z powodu braku lekarzy w poradni muszą przyjąć chorych u siebie, choć na brak pracy nie narzekają.

- Działanie Nocnej i Świątecznej Obsługi Chorych w Szpitalu Dziecięcym na Polankach zostawia wiele do życzenia - skarży się jeden z pracowników szpitala (nazwisko znane redakcji). - Notorycznie brakuje lekarzy na dyżurze, szczególnie w weekendy. Niedorzeczne jest też, żeby rodzice z dziećmi czekali długie godziny na lekarza w Izbie Przyjęć, gdzieś między ciężkimi przypadkami medycznymi, karetkami i innymi chorymi. Izba przyjęć ma swoje obowiązki i procedury, a NOCh swoje. Dlaczego personel pracujący na NOCh nawet nie jest w stanie określić dokładnie, kiedy przyjdzie lekarz? Poprzez ogólny brak przepływu informacji jeden zrzuca obowiązki na drugiego.
Szpital odpiera zarzuty informując, że choć boryka się z trudnościami kadrowymi, to żaden z pacjentów nie zostaje odesłany bez udzielenia pomocy.

- Szpital Dziecięcy Polanki w Gdańsku, jak większość podmiotów służby zdrowia w Polsce, boryka się z problemami systemowymi utrudniającymi funkcjonowanie placówki. Jednym z nich są również kłopoty kadrowe - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki. - Od lat brakuje na polskim rynku pracy lekarzy specjalistów i sytuacja ta niestety nie ulega poprawie. Dodatkowo, obecna sytuacja dotycząca niepodpisywania klauzul opt-out, pozwalających na pracę w wymiarze większym niż trzy dyżury w miesiącu, powoduje trudności w obsadach dyżurów w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Władze szpitala, pomimo obecnej trudnej sytuacji, zapewniają jednak obsadę lekarską podczas dyżurów. Szpital poszukuje również nowych lekarzy pediatrów, jednak osób z tą specjalizacją w naszym kraju jest mało.
Zobacz listę wszystkich placówek świadczących w Trójmieście Nocną Obsługę Chorych

Rzecznik podkreśla również, że brak lekarza na dyżurze to sytuacja incydentalna, a nie notoryczna.

- Mogło to wynikać z nagłej nieprzewidzianej absencji lekarskiej, spowodowanej np. chorobą lub ważnymi sprawami rodzinnymi. Okres jesienno-zimowy cechuje się zawsze zdecydowanym wzrostem liczby pacjentów, co skutkuje wydłużeniem czasu oczekiwania na poradę. Niestety, jest to także okres wzrostu zachorowań wśród lekarzy. W przypadku braku lekarza w NOCh pacjent może zawsze skorzystać z porady lekarskiej, w tym lekarza pediatry, w szpitalnej Izbie Przyjęć. Żaden pacjent zgłaszający się do naszej placówki nie jest pozostawiany bez pomocy.
Z argumentacją szpitala zgadzają się lekarze, bo choć sytuacja może wydawać się uciążliwa zarówno dla pacjentów, jak i dla pracowników służby zdrowia, to jednak wszystko odbywa się tam zgodnie z prawem.

- To pokłosie tego, co dzieje się w całym kraju, czyli braków kadrowych - zgadza się jedna z lekarek pracujących w NOCh (nazwisko znane redakcji). - Rozumiem argumentację szpitala - ciągłość opieki jest zapewniona, nikt nie zostaje bez pomocy. Ale też nigdzie nie jest napisane, że pomoc ma być udzielona natychmiast - na takiej izbie przeprowadzana jest "segregacja" na przypadki pilne i takie, które "mogą zaczekać". Przypominam też, że rejonizacja tu nie obowiązuje, więc jak komuś nie odpowiada długie czekanie, może podjechać do innego NOChu.
To, że w NOCh przy ul. Świętokrzyskiej dyżury pediatryczne pełnione są w wyznaczone godziny nie oznacza, że poza dyżurem specjalisty dziecko nie otrzyma pomocy. Jeśli nie będzie pediatry, obowiązek udzielenia mu pomocy ciąży na lekarzu pełniącym dyżur. To, że w NOCh przy ul. Świętokrzyskiej dyżury pediatryczne pełnione są w wyznaczone godziny nie oznacza, że poza dyżurem specjalisty dziecko nie otrzyma pomocy. Jeśli nie będzie pediatry, obowiązek udzielenia mu pomocy ciąży na lekarzu pełniącym dyżur.

Dlaczego lekarze nie chcą pracować w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną?



Niechęć do podjęcia pracy w punktach świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną, zdaniem wielu lekarzy, nie ma podłoża finansowego. Główną przyczyną mogą być natomiast ciężkie warunki pracy oraz presja wywierana przez zdenerwowanych rodziców.

- Na takim dyżurze, w trakcie weekendu, jest ok. 100 dzieci na dobę. To jest naprawdę dużo. Nikt nie chce brać takiej odpowiedzialności - zdradza lekarz pracujący w NOCh. - Do tego nie ma mowy o przerwie - rodzice klną, awanturują się. Każdy chce być przyjęty natychmiast, bo ma chore dziecko. Chciałabym również podkreślić, że praca w NOChu jest naszą praca dodatkową, zawsze po takiej pracy musimy stawić się w szpitalu, gdzie obywamy rezydenturę. Wówczas dochodzi do tego, że jesteśmy w pracy 30 godzin bez przerwy.
Lekarka zwraca również uwagę, że wiele osób zwraca się po pomoc do NOCh, choć nie ma ku temu medycznego uzasadnienia.

- Rodzice często zgłaszają się do NOCh po skierowania, po receptę na leki przyjmowane przez dziecko stale, celem diagnozowania np. bólów brzucha, które są od 2 miesięcy, ale też z powodu gorączki, którą dziecko ma od godziny. Widać to po małych pacjentach oczekujących na wizytę lekarską - na korytarzu są gry i  zabawy, bieganie, itp. No nie są to chore dzieci - podsumowuje.
Skargi na funkcjonowanie przychodni zgłaszać można do Wydziału Spraw Świadczeniobiorców pomorskiego NFZ telefonicznie ( tel. 58 3218626 lub 58 3218635) bądź mailowo (śląc wiadomości na adres biurowss@nfz-gdansk.pl).

Miejsca

Opinie (177) 4 zablokowane

  • (7)

    Płacimy co miesiąc kupę kasy na służbę zdrowia, a w razie czego nie ma możliwości skorzystać i trzeba iść prywatnie.

    • 31 15

    • Wszyscy płacą podatki - pracownicy ochrony zdrowia również i to z każdego miejsca pracy gdzie są zatrudnieni.

      • 0 0

    • a lekarz z tej "kupy kasy" dostaja marne grosze. Mowie o tych lekarzach co cie przyjmuja w nochu czy innych miejscach. Moze kogos u gory trzeba zapytać ?:)

      • 0 0

    • Ile???? kupę???? Chyba ochłapy!!!!

      • 2 0

    • (3)

      Kupę kasy ? Porównaj sobie tą "kupę kasy" z wartością poszczególnym badań laboratoryjnych, procedur medycznych, badań obrazowych.
      Policz, ile lat musiałbyś płacić składki, żeby opłacić z nich tygodniowy pobyt (czego, dla jasności ABSOLUTNIE nie życzę ani Tobie, ani nikomu innemu !!) na Intensywnej terapii, gdzie doba wyceniana jest na ca. 9tys., plus procedury, pewnie drugie tyle.
      Naprawdę, te nasze składki to niewielki procent potrzeb, a medycyna idzie do przodu, nowe procedury, nowe metody zabiegowe, nowe badania obrazowe, coraz lepszy sprzęt, to wszystko kosztuje coraz więcej. Społeczeństwo jest coraz starsze, wymaga coraz więcej opieki lekarsko/medycznej. Bez podniesienie składek/finansowania Systemu Opieki Zdrowotnej kolejki będą rosły, dostępność porad lekarskich będzie coraz słabsza, a i jakość mierna, bo brakuje budżetu na badania.

      • 19 12

      • Ale wielu ludzi wywala ta kase w bloto. Place skladki kupe lat,a jak chce isc do lekarza to za trzy dni rodzinny. Ide prywatnie. Specjalista? Za 3 miesiace. Ide prywatnie. Stomatolog to samo i tak w kolko. Ani zlotowki nie przeznaczono na moje leczenie.

        • 7 1

      • od dziesięciu lat przedsiębiorcy omijali składki przez umowy cywilno prawne i do zeszłego roku rządowi to zupełnie nie przeszkadzało
        I może twoje składki są małe ale moje są wyższe niż w USA
        jest na to lekarstwo - niech dostajemy składki do ręki i sami decydujemy do jakiego lekarza i kiedy pójdziemy

        • 12 2

      • To znaczy, że chcą iść do lekarza muszę czekać kilka lat? Albo czekać w kolejce 10godzi? Albo znosić humory lekarza bo mu się nie chce, a za godzinę za 200zł od wizyty jest uśmiechnięty i nawet mnie zbada?

        • 9 9

  • o jejku jejku jejku... (10)

    No co za biedni rezydenci jacy to oni pokrzywdzeni. Rodzice są zdenerwowani, że mają chore dziecko i muszą z nim siedzieć 10h na korytarzu gdzie nawet kibla nie ma przystosowanego dla dzieci. no jej jej dajcie im 5 tysięcy podwyżki bo oni tacy strasznie zapracowani są. W d*pach się poprzewracało. Za darmo tego nie robicie obiboki. Pracować się nie chce, ale dom z basenem to by się chciało

    • 23 61

    • (1)

      Czy ty kurka z kijem na mozgi sie pozamieniales? Widziales kiedys rezydenta z domem z basenem? Czlowieku oni zarabiaja 2,5k na reke z jednego etatu. Jasne jak pojda sobie dorobic wyciagna wiecej, jak kazdy inny czlowiek ktory ma 2 albo 3 prace. Z checia bym cie zobaczyl jak sr*sz ze strachu na jednym z takich dyzurow. Juz nie mowiac o odpowiedzialnosci jaka na ciebie spada jak cos spitolisz. A rodzice maja chore dzieci na glowy, bo dzisiejsze spoleczenstwo jest uposledzone, wyuczona bezradnosc, to jest to czym sie mozecie pochwalic. Główka boli i do lekarza, bo moze umieram. Katarek, do lekarza, bo jeszcze cos mi sie stanie. No debile jeden z drugim.

      • 1 0

      • Brawo!! W koncu ktos pisze prawde.

        • 0 0

    • (3)

      Frustrat na maxa....

      • 9 5

      • (2)

        A co? Prawda w oczy kole? Chciałoby się w dzień pracować w szpitalu, a w nocy odespać na nochu za państwową kasę, ale się nie da bo pacjenci przeszkadzają i d zawracają? No straszne rzeczy. Nie pasuje to zmień pracę i weź kredyt, a u prywaciarza powiedz, że chciałbyś się w nocy przespać w pracy. Tylko okulary zdejmij, bo jak parsknie śmiechem to ci je zapluje

        • 6 16

        • Sa rozni pacjenci tak jak i rozni lekarze. Czesto Ci pacjenci, ktorzy przychodza z uzasadnionymi objawami nawet przepraszaja, ze przychodza w nocy, wtedy mowie, ze po to jest ten Noch, wlasnie dla takich przypadkow i w zadnym wypadku ma nie przepraszac. Takich ludzi przyjmuje sie z usmiechem nawet o 3 rano. A jak przyjdzie taki z kaszlem od tygodnia o 3 rano bo tak mu sie wymysli i jeszcze zly, ze L4 nie dostanie. Zapraszam na dyzur ocenic sytuacje. Tyle empatii ile w sobie mialam do pacjentow, z kazdym dyzurem trace przez tych co im sie wszystko nalezy i to o 2 w nocy. Z checia bym poszla do prywaciarza, bo aktualnie nie mam nawet zdolnosci kredytowej. Ale nie spelniabym sie w pracy. Tacy jak Ty podcinaja skrzydla, reszta je podnosi, za zwykle slowo dziekuje i tylko dla takich pacjentow warto pracowac. Wdziecznosc i szacunek!

          • 21 1

        • Szanujcie dalej tak lekarzy a zobaczycie jaka bedziecie miec opieke. Bo prze takich pacjentow jak Ty, lekarze tez sie zmieniaja. Myslisz, ze ile mozna miec empatii do takich sfrustrowanych pacjentow jak Ty? Lekarz nie jest robotem, nie wiem po co tacy frustraci chodza do lekarza a czesto nawet robia awantury, czemu sie sami nie leczycie?

          • 18 5

    • Żal to czytac.... czemu nie zostales lekarzem?

      • 8 5

    • (1)

      Frustrat. Sam się nie uczył, więc teraz zazdrości i dogryza innym.

      • 11 8

      • Co ma lekarz do braku kibla, ogarnij się...

        • 13 3

    • 10 h w nocnej opiece? skądś ty się urwał człowieku?!

      • 13 2

  • dlaczego lekarz m różny stosunek do pacjenta kiedy przyjmuje prywatnie a inny kiedy w przychodni? (19)

    • 80 39

    • w mieście może to jeszcze jakoś wygląda (3)

      ale znam przypadki ze wsi, dość powszechne gdzie jeśli się nie zapłaci albo do kieszeni albo nie pójdzie prywatnie to nie ma szans na uzyskanie jakiejkolwiek informacji. Teściowa była na zabiegu usuwania zylaków - jedna noga była wykonywana na NFZ druga już prywatnie (bo nie chciała czekać) u tego samego lekarza, w tej samej przychodni. Na nfz nawet znieczulenie było słabsze i nie uzupelniano go na bieżąco, prywatnie - elegancko, miło, po wizycie telefon do domu z pytaniem co i jak. Na nfz w przychodni mozna prosić się o skierowanie na oczywiste badania - prywatnie"dzień dobry, proszę".
      Przykre to jest.

      • 7 3

      • (2)

        Mamy nieudolny NFZ. To nie wina medykow tylko tego chorego systemu! Maja limit i musza sie jego trzymac.

        • 15 0

        • Pewnie tak, ale nie zyia to tez ludzi z jakiś elementarnych podstaw kultury (1)

          Byłam w odwiedzinach u taty w szpitalu w redlowie, na korytarzu obok miał swój pokój lekarz, do drzwi zapukała starowinka której męża (pózniej sie o tym dowiedzieliśmy) przywiozła w nocy karetka. Pani zapukała i grzecznie zapytała co sie dzieje z mężem, a pan i władca życia doktor w chamski sposób odpowiedział jej ze „a co ma sie dziać, stary jest to niewiadomo czy z tego wyjdzie” oczywiście wydokim tonem. Bardzo to uprzejme. Chamstwo na NFZ. A za pieniążki pewnie miły. Dwulicowcy.

          • 6 1

          • mi podobnie lekarka powiedziała

            nt. stanu zdrowia mojej babci :( zero wyczucia...

            • 0 0

    • NFZ

      Bo otrzymuje godne wynagrodzenie za usługę medyczną a nie ochłap z NFZ

      • 0 0

    • A dlaczego ja mam inny stosunek do petenta, który przychodzi z kopertą albo od biedy butelką whisky. Nawet gdy ząb boli uśmiecham się do niego i załatwiam od reki.

      • 0 2

    • Dlaczego masz inny stosunek do żony a inny do kochanki? (1)

      • 0 3

      • Podziel się swoim doświadczeniem, no cóż mój związek małżeński jest ok.

        • 1 0

    • 14 minut na pacjenta przez 24 godziny (3)

      Dlatego, że w gabinecie przyjmuje 2 - 3 - 4 godziny i ma więcej czasu, żeby z chorym pogadać i wszystko wyjaśnić, a w NOCh ma 100 pacjentów na okrągło przez 24 godziny. 14 minut na pacjenta non stop. Kto to wytrzyma?

      • 32 4

      • (1)

        14 minut na pacjenta?! Toż to luksus! w mojej przychodni lekarz ma 10 minut na pacjenta.

        • 6 2

        • Ja też mam w przychodni 10 minut na pacjenta. Czasami tylko 7 minut...

          ...ale komentując treść artykułu wynika: setka dzieci w 24 godziny - prosta arytmetyka.

          • 3 0

      • Aha hahaha

        • 4 13

    • (1)

      takie samo pytanie możesz zadać sam sobie: gdzie będziesz miał więcej sił, także psychicznych, do pracy: w przyjaznym środowisku gdzie wynagrodzenie jest adekwatne do umiejętności, obciążenia pracą, czy też w miejscu pernamentnie przeciążonym, na złych warunkach finansowych, gdzie zmagasz się banalnymi sytuacjami typy brak papieru do drukarki (kupujesz za swoje). możesz to sprowadzić do kwesti wynagrodzenia - ok, niech i tak będzie. ale to nie jest pełen obraz sytuacji. do tego kwestia szacunku ze strony pacjenta (dotyczy chamów): jak zapłaci to się zachowuje. jeden taki pacjent na kilkudziesięciu się zdarzy. wśród tych płacących z własnej kieszeni to raczej rzadkość, bo tam stopują swoje cebulane zapędy

      • 46 3

      • dr NO- nic dodać, nic ująć. Masz 100% rację

        • 11 2

    • bo prywatnie jest mniej zmęczony (2)

      ma mniej pacjentów, więc i komfort pracy inny. W przychodni jest ciśnienie, ścisk, ludzie są nerwowi więc i lekarzowi się udziela. Pracuje na starym sprzęcie, który bywa zawodny. I kiedy ma już wyjść do domu, a po drodze odebrać dziecko z przedszkola, bo za chwile je zamykają, przychodzi kolejnych 5 pacjentów pytając, czy pan doktor jeszcze ich przyjmie. Oczywiście, że przyjąć musi, bo inaczej by go zlinczowali. Tradycyjnie spóźnia się po dziecko godzinę a pani przedszkolanka mówi, że jeśli to się jeszcze raz powtórzy to dziecko zostanie usunięte z listy przedszkolaków.

      • 79 8

      • bo prywatnie jest mniej zmęczony...

        dobre sobie...

        • 6 18

      • dokładnie

        ale pacjĘt tego nie chce czasami zrozumieć.

        • 20 6

    • Dlatego chodzę tylko prywatnie - nie mam ani siły ani czasu na NFZ

      • 15 6

    • bo w przychodni pacjent jest pacjentem przychodni i to ona kasuje za jego wizytę

      Dziś lekarz ma w przychodni jakieś godziny ale za miesiąc może być gdzie indziej
      A prywatnie pacjent jest pacjentem lekarza - brutalne to ale prawdziwe, takie są naturalne prawa wolnego rynku.

      • 33 3

  • Copernicus machina czasu (3)

    Czekaliśmy na audjecje, do lekarza pediatry ze skierowaniem od lekarza z SOR, po 4 godzinach czekania dowiadujemy się ze padł system i nie wiadomo czy i o której będziemy przyjęci. Rodziny z dziećmi, na USG czekali 3,5 -4 godz.

    • 5 5

    • O jejku i co stalo sie coś? Umarl ktoś? Nie, to siedz i czekaj pajacu. Wypadki sie zdarzaja, czasem system zawodzi. Jak mozna byc takim imbecylem i byc oburzonym bo system padl?

      • 0 0

    • ale wiesz, ze lekarz nie jest informatykiem? (1)

      a bez clininetu nie może nic zlecić/odczytać wyników? ani nawet odnotować faktu, ze byłeś na sorze?

      • 2 1

      • to po jakiego hu.... ta informatyka, były papiery i było szybciej

        • 2 3

  • a to się doktorzy i pielęgniarki przepracowały! niech zmienią pracę jak im się nie podoba! proste jak drut! (5)

    • 4 23

    • Jakby tak wszyscy zmieniali prace, jak sobie zyczysz, to juz dawno bys zdechl.

      • 0 0

    • (1)

      chętnie Cię przyjmą na moje miejsce ale musisz skończyc studia mieć doswiadczenie w zawodzie ,kurs Ekg ,leczenia ran, resuscytacji szczepień ,pielegniarstwa rodzinnego acha i bedzies zarabial jak ja po 29 latah pracy 2378 brutto życzę powodzenia

      • 6 1

      • No tak....

        I 10 tyś miesięcznie w prywatnym gabinecie

        • 0 2

    • ja zmieniłem

      pracuję tylko prywatnie, w kilku miejscach raz w tygodniu w sumie mniej niż 40h tygodniowo (+dojazdy) , nigdy w nocy (choć zdarza się do 22-23), tylko rano i 4x w tygodniu popołudnia. wszyscy są dla siebie mili (zazwyczaj), bez roszczeń i pretensji, jak coś mi się nie podoba w danym miejscu, rozwiązuję umowę i idę gdzieś indziej (zdarzyło mi się raz, szykuje się drugi w ciągu 5 lat). zarobki są ok, pracuję -zarabiam, nie pracuję- nie zarabiam. prawdopodobnie nigdy nie wrócę do nfz ani tym bardziej do dyżurów.

      • 2 0

    • O chętny cwaniaczek po branżówce się odezwał. Typowy Polak.

      • 11 1

  • znacie zadolonego lekarza oni nawet jak nic nierobią to zarabiaja !!Bo im zawsze mało!! (1)

    • 10 27

    • Idz, zrob 6 lat studiow, pozniej staz, kolejne 6 lat nauki i tez bedziesz zarabiac te kokosy 2,500 zł na rękę przy jednym etacie :) g*wno wiesz a piszesz.

      • 0 0

  • Pogotowie w Pruszczu gdańskim

    Na pogotowiu w pruszczu pracują niedoswiadczeni lekarze nie potrafią nawet osluchac dziecka i twierdza ze jest zdrowe gdzie dziecko pare godzin później ląduje w szpitalu w stanie ciezkim

    • 1 0

  • artykul (4)

    tez tam pracuje i nie robcie scen ze tu jest jakis dramat, pacjentow jest naprawde malo, a niestety lekarze nauczeni odpoczywac teraz nie daja rady, tych pracowitych i doswiadczonych jest garstka

    • 24 35

    • (1)

      Jest 80 samych dzieci na dobę w weekend. To nie jest mało ....

      • 0 1

      • Dla niego to mało

        On może zmyć podłogę nawet po 800 osobach.

        • 0 1

    • kiedys lekarze umieli chociaż leczyc,spojrzał tylko,dał jodynę,kamforę lub nasmarowal plecy (1)

      terpentyną i już człowiek zdrowszy był,a teraz super nowoczesne leki,sprzęty szpitalne i wciaż ludzie chorują....

      • 6 2

      • Jest garstka bo im mało płacą,a w prywatnym szpitalu dostaje się 10 razy więcej.

        • 5 6

  • Noch dla naprawde chorych?

    Moja córka chciała zostac lekarzem. Sytuac ja uległa zmianie jak znalazla sie w szpitalu i z bliska zobaczyła jak wyglada praca lekarza na oddz. zabiegowym. Zostala wysokiej klasy informatykiem za dobre pieniadze. Sluzbowo zwiedza świat i jeszcze jej za to placa. Lekarzem zostaja ci co naprawde chca albo ze wzgledu na rodzinne tradycje. A zycie weryfikuje wybory co widac na powyzszych wpisach.Raz tylko wezwalam lekarza z nocnej obslugi na Kilinskiego do ciężko chorego męża. Super lekarz , madra kobieta nie byla zdenerwowana z powodu przyjazdu

    • 2 1

  • NOCh w Pruszczu (1)

    Rzeczywiście rodzice z chorymi dziećmi nie jeżdżą po Pruszczu w poszukiwaniu pediatry - bo takiego nie ma w nocy i święta. Jadą prosto na Świętokrzyską albo na Polanki. Dobre samopoczucie to może mieć tylko dyrekcja pruszczańskiego NOCh.

    • 5 1

    • Do kogo pretensje

      Przecież Wasz rząd dąży uparcie żeby dzień święty święcić i dawać na tacę a nie tyrać w supermarketach szpitalach i przychodniach Jak wolne to dla wszystkich O co chodzi!Do kogo pretensje????

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane