• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na gdańskim KOR-ze pracują asystenci lekarzy. "Pobyt pacjenta skrócił się o godzinę"

Piotr Kallalas
5 czerwca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
-Widzimy, że pewne czynności z powodzeniem mogą wykonywać asystenci, których rola, zarówno pod względem skrócenia czasu oczekiwania, jak i poprawy komfortu pracy, jest bardzo istotna - podkreśla dr hab. Mariusz Siemiński. -Widzimy, że pewne czynności z powodzeniem mogą wykonywać asystenci, których rola, zarówno pod względem skrócenia czasu oczekiwania, jak i poprawy komfortu pracy, jest bardzo istotna - podkreśla dr hab. Mariusz Siemiński.

Niedługo minie rok, odkąd Kliniczny Oddział RatunkowyUniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku stworzył stanowisko "asystenta lekarza". Dziś pracuje tu w sumie ponad 50-osobowy zespół, co pozwoliło znacząco skrócić czas oczekiwania na przyjęcie i poprawić funkcjonowanie ośrodka.



Czy trafiłe(a)ś kiedyś na Szpitalny Oddział Ratunkowy?

Specyfika przyjęć na Szpitalne Oddziały Ratunkowe połączona z wieloletnimi zaniedbaniami finansowymi w obszarze medycyny ratunkowej sprawia, że dyskusja w temacie funkcjonowania tego sektora medycyny zawsze budzi wielkie emocje. Wszystko sprowadza się bowiem do kolejek i czasu oczekiwania: na przyjęcie, na uzupełnienie dokumentacji, na badania, a w dalszej kolejności na podjęcie leczenia lub wypis. W oczekiwaniu na zmiany centralne specjaliści z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku przeprowadzili własną analizę.

- Bazując na moim wieloletnim doświadczeniu pracy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, mogę stwierdzić, że lekarze i pielęgniarki bardzo dużo czasu poświęcają na czynności, które są niezbędne dla funkcjonowania placówki i opieki nad pacjentami, natomiast może je wykonać osoba bez uprawnień medycznych - zaznacza dr hab. Mariusz Siemiński, szef oddziału w UCK. - Chodzi np. o doprowadzenie pacjenta do miejsca badania, organizację transportu po wypisie albo sprawdzanie, czy dotarły już wyniki pacjenta. Są to proste czynności, które wiążą się z kilku- bądź kilkunastominutowym zaangażowaniem, natomiast w skali dyżuru powtarzamy je 20-30 razy i poświęcamy na nie nawet 2-3 godziny.
Czytaj też: Odwiedziny pacjentów w szpitalach są możliwe?

Celem projektu była redukcja czasu oczekiwania na przyjęcie na oddział i poprawa funkcjonowania ośrodka. Celem projektu była redukcja czasu oczekiwania na przyjęcie na oddział i poprawa funkcjonowania ośrodka.

Asystent optymalizuje pracę oddziału



Stąd zrodził się pomysł na stworzenie funkcji asystenta wspierającego lekarzy pracujących na Klinicznym Oddziale Ratunkowym, a więc osoby, która realnie odciążyłaby część personelu w przypadku zadań administracyjnych, technicznych czy informacyjnych.

- Koncepcja powołania funkcji asystenta powstała na początku 2020 r., jednak wybuch epidemii COVID-19 spowodował, że musieliśmy skupić się na innych wyzwaniach. Wróciliśmy do tematu w maju ubiegłego roku, a od 1 lipca rozpoczęły się pierwsze dyżury - mówi dr hab. Mariusz Siemiński. - Od tego czasu zauważyliśmy, że pobyt pacjenta na oddziale ratunkowym skrócił się nawet o godzinę. Widać to już na etapie triażu - chorzy są przyjmowani nawet o kilkanaście minut szybciej. Oczywiście sami pacjenci często tego nie zauważają, ale z globalnego punktu widzenia zdecydowanie skróciliśmy interwał - od wejścia do szpitala do otrzymania pomocy i skierowania na oddział lub wypisu. Nasze wewnętrzne badania pokazują też, że spadł również poziom frustracji personelu medycznego, którego praca stała się mniej nerwowa.
Czytaj też: "Pacjenci jak tonący łapali powietrze, byliśmy bezradni". Walka z COVID-19 oczami lekarki

"Szkoła komunikacji z pacjentami"



Dziś w projekt zaangażowanych jest ponad 50 osób pracujących w trybie zmienno-dyżurowym. W przeważającej większości są to studenci kierunków lekarskich, którzy z jednej strony mają możliwość podreperowania budżetu, a z drugiej strony pozyskania konkretnej i często bezcennej wiedzy. Jak słyszymy na oddziale - pracy jest bardzo dużo, jednak do tej pory nikt nie zrezygnował.

- Zdecydowana większość asystentów to studenci kierunków lekarskich, a pracując w roli asystenta, zdobywamy doświadczenie i przede wszystkim praktyczne umiejętności. Jest to jedyna możliwość, aby towarzyszyć lekarzowi od momentu zgłaszania dolegliwości po wdrażanie leczenia. Pomimo tego, że większość czasu zajmujemy się rzeczami administracyjnymi, to dużo się uczymy, a przede wszystkim "układamy" sobie informacje pozyskane w trakcie studiów. To jest także szkoła komunikacji z pacjentami. Widać, że asystenci bardzo się rozwijają - na początku często nie do końca wiedzą, jak się zachować, ale po kilku miesiącach przełamują pewne bariery i potrafią rozmawiać, opiekować się pacjentami - mówi Zuzanna Węgłowska, koordynator Asystentów Lekarza KOR.
Czytaj też: Ciekawe zawody: Ratownik medyczny - bohater za najniższą krajową

Dziś w projekt jest zaangażowanych przeszło 50 osób pracujących w trybie zmienno-dyżurowym. Dziś w projekt jest zaangażowanych przeszło 50 osób pracujących w trybie zmienno-dyżurowym.
Asystenci między innymi przekazują dokumentację, organizują transporty, sprawdzają, czy przyszły już wyniki konkretnych pacjentów. Wszystko to wpływa na poprawę relacji z chorymi. Nie zmienia to faktu, że cała piecza medyczna pozostaje w rękach specjalistów.

- Należy podkreślić, że za wszystko, co dzieje się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, odpowiada lekarz i to na nim spoczywa pełna odpowiedzialność. Natomiast widzimy, że pewne czynności z powodzeniem mogą wykonywać asystenci, których rola, zarówno pod względem skrócenia czasu oczekiwania, jak i poprawy komfortu pracy, jest bardzo istotna - podkreśla dr hab. Mariusz Siemiński.

Opinie (48) 2 zablokowane

  • Zdecydowanie skracają wizytę. Przy wejściu jesteś dopiero w połowie "dzień dobry", a już przerywają "wypier**j".

    • 6 0

  • W zeszłym tygodniu (1)

    Bliska osoba ze skierowaniem od lekarza, dolegliwościami sercowymi czekała 2g.na triage. Po 9 godzinach, nie mając siły dalej czekać w zaduchu, nie widząc szansy na uzyskanie pomocy, opuściła KOR. Na szczęście następnego dnia uzyskała pomoc prywatnego specjalisty
    )

    • 17 2

    • KOR jest szczególnym typem SOR

      Tam raczej obsługuje się trudniejsze przypadki. Poza tym nie słyszałem o skierowaniu na KOR, bo to jest oddział ratunkowy, a nie przychodnia. Jeśli ktoś przeżył do wizyty u lekarza następnego dnia, to raczej nie kwalifikował się na KOR. Nieszczęściem lekarzy jest to, że nikogo nie wyrzucają, ale kolejność obsługi nie jest typu fifo, tylko wg priorytetu.

      • 4 1

  • Brak lekarzy rozumiem brak empatii już nie !! Przeszedłem traumę na
    sorach korach w Gdańsku ,szpital po 9-12 godzinach przyjmuje na oddział a tam żadnej opieki po 35 godzinach pacjent umiera , wykończony czekaniem brakiem opieki i doszczętnym wyluzowaniu piguł !!! Oby6śmy zdrowi byli !!!

    • 0 1

  • Byłem wczoraj . Faktycznie czas wstępnego badania skrócił się . Czas oczekiwania na lekarza nie zmienił się ani trochę .
    Jak widziałem osoby starsze , które ledwo weszły do poczekalni przy pomocy kul i potem czekające 9 i więcej godzin na przyjęcie do lekarza to ja się pytam czym wy się tutaj chwalicie ?
    Pytanie czy czas oczekiwania wynoszący 9 godzin to są jeszcze warunki europejskie czy może już afrykańskie ?

    • 4 0

  • Kochajcie dalej piłke nożną bardziej niż lerzy - to to bedziecie mieli!

    Umieramy, bo nikt nie chce być drugim Religą, a każdy Lewandowskim.
    Finasnujac sport zawodowy jako społeczeństwo zasługujemy na taką umieralnie.

    • 0 1

  • Ludzie błagam, zanim udacie się na SOR pomyślcie czy naprawdę musicie. Narastający od 2 tygodni ból łokcia potrafi być dokuczliwy ale nie zagraża życiu. Obtarte kolano dziecka można obmyć wodą, posmarować antybakteryjną maścią i zakleić plastrem w domu. Po upadku będziecie obolali przez kilka dni. Pozwólcie personelowi medycznemu skupić się na tych pacjentach, którzy pomocy potrzebują -zdeformowana kończyna i intensywny ból przy próbie jej poruszenia, wystająca kość, brak czucia, duszność, problemy z oddychaniem, nagły atak bólu bez urazu, zaburzenia wzroku, mowy i równowagi bez wcześniejszych problemie, omdlenia, dezorientacja, konwulsje, gwałtownie wzrastająca temperatura -pozwolcie ratować tych, którzy tego potrzebują.

    • 3 0

  • totalna olewnia

    6 godzin na KOR w UCK z płynem w opłucnej i wysokim ryzykiem wystąpienia tamponady serca, lekarz torakochirurg - brzmi dumnie - miał wiele wątpliwości, a pacjent niestety po ich operacji, na szczęście skończyło się dobrze - na ich szczęście, tam powinien częściej pukać prawnik

    • 0 2

  • Sierpień 2021

    Miało przyspieszyć...teść właśnie tam leży na korytarzu od godziny 14.30 a jest już po północy i wciąż czeka na zbadanie. Nie wolno mu jeść i pić bo może po 20 lub 30 h będzie miał jakieś badanie obrazowe..

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia (1 opinia)

(1 opinia)
festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Bezpłatne badania densytometryczne

badania, konsultacje

Najczęściej czytane