- 1 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (88 opinii)
- 2 Lekarze z Gdańska z pierwszą w kraju robotyczną operacją przepukliny (8 opinii)
- 3 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (107 opinii)
- 4 Odra wraca? Do kwietnia więcej przypadków niż w całym ubiegłym roku (104 opinie)
- 5 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (131 opinii)
- 6 Zmiany skórne i świąd? To może być AZS (9 opinii)
Mają objawy COVID-19, ale nie robią testu
Coraz więcej osób ma objawy COVID-19, ale nie chce robić testu. Dlaczego? Tłumaczą się różnie: pracą i innymi zobowiązaniami, których nie mogą odłożyć na później, a nawet... troską o najbliższych.
Test na koronawirusa - Gdańsk, Gdynia, Sopot
- gorączka (83-99 proc. pacjentów z COVID-19),
- kaszel (59-82 proc.),
- zmęczenie (44-70 proc.),
- duszność (31-40 proc.),
- odkrztuszanie plwociny (28-33 proc.),
- bóle mięśni i stawów (11-35 proc.),
- bóle głowy (10-15 proc.),
- nieżyt nosa i ból gardła (14-15 proc.),
- krwioplucie (mniej niż 10 proc.),
- nudności, wymioty (5,8 proc.),
- biegunka (3,8-4,2 proc.).
Dodatkowo wcześniej częściej traci się węch oraz smak. Takie właśnie objawy miał pan Krzysztof, który jednak przekonuje, że na test się nie wybiera. Dlaczego?
"Sam się wysłałem na kwarantannę"
- Czuję się, jakbym miał koronawirusa, ale miałem już niejednego wirusa w swoim życiu i je przeżyłem. Każdy wie, że na wirusa generalnie lekarstwa nie ma. Trzeba przeleżeć. A ja mam 31 lat i od dłuższego czasu pracuję zdalnie przy komputerze. Po co mi ten test? Dopóki będę się czuł w miarę dobrze, nie będę miał większych kłopotów z oddychaniem, na pewno na test nie pójdę. Projekty się same nie dokończą, a jak nie oddam w terminie, to dostanę po kieszeni - mówi nam gdańszczanin.
Na razie siedzi więc w domu i ogranicza wyjścia do minimum. Chodzi tylko do pobliskiego sklepu spożywczego i zastrzega, że zawsze w maseczce. Stara się też unikać zbliżania do kogokolwiek, a ze znajomymi rozmawia tylko przez telefon i komunikatory. Jest singlem, więc jeśli rzeczywiście zachowuje się tak, jak mówi, to poddał się swoistej autokwarantannie. Ale w statystykach go nie ma.
"Bo wielu ludzi miałoby kłopoty"
Podobnie jak Piotra, 28-letniego kelnera, który w ostatnich miesiącach pełnił rolę kierowcy rozwożącego jedzenie. On również pozostaje w domu od czasu, gdy zaczął się gorzej czuć. Nikomu jednak o symptomatycznych objawach nie powiedział.
- Ja nawet wiem, od kogo się zaraziłem, bo ta osoba ma zdiagnozowany COVID-19. To po co mam robić test i zabierać w szpitalu miejsce komuś, kto bardziej go potrzebuje? Ale bardziej myślę o swojej firmie. Gdyby się wydało, wielu ludzi miałoby kłopoty. Jestem wprawdzie kelnerem, a nie dostawcą, ale jak zamknęli knajpę, to wszyscy pomagaliśmy w rozwożeniu. Ja raczej w kuchni, ale też jeździłem do 5-8 domów dziennie. Z iloma osobami miałem kontakt? Jak to liczyć? W tydzień, dwa? Ale nie to jest najgorsze, bo gdyby wyszło, że mam koronawirusa, to wszystkich z firmy wysłaliby na kwarantannę. A to byłby koniec restauracji i pracy dla mnie, bo i tak teraz ledwie dajemy radę - rozkłada ręce.
Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje
Jest więc na zwolnieniu lekarskim, ale o koronawirusie nic lekarzowi nie wspominał. Wszystko załatwił przez telefon. Powiedział lekarzowi, że ma biały nalot na gardle, gardło go boli, ma dreszcze i temperaturę ponad 38 stopni Celsjusza. Klasyczna angina, objawy spisane z jednej ze stron internetowych. Ale lekarz i tak pytał o objawy COVID-owe.
- Pytał nawet, czy chcę skierowanie na test. Powiedziałem, że bez sensu, bo jestem młody, wysportowany i rzadko choruję. Nie drążył tematu. Zwolnienie mam na razie na tydzień - opowiada nasz czytelnik.
"Moja mama by tego nie przeżyła"
Jeszcze inne wytłumaczenie ma Daria, nieco ponad 40-letnia bizneswoman z Gdyni. Prowadzi kilka niewielkich przedsięwzięć, ale od wielu dni tylko zdalnie. Objawy jak u wszystkich: gorączka, utrata smaku i węchu, a do tego jeszcze kaszel i bóle mięśniowe.
- Do lekarza się nie wybieram. Biorę aspirynę, leki wzmacniające, a to tego dużo czosnku i cebuli. Wiem, brzmi jak zaścianek, ale pomaga. Temperatury już nie mam podwyższonej, po czterech dniach powoli dochodzę do siebie. Pewnie to COVID-19, bo tak silnego wirusa nigdy w życiu nie miałam, a trochę już przeszłam. Testu nie zrobię, bo moja mama by tego nie przeżyła. Ma już swoje lata, jest po dwóch wylewach i strasznie przeżywa pandemię. Gdyby dowiedziała się, że mam koronawirusa, na 100% miałaby zawał. Widziałam się z nią kilka dni przed pierwszymi objawami, więc nie chcę jej straszyć, dopóki w miarę dobrze się czuję - uzasadnia swoją decyzję.
Tu zrobisz test na koronawirusa bez skierowania
Inni wprost przyznają, że całkowicie rozumieją taką postawę.
- Ja też bym nie poszedł na test na koronawirusa, nawet gdybym miał objawy. Jestem w środku remontu i to by sparaliżowało całą ekipę, która ten remont wykonuje. Oni nie mieliby pracy, a ja bym siedział w do połowy zburzonym mieszkaniu i w panice szukał kogoś, kto to dokończy - nie ukrywa pan Sławomir, urzędnik z Sopotu.
Wirusolog: nie zawsze test jest konieczny
Według ekspertów choroba COVID-19 ujawnia się zazwyczaj w ciągu 6-7 dni od zakażenia koronawirusem. Przy czym osoby bezobjawowe albo skąpoobjawowe nie wymagają nie tylko opieki szpitalnej, ale nawet lekarskiej. Wykonywanie testów za każdym razem nie ma więc uzasadnienia. Z punktu widzenia zdrowia społeczeństwa i zatrzymania rozprzestrzeniania się wirusa dużo większe znaczenie ma samoizolacja.
- Jako naukowiec powiem: chciałbym wiedzieć, jaka jest częstość zakażeń bezobjawowych, najlepiej całą populację przebadać. Jako osoba dbająca o interes ogólny państwa, osoba, która żyje w tym kraju i wie, że na wszystko nigdy nie wystarczy, odpowiadam: tam, gdzie jest to konieczne, należy to wykonać. Nie robić tam, gdzie to nie ma sensu - mówi prof. Włodzimierz Gut z Zakładu Wirusologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Koronawirus: jak się zachować, jeśli podejrzewamy zakażenie?
- z podejrzeniem koronawirusa powinniśmy zgłosić się do lekarza rodzinnego - telefonicznie skontaktować się z przychodnią. W pewnych przypadkach możliwe będzie skierowanie na test po teleporadzie, a nie fizycznej obecności pacjenta w gabinecie
- w przypadku wątpliwości zadzwonić na całodobową infolinię NFZ - 800 190 590.
Miejsca
Opinie (640) ponad 20 zablokowanych
-
2020-11-17 09:13
Pawel
U mnie w pracy ludzie chętnie robią test na covid ... To taki pewny urlop normalnie nie ma komu pracować Ci co zostali pracują teraz po 12h
- 10 4
-
2020-11-17 09:18
Ta pandemia to jedna wielka ściema. Wszyscy w rodzinie mieliśmy tego koronaświrusa w ub. roku. Wszyscy żyjemy i mamy się dobrze. Ktoś przechodzi gorzej , trudno, takie życie. To nie jest powód by zamykać gospodarkę. Jak będzie trzeba to wyjdziemy na ulicę więc niech władza trzyma się jak najdalej.
- 23 20
-
2020-11-17 09:19
A to można chorować na coś innego niż na covid? (2)
Wszystkie objawy mi pasują na covid. Wszyscy mamy covid. Pani w mięsnym miała zaczerwienione oczy pewnie przez zapalenie spojówek a to covid, Pani z piekarni pociągała nosem to chyba covid, Pani fryzjerka siedziała jak mi włosy ścinała pewnie jej było słabo przez covid, w żabce Pan wywiesil "zaraz wracam" pewnie ma biegunkę przez covid, Pan po zdezynfekowaniu powierzchni użytkowych też strasznie kaszlał to też mi pasuje na covid...
- 30 6
-
2020-11-17 09:36
(1)
Teraz to się lepiej sfajdać w gacie w tramwaju niż zakaszleć.
- 6 0
-
2020-11-17 12:04
Czasem witam się buongiorno i nie ma kolejki do kasy
- 0 0
-
2020-11-17 09:19
A gdzie grypa
Większość tych objawów to objawy grypy , zapomnieliśmy jak byliśmy polamani i nic nie miało smaku
- 20 7
-
2020-11-17 09:22
Szok
Jak dla mnie, artykuł jest szokujący. cytowani ludzie mają kompletnie gdzieś życie innych . O ile oczywiście mają COVID, bo w sumie skoro nie zrobili badania to nie wiadomo. Wniosek: jeżeli jesteś w grupie ryzyka- zamknij się w domu na najbliższe tygodnie bo jak widać - nie wiem jak ich nazwać- bezmyślnych głupców???cwaniaków,,,skrajnych materialistów???nie brakuje :(.
- 22 24
-
2020-11-17 09:23
(4)
Gardzę takimi ludźmi, nawet słów mi brakuje na to jaki egoizm sobą reprezentują. Po prostu gardzę i nie znajduję ładniejszych (cenzuralnych) słów na określenie tego co napisano w tym artykule. Tfu!
Kompletny brak odpowiedzialności. Mam nadzieję, że odpowiednie służby dotrą do osób opisanych w artykule i dowalą im takie kary, że przez lata się nie wypłacą.- 27 37
-
2020-11-17 10:32
Mamy Państwo z dykty. Służby nie chcą wyegzekwować zakazu zgromadzeń. Służby wystawiają po 100 mandatów tygodniowo za nieodpowiednie noszenie maseczki, gdzie przeciętny człowiek 100 osób kwalifikujących się do mandatu mija w godzinę.
- 0 1
-
2020-11-17 10:38
Ludzie twoją pogardę mają gdzieś.... bardziej niż twój foch interesuje ich to że straca pracę, i tak już marne dochody, a rachunki trzeba płacić i jeść też trzeba! Pomocy od państwa żadnej, no chyba że jest się gwiazdą disco polo, w kwarantannie też nikt ci nie pomożę... nie zrobi zakupów, nie wyprowadzi psa... radz sobie sam człowieku i do tego jeszcze zamknięcie w domu i kontrola policji pod grozbą 30 tyś kary... człowiek traktowany gorzej jak więzień....
- 11 2
-
2020-11-17 10:49
Jakie służby, miałem pozytywny wynik to nikt mnie nie sprawdzał, nawet smsa z kodem do aplikacji nie dostałem.
- 2 1
-
2020-11-17 11:05
Ja jestem pozytywny po dwóch tygodniach izolacji i jak myślisz, ile służb się w tym czasie mną zainteresowało?
- 2 0
-
2020-11-17 09:27
po co te testy, ilon musk już robił 4 testy - 2+, 2-. To zupełna bzdura i oszustwo
- 10 3
-
2020-11-17 09:28
Brzmi jak zaścianek? Żałosny tekst płytkiej zakompleksionej osoby, czyli 3/4 3M
- 6 4
-
2020-11-17 09:34
Z jednej strony rozumiem, bo to problemy (2)
i uciążliwość czekania gdzieś w kolejce na sam wymaz, jak człowiek źle się czuje. Ale z drugiej strony nieodpowiedzialność skrajna, jeśli ktoś jest chory i łazi po zakupy i wszędzie, nawet w maseczce - to nie jest 100% zabezpieczenie! Izolacja to izolacja, zamawiać do domu zakupy i żarcie i siedzieć!
- 17 14
-
2020-11-17 09:36
Czekania w kolejce na wymaz haha ostatnio czekałem 5 minut na zaspie.
- 0 0
-
2020-11-17 09:39
Nie życzę Ci, żebyś musiał pracować za minimalną krajową i jeszcze na chorobowym dostawać z tego tylko 80%. O zamawianiu posiłków do domu mógłbyś sobie jedynie poczytać na tym portalu w dzile de luxe.
- 5 2
-
2020-11-17 09:38
Poza nieodpowiedzialnością to jest słabe z jeszcze innych powodów (3)
nie będzie ich w statystykach, dowód na przechorowany covid może pomóc kiedyś w swobodniejszym poruszaniu się, osocza też nie będą mogli oddać dla innych. Takie egoistyczne podejście z wielu względów
- 14 30
-
2020-11-17 10:51
(1)
Można zrobić później test na przeciwciała. A osocza nie ma obowiązku oddawać, ja przechorowałam, ale nie zamierzam oddawać, nie chcę się pakować dobrowolnie w machinę służby zdrowia. Jakby można było oddawać imiennie dla kogoś to oddałabym znajomemu, ale tak?
- 3 4
-
2020-11-17 10:56
Ile z tych osób zrobi test na przeciwciała za 200 zł od osoby?
- 4 0
-
2020-11-17 15:54
Aby oddać osocze jako "ozdrowieniec" trzeba mieć odpowiednią liczbę przeciwciał. Bez testu na przeciwciała i tak osocza nie oddasz nawet jak miałeś pozytywny wynik na covid. Przeciwciała w odpowiedniej ilości utrzymują się od 3 miesięcy do ok. 8 miesięcy w zależności od przebiegu choroby (łagodniejszy przebieg to mniej przeciwciał) oraz od indywidualnej reakcji układu odpornościowego.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.