• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolejne pozwy za nieudane operacje plastyczne

Katarzyna Kołodziejska
9 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
W ciągu ostatnich lat znacznie wzrosła liczba procesów z powództwa byłych pacjentów, którzy oskarżają chirurgów plastyków o błędy w sztuce lekarskiej. W ciągu ostatnich lat znacznie wzrosła liczba procesów z powództwa byłych pacjentów, którzy oskarżają chirurgów plastyków o błędy w sztuce lekarskiej.

W tym tygodniu ruszył proces rodziny Christiny Hedlund przeciwko Pomorskiemu Centrum Traumatologii. Bliscy Szwedki domagają się od gdańskiego szpitala 6 mln zł. Po operacji powiększenia piersi kobieta zapadła w śpiączkę, z której do dziś się nie wybudziła. Ustaliliśmy, że podobnych spraw w pomorskich sądach jest więcej. Żadna z nich na szczęście nie zakończyła się tak dramatycznie, jak w przypadku Christiny, jednak coraz częściej poprawiając urodę, ryzykujemy zdrowie.



Cz poddałbyś się operacji plastycznej?

Dokładnie w tym samym czasie, w którym rozpoczął się proces przeciwko PCT, ruszyła w gdańskim Sądzie Okręgowym rozprawa cywilna przeciwko klinice Swissmed. Jej były klient poddał się kilka lat temu zabiegowi, w którym chciał usunąć bliznę z twarzy. Pan Dariusz przyznaje, że uległ presji młodości i snobizmowi. - Nie byłem zadowolony ze swojego wyglądu. Chciałem coś poprawić. Zdecydowałem się na operację usunięcia blizn z twarzy. Niestety są czasy takie, a nie inne. Jest kult młodości i urody, któremu ja trochę uległem - przyznaje.

Gdańszczanin zgłosił się więc do Swissmedu, gdzie - jak relacjonuje - zaproponowano mu zabieg pod okiem jednego z pracujących dla szpitala lekarzy. Medyk zaproponował mu przy okazji korektę nosa. Po podpisaniu stosownych dokumentów i wpłaceniu - jak mówi pan Dariusz - sporej kwoty na konto szpitala, operacja się odbyła. Według naszych informacji było to kilka tys. zł.

Jednak pojawiły się komplikacje. - Zamiast usunięcia blizn, ich stan się pogorszył, gdyż uległy one znacznemu pogrubieniu - mówi reprezentujący pana Dariusza mec. Przemysław Urbański. Dodatkowo lekarz zdecydował o wszczepieniu implantów w policzki, które miały naciągnąć skórę i polepszyć wygląd twarzy. Te implanty zaczęły się jednak samoistnie przesuwać, powodując cierpienie i szpecąc pacjenta.

- Na skutek interwencji p. Dariusza, w klinice wyznaczono termin kolejnego zabiegu, kilka miesięcy później. Podczas kolejnej operacji lekarz przyszył implanty. Użył przy tym jednak nici, które przebijały skórę - wyjaśnia radca prawny.

- Moja twarz wyglądała strasznie, mimo że lekarz podczas operacji bez mojej wiedzy wstrzyknął mi botoks, żeby twarz wyglądała jak po liftingu. Co więcej, również bez mojej wiedzy i zgody przecięto mięśnie odpowiedzialne za powstanie bruzd między brwiami, co nieodwracalnie spowodowało zwiększenie ilości tych bruzd. Próbowałem skontaktować się po operacji z lekarzem, ale nie odbierał już telefonu. Klinika również umywała ręce - skarży się gdańszczanin.

Wcześniej nie zamierzał pozywać Swissmedu, bo liczył na to, że inni lekarze w tej klinice podejmą się "naprawienia" jego twarzy. Tak się jednak nie stało. Po tych dwóch operacjach mężczyzna poddał się jeszcze sześciu zabiegom w innych klinikach, żeby ratować swoją twarz i zdrowie.

Rzecznik Swissmedu przyznaje, że feralny zabieg odbył się w gdańskiej klinice. - Ten lekarz nie wykonuje już w Swissmedzie zabiegów - mówi Maciej Kudła, pełnomocnik zarządu do spraw komunikacji i informacji w Swissmed Centrum Zdrowia SA.

Ustaliliśmy, że ten lekarz zabiegów nie wykonuje od 2009 r., czyli tego samego roku, w którym odbyły się operacje pana Dariusza. Rzecznik kliniki dodaje jednak, że roszczenia byłego klienta są bezzasadne. - Nie były wykonywane żadne zabiegi, na które pacjent nie wyraziłby zgody - wyjaśnia Marcin Kudła.

Teraz pan Dariusz żąda od Swissmedu 100 tys. zł zadośćuczynienia za uszkodzenie ciała, 20 tys. zł za naruszenie praw pacjenta, prawie 60 tys. zł na pokrycie kosztów leczenia oraz 35 tys. zł odszkodowania.

W sprawie złożone zostało też zawiadomienie do prokuratury, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Jak przyznaje mec. Urbański, w porównaniu do lat ubiegłych znacznie wzrosła liczba procesów z powództwa byłych pacjentów, którzy oskarżają chirurgów plastyków o błędy w sztuce lekarskiej. - Ten przypadek jest jednak wyjątkowy, bo po raz pierwszy spotykamy się ze stanowiskiem klinki "to nie my, to lekarz" - zauważa mec. Przemysław Urbański. "

Miejsca

Opinie (131)

  • Odpowiedzialność za błędy w sztuce lekarskiej, jak najbardziej TAK, ale (1)

    konował powinien sam, z własnej kieszeni płacić za swoją nieudolność i cierpienia "swojej ofiary". Jak chce tego uniknąć, to niech się ubezpieczy indywidualnie od błędów... i zapłaci rocznie parę tysi za takie niby OC. Stać ich! Teraz , kiedy poszkodowani wygrają procesy, odszkodowania wypłacą Placówki Zdrowia, w której ogr jest zatrudniony. A tak naprawdę, kto za to zapłaci? Jak myślicie?

    • 10 2

    • to jest wielka róznica gdy sie kogos leczy z choroby a co innego gdy ktos ma kaprysy !!

      Na całym świecie szpitale są ubezpieczone na bardzo wysokie kwoty po to by nie było problemów z wyplata odszkodowań!! Ale w Polsce niema kasy na sprzet i lekarstwa bo rzad martnotrawi kase na premie dla siebie czy na kaprysy kosztem podatnika jak budowa stadionów za miliardy i które przynoszą kilka dziesiąta milionów strat rocznie!!A co innego prywatne kliniki i gdy ktos chce sie dac kroic bo ma kaprys kazda taka operacja jest szkodliwa dla organizmu i to zawsze mówią ale ci co przychodza niechca tego słuchac!!

      • 2 0

  • operacje? botoks? - dziwne widzimisie (2)

    Uważam, że operacje plastyczne i zabiegi o podobnym "inwazyjnym" charakterze mające na celu poprawienie wyglądu to głupota. Rozumiem jednak kilka przypadków, w których ludzie uciekają się do takich działań np mają poważnie zmasakrowaną twarz czy ciało w wyniku jakichś wypadków czy tym podobnych przykrych doświadczeń, podczas których powstały obrażenia i oszpecenia utrudniające normalne funkcjonowanie ( w końcu np. ciężko się pokazać na ulicy mając oszpeconą twarz). Napiszę jeszcze o tym, o czym pewno wielu nie wie, co to botoks- to TOKSYNA botulinowa - toksyna z bakterii Clostridium botulinum, a więc toksyna jadu kiełbasianego, która bardzo skutecznie poraża mięśnie (własnie dlatego skóra po nbotoksie jest taka ,,napięta"). Jad kiełbasiany jest najgorszą znaną toksyną na świecie (dawka śmiertelna: 0,000001ml!!!!!) - jakże żałosne jest to, co ludzie potrafią sobie wstrzykiwać w twarz, nawet nie wiedząc co właściwie robią...

    • 10 6

    • (1)

      Jeżeli lekarz umiejętnie "ostrzyknie" pacjenta to uwierz mi,że nie widać, a otoczenie myśli,że dobry wygląd to "geny". U nas mówi się jedynie o botoksie a istnieje szeroka gama środków alternatywnych. Gabinety dermatologii estetycznej wyrastają jak grzyby po deszczu-czyli popyt jest na tego typu usługi. Zwróć uwagę,że wszystkie osoby medialne, politycy i ci mający kasę korzystają z tego. Gdybyś Ciebie było stać to również byś z tego skorzystała i świetnie sie przy tym czuła a tak to syczysz jadem...

      • 3 1

      • a nie wstrzyknę jadu, tobie mogę wstrzyknąć!

        • 0 0

  • Portal sam promował oststnio operacja plastyczne!!Co innego gdy masz blizne itp

    a co innego gdy jesteś śmierdzącym leniem i zamiast ćwiczyć sport chcesz mieć ładna sylwetę przez krojeniem na stole chirurgicznym albo łykając chemiczne piguły.A potem wychodzą cyrki bo nie da się w 100% obejść komplikacji!!dlatego mi ich nie żal bo głupota nie tylko kosztuje ale i boli!Ostatnio dobrym programem rozrywkowym jest TVN style pokazują właśnie takie pustaki i ich głupotę za którą potem słono płacą.Idiotka dzięki połykaniu rożnych dziwnych tabletek schudła błyskawicznie efektem tego była zwisająca skóra z brzucha,to tak samo dokladnie jak pakerom z siłowni co łykaja rózne prochy by sie napompowac oni za to maja rozstepy skóry!!Jeszce inna idotka kazała sie kroic by miec ładny tyłek to jej poduszki wszyli w posladki:)

    • 8 2

  • Byłbym ostrożny z wyrokowaniem.

    Jeśli ktoś nie akceptuje siebie co do zasady, to nie zacznie nagle akceptować po operacji, jakkolwiek by ona nie wyszła. A wtedy najłatwiej zwalić na lekarza. Krzywy nos albo blizna to u takich ludzi wierzchołek góry lodowej.

    Źle, że tego rodzaju zabiegi wykonuje się na zasadzie: zapłacisz i zrobimy ci cokolwiek zechcesz. W każdym przypadku powinna je poprzedzać porządna konsultacja z psychologiem.

    • 6 1

  • nabierają się na reklamy

    potem cierpią, rany ropieją nie goją się, cycki pękają usta pękają ,poliki się obniżają nie widziałam nikogo po tych zabiegach ani młodszego ani ładniejszego

    • 3 2

  • Oj,oj,oj... ile jadu ... a gdzie tolerancja, światli ludzie ?!

    Nie wszyscy lekarze to partacze i nie wszyscy pacjenci lekarzy plastyków to "pustaki", i nie jest też prawdą, że operacje plastyczne należy robić wszędzie tylko nie w Polsce. Dokładnie 9 lat temu powiększyłam biust w Polsce, w Swissmedzie właśnie, u wspaniałego, doświadczonego lekarza, który fachu uczył się w Stanach. Nauczył się skutecznie, żadnych, nawet najmniejszych komplikacji nie było i nadal nie ma. Jestem zadowolona z tamtej decyzji, nie jestem "pustakiem", jestem normalną kobietą, wykształconą, matką, żoną. I nie będę się tu spowiadać dlaczego to zrobiłam, powód był wystarczająco istotny, żeby zaryzykować. Zapewniam, że było warto. Nie sączcie więc jadu, na szczęście ludzie są różni i mają różne problemy i potrzeby i różnie je rozwiązują. Inna sprawa to procedury odszkodowawcze, faktycznie zgadzam się z tym, że powinien odpowiadać lekarz, powinien być ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej i ponosić konsekwencje partactwa. "Mój" lekarz nadal pracuje w Swissmedzie, polecam :-)

    • 11 7

  • Większość postów dokonuje oceny etycznej postaw osób poddających się operacjom plastycznym. (2)

    No cóż... to nie nasza sprawa. Mogę jasno powiedzieć: nie poddał bym się takiemu zabiegowi (mówię o korekcie urody, nie o usunięciu blizn - to mogę zrozumieć). Decyzje innych przyjmuję do wiadomości i szanuję - to ich ciała i mogą w granicach prawa robić z nimi co im się podoba. W tym przypadku służba zdrowia działa w obszarze opisanym jasno przez prawo: umowa -> zabieg -> rezultat.
    Jeśli się nie wywiązali z umowy - można, a nawet trzeba zgłosić roszczenia finansowe. Jeśli przy tym nie zachowali staranności - tym bardziej.
    W przypadku błędów popełnionych w zakresie medycyny "klasycznej" (nie estetycznej), proces powienien być wytaczany z urzędu - w oparciu o prokuraturę. To jednak pobożne chyba życzenia... Ta klika jest bezkarna.

    • 10 2

    • to nasz sprawa bo co innygo gdy chca odszkodowania od prywatnego szpitala a co innego od państwowego! (1)

      Państwowy placi z naszych podatków!!

      • 1 0

      • Przede wszystkim publiczny szpital nie powinien oferować takich usług.

        Jeśli jednak oferował i spartolił sprawę - powinien ponosić konsekwencje. Mi to też się nie podoba jako podatnikowi, ale nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.
        Po źle wykonanym zabiegu (narażeniu życia/zdrowia lub tylko zniszczeniu aparycji) tak po prostu - umyć ręce?

        • 0 0

  • to że szpital biedny potrafie zrozumiec

    ale chamskich odzywek tzw.personelu średniego to już wcale przy tak wielkim bezrobociu

    • 3 0

  • znam dwie po botoksie

    wyglądają śmiesznie a nie młodo a biust sztuczny i tak nie bedzie prawdziwym taniej kupic stanik na poduszkach

    • 6 0

  • A" nie będzie się spowiadac'

    ale jednak sie spowiada a może tu uprawiasz ukrytą reklame?

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień dziecka. Joga dla dzieci 4-6 lat

60 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Zlot motoCYClovy 2024 & II Deadlift Truck Edition

konsultacje, zlot

Najczęściej czytane