• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień bez krawata jest dniem straconym?

Izabela Małkowska
2 czerwca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Krawat to symbol elegancji, ale nie zawsze. Krawat to symbol elegancji, ale nie zawsze.

Choć jest typowo męskim dodatkiem, jego początki miały miejsce wśród koronek i muślinów. Posiada nie tylko działanie estetyczne, ale także psychologiczne. 2 czerwca obchodzimy nieformalne święto - dzień bez krawata. Jednak czy jest nam ono potrzebne?



Lubisz nosić krawaty?

- Takie drogie krawaty?! - pyta mężczyzna w sklepie. - Przecież za tę cenę można kupić parę butów!
- Możliwe - odpowiada sprzedawca - Ale musi pan przyznać, że głupio by pan wyglądał z butami na szyi?

Krawat, za czasów PRL-u zwany zwisem męskim, jest wdzięcznym bohaterem dowcipów i anegdot. Najsłynniejszą - "Klient w krawacie jest mniej awanturujący się" - zna chyba każdy. Również w życiu prywatnym wielu ludzi, ten charakterystyczny dodatek potrafi spowodować trochę zawirowań.

Kamera BBC zarejestrowała prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego, gdy ten ze zdenerwowania żuł końcówkę swojego krawata. Swego czasu minister Radosław Sikorski przez dłuższy czas nosił stale ten sam krawat, czerwony w jasne kropki, co oczywiście nie uszło uwadze mediów. W jednej z ostatnich scen filmu "Fantomas", komisarz Juve raz ma krawat na marynarce, a raz pod nią, wpadkę dostrzegli uważni fani filmu. Pojawienie się na warszawskich salonach męża Magdaleny Mielcarz w głęboko rozpiętej koszuli i bez krawata, spowodowało internetową dyskusję.

- Co Wy chrzanicie, jaka wpadka??? Piasek też nie miał krawata i inni. Kto nosi krawat? Stare chłopy. Odczepcie się - czytamy komentarz pod jednym z artykułów na temat "wpadki" Adriana Ashkenazy'ego.

Do grona "krawaciarzy" obok biznesmenów najczęściej zalicza się prawników, bankowców i przedstawicieli handlowych. Nie szata zdobi człowieka, ale jeśli istniałaby dziedzina nauki, jak psychologia krawata, naukowcy zaangażowani w badanie jego magicznych właściwości z pewnością przyznaliby mu dyplom uznania za skuteczne tworzenie pożądanego wizerunku. Np. u kobiet, które wśród potencjalnych krawaciarzy zajmują ostatnie miejsce, ale chętnie się nim posługują, gdy chcą osiągnąć wyznaczony cel.

- Nie nosze krawatów na co dzień, chociaż bardzo bym chciała, ale nie lubię prasowania, a krawat wymaga jednak dobrze wyprasowanej koszuli - śmieje się Elżbieta Jachlewska, trójmiejska feministka. - Wydaje mi się, że aby umocnić swoją pozycję np. w biznesie, ciągle trzeba przyjąć te atrybuty męskiego ubioru. Nasze koleżanki w Warszawie zorganizowały akcję: "Przyczep sobie ptaszka", bo z "ptaszkiem" żyje się lepiej. Chodzi o to, że mężczyznom jest łatwiej, spójrzmy chociażby na spotkania negocjacyjne. Jeżeli kobieta przyjdzie w sukieneczce w falbanki, traktowanie jej przez mężczyzn jest pobłażliwe i infantylne. Jeżeli kobieta założy atrybuty męskie, jak krawat, od razu traktuje się ją inaczej, jakby była bardziej męska, czyli bardziej twarda, czyli bardziej kompetentna. Wtedy odbiera się ją może nie na równi z mężczyznami, ale z pozycji partnera. Krawat może ułatwiać egzekwowanie własnych praw.

Praojcem krawata są pasy muślinu, batystu lub koronki. Przystrojone tasiemką okręcano wokół szyi i wiązano z przodu. Pierwsze wzory współczesnego krawata miały swój początek w okresie wojny trzydziestoletniej 1618-1648 r. Jako elegancki dodatek do ubioru krawat na stałe zatriumfował na przełomie XVII i XVIII wieku. Pierwowzorem współczesnego zwisu męskiego jest four-in-hand tie, czyli krawat o węźle prostym, do lat trzydziestych XX wieku był jedynym powszechnie używanym na całym świecie. Popularność zyskał w połowie XIX wieku jako element sportowego stroju Anglików. Jego kształt ciągle się zmieniał, dziś uznaje się, że jego właściwa szerokość wynosi ok. 8-8,5 cm.

Obowiązuje wiele zasad dotyczących tego, jak krawata nie nosić. Nie zakładamy go do koszuli z krótkim rękawem, nie rozpinamy pod nim guzika, nie nosimy dwa dni z rzędu tego samego wzoru. Jeśli nasza praca wymaga zakładania krawatów, powinniśmy mieć ich w szafie przynajmniej pięć sztuk. Krawat powinien być ciemniejszy, od koszuli, węższy zakładany do węższych klap marynarki i na odwrót. Krawatów nie prasujemy, dobrej marki same się rozprostowują, najlepsze szyje się z jedwabiu.

Jest około 20 sposobów wiązania krawata, a wśród nich m. in. Hanover, Cavendish, Victoria, Nicky czy Pratta. Tylko komu dziś takie umiejętności są potrzebne? Zastanawia się nad tym znany trójmiejski krawiec i miłośnik elegancji, Janusz Wiśniewski.

- Ten kawałek jedwabiu stał się synonimem dobrego smaku i elegancji, on pierwszy pozostaje w pamięci osób z którymi się spotykamy. 30 - 50 krawatów, razem z tymi "po dziadku", powinno wisieć (wszystkie rozwiązane!), czekając na swoją okazję - uważa Wiśniewski. - Ale o czym i po co ja to mówię? Po co Pani chce pisać o "dniu bez krawata" skoro wystarczy spojrzeć na nasze telewizyjne "elyty", na nasze ulice, sale teatralne, pójść na koncert, znaleźć się w restauracjach czy na domowych przyjęciach. To wcale nie chodzi tylko o krawat! Dzisiaj przyszła moda na "pachnących inaczej", zaniedbanie, bez smak, brak stylu. To się dzisiaj nazywa "modą na luz". Ale a propos krawata: Przychodzi do mnie młody człowiek i mówi: "Panie ! Zawiąże mi pan krawat?! Mam pogrzeb, a sąsiedzi też nie potrafią". Cała prawda o noszeniu krawatów w XXI wieku.

Opinie (44) 4 zablokowane

  • Skoro krawat powinien być ciemniejszy od koszuli,

    to jakie nosić do bardzo ciemnych koszul? Np. bordo, granatowych albo czarnych? A może do takich koszul nie nosi się krawata wcale?

    • 3 0

  • http://www.ewa.smile.pomorskie.pl

    • 0 1

  • Gdy widzę gościa w krawacie od razu robię się podejrzliwy .

    • 2 1

  • (3)

    Ja nigdy nie lubiłem krawatów . Lecz gdy poszedłem do pracy zmuszony zostałem do noszenia na początku źle się czułem jak cały czas mnie koszula uwierała wiele godzin nie wypadało rozluźniać a miałem duża ochotę. Po pół roku przyzwyczaiłem się i teraz nie przeszkadza mi nawet po pracy jak wychodzimy gdzieś to go nie zdejmuję i koszulę pod szyją zostawiam zapiętą aż do powrotu do domu nawet latem w upały, mimo że koledzy pozdejmują Teraz i na weselach nawet jak jest upał i się zmęczę i zgrzeję nie rozluźniam krawatu i zostaję w dopiętej koszuli. Przyzwyczaiłem się i czuje się elegancki.

    • 0 0

    • noszenie

      Ja nie lubię go, ale noszę codziennie. Kiedyś wszyscy w mojej pracy je nosili z czasem styl się poluźnił.Teraz wszyscy chodzą w samych koszulach i marynarkach bez niego bardziej swobodnie. Ja nosze jako jedyny codziennie reszta sporadycznie bardzo przy uroczystościach. Pracuję z moją dziewczyną w jednej firmie ona mi każe nosić. Jak nie mam ochoty to sama mi go zakłada. Pilnuje w pracy abym był elegancki cały czas, czy nie luzuję go sobie lub rozpinam pod nim kołnierzyk co gorsza, szczególnie latem jak są upały nie jest za miło w zapiętej koszuli i krawacie siedzieć w gorącym biurze. Dopiero po pracy jak wrócimy do domu mogę go sobie zdjąć i rozpiąć koszulę bo po drodze także się krzywi jak chcę rozluźnić go. Nie przepadam za tym stylem ale jak mus to mus. Powinna docenić jak się męczę co dzień dla niej.

      • 0 0

    • tak (1)

      Ja z żoną od dwóch lat mamy firmę prywatną doradczą. Zaczołem zakładać ładne marynarki lub garnitury wygląd jest ważny w kontakcie z klientem. Pół roku temu pewnego letniego dnia w trakcie pracy kazała zamknąć oczy po chwili coś powiesiła mi na szyi i ku zdziwieniu zapieła kołnieżyk po czym coś zacisneła po otwarciu oczu ukazał sie zwis męski. W pierwszym odruchu szybko rozpiołem kołnieżyk a ta po chwili kazała mi go ponownie zacisnąć. Zapieła kołnieżyk i zakazała rozpinania. Tak zaczeła się moja męka codzienna w pracy. Teraz codzień zakłada mi smycz i po 12 godziń musze sie męczyć nie pozwala rozpinać kołnieżyka nawet jak idziemy po pracy na potańcówki na pół nocy to najwyżej marynarkę zdejmie mi i lekko poluzuje krawat ale kołnieżyka nie rozepnie.

      • 0 0

      • Ja codziennie jestem spięty bo zapięty. Jak rano żonka po śniadanku zapina mi kołnierzyk i zaciska tym materiałem to mnie odrzuca

        • 0 0

  • ŁOn

    Łon do niej godoł, zatańczysz? nie chulom bo się poce, a może jednak?
    ani mi nie godej!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Dzień dziecka. Joga dla dzieci 4-6 lat

60 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Najczęściej czytane