Lekarze z dwóch gdyńskich szpitali połączyli siły, co zaowocowało wdrożeniem nowej terapii celowanej umożliwiającej podanie chemioterapii bezpośrednio do narządu zajętego przez nowotwór. - Leczenie miejscowe ma szereg zalet w tym między innymi nie pogarsza ogólnego stanu i samopoczucia pacjentów - wskazują specjaliści.
nie, chociaż noszę się z takim zamiarem
24%
nie, nie interesuje mnie profilaktyka
8%
W
Szpitalu im. św. Wincentego a Paulo w Gdyni po raz pierwszy chirurdzy naczyniowi przeprowadzili zabieg chemoembolizacji - metody celowanego leczenia raka. Procedura została wykonana u pacjentki z nieoperacyjnym guzem wątroby, która była leczona w
Szpitalu im. PCK w Redłowie.
- Zabieg polega na wprowadzeniu mikrocewnika i dotarcie nim do tętnic, podanie chemioterapii i mikrosfery, które mają za zadanie przeniknąć do naczyń włosowatych i je zablokować. W ten sposób możemy w celowany sposób upośledzić jego ukrwienie - wskazuje dr Ryszard Zając, kierownik Oddziału Chirurgii Naczyniowej i dodaje: - jest to skuteczna metoda zmniejszająca wielkość nieoperacyjnych guzów pierwotnych. Współpraca obu szpitali skutkuje wdrożeniem metody, która w odróżnieniu od standardowego leczenia chemioterapeutykami, znacząco ogranicza skutki uboczne leczenia. Lek nie jest bowiem dostarczany systemowo i nie oddziałuje na inne tkanki, a terapia jest wymierzona precyzyjnie w narząd zajęty przez nowotwór.
Czytaj też:
Zmiany w gdyńskiej nocnej opiece. Mieszkańcy zdezorientowani
"Jest to najkorzystniejsza metoda podawania chemioterapii"
W szpitalu słyszymy, że jest bardzo dużo pacjentów kwalifikujących się na tego typu leczenie. Metoda nie ogranicza się do guzów zlokalizowanych w wątrobie. Z powodzeniem można ją wykorzystać w leczeniu zmian rozpoznanych w innych narządach np. w nerkach.
- Bardzo intensywnie pracowaliśmy nad nawiązaniem ścisłej współpracy w ramach jednostek szpitali. Leczenie miejscowe ma szereg zalet w tym między innymi nie pogarsza ogólnego stanu i samopoczucia pacjentów. Jest to najkorzystniejsza metoda podawania chemioterapii. Wszystko odbywa się w sposób bezpieczny i monitorowany - wskazuje dr Iwona Danielewicz, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej. Lekarze informują, że do tej pory pacjenci byli wysyłani do
Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, co jednak wiązało się z wydłużeniem procedury. Teraz ma się to zmienić.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy