• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nie szczepią dzieci i nie wyrażają zgody na podawanie leków"

Elżbieta Michalak
9 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Przychodnie i szpitale są przepełnione dziećmi z typowymi infekcjami wirusowymi. Lekarze uspokajają, przypominając, że to zwykłe infekcje sezonowe. Przychodnie i szpitale są przepełnione dziećmi z typowymi infekcjami wirusowymi. Lekarze uspokajają, przypominając, że to zwykłe infekcje sezonowe.

Prezes Szpitala Dziecięcego Polanki zwrócił uwagę na nową "praktykę" wśród rodziców, którzy nie tylko nie szczepią swoich dzieci, ale też nie wyrażają zgody na podawanie w szpitalu leków. - Przyjęliśmy ostatnio kilkoro małych dzieci z ciężkimi infekcjami, które wcześniej były "leczone" homeopatycznie. To niebezpieczna praktyka, która może mieć poważne skutki - pisze na FB Tomasz Sławatyniec.



Szczepić, czy nie szczepić dzieci?

Kilka dni temu prezes Szpitala Dziecięcego Polanki dodał na Facebooku wpis, w którym poinformował o niepokojących praktykach rodziców, którzy trafili w ostatnich dniach do szpitala.

- Ostatnio przyjęliśmy kilkoro małych dzieci z ciężkimi infekcjami. Wszystkie, decyzją rodziców, były nieszczepione! Nawet na szczepienia obowiązkowe! - pisze Tomasz Sławatyniec, prezes szpitala. - Co gorsza, pojawia się kolejna niebezpieczna praktyka rodziców, którzy nie wyrażają zgody na ordynowane w szpitalu leki (dzieci wcześniej były "leczone homeopatycznie"), co może mieć dramatyczne skutki dla ich ciężko chorych dzieci.
Sprawdziliśmy, czy tego typu praktyki znane są pracownikom innych oddziałów pediatrycznych szpitali trójmiejskich.


"Nie" dla leków i szczepionek?

W trójmiejskich szpitalach, z jakimi się kontaktowaliśmy, lekarze nie zauważyli jeszcze zjawiska, o jakim informował na swoim profilu prezes Sławatyniec.

- Nie spotykamy się z tym, żeby rodzice sprzeciwiali się podawaniu leków swoim chorym dzieciom, ale owszem, trafiają do nas dzieci nieszczepione, bo jest ich coraz więcej - mówi prof. Barbara Kamińska, ordynator Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku. - Nie można jednak łączyć tego z częstszymi chorobami czy infekcjami. Nie istnieje zależność mówiąca o tym, że dziecko szczepione ma mniej infekcji. Szczepienia ukierunkowane są przecież na daną chorobę. Jest natomiast tak, że dziecko nieszczepione łatwiej łapie chorobę niż to zaszczepione i bardziej narażone jest na infekcje, zarówno wirusowe jak i bakteryjne.
- Nie zdarzyło mi się jeszcze, by w przypadku dziecka trafiającego na oddział rodzic odmówił podawania leków - mówi prof. Anna Liberek, ordynator oddziału Pediatrii ze Szpitala Św. Wojciecha na Zaspie. - Nie zauważyłam też takiej prawidłowości, by dzieci, które trafiają do nas w ostatnim czasie z infekcjami były szczególnie często nieszczepione. Chorują wszystkie dzieci, równomiernie, niezależnie od tego, czy są szczepione, czy nie. Rzadko też się zdarza, że rodzice nie szczepią dzieci, bo się boją, bo są w jakichś ruchach antyszczepionkowych. Widzę wręcz coś odwrotnego, że dzieci są zbyt często odraczane ze szczepień.

Szpitale i przychodnie pełne pacjentów

Obecnie mamy czas wzmożonej zachorowalności na infekcje wirusowe. Przychodnie i szpitale są pełne pacjentów, także małych. Na niektórych oddziałach brakuje też miejsc do hospitalizacji. Lekarze jednak uspokajają, tłumacząc ten stan zwykłym "sezonem na grypę".

- Okres wzmożonej zachorowalności obserwuje się teraz nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Izby pediatryczne są obłożone, w niektórych zaczyna brakować łóżek dla małych dzieci. Nie ma jednak powodów do obaw, to infekcje okresowe, które zawsze były i będą - mówi prof. Barbara Kamińska. - Trzeba zachować absolutną profilaktykę, przede wszystkim unikać skupisk, jeśli jest taka możliwość, nie posyłać dziecka do żłobka czy przedszkola, często myć ręce, stosować środki zapobiegawcze, leki przeciwgorączkowe, dużo pić. Jeżeli zachoruje dziecko udać się z nim do lekarza, ale rodzinnego, czy tego z nocnej obsługi, a nie na SOR. Ten jest zarzucony pacjentami i rodzic będzie musiał czekał na konsultację z lekarzem trzy razy dłużej.
W ostatnim czasie nasilenie zgłaszalności dzieci z infekcjami odnotował też Szpital na Zaspie.

- To głównie infekcje wirusowe, a dzieci, które do nas przychodzą bardzo wysoko gorączkują, są osłabione i zakatarzone. W Izbie Przyjęć oceniamy stan dziecka i informujemy rodziców, jak z nim postępować - mówi prof. Anna Liberek.
"Trwa histeria antyszczepionkowa"

Zdaniem części lekarzy mamy obecnie do czynienia z histerią antyszczepionkową, wywołaną nieprawdziwymi poglądami wiążącymi autyzm ze szczepieniami.

- Na zachodzie Europy trwa ona dłużej niż w Polsce i skutkuje już występowaniem epidemii zapomnianych chorób takich jak odra czy krztusiec - mówi dr med. Barbara Ratajczak, specjalista chorób dziecięcych, Kierownik Zespołu ds. Zakażeń Szpitalnych Szpitala Dziecięcego Polanki. - Oczywiście, szczepienia są koniecznością. Musimy sobie zdać sprawę, że szczepienia chronią nasze dzieci przed naprawdę groźnymi chorobami.
Środowisko lekarskie zgodnie twierdzi, że szczepić należy na choroby groźne i takie, które dają bezpośrednie, poważne konsekwencje albo które mogą przechodzić proces przewlekły. Są nimi, jak podkreśla dr Ratajczak, m.in. szczepienie przeciw krztuśćcowi (jedna z pierwszych szczepionek, którą podaje się niemowlęciu w wieku 6 tygodni), czy przeciwko dyfterytowi i chorobie Heinego-Medina. Drugim, ważnym według lekarzy, jest szczepienie przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby, czyli WZW typu B, przeciw żółtaczce wszczepiennej.

Wśród szczepień zalecanych wylicza się natomiast te przeciw pneumokokom i meningokokom.

- Nowoczesne szczepionki zawierają w większości tylko pojedyncze antygeny wirusów lub fragmenty bakterii i dlatego są bezpieczne i bardzo rzadko mamy tzw. odczyny poszczepienne - podkreśla dr Ratajczak.
Liczba niezaszczepionych dzieci: spadła w Gdyni, wzrosła w Gdańsku

Jeszcze w kwietniu 2015 r, zgodnie z danymi Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, dotyczącymi niewywiązywania się z obowiązku szczepienia dzieci przeciw chorobom zakaźnym, w Gdyni było ponad 600 nieszczepionych dzieci, w Gdańsku ok. 250. Najnowsze dane pokazują, że liczba ta znacznie zmniejszyła się w przypadku pierwszego z miast, a wzrosła w przypadku drugiego.

- Aktualnie liczba dzieci niezaszczepionych z powodu uchylania się rodziców od ustawowego obowiązku na terenie Gdańska wynosi 428, Gdyni 480, a Sopotu 77 - mówi Anna Obuchowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Egzekwowanie od rodziców tego ustawowego obowiązku kontynuuje wojewoda pomorski, który nałożył kolejne kary finansowe na rodziców. Jeśli w wyznaczonym czasie nie zostaną wykonane zaległe szczepienia, będą oni musieli zapłacić grzywnę. Jeśli tego nie zrobią, wyręczy ich komornik.

- Na dzień dzisiejszy wpłynęło do nas 386 spraw dotyczących obowiązkowych szczepień ochronnych, do tej pory nałożyliśmy 191 grzywien w celu przymuszenia, a łączna ich kwota na koniec 2015 roku wyniosła 199 tys. zł - mówi Małgorzata Sworobowicz z biura prasowego wojewody pomorskiego. - Do tej pory żadna grzywna nie została zapłacona, gdyż zobowiązani korzystają z przysługujących im uprawnień i kwestionują nałożone grzywny.
Pierwsza ofiara śmiertelna świńskiej grypy na Pomorzu

Radio Gdańsk poinformowało, że we wtorek 9 lutego, w szpitalu w Wejherowie zmarł 40-letni mężczyzna, który chorował na świńską grypę i od kilku dni przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej. Do szpitala został przywieziony w stanie ciężkim.

Lekarze uspokajają, że wirus AH1Na traktowany jest już jak "zwykła" choroba okresu zimowego. Podobnie jak z innymi odmianami grypy, nie wolno jednak lekceważyć jej objawów, ponieważ to powikłania mogą prowadzić do śmierci.

- Grypa AH1N1, podobnie jak normalna grypa A i B, może przebiegać ciężko, z konsekwencjami niebezpiecznymi dla zdrowia i życia - mówi prof. Anna Liberek. - Dlatego tak ważna jest profilaktyka, szczególnie w grupach ryzyka, gdzie odporność jest mniejsza.
Elżbieta Michalak

Opinie (727) 4 zablokowane

  • Niech te dzieci leczy babka szeptucha z Orli..po kiego wiozą do szpitala?

    • 6 4

  • wiekszosc tych opinii popierajacych szczepienia pisza ludzie podstawieni i opłacani

    przez koncerny farmaceutyczne oraz przez kliki lekarskie,ktore mają z nimi umowy...

    • 7 4

  • Wiele za i przeciw.. (2)

    Widzę wiele komentarzy za i przeciw. Jednakże moje zdanie jest takie, iż niektóre szczepionki są skuteczne i zapobiegają ciężkim zachorowaniom np. dur brzuszny, choroba HH czy ospa. Natomiast wiele szczepionek jest niepotrzebnych a wręcz szkodliwych. Szczepionka przeciwko grypie sezonowej jest niepotrzebna a wręcz może być szkodliwa dla organizmu. Wirus grypy mutuje praktycznie co sezon więc szczepionka jest nieskuteczna - a kosztowna. Nie przesadzajmy ze szczepieniami i nie ulegajmy namowom i reklamom. Życzę wszystkim zdrowia i zdrowego rozsądku.

    • 7 0

    • nie szczepi się nikogo (1)

      na dur brzuszny - epidemie jakoś nie wybuchają i nikt nie umiera.
      Jak to, na Boga, możliwe? Przecież 'wiadomo', że tylko szczepienia ratują naszą cywilizację.
      Na szkarlatynę też nikt nie umiera - szczepionka nie istnieje.

      • 2 0

      • Dur brzuszny inaczej tyfus został wyeliminowany z zachorowań. Nie wiemy czy stało się to za sprawą szczepionek czy wzrostu higieny. Jednakże zaszczepienie nie zaszkodzi a może pomóc szczególnie pomoże ludziom podróżującym do krajów wysokiego ryzyka.

        • 0 0

  • Ciemno wszędzie , głucho......... (1)

    Jak zwykle na tym portalu "gdańska" ciemnota bryluje.

    • 3 1

    • Kolega zapewne z Piździejewa?

      • 1 0

  • Zamiast do szpitala niech idą do kosciola

    Modlić sie o zdrowie swoich dzieci, jak im medycyna nie odpowiada

    • 3 6

  • Zakaz rodzicielstwa (6)

    To nie rodzice tylko banda nieodpowiedzialnych kretynów! Nie rozumieją że żyjemy w czasach w których wirusy dopasowuja się szybciej do agresywnego wypełniania swojej roli. Szybciej niż nadążają hipsterskie ruzumki mamusiek robiących krzywdę swoim dzieciom zaprzestaniem szczepień czy podawania leków. Szkoda że nie można niektórym zakazac odpowiedzialnego posiadania dzieci, skoro rodzic może zabronić nowoczesnego leczenia dziecka i oudporniania na cywilizacyjne bolączki zdrowotne. Najchętniej podałbym takiemu rodzicowi AH1N1 dożylnie i poradził - lecz się goździkami >:(

    • 5 13

    • spadaj opłacany przez koncerny farmaceuto! (1)

      • 6 2

      • Masz dziecko, czy tylko problem z myśleniem?

        • 1 4

    • (3)

      zanim taka szczepionke wyprodukują Sajmoonie to ten wirus zmutuje sie juz tyle razy, że możesz co najwyżej nią popić kieliszek bimbru z nadzieją, że pomoże Ci to w mniejszym kacu

      • 3 0

      • (2)

        Jasne, a więc AIDS wzmacnia a cukier krzepi. Z takim myśleniem lepiej sztachnij się od razu witaminą C zamiast zastanwoić się jak na przykłąd wypleniono wirus Polio, dlaczego nie powraca choroba Heinego-Medina itp....

        • 2 1

        • ale ty piszesz o szczepionkach sprzed okresu koncernow farmaceutycznych (1)

          Co dzisiaj odkryli i wplenili? Katar? Grype?

          Wtedy tworcom tych szczepionek zalezalo na zdrowiu ludzi. Dzis to rachunek ekonomiczny.

          • 3 0

          • A chorób nie przybywa, ludzie zdrowi, wszystko cacy. Spisek, koncerny nas doją... A pomyśl, czy przypadkiem po prostu to nie dzieki zapobieganiu na wielką skalę? Dyskusja bez sensu. Skoro uważasz że choroby kończą sie na grypie i katarze to chociażby o pratkach kocha nei słyszałeś, wiec o innych syfach też nie...

            • 0 0

  • hieny a nie dziennikarze (7)

    Kto Wam płaci za pisanie takich wypocin??
    Każdy INTELIGENTNY człowiek widzi w tym artykule celowe szkalowanie.
    Zatem po przeczytaniu wnioskuję iż do szpitali dzieci szczepione nie trafiają tak?? nie chorują na zapalenie płuc, oskrzeli, nie mają usuwanych wyrostków robaczkowych, nie trafiają z odwodnieniem z powodu sr*czki i wymiotów spowodowanych adenowirusami i norowirusami na które szczepionek nie ma?? znaczy, że wszystkie choroby na jakie chorujemy to wynik braku szczepienia tak?? no to wychodzi na to, że statystyka jest cholernie duża, bo szpitale cały rok pękają w szwach od nadmiaru chorych!!
    Proszę o RZETELNE informacje odnośnie tego NA CO TE DZIECI TAM TRAFIŁY! Pisanie że nieszczepione dzieci trafiły z powodu kataru, gorączki i osłabienia to niestety, ale nie jest powód do siania histerii i robienia z ludzi idiotów! Moje szczepione dziecko trafiało do szpitala kilkanaście razy w swoim życiu i jakoś problemu nie było, ale problem trzeba stworzyć sztuczny bo te dzieci nie są zaszczepione tak?? a gdzie szanowny redaktor jest kiedy dzieci trafiają do szpitali z powodu powikłań po szczepieniu?? wtedy jest jakaś dziwna zmowa milczenia !

    • 10 5

    • (6)

      Zauważ misiu, że artykuł dotyczy równiez zakazu podawania leków jako niebezpiecznej tendencji... bo taka moda. Czytanie między wierszami to cenna umiejętność, ale widocznie sa i tacy którzy zawsze czekają na pokazanie najważniejszego palcem. Proponuje odrobine myślania zamiast emocjonalnego bełkotu. A może doktor google i szpital online skoro tak? Po co lekarz skoro pacjent wie lepiej?

      • 3 3

      • do Sajmoon (5)

        Nie jestem aż tak bezkrytyczna "MISIU" bo czytać między wierszami to ja umiem widzę, że to nie fakt, że dzieci trafiły z infekcjami do szpitala jest tutaj istotny tylko autor celowo podkreśla określenie "nieszczepione">
        Co do praktyki zakazu podawania leków to tu akurat uważam jak większość - nie godzisz się na leczenie spieprzaj ze szpitala, bo za samo leżenie szpital ponosi koszty, nie chcesz leczenia szpitalnego to po co do niego przyjeżdżasz? lecz się w domu skoro umiesz. To akurat popieram zatem się nie odnosiłam do tej kwestii bo jest to jakby oczywisty absurd. Artykuł jest celowym odwetem za to, że zaczyna się coraz bardziej naświetlać problem szczepień. Moje dzieci niestety także 3 razy miały NOP i tylko jeden lekarz się przyznał do powiązania, a reszta robiła uniki. Mają szczepienia, ale jeśli wiem co mojemu dziecku szkodzi to nie życzę sobie, by obcy ludzie zmuszali nas do procedowania tego dalej ze względu na swoje korzyści i dla korzyści innych populacji - moje dziecko i wara Wam od niego. Jeśli trzeba leczę je, leki kupuje za własne pieniądze bo tylko antybiotyki dostaję ze zniżką. Mam dość tego cholernego szkalowania jednych na drugich. W krajach cywilizowanych szczepienia nie są przymusowe i jakoś jest tolerancja, a Polska to oczywiście kraj dzikusów

        • 2 1

        • Fasolko (4)

          Problem polega na tym "Misiu", że każdy wie lepiej. I to jest według Ciebie kraj dzikusów? Przecież sami wykształceni, nienarażający swoich dzieci na niecne działania służby zdrowia rodzice. Skoro wiesz lepiej, nie chodx do lekarza zamiast stoswać wybiórczą logikę. Sa oczywiście pewne tendencje koncernów farmaceutycznych których nalezy unikać z uwaga na własny zdrowy rozsądek. Pamiętaj jednak że sa tez takie które opierają się na prewencji zdrowotnej, zapobieganiu zachorowaniom i cywilizacyjnym bolączkom. Jesli tego nie rozumiesz, proponuje jaskinie i ziemniaki z ogniska... zdrowe, organiczne, naturalne. Inaczej tego typu zachowania przypominają zamykanie okna w pracy, bo leca spaliny z ulicy, po to żeby za pięc minut póxniej wyjśc z koleżanka na fajkę, bo przecież "ja palę niewiele". O, można jeszcze zdrobic dym o to że drukarka stoi w biurze i truje, a zapić stres kawą rozpuszczalną. Prawda? Pamiętaj o tym, że brak zachorowań to także efekt działania szczepień i wielu lat walki z wirusami... A wirus może powrócić...

          • 0 4

          • (3)

            Nie każda prewencja w tym wypadku działa na wszystkich z zamierzonym efektem, ma swoje plusy i minusy - czasem też wywołuje skutek odwrotny - dlaczego tego nie widzisz? Jeśli wiesz, że po leku zdychasz i masz problemy zdrowotne to nadal go zażywasz? Ja niestety muszę kilka szczepień odmówić, bo moje dzieci po nich mają problemy zdrowotne, ale w dobie właśnie takiego nacisku ze strony osób jak Ty lekarze zmuszają i straszą nie bacząc na dobro dziecka, bo wiedzą że nie poniosą żadnych konsekwencji, poniosę je tylko ja i moje dzieci
            . Ps nie palę, drukarka stoi w pokoju, piję kawę rozpuszczalną od czasu do czasu i chodzę do lekarza "misiu" ......jedynie unikam tego, co wiem, że nam szkodzi i nie życzę sobie, by ktoś mnie za to piętnował i coś nakazywał. Ps - za szkody po szczepieniu płaciłam z własnej kieszeni - za leki, za badania, za wizyty prywatne u lekarzy PEDIATRÓW - nie znachorów od siedmiu zdrowaśków w piecu, więc nie czuję się niczemu winna by być piętnowana, tylko za to, że nie zgadzam się na wszystkie szczepienia jak leci i że banda jakiś dzikusów nie potrafi tego zrozumieć. Leczę dzieci NAJPIERW domowymi sposobami i najczęściej z dobrym skutkiem, kiedy muszę leczę tym co da lekarz - to chyba oczywiste. Aaa i jeszcze jedno ps ;) jeśli chodzi o moje dziecko to raczej JA WIEM LEPIEJ aniżeli Ty :D dziekuję za dyskusję, jednak polecam się zapoznać z informacjami o mutacjach wirusa np krztuśca, którego nowe formy powstały "dzięki" także szczepieniom i na którego obecne szczepienie nie działa. Pierwsze informacje o tym przychodziły z Japonii. Na bakterie też mamy antybiotyki, to dzięki nim możemy leczyć wiele chorób, pomagają - to nie ulega wątpliwości......ale jest jeszcze jeden mroczny aspekt tego :) bakterie mutują, stają się coraz bardziej odporne na antybiotyki bo zaczęliśmy je stosować "na wyrost" i naukowcy wprost mówią, że jeszcze kilka - kilkanaście lat i nie będziemy mieli się czym leczyć. Człowiek, chce być sprytniejszy od natury, ale ona zaczyna się mścić na nas coraz boleśniej.

            • 2 0

            • (2)

              Niestety próżna dyskusja, rozbija się o Twoje apriori, które mam wrażenie stoi na fundamencie - lepiej nie bo nie. Wolę jednak zaufać fachowcom niż polegać na własnej wiedzy doraźnej... Ta jak zapewne się orientujesz jest powierzchowna i niekompletna w stosunku do praktyki i wiedzy medycznej. Przezorność wolę skoncentrować na znalezieniu po prostu zaufanego fachowca, i to zdecydowanie oferuje moim dzieciom. Co innego uznaje po prostu za dyletanctwo, więc po prostu się nei zgodzę. Szkoda mi tylko dzieci, bo najczęściej sa narażone na eksperypenty oraz pseudorodzicielskie ambicje, teorie i polską idiotyczna husarię przekonań. Zarówno medycyna naukowa, jak i naturalne metody leczenia mają swoje konsekwencje. Obydwie potrafią być tragiczne. Tutaj bardziej niż na znachorstwie wolę opierac się na nauce. Ale życzę zdrowia, Tobie i dzieciom.

              • 0 2

              • (1)

                Śmiesz zarzucać mi to co sam/sama robisz. Próżna dyskusja - tak jest próżna bo się człowieku tak uwiesiłeś jednego i masz klapki na oczach, czytasz i odczytujesz z moich wypowiedzi to co chcesz, a nie to co piszę w sposób jasny. Chcesz narzucić mi siłą swój sposób myślenia i postępowania jako jedyny dogmat przyjęty przez Ciebie jako słuszny.
                Piszę, że chodzę do LEKARZA (od lat tytułowanego lekarzem roku jednego województwa), który pracuje w szpitalu dziecięcym, mający wielką praktykę i doświadczenie, który sam w wyniku problemów zdrowotnych moich dzieci zasugerował mi jednak odejście od pewnych szczepień bo ryzyko jest za duże, który przepisuje mi leki podczas wizyty i ja je stosuję, ale który także sam poleca sprawdzone metody z medycyny "nie podręcznikowej" które mają udokumentowane działanie i mogą pomóc, bo po co walić od razu chemię na byle katar i kaszel?? A ty nadal, ze to znachorstwo, dyletanctwo, pseudorodzicielskie ambicje itp....normalnie nie wiem jak to opisać. U Ciebie wszystko jest albo białe, albo czarne - nie ma nic pośrodku. To właśnie o takich "dzikusach" pisałam, którzy nie mają tolerancji, którzy na siłę narzucają swoje racje i są o nich przekonani ..nawet jeśli nie mają ich do końca, to NIGDY tego nie przyznają. Nie chcą przyswoić pewnych informacji jeśli nie godzą się one z ich dotychczasowym światopoglądem, nawet jeśli ktoś by im to udowadniał w naukowy sposób. Nie akceptują innych i ich sposobu życia, nawet jeśli tym innym ten sposób służy - nie,! on jest zły, bo nie jest taki jak Twój!
                To zwykły despotyzm, albo może po prostu internet jest sposobem dowartościowania się, jeśli w życiu nic wielkiego się nie osiągnęło. Ludzie to nie maszyny z systemem operacyjnym, że klikasz reset i wszystkie bolączki znikają, że na wszystkich działa ten sam guzik.
                Nie jesteś w stanie przyswoić, że nie każdy musi leczyć się wyłącznie chemią z apteki, by wyjść z choroby. Szkoda być takim ograniczonym w myśleniu. Ja mam ten plus, że nie czuję się właśnie ograniczona, bo nie pajam nienawiścią do tych, którzy nie szczepią całkiem, nie pajam nienawiścią do tych, którzy się leczą inaczej zwłaszcza, jesli to im pomaga. Nie sieje nienawiścią za to, że rodzice bezmyślnie lecą do przychodni i pompują w dzieci każde szczepienia i bezsensowne leki pt Apetizer,lizaczki na kaszel, Tulleo na lepsze spanko - a Ty najwyraźniej tak, bo to są leki z apteki, a skoro tam są to trzeba je brać by niejadek zjadł obiadek ;) a kij z tym, że wmawia się społeczeństwu nowe choroby, dolegliwości na które zaraz są cud leki, szczepionki - już nawet za zwierzęta się farmacja wzięła bo skoro coraz więcej ludzi traktuje swoje pupile jak członków rodziny to czemu im nie wciskać leków na sierść, na stres komunikacyjny, na stawy?. Mnie to nie przeszkadza, bo jestem tolerancyjna. Nie obchodzi mnie to, jak ktoś żyje - niech żyje tak, jak chce, niech pali, pije, ćpa jeśli mu to służy, niech je co chce i lubi, niech się leczy tym co mu pomaga.
                Swoje stanowisko co do oporu rodziców tych dzieci ze szpitala już jasno zakomunikowałam - jeśli nie chcą się leczyć tak jak wymagają procedury to niech nie idą do tego szpitala, ale Ty chyba tego nie chcesz widzieć. Interesuje Cię tylko to, że jedne z moich dzieci moja decyzją (TAK MOJĄ ale podjętą w narracji z lekarzami) nie są zaszczepione dwiema szczepionkami (co już stawia mnie na równi z definicją "antyszczepionkowca") i że nie lecę z wywieszonym jęzorem do apteki po Pulneo, na katar i kaszel tylko np podam zaparzony czystek z miodem i sokiem z cytryny, czy na anemię sok z pokrzywy z żurawiną który daje lepszy efekt niż syntetyk psujący im zęby i powodujący ból brzucha. Tylko wiesz w czym problem największy? że tu nie chodzi o to, że ja podam sok z pokrzywy, który w ciągu miesiąca faktycznie podniesie poziom żelaza, która pochodzi z czystej hodowli, czy czystek zakupiony jako ziele do parzenia (nota bene farmacja podchwyciła czystek i przerobiła na tabletki i rekomenduje jako lek, o potwierdzonym działaniu)- nie, tu chodzi o to, że nie kupię tego w aptece, że nie ma postaci tabletki, gotowego płynu z konserwantami, cukrem, syntetycznymi często szkodliwymi dla dzieci barwnikami i który właśnie nam nie pomaga. O to Ci chodzi :D że czystek jaki kupie do zaparzenia - czysty w składzie jest dla Ciebie znachorstwem, ale ten sam czystek kupiony w aptece w tabletce z kupą niepotrzebnych dodatków już nie jest znachorstwem tylko medycyną przez duże M :D dlatego tak sobie myślę, z kim ja właściwie rozmawiam - z rodzicem, czy wynajętym, opłacony trollem, który skupił się na jednej osobie, która może trochę za dużo gada i to nawet mądrze (cóż no trochę będę nieskromna) i trzeba ją zgnoić ;) Również życzę zdrowia, a przede wszystkim więcej tolerancji dla świata odmiennego niż Twój :D żyjmy tak, jak nam to służy i pilnujmy swoich tyłków, a nie cudzych.

                • 1 0

              • Już? :D Ale elaborat :D A ja powiem Ci że najbardziej logiczne prawdy bronią się same, ale wierzę w Ciebie mimo to ... Dum spiro, spero . Im więcej słów tym mniej treści. Widzę że z moich wpisów niewiele wyniosłaś. W tym słowotoku więcej dodatków od Ciebie czego nie napisałem a pozostaje w kwestii interpretacji. No nic, tradycja, Panie przodem. Trzeba z tym żyć i znosić ;)

                • 0 0

  • jj (3)

    od 30 lat jestem "leczony" homeopatycznie - mam 30 lat :)

    • 3 3

    • (2)

      To super. A wiesz jak wygląda homeopatyczne zapłodnienie? Należy nasienie wypuścić do Wisły w Krakowie i zatelefonować do kobiety w Gdańsku że ma za kilka dni wejśc do wody... Ale dobrze ze myslisz pozytywnie że to dzięki homeopatii jestes zdrowy, a nie dzieki wrodzonej odporności;)

      • 6 1

      • (1)

        widac nieszczepiony skoro odpornosc posiada ;)

        • 0 3

        • Czarna ospa, dżuma, tyfus, cholera ... Ależ jesteśmy odporni. Jeszcze troche sie pouodporniamy i medycyna nie bedzie potrzebna, bo całe społęczeństwo bedzie ideowo odporne ;) Bawią mnie podważający sens istnienia medycyny specjaliści od zdrowia;) Ale to takie modne, do czasu pierwszej grubej infekcji;)

          • 4 1

  • Ale sprawa jest prosta,nie chcesz poddać się procedurom szpitalnym zabieraj dziecko i lecz je sam w domu.

    • 3 0

  • DRODZY RODZICE (2)

    Trzymam za Was kciuki. Amerykańskie badania, które oczywiście zostały utajnione, wykazują negatywne skutki szczepionek wśród małych dzieci. Kiedy układ immunologiczny małego człowieka dopiero się formuje jest bombardowany kilkudziesięcioma szczepionkami. Mówią wam, że to tylko na tężec albo na coś tam a to jest tam kilkadziesiąt najróżniejszych świństw. Proponuje zapoznać się z filmikami na youtube Davida Icke, który nigdy nie szczepił syna a ten jest zdrowy jak nikt inny! Szczepionki są po to by z Waszych/Naszych dzieci; przyszłych pokoleń robić niewolników.
    Jeśli leki to tylko z Bożej apteki - stosujcie zioła!

    • 7 6

    • Wow, kolejna teoria spiskowa :D Czekam na zombie które wstaną z gorbów przez promieniowanie z saturna. Jeśli Pan Davis ma zdrowe dziecko, to zapewne równeiz dzieki temu, że nie jest narażone na cięzkie zachorowania wskutek ograniczenia lub zniszczenia pewnych wirusów powodujących epidemie, także dzieki szczepieniom. By to pojąc logika niektórych czasami zbyt sztywna...

      • 4 0

    • Szczepili moi rodzice nas ,my szczepiliśmy swoje dzieci ,szczepią nasze dzieci swoje dzieci a nasze wnuki i dziwne nic się nie dzieje i chorób na które były zaszczepione nie było . Dziwne.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Bezpłatne badania densytometryczne

badania, konsultacje

Najczęściej czytane