• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy mężczyźni boją się autoerotyki?

Borys Kossakowski
15 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Mężczyźni często nerwowo reagują na słowa: masturbacja, onanizm. Wolą bardziej swojskie określenia. Mężczyźni często nerwowo reagują na słowa: masturbacja, onanizm. Wolą bardziej swojskie określenia.

Masturbacja to bynajmniej nie tylko domena mężczyzn. Do autoerotyki przyznaje się już 80 proc. internautek, a reszta... pewnie się nie przyznaje, ale i tak to robi. Kobiety będą się masturbować, bo mają zbliżony poziom libido do mężczyzn i są coraz bardziej świadome swoich potrzeb i praw seksualnych - mówi Magdalena Niewęgłowska, psycholog, seksuolog, arteterapeuta, założycielka wrzeszczańskiej SpoTykalni.



Magdalena Niewęgłowska - psycholog, seksuolog, arteterapeuta. Pomysłodawczyni i założycielka SpoTykalni - przyjaznego miejsca rozwoju twórczego, osobistego i psychoseksualnego dla każdego. Magdalena Niewęgłowska - psycholog, seksuolog, arteterapeuta. Pomysłodawczyni i założycielka SpoTykalni - przyjaznego miejsca rozwoju twórczego, osobistego i psychoseksualnego dla każdego.

Masturbacja to:

Borys Kossakowski: Uprzedzając pytania naszych czytelników: dzisiejszy temat zainspirowała wystawa "Miłość własna. Czyli artyści kochają siebie" w Państwowej Galerii Sztuki, o której ciekawie napisał Łukasz Rudziński. Artykuł ten wywołał wiele komentarzy. Wiele osób było oburzonych. Dlaczego masturbacja przez tyle lat była i nadal bywa napiętnowana?

Zanim odpowiem na to pytanie, muszę podkreślić, że nie na całym świecie tak było. W Indiach podejście do seksu było dużo bardziej liberalne, a w Japonii potrzeby seksualne traktuje się jak potrzeby higieniczne. Co ciekawe w Kraju Kwitnącej Wiśni, zgodnie z tradycją, niektóre matki uczą swoich synów, stymulowania penisa, na takiej samej zasadzie jak myć zęby czy korzystać z nocnika.

W krajach europejskich to raczej trudne do wyobrażenia.

W Europie masturbacja była bardzo tępiona, bowiem w kulturach judeo-chrześcijańskich seks stanowi drogę do rozmnażania. A jeśli czynność erotyczna nie prowadziła do rozmnażania, była grzechem. Przez wieki lęk przed masturbacją kształtował medyczny koncept, który wywodzi się ze starożytności, że sperma jest życiodajnym płynem, który zalewa całe ciało człowieka i nie można go marnować. Każdy wytrysk poza ciało osłabia człowieka i sprowadza na niego choroby. Wielu mężczyzn nadal uważa, że powinno się "oszczędzać spermę". Natomiast średniowiecze skaziło nas przekonaniem, ze wszystko co przyjemne, jest zaprzeczeniem ascezy a przez to jest grzeszne.

Niełatwo się wygrzebać spod tej, proszę wybaczyć za wyrażenie, spuścizny.

Ponadto przez całe wieki, ludzie obserwowali, że jawna aktywność lub nadaktywność seksualna występuje u osób niepełnosprawnych intelektualnie lub chorych psychicznie. Powszechne stało się, więc przekonanie, że jeśli ktoś będzie się dotykał w miejscach intymnych, to spadnie na niego kara w postaci choroby psychicznej. Tymczasem osoby niepełnosprawne mają często takie same potrzeby seksualne, jak zdrowe, a nie mogą za bardzo liczyć na regularne współżycie z partnerem, którego zazwyczaj po prostu nie mają. Ratują się więc masturbacją.

Średniowieczne poglądy nadal jednak są obecne w naszych umysłach. Według badań profesora Zbigniewa Izdebskiego, aż 40 proc. mężczyzn obawia się, że masturbacja może mieć dla nich opłakane skutki!

Byłam na konferencji, podczas której prof. Izdebski pokazywał wyniki tych badań. Niestety nie chciał zdradzić w jaki sposób formułował pytania. A to jest istotne, bo moim zdaniem możemy mieć tu do czynienia z pewnym zawirowaniem. Wiele osób, zwłaszcza mężczyzn, rozdziela znaczenie takich pojęć jak masturbacja, onanizm, autoerotyzm, itp. Masturbacja przypisywana jest kobietom i wywołuje wśród mężczyzn popłoch, że doprowadzi do wyzwolenia seksualnego kobiety, z którym on sobie nie poradzi. Onanizm kojarzy się z biblijnym Onanem, a co za tym idzie z grzechem i wstydem. Natomiast może nieco wulgarne, ale popularne "walenie konia" jest wielu mężczyznom bliższe i chętniej się do niego przyznają.

Myślałem, że mężczyźni lubią masturbujące się kobiety. Przynajmniej na obrazku.

Wielu mężczyzn się boi, że ich żona lub partnerka się rozerotyzuje, że jej libido się powiększy, że on już nie będzie w stanie jej zaspokoić. Że ona odkryje sfery, do których on nie będzie miał dostępu. Tu kobiety są bardziej otwarte. Gdy partner się przy nich onanizuje, częściej odbierają to jako dowód zaufania. Poza tym chętnie podpatrują, bo lubią wiedzieć, że tu trzeba chwycić, tam nacisnąć, a gdzie indziej pociągnąć. Facet nie chce się uczyć tak wprost, nie lubi być instruowany.

Mężczyzna z jednej strony marzy więc o nimfomance, a z drugiej strony się jej koszmarnie boi.

Nie od dziś. Mityczna baba Jaga to dawne określenie kobiety zajmującej się jogą i opanowującej w ten sposób energię seksualną. Jako grzeszne i niebezpieczne postrzegane były też na przestrzeni dziejów kobiety władające czarami (czarownice) i kobiety wiedzące (wiedźmy). No bo co one właściwie wiedzą? I co z tą wiedzą zrobią? Strach pomyśleć...

Mimo wszystko jednak masturbacja nie jest taka zła?

Współczesna nauka mówi, że więcej jest pozytywów niż negatywów w masturbacji. Masturbacja jest rozwojowa, dzieci i nastolatki robią to, żeby poznać swoje ciało i okiełznać swoje napięcia. U dorosłych pełni podobną funkcję - bo przecież ciało się zmienia i trzeba obserwować, co sprawia mi przyjemność, a co już nie. Masturbacja może wzbogacić związek, jeśli wiedzę o własnym ciele przekażemy partnerowi. Autoerotyzm może też wynagradzać pewne drobne niedostatki, na które cierpią partnerzy, bez konieczności przeprowadzania rewolucji w związku.
W sytuacjach związanych z brakiem dostępu do partnera seksualnego (co dotyczy nie tylko singli, ale też osób wyalienowanych, chorych, długotrwale przebywających poza domem) stanowi rodzaj "protezy" - gdy trzeba upuszczać parę, żeby nie być cały czas "pod ciśnieniem". W ten sposób też czasami radzą sobie ludzie starsi, gdy jednej stronie już wygasły potrzeby erotyczne, a drugiej jeszcze nie. Autoerotyzm to też zabawa. To jest przyjemne, tanie, dostępne.. W masturbacji można realizować fantazje erotyczne.

A bywa szkodliwa?

Badania pokazują, że nie tyle sama masturbacja, co towarzyszący jej nadmierny lęk związany z normami społecznymi lub moralnymi. Człowiek i tak to robi, ale jednocześnie czuje wstyd, wyrzuty sumienia, smutek. Zamiast oczekiwanej ulgi, wzrasta mu napięcie! Izoluje się od partnera, zamartwia się. Boi, że ktoś go przyłapie. Drugie niebezpieczeństwo jest takie, że od szybkiego seksu (w tym autoerotyzmu) można się uzależnić, jeśli to jest zachowanie zastępcze. Mnóstwo osób pracujących w warunkach szczególnego stresu, np. w korporacjach chodzi rozładować stres do toalety.

Tak jak w "Wilku z Wall Street".

Właśnie. Seks podnosi ciśnienie, gdy piąta kawa nie pomaga, można szybkim orgazmem załatwić szybki strzał adrenaliny. Ale to nie rozwiązuje problemu. Człowiek się uzależnia od tego, co mu daje tę krótkotrwałą ulgę i chce jeszcze. Trzecie zagrożenie to zachowania niebezpieczne. Autoagresja, różne eksperymenty służące "podkręcaniu doznań". Podduszanie się, wiązanie czy zaciskanie penisa może mieć opłakane skutki a w przypadku autoerotyzmu nie ma partnera, który by postawił granice, powiedział "stop". Istnieją całe arsenały przedmiotów, które chirurdzy wyciągali z cewek moczowych i pochew. Można wpakować cały długopis w cewkę, ale co jeśli skuwka zostanie w środku? No kłopot.

Przyjmuje się, że masturbacja to głównie kwestia mężczyzn. Ale coraz więcej kobiet się do tego przyznaje. Czy statystyki się wyrównają?

Prawdopodobnie tak. Wiemy, że w kulturach matriarchalnych kobiety masturbują się dużo częściej i jawniej niż ich mężczyźni. U nas do autoerotyki przyznaje się już 80 proc. internautek, a reszta... pewnie się nie przyznaje, ale i tak to robi (śmiech). Wyzwolone, coraz lepiej wykształcone kobiety będą się masturbować. Mają zbliżony poziom libido do mężczyzn i są świadome swoich potrzeb i praw seksualnych. Ponadto kobiety edukują się i wymieniają doświadczeniami w "kobiecych kręgach" - z siostrami, przyjaciółkami czy na forach kobiecych. Ponadto w dobie, gdy kobiety pracują w podobnych do mężczyzn warunkach, ich zachowania seksualne też się upodabniają. Zestresowane korporacyjne bizneswoman w garsonkach, też zamykają się w toalecie i robią sobie dobrze. Trochę to więcej czasu zajmuje, ale też sobie radzą (śmiech).

Kobiety mają nieco inną metodę działań.

Różnica jest taka, że w przeważającej większości faceci są wzrokowcami, dlatego potrzebują stymulacji w postaci konkretnego wizerunku kobiety np. zdjęć porno. Panowie mi mówią, że wolą konkret, bo w wyobraźni wszystko się rozmazuje i on już nie wie, czy to Azjatka, czy biała, czy ma duże cycki czy małe. Kobiety natomiast mają bujną wyobraźnię, ale częściej potrzebują erotycznej historii - muszą sobie ułożyć w głowie jakiś seksowny scenariusz.

Opinie (95) ponad 10 zablokowanych

  • nie musiałem patrzeć kto napisał wiedziałem że to Borys

    • 4 2

  • Niełatwo się wygrzebać spod tej, proszę wybaczyć za wyrażenie, spuścizny. (1)

    Ja nie mogę ale burak

    • 3 5

    • żaden burak, po prostu fajnie zagrał słowem

      • 4 1

  • bzdury

    bzdury takie, ze szkoda komentarza

    • 3 4

  • Przecinki w, niewłaściwych miejscach

    • 0 1

  • Kot pisze te durnowate artykuły do Trójmiasta ? (1)

    • 2 4

    • Borys

      • 1 0

  • spuścizna

    Hłe, hłe, jakiś ty zabawny.
    Nie spotkałam jeszcze mężczyzny, który by nerwowo reagował na słowo "masturbacja", skąd wyście wzięli te dane? Z własnego doświadczenia?!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Najczęściej czytane