• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Związki na odległość

mw
26 listopada 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Co zrobić, gdy serce chciałoby być jak najbliżej tej drugiej osoby, ale życie zmusza do rozłąki? Co zrobić, gdy serce chciałoby być jak najbliżej tej drugiej osoby, ale życie zmusza do rozłąki?

Praca w innym mieście czy za granicą dotyczy sporej rzeszy Polaków. Nie zawsze jednak partnerzy mogą wyjechać razem. Jak znosić rozłąkę i co robić, aby związek przetrwał mimo odległości opowiada Katarzyna Wieczorek, psycholog z Ośrodka Psychoterapii i Rozwoju Osobowości MILA z Gdańska

.

- Decyzja o wyjeździe jednego z partnerów zawsze jest trudna, dlatego powinna zostać dokładnie przemyślana - mówi Katarzyna Wieczorek. - Należy pamiętać, że każdy będzie przeżywać rozłąkę w charakterystyczny dla siebie sposób. Są osoby, które mają większą tolerancję na frustrację płynącą z rozłąki, ale są i takie, dla których jest to bardzo trudna sytuacja. Dlatego nie można przewidzieć, jakie będą konsekwencje rozłąki. Wiele zależy od jakości związku i bliskości, jaką zbudowali partnerzy wcześniej. Nie bez znaczenia jest także czas rozłąki. Łatwiej znosić tęsknotę i samotność, gdy wiemy, kiedy rozstanie dobiegnie końca.

Przed wyjazdem warto założyć szybszy powrót do domu w sytuacji, gdy jeden z partnerów źle znosi rozłąkę.

- Rozstania znacznie łatwiej znoszą ci, którzy czują wsparcie ze strony partnera - wyjaśnia Katarzyna Wieczorek. - Dlatego nie należy bagatelizować czy pomniejszać uczuć drugiej osoby. Ważne jest także, aby nauczyć się wykorzystywać każdą okazję na umacnianie bliskości i zapewnianie o uczuciach.

Podczas rozłąki partnerzy nie dzielą codzienności, co zmienia sposób jej przeżywania i postrzegania. Poza tym oni sami też się zmieniają, rozwijają, zyskują nowe pasje etc. Gdy partner wraca, para musi na nowo uczyć się wspólnego dzielenia życia.

- Podstawą udanego związku są zaufanie i szacunek - mówi Katarzyna Wieczorek. - Pary żyjące na odległość muszą bardziej dbać o bliskość. Z drugiej strony mają nieograniczone pole do rozwijana fantazji i wymyślania sposobów na okazywanie sobie gestów miłości i zaangażowania. Oczywiście mierzą się też z ogromną tęsknotą, ciągłym oczekiwaniem na telefon, maila czy sms-a. Dlatego warto jeszcze przed rozstaniem ustalić jak i kiedy będziemy się kontaktować. No i najważniejsze - trzeba dbać o równowagę w kontaktach emocjonalnych i fizycznych i w miarę regularnie się spotykać.

Nawet ze względu na krótki czas spotkań nie należy unikać trudnych tematów i rozmów o zazdrości, frustracji czy tęsknocie. Jeśli coś nas niepokoi warto porozmawiać o tym z partnerem. Niedopowiedzenia mogą być początkiem końca związku.

- Trwały i satysfakcjonujący związek z drugim człowiekiem można budować tylko na zaufaniu - mówi Katarzyna Wieczorek. - Związki na odległość szczególnie wymagają dbania o uczucia, rozmawiania o nich - zarówno o tych łatwych jak i trudnych. Kiedy zaczynają się podejrzenia o niewierność partnera, na początku najlepiej porozmawiać z kimś bliskim. Zastanowić się, czy nie wynika to z silnej tęsknoty, potrzeb seksualnych, czy niewypowiedzianej złości na rozłąkę. W tej sytuacji może pomóc także spotkanie z psychologiem lub psychoterapeutą. Po wyjaśniającej rozmowie z partnerem należy wystrzegać się rozpamiętywania słów, gestów czy słów mogących świadczyć o zdradzie. Jeśli jednak do zdrady doszło, to odpowiedzialność za całą sytuację musi wziąć na siebie osoba, która nie dochowała wierności. Sytuacja informowania o zdradzie jest zawsze trudna. Dlatego na taką rozmowę dobrze jest wybrać spokojny moment, aby uniknąć sytuacji mówienia o tym po to, aby oczyścić się z poczucia winy czy poprawić samopoczucie osoby zdradzającej.

Jednak rozłąka stwarza problemy nie tylko w życiu dorosłych ludzi. Także dzieci przeżywają długie rozstanie z jednym z rodziców.

- Sposób rozmowy o planowanym wyjeździe rodzica powinien być dostosowany do wieku dziecka - im mniejsze dziecko tym krócej i konkretniej mówimy o podjętej decyzji - wyjaśnia Katarzyna Wieczorek. - Najważniejsze jest jednak wysłuchanie opinii dziecka. Należy stworzyć mu warunki do wyrażenia swoich uczuć, dać czas na oswojenia się z sytuacją - dlatego należy rozmawiać o wyjeździe odpowiednio wcześniej. Należy też wyjaśnić dziecku jak teraz będą wyglądały jego kontakty z rodzicem, oraz jak często i w jaki sposób będą się kontaktować. Rodzice powinni mówić wprost o powodach decyzji np. tata dostał pracę w Irlandii dlatego zdecydowaliśmy że wyjeździe, mama będzie się uczyła w innym kraju przez miesiąc. Dobrze jest uprzedzić dziecko, że będzie to trudna sytuacja która wprowadzi wiele zmian w życie rodziny.

Rodzic powinien zapewnić dziecko o miłości i o tym, że decyzja o wyjeździe nie ma nic wspólnego z jego zachowaniem czy sposobem bycia. Dobrze jest określić perspektywę powrotu - aby dziecko miało na co czekać.

- Rodzic przebywający dłuższy czas poza domem nie uczestniczy w codziennym życiu rodziny, dlatego gdy wraca (np. na weekend), najczęściej pragnie brać czynny udział w życiu domowników - mówi Katarzyna Wieczorek. - Często chce inaczej organizować czas czy próbuje wprowadzać nowe zasady. Może być przez to odbierany przez dzieci jako ktoś, kto zmienia lub nawet niszczy ułożone życie pozostałych członków rodziny. W takiej sytuacji złość jest czymś naturalnym. Rodzice powinni rozumieć bunt dzieci jako wyraz ich niezadowolenia, ale jednocześnie tęsknoty za rodzicem. Skoro małżonkom jest trudno żyć na odległość, to o ile trudniej jest uporać się z tymi uczuciami dzieciom. W takiej sytuacji należałoby nauczyć dzieci wyrażać swoje uczucia. Rodzice powinni spokojnie wysłuchać, niejednokrotnie silnych i trudnych słów, bez okazywania złości czy irytacji. Częstsze są jednak sytuacje, gdy dzieci są rozdrażnione po lub bezpośrednio przed wizytą rodzica. Również w tej sytuacji najlepszym lekarstwem będą czas i uwaga poświecona dziecku.

Ponowne zamieszkanie ze sobą po długim czasie rozłąki jest trudne. Może przypominać kryzys jaki przechodzą młodzi ludzie decydujący się na taki krok po raz pierwszy. Nie ma jednak powodu skazywać taki związek na niepowodzenie, choć ponowne przyzwyczajenie się do swoich nawyków i zwyczajów może zająć trochę czasu.
mw

Opinie (19) 3 zablokowane

  • prawda...

    Kobieta emigruje po to by zyskac wiec biednego faceta zostawi w Polsce. Kobieta wybierze bogatszego, zamozniejszego...

    • 0 2

  • :((

    jestem własnie w takiej sytuacji :(((((
    i nic nie moge zrobic.... spotykam się z moją maleńką raz na 6 tygodni :((

    • 1 0

  • Sama mam taką sytuację

    i jakoś dajemy radę. Teraz wyjazd mojego męża do pracy za granicę to zupełnie inna bajka. Pamiętam jego pierwszy wyjazd 7 lat temu na drugą półkulę... To był szok dla mnie, dla niego i dla naszego malutkiego wówczas dziecka. Ale jak widać jesteśmy dalej razem i teraz wiemy już jak sobie radzić z rozłąką. Najważniejsze to zaufanie do drugiego człowieka. Nam też zdarzają się gorsze chwile, tylko staramy się o tym mówić i informować na bieżąco drugą stronę co się dzieje. I jeszcze jedno: nauczyliśmy się tego, żeby nie marnować czasu kiedy już jest w domu. Szkoda czasu na wzajemne nieporozumienia

    • 1 0

  • Wszyscy wiedzą, że...

    ...taka rozłąka ma wiele minusów i negatywnych aspektów. I sam wiem o tym doskonale. Ale w momencie, gdy jesteśmy z tą ukochaną osobą - każda chwila jest cenna i wtedy dostrzegamy jak wielkie potrafi być to uczucie i jak wielkie ono jest.

    • 1 0

  • najwazniejsza jest silna wola, pamiec o tej drugiej osobie-mimo ze daleko-jest i teskni pewnie tak samo jak my..

    skads to znam.moj mezus spedza w roku moze 4 miesiace w domu...nie ukrywam,gdy go nie ma bywaja gorsze dni, w ktorych dopada mnie dol..ale ufam mu na tyle ze wiem ze mnie nie zdradza-a ja go tez nigdy nie zdradzilam ani nie zdradze-na poczatku z tym zaufaniem roznie bywalo-ale teraz znamy sie na tyle -i wiemy ze najwazniejsza jest szczerosc-bez niej nie ma zwiazku..ufamy sobie- i cieszymy sie kazda chwila spedzona razem.praca to praca-trzeba jechac,odbebnic swoje,a potem powrot..juz sie na ten tryb zycia przestawilismy-i jest to dla nas normalne..a pomyslec ze kiedys myslalam ze takie zwiazki nie maja szans przetrwania-maja-ale to juz zalezy od nas samych-w takich zwiazkach jedno jest pewne trzeba duzoooo wiecej zaufania-gdy go zabraknie-maly blad i wszystko sie sypie...

    • 0 0

  • :(

    jest bardzo cieżko, przed rozłąką widywaliśmy się przecież codziennie prawie cały dzień, teraz raz na 6-8 tygodni... ale wiem, że to przetrwamy bo jesteśmy silni i bardzo się kochamy... mówi się, że cel uświęca środki - a my właśnie mamy ten cel, do którego dążymy... życzę siły i wytrwałym wszystkim, którzy są w sytuacji takiej jak my i podobnej... damy rade !

    • 2 0

  • rozstania sa najlepszym egzaminem milosci.

    • 2 1

  • wszystko pieknie, ladnie, ALE!...

    piekne rady psychologa...doprawdy! z teorii szostka z plusem i wykrzykikiem(!). co wiecej!, widze teorie poparta doswiadczeniem...i tez sie wszystko zgadza.... hmm...1.jak dlugo mozna wytrzyjmac samotnosc i kontakt na 'umowiony dzien, godzine...jesli ktores z nas POTRZEBUE, AKURAT W TYM MOMENCIE porozmawiac...czy nie jest oczywiste, ze po kilku takich 'alarmowych' sytuacjach, (czy chcesz czy nie) zjawi sie ktos, kto AKURAT pomoze...;0...,a awet jesli nie, to 2.myslisz sobie, ze ta druga polowka czuje i doswiadcza tego samego...?, ale jesli nadal ufasz, to.3.jak 'WRACASZ' nie czujesz potrzeby zapytania? i nie wiesz, czy powinienes, bo jak to wytlumaczyc... bo co?, bo ci sie snilo??, zeby nie urazic, bo przeciez mamy malo czsu, wiec szkoda marnowac...wiec 4.kiedy wroci NA DOBRE? teraz nie, bo jest kasa... a kiedy jej wystarczy? 5.jeszcze chwile..., i damy sobie rade...a otem...6.bo wiesz..mam tam wielu przyjaciol...jedz ze mna...pordzimy sobie...7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17......znam doswiadczenie rozlaki na skale kraju naszego...kilkaset kilometrow..polnoc poudnie...byla milosc, wiernosc, plany.... to tylko moje zdanie, ale zyczy wszystkim poprzenikom, ktorzy napisali, szczescia i pwodzenia....

    • 1 0

  • MIŁOŚĆ NA ODLEGŁOŚĆ JEST MOŻLIWA!!!

    Pod warunkiem jednak, że odległość nie przekracza długośći

    • 2 0

  • zdjęcia

    Cele jakimi są obarczone rozłąki wszystkie są szlachetne, lecz na marne owo szlachectwo skoro w ciągu 2 tygodni pragnie się szleńczo nadrobić jałowy czas, który upłynął. W moim przypadku jałowy czas oczekiwania na przyjazd bliskiej osoby, to nie jakieś tygodnie, to 5 miecięcy! I bynajmniej nie był to lot w kosmos, czy rejs do okoła swiata. Parę dni temu ogladałam wspólne zdjecia. I najgorsze w nich okazało się to, że stały się martwe.

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia (2 opinie)

(2 opinie)
festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Najczęściej czytane