Nieprawdopodobne? A jednak zdarza się, że podczas wizyty u stomatologa, czy w gabinecie medycyny estetycznej już samo znieczulenie wywołuje u nas spory dyskomfort. Jak bezboleśnie nie dać się bólowi?
biorę za każdym razem, kiedy tylko mi je proponują. Nie jestem odporny(na) na ból
52%
zazwyczaj biorę, choć są zabiegi, przy których z niego rezygnuję
22%
staram się nie brać - chyba że sam lakarz twierdzi, że powinieniem/powinnam
17%
nigdy nie decyduję się na znieczulenie - dobrze znoszę ból
9%
Znieczulenie polega na przerwaniu przewodzenia
impulsów nerwowych, co pozwala na bezpieczne przeprowadzenie nieprzyjemnego zabiegu medycznego lub operacji. Zwykle wykonywane jest za pomocą wkłucia. Często jednak już sam widok igły przyprawia niejednego o szybsze bicie serca. Na szczęście z pomocą przychodzą nam nowoczesne rozwiązania w zakresie anestezji.
-
Dużą popularnością cieszą się żele i kremy znieczulające, które dobrze sprawdzają się np. podczas zabiegu powiększenia ust - tłumaczy dr
Mikołaj Pernak, chirurg, lekarz medycyny estetycznej z Kliniki Piękno i Medycyna Dr Pernak w Gdańsku. -
Ich wadą jest jednak przede wszystkim długi czas czekania na działanie, który wynosi ok. 1 godziny. Inną metodą jest użycie "pistoletu". Jego głowicę przykładamy do wybranego miejsca i pod wysokim ciśnieniem, bez wkłucia, podajemy znieczulenie - dodaje doktor.
Nierzadko nawet małoinwazyjne zabiegi poprawiające urodę są bolesne. Należy do nich np. mezoterapia skóry twarzy, dekoltu i szyi, polegająca na wtłoczeniu substancji aktywnych dobranych do potrzeb cery.
-
Najczęściej podczas mezoterapii igłowej stosujemy miejscowe preparaty znieczulające, które aplikuje się pacjentowi na 0,5 - 1 godziny przed zabiegiem na obszar skóry poddany zabiegowi. Część preparatów służących do wypełnień zawiera już substancje znieczulające, dzięki czemu można uniknąć ich dodatkowego stosowania - tłumaczy dr n. med.
Elżbieta Grubska-Suchanek, specjalista dermatolog i specjalista alergolog z Centrum Derm-Al z Sopotu. -
Pacjenci otrzymują bardzo szczegółową informację dotyczącą zabiegu. Wnikliwy wywiad pozwala na ustalenie przeciwwskazań do jego wykonania, w tym uczulenia na preparaty stosowane do znieczulenia. Dzięki temu ogranicza się do minimum ryzyko powikłań.
Szukasz gabinetu medycyny estetycznej? Skorzystaj z katalogu Trojmaisto.plWokół znieczuleń istnieje wiele mitów. Boimy się, że już nigdy nie odzyskamy czucia lub że np. podczas wkłucia złamie się igła. O ile pierwsza sytuacja jest w zasadzie niemożliwa (nawet w przypadku uszkodzenia nerwów, następuje ich regeneracja), to druga jest już całkiem realna. Do złamania igły dochodzi najczęściej, gdy pacjent gwałtownie się poruszy podczas zastrzyku. Jeżeli odłamanego fragmentu nie da się po prostu uchwycić kleszczykami, wówczas zabieg usunięcia musi być wykonany przez chirurga w warunkach szpitalnych.
Zdarza się też, że ból odczuwamy już po ustąpieniu znieczulenia. Może być on spowodowany uszkodzeniem tkanek tępą igłą lub ich rozciągnięciem przez zbyt szybkie wtłaczanie płynu pod dużym ciśnieniem. Inne przyczyny dolegliwości bólowych to zbytnie oziębienie znieczulanej okolicy lub wstrzyknięcie płynu o zbyt niskiej temperaturze. Tu wiele zależy więc od umiejętności samego specjalisty.
Czy znieczulenia mogą być groźne dla naszego zdrowia? Jak każdy lek mają swoje działanie korzystne oraz to niepożądane. Stąd tak ważne jest, by poinformować lekarza o wszystkich chorobach, uczuleniach i przyjmowanych lekach.
-
Każde podanie znieczulenia może wiązać się z powikłaniami. Zależy to od wielu czynników, w tym od umiejętności lekarza i budowy pacjenta. Powikłaniem może być np. krwiak i obrzęk w miejscu znieczulenia, czy też porażenie nerwu. Należy wówczas jak najszybciej zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu. Objawy te ustępują z czasem i po odpowiednim leczeniu, jeśli jest wymagane - mówi
Wiesława Puchalska, stomatolog, prowadząca na
Uniwersytecie Gdańskim fakultet z psychologii bólu. -
Ciekawym rozwiązaniem w przeciwdziałaniu bólowi jest również odwrócenie uwagi pacjenta. Służą temu metody takie, jak np. muzykoterapia, czy nawet oglądanie filmu - dodaje stomatolog.
Sprawdź listę gabinetów stomatologicznych znajdujących się na terenie Trójmiasta.
Zanim więc zdecydujemy się na podwójne znieczulenie podczas kolejnej wizyty u dentysty, może warto pomyśleć o alternatywnym rozwiązaniu? Zawsze też możemy liczyć na tzw. premedykację, a więc podanie leków uspokajających takich jak np. midazolam, hydroksyzyna lub podtlenek azotu tuż przed jakimkolwiek działaniem stomatologa. Ta metoda sprawdza się szczególnie u wyjątkowo wrażliwych pacjentów.
Jeśli zabieg wymaga podania środka znieczulającego, zawsze musi być on dobrany indywidualnie i po przeprowadzeniu szczegółowego wywiadu. To pozwoli nam uniknąć nieprzyjemnych powikłań. Pamiętajmy też, że znieczulenie nie jest żadną "fanaberią", a stomatolodzy zawsze powinni dać nam możliwość skorzystania z najbardziej komfortowego dla nas rozwiązania. Przecież czasy, kiedy należało bać się dentysty odeszły już do lamusa.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy