• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zła pogoda? Uwielbiam tańczyć w deszczu - rozmowa z Markiem Ryćko

Borys Kossakowski
9 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Dla mnie tańczenie w strugach deszczu jest doświadczeniem cudownym, niebiańskim. Dla mnie deszcz jest zachwycający, a ja podążam za zachwytem. Dla wielu ludzi deszcz jest czymś paskudnym, bo zupełnie nieświadomie podjęli decyzję, że tak jest. Bo tak nam mówią w telewizji - mówi Marek Ryćko. - Dla mnie tańczenie w strugach deszczu jest doświadczeniem cudownym, niebiańskim. Dla mnie deszcz jest zachwycający, a ja podążam za zachwytem. Dla wielu ludzi deszcz jest czymś paskudnym, bo zupełnie nieświadomie podjęli decyzję, że tak jest. Bo tak nam mówią w telewizji - mówi Marek Ryćko.

- Jeśli akurat leci disco-polo, to tańczymy do disco-polo, bo taki jest w tym momencie świat i taka jest sytuacja. Jeśli wybierzesz postawę: nie cierpię disco-polo, to będziesz cierpiał. Ale możesz wybrać: przez najbliższe 1,5 h jestem wielkim fanem disco-polo - mówi Marek Ryćko, ekspert techniki Big Mind, założyciel Laboratorium Siebie.



Borys Kossakowski: Kończą się wakacje, kończy się "dobra" pogoda. Koniec z plażowaniem i wygrzewaniem się w słońcu. Idzie jesień, czas deszczu i słoty. I czas narzekania na pogodę. Chociaż nie — na pogodę narzekamy... bez względu na pogodę. Bo jak były upały, to było za gorąco. Dlaczego tak wiele czasu poświęcamy (aż się prosi powiedzieć "marnujemy") na ocenianie pogody?

Marek Ryćko: Bo zardzewiały umysł ciągle zapomina o tym, że istnieje fundamentalna różnica między faktem a jego oceną. Ocena i fakt skleja nam się w jedno. Na pytanie "jaka jest pogoda" odpowiemy "ładna" albo "brzydka". Sam fakt (czyli jaka konkretnie jest pogoda) jakby nas nie interesuje. Tylko ocena. Na tym polega pewnego rodzaju "choroba" naszego umysłu — stałe przywiązanie do oceniania.

Lepiej:

A cóż złego jest w ocenianiu? Każde dziecko wie, że jak jest deszcz, to jest zła pogoda.

Ocena ma zasadniczy wpływ na nasze samopoczucie. Mechanicznie powtarzane negatywne oceny odbierają nam kawał życia. Z powodu naszego przyzwyczajenia nazywamy deszcz "brzydką pogodą" — i siłą rzeczy za każdym razem, gdy pada, "musimy" żyć w tej "brzydkiej" pogodzie. A to odbiera nam radość, moc i chęć do życia. Tymczasem jest to decyzja umysłu — jaką ocenę dokleić do faktu.

Dla sprzedawców gofrów i lodów jesień oznacza brak klientów, a to oznacza, że nie będą mieli utargu. Czyli jednak pogoda jest zła.

Nie będą mieli utargu, bo wszyscy inni myślą tak samo: "o, jest brzydka pogoda". Zostają w domu. W wakacje trzy razy w tygodniu chodzę na występy mojego ulubionego zespołu latino i tańczę boso do ich muzyki. Jak pada deszcz, koncert jest odwoływany. A dla mnie tańczenie w strugach deszczu jest doświadczeniem cudownym, niebiańskim. Dla mnie deszcz jest zachwycający, a ja podążam za zachwytem. Dla wielu ludzi deszcz jest czymś paskudnym, bo zupełnie nieświadomie podjęli decyzję, że tak jest. Bo tak nam mówią w telewizji — wychodzi pani, mówi że pogoda będzie brzydka, a wszyscy to przyjmują za pewnik i powtarzają.

Marek Ryćko: Co ma w sobie człowiek oprócz poglądów? Co się stanie, jeśli wyrzucimy wszystkie informacje o nim: że lubi to i tamto, a nie lubi czegoś innego. Co zostanie? Marek Ryćko: Co ma w sobie człowiek oprócz poglądów? Co się stanie, jeśli wyrzucimy wszystkie informacje o nim: że lubi to i tamto, a nie lubi czegoś innego. Co zostanie?
W związku z tym chodzą przygnębieni, bo pogoda jest do bani, wakacje zmarnowane, urlop się kończy, a my wrócimy biali jak młynarze.

Umysł zardzewiały i zapieczony przyzwyczajony jest do tego, że ocena się pojawia automatycznie i nie ma na to wpływu. Ale umysł też może uzyskać wolność oceniania. A skoro mam wolność wyboru ocen, to mogę wybierać takie oceny, które są dla mnie korzystne.

Jakie to są oceny?

Takie, które dodają mi skrzydeł, sprawiają, że idę przez życie z energią i uśmiechem. Ale można również wyćwiczyć umiejętność przyjmowania postawy — będącej brakiem postawy. Deszcz pada. Kropka. Woda spływa po mnie. Kropka. Nie ma żadnej myśli, która za tym idzie. Ta postawa, a właściwie jej brak, powoduje ogromną sprawność działania, bo człowiek nie zużywa czasu i energii na oceny.

Z ust muzyków często można usłyszeć: nie interesuje mnie szufladkowanie muzyki na jazz, rock, pop itp. Muzyka dzieli się na dobrą i złą.

Ocena muzyki nic nam nie mówi o istocie muzyki. Ocena jest informacją o stanie umysłu oceniającego. Poglądy nie są rzeczywistością. Jak mówisz: ta muzyka jest dobra, to ja dowiaduję się czegoś o tobie, a nie o muzyce. Dlatego spory na temat ocen są zupełnie pozbawione sensu. Każdy ma prawo mieć własny stosunek do muzyki.

I tu powtarzamy jak mantrę: "można też nie oceniać wcale".

Mogę podejść do muzyki z pominięciem ocen. Poczuć, że przy tej muzyce mam ciarki na plecach, albo że się spinam. Że po wysłuchaniu X mam dużo energii, a po Y — dużo złości. Jest tylko stwierdzenie faktu. Bez ocen.

Ale popatrz — mówiłeś o swojej ulubionej kapeli latino i koncertach odwoływanych z powodu deszczu. Tymczasem możesz iść na koncert innej kapeli — w końcu masz wybór. Zamiast siąść i rozpaczać — idź na koncert innego zespołu. Nie przywiązuj się do oceny: to mój ulubiony zespół.

Nie rozpaczam! Skoro występu nie ma, a knajpa jest pusta, to sam nie będę siedział. Otwieram parasol, idę brzegiem morza do innej knajpy, gdzie gra ktoś inny. Przyznaję, pojawia się cień oceny: no, niedobrze, nie ma koncertu. Jednak potem myślę tak: ok, chętnie bym potańczył, ale jak nie to nie. Moja ocena przecież nie ma wpływu na fakt!

Niezależnie od tego jak byś psioczył, fakt pozostaje faktem: koncert odwołany.

Dlatego ocena negatywna de facto szkodzi tylko mnie! Więc mogę użyć mojego ulubionego szablonu: nie wiem dlaczego, ale z pewnej przyczyny to, co się dzieje, to najlepsze, co może mnie spotkać.

Przywiązanie do ocen sprawia, że umysł staje się dualny. Myśli kategoriami: czarne-białe, dobre-złe. A to może czasami utrudniać życie. Ostatnio kupowałem buty do garnituru, jedne eleganckie, drugie wygodne. Mój umysł, żeby móc wybrać, koniecznie chciał je podzielić według klucza dobre-złe. Tymczasem obie pary był "dobre" — przez co ja nie mogłem podjąć decyzji. Bo skoro obie są dobre, to umysł dualny się gubi.

To dobra okazja, żeby poćwiczyć sobie nieocenianie. Ta para butów ma takie cechy, tamta inne. Do twoich potrzeb — ta para by się przydała do tego, a tamta do czego innego. Na bazie tej wiedzy i wiedzy o swoich potrzebach wybierasz konkretną parę bez oceniania — która jest dobra, a która zła.

Ale na podstawie naszych ocen tworzy się nasza tożsamość. Lubię kino psychologiczne, jazz, książki Tiziano Terzaniego, kuchnię azjatycką i dlatego spotykam się z takimi, a nie innymi ludźmi. Jeśli mam z tego zrezygnować, to stracę swoją tożsamość.

Możesz być fanem jazzu czy techno, ale możesz przy tym pozostać otwarty na to, co niesie ze sobą świat. I jeśli akurat leci disco-polo, to tańczymy do disco-polo, bo taki jest w tym momencie świat i taka jest sytuacja. Jeśli wybierzesz postawę: nie cierpię disco-polo, to będziesz cierpiał. Ale możesz wybrać: przez najbliższe 1,5 h jestem wielkim fanem disco-polo. I przeżywasz cudowny stan, bo właśnie leci disco-polo! Czy może być coś fajniejszego? A potem wracasz do "swojego Borysa", który jest fanem jazzu. Ogranicza cię tylko ocena, że bycie fanem disco-polo to obciach i kompromitacja.

Ale jeśli porzucę swoje poglądy, to będę bezkształtną mamałygą. Nie będę się niczym wyróżniał.

Zastanówmy się: jaki skutek może mieć doświadczanie siebie w oderwaniu od naszego zestawu poglądów? Co ma w sobie człowiek oprócz poglądów? Co się stanie, jeśli wyrzucimy wszystkie informacje o Borysie: że lubi to i tamto, a nie lubi czegoś innego. Czy zostanie mamałyga?

Czuję wzruszenie.

Bo może zostanie coś wielkiego, dobrego, głębokiego? Prawdziwego. Ja też mam mnóstwo poglądów. Lubię się też ich kurczowo trzymać. To definiuje ludzi, z którymi się spotykam, bo mówimy tym samym językiem. Więc nie postuluję, żeby nie mieć poglądów. Tylko żeby mieć wolność wyboru. I wybierać to, co dla nas korzystne.

Opinie (4)

  • Znowu rozmowa z Ryćko? On wam się opłaca czy co, że go tak promujecie?

    tak pytam.

    • 8 3

  • bla,bla,bla...i paw po takich bredniach

    • 3 2

  • Akurat ma rację z tym nastawieniem do pogody

    gdy włączam radio, ciągle słyszę : " dzisiaj taka zła pogoda..."- wieczne narzekanie prezenterów !

    Gdy było ciepło, też narzekali: "dzisiaj będzie trudno wytrzymać, bo upały..." (niby upały, czyli 26-28 st.)

    Polskie narzekanie nakręcają media !

    • 1 1

  • Kolejny fascynujący artykuł (a raczej wywiad, bo Pan Borys rzadko jest w stanie coś od siebie napisać). Naprawdę już nie ma ciekawszych tematów niż takie biadolenie o niczym?

    Najlepszym fragmentem stron z wypocinami Pana Borysa są komentarze pod nimi...

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane