- 1 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (16 opinii)
- 2 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (5 opinii)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (97 opinii)
- 4 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (76 opinii)
- 5 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 6 Odwołanie dyrektor pomorskiego NFZ. Minister zadecydowała (14 opinii)
W pandemii pacjenci z udarami za późno trafiają do szpitali
Trójmiejscy neurolodzy alarmują - pacjenci z objawami udarowymi za późno trafiają do szpitali, co ma fundamentalne znaczenie dla późniejszego rokowania. Cały czas widać istotną różnicę w liczbie przyjęć w porównaniu z okresem poprzedzającym wybuch pandemii.
- Obserwujemy w Polsce spore opóźnienia w rozpoczynaniu interwencji terapeutycznych u pacjentów z ostrymi udarami mózgu w porównaniu z okresem przed pandemią - potwierdza prof. Bartosz Karaszewski, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. - Podstawowe przyczyny to zmiana zachowań społecznych i obawy przed zakażeniem SARS-CoV-2 przy kontakcie z - uogólniając - systemem ochrony zdrowia, co było szczególnie wyrażone w pierwszym okresie epidemii, oraz zmiany systemowe wprowadzane w związku z pandemią - co było z kolei najpewniej główną przyczyną problemu w drugiej połowie zeszłego roku i pierwszym okresie bieżącego.
Czytaj też: Rok temu zniesiono limity. Ile czeka się do specjalisty?
Kliniki neurologii w Trójmieście cały czas odnotowują wyraźny spadek pacjentów zgłaszających się z objawami udarowymi. Mniej jest też chorych leczonych na oddziałach. Nie oznacza to jednak, że udary przestały stanowić problem, wręcz przeciwnie - chorzy po prostu nie zgłaszają swoich dolegliwości.
- Zanotowaliśmy w Polsce w zeszłym roku istotny spadek liczby hospitalizowanych pacjentów z rozpoznaniem ostrego udaru mózgu, mimo że najpewniej ich rzeczywista liczba nie zmalała, a na pewno nie w takim zakresie, można wręcz roboczo zakładać, że była większa niż wynikająca z przewidywań, co wynika ze zwiększonego ryzyka zachorowania na udar u pacjentów z COVID-19 - podkreśla prof. Bartosz Karaszewski. - Ta grupa chorych - to jest z udarami mózgu, którzy nie trafili do szpitala - w jakimś sensie zaginęła w systemie, najpewniej nie otrzymała pomocy właściwej temu rozpoznaniu, co już skończyło się bądź może skończyć niekorzystnie u wielu spośród nich. Można przypuszczać, że pośród przyczyn dużej, nadmiernej w stosunku do przewidywań śmiertelności Polaków niespowodowanej COVID-19 były także udary mózgu.
Gdzie do neurologa w Trójmieście?
Liczy się natychmiastowa reakcja
W przypadku większości chorób czas - od momentu rozpoznania do wdrożenia leczenia - stanowi kluczową rolę dla późniejszego rokowania. W kwestii udarów szybka reakcja wydaje się najistotniejszym czynnikiem. Z tego względu lekarze nie mają wątpliwości, że przekonanie pacjentów do szybkiej reakcji stanowi obecnie największe wyzwanie.
- Liczba pacjentów rzeczywiście zmalała. Dla nas jest to jasny sygnał, że chorzy z objawami przemijającymi lub lekkimi symptomami zostają w domu i starają się przeczekać ten stan. Jest to bardzo niebezpieczne i może skutkować dalszą progresją choroby. Warto podkreślić, że pacjent trafiający na oddział w czasie pierwszych 4-5 godzin ma o wiele większe szanse w późniejszym leczeniu. W tych pierwszych godzinach możemy rozpocząć leczenie trombolityczne lub skierować na trombektomię mechaniczną - mówi lek. med. Agata Tomczak, ordynator Oddziału Neurologicznego i Udarowego w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni.
Niewykryte zmiany udarowe są często potem rozpoznawane przy kolejnych incydentach neurologicznych. Warto podkreślić, że udary nie dotykają wyłącznie pacjentów w wieku senioralnym. Specjaliści wskazują, że osoby w wieku 40-50 lat szczególnie w czasie pandemii nie przykładają często odpowiedniej wagi do leczenia nadciśnienia tętniczego i unikają wizyt kontrolnych. To może również wpływać na późniejsze, większe ryzyko wystąpienia incydentów neurologicznych.
W przypadku wystąpienia niepokojących objawów i niezależnie od ich intensywności zawsze należy wezwać karetkę.
- Bardzo mocno podkreślamy, że takie symptomy jak połowiczne zaburzenia czucia, zaburzenia mowy, równowagi czy niedowłady kończyn zawsze powinny stanowić sygnał alarmowy i są podstawą do natychmiastowego wezwania pomocy. Nasze podejrzenia powinna wzbudzić zwłaszcza nagłość objawów - dodaje lek. med. Agata Tomczak.
Miejsca
Opinie (31) 1 zablokowana
-
2021-03-18 08:29
PiS ma krew na rękach (2)
Swoimi decyzjami doprowadzili do dziesiątek tysięcy dodatkowych zgonów.
- 33 14
-
2021-03-18 09:18
udawana opozycja tak samo
wszyscy oni są tacy sami
po co nam w ogóle parlament skoro nic nie robi dla nas- 5 3
-
2021-03-18 09:57
przypominam tylko, że to za AWS i PO wyjechało najwięcej lekarzy pielęgniarek z Polski
w latach 2000-2004 za godz. dyżuru lekarz dostawał 1zł za godz. pracy,
- 4 2
-
2021-03-18 08:33
Pandemia (1)
Nie mam obawy, że w szpitalu się zarażę, ale raczej że karetka nie przyjedzie, bo covidy przecież ważniejsze
- 30 2
-
2021-03-18 10:56
Karetek jest mniej bo muszą dalej jeździć
czekać z chorym aż się zwolni miejsce w izolatce albo wozić młodych i zdrowych byczków na wymazy - bo przecież przez rok nie można zorganizować czegoś, co np. w Azji nazywa się "covid taxi"
Kolejny problem jest taki, że musisz czekać na wynik testu co w sytuacji, kiedy liczy się każda godzina może być nieco stresujące a można wpaść w prawdziwą panikę, gdy dowiadujesz się, że izolatka akurat zajęta a w dodatku jesteś 4 czy 5 w kolejce.
A jeśli przeżyjesz powyższe drogi pacjencie z udarem czy np. zawałem to zawsze jeszcze możesz mieć pozytywny wynik testu i zamiast na kardiologię pojedziesz prosto na zakaźny, gdzie lekarz stwierdzi zgon oczywiście na covid z wieńcową chorobą współistniejącą :)
Dlatego właśnie mamy wzrost śmiertelności o ponad 20% (Szwecja niecałe 5%) a przy uwzględnieniu struktury wieku 14,4% vs Szwecja 1,5% - no ale ludzie nie chcą profilaktyki, diagnostyki i leczenia tylko masek, teleporad i osocza ozdrowieńców a przecież mamy demokrację, więc trzeba to uszanować.- 3 0
-
2021-03-18 08:45
(2)
Problem w tym że każdy pacjent z pozytywnym wynikiem testu PCR, który nie oznacza wcale zakażenia a tym bardziej choroby, automatycznie paraliżuje oddział czy caly szpital. Stąd prawdziwe ofiary Covid czyli pacjenci zaniedbani przez paraliż szpitali i procedur, wydłużony do absurdu czas leczenia.
Dlatego to wszystko trwa bo każdy z pozytywnym testem jest traktowany jakby miał ebolę czy wąglika a ma tylko pozytywny wynik testu PCR który nic nie znaczy oprocz tego że jest pozytywnym wynikiem testu PCR. Cała tajemnica trwania tzw pandemii. Testy testy testy.- 22 2
-
2021-03-18 11:06
Pozytywny test = chory - to jeden z największych absurdów tej żenady (1)
Dlaczego nie nosiciel? Tylko chory od razu - przecież jest w nauce i medycynie stosowany taki termin, 80% jest nosicielami CMV a jakieś 60% opryszczki.
Bo to jest demagogia i marketing, gdyby za chorego uznawać kogoś z objawami plus potwierdzony test to te liczby tak zwanych chorych i zgonów by się zmniejszyły 10-20 razy i nie byłoby czym straszyć.
W Polsce jest od 5 do 10 milionów hospitalizacji i z 200 tys. łóżek w szpitalach - w szczytach sezonów grypowych do szpitali trafia ponad 30 tys. osób dziennie i jakoś nikogo to wcześniej nie obchodziło, a teraz wielka epidemia, bo ludzie chorują.- 4 0
-
2021-03-18 13:44
Proste
- 0 0
-
2021-03-18 09:07
Nie tylko w pandemii. (1)
Zwłaszcza gdy zamiast udaru stwierdza się nowotwór mózgu informując o tym rodzinę pacjenta mimochodem, przez ramię idąc po szpitalnym korytarzu. A informację, że to ,,tylko'' udar uzyskuje się po pół roku.
- 13 0
-
2021-03-18 09:58
na TK widać czy to udar czy Guz, różnica jest ogromna
- 3 0
-
2021-03-18 09:57
(2)
"liczy się szybka pomoc lekarzy" chyba tylko po to by szybko zarazili pacjenta covidem
- 4 11
-
2021-03-18 10:03
(1)
Ostrzegam wszystkich przed szpitalem na zaspie! To nie szpital, a umieralnia. Moi dziadkowie trafili do tego szpitala - babcia w styczniu z powodu urazu nogi (przewróciła się w domu), miesiąc później dziadek z powodu silnego krwotoku z nosa. Oboje nie wychodzili z domu od marca w obawie o covid, na przyjęciu do szpitala testy negatywne i zostali zarażeni na zaspie na oddziale wewnętrznym w efekcie czego oboje zmarli !! Jeśli kochacie swoich bliskich to proszę was, nie pozwólcie aby trafili do tego szpitala. To chore, że człowiek w szpitalu powinien czuć się bezpiecznie, mieć nadzieję że mu pomogą z błachym (w przypadku moich dziadków) problemem, a musi się bać o to czy wyjdzie żywy..
- 7 2
-
2021-03-18 14:19
przykra sprawa ale zarazić sie możesz i w biedrze i na izbie przyjec. tyle osób co sie tam przewija
nie ma opcji żeby ktoś czegoś nie przywlókł . I ten czysty i ten bezdomny, nie ma różnicy. Takie posty jeszcze bardziej ludzi wystrasza i ci zamiast dzwonić po pomoc, zostana w domu. Posocznica, żółtaczka, gronkowiec i inne wirusy i zarazki były w szpitalach od zawsze. Żadna nowość.
- 0 1
-
2021-03-18 10:29
Nie boja sie zakazrnia (1)
Tylko glupoty. Bo zamiast od razu ratowac czlowieka z udarem czy zawalem najpierw robi sie durne testy. Zawal poczrka. A potem wpisuja zmarl na civid. I kada idzi4 do l4karza. To jest zbrodnia i pisowcy z niedzi3lskim lotrem powinni isc siedziec
- 21 4
-
2021-03-18 14:16
jeżeli przyjma chorego na kowid na oddział, to zamkną cały oddział, wyłacza karetke
z obiegu a na kwarantanne wyślą lekarzy i ratowników. Pomyślałeś o tym?
- 1 2
-
2021-03-18 12:16
(4)
o czym tu sie pisze jeżeli telefon na pogotowie z prosbą o pomoc jest po prostu bezczelnie ignorowany o czym wy piszecie ludzie
- 18 1
-
2021-03-18 14:15
to dzwoń na policję, to działa, sprawdziłam dwa raxy (1)
- 0 1
-
2021-03-18 20:17
???? Nie prawda
Oni mają odgórne zarządzenie i nic nie mogą ...tylko do zawałów i wypadków ..taka miałam od nich odpowiedź .
- 0 0
-
2021-03-18 20:13
Pogotowie (1)
Pogotowie przyjeżdża tylko do zawałów i do wypadków...,a już jak się do nich dodzwonisz,np.wysokiej gorączki"każą ci ja zbić i po godz. 18- dzwonić pod wskazany przez nich numer przychodni i tam ,jak się dodzwonisz udzielą tobie tele porady...albo wyślą karetkę albo nie....i nie dziwię się że jest taka umieralność albo ludzie którzy ,sobie poradzą z chorobą mają potem źle wyniki płuc... Ludzie którzy mają problemy dróg oddechowych są narażani...na..(Cowid-19) czyż nie?????
- 1 1
-
2021-03-19 08:43
W mojej rodzinie w styczniu był przypadek udaru, karetka przyjechalapo 5 minutach
- 0 0
-
2021-03-18 12:20
Jak mój ojciec miał udar, to załoga karetki się zastanawiała czy go zabrać do szpitala (przed pandemią to było)
- 12 2
-
2021-03-18 13:35
panranoja (1)
u osoby z podejrzeniem udaru na siłę wykonuje się test wpychając patyk....bo jak nie to szpital nie przyjmie....To jest chamskie działanie a nie ratowanie życia....
- 13 3
-
2021-03-18 14:14
a gdzie maja go włozyć???
- 0 1
-
2021-03-18 13:48
Warto przypominać, jak rozpoznać udar u innej osoby (1)
"1. niech się uśmiechnie
norma: obie strony twarzy pozostają symetryczne
podejrzenie udaru: opadanie kącika ust
2. niech powtórzy wyrażenia: flanelowe kaftaniki, kaloryfer w kratkę
norma: fraza powtórzona prawidłowo
podejrzenie udaru: mowa niewyraźna, bełkotliwa, chory nie powtarza wcale lub powtarza te same słowa
3. niech uniesie w pozycji leżącej kończyny do góry oddzielnie ręce, oddzielnie nogi
norma: unosi ręce/nogi i przy zamkniętych oczach utrzymuje na tym samym poziomie
podejrzenie udaru: nie unosi kończyny po jednej stronie ciała lub unosi ją, ale ręka czy noga natychmiast powoli opada."- 22 0
-
2021-03-18 18:24
gorzej jak któs już leży jak łańcuch
i tylko oczami przewraca
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.