- 1 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (120 opinii)
- 2 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (19 opinii)
- 3 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (10 opinii)
- 4 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (8 opinii)
- 5 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (76 opinii)
- 6 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (21 opinii)
W aptekach dopłacają klientom
"Płacimy gotówką. Wystarczy przyjść z receptą na leki z poniższej listy" - zachęcają właściciele aptek sieci Dom Leków w ulotkach, które trafiły do przychodni i mieszkań w całym Trójmieście.
Lista zawiera nazwy kilkudziesięciu leków i kwoty, jakie klient otrzymuje za realizację recepty na każdy z nich. Przykłady: za kupienie Arimidexu (pomocnego w chorobie nowotworowej) pacjent dostanie 15 złotych, za Diphereline S (lek ginekologiczny) - 40 zł, za Sandostatine (lek stosowany w akromegalii) - 70 zł. Leki z ulotki są albo całkowicie refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, czyli dla pacjenta darmowe, albo sprzedawane "na ryczałt" - pacjent płaci za każdy 3,20 zł - resztę dopłaca państwo.
Ulotka wymienia leki drogie, specjalistyczne, stosowane w chorobach przewlekłych np. onkologicznych, cukrzycy, padaczce, w chorobach serca. Takie leki pacjent musi brać wiele miesięcy czy lat. Promocja ma go przywiązać na ten czas do konkretnej apteki.
Apteka płaci klientom dzięki układowi z hurtownią. Aptekarz kupuje np. dużo refundowanego leku Zoladex (na raka prostaty). Lek kosztuje 1200 zł za opakowanie. Przy dużych zamówieniach hurtownia daje 10-15 proc. rabatu. Ale Fundusz zwraca całą urzędową cenę - 1200 zł. Na jednym opakowaniu apteka może więc zarobić ponad 120 zł. Właściciel część tego zysku oddaje klientowi. I stąd "dopłaty".
Taka promocja to nie tylko gdańska specyfika. Jako pierwszy za zakupy zaczął płacić aptekarz z Białegostoku, Marek Morusiewicz. - Na początku ludzie byli nieufni - opowiada. - Dziś przyjeżdżają nawet z okolicznych wiosek.
Zdaniem Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku apteki płacące klientom łamią przepisy finansowe. - To po pierwsze ciężkie przewinienie etyczne - uważa Stanisław Vogel, prezes Izby. - Po drugie - tu obraca się gotówką z ręki do ręki, a to nielegalne.
- Zapłata za kupowanie w aptece to darowizna - tłumaczy Halina Łozińska, zastępca naczelnika II Urzędu Skarbowego w Gdańsku. - A jak jest darowizna, to musi być i umowa, i podatek, który płaci obdarowany.
- To jest demoralizujące, każdy to czuje - dodaje Weronika Żebrowska, szefowa Nadzoru Farmaceutycznego w woj. pomorskim. - Niestety, jako inspektor nie mogę się do tego przyczepić. Aptekarz oddaje przecież swoje pieniądze.
Wojnę o klienta rozpoczęła dwa lata temu sieć Euroapteka. To ona wprowadziła promocję "leki za 1 grosz". Od tego momentu apteki prześcigają się w pomysłach na ściągnięcie klientów. Od cukierków, długopisów, próbek kremów po loterie "kup lek, a wylosujesz samochód".
|
Opinie (143) 3 zablokowane
-
2006-05-31 10:07
Fajnie
Mam jeszcze to /wątpliwe/ szczęście że nie muszę zbyt często korzystać z usług lekarskich, ale gdyby co do czego przyszło to ...
Do jakiego upodlenia dochodzi w tym kato-kaczo-państwie.
Pieprzeni małorolni dostają kupę kasy za damski ch...
a ludzie wykształceni, którzy zdecydowali się na ten cholerycznie trudny zawód są poniewierani i straszeni przez wc-premiera Van-Durnia!
I fakt Żmijko - ten fanatyzm pisuarowatego elektoratu zakrawa już na miarę talibów i innej ciemnej masy.
Nie ważne jaka Polska - ważne że MARYJNA!- 0 0
-
2006-05-31 10:15
Bolo,
duzo w tym racji . Jednak przy calej ( mojej rowniez )niecheci do Samopisow/LPR-ow .
Nie mozna ich obarczac wina za zapasc systemu sluzby zdrowia .
Oni to wszystko niedlugo naprawia .
Pod warunkiem oczywiscie , ze PO nie bedzie im w tym przeszkadzac.- 0 0
-
2006-05-31 10:17
Maaarek!
Ty mówisz serio o tej "naprawie", czy żartujesz?
- 0 0
-
2006-05-31 10:18
"tu obraca się gotówką z ręki do ręki, a to nielegalne"
No właśnie - oto do czego doprowadził biuro-socjalizm: wszystko musi być pod kontrolą urzędnika. Proponuję obłożyć PITem kieszonkowe, które dostają dzieci.
- 0 0
-
2006-05-31 10:18
"Emeryt jest w stanie pójść do trzech lekarzy i prosić o ten sam lek. " Czyżby? Lekarze tak bardzo są chętni do rozdawania recept, które sa drukami ścisłego zarachowania?
Do Izby Aptekarskiej nie mam zaufania.
A co to jest Departament Leków w Gdańsku? To na to idą moje podatki na służbę zdrowia?- 0 0
-
2006-05-31 10:22
Baja,
kpisz , czy o droge pytasz ?
- 0 0
-
2006-05-31 10:22
Marek
a ja twierdzę tak:
pisuar nie jest absolutnie zaintersowany gospodarką tylko ideologizacją państwa /giertych/, awanturami /lepper/, kolejnymi komisjami śledczymi pod przewodnictwem arcyidiotów /zawisza/ i lokowaniem wszelkiego rodzaju kolesi gdzie się da - tak aby w ciągu 3 lat rozp***ić kraj i postawić go na równi z Białorusią i Albanią /o ile nie za/.
Nie ważne jaka Polska - byle Maryjna i spieprzaj dziadu bo dam w papę - oto "logo" rządu IV RP.- 0 0
-
2006-05-31 10:22
A jak jeszcze ten emeryt będzie czekał 3 miesiące na wizytę u onkologa czy innego specjalisty, to tych recept uzbiera! że ho ho! ;P
- 0 0
-
2006-05-31 10:24
Emeryci, renciści!
popierajcie PiS czynem
i umierajcie przed terminem!
apel Przemysława Nadedgara- 0 0
-
2006-05-31 10:31
A ile ten dowcip ma lat i kogo to mieli emeryci popierać czynem? ;)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.