- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (84 opinie)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (203 opinie)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
W aptekach dopłacają klientom
"Płacimy gotówką. Wystarczy przyjść z receptą na leki z poniższej listy" - zachęcają właściciele aptek sieci Dom Leków w ulotkach, które trafiły do przychodni i mieszkań w całym Trójmieście.
Lista zawiera nazwy kilkudziesięciu leków i kwoty, jakie klient otrzymuje za realizację recepty na każdy z nich. Przykłady: za kupienie Arimidexu (pomocnego w chorobie nowotworowej) pacjent dostanie 15 złotych, za Diphereline S (lek ginekologiczny) - 40 zł, za Sandostatine (lek stosowany w akromegalii) - 70 zł. Leki z ulotki są albo całkowicie refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, czyli dla pacjenta darmowe, albo sprzedawane "na ryczałt" - pacjent płaci za każdy 3,20 zł - resztę dopłaca państwo.
Ulotka wymienia leki drogie, specjalistyczne, stosowane w chorobach przewlekłych np. onkologicznych, cukrzycy, padaczce, w chorobach serca. Takie leki pacjent musi brać wiele miesięcy czy lat. Promocja ma go przywiązać na ten czas do konkretnej apteki.
Apteka płaci klientom dzięki układowi z hurtownią. Aptekarz kupuje np. dużo refundowanego leku Zoladex (na raka prostaty). Lek kosztuje 1200 zł za opakowanie. Przy dużych zamówieniach hurtownia daje 10-15 proc. rabatu. Ale Fundusz zwraca całą urzędową cenę - 1200 zł. Na jednym opakowaniu apteka może więc zarobić ponad 120 zł. Właściciel część tego zysku oddaje klientowi. I stąd "dopłaty".
Taka promocja to nie tylko gdańska specyfika. Jako pierwszy za zakupy zaczął płacić aptekarz z Białegostoku, Marek Morusiewicz. - Na początku ludzie byli nieufni - opowiada. - Dziś przyjeżdżają nawet z okolicznych wiosek.
Zdaniem Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku apteki płacące klientom łamią przepisy finansowe. - To po pierwsze ciężkie przewinienie etyczne - uważa Stanisław Vogel, prezes Izby. - Po drugie - tu obraca się gotówką z ręki do ręki, a to nielegalne.
- Zapłata za kupowanie w aptece to darowizna - tłumaczy Halina Łozińska, zastępca naczelnika II Urzędu Skarbowego w Gdańsku. - A jak jest darowizna, to musi być i umowa, i podatek, który płaci obdarowany.
- To jest demoralizujące, każdy to czuje - dodaje Weronika Żebrowska, szefowa Nadzoru Farmaceutycznego w woj. pomorskim. - Niestety, jako inspektor nie mogę się do tego przyczepić. Aptekarz oddaje przecież swoje pieniądze.
Wojnę o klienta rozpoczęła dwa lata temu sieć Euroapteka. To ona wprowadziła promocję "leki za 1 grosz". Od tego momentu apteki prześcigają się w pomysłach na ściągnięcie klientów. Od cukierków, długopisów, próbek kremów po loterie "kup lek, a wylosujesz samochód".
|
Opinie (143) 3 zablokowane
-
2006-05-31 17:23
mający recepty...
nie bądź taki cwany, pójdziesz i zrujnujesz mi aptekę i gdzie ja swoje trzy recepty zrealizuję! A poza tym NFZ zrujnujesz, opamiętaj się!
Bez Twoich recept NFZ kwitnie!- 0 0
-
2006-05-31 16:23
Mamidlo,
dla Ciebie wytlumaczenie w inny sposob .
Kapusiow bylo wielokrotnie wiecej niz ta posladowa liczba ksiezy , ktorzy lizneli wyjazdow .
Najlatwiejsi do zlamania byli ci , ktorzy mieli jakies afery milosne , prowadzacy po pijaku , czy kochajacy inaczej itp.itd.
Rodziny posiadali rowniez i owszem : Rodzicow i rodenstwo .
Nie chce byc i nie jestem sedzia , ale uniki KK w wyjasnianiu tej przeszlosci nie bardzo mi sie podobaja .
Podanie wyjazdow zagranicznych , jako glowny powod dla ludzi , ktorzy jeszcze komune pamietaja - to smiech na sali .- 0 0
-
2006-05-31 16:02
żmije baje i inne bolki
proszę mnie zapodać adresy tych aptek gdzie zwracaja a nie mądrzyć sie i do roboty
- 0 0
-
2006-05-31 15:56
Marek,
duchowieństwo w tamtych czasach wyjeżdżało do Rzymu, na studia, biskupi na obrady różnych gremiów kościelnych, to była okazja dla SB. Poczytaj sobie w życiorysach jak np. przy okazji wyjazdów na obrady II Soboru dali paszport JPII (wówczas kardynałowi Wojtyle) a nie dali prymasowi Wyszyńskiemu żeby ich poróżnić. I Wojtyła nie skorzystał. Ojciec Hejmo też przecież musiał dostać paszport wyjeżdżając do placówki w Rzymie z klasztoru w Krakowie. Wielu księży wyjeżdżało na kościelne kursy, pamiętam jak z mojej parafii zamknęli księdza bo wracając stamtąd przywiózł wydrukowane obrazki dla dzieci przed kolędą. Dla SB każda okazja była dobra, a nuż się uda. A księża to też ludzie, często słabi psychicznie. Tylko jak się wydało to chyba należałoby to odtajnić i oczyścić. Myślę że już dawno to należało zrobić a nie zamiatać pod dywan. Teraz to już wiele dokumentów mogło przepaść, wiele być podrobionych, wiele spalonych. Za późno.
- 0 0
-
2006-05-31 15:51
To jest skandal!
- 0 0
-
2006-05-31 15:41
Kasiu,
..."głównie chodziło tu o różnego rodzaju szantażyki przy wyjazdach zagranicznych"...
Ja z odkurzaczem mam skleroze , ale tych wyjazdow zagranicznych polskiego duchowienstwa w poprzednim okresie jakos tez nie moge sobie przypomniec .
Chyba , ze myslisz o tych do Tczewa .
P.S. Moja babcia wyjezdzajac do Gdyni lub Tczewa , miala juz podroz zagraniczna - ale wtedy nie bylo jeszcze SB.- 0 0
-
2006-05-31 15:36
z Brzezna prawda ?
Oj , ja stary sklerotyk.- 0 0
-
2006-05-31 15:32
baja
Zgadza się, ale widocznie niektórzy mają inną cenę.
- 0 0
-
2006-05-31 15:31
Żmija, pewnie tak,
ale cenę na zeszmacenie się - każdy ma swoją. Jak dla mnie - to dość tanio....
- 0 0
-
2006-05-31 15:29
Mamidło,
tych, którzy głosowali na PiS jest tu, na portalu, wcale nie tak mało. Wystarczy sięgnąć do archiwum i poczytać komentarze po wygranych przez PiS wyborach. Niektórzy wręcz orgazmu doznawali, hehehe.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.