• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tylko ostry dyżur

on, PAP
6 czerwca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Już wiadomo, że w województwie pomorskim szpitale zaczną strajkować w przyszły poniedziałek. W proteście uczestniczyć będą m.in. Szpital Wojewódzki w Gdańsku, Akademickie Centrum Kliniczne Akademii Medycznej w Gdańsku, Szpital Miejski w Gdyni, Szpital Morski im. PCK w Gdyni

Placówki, które przyłączą się do akcji, będą pracowały jak na ostrym dyżurze. Strajkujący pracownicy służby zdrowia domagają się natychmiastowej 30-procentowej podwyżki płac i 100-procentowej podwyżki od przyszłego roku.

- Termin strajku został wyznaczony na następny poniedziałek. Ma być w systemie ostrodyżurowym, z wyłączeniem szpitali i oddziałów psychiatrycznych, onkologicznych i pediatrycznych, które ustanowią własny regulamin strajku w zależności od stanu swoich pacjentów - powiedział PAP Andrzej Sokołowski, szef regionu pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

W pierwszej kolejności strajk rozpocznie się m.in. w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku, Akademickim Centrum Klinicznym Akademii Medycznej w Gdańsku, Szpitalu Miejskim w Gdyni, Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni, czy w szpitalu w Wejherowie.
on, PAP

Opinie (103) 6 zablokowanych

  • Ależ panie Janku.

    Już przywykłem do tego, że wszystko to wina głupich i zawracających nam tylko gitarę pacjentów. Naprawdę wystarczy kilka wizyt w szpitalu aby się o tym przekonać.
    Proszę mi tylko powiedzieć kto BIERZE te łapowki? Krasnoludki, Elfy, Chochliki? Bo już na pewno nie lekarze.

    • 0 0

  • Czy za Naumana i Millera to lekarze mieli raj ?

    Uderzyła mnie pewna zbieżność- jak tylko powstał nowy rząd który za jeden priorytetów wziął walkę z korupcją- taką codzienną- to wybuchły strajki lekarskie.
    Ale to z pewnością przypadek.
    Po drugie- pieniadze na podwyżki 30% maja być od października. Ale lekarze strajkują bo chcą JUŻ. I jeszcze 100% podwyżki w przyszłym roku. To pełna utopia.

    Po trzecie- jezeli p.p. lekarze wskazujecie że "na Zachodzie lekarze mają od 2 średnich krajowych w górę" - to takich grup społecznych które zarabiaja nieproporcjonalnie mało jest znacznie wiecej.

    Ja proponuje, żeby wprowadzić kasy fiskalne w gabinetach lekarskich- nieodwołalnie od zaraz i bez wyjątków.

    Po drugie- wprowadzić zakaz łączenia praktyki prywatnej z pracą w szpitalach i przychodniach "panstwowych". Ograniczy to częściowo proceder płacenia w prywatnych gabinetach za leczenie na państwowym sprzęcie.

    Ci którzy uważają, że na Zachodzie zarobią 10x więcej- i tak tu nie zostaną. Nic na to nie poradzimy. Niech pamietaja tylko o kosztach np ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej.
    Ale znaczna część naszych pożal się Boże konowałow na tzw Zachodzie pracy w zawodzie nie znajdzie- są zwyczajnie kiepskimi lekarzami. Albo nie znajdzie jej na długo.

    Apel do lekarzy: zlikwidujcie patologie we własnym srodowisku. Zlikwidujcie łozka ordynatorskie, wziątki, działki od firm farmaceutycznych za wypisywanie tych a nie innych leków.
    I wtedy okaże sie, że kasa w magiczny sposób się znajdzie.

    Ponieważ w ostatnim czasie dotkneły nas choroby w rodzinie (m.in nowotwór) -bardzo dobrze wiem o czym mówię i o jakich kwotach.. Niestty o tym, jak kiepsy lekarze sa w Gdansku - też.

    • 0 0

  • widget

    "...Ja im nie żałuje etatów, tylko ilu ludzi chciałoby mieć taką możliwość, żeby sobie dorobić na drugim czy trzecim etacie?..."
    a pomyśl, że organizm ludzki ma ograniczoną wydolność i spróbuj być tyle godzin w pracy: rano na oddziale, potem zostajesz tam na dyżur nocny, rano po dyzurze dalej jesteś w dzień na oddziale (tylko nie mów mi , że REGUŁĄ jest schodzenie po dyz do domu, bo w tym konkretnym szpitalu normalnie pracuje sie po dyż na oddz), dalej wpadasz do domu, chwila wolnego i idziesz do 2giej pracy na noc. ale przynajmniej jesteś wtedy w stanie spłacać kredyt mieszkaniowy, płacić za swoje szkolenia w ramach specjalizacji i staże specjalizacyjne wyznaczone obowiazkowo przez ministerstwo, które odbywają się w innych miastach, itp.

    • 0 0

  • widget,

    Nadal nie pojmujesz: moja wypowiedź pod Twoim adresem jest naszpikowana ironią, a nie życzliwością. Jedynie na ironię bowiem zasługuje. Ale na początek parę wyjaśnień:
    1. nie jestem lekarzem, pielęgniarką ani nikim innym związanym z pracą w sł. zdrowia
    2. jestem kobitą, a nie chłopem
    3. wracając do meritum -
    a nie przyszło ci do łepetyny, by zrobić BILANS wpływów ze składek, który każdy (prawie) płaci oraz nakładów państwa (z budżetu) i ich dystrybucji? Rachunek potrzeb też by się przydał i to taki uczciwy. System, który w tej chwili mamy wygląda mniej więcej tak: płacimy składki, wpadają one do jednego dużego wora i państwo (ministerstwo, NFZ) tym dysponuja wedle własnego uznania. Ostatnio np. dość prężnie idą budowy nowych siedzib NFZ, potrzebne to komu? Część społeczeństwa płaci ZUS, część KRUS (będący kpiną raczej), a lekarze są traktowani jak niewolnicy tego systemu. Ile im waaadza wyznaczy, tym się mają zadowolić. Bardzo mnie dziwi, że traktujesz mozliwość "dorobienia" na 2, 3, 4 etacie jako przywilej. Tego zazdrościsz? Orki 24/dobę, by starczyło na własne utrzymanie? I chcesz, by cię leczył taki niedospany i "wczorajszy" lekarz? A potem narzekasz, że był nieuprzejmy, że popełnił błąd w sztuce, że jest krótko mówiąc do d**y. Ja nie wiem, jakie ty masz doświadczenia, ja mogę mówić jedynie o własnych. A są one - jak pewnie większości szarych obywateli - różne, różniste. Trafiłam na kolejki do specjalisty paromiesięczne, choć pomoc była konieczna natychmiast(poszłam więc do prywatnego). Trafiłam na takich z odchyloną kieszenią...ale też trafiłam na świetnych fachowców, zaangażowanych w swojej pracy bez odchylonej kieszeni. Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, jak to czyni rząd z naszą kasą na leczenie. Patologie rodzą się tam, gdzie jest zła organizacja, złe zarządzanie i.t.p. Nie sądzisz, że sytuacją normalną byłaby taka, gdy lekarz nie gania jak pies z pęcherzem po kilku etatach i nie wyciąga łapy po datek, a pracuje za godziwe pieniądze na swoim JEDNYM etacie? Tak jest wszędzie na świecie i to jest prawidłowe. I nie truj o tym, że potrzeby lekarzy są z sufitu. Są z pewnością inne niż menela, bo : po pierwsze (primo) zużywa więcej mydła, po drugie (primo) musi się całe życie dokształcać, a więc kupować drogie książki i czasopisma fachowe, a po trzecie (primo) chadza do teatru, kina i jak popija - to nie jabola. I na te swoje potrzeby powinien zarobić na zwykłym, najzwyklejszym etacie.
    Studia medyczne są na tyle trudne, że nie kończy ich hołota i społeczna patologia. No i pora chyba sobie uświadomić, że komusze hasełka, że jak ktoś nie produkuje, to jest społecznym pasożytem uzależnionym od humorów klasy hołdującej łopacie, to historia - do której nie warto wracać...

    Jestem ZA: generalną reformą służby zdrowia oraz uporządkowaniem wszystkich spraw związanych z jej problemami. A że lekarze o to walczą, POPIERAM ICH.

    • 0 0

  • Widget ma racje

    M asz racje i jeszcze bym do tego dorzucił aby pacjent nie wzywal swojego lekarza nadaremno bo sobie pacjencik mysli :
    -a kurcze boli mnie glowa od trzech dni i kurde nie chce mi sie iśc do przychodni .
    Ale kurde place podatki i mnie sie należy za darmo kareteczka reanimacyjna z 4 osobową zalogą .Zabiorą mnie do szpitala ,zrobią badania a ci co chodza do przychodni to cioły.
    I tak połowa społeczenstwa robi to prawie codziennie bo jesteśmy bogatym państwem.

    • 0 0

  • a moze dac pieniądze tylko tym co pracują w publicznych szpitalach i przychodniach. a nie taki lekarzyna popracuje rano i nic nie pomoże,a wieczorem zaprosi prywatnie. moze ci co prywatne gabinety mają niech nie dostają pieniędzy od państwa,wtedy znajdą się pieniądze dla reszty uczciwie pracującej..a nie mam czekac 3 miesiące w prychodni albo załacic 100zł i jestm zapisana na nastepny dzien.

    • 0 0

  • baja

    to Ty dajesz dowód poziomu swojej inteligencji. Moje "podziękowania" również naszpikowane były ironią, no ale coż czasem wszystko trzeba tłumaczyć... A co do tej całej dyskusji to ona i tak do nikąd nie prowadzi więc szkoda gadać...

    Ja również jestem za reformą GRUNTOWNĄ służby zdrowia tylko nie popieram pomysłu naprawy od 130%'owej podwyżek płac - taka jest kwintesencja.

    A co do opinii o nieuzasadnionych wezwaniach karetek. To że jedni przesadzają to fakt, ale z drugiej strony jeśli Cię nie zabiorą do szpitala to po przychodniach możesz się leczyć miesiącami,a nie każdy ma tyle czasu (mam na myśli jego życie).

    • 0 0

  • Nienawisc i zawisc (przepraszam dlugie)

    Mecza mnie te posty pod adresem lekarzy puszczane praktycznie na kazdym forum, ale postaram sie nadal pozostac merytoryczny.
    1) Warto zrozumiec, ze w przeciwienstwie do podwyzek doplat dla rolnikow albo premii dla gornikow w przypadku podwyzek finansowaniu sluzby zdrowia skorzysta kazdy obywatel, a nie tylko ten ktory bezposrednio dostanie pieniadze do reki. Czemu, oto powody:
    Poki co w PL dziala chory system koncesjonowanego niedoboru mozliwosci leczenia, na ktorym najbardziej cierpia biedni i uczciwi pacjenci a najbardziej korzystaja ordynatorzy oddzialow, ktorzy maja jako jedyni moc sprawcza przyjecia na oddzial "poza kolejka", nie zawsze w sposob uczciwy. Jak dlugo bedzie sie utrzymywac nastepujace:
    - za mala ilosc zakontraktowanych uslug (np. operacje zacmy, na ktora sie czeka 2 lata, nie dlatego ze lekarze nie chca, nie moga operowac, tylko dlatego ze NFZ placi tylko za np. 200 takich zabiegow na rok, reszta musialaby sie odbywac gratis)
    - niskie pensje lekarzy przez co poszukuja oni innych zrodel dochodow (dodatkowe etaty, dyzury poza jednostka pracy, prezenty od firm farmaceutycznych a niektorzy nieuczciwi ordynatorzy takze lapowki, niestety...)
    - mozliwosc laczenia pracy w szpitalu i gabinecie prywatnym (pokusa przyjecie pacjenta z gabinetu poza oficjalna kolejka uzywajac swoich znajomosci, chociazby po to zeby w przyszlosci jeszcze do nas przyszedl)
    - brak mozliwosci doksztalcania lekarzy(o ile nie jest finansowane przez firmy, przy zalozeniu ze znajdzie sie wolny czas miedzy etatami)
    - zupelne limitowanie miejsc specjalizacyjnych (system ksztalcenia mlodych lekarzy w Polsce lezy, niedlugo sie to zemsci, bo starzy pojda na emerytury a mlodzi w koncu wyjada za granice zeby sie ksztalcic)
    - brak szacunku do pracy lekarza jaki jest oczywisty w kazdym innym kraju oprocz naszego "kraju ekspertow od wszystkiego",

    tak dlugo jak beda istniec powyzsze patologie nie ma mowy tym zeby sluzba zdrowia w Polsce dobrze dzialala.
    Co zrobic zeby naprawic system: po pierwsze trzeba do niego dodac pieniedzy, dzieki czemu beda mogly byc wieksze kontrakty miedzy NFZ a szpitalami (=krotsze kolejki, wieksze zarobki personelu, wiecej czasu na doksztalcanie, mniejsze cisnienie na dodatkowe fuchy i "wziatki").
    Sprawa jest naprawde prosta i najciekawsze jest to, ze najbardziej skorzystaja na tym dofinansowaniu pacjenci, nie sami lekarze, ktorzy glupi nie sa i sobie tak czy inaczej w zyciu poradza.
    2) Nie jestem w stanie zrozumiec czemu na forum miejskim jest tylu zajadlych ludzi nienawidzacych lekarzy a tak malo osob ktorym przeszkadza to ze gornik zarabia cztery razy tyle lekarz. Nie rozumiem czemu mieszczaninom nie przeszkadza instytucja KRUSu do ktorego panstwo (tzn my wszyscy) doplaca 90% skladki za rolnikow jak leci (lacznie z milionerami).
    Nie rozumiem czemu nikomu nie wadzi ze z jego podatkow finansowani sa masowo "rencisci" ktorych glownym zmartwieniem jest zeby nie wyzdrowiec przed komisja a w pracy wykonywanej na czarno dokonuja cudow.
    3) Lekarze domagali sie podwyzek i zwiekszenia nakladow na lecznictwo przez ostatnie 16 lat, kulturalnie, pikietujac, ale jak zwykle bezskutecznie. Dopiero gdy przypominamy ze jak gornik przestanie kopac wegiel nic sie nie stanie, jak rolnik przestanie siac zyto nic sie nie stanie, ale jak my przestaniemy wykonywac swoja prace to konsekwencje moga byc, spotykamy sie z pogarda ze strony spoleczenstwa.
    4) Czy dwie srednie krajowe to za duzo dla kogos kto studiowal, specjalizowal sie przez 5 lat i codziennie podejmuje decyzje od ktorych zalezy zycie konkretnych osob?
    Chcielibyscie zeby pilot samolotu w ktorym bedziecie leciec zarabial tyle samo co sprzataczka, byl niewyspany i niedouczony?

    • 0 0

  • Tylko do jednej sprawy się ustosunkuję na razie:
    "Nie rozumiem czemu nikomu nie wadzi ze z jego podatkow finansowani sa masowo "rencisci" ktorych glownym zmartwieniem jest zeby nie wyzdrowiec przed komisja a w pracy wykonywanej na czarno dokonuja cudow."

    Lekarzu, przecież to komisje lekarskie przyznają renty. Owszem, wadzą mi zdrowi renciści, ale kto ich "wypuszcza"?

    • 0 0

  • Nie bronię NFZ ale nie wszystko jest winą NFZ.

    Każdy z własnego doświadczenia wie, że są różne szpitale, różne przychodnie, różni lekarze. W tych samych warunkach są ośrodki dobrze zorganizowane, w których pacjent czuje się zadbany oraz takie, w których ma wrażenie, że wszystko stoi na głowie. Jest wielu pracowitych i oddanych lekarzy, pielęgniarek i są wyżarte święte krowy, którym ogólny chaos i niejasność przepisów bardzo sprzyja, a w razie czego wszystko mogą zwalić na NFZ.

    Nie podobają mi się strajki, w których pierwszym żądaniem jest podniesienie pensji kolejno o 30 i 100%. Dalsze postulaty są jakieś niejasne. To jest olbrzymia podwyżka, o ponad 130%! A po niej nagle poprawi się organizacja?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Najczęściej czytane