• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejskie firmy stworzyły aplikację pomagającą walczyć z pandemią

Piotr Weltrowski
9 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Strona startowa aplikacji QlicCOVID Strona startowa aplikacji QlicCOVID

Nazywa się Qlic-Covid, nie wykorzystuje trackingu, ma oficjalny patronat Polskiej Federacji Szpitali i może pomóc w walce z pandemią. Dwie trójmiejskie firmy - Solwit SA oraz General Systems & Software Ltd. - stworzyły ją pro bono, we współpracy z naukowcami i lekarzami.



Używałbyś aplikacji mogących pomóc w walce z pandemią?

W ostatnich tygodniach powstają dziesiątki programów i aplikacji, mogących pomagać w opanowywaniu pandemii związanej z zakażeniami koronawirusem. Duża część z nich - w tym specjalne aplikacje rządowe (także polska, niezbyt dobrze oceniana aplikacja Kwarantanna domowa) - opiera się na trackingu, czyli śledzeniu lokalizacji.

Programiści i informatycy z dwóch trójmiejskich firm zdecydowali się pójść jednak inną drogą, wykorzystującą inicjatywę samych użytkowników aplikacji i na niej opierając geo-mapowanie zagrożeń. Nie są zresztą w takim podejściu do tematu odosobnieni - podobne aplikacje w ostatnim czasie powstały choćby w Niemczech, Szwecji czy na Cyprze.

Aplikacja już działa



Qlic-Covid to na razie aplikacja webowa, choć przygotowane do uruchomienia są jej wersje na systemy iOS i Android, czekają jednak na ukończenie procedur formalnych dopuszczających je do pobierania.

- Dzięki aplikacji będziemy mogli lepiej zrozumieć sposób i tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa i zdecydowanie lepiej przygotować się na kolejne fazy epidemii. To narzędzie, które pomoże w zidentyfikowaniu obszarów najbardziej zagrożonych przyrostem potencjalnych zachorowań na COVID-19. Wykorzystujące technikę geo-mapowania, umożliwi szczegółową prezentację rozłożenia w przestrzeni miejskiej nowo powstających ognisk zakażenia, z dokładnością do wskazania dzielnicy, w której mogą mieć miejsca przyszłe zachorowania - twierdzą autorzy oprogramowania.

Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



Aplikacja opiera się na zgłoszeniach od użytkowników, którzy sami informują o występowaniu określonych objawów. W ten sposób powstają informacja na temat obszarów najbardziej zagrożonych, w których mogą mieć miejsce przyszłe zachorowania, co może pozwolić służbom medycznym oraz administracyjnym lepiej zaplanować działania i zorganizować zasoby niezbędne do skutecznej profilaktyki oraz leczenia.

- Będzie można zobrazować lokalizacje, które będą wymagały szczególnie intensywnej obserwacji, a w kolejnej fazie bardziej intensywnych działań niż pozostałe rejony. Analiza w czasie rzeczywistym może pomóc w oszacowaniu zjadliwości wirusa oraz sposobu i szybkości jego rozprzestrzeniania się. Może pomóc w opracowaniu kluczowych parametrów epidemiologicznych, takich jak okres inkubacji i okresy zakaźne oraz opóźnienia między zakażeniem, a wykryciem, izolacją i zgłaszaniem przypadków - dodają twórcy oprogramowania.

Kluczowe zgłoszenia użytkowników



Twórcy trójmiejskiej aplikacji. Twórcy trójmiejskiej aplikacji.
Aplikacja nie wymaga podawania żadnych danych poza kodem pocztowym, wiekiem i płcią. Pyta nas o samopoczucie i określone objawy, a także choroby współistniejące. Dzięki konsultacjom z lekarzami, programiści tak stworzyli oprogramowanie, aby możliwie skutecznie "wyłapywało" potencjalnych chorych.

Jej twórcy wychodzą z założenia, że przypadki zdiagnozowane są tylko czubkiem góry lodowej, a prawdziwa liczba nosicieli i zakażonych jest znacznie większa.

- Nawet wśród osób, które znamy są takie, które mają wszystkie objawy, próbują się zbadać, ale odmawia im się z różnego powodu testów - mówi Małgorzata Winiarczyk, jedna z autorek aplikacji.

Aplikacja pomagająca w walce z COVID-19



Oczywiście zebranie odpowiedniej liczby danych przez aplikację byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby odpowiednio duża liczba osób zaczęła z niej korzystać. Dlatego jej twórcy rozmawiają m.in. z przedstawicielami trójmiejskich samorządów i osobami odpowiedzialnymi za rządowy program GovTech. Mają także oficjalny patronat Polskiej Federacji Szpitali. Wszystko po to, aby faktycznie znaleźć kanały dla powszechnego użycia oprogramowania.

Aktualnie, aby pomóc w badaniu wystarczy wejść na stronę qlicmed.com i wypełnić krótką ankietę. Cała procedura jest szybka, w stu procentach anonimowa, bezpieczna i nie ma związku z gromadzeniem danych osobowych. Cały proces jest zabezpieczony certyfikatem SSL.

W momencie, gdy liczba danych będzie wystarczająca do stworzenia mapowania w czasie rzeczywistym, takie informacje z aplikacji będą też przekazywane jej użytkownikom.

Rząd przygotowuje własne oprogramowanie



Strona startowa rządowej aplikacji. Strona startowa rządowej aplikacji.
Rząd aktualnie pracuje nad stworzeniem własnej aplikacji o roboczej nazwie ProteGO. Ma ona - wzorem rozwiązań wprowadzonych podczas pandemii np. w Chinach - sprawdzać, czy obok nas, w promieniu kilku metrów, znajdują się telefony innych jej użytkowników. Takie dane mają być magazynowane przez dwa tygodnie. Wszystko po to, aby w momencie, gdy ktoś z użytkowników zostanie zakażony, odnaleźć i poinformować o możliwym zagrożeniu osoby mogące mieć z nim kontakt na przestrzeni ostatnich dni.

- Aby ten system zadziałał, potrzeba kilku czynników. Po pierwsze - możliwie największej grupy użytkowników. Po drugie - społecznej solidarności i odpowiedzialności. Im więcej osób będzie z niej korzystało, tym więcej osób w razie ewentualnego ryzyka będzie świadomych zagrożenia, podejmie odpowiednie kroki, np. zastosuje kwarantannę. Do solidarności i odpowiedzialności społecznej odwołujemy się w przypadku osób, które dowiedzą się o swojej chorobie. To od ich reakcji zależy, ile innych osób uda się uchronić przed zarażeniem - mówi Marek Zagórski minister cyfryzacji.
Korzystanie z aplikacji ma być nie tylko w pełni dobrowolne i - przynajmniej poniekąd - anonimowe. Po zainstalowaniu aplikacji i uruchomieniu usługi Bluetooth trzeba będzie podać swój numer telefonu, ale inni użytkownicy aplikacji nie będą mieli do niego dostępu.

Według zapewnień ministerstwa, smartfony z aktywną aplikacją ProteGO komunikować będą się ze sobą za pomocą losowych identyfikatorów, zmienianych co godzinę. W momencie, kiedy jeden z użytkowników zaznaczy w aplikacji, że ma koronawirusa, dane o urządzeniach napotkanych przez jego telefon w trakcie ostatnich dwóch tygodni trafią na specjalny serwer. Ten przekaże tę informację na urządzenia osób napotkanych przez chorego w ciągu ostatnich 14 dni.

Ministerstwo nie podaje na razie informacji o tym, kiedy aplikacja miałaby być udostępniona, nieoficjalnie mówi się jednak o końcówce kwietnia.

Miejsca

Opinie (67) 7 zablokowanych

  • No jo. I w małej wiosce od razu będzie lincz.

    • 0 0

  • Aplikacja na pandemie i aplikacja na wirusa (4)

    Co to za czasy są. Boże, nie dziwie sie że chcesz wytłuc połowe populacji.

    • 35 5

    • (3)

      A co w tym złego jesli może pomóc ?
      Swiat i technologia sie rozwija. Nic nie stoi w miejscu. To, ze Ty uzywasz koszernego telefonu nie znaczy, ze wszyscy robia tak samo.

      • 1 4

      • on nie rozumie na czym polega problem i jak wiedza (dane) są pomocne w rozwiązaniu właśnie (2)

        takiego problemu jak epidemia, gdy ważne jest to gdzie potencjalnie może nastąpić zwiększone zachorowanie

        szkoda (od początku o tym pisałem), że PIS nie podaje liczby obserwowanych w konkretnych miejscach, bo to by pomogło zdrowym ludziom odpowiednio się zabezpieczać, co za tym ograniczyć epidemię

        to taki analogowy odpowiednik tego programu

        • 1 5

        • Myj lepiej łapy a nie wymyslaj. (1)

          • 1 1

          • ja bez epidemii myję brudasie z PIS

            • 0 0

  • Krok w dobrym kierunku, powinniśmy wiedzieć GDZIE...!? (1)

    Jeśli chcemy zmniejszyć ilość zakażonych i chorych, to podawać gdzie ich zdiagnozowano, gdzie ostatnio przebywali i gdzie są osoby na kwarantannie.

    To przecież nie ma nic wspólnego z RODO, a podniesie czujność ludzi - podawać tak jak są ogłoszenia z zadłużeniami w spółdzielniach mieszkaniowych.

    Wiedza o ilości chorych w miastach, poza pustą statystyką nic nie wnosi...

    • 1 3

    • wytłumacz to 2 płatnym trollom z PIS, które cię zminusowały

      • 0 0

  • trójmiejskie firmy - brawo

    to dodaje otuchy, że trójmiejskie firmy działają, że chcą coś dać od siebie; taka wiedza jest nam potrzebna, każdy chciałby wiedzieć jak wygląda sytuacja w regionie

    • 1 3

  • Jak zwykle pomagają prywatni przedsiębiorcy (4)

    podczas gdy urząd miasta Gdańska nie robi nic. Słyszeliście o jakiejś ich inicjatywie dla mieszkańców w czasie pandemii? Dla przykładu taki Starogard Gdański rozdaje właśnie dla wszystkich swoich seniorów "65+" darmowe maseczki.

    • 10 5

    • Dulkiewicz wyleci z hukiem (1)

      • 3 2

      • oby

        • 0 0

    • Wyszli z inicjatywą podwyżki biletów, poszerzenia strefy parkowania jak i również podwyżki za parkowanie.

      • 3 0

    • Miej pretensje do swojego ukochanego rzadu, ktory rozdawał hajs na lewo i prawo.

      • 3 2

  • Wszyscy mamy tego wirusa (1)

    Kwestia tylko czy jesteśmy odporni czy nie. Jedni mają przeciwciała bo już chorowali bezobjawowo, a drudzy w męczarniach umierają w szpitalach. Tego nie zmienisz, nie zatrzymasz.
    Jak myślicie, skąd się bierze spadająca krzywa zachorowań i zgonów po szczycie zakażeń? Przecież nie stąd, że nagle szpitale odkryły lek. To dlatego, że zwiększa się liczba osób odpornych.
    Nie dajcie się manipulować.

    • 8 2

    • włączcie rozum

      wyłączcie 5G

      • 0 1

  • Zazdroszczę Białorusinom jednego! (7)

    Łukaszenki! Naród żyje tam normalnie.

    • 14 33

    • (3)

      Jesli nie cenisz wolnosci i demokracji to Białorus jest dla Ciebie.

      • 2 1

      • Na Białorusi policja nie skuwa i nie pałuje kobieciny w Biedronce... (2)

        Białoruska gospodarka kwitnie. Za chwilę pojedziesz do nich na saksy "demokrato".

        • 1 5

        • (1)

          Ruski troll czy kaczysta?

          • 4 0

          • biedronista albo kameszsta

            • 1 1

    • Pamietam jak Paul Weller, zagorzały socjalista (zyjący w zgnilym brytyjskim kapitalizmie) (1)

      postanowil nakrecic teledysk swojej ówczesnej grupy, the Style Council, w socjalistycznej Polsce. Był to rok 1985, nagrania w Warszawie trwały 3 dni. Weller nigdy w zyciu tak bardzo nie cieszył sie z powrotu do Anglii.

      • 9 1

      • "Walls come tumbling down", jak ktos chcialby obejrzec.

        • 1 0

    • to wyjedź

      • 18 0

  • Ale po co? (1)

    Paniki już dawno niema..Ludzie chcą wrócić do normalności..dajcie żyć i otwórzcie wszystko!

    • 22 18

    • co widać na drogach, bo wiary jak w długie weekendy

      • 0 0

  • Ale po co?

    • 2 0

  • Wizje że sztuczna inteligencja uchroni przed pandemią okszały się mrzonkami (1)

    • 4 1

    • ja nadal bardziej obawiam się pół i ćwierć inteligencji lekarzy, niż sztucznej inteligencji

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane