• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tradycyjne smaki Pomorza: śledź

Justyna Spychalska
10 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wielkanoc od kuchni: tradycyjne wypieki
Tradycyjny pomorski śledź to śledź opiekany. Jadało się go powszechnie, przede wszystkim dlatego, że był tani. Tradycyjny pomorski śledź to śledź opiekany. Jadało się go powszechnie, przede wszystkim dlatego, że był tani.

Śledź kojarzy się dziś przede wszystkim z rolmopsami, ale wystarczy sięgnąć do starych książek kucharskich, by przekonać się, że była to jedna z najbardziej cenionych ryb, a najpopularniejszym sposobem jej przyrządzania było opiekanie. Żeby zbadać tradycję spożywania śledzia, sięgamy do źródeł.



Jakie śledzie lubisz najbardziej?

Dawno temu, w czasach, kiedy Gdańsk był miastem hanzeatyckim, a nad Motławą, przy Targu Rybnym, stał krzyżacki zamek, rybacy byli jednymi z najważniejszych osób w mieście, a ryby były jedzone były przez wszystkich mieszkańców. Śledź, kaszubski hylyng, był szczególnie popularny - tani i łatwo dostępny. Na Targu Rybnym i w okolicy sprzedawali go rybacy z pobliskich wiosek - Brzeźna, Sobieszewa, Pucka, a nawet Helu. Śledzie kupowała biedota, nabywali je też bogatsi mieszczanie, chociaż ci gustowali raczej w droższych dorszach i łososiach.

- O tym, jak ważną rolę odegrały śledzie w tradycji kulinarnej Gdańska, niech świadczy fakt, że we wszystkich książkach kucharskich drukowanych w Gdańsku, począwszy od 1806 do 1929 roku, występują przepisy na śledzia pod różnymi postaciami - dodaje Bogdan Kwapisiewicz, prezes Kapituły Kulinarnej Gdańskie Smaki. - Pierwsze zapiski dotyczące tej ryby można zauważyć w notatkach z podróży Martona Csombora z 1618 roku. Cytuję: "Śledzie są tu tanie: za półtoraka można dostać ryb na dużą miskę. Jadałem je zazwyczaj uwarzone z kapustą... mają smak wykwintny i nie przykrzą się człowiekowi".

O ile dziś śledź kojarzy się nam przede wszystkim z roladkami w octowej zalewie, o tyle wtedy jadło się przede wszystkim śledzie opiekane, smażone. W gdańskiej książce kucharskiej Marie Rosnack z 1858 roku można znaleźć przepis na śledzie obsmażane, podawane z warzywami. Przed przyrządzeniem, ryby należało wymoczyć w mleku, co pozbawiało wypłukiwało z nich sól.

Śledzie jadało się w zasadzie na całym terenie Kaszub. Zgodnie z tradycją, co tydzień w środę gospodynie maczały śledzie w solonej marynacie, by w piątek - dzień postny - obtaczać je w mące i zawijać w pergamin, a następnie opiekać na nagrzanej kuchni. Takie śledzie miały pyszną, chrupiącą skórkę i, podawane z pulkami (ziemniakami) i śmietaną, stanowiły pożywny posiłek.

Na Kaszubach chętnie jedzono też śledzia w zalewie octowo - cebulowej. Jedną z potraw wpisanych na Listę Produktów Tradycyjnych Województwa Pomorskiego jest hylyng opiekany z cebulą. Według regionalnej receptury, śledzia wystarczy obtoczyć w mące i opiec z cebulą, a składniki na zalewę - wodę z octem, liść laurowy, cytrynę i dwie łyżki cukru - podgotować i zalać nimi rybę.

Warto dodać, że śledź, oprócz tego, że smaczny, jest też bardzo zdrowy. To bogate źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 - chronią przed miażdżycą i innymi schorzeniami układu krwionośnego. Żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie na te kwasy, wystarczy zjeść 50 gramów śledzia.

Tradycja opiekania i smażenia śledzia wygasła na rzecz rolmopsów, na szczęście jest coraz więcej inicjatyw, które dążą do jej odrodzenia.

- Naszym pomysłem na promocję pomorskiej kuchni podczas Euro 2012 są żytnie bułki z kminkiem, przekładane śledziem i konfiturą z czerwonej cebuli - mówi Krzysztof Szulborski, kuchmistrz Pomorskiej Akademii Kulinarnej - to połączenie wygodnej przekąski z tradycyjnym, regionalnym smakiem.

Śledzia przyrządzanego według przepisu z 1929 roku będzie można też spróbować podczas Festiwalu Kulinarnego Gdańskie Smaki.

- To oryginalna receptura z międzywojennej książki kucharskiej - śledź w marynacie śmietankowo - warzywnej - rozwija Bogdan Kwapisiewicz, organizator festiwalu. - Będzie można go posmakować podczas tegorocznej edycji imprezy.

Placki kartoflane (plince) z opiekanym śledziem
autorski przepis Krzysztofa Szulborskiego

Składniki:
12 tuszek świeżych śledzi
ziemniaki - 1,5 kg
mąka - 10 dag
jaja - 3 szt.
śmietana 18 proc. - 250 ml
1 serek topiony gouda
1 łyżeczka suszonego morszczynu, 1 łyżka lubczyku, 1 łyżka jadalnych kwiatów (np. niezapominajki)
olej, sól, pieprz

Przyrządzanie: Ziemniaki, po obraniu i osuszeniu, ucieramy na tarce. Odciskamy sok, łączymy z mąką, jajkami, morszczynem, lubczykiem i kwiatami, doprawiając do smaku solą i pieprzem. Następnie smażymy na patelni placki o średnicy 6 cm. Śledzie solimy i pieprzymy, obtaczamy w mące i smażymy. Placki przekładamy śmietaną zmieszaną z serkiem topionym. Można podawać z czerwoną kapustą i rajskimi jabłuszkami.

Miejsca

Opinie (84) ponad 10 zablokowanych

  • Zapiekanie śledzi (2)

    to stara gdańska tradycja.

    • 17 13

    • a nie kartofle czasem?

      a gdzie zylc i czarnina?

      • 5 1

    • tylko w zalewie octowej !

      • 5 3

  • Nazwa przepisu jest bez sensu! (12)

    W nazwie jest mowa o śledziu OPIEKANYM, a w przepisie - o SMAŻONYM! Co za bzdura! Czy Autorka nie zna różnicy między smażeniem a pieczeniem? Ciasto drożdżowe zatem proponuję Jej rąbnąć na patelnię, a jajecznicę wsadzić do piekarnika. Oj, ktoś nie myśli, co pisze, ale kasę bierze. Nieładnie.

    • 48 22

    • Opiekane śledzie

      Myślę, że mogę wnieść coś do sporu na temat opiekania i smażenia.
      W standardowej polszczyźnie, na patelni oczywiście smażymy, a pieczemy w piekarniku. Ale nazwa omawianego tu dania ma związek z tradycją regionalną, a na Pomorzu bardzo częste jest nazywanie smażenia pieczeniem, zwłaszcza wśród gospodyń starszej daty, których język nie jest przesiąknięty tą właśnie standardową polszczyzną. Tak więc często się tu mówi o pieczeniu np. kotletów. I można oczywiście pouczać te panie, tylko po co... To trochę jak spór o borówki, czarne jagody i brusznice. Zostawmy ludziom prawo do indywidualizmu

      • 7 0

    • Pani redahtórka (4)

      młoda jest więc pewnikiem nie doskonaliła dotąd sztuki kulinarnej ;)
      być może futruje się fast-foodami i innymi modnymi pseudo sushi stąd tak drobna różnica pomiędzy opiekaniem a smażeniem uszła jej uwadze ;)

      • 16 8

      • (2)

        Ale te kury to marudy... o matko!!

        • 11 12

        • Oj, a nie widać było smile'a przy moim nicku? (1)

          Cóż, jestem purystką językową. Jakąś wadę muszę mieć. ;-DDD A od mediów oczekuję nienagannej polszczyzny i logiki wypowiedzi, gdyż dla wielu osób stanowią wzór.

          • 13 3

          • Za podobnego rodzaju wypowiedzi dotyczące poprawności językowej Jej Wysokości Katarzyny M. nawet blokadę opinii zdarzyło mi się otrzymać...

            • 4 1

      • teraz masy wpierdzielają wióry tartaczne

        jak świnie afrykańskie
        a potem się dziwią,
        że wyglądają jak angielki albo amerykanki,
        to jest analfabetyzm kulinarny,
        który traktuję jak poważne upośledzenie umysłowe

        • 12 0

    • Tu tez dotarli! (5)

      Myślałem, że przegrani frustraci wyżywają się tylko na forach politycznych i sportowych. Jeden egzemplarz dotarł jednak na stronke kulinarną. Jeżeli istotnym dla kur domowych jest precyzyjne ujęcie w nazwie potrawy rodzaju zastosowanej metody obróbki termicznej, to współczuję udanego i interesującego życia.
      PS Nazwa potrawy "Śledź opiekany" (np w occie, marynowany czy tym podobne) jest często używana i dotyczy śledzi smażonych. Nie wiem dlaczego.
      Każda kura, która czasem opuszcza swój kurnik, powinna się z tą osobliwością semantyczną zetknąć.

      • 10 17

      • Oj, Kogutku! :-) (4)

        Cóż, jestem purystką językową. Jakąś wadę muszę mieć. ;-DDD Ale od mediów oczekuję nienagannej polszczyzny i logiki wypowiedzi, gdyż dla wielu osób stanowią wzór. Nie czuję się przegraną frustratką, realizuję się zawodowo, towarzysko i społecznie. Zostałam jednak wychowana w poczuciu dbałości o staranność językową. Osobliwości semantyczne to jedno, a niewłaściwy dobór określeń to drugie. A "kura domowa" to nick mocno prowokacyjny. Czuję się raczej "panią domu" - niby to samo, ale co innego. Też lubię semantykę. :-) Pozdrawiam! :-)

        • 15 10

        • Weź się zrealizuj i przeczytaj tekst ze zrozumieniem! (1)

          PO odpowiedzi na Twój post (niestety czasem działam pochopnie), przeczytałem komentowany artykuł i znalazłem genezę nazwy. Napnij mózg i postaraj się znaleźć wyjaśnienie w tekście. Powinno to zaspokoić Twoje zamiłowanie do logiki.

          • 6 8

          • Napięłam mózg ;-P

            Znalazłam sformułowanie: "opiekać na nagrzanej kuchni". Co nijak ma się do smażenia, ale widzę, że zaczynasz się wyzłośliwiać, zamiast rzeczowo dyskutować. Co oznacza koniec dyskusji, za którą mimo wszystko dziękuję. :-) A wino tez lubię. :-)

            • 10 4

        • wez sie już nie tłumacz (1)

          zenada

          • 10 13

          • OK

            Zatem możesz "piec" pączki, zamiast je smażyć w gorącym oleju. Ja tam wolę tradycyjnie. Dobrze, że ktoś jeszcze dba o nasz język, bo schamiejemy do cna.

            • 16 4

  • (4)

    SMAZONY SLEDZIK Z CEBULKA W ZALEWIE OCTOWEJ----MNIAM,MNIAM

    • 49 8

    • a moze po Norwesku sledzik na slodko ....;) (1)

      sledzik w czekoladzie .... a dlaczego nie ? ....;)

      • 1 8

      • po szwedzku w miodzie. Pycha

        • 3 2

    • Śledzik takowy w wykonaniu mojej mamy!...

      Nie masz lepszego kucharza jesli chodzi o śledzika i inne ryby niż moja mama! Maciek Nowak tak się zajadał, że obiecał to opisać w któryms ze swoich kulinarnych felietonów! Był to rok 2002...

      • 3 0

    • weźźźź bo smaka robisz!

      • 4 1

  • a kiedy bedzie ten festiwal?

    • 2 3

  • Ryby

    Rybka w Brzeżnie i wszystko jasne.nie ma lepszego sklepu wszech rybnego w Gdańsku.

    • 8 4

  • Najlepszy jest śledz w Oliwie ;)

    Kto ma wiedziec ten wie.

    • 0 8

  • nawet śledz jest moczony w chemii a ten w słoikach to masakra dlatego kupuję śledzie całe i nie moczone i sama je czyszczę:)

    • 8 0

  • polecam bar PRZYSTAŃ W SOPOCIE nad morzem-pyszne rybki!!!!!!!!!!!

    • 3 12

  • mój tata był rybkiem w dalmorze i jak sam kupuje sledzie to kolor ogląda,zapach i od razu wie w czym były moczone,a jak je zrobi w śmietanie,oleju lub w marynacie to PALCE LIZAĆ :)

    • 9 0

  • w ankiecie brakuje jak zwykle

    najbardziej oczywistego - śledzia po kaszubsku - taki jest najlepszy - bo są to zwykle bardzo duże śledzie a nie jakieś 5cm pitki :)

    • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Najczęściej czytane