• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świadomy poród

mw
6 czerwca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 

Poród odbywający się w najbardziej przyjaznym człowiekowi środowisku, czyli w wodzie, bez użycia środków farmakologicznych, w obecności najbliższych, a przede wszystkim w atmosferze bezpieczeństwa, miłości i pełnego psychicznego przygotowania obojga rodziców ma ogromne znaczenie dla noworodka. Niektórzy twierdzą, że wręcz determinuje kolejne lata jego życia. O tych i innych zagadnieniach dotyczących świadomego porodu będzie można dowiedzieć się na warsztatach prowadzonych przez Elenę Tonetti - Vladimirovą

.


Elena Tonetti - Vladimirova stworzyła obraz ukazujący poród jako doświadczenie wyczekiwane, radosne i bezpieczne, w pełni humanitarne i pozbawione cierpienia zarówno dla matki jak i dla nowonarodzonego dziecka. O przygotowaniach do świadomego porodu i o autorce warsztatów przygotowujących kobiety do naturalnych porodów opowie Marlena Kotas, instruktorka jogi, organizatorka warsztatów.

- Już nie pamiętam jak natrafiłam na Elenę Tonetti - mówi Marlena Kotas. - Wiem tylko, że bardzo spodobała mi się jej teoria o świadomym porodzie i wpływie, jaki ma nie tylko na matkę ale i na całą przyszłość dziecka. Wrześniowe warsztaty przeznaczone są jednak nie tylko dla kobiet czy par spodziewających się dziecka, ale i dla tych, co rodzicami zostali dawno lub planują nimi zostać w przyszłości. Jednym słowem dla wszystkich, którzy chcą oczyścić się z traumy narodzin.

Aby proces przygotowania do świadomego porodu przebiegał prawidłowo, kobieta musi "oczyścić się" z negatywnych emocji. Wszystkie kobiety mają obawy i własne wyobrażenia lub doświadczenia dotyczące porodu. Tymczasem ciało kobiety jest przygotowane do tego aby rodzić bez bólu. Należy tylko powrócić do pierwotnych instynktów.

- W dużej mierze strach przed porodem mamy zakodowany, ale jednocześnie istnieje coś takiego jak trauma narodzin - wyjaśnia Marlena Kotas. - Na takie podejście ma wpływ wiele czynników: sposób, w jaki zostalismy potraktowani przez lekarzy w chwili narodzin, to czy dziecko zostaje przy matce, czy jest zabierane - to wszystko zapisuje sie w pamięć komórkową i sprawia, że jesteśmy "zaprogramowani". Ważne jest też jak matka zachowywała się w ciąży. Te wszystkie czynniki wpływają na nasze późniejsze życie.

Przygotowania do porodu każda kobieta powinna rozpocząć "oczyszczenia" swojej podświadomości i pozbycia się traumy narodzin. Bardzo pomocna może tu okazać się terapia ze specjalistą, który "przepracuje" z nami problemy z przeszłości.

- I to jest już praca, bo na to potrzeba czasu - tłumaczy Marlena Kotas. - Jedną z takich metod stosuje Elena na warsztatach. Są to specjalne ćwiczenia polegające m. in. na odpowiednim oddechu czy wybrane techniki jogiczne, które sprawiają, że kobieta staje się spokojniejsza i bardziej zrelaksowana.

Dobrze przygotowana - świadoma swojej siły kobieta może rodzić naturalnie, w domu, bez interwencji osób z zewnątrz.

- Proszę wziąć pod uwagę co się dzieje jak kobieta wjeżdża na salę szpitalną? - pyta Marlena Kotas. - Często akcja porodowa zatrzymuje się. Świadoma kobieta potrafi w takiej chwili wyłączyć się dla dobra swojego i dziecka. Te najbardziej przygotowane kobiety rodzą w domu. Ciało kobiety dokładnie wie co robić w poszczególnych fazach porodu. Tak jak matka - zawsze wie co zrobić kiedy coś niepokojącego dzieje się z jej dzieckiem, bo ufa swojemu instynktowi. Tak samo jest podczas porodu. Nie każda kobieta jest jednak gotowa aby rodzić w domu. I jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości co do przebiegu porodu, bezpieczeństwa swojego czy dziecka to na pewno nie ma sensu robić czegoś wbrew sobie.

Jedną z form przygotowania do porodu jest uczestnictwo w zajęciach w szkole rodzenia. Jednak jest to przygotowanie bardziej od strony fizycznej niż psychicznej.

- W szkole rodzenia nauczymy się odpowiedniego oddechu czy reagowania na niektóre sytuacje, ale jest to coś innego od tego co mówi Elena - wyjaśnia Marlena Kotas. - U Eleny chodzi o to, aby poród był traktowany jak naturalna czynność. Poród był, jest i będzie częścią natury każdej kobiety. To cywilizacja uczyniła z niego czynność, która z naturą nie ma nic wspólnego. To tak jak z głodem - ciało wysyła sygnały że czas na posiłek. Tak samo jest z porodem: odpowiednie hormony wydzielają się w odpowiednim momencie i dziecko się rodzi.

W Polsce jest wiele kobiet które rodziły w domu, ale raczej się nie rozgłaszają tej informacji na zewnątrz, bo jeszcze nie jest to dobrze postrzegane ani przez środowisko ani przez lekarzy. Poza tym jesteśmy "zaprogramowani", przez otoczenie. A to otoczenie mówi co jest dobre, a co nie. Poród w domu wciąż uważany jest za niebezpieczny zarówno dla matki jak i dla dziecka.

- Ciągle jednak zapominamy o tym, ze poród to nie jest choroba - tłumaczy Marlena Kotas - A świadomy poród to wewnętrzne przekonanie, że wszystko jest i będzie dobrze, bez żadnych obciążeń, traum czy negatywnych wspomnień. Przygotowanie do świadomego porodu powinno kojarzyć się z czym radosnym. Bo nie o to chodzi, aby zmuszać się do robienia rzeczy na które nie zawsze mamy ochotę. To jest proces, który ma na celu ułatwić nam codzienne funkcjonowanie poprzez poznanie siebie, a nie praca, którą musimy wykonać. Każdy człowiek ma swój poziom świadomości z którym czuje sie dobrze. Są ludzie, którzy są na pewnym etapie świadomości i zostają na nim, bo tyle wystarczy im do szczęścia. A są i tacy, którzy poszukują, odkrywają i wciąż czują niedosyt. I takich zachęcam do udziału w warsztatach.


Elena Tonetti - Vladimirova jest rosjanką z pochodzenia, która po 25 latach intensywnych poszukiwań dzieli się swoją wiedzą na temat mechanizmów i technik kreowania własną rzeczywistością. Od 1982 roku Elena współpracuje ściśle z pionierem porodów w wodzie, Igorem Charkowskim, sama stając się pionierką przyjmując dzieci na świat w asyście delfinów.
Wraz z Charkowskim stworzyli program naturalnych porodów i uwalniania się od traumy narodzin. Obecnie Elena żyje w USA organizując sympozja i warsztaty naturalnych porodów na całym świecie.

W tym roku na jesieni zawita również do Polski i poprowadzi serię spotkań dla tych, którzy już myślą o przyszłośći swoich nienarodzonych dzieci jak też dla tych, którzy chcą się uleczyć ze swojej traumy narodzin.

Więcej o Elenie i fragment nowego jej filmu "Birth as we Know it" na stronie: www.nowosci.info

Wszystkie osoby zainteresowane udziałem w warsztatch mogą zgłaszać swój udział mailowo: info@nowosci.info
mw

Opinie (19)

  • znieczulenie - time out

    Poród domowy jest w pełni bezpieczny dla dobrze przygotowanej kobiety. Niestety wiele kobiet jest w ciąży straszonych komplikacjami i niedoinformowanych. Na lęku i zależności od tzw. systemu opieki medycznej robi się duże pieniądze. Moje pierwsze dzicko urodziło się przez cearkę, drugie w domu PONIEWAż NIE CHCIAłAM POWTóRZYć TRAUMY DLA SIEBIE I DZIECKA. Poród domowy był dla mnie niesamowitym doświadczeniem, które pozwoliło mi odczuć moją siłę i mądrość natury. Każda ingerencja medyczna zaburza optymalny proces jakim jest poród naturalny. Ból bierze się z lęku - the more you resist the more it persist. Zbyt mało mówi się o krótko i długofalowych skutkach leków i znieczulenia podawanego podczas porodu. Dużo więcej bólu znosiłam po cesarce. Paradoks życia jest taki, że im bardziej od czegoś uciekamy tym bardziej nas to dopada. Ale o tym muszę chyba napisać artykuł.

    • 3 0

  • Hmm...
    Ja osobiscie mowie porodom w domu stanowcze nie, jest to sposob na odciążenie szpitali.a i nieszczescia sie zdazaja.

    fakt nie przezylam zadnej traumy w szpitalu ale jestem pozytywnie nastawiona do ludzi i wiem co sie dokladnie z moim cialem dzialo. chcialma urodzic w pelni naturalnie i bez wspomagaczy ani znieczulen, niestety los chcial inaczej bo wody mi odeszly a tu ani skorczow ani rozwarcia -nic.
    rodzilam na oksytocynie + srodki przekierowujace działanie oksytocyny na rozwarcie i zmiekczenie szyjki a obok troche znieczulajaco. nie wyobrazam sobie tego porodu jako porodu w wannnie mimo ze myslalam ze z bólu zwariuje, podkoniec skórcz przechodzil w nastepny bez przerwy i modlilam sie o zewnatrzoponowe.dostalam pilke, worek sako,poszlam pod prysznic.ale jak tylko urodzilam bol ustapil i ciesze sie ze nikt nie podal mi zewnatrzoponowki bo jest wiele ryzyka w tym zabiegu.(pozatym po godzinie urodzila a skorcze parte bola inaczej)
    potem jeszcze przez 6 dni lezalam w szpitalu bo mlody miał zoltaczke ale powiem wam ze po czasie sie ciesze ze tyle mnie trzymali. w szpitalu nic nie musisz robic. dziecko ci wykompia, o pempuszek zadbaja,jak dziecko mocno placze to pomoga skontroluja czy wszystko ok, nabiera sie pewnosci i mozna bezkarnie lezec i nic nie robic.nawet w ostatnie 2 dni ksiazke poczytalam, w domu na to juz nie ma czasu ani sił.

    bylam na Zaspie i jestem zadowolona z opieki.wiadomo sa lepsi i gorsi ale w wiekszosci ok.

    potem mialam tylko problem z szwami bo mnie mocno nacieli - ale musialam juz rodzic mimo malego rozwarcia bo lozysko sie juz odklejalo.ogolnie jak was po sciagnieciu szwow mocno ciągnie to idzcie jeszcze raz do ginekologa bo moze glebiej jakis szew zostal a byl schowany pod opuchlizna.
    lekaz to tylko czlowiek nie jest wrozką.

    • 0 1

  • do marii

    moje nie dla porodu w domu napewno nie bierze sie z niedoinformowania , wrecz przeciwnie. stydiuje fizjologie czlowieka i wiem z czym to sie je i jakim wysilkiem dla organizmu kobiety jest porod.
    co innego gdybysmy zyli 200 lat temu kiedy lekarze nawet rak nie myli jak szli z prosektorium do pacjentow, i w szpitalach panowala goraczka popologowa.

    a pozatym chyba trzeba miec odpowiednie mieszkanie bo nie wyobrazam sobie wrzeszczacej kobiety o 2 w nocy w klitkach w falowcu.

    • 0 0

  • Rodziłam kilka razy (4):-)

    Tak naprawdę porody moje mogłyby się odbyć w domu- gdyż w szpitalu odbyły się , w sposób, jak tu się określa, fizjologiczny.

    Kobiety boją się porodu zanim zajdą w ciążę, u nas mówi się "bóle porodowe", a tak naprawdę są to "skurcze porodowe", które są bolesne, ale do wytrzymania jak najbardziej ( a wiem, co mówię bo miałam tzw. krzyżowe) ,

    szczególnie pomocna jest technika oddychania,
    wspomagająca dotlenienie dziecka i rozładowanie uczucia bólu podczas skurczy.

    Niepotrzebnie kobiety są straszone porodem, praktycznie od młodości, nawet przez babki, czy matki.

    Część komplikacji na pewno wynika z nastawienia negatywnego.

    Moja koleżanka- lat 40-pierwsze dziecko, 41- drugie, urodziła szybko, radośnie, ale gdyby każda młoda mogłaby się od niej uczyć nastawienia i przygotowania do porodu ! choć miała kłopoty w ciąży- gestoza, cukrzyca, nadciśnienie.

    Kobieta ma tzw. instynkt, i ja poprosiłam lekarzy, bym mogła chodzić podczas skurczy , a nawet poprzeć na stojąco- co mi bardzo pomogło przy ostatnim porodzie- dzieciaczek prawie 5 kilo, i "na leżąco" nie ustawiał się w kanale rodnym.

    Miałam porody bez znieczulenia, bez protekcji, darmowe, ale lekarze byli ok ( Kliniczna, dr Narloch, Preiss), i gdy widzieli, że jestem matką mającą dużą wiedzę na temat porodu, to chętnie współpracowali.

    Nieocenioną pomocą są lektury profesora Fijałkowskiego, to im zawdzięczam spokój przed porodami i opanowanie podczas ( i do tego szkoła rodzenia).

    !!!! dziewczyny zaufajcie sobie, dużo się dowiadujcie, ćwiczcie w szkole rodzenia,a nie nastawiajcie się z góry na koszmar!

    • 0 0

  • Chciałam dodać, że zdaję sobie sprawę, iż występują powikłania i bardzo współczuję tym kobietom,

    z tym, że wiele porodów przebiegłoby lepiej- tych bez powikłań, gdyby mamy chodziły do szkoły rodzenia i rzetelnie tam się uczyły,
    ta technika oddychania zmniejsza nawet uczucie bólu- wiem, to, z doświadczenia,
    odpowiednie pozycje gdy pojawią się pierwsze skurcze- np. klęk podparty, lub takie lekkie rytmiczne" bujanie się" w klęku podpartym, ja tak robiłam, gdy pojawiły się pierwsze skurcze- w domu, zapisywałam co ile minut, co pozwoliło na pojechanie do szpitala nie za wcześnie, ale już z dużym rozwarciem, a nawet z całkowitym- to wiedza ze szkoły rodzenia zastosowana w praktyce.
    Gimnastyka w ciąży, naprawdę przygotowuje lepiej ciało do porodu. Dieta - nie rozumiem tych historii, że dziewczyny tyją po 20, 30 kilo w ciąży, to patologia, nie tyje się "od ciąży", ale od obżarstwa, ja "tyłam" po 8-12 kilo, a dzieci miały 3,4 - 5 .
    Albo dziewczyny od pierwszych tygodni ciąży idą na zwolnienie, mimo, że nie ma zagrożenia ciąży- to w niczym nie pomaga.

    Życzę wam powodzenia w noszeniu brzuszków i szczęśliwych porodów!

    • 0 0

  • gdzie rodzic?

    Pytanie do kobiet, gdzie rodzilyscie? i czy bylo w porzadku? gdzie najlepiej urodzić, w jakim szpitalu w Trojmieście??

    • 0 0

  • Poród jest wydarzeniem intymnym

    Jestem matką dwojga dzieci, niedawno przeczytałam nową książkę Pana Michela Odenta pod tytułem "Korzenie miłości".
    Jego opis warunków potrzebnych kobiecie do dobrego porodu zgadza się z moimi własnymi odczuciami podczas porodów.
    Jego zdaniem kobieta powinna w trakcie porodu przestać myśleć, powinna "pójść na całość", poddać się całkowicie jej intynktom, "zapomnieć się". Aby tak się stało potrzebne jest jej jak najgłębsze poczucie bezpieczeństwa oraz intymności. Oznacza to zazwyczaj, że miejsce do porodu powinno być małe i zaciemnione, kobieta nie powinna mieć poczucia bycia obserwowaną czy kontrolowaną, nie powinna się wstydzić czy oczekiwać nagłych wizyt obcych osób. W trakcie porodu nie powinno się do kobiety nawet mówić, bo w ten sposób wyrywa się ją z jej stanu "zapomnienia" i zmusza się ją do myślenia, które przerywa akt porodowy.

    Inną, dla mnie nową, informacją pana Michela Odenta był jego postulat, że dziecko i matka powinni przez pierwszą godzinę po porodzie być pozostawieni w jak największym spokoju, sami sobie. W ciągu tej godziny odbywa się proces zakochiwania się matki w dziecku i odwrotnie. Jest to bardzo intymna chwila i wymaga wiele wrażliwości. Zarówno dziecko jak i matka są bardzo otwarci, bardzo wyczuleni na wszelkie bodźce, jak światło, dźwięki, zapachy. Dziecko rozpoznaje znany mu z łona matki jej zapach i smak, wszystkie obce i w normalnych warunkach słabe zapachy przeszkadzają w takiej sytuacji.
    Michel Odent uważa za idealną sytuację, gdy dziecko w ciągu pierwszej godziny życia przez nikogo innego oprócz matki nie jest dotykane. Z wielu powodów (m.in. noworodek jest wolny od bakterii, których my wszyscy mamy tysiące na naszej skórze i w przewodzie pokarmowym. Każdy z nas ma inny zbiór takich bakterii na sobie, poprzez dotyk niemowlęcia przekazuje się mu nasze bakterie, które zasiedlają się w jego organiźmie. Dla jego zdrowia jest najlepiej, jeśli otrzyma on bakterie od swojej mamy, bo ma on również odporność na ich działanie przekazywaną mu przez mamę. W przypadku obcych bakterii nie ma tej odporności.) Z tego wynika, że kobieta powinna, jeśli jest w stanie, sama położyć sobie dziecko na brzuch i to w tempie i czasie, jaki jej instynktom odpowiada. Zazwyczaj dzieje się to bardzo powoli, kobieta dotyka najpierw przez jakiś czas skóry dziecka opuszkami palców zanim je podniesie.

    Myślę, że w świetle takich przemyśleń można łatwo zauważyć, dlaczego większość kobiet w warunkach szpitalnych nie jest w stanie aktywnie rodzić. Sale szpitalne mają zazwyczaj mało wspólnego z atmosferą intymności i bezpieczeństwa. Nie ma w nich możliwości "pójścia na całość". Jak kobieta powinna się rozluźnić i wyładować swoje instynkty pomiędzy obcymi ludźmi? Niektórzy z nas nie będą chcieli takiej krytyki słyszeć, bo to boli. Ale krok po kroku możemy wrócić do naszych korzeni, korzeni miłości, jak opisuje to Michel Odent.

    • 3 0

  • Urodzilam w domu (1)

    Urodzilismy razem naszego synka w domu, drogie panie, to boskie duchowe i psychiczne przezycie.Jezeli chcecie takiego porodu to trzeba popracowac nad soba, zmienic wartosci , mysli emocje. D´zialacie jak maszyny, idziecie utartym szabloenem bo strach nie pozwala przekroczyc granic, a chyba na tym polega rozwoj czlowieka. Dla mnie to bylo przepracowanie mojej wlasnej traumy narodzeniowej podczas ciazy nie byo to fajne ale moj maz jest bioterapeuta (ja tez sie tym zajmuje) i wspomagal mnie w chwilach kiedy brakowalo mi sil wiary zaufania. Nikt tego za was nie zrobi to trzeba samemu zmienc, ja stosowalam oddech afirmacje swiadome sny bioterapie i modlilam sie. Dzieki temu w moim zyciu porod w domu i wszytko co bylo potrzebna do niego wlacznie z pieniedzmi pojawily sie same, ja nie szukalam do mnie informacje same przyszly, kobieta na ulicy zaczepila mnie pytajac gdzie bede rodzic i powiedziala o poloznej dala numer....Kiedy sie wierzy w siebie w Boga dzieja sie cuda i takim wlasnie cudem byl porod, ale musialam wyjsc poza strach o siebie i o dziecko zaufac sobie Bogu, bez tej wiary nie mozna dokonywac cudow.Coz moge wiecej powiedziec....to moje przezycie i moge tylko inspirowac inne kobiety aby wyszly poza utarty schemat, bo kazdy z nas odpowiada za siebie. Ja podjelam decyzje choc w oczach moich bliskich stalam sie szalencem bezmyslnym, dopiero pozniej ich oczy ujrzaly piekno i cudownosc porodu domowego i teraz stalam sie bohaterka....A ja poprostu czuje sie dobrze wiedzac ze Bog mnie wspomaga i naprawde jest z nami. To daje mi pozytywny wglad na przyszlosc i podejmowanie wyzwan ktorym innym bark odwagi. Pozdrawiam serdecznie

    • 2 0

    • Bezbolesny poród

      Witajcie! Jest w Polsce
      terapeuta który zajmuje się przygotowaniem kobiet w
      ciąży do porodu. Jest to terapia w hipnozie, całkowicie
      bezpieczna dla matki i dziecka. Dzięki tej terapii można bardzo znacznie ograniczyć ból przed jak i porodowy.
      www.rafalsakowski.pl

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania densytometryczne

badania, konsultacje

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Dyżur urologa w Pomorskim NFZ

badania

Najczęściej czytane