• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ze złamanym kręgosłupem spędziła 21 godzin na SOR

Elżbieta Michalak-Witkowska
23 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w pierwszej kolejności obsługiwani są pacjenci z najgroźniejszymi urazami. Przynajmniej teoretycznie. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w pierwszej kolejności obsługiwani są pacjenci z najgroźniejszymi urazami. Przynajmniej teoretycznie.

62-letnia pani Łucja trafiła z bólem kręgosłupa na SOR szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Okazało się, że ma złamane dwa kręgi w odcinku lędźwiowym. Po diagnozie spędziła kolejne 14 godzin, czekając na przyjęcie na oddział. Pomogła dopiero nasza interwencja.



Musiała(e)ś kiedyś korzystać z pomocy na SOR-ze?

Kolejki w szpitalnych oddziałach ratunkowych nikogo już nie dziwią. Przywykliśmy do tego, że jadąc tam po pomoc, musimy odczekać "swoje". Niestety historia pani Łucji, mieszkanki Gdańska, pokazuje, że czasami nawet poważne uszkodzenie ciała nie kwalifikuje pacjenta do szybszych badań i pomocy medycznej.

- Na SOR przyjechałem w poniedziałek ok. godz. 19 z moją mamą, która uskarżała się na silny ból kręgosłupa. Na początku trafiliśmy do pokoju, w którym wydają opaski - otrzymaliśmy tę o najdłuższym czasie oczekiwania, czyli zieloną - opowiada pan Marcin, syn pacjentki. - Potem mieliśmy czekać na swoją kolej.
Pierwsze badanie odbyło się po siedmiu godzinach.

- O godz. 2 w nocy trafiłam do ortopedy, która dała mi skierowanie na rentgen - opowiada pani Łucja. - O godz. 5 rano były wyniki. Obejrzał je ortopeda, który zlecił dodatkowo wykonanie tomografii komputerowej. Zanim zrobiliśmy to badanie, było ok. 7 rano. O godz. 8 sama weszłam do gabinetu ortopedy z pytaniem, co dalej w mojej sprawie. Usłyszałam, że planują mnie przyjąć na oddział, ale nikt mi tego wcześniej nie powiedział. Teraz jest godz. 15, a my dalej siedzimy w tym samym miejscu.
Po telefonie naszych czytelników skontaktowaliśmy się z ordynatorem SOR-u, prosząc go o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Przypomnijmy, że przybliżony czas oczekiwania na przyjęcie z zieloną opaską wynosi na SOR 6 godzin. W tym wypadku było to dużo więcej.

Czytaj także: 12 godzin z życia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego

- Niestety, historia opowiedziana przez czytelnika jest prawdą, ale muszę zacząć od czegoś innego - mówi dr Jacek Gwoździewicz, ordynator SOR-u Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. - Wczoraj mieliśmy bardzo wiele przyjęć, w ciągu doby trafiło do nas 270 pacjentów, a większość przyszła o godz. 18. Pacjentka, o której mowa, trafiła do nas z powodu urazu przeciążeniowego, dlatego otrzymała zieloną opaskę. Zostały wykonane niezbędne badania, choć ze względu na tłum ludzi, także na wyniki trzeba było poczekać dłużej. Okazało się, że uraz spowodowany jest zmianami osteoporotycznymi. Obecnie pacjentka jest zakwalifikowana do przyjęcia na oddział. Mam nadzieję, że decyzja będzie lada moment.

Zdaniem ordynatora obsada na SOR już została zwiększona.

- Jeśli jestem w pracy, to staram się dbać o to, by chorzy nie czekali nadto długo. Tego dnia nie było mnie jednak na miejscu - dodaje dr Gwożdziewicz. - O godz. 23 dostałem jednak telefon od naczelnego SOR-u z informacją, że jest ciężko, że badania nie dochodzą, że nie ma gdzie położyć pacjentów. Kilkoro, z powodu braku miejsca, czekało na przyjęcie na oddział. Niestety, są takie dni, w których się nie wyrabiamy.
20 minut po naszym telefonie otrzymaliśmy informację od pana Marcina, że jego mama czeka już na przyjęcie na oddział i lada moment zakończy się ponad 20-godzinne oczekiwanie w poczekalni.

Co jeśli nie SOR?

W sytuacjach błahych, np. czysto infekcyjnych, jak stan podgorączkowy, osłabienie, pomocy trzeba szukać w przychodniach i poradniach lekarskich, u lekarzy rodzinnych, w poradniach specjalistycznych, a w nocy i święta pomoc uzyskać można w punktach tzw. nocnej i świątecznej obsługi chorych.

Na SOR-ze każdy pacjent ma nadany priorytet, więc ci z nieostrymi stanami zagrożenia zdrowia mogą oczekiwać na przyjęcie nawet do 6 godzin.

Miejsca

Opinie (714) 4 zablokowane

  • (4)

    Ja ostatnio spędzam na SORze jedynie 6 godzin z synem,który skręcił nogę. Niby nic,ale najlepszy był wypis ze szpitala, w którym widziały opisy badań,które rzekomo syn miał wykonywane.Po rozmowie z Ordynatorem i prośbie o wyjaśnienie,otrzymałam odpowiedź,ze mają nowy system komputerowy i przez pomyłkę się"wkleiło"do karty...Ciekawe,bo kasa za badania przez pomyłkę z NFZ też wyląduje na koncie SORu.

    • 29 7

    • Sor jest liczony ryczałtowo kwota razy łóżko. Nie od procedur ;-)

      • 0 0

    • Trzeba było iść do NFZ-u

      Tam bardzo skrupulatnie zajęliby się takim przypadkiem, że szpital nalicza kasę za coś czego nie wykonał.

      • 8 1

    • noo niby nic jak sam napisales (1)

      Ale na sor sie pchasz.

      • 4 7

      • Daj spokój,raczej w weekend prześwietlenia w przychodni nie zrobisz.a wpisywanie nieprawdy do karty czy też jak w przypadku Pani ze złamanym kregoslupem i czasem oczekiwania-niedopuszczalne i karygodne

        • 12 1

  • kolejka

    Według mnie kolejki powinny być dużo mniejsze. Ostatnio słyszałem, jak jakiś ważny klecha grzmiał z ambony że trzeba żyć zgodnie z prawami natury, tzn gdy człowiek zdycha to z pewnością Bóg tak chce i należy się modlić, więc wiernych wyznawców PIS już w kolejkach nie powinno być. Ale cóż widocznie nie słuchają swojego ,,pasterza" i stosują zasadę: jak trwoga to......do lekarza. Hehe

    • 0 0

  • Dopóki będa wydzielone szpitale dla uprzywilejowanych sytuacja nie ulegnie zmianie

    ee

    • 1 0

  • Niestety

    sama dwa razy robiłam za sztuczny tłok na SORze. Trafiłam ze skierowaniem od lekarza pediatry (wtedy nie miałam jeszcze 18 lat) z podejrzeniem zapalenia wyrostka. Nie czekałam, od razu wzięli mnie na badania i za każdym razem okazywało się, że mam zwyczajnie leniwą lekarkę. Zgadnijcie z czego najbardziej się cieszyłam, jak skończyłam 18?

    Musimy mieć trochę wyrozumiałości na kolejki w szpitalu. Weźcie pod uwagę, że lekarze robią co mogą, niektórzy są na dyżurach dłużej niż pozwala regulamin pracy. Niektórzy z nich zachowują się jak maszyny, ale inni są przesympatyczni. W poczekalni siedzi dużo osób, które mogłyby się udać do lekarza w swojej przychodni, ale nie chcą czekać np. do następnego dnia. Wiedzą, że mają iść do specjalisty? Pójdą na SOR, żeby tylko ominąć kolejki. Fakt, lekarzy jest niewielu i są przepracowani, ale kolejki to też wina tych pacjentów, którzy bezmyślnie zapychają kolejki.

    • 1 0

  • oni robią na / po 4 etaty i praca w publicznej służbie zdrowia to czas odpoczynku i dywersji, by ludzie szli prywatnie. (3)

    Tak sądzę.

    • 46 25

    • Uuu, jeden i drugi (1)

      Od razu widać, że się znacie.

      • 6 1

      • Sama byłam prywatnie u ginekologa, który nie miał USG w swoim gabinecie wiec zaprosił mnie na to badanie do Kopernika. Oczywiście poza kolejką.

        • 0 0

    • w samo sedno prywatnie ale w panstwowych pomieszczeniach i na panstwowym sprzecie

      • 7 8

  • Mam wrażenie, że gdybym np. miał zawał... (12)

    to by mnie w szpitalu jeszcze o skierowanie zapytano. Niestety najszybsze rozwiązanie problemów zdrowotnych to wizyty w prywatnych szpitalach. Szkoda, że mało kto z nas może sobie pozwolic na takie wyjscie.

    • 328 15

    • jakbys mial zawal to by cie karetka przywiozla, a ci z karetki maja pierszenstwo :D

      • 0 0

    • (2)

      Ja byłam z moim tatą na sor na Zaspie i właśnie z zawałem czekaliśmy ponad 9 h. Dodam że przywiozła go karetka. Podczas pobytu tam na wszystkie badania z człowiekiem , który przechodził właśnie zawał musiałam chodzić sama bo nikt nie chciał mi pomóc. To strasznie przykre że tak traktuje się ludzi, którzy przez 43 lata swojego życia płacili składki oraz podatki w tym chorym kraju ...

      • 24 1

      • Gdyby... (1)

        Twój tata płacił składki od 43 lat to dziś mielibyśmy rok 2042.

        • 1 10

        • ty jesteś stuknięta, nie "zdegustowana"

          • 5 0

    • jakbys mial zawał to by cię na oddział na Ujeścisku wyslano

      babka byla za stara, konowały po wyglądzie oceniły procent zuzycia i szanse na wyleczenie i dlatego babke tyle trzymały w poczekalni (prawdopodobnie w nadziei, że ta kopyta wyciągnie zgodnie z ich szacunkami). Warunki na wojnie zawsze takie były, lekarz ocenial kogo leczyc a kogo nie.

      • 2 0

    • (3)

      koleżankę zawieziono z zawałem do szpitala to kazali jej iść do recepcji i wypełnić formularze

      • 25 3

      • mamę z podejrzeniem udaru również (2)

        zmierzyli ciśnienie, wysokie, tabletka siedzenie na kortyarzu od 10-18

        • 15 0

        • o kurcze (1)

          słabo mi się robi jak czytam takie historie. Ja też kilka razy na SORZe swoje odczekalam a raz po wypadku wmawiano mi ze te bóle to w sumie ich nie ma. To na Zaspie.

          • 13 0

          • do Aga

            Niestety Zaspa to już też Copernikus .

            • 12 0

    • z zawałem, to najwcześniej na 2018, tak od października, bo kolejka jest.

      i proszę kapcie zakładać

      • 15 1

    • w tym szpitalu napewno

      • 3 2

    • nawet prywatnie do dobrych specjalistów czasami po pół roku się czeka
      na normalnie tydzień 2 tyg i lepiej
      na skierowanie do specjalisty pół roku, rok to standard
      dziwą się na zachodzie, że w pl tyle ludzi umiera na raka jak nawet nie zdąży się ich zdiagnozować, a co dopiero leczyć
      człowiek się nie liczy w tym kraju, do piachu i koniec

      • 12 2

  • Rzygać się chce jak sie słyszy o SOR-ach w trójmiejskich szpitalach , wszędzie jest tak samo, nie dawno w Gdyni w miejskim szpitalu czekając na pomoc zmarła kobieta , zresztą nie pierwsza to osoba która straciła tam życie , obserwowałem lekarzy bo kilkakrotnie korzystałem z tej placówki, sprawiają wrażenie jakby pracowali na bramce na plażę niczym się nie przejmują , nie ma pośpiechu, nie ma zrozumienia o cierpieniu ludzkim słowem mają pracę w siedzeniu
    Pytam czy nie można tego zmienić chociażby odpowiedzialne za służbę zdrowia osoby poprzez obserwację tych ludzi wyciągnąć stosowne wnioski, ciągłe narzekanie o braku personelu to się przejadło,brak znajomości, pieniędzy to śmierć pewna.Były stosowane prowokacje dziennikarskie , to specjaliści natychmiast chcieli przyjąć Prawda jest jednak bliżej środka

    • 0 0

  • Ja pier...le (60)

    Przepraszam ale czy da się coś takiego inaczej skomentować???

    • 1234 59

    • a ja mam pomysł! (28)

      idź na medycynę, zobacz pracę od drugiej strony - poczuj brak lekarzy w kraju (jest ich 2-3 razy mniej niż na zachodzie...) i ndmiar pracy (każdy lekarz dziś musi wykonać pracę 2-3). Jeśli faktycznie to tylko brak dobrej woli i lenistwo niedouczonych konowałów, to Ty będziesz inny. Będziesz wszystko wiedział, pracował w noce i święta. Zajmiesz się kilkoma pacjentami jednocześnie a przy tym nie będziesz chciał więcej niż 20 złotych na godzinę. No może jako ideał będziesz mógł zarabiać 100, z czystym sumieniem. Zajmie Ci to zaledwie 12 lat. Moim zdaniem warto na to zaczekać - będę już stary, a Ty się wtedy mną dobrze zaopiekujesz. I nie popełnisz żadnego błędu. I wszystko będziesz wiedział.

      • 88 33

      • Jacek (19)

        A, ja ci powiem. Byłem z dzieckiem 4l. Skrecona noga. Logiczne dla każdego, że musi byc rtg. I był po 6 godzinach. I nie czekałem do jednego lekarza tylko zaliczyłem 3. Totalny brak organizacji i logistyki. Wszyscy którzy byli czekali tak długo. Większość mogla po godzinie byc w domu. Lekarzy mało, ale głównie brakuje organizacji.

        • 69 8

        • (18)

          Jacku, częściowo się muszę z Tobą zgodzić - przy dobrej organizacji mniej lekarzy zrobi więcej. Ale to nie ich wybór - są zasypywani tonami papierów. Sprawa jest prosta - RTG, jak coś źle to TK i do Oddziału. Ale w praktyce na RTG trzeba skierowanie, zgodę pacjenta (podpis). Radiolog musi w RTG wszystko opisać. Ortopeda też musi opisać że RTG zlecił bo... w celu... że pacjenta zbadał i wszystko opisać. Potem TK, znów skierowanie i papiery, Radiolog znów musi wszystko opisać. A ortopeda znów dlaczego TK. To wszystko robi lekarz.
          Teraz gdyby lekarze mieli mniej papierów (tylko tyle i aż tyle) byłoby lepiej. Ale papiery to ich obowiązek, z góry. Nie ich wina.
          Przykro mi patrzeć na kierunek w którym Opieka Medyczna zmierza, ale lekarze nie mogą nic z tym zrobić...
          Pamiętaj, że Ty i Twoje dziecko nie byliście jedynymi ludźmi tam radiolog zanim zajmie się Wami musi opisać TK głowy pacjenta z udarem, RTG pacjenta z niedrożnością przewodu pokarmowego, TK pacjenta z krytycznym niedokrwieniem nogi i nawet (to nie ma być śmieszne ani złośliwe) zrobić siku. Bo jest na dyżurze od 18 godzin i jeszcze będzie w pracy 6 kolejnych. Nie dlatego że jest pazerny, tylko dlatego, że ktoś musi tam być cały czas

          • 72 6

          • (3)

            Ja to rozumiem. Tylko czemu dziecko czeka 6 godzin na rtg? Moja zgoda to kwestia jednego podpisu. Można zrobić rtg i cała procedura z opisami niech toczy się dalej. My czekaliśmy 6 godzin na zdjęcie , a potem następne kilka czekaliśmy na to o czym piszesz. Kiedy już wszystko było opisane następne 1,5 h na wypis z SOR. Absurd.
            Ps. Przez ten cały czas dziecko z urazem nogi siedzi w gorącym korytarzu z dziećmi chorymi na inne choroby narażone na jakieś inne choroby.

            • 16 4

            • No ale... (2)

              Twoje dziecko nie jest jedynym dzieckiem potrzebującym w danej chwili pomocy. Rozumiem subiektywne podejście rodzica ale tu trzeba wydać ocenę obiektywną albo zamilknąć.

              • 14 8

              • Ja to rozumiem. Dlatego o tym piszę. Moje dziecko jest tak samo ważne jak inne. Gdyby było załatwione w 2 h (jest to realne przy odpowiedniej organizacji) nie blokowało by miejsca innym.

                • 1 0

              • w rodzicu się gotuje

                jak widzi że priorytet mają nawaleni dresiarze, którzy pobili się na kolejnym kretyńskim wydarzeniu roboczo zwanym "mecz".

                • 15 1

          • (7)

            ja tą procedurę ćwiczyłem już parę razy ( na nieszczęście swoje ;-)
            i wiem że 'xxx prawdziwy' albo słabo zna temat albo tylko teoretycznie ( z NFZ ?)

            Żaden ortopeda , nawet ten na stażu nie powinien czekać i sugerować się opisem lek. radiologa
            Jeśli tak robi jest -bardzo- słabym ortopedą ...

            I nie wiedziałem żeby jeszcze komuś zrobili TK na pogotowiu
            z prostej przyczyny - to kosztuje , średnio 500zl
            i za to nasza szanowna administracja nie zapłaci

            Jest sztywna procedura . rentgen . jak złamanie to nastawienie , gips . kontrola . jeśli się nie udało nastawić to niestety oddział
            Jeśli na RTG nie widać złamania odsyłany pacjent jest do przychodni Tam może lekarz wystawić skierowanie na TK
            ( skomplikowana diagnoza , pacjent wiele razy przychodzi .. i są koszty leczenia dla nfz ;-)

            • 11 5

            • czemu właściwie tk TYLE KOSZTUJE? (5)

              • 4 2

              • pirmo - zakup urządzenia to kilka mln zł, a te trzeba zamortyzować... (4)

                • 5 2

              • sorry MRI w prywatnej klinice od ręki to koszt 500-700 zł (3)

                bez żartów

                • 3 0

              • (2)

                skoro w prywatnej jest to około 500-700, to w każdym innym miejscu nie ma powodu, żeby kosztowało to badanie znacząco mniej. Ale taki jest rząd wielkości. Nawet gdyby publiczny szpital ponosił połowę tego kosztu, nie będzie to mało...

                • 1 1

              • (1)

                Rozumiem ze różnica pomiędzy rezonansem a TK nie ma roznicy i słowa 'od reki' tez nie mają znaczenia

                Gut

                • 0 0

              • no właśnie nie rozumiesz...

                od ręki - w szpitalu NFZ decyduje ile badań można wykonać - opłaci np. 10 badań dziennie, a chętnych będzie 40 osób - czekasz 4 dni. Jak jutro zgłosi się kolejnych 40 osób to ostatni ma badanie za 8 dni...

                W prywacie płacisz - masz. I każda kolejna osoba płaci - ma.

                Gdyby szpital miał większe fundusze, mógłby robić badań więcej, albo nawet wysyłać chorych to prywatnych pracowni. Ale pieniędzy nie ma, więc TK od ręki tylko w sytuacjach ratowania życia.

                Pod względem finansowym rezonans i tomokomputer mają ten sam mechanizm - badanie kosztuje i zwykle ilość badań jest determinowana przez możliwość ich opłacenia...

                • 0 0

            • pisałem odnosząc się do opisanej sytuacji - przy podejrzeniu złamania kręgosłupa zaczynasz od RTG, później TK, czasem zaczniesz od TK. I oczywiście nie w pogotowiu tylko w SORze. Papierów nie jest na 21 godzin, ale są przecież inni pacjenci. I pracę szpitali znam od tej strony, której Tobie zapewne nie było dane zobaczyć - mimo styczności z SORem, nawet kilkukrotnej...

              • 1 1

          • szpitale powinny być prywatne (3)

            Od razu organizacja byłaby inna...a nie obrabiać papiery bo sejmas biurokrację socjalistyczna w ochronie zdrowia wyprodukował. .. a lekarz! musi jej sprostać. Lekarz w ogóle papierami nie powinien się zajmowac.
            Druga sprawa: ze skręcona kostka nie na SOR sie powinno udawać tylko do czegos jak dawne "pogotowie" , na SOR tylko nagle zagrażające życiu przypadki - tak było kiedyś i się dało - teraz rozwalili te Służbę Zdrowia doszczetnie- juz nastał czas rewolucji...

            • 30 5

            • Ło matko, revolution. Paff... i po revolution :/

              • 0 0

            • to mam dla Ciebie propozycję

              wykup sobie na rok pełny pakiet medyczny w jakimś -medzie. Gwarantuję, że po pół roku z niego zrezygnujesz. Prywatne -medy nie leczą tylko udają że leczą. Jest szybciej do diagnostyki, ale ona też jest taka, aby Boże broń nic nie wykryć bo wtedy trzeba więcej diagnostyki, więcej leczenia, więcej czasu na pacjenta, a to wszystko kosztuje, dlatego trwa tam nieustanna walka o to, by na pacjenta wydać mniej niż zapłacił w abonamencie medycznym, dlatego latwiej im na podstawie opisu rtg w ktorym niby nic nie ma dac rehabilitacje ktorej pacjent nie ma w abo, zamiast dodatkowo zrobic USG czy TK ktore pacjent ma w abonamencie.
              W ten sposob niewyjasniony w prywatnym -medzie bol barku w koncu skutecznie wyleczono mi jednak na NFZ. Stracilem przez mrzonkę o prywatnych medach pol roku w ciaglym bólu. Jedyny sens prywatnie moze miec zaplacenie na biezaco, jak placisz gotowke to cie beda diagnozowac ile sobie zyczysz panie.

              • 13 5

            • Prywatnie

              to właściciel stacji dializ (jedyny nefrolog w mieście) nie zgłosił do przeszczepu koleżanki, która przez rok myślała, że jest na liście, bo zarabiał na dializach. O taką służbę zdrowia Ci chodzi?

              • 11 4

          • I to jest problem ilości personelu oraz organizacji jego czasu pracy (1)

            a nie jak piszesz dużej ilości papierów do wypełnienia. Te papiery są potrzebne Tobie, są również potrzebne temu lekarzowi i personelowi pomocniczemu. Jeżeli coś pójdzie nie tak, albo trafi się "marudny" pacjent to własnie te papiery często ratują d...ę lekarzowi.
            Problemem jest też to, że większość ludzi pewnie i Ty traktuje SOR jak przychodnię lekarską. Możesz mi wierzyć lub nie, ale sporą częścią pacjentów SOR'u mógłby zająć się lekarz pierwszego kontaktu czy nocna opieka lekarska. Byłoby przynajmniej z 10%-20% mniej pacjentów na SOR co pozwoliłoby skrócić czas oczekiwania, zwiększenie obsady też zrobiłoby swoje. A wierz mi ten lekarz na SOR, pracuje w tym samym czasie na oddziale, więc musi obskoczyć i SOR i oddział. Wiem o czym piszę, znam to właśnie z drugiej strony... Ale dla dyrekcji liczą się cyferki ktoś musi zapracować na to stado prezesów, dyrektorów i kierowników... Spójrz na stronę szpitala i pomyśl ile w tej jednostce mogą wynosić sumaryczne koszty utrzymania "kadry wyższego szczebla" w tym zarządu... Stawiam na jakieś 300-400tys/mies z wszystkimi dodatkami.

            • 13 1

            • przypomnijmy jeszcze roszczeniowość pacjentów

              w jednym ze szpitali w lolsce, na SORze, pacjentów najpierw selekcjonowali lekarze-stażyści, ew. studenci medycyny (tak aby najgroźniejsze przypadki były najszybciej obsłużone, a przy hipochondryka od razu wypisać im syropek na tępogłowizm).
              Kolejka z kilku godzin skróciła się do kilkudziesięciu minut.

              Niestety Grażynie z Januszem to się nie spodobało i napisali skargę do NFZ, bo "jak to!?! nie bendzie mnie łobsługiwał jakiś tam łąchmyta bez specjalizacji!!!1"

              i się skończyło...

              • 8 3

      • sam sobie idź (5)

        wybór zawodu to każdego nieprzymuszona wola. jak nie pasuje to przebranżowienie. każdego to dotyczy- lekarze to jakaś uprzywilejowana grupa zawodowa ? żart

        • 1 3

        • (4)

          specjalista kształci się przynajmniej 12 lat. Szpitale są czynne 365 dni w roku 24 godziny na dobę - noc, święto, długi weekend. Ot zwykli wyrobnicy - coś jak praca na stacji benzynowej.

          A jak będą źle opłacani to nikt na te studia nie pójdzie. Serio. Kto ma iść na medycynę - ciężka praca, ciężkie studia, dyżury w święta i weekendy. Muszą się z Tobą użerać - a jak, słuchać od Ciebie, że taki zawód wybrali (teraz to zawód - a jak w środku nocy boli to służba i powołanie!)

          Dzięki takim jak Ty lekarze są skończą niebawem. I przecież nic się nie stanie. Będzie mniej pazernych darmozjadów do utrzymania. Brawo Ty!

          • 1 1

          • Nie będzie lekarzy (3)

            To NFZ bedzie zmuszony podpisac umowy z prywatnymi placówkami w których będą pracowac specjaliści za godne pieniądze.

            Źle wykonana praca nie ma prawa być niczym usprawiedliwiona w żadnym zawodzie.

            Pana /Pani wypowiedź jest na poziomie ameby.

            • 0 1

            • a co z Panią/Panem? (2)

              Niestety Pani/Pana rozumowanie jest na poziomie ameby. Będzie Panią/Pana wtedy stać na takie leczenie? Wątpię.

              Oczywiście nie ma Pani/Pan pojęcia o medycynie i jej funkcjonowaniu, a także kosztach leczenia. Wobec czego każde niepowodzenie jest dla Pani/Pana tożsame ze źle wykonaną pracą.

              Proszę pomyśleć o USA - tam liczy się tylko prywatna opieka właśnie, jej koszt jest gigantyczny, ubezpieczenia są koszmarnie drogie, wielu rzeczy nie pokrywają. A dla ludzi z obciążeniami (np. nowotwór w rodzinie) są jeszcze wyższe.

              Proszę się zastanowić ile Pani/Pan za to płaci i czego oczekuje. Podpowiem - jak na tak niskie nakłady polska opieka medyczna działa śpiewająco. Pozdrawiam i proponuję najpierw pomyśleć przez chwilę, a dopiero później pisać.

              • 1 1

              • (1)

                1.Nikt mnie nigdy tak jak Panią /Pana nie spytał czy byłbym chętnie płacić więcej za lepiej funkcjonująca służbę zdrowia. Z racji miejsca urodzenia/pracy ściagany jest po prostu haracz z każdego.
                2. Mogę wybrać ubezpieczyciela mojego samochodu ale moja opiekę zdrowotna od urodzenia musze powierzyć Zusowi.
                3. Nie trzeba mieć wiedzy o służbie zdrowia żeby widzieć że ona działa, bądź nie...
                4. Po ilości pozytywnych komentarzy dotyczącej naszej wspaniałej służby zdrowia naprawdę tez nie rozumiem o co tym wszystkim ludziom chodzi??!! Sami "darmozjady ".
                5. Żebyśmy mieli jasna sytuację w ciągu 31 lat skorzystałem raz 1 raz z usług o których mowa i nie miał mnie kto spytać czy chce czy nie wypadek-karetka-szpital. Składki place od 15 lat.
                Miłego wieczoru

                • 0 0

              • spiesząc się do pracy

                mogę napisać z zasadzie jedno - żaden z tych punktów nie dotyczy lekarzy? Prawda? A na nich się psy wiesza. Oni robią swoje, najlepiej jak się da, z tym co mają.

                Proszę zatrudnić mechanika samochodowego, dać mu tylko młotek i narzekać że słabo samochody naprawia.

                • 0 0

      • I pracował na 5 etatach za całkiem sporą kasę.....Był zmęczony i znudzony tymi pacjentami....

        • 14 14

      • Serio myślisz, że chociaż jeden tęgi umysł to przemyśli?
        Przeczytaj resztę komentarzy.
        Szkoda życia i zdrowia, jeszcze niecały rok do końca rezydentury i żadnych więcej kontaktów z SOR.

        • 27 2

    • Od Wody, Ognia i od Kopernika strzeż nas Pan... (10)

      Wyjątek lekarze od dzieci.

      • 72 16

      • 7 godzin z niemowlakiem na korytarzu (4)

        Z dzieckiem 1,5 rocznym czekałam 7 godzin na laryngologa i się nie doczekałam. Dziecko zostało przywiezione karetkà z dusznościami....

        • 20 5

        • 1,5 roczne niemowlę? (3)

          • 22 7

          • niemowlę to takie co nie mówi (1)

            jak sama nazwa wskazuje, więc tak to możliwe że 1,5 roczne niemowle

            • 14 7

            • Czyli jak ktoś nie mówi

              a ma np. 75 lat to też jest niemowlakiem???

              Niemowlę to dziecko do końca pierwszego roku życia. Takie niemowlę już około 6 miesiąca życia gaworzy.

              • 1 0

          • a może...

            15 letni noworodek

            • 14 7

      • (4)

        Niekoniecznie Ci od dzieci są lepsi. Ja musiałam z dwutygodniowym noworodkiem na rękach biegać po szpitalu na usg i z powrotem na izbę, a potem czekać godzinę na przyjęcie na korytarzu w towarzystwie 50 chorych dzieci w wieku od około 3 do 15 lat. Dobrze, że dziecko niczego nie złapało dodatkowo. Wojewódzki masakra.. I pielęgniarki też straszne.

        • 23 4

        • szpital (2)

          poprostu trzeba wjechać z drzwiami do gabinetu i rzucić lekarzem o ścianę, wtedy rozumieją kto jest dla kogo i za co im płacą.
          niestety praca niewdzięczna ale kurde... po co płacić składki na tą służbę zdrowia? ;/

          • 8 7

          • hmmm

            Jak rzucisz lekarzem o ścianę, to może uświadomi sobie, że nie watro się z Tobą użerać na 20 złotych na godzinę (o tak, i nie jest to wcale nierealnie niska stawka za pracę na dyżurze!).

            Albo inaczej - jak rzucisz nim o ścianę to znajdzie się w dwóch miejscach jednocześnie i zajmie się 4 pacjentami naraz.

            Proszę tylko o odrobinę zrozumienia i kierowanie gniewu we właściwą stronę. On nie odsypia prywatnego gabinetu, jak go ma to nie będzie dyżurował. A jak go zobaczysz z kanapką to pamiętaj, że jak padnie z głodu (bo dyżury po 24 godziny są legalne i na porządku dziennym) to już nikomu nie pomoże!

            • 6 0

          • Jak kolejka do monopolowego jest to też wchodzisz razem z drzwiami i rzucasz ekspedientką? To nie wina lekarzy, oni tam nie siedzą i nie oglądają M jak miłosć. Nie ma kasy na zatrudnienie więszej ilości pracowników to są kolejki. Ale to nie jest wina lekarzy umysłowy inwalido, tylko systemu. A jak przestanicie płacić skłądki do rodziców emerytów będziecie musieli leczyć prywatnie oraz płacić za operacje ciężki szmal. To jest patologia co się wyprawia na SORze ale to nie jest wina lekarzy.

            • 11 3

        • no dziwne że w szpitalu sami zdrowi ludzie przebywają

          • 1 6

    • komuna na sorach (2)

      Niestety sor to jakiś relikt podobnie jak mentalność tam pracujących. Ja kilka razy miałem okazję korzystać z sor i teraz wolę sam się sobą zająć niż iść do tych papudraków co po 8 godzinach powiedzą że to nic takiego a człek z bólu się zwija. Rtg i usg U nich nigdy nic nie pokażą a pójdziesz prywatnie to masz wszystko wyraźnie wraz zaleceniami leczenia.

      • 5 3

      • Mhm

        Kilka razy korzystałeś z SOR? To miejsce od zaopatrywania stanów zagrożenia życia i świeżych urazów z zagrożeniem funkcjonowania kończyn. Znam taki typ pacjentów, bo na SOR to jakieś 80% i to właśnie przez Was tyle się tam na wszystko czeka

        • 2 1

      • Skoro jesteś w stanie zająć się sam sobą

        To nie jesteś aż tak chory, żeby blokować SOR i możesz wybrać się rano do swojego lekarza w przychodni. Właśnie między innymi przez takie podejście pacjentów którzy traktują SOR jak przychodnię tna SOr'ach jest jak jest, do tego zbyt mała ilość personelu i SOR się zapycha, a jeszcze jak się trafi awanturujący pacjent, który nie potrzebnie zajmuje awanturą czas lekarza....

        • 9 1

    • witamy w metropolii

      od dawna tak jest

      • 1 0

    • (2)

      ale żuli narkomanow i pijakow obslugują natychmiast wezwac karetke wtedy wszystkie badania są od razu

      • 177 18

      • Tak przy okazji niech ta Pani zbada sobie poziom PTH

        czy przypadkiem nie wyciąga zapasu wapnia z kości.
        Jak ktoś nie wie co to jest to niech sobie poczyta bo warto.

        • 1 4

      • Chcieliście tłumu turystów?

        No to czekajcie w kolejkach.

        • 26 54

    • Ja pier...le (3)

      nie da się popieram ! tu odwrót od kulturalnych słów , bo słów brakuje.........pozostaje pierd....le.Lekarz pwinien wiedzieć jaki przypadek jest cięzki, ale tu brak logiczngo myślenia i w d...pie ma sie pacjentów .

      • 13 16

      • Ty tak na poważnie? (2)

        Akurat złamanie kręgosłupa bardzo często bywa bardzo stabilne! Wielu ludzi z tym chodzi (sic!) nie mając o tym pojęcia. Jak ktoś ma złamanie kości udowej, z którego może się wykrwawić na śmierć - nim trzeba zająć się w pierwszej kolejności. A ortopeda pewnie jest jeden - gdyby w Polsce lekarzy było tylu ilu na zachodzie (tam na 1000 mieszkańców jest ich 2-3 razy tylu) to jeden by operował pacjenta ze złamanym udem, drugi by zajmował się pacjentką ze złamanym kręgosłupem a trzeci tym co najmniej pilne - stłuczenia czy skręcenia.
        Ale jeśli społeczeństwo dalej będzie miało takie podejście to niebawem będzie jeszcze mniej lekarzy i naszego pokolenia nie będzie miał kto leczyć. Amen

        • 24 4

        • czyja to wina?

          na GUMie znowu zmniejszyli limity przyjęć na lekarskim

          komu jest na rękę, że jest mało lekarzy na rynku (może samym lekarzom?)

          • 7 1

        • Teraz dobrze prawisz...

          • 3 0

    • (2)

      A co na to SWETRU I BUDYŃ Z AMNEZJĄ:)

      • 36 43

      • Ty wieś się Piter.... (1)

        Co ma do tej sytuacji swetru, budyń czy to wina Tuska ( tak w ogóle to gdzie te wina można kupić czy tylko są one dostępne dla elity PiSowskiej). Jeżeli już pytasz trollu pisowski to pytanie powinno brzmieć Co na to minister Radziwiłł?!?

        • 47 16

        • Marcin ...oddychaj

          ;)

          • 9 11

    • SORy są przeciążone bo nie ma dla nich alternatywy

      Przychodnie pracują zwykle w godzinach 8-18. Przychodni całodobowych / z dyżurami nocnymi w Trójmieście można policzyć na palcach jednej ręki. Nawet jak się udasz do takiej przychodni, to lekarz i tak bardzo często wyśle cię na SOR (sprawdzone już kilka razy). Więc po co dwa razy stać w kolejce do lekarza? Prościej od razu na SOR...

      • 19 2

    • da się skomentować - Polska

      • 19 2

    • Czekali na skore

      Ale się niedoczekali....

      • 19 25

    • (1)

      Jak chorować to tylko w godzinach pracy ordynatora...

      • 90 6

      • o 9 przed poludniową herbatką haha

        • 32 4

    • Nie tylko w tym szpitalu

      są takie kpiny z pacjentów.

      Ale nie chciałbym abym ja czy moi bliscy znaleźli się w podobnej sytuacji...w tymże szpitalu.
      Opinię sami sobie wystawili...
      Czy coś się zmieni po tym artykule?

      • 50 4

  • nie wiem o co awantura. (1)

    Z opisu wynika, ze pacjentka została przyjęta na sor natychmiast jak tylko się zgłosila.Oceniono jej stan ogólny jako nie zagrażający zdrowiu i życiu.W ciagu 6-7 godzin została zdignozowana. Czyli awantura jest o to, ze pacjentka za dlugo przebywała na oddziale szpitalnym. Pacjenci całymi tygodniami przebywają na oddziałach szpitalnych i niema z tego powodu awantur. Córeczka się zdenerwowała, ze musiała poświęcić za dużo swego cennego czasu na pobyt z mamusią.

    • 1 2

    • Wtórny analfabeto

      Czytaj tekst ze zrozumieniem albo wróć do szkoły podstawowej.
      Na SOR-e ta Pani czekała na decyzję o przyjęciu na oddział od godziny 19.00 do godz. 15.20 dnia następnego czyli ze złamanymi dwoma kręgami siedziała prawie 21 godzin!!!

      • 0 0

  • Przeciążenie

    Szpitale są przeciążone. Za mało personelu medycznego zajmuje się chorymi. Dlatego tak długo trwa. Słusznie mówi się, że trzeba mieć zdrowie, aby chorować.
    Komu zależy na tym, czy żyjemy. Z bólem kręgosłupa, czy innym tyle godzin.
    Jest segregacja medyczna nikt na SOR nie przychodzi bez potrzeby

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Stawianie granic | Samo zdrowie

150 zł
warsztaty

Najczęściej czytane