- 1 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (7 opinii)
- 2 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (61 opinii)
- 3 L4 na wypalenie zawodowe? (26 opinii)
- 4 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (3 opinie)
- 5 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 6 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (6 opinii)
Setny przeszczep serca na koncie gdańskich lekarzy
Lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku świętują przekroczenie liczby 100 wykonanych transplantacji serca. - Żeby to wszystko funkcjonowało, niezbędna jest cała machineria szpitala. Tutaj moim zdaniem nie liczy się sama liczba, ale sposób, w jaki do niej doszliśmy. To dystrybuowanie wiedzy, że jest nasz ośrodek, i szukanie grupy chorych wymagających przeszczepienia, a to nie jest proste - mówi prof. dr hab. n. med. Jan Andrzej Rogowski.
- Początkowo biorcą tego narządu miał być pacjent hospitalizowany z powodu zaostrzenia niewydolności serca, jednak nie mógł być operowany z powodu infekcji. W nocy wezwaliśmy alternatywnego biorcę do szpitala. Operację rozpoczęliśmy nad ranem. Obecnie pacjentka czuje się bardzo dobrze, została już przeniesiona na oddział ogólny, gdzie jest intensywnie rehabilitowana - relacjonuje lek. Maciej Duda z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK.
W tym wypadku dawcą była młoda osoba, u której stwierdzono śmierć mózgu.
Czytaj też: Dlaczego nowy oddział w Sopocie pracuje tylko dwa dni w tygodniu?
"Chodzi o zacieśnienie współpracy"
Pierwszy przeszczep serca w gdańskiej klinice wykonał dr hab. n. med. Piotr
Siondalski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK, który nadal kieruje zespołem
przeszczepiającym serca. Od kilku lat widać zdecydowany wzrost liczby realizowanych operacji. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu ostatnich trzech lat wykonano połowę wszystkich transplantacji, które są wykonywane u pacjentów ze skrajną niewydolnością krążeniową.
- Niewątpliwy wpływ na dynamiczny rozwój programu transplantacji serc ma nowa infrastruktura kliniki. Jest to również efekt naszych bardziej zintensyfikowanych działań. Chodzi o zacieśnienie współpracy z kardiologami podczas cotygodniowych, wspólnych spotkań klinicznych. Zaowocowało to zwiększeniem liczby oczekujących, lepszą opieką w okresie przed i po operacji. Wpłynęło to także na akceptację serc od dawców suboptymalnych. Takie procedury wymagają działań leczniczych, możliwych do zastosowania w doświadczonym ośrodku przeszczepowym - dodaje koordynator programu transplantacji.
W tym przypadku górna granica wieku dawcy to 50-55 lat.
Czytaj też: Czy można odwiedzić pacjenta na oddziale w trakcie czwartej fali COVID-19?
"Nie liczy się liczba, a sposób, w jaki do niej doszliśmy"
Klinika nie spoczywa na laurach i w przyszłym roku ma zamiar usprawnić dotychczasową koordynację. Placówka planuje zatrudnić dwuosobowy zespół koordynatorów, który w pełnym wymiarze będzie organizował całą logistykę transplantacyjną. Natomiast dotychczasowe zwiększenie liczby wykonywanych zabiegów było możliwe dzięki zaawansowanej współpracy lekarzy specjalistów, w tym między innymi kardiochirurgów, anestezjologów czy rehabilitantów.
- Już ponad 100 przeszczepień serca to niewątpliwie jest sukces. Żeby to wszystko funkcjonowało, niezbędna jest cała machineria szpitala. Tutaj moim zdaniem nie liczy się sama liczba, ale sposób, w jaki do niej doszliśmy. To dystrybuowanie wiedzy, że jest nasz ośrodek, i szukanie grupy chorych wymagających przeszczepienia, a to nie jest proste. To cała organizacja współpracy sprawiła, że jest możliwość sprawnego prowadzenia tego programu - mówi prof. dr hab. n. med. Jan Andrzej Rogowski, kierownik Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej.
Wszystko to jest potrzebne, aby mieć narzędzia umożliwiające maksymalne skrócenie czasu od pojawienia się informacji o dawcy, sprowadzenia organu, po rozpoczęcie operacji.
- Zawsze im krócej, tym lepiej. Stąd też wynika problem z dostępnością narządu, jakim jest serce - wątroba czy płuca mają akceptowalny czas transportu od 8 do 12 godzin, a serce na całą procedurę tylko 4. Jest to narząd bardzo narażony na niedokrwienie i niedotlenienie. W tym wypadku sytuacja była optymalna, bo biorca i dawca przebywali w naszym szpitalu. Maksymalnie na transport serca możemy poświęcić dwie i pół godziny, tutaj ten czas wyniósł 10 minut. Wystarczyło nam 126 minut na całą procedurę wyszczepienia i implantacji - podkreśla Maciej Duda.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-12-23 08:38
Wielkie serce maja ci lekarze
Podziwiam tych ludzi
- 20 3
-
2021-12-23 23:54
My Polacy mieliśmy, mamy i wierzę, ba jestem przekonany, że będziemy nadal mieć wspaniałych lekarzy (np. prof. Religa, dr Marek Edelman, wybitny a mało znany dr Jan Rybicki z Gorlic) a nasze gdańskie Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest jednym z najlepszych ośrodków w kraju (a może i najlepszym). Nisko się kłaniam wszystkim lekarzom :)
- 3 0
-
2021-12-23 12:06
odpowiedzialność
A ja narzekam na swoja pracę i odpowiedzialność, która w porównaniu do tych lekarzy/pielęgniarek i całego zespołu jest żadną odpowiedzialnością.
Wspaniali ludzie niosący pomoc drugiemu człowiekowi- 7 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.