• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seks? Najpierw posprzątaj mieszkanie

Borys Kossakowski
27 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
"Seks na zgodę" z czasem będzie coraz mniej efektywny. W konsekwencji może też prowadzić nawet do dysharmonii lub awersji seksualnej. "Seks na zgodę" z czasem będzie coraz mniej efektywny. W konsekwencji może też prowadzić nawet do dysharmonii lub awersji seksualnej.

Seks na zasadzie: "wiem, że mnie pragniesz i oddam ci się, ale najpierw posprzątaj mieszkanie" sprawia, że partnerzy przestają myśleć o bliskości i namiętności. Na dłuższą metę może to się okazać bolesne. Seks przestanie być wyrazem uczuć, namiętności czy pożądania - mówi Andrzej Depko w rozmowie z Borysem Kossakowskim.



Andrzej Depko, doktor nauk medycznych, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, współpracownik Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie. Andrzej Depko, doktor nauk medycznych, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, współpracownik Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie.

Czy traktowałe(a)ś seks jako nagrodę dla partnera?

Borys Kossakowski: Zanim porozmawiamy o meritum, chciałbym zapytać o rozwijające, korzystne dla człowieka motywy podejmowania aktywności seksualnej. W skrócie: po co uprawiamy seks?

Andrzej Depko: Rolą aktywności seksualnej jest tworzenie więzi. Kocham, jestem kochany, dążę do fizycznego kontaktu i to daje mi pełnię przeżyć. To poczucie fizycznego dopełnienia tego, co się dzieje w sferze psychicznej. Przy czym należy odróżnić aktywność seksualną od aktywności reprodukcyjnej. Reprodukcja może być celem aktywności seksualnej, ale jednak ludzie znacznie częściej uprawiają seks dla przyjemności, niż w celach reprodukcyjnych.

Seks na zgodę, seks by mieć gwarancję wierności, albo w nagrodę za sprzątanie - takie aktywności raczej nie sprzyjają odczuwaniu pełni przeżyć.

To tak zwane nieseksualne powody dla podejmowania zachowań seksualnych. Seks przestaje być wartością sam w sobie. Tak zwany "seks na zgodę" teoretycznie może na początku pozwolić na osiągnięcie jakiejś zgody i jakiejś satysfakcji seksualnej. Z czasem jednak ten sposób będzie coraz mniej efektywny. Po pierwsze dlatego, że przyczyna konfliktu nadal zostaje nierozwiązana. Po drugie i może ważniejsze, bo seks przestanie się kojarzyć z przyjemnością, a zacznie z sytuacjami konfliktu, ze zranieniem. To prowadzi do dysharmonii seksualnej lub nawet awersji jednego lub obojga partnerów.

Czasami jednak to może mieć teoretycznie dobry wpływ na związek. Kuchnia będzie wysprzątana, ona obejrzy z nim mecz piłkarski i na koniec wylądują w nagrodę w łóżku.

Pamiętajmy, że to jest handel wymienny, wymiana barterowa. Para w harmonijnym związku decyduje się na seks, gdy partnerzy oboje się pożądają i pragną zbliżenia. Seks na zasadzie: "wiem, że mnie pragniesz i oddam ci się, ale najpierw posprzątaj mieszkanie" sprawia, że partnerzy przestają myśleć o bliskości i namiętności. Kobieta, która otwiera sklepik, w którym można kupić seks, wchodzi w zobowiązania. I jeśli jej partner będzie wywiązywał się z "umowy handlowej", ona będzie zobowiązana uprawiać z nim seks, nawet jeśli zupełnie nie będzie miała na to ochoty. Na dłuższą metę może to się okazać bolesne. Seks przestanie być wyrazem uczuć, namiętności czy pożądania.

W Wielkiej Brytanii 65 proc. kobiet i tylko 10 proc. mężczyzn zadeklarowało, że zdarzało się im używać seksu jako nagrody dla partnera. Skąd ten rozrzut między płciami?

Zazwyczaj mężczyźni są stroną, której bardziej zależy na seksie, są nastawieni na seks i w związku z tym łatwiej nimi manipulować. Z kobietami jest nieco inaczej. Zgodnie z modelem cyrkularnym Rosemary Basson, kobieta staje się gotowa na przyjęcie bodźców erotycznych dopiero, gdy zadziałają określone czynniki nieseksualne. Na przykład: obawa przed rozczarowaniem partnera, potrzeba pogodzenia się lub potwierdzenia atrakcyjności w oczach partnera. Dopiero wtedy kobieta staje się gotowa na uzyskanie podniecenia seksualnego.

Czy kobiety mogą z zimną krwią manipulować mężczyzną? Czy raczej to nieświadomy nawyk?

To zależy od osobowości i tego, jaką pozycje ma seks w hierarchii wartości. Jeśli kobieta w okresie dorastania słyszy, że facetom zależy tylko na jednym, że "jak mu dasz, to się trzyma domu", to może się wykształcić mechanizm manipulowania. W ten sposób niestety sama poświęca się na ołtarzu miłości, a gdy raz się tego nauczy, będzie to robić przez całe życie.

Trudno powiedzieć, dla kogo to większy problem: dla niego czy dla niej.

To jest przede wszystkim problem osób, które tak postępują. Druga osoba może powiedzieć: dość. Natomiast osoba, która manipuluje dostępnością seksualną, tak naprawdę robi to przeciwko sobie, bo ryzykuje, że rozwinie się u niej awersja seksualna. A leczenie takiej awersji jest bardzo trudne.

Gdy mężczyzna idzie do prostytutki, mówi się, że traktuje seks instrumentalnie.

To błąd. Mężczyzna idzie zaspokoić tam swoją potrzebę seksualną. To prostytutka traktuje seks instrumentalnie - jej chodzi o zarobienie pieniędzy i dlatego udostępnia swoje ciało. Ale tylko ciało, bo nie ofiaruje w zamian swojej seksualności.

Dużo mówimy o tym tradycyjnym modelu wychowania, w którym to chłopcy są zachęcani do poznawania swoich seksualnych możliwości, a dziewczynki uczą się raczej wstrzemięźliwości. Czy taki model jest nadal popularny w Polsce?

W dużych miastach coraz mniej. Ale są środowiska i jest to raczej większość społeczeństwa, które nadal wychowują dzieci w sposób konserwatywny. Często kobiety z takich rodzin są wewnętrznie rozdarte, bo przyjeżdżają do dużego miasta do pracy czy na studia i nagle okazuje się, że rówieśnicy są bardziej "wyluzowani" i otwarci na pewne sprawy. Musi wówczas dokonywać wewnętrznego przewartościowania swoich zachowań i priorytetów.

Konserwatywny światopogląd i strach przed zmianą jest też kluczowym czynnikiem, który sprawia, że ludzie się boją wychowania seksualnego. Tymczasem świat się zmienia, czy tego chcemy czy nie.

Wszyscy o tym wiedzą, jak istotne znaczenie ma edukacja seksualna i to od najwcześniejszych lat. Niestety, dopóki polityką będą się zajmowani sfrustrowani ludzie, którzy w imię fałszywych przekonań będą podejmować działania nie służące społeczeństwu, nie doczekamy się zmian. Muszą przejść co najmniej trzy pokolenia, żeby to się zmieniło.

Ostatnio jeden z internautów w komentarzu napisał: "my mężczyźni nie gadamy o emocjach, bo emocje są do przeżywania, a nie do gadania". Ja też czasami sobie myślę, że pewne rzeczy są do robienia, a nie do opowiadania. Bo w łóżku przecież potrzeba nam spontaniczności, a my tu ciągle analizujemy i dzielimy włos na czworo.

Warto sobie pozwalać na spontaniczność, kiedy jest taka potrzeba. Ale trzeba też umieć rozmawiać na temat potrzeb, fantazji, pragnień. Mężczyźni są niestety bardzo często nieświadomi swoich emocji, nawet jeśli je przeżywają, jak chciałby ten internauta. Wszyscy musimy nad sobą pracować, sam fakt egzystencji nie prowadzi do samopoznania. Powtarzam, każdy tę decyzję podejmuje sam: chcę się zmieniać, albo uważam, że jest dobrze tak, jak jest.

Opinie (112)

  • zgadza się ale co na dłużą mete hm ?

    • 0 0

  • (3)

    Seks jest dobry jak masz 17 lat, później to nuda i rutyna,ale konieczna w celach prokreacyjnych.

    • 29 47

    • to chyba masz własnie te 17
      lat bo nie masz zielonego pojęcia. Później właśnie jest lepiej.

      • 0 0

    • to jest niestety prawda. studia to były czasy. im jesteś starszy tym ze starszymi kobietami siłą rzeczy masz do czynienia a te tak marudzą, po drugiej wspólnej kawie żądają deklaracji małżeństwa, ma pierwszej randce zaczynają pytać o to czy chcesz mieć dzieci i tak wnikliwe skanują twój stan majątkowy że człowieka nachodzi ochota nie na seks tylko na natychmiastowe zerwanie wszystkich kontaktów.

      • 18 20

    • w tym wieku to wy jeszcze raczej nic nie umiecie... :P

      a najgorsze, że wielu z was zatrzymuje się na tym etapie rozwoju :(

      • 39 4

  • Małżeństwo = bezpieczeństwo (14)

    Małżeństwo z założenia gwarantuje nam bezpieczeństwo w każdym aspekcie. Podkreślam "z założenia", gdyż kluczem do dobrych relacji - zwłaszcza w łóżku jest rozmowa. Każdy chciałby realizować swoje fantazje seksualne, ale jeśli o tym nie powie partnerowi/partnerce to nie ma co liczyć, że druga osoba będzie czytała nam w myślach. Mimo tego, że potrafimy powiedzieć o swoich potrzebach to nie zawsze jest tak, ze ich spełnienie będzie przychodziło z łatwością. Warto wspomnieć tutaj o seksie oralnym. Na swoim przykładzie powiem, że to nie przyszło o tak sobie. Najpierw była rozmowa o tym. Potem pierwsze próby aż do pełnej satysfakcji tą drogą. I teraz powiem z perspektywy małżonka z 2 letnim stażem: Nie wyobrażam sobie takiego obcowania z dziewczyną z baru !!! Może nie mówi się tym (warto opublikować jakieś statystyki), ale choroby weneryczne nie śpią. Nie musi to być zaraz HIV czy kiła, ale zwykła opryszczka na ustach, która po stosunku oralnym może zainfekować genitalia. Dlatego małżeństwo w którym jestem spełniony daje mi poczucie bezpieczeństwa, które w przelotnym seksie z panią poznaną w pubie nie jest oczywiste.

    PS. dr Andrzej Depko - świetny specjalista w dziedzinie seksuologii jak i przemiły człowiek...

    • 49 15

    • dziękujemy PATRYKU za wspaniałą radę

      Twoja cenna publikacja pomoże niejednemu.

      • 0 0

    • ja uważam

      że małżeństwo jest ok, o ile nie jest robione na siłę, bo znajomi, bo dziecko, bo tata i mama, bo mieszkanie
      to, że ktoś się na to decyduje z takich powodów jest zaprzeczeniem dorosłości i nic z tego nie wyjdzie, co najwyżej frustracja, zdrada z kimś lub za coś
      uważam, ze fantazje seksualne powinny być zbieżne
      natomiast jakieś dziwne gadki czasem spotykane, że to dla frajerów bo mleko jest i bez krowy to cóż powiedzieć, nie dla każdego sprawa, ale na pewno nie jest to zbyt męskie jak facet ma 30 lat z hukiem i boi się założyć rodzinę w tym wieku, a zamiast tego dziecinnieje albo wchodzi w gender

      • 0 0

    • (3)

      Od loda to ja zaczynam znajomość - znaczy się ona zaczyna.
      I nie mam takich problemów jak Ty- nie chodzę po specjalistach, nie wydaję kasy i tracę czasu.
      2 lata czekać na dobrego loda.... bez komentarza.

      • 18 36

      • Bez komentarza

        • 0 0

      • uważaj na syfa- jest tego coraz więcej, w pomorskiem bardzo dużo codziennie wyników na plus

        ale tak samo mało ludzi wie, że go ma

        możesz kiedyś zarazić kogoś na kim będzie ci zależało, a potem dzieciaka- przy porodzie, gdy ona będzie w ciąży

        • 3 0

      • tylko dobry lod

        a wczesniej lizaczek

        • 2 1

    • Patryk (1)

      Najpierw była rozmowa o tym.... jestem kobietą i powinnam być zachwycona faktem, że mężczyzna chce rozmawiać, ale po przeczytaniu tego co napisałeś zaczęłam się śmiać... pewnie jest to niedojrzałe, ale ile rozmów należy przeprowadzić z partnerem na temat seksu oralnego ? Czy te rozmowy to nie było przypadkiem nakłanianie do zmiany stanowiska partnerki, czyli takie zwyczajne- no zrób, proszę, no zrób.... że się Tobie po tym wszystkim nie odechciało....no chyba, że to element gry wstępnej .... Seks oralny to normalka, a Ty przeżywasz jakbyś co najmniej proponował jej trójkącik...

      • 20 15

      • nie musisz mieć racji

        są kobiety , które bez problemy "kochają" tak partnera/ męża

        ale trudno je namówić , by same tak się dały kochać......

        • 1 3

    • poczekaj z parenaście lat, zobaczymy co w tedy powiesz o małżeństwie (1)

      • 5 11

      • Mamy stażu 26 lat

        zapewniam Cię, że i dzisiaj seks smakuje

        dbamy o to ,
        dbamy o siebie nawzajem

        wspólnie wychowywaliśmy dzieci, dzisiaj dorosłe
        wtedy też wysilaliśmy się, by to było wspólnie

        • 5 1

    • Stek bzdur.

      • 3 2

    • taaaak... rozumiem, że twoja żona do barów nie chadzała (1)

      • 3 6

      • nie bo pracowala tam

        byla barmanka. upilem sie i tak ja poznalem.

        • 5 1

    • bezpieczeństwo = nuuuuuda

      szybciej niż Ci się wydaje

      • 5 20

  • Seks jest fajny wlasnie z zaskoczenia na lodowce czy pralce :))) (4)

    Jak sie zacznie sprzatac i zmywac to sie juz po wszystkim odechce i seksu i porzadku :). W PRL bylo ze najpierw mial pensje na stol polozyc a potem laskawie mogl sobie cos tam poszperac z zona :))) . Seks to ma byc szallll ze az pierze z poduszek leci a nie jakies stękanie przy panszczyznie :). Ech ludzie !!!!!!!!! gdzie te czasy ze sie zone po mieszkaniu nago goniło :) . Dzis to nawet sasiadom seks przeszkadza a dawniej sie puszczalo basy na maxa i sasiad nie wiedzial czy to Abba spiewa czy zona :). Ech :)

    • 100 2

    • LOL

      • 1 0

    • Jak kobita głową tłucze w ścianę pod szafką kuchenną, to się dziwisz że sąsiadów pobudziliście. (2)

      • 20 0

      • byl kiedys polski film fajny :)))) (1)

        zone tlukl o kaloryfer to mu sasiad powiedzial zeby tylko zaworu nie uszkodzil :)))

        • 9 5

        • Naprawdę ?

          • 1 1

  • Fajnie, że Polki (7)

    tak chętnie się oddają. Praktycznie wystarczy wyjść do pubu i wiesz, że nie wrócisz sam. Małżeństwo nie jest potrzebne aby mieć seks.

    • 68 22

    • Seks bez więzi, bez uczuć, bez miłości (1)

      • 0 1

      • na uwięzi :)

        • 0 0

    • Nie wiem, gdzie chodzisz do pubu? W Trójmieście same samcze towarzystwo,

      kobiety są rzadkością.

      • 0 0

    • zaraz ty sie oddasz (2)

      i bedziesz sprzątał moje mieszkanie, chodził na zakupy i siedzial w domu z dziećmi....a potem jak ładnie poprosisz to może

      • 7 6

      • marzenia nie kosztują,

        ale takie mogą prowadzić do frustracji, jeśli już nie doprowadziły.

        • 1 2

      • tak pani chce sprzatac twoje mieszkanie prac ci i zmywac

        zrobie co powiesz, ty jestes tu szefem.

        • 2 1

    • Do tego każda z dobrego domu i koniecznie katoliczka.

      • 19 5

  • Sprzątanie mieszkania? Najpierw seks !

    • 0 0

  • Ludzie !!!!!!!!!!! Kochajcie swoje zony Kochajcie swoich mezow ! (2)

    Czy w papilotach , czy zmeczona , czy maz gruby , czy łysy kochajcie sie poprostu i szanujcie bo to jest szczescie ! A nie lazenie do babki na riki tiki :) ........... Miłosc jest cool !. :)

    • 22 6

    • Zło rodzi zło, dobro buduje dobro (1)

      Myślę, że dla większości oczywistym jest fakt, że oprócz bardzo zasadnych w partnerstwie rozmów można ukazywać komunikacyjne znaki bez słów, mową duszy i ciała, jak i że najlepszą metodą ukazania własnych pragnień jest po prostu okazywanie partnerowi tego, co się samemu pragnie. Myślę, że niezrozumienie tej oczywistości przez zniewolone dziesiątki lat trwającą u nas ideologią kultu kobiet (dzień kobiet, cmoknonsens, przywileje emerytalne z racji "godniejszej" płci itd.) jest wyjątkowe.

      • 0 0

      • ideologicznie wysławiane w domu spychane

        więc to ściema, bo przepuszczana w drzwiach podaje obiad reszcie domowników
        co mi nie przeszkadza,a nawet się podoba
        co do tych rozmów o seksie to tak,do pewnego stopnia, ale większość tego jednak powinna się odbywać mniej dyskusyjnie, gdyż rozmowa może i wyjaśnia zabijając klimat,wiec więcej intuicji i odwagi w nowym roku

        • 0 0

  • podoba mi się ten artykuł (6)

    w komentarzach wychodzą różnego rodzaju stereotypy i schematy , w których się zamykamy, osobiście uprawiam sex tylko wtedy kiedy mam ochotę, a niestety przy dużym temperamencie mam rzadko, ponieważ bardzo trudno jest w obecnych czasach w erze metroseksualnych facetów odczuć taką ochotę.
    Wielu byczków się tu wypowiada, jakie to mają powodzenie w klubach i barach u łatwych kobiet LITOŚCI..

    • 5 2

    • A jak ty chcesz tego nie-metroseksualnego poznać? (1)

      Przecież pierwsze co patrzysz na mięśnie, twarz i jak ma gadane. A prawdziwy facet nie musi być chodzącą kupą mięśni ani być gadułą. No twarz jakąś powinien mieć ;)

      • 0 1

      • normalnie - na budowie :D

        • 0 0

    • Gdzie te kobiety, prawdziwe takie... same facetki? (3)

      Facetko, sporo facetek się tutaj wypowiada ukazując w tych swoich komentarzach różnego rodzaju stereotypy i schematy - zauważyłaś to? A odnośnie stereotypów - ja osobiście nie znam ani jednej łatwej kobiety, za to łatwych facetek znam facetko niemało. Ale oczywiście rozumiem to, że spojrzenie mężczyzny i spojrzenie facetki może być diametralnie różne, facetko.

      • 2 5

      • co ty masz z tym facetem/facetką? (2)

        Nikt cię nie kuma stary...

        • 8 2

        • (1)

          Nie bardzo rozumiem o co pytasz - a co ty masz z tym facetem/facetką?

          • 2 2

          • coś ma, może pociąg...;)

            • 1 0

  • Jakiś czas temu, koleżanki z pracy zapytały mnie czy czasami sprzatam w domu. (2)

    Wielkie było ich zdziwienie że sprzątam :(
    Wychodzi na to, że te panie wybrały za swych rycerzy paru skarpeciarzy, którzy za szczyt honoru uznają postój w kolejce do myjni w wigilię od rana.

    Oj chłopy.

    • 51 12

    • ja mogę posprzątać

      ale niech ona w takim razie pójdzie do pracy. Jakby mi powiedziała że mam posprzątać to bym z od razu zerwał. Ja pracuję i zarabiam a ona zajmuje się mieszkaniem. To chyba sprawiedliwy układ. Też chcę mieć trochę czasu dla siebie po pracy.

      • 2 2

    • rycerze skarpeciarze chłopcy

      ... z jakiej Ty bajki jesteś? Nikt nie mówi, żeby mężczyzna nie sprzątał, przecież musi dbać o siebie i swoje otoczenie, ale żeby to zaraz był punkt honoru. Przesada.

      • 7 12

  • Jedno co moge dopisac i co mi sie nie podoba w obecnej Polsce to nie seks ale traktowanie sie wzajemne !!! (20)

    Mysle ze dzis wazniejszym problemem ktory zauwazam i mi sie nie podoba w dzisiejszej polsce to wlasnie splycenie wartosci. Mezczyzni zle traktuja kobiety i zony jak byle rzecz a i kobiety po slubie zaczynaja meza traktowac jak tzw. Tatuska w kapciach . Nie mowie tu o tym ze jak ktos mowil '' bo sobie tak dajemy etc. '' tylko ogolnie o zaniku szacunku do kobiet i odwrotnie a nie wspomne juz o szacunku zony do meza i meza do zony ale nie wymuszonym lecz normalnym wynikajacym z milosci . Faceci dzis w wiekszosci sa tez prymitywni i wulgarni myslac ze sa cool a kobiety mysla wylacznie ze bogaty ja tak uszczesliwi ze bedzie superrrrrrr a potem slychac w sklepach ....Ty kur....o idz szybciej po ten cukier albo facet pali papieroska a zona siaty nosi !. Trzeba powrocic do pewnej zapomnianej kultury i szacunku oraz wpajaniu wartosci bo chyba problem polega w tym wszystkim aby byla tzw. prawdziwa milosc a nie tzw. '' piep....nie na odwal lub ciagaty na prostytutki bo albo zone sie kocha i szanuje albo sie jest prymitywnym cepem co idzie na kur....y bo go zona nudzi . Wiec po co brac slub ? i o co chodzi w milosci warto przypomniec .

    • 27 4

    • Kobiety lubią być źle traktowane, niestety... (17)

      Często faceci zastanawiają się, dlaczego mili, oczytani nie mogą znaleźć sobie dziewczyn. To prawda, zazwyczaj kobiety wolą chamów. Może wynika to z tego, że podświadomie chcemy mieć w domu męża, który przypomina choć trochę ojca. Moje koleżanki śmieją się, gdy mówię, że mój facet pozmywa, poprasuje i jeszcze zrobi mi śniadanie. "Pantofel" słyszę. One lubią gogusiów z dyskotek, którzy błyszczą poczuciem humoru, tabletami i drogimi ciuchami. Gwiazdy, w których blasku mogą się one opalać. Dalszy scenariusz niestety jest do przewidzenia - pojawią się dzieci, obowiązki a ten laluś dalej będzie śmigał po dyskotekach. Wiadomo kto będzie ogarniał chatę. Czy nie na własne życzenie?

      • 7 3

      • Gdzie te kobiety, prawdziwe takie... same facetki? (16)

        Facetko, osobiście nie znam ani jednej kobiety, która związałaby się uczuciowo z jakimś chamem, ale właściwie to ja nie tyle o tym. Nawet w tym Twoim poście widoczny jest brak szacunku dla wielkiej godności mężczyzny, nic nie mniejszej od wielkiej godności kobiety - a na temat wzajemnego się małżonków szanowania co napiszesz, facetko?

        • 0 2

        • (15)

          Słowa "facet, facetka" to strasznie irytujące makaronizmy a Twój post wygląda jak podwójne spaghetti z anchois i piment d'Espelette.

          • 2 0

          • (14)

            Masz oczywiście kobieto rację. Odnośnie sfaceciałego języka w moim wydaniu - jest to forma mojego sprzeciwu na te zwroty i na pewno bym ich nie używał, gdyby nie fakt, że jest stale i wytrwale WYRAŹNIE LANSOWANA MODA na używanie zwrotu "facet". Moda, która ma swój cel. Same apele, byśmy się szanowali wzajemnie, byśmy nie używali zwrotów w stosunku do innych jakich nie chcielibyśmy usłyszeć w stosunku do siebie itd. nie działają, przekonałem się o tym.

            • 0 1

            • (8)

              Że zacytuję. "Do niedawna byli na świecie mężczyźni od słów mąż i męstwo, a więc cnota, odwaga, hart ducha, bohaterstwo. Dziś mowa jest już tylko o facetach od łacińskich form facetus: powabny, delikatny, elegancki, a także facetia: żart, dowcip, często o frywolnej treści. Słowo facet, pierwotnie używane jako pobłażliwe lub pogardliwe określenie młodzieńca, upowszechniło się w znaczeniu pozytywnym. Osobnik płci męskiej jest definiowany estetycznie, a nie moralnie."

              Generalnie więc na określenie mianem mężczyzny należy sobie zasłużyć, tzn prezentować pewne cechy kulturowo uważane za męskie (niekoniecznie pierwszo- i drugorzędne cechy płciowe).

              • 2 0

              • Tak samo jak na określenie "kobieta" trzeba sobie zasłużyć (6)

                Większość z was niestety pozostaje na zawsze dziewczynkami marzącymi o zostaniu księżniczką, która nie będzie musiała pracować, będzie miała bogatego księcia z bajki i żyła w pałacu, gdzie jedynym problemem będzie wybór koloru sukienki i lakieru do paznokci.

                A w dodatku myślicie że tego bogatego księcia poznacie na imprezie w podrzędnej knajpce... bez komentarza ;)

                • 5 2

              • (4)

                Ostatnimi czasy dziewczyną często jest się do czasu zamążpójścia, ludzie 30 letni często mówią o swoich partnerkach "moja dziewczyna". Natomiast określenie "facetka" słyszałam ostatnio kiedy jeszcze chodziłam do szkoły (czyli jakiś czas temu) i w potocznym języku polskim funkcjonuje chyba tylko jako określenie na nauczycielkę.
                Kobieta w języku potocznym jest definiowana zresztą głównie estetycznie - "laska" "dziunia" "towar" więc chyba nie ma się o co kłócić. Akurat proste przełożenie słowa "facet" na rodzaj żeński się nie przyjęło. Tym bardziej śmiesznie to wygląda kiedy jedna osoba na forum próbuje to słowo wcisnąć 5 razy w jednym zdaniu, w znaczeniu jakiegoś pejoratywu :).

                • 2 0

              • Ludźmi z silnym poczuciem własnej wartości trudno rządzić wbrew ich woli, dlatego facetki zwalczają męskość (3)

                Tym razem Twój post ukazuje nieznajomość męskiego ducha. Mężczyzna to po prostu we, że nie należy mylić prawdy z opinią większości. A jakie znaczenia dla prawdy ma fakt, że wielu mężczyzn nie zdaje sobie z tego sprawy, że padli ofiarą chytrze zaprogramowanej ideologii?! Kultywując tą ideologię feministki-facetki stosują różne środki które zakłamują obraz człowieka i warunki, w jakich on żyje. Pod wpływem tego niejeden dorosły mężczyzna zachowuje się jak małe dziecko. Z tego wynika, że w kontakcie z burzącą solidarność płci ideologią nie tylko nie wolno ograniczać krytycznego myślenia, ale należy je wciąż potęgować, zachowując roztropny dystans wobec lansowanych anty-wartości.

                Dawniej mężczyzna to nie był jakiś "facet" czy "samiec", lecz to patriarcha, godność, a nawet Polska w miniaturze. W Rzeczpospolitej zamieszkiwali i liczni Niemcy, i Żydzi, Ormianie, Wołosi, Czesi. Prawdziwa Polska była w polskich rodzinach, która była macierzą języka polskiego, kultury, tradycji, rzemiosł, sztuk, religijności katolickiej i ducha polskiego. Prawdziwym oparciem w czasach kryzysów Rodziny Ojczyzny, swoich i sąsiadów rodzin był prawie zawsze mężczyzna, patriarcha rodu. Co pozostało z tamtej męskości?

                Ja twierdzę, że mamy kryzys męskości, kryzys ojcostwa. Czytam opinię niektórych, że takiego kryzysu nie ma. Czyli współcześni mężczyźni i ojcowie nadal są - uogólniając - ostoją rodzin? Naprawdę nic się nie zmieniło?

                • 0 1

              • (2)

                Nie wiem, nie żyłam w dawnych epokach historycznych (nie wiem zresztą dokładnie o który okres Ci chodzi) myślę że trochę idealizujesz.

                Kobiety lubią męskich mężczyzn.

                • 0 0

              • Historię warto znać, książki historyczne warto czytać, a na naukę nigdy nie jest za późno

                Chodzi oczywiście o wielowiekowy okres od średniowiecza do początków sowieckiego barbarzyńskiego PRL-u. W opanowanych przez i feministki mediach lewackich patriarchowie zostali ukazani jako alkoholicy i sadyści, a bohaterstwo i patriotyzm ośmieszone. Gdybyś poczytała sobie biografie najbardziej znanych, choćby tych ostatnich patriarchów niezłomnych, nazywanych też wyklętymi, wspomnienia ich żon i dzieci, to byś chyba szczerze się zdziwiła i przekonała, że nie tylko nic nie idealizuję, ale i nie potrafię ukazać tamtą rzeczywistość w historycznej prawdzie. Dzisiaj takich mężczyzn po prostu już nie ma.

                • 0 1

              • To co opisuje m to jakiś ideał

                który chyba nigdy nie został osiągnięty. W trudnych czasach siłą rzeczy mężczyźni musieli więcej pracować i być ostoją, natomiast kobiety pracowały w domu i dbały o rodzinną atmosferę. Patologie mniejsze lub większe były zawsze w każdych czasach i nie ma co uogólniać- każda rodzina jest inna, tak samo każdy człowiek.

                • 2 0

              • To wszystko prawda :)

                • 1 1

              • Mężczyzna zawsze dotrzymuje ślubów, dotrzymuje słowa, jest odważny, wierny i uczciwy

                Popieram z zastrzeżeniem - feministki-facetki, które zdominowały media nie określają faceta "w znaczeniu pozytywnym", tylko zawsze negatywnym. Ewentualne wyjątki tylko potwierdzają tą regułę.

                Nie wystarczy urodzić się człowiekiem, żeby zasłużyć na miano osoby ludzkiej. Jest to analogia do tego, co słusznie napisałaś. Nikt się nie rodzi mężczyzną (kobietą, ale i rodzicem), a Mężczyzną (przez duże M) trzeba się stać i szlifowanie samego siebie wymaga systematycznej nad swoim ja pracy - nic samo nie przychodzi. Aby się takowym M stać, osoba płci męskiej musi zwalczać pokusy, nie wpaść w nałogi, pracować nad swoim charakterem, pomagać słabszym, dążyć do własnego rozwoju, dążyć do zapewnienia miłości i materialnego bytu rodzinie, dążyć do bycia skutecznym ojcem.. musi stawać się każdego dnia mężczyzną. Dalsze moje stwierdzenia licznym kobietom nie podobają się bardzo - swoją męskość budujemy sami. Pomóc w tym budowaniu męskiej osobowości mogą inni mężczyźni i tylko oni. Kiedy za kształtowanie u chłopaka osobowości bierze się kobieta bez męskiego udziału, wyrasta z niego osoba płci męskiej, ale zniewieściała. Potocznie - maminsynek lub facet. Ogólnie mówiąc są to ci, którzy dali sobie narzucić kobiece wartości, kobiecą moralność.

                • 1 0

            • m (4)

              Trochę musisz popracować nad składnią, bo ciężko zrozumieć o co właściwie chodzi. Tyle słów a z tego co rozumiem, to nie podoba ci się po prostu używanie określenia "facet". Nie uważam, żeby było obraźliwe, używałam po prostu mowy potocznej. "Facetka" nie jest popularnym określeniem, "facet" już tak. Jeśli jednak czujesz się urażony to przepraszam.

              • 1 1

              • Facet to taki pięcioprocentowy mężczyzna (3)

                Olga, jeszcze raz przeczytałem swoje stwierdzenia i choć (będąc robotnikiem) piszę "po chłopsku" to dziwi mnie, jak można nie zrozumieć przesłania? Może konkretnie, które stwierdzenie jest niezrozumiałe? Wszystkie?

                Mały Słownik Języka Polskiego:
                facet: o mężczyźnie bliżej nie określonym, mało znanym; osobnik, indywiduum, ktoś (w innym słowniku było też: kpiarsko i lekceważąco o mężczyźnie bliżej nieokreślonym, niepoważny mężczyzna, mydłek)
                baba: pogardliwie kobieta, żona; żartobliwie Herod-baba kobieta despotyczna (...) czarownica, wiedźma także w zestawieniach baba-jaga, baba-jędza
                Jakie wyciągasz wnioski z tych wyjaśnień językoznawców?

                Nie bez powodu w mediach, sądach itd. używa się wyłącznie zwrotu mężczyzna (kobieta), nie używa się takich jak facet (baba) - czy napisałem zrozumiale, czy wolisz opiniować moją językową składnię?
                I jeszcze w ogromnym skrócie - określenie "facet" nie jest obraźliwe, tylko logiczne i potrzebne dla odróżnienia faceta od mężczyzny (analogicznie facetka to nie to samo co kobieta), jako że w wyniku przez facetki sklasyfikowania tegoż faceta jako mężczyzny niedokończonego i od kobiety gorszego ja tylko twierdzę, że facetem nie jestem i sam siebie facetem nigdy nie nazywam.

                • 0 3

              • A mnie dziwi (2)

                że uczepiłeś się tego faceta jak rzep psiego ogona. Jeszcze nigdy się nie spotkałam, żeby ktoś się za tę formę obraził. Poza tym zgadza się- piszę przecież o nieokreślonych osobnikach, nie żadnych konkretnych. Poza tym masz rację- w sądach, mediach używa się zwrotu mężczyzna, ale ja piszę swobodnie na forum potocznym językiem. Niżej Dziewczynka wyjaśnia także, że na określenie "mężczyzna" nie zasługuje każdy ;)

                • 1 1

              • (1)

                Facetko, jak na facetkę to jesteś nie tylko fajną facetką, facetko, ale i przesympatyczną facetką, facetko... jak na facetkę.

                • 1 2

              • Aż się zaczerwieniłam od tych komplementów ;)

                • 0 0

    • Sfaceciali obojga płci są tak podobni do siebie - Ty jesteś facet, czy facetka?

      Polki źle traktują mężczyzn i mężów, a i Polacy po ślubie zaczynają żonę traktować jak "służącą", bo? W wielu domach kompletnie zanikł zwłaszcza szacunek żony Polki do swojego męża - jaka jest tego przyczyna, facet/facetka? Możesz przypomnieć, o co chodzi w miłości?

      • 2 3

    • Jedno co moge...

      Ty już lepiej nic nie dopisuj. I za długie to i przekombinowane...

      • 0 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane