• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ryzykowna operacja na sercach dzieci

Alicja Katarzyńska
4 listopada 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Od przyszłego roku część operacji kardiochirurgicznych dzieci finansować ma Narodowy Fundusz Zdrowia. Kardiochirurdzy z całej Polski zapowiadają jednak, że będą walczyć o to, aby resort zdrowia finansował operacje na starych zasadach. Od przyszłego roku część operacji kardiochirurgicznych dzieci finansować ma Narodowy Fundusz Zdrowia. Kardiochirurdzy z całej Polski zapowiadają jednak, że będą walczyć o to, aby resort zdrowia finansował operacje na starych zasadach.

Serca stu pięćdziesięciorga dzieci planowali zoperować w przyszłym roku lekarze z oddziału kardiochirurgii dziecięcej w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku. Operacji może być mniej, bo Ministerstwo Zdrowia nie chce płacić za część zabiegów. Kardiolodzy dziecięcy są oburzeni decyzją resortu zdrowia.



Od przyszłego roku część operacji kardiochirurgicznych dzieci finansować ma Narodowy Fundusz Zdrowia. Do tej pory płaciło za nie Ministerstwo Zdrowia, fundusz finansował tylko pobyt dziecka w szpitalu przed i po operacji. Decyzja resortu zdrowia wzburzyła kardiochirurgów dziecięcych w kraju. - Podjęto ją bez konsultacji z nami - powiedział "Gazecie" prof. Bohdan Maruszewski, szef kardiochirurgii w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka, prezes Klubu Kardiochirurgów Polskich. - I bardzo źle, bo wszystko wskazuje na to, że przekazanie finansowania funduszowi doprowadzi do poważnych kłopotów. Z naszych wyliczeń wynika, że w Centrum Zdrowia Dziecka liczba operacji wykonywanych przez miesiąc może spaść o połowę.

Dlaczego? Najwięcej obaw budzi wycena procedury - ministerstwo za operacje płaciło dobrze i co najważniejsze - miesiąc po wykonanym zabiegu. Jak operacje wyceni NFZ, okaże się pod koniec roku. Kardiochirurdzy z Gdańska są jednak pewni, że dostaną mniej pieniędzy niż do tej pory, bo wyceny funduszu są zwykle niższe niż rzeczywiste koszty zabiegów. Lekarze obawiają się też sposobu płacenia za wykonaną operację.

- Ministerstwo płaciło miesiąc po zabiegu - tłumaczy Piotr Czauderna, ordynator Kliniki Chirurgii Dziecięcej Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku (jej częścią jest oddział kardiochirurgii). - Bez względu na to, ile czasu w szpitalu przebywał pacjent. Fundusz płaci dopiero po wyjściu chorego ze szpitala. A nasi pacjenci leżą u nas nieraz dwa, trzy miesiące, to oznacza, że przez ten czas będziemy leczyć na kredyt, zadłużając się.

- Ponad połowa wszystkich operacji dziecięcych serc wykonywana jest poza czasem pracy - dodaje profesor Maruszewski. - W soboty, niedziele, święta, nocą, wieczorem. Ponieważ jedna trzecia naszych pacjentów to noworodki, którym te operacje ratują życie. Tych zabiegów nie da się zaplanować, musimy być dyspozycyjni. Właśnie za to liczny zespół operacyjny dostawał tzw. premię zadaniową. Była ona zawarta w kwotach przekazywanych nam z ministerstwa. Fundusz wyliczy wszystko tak, żeby ponieść jak najmniej kosztów.

Tomasz Jędrzejczyk, wicedyrektor pomorskiego funduszu, zapewnia, że te obawy są wyolbrzymione i przedwczesne.

- Na razie wiemy tyle, że ministerstwo przekazało nam nowe zadania - mówi dyrektor Jędrzejczyk. - Ile zapłacimy szpitalowi za operacje kardiochirurgiczne dzieci, pokażą negocjacje na początku przyszłego roku. Dzieci traktujemy zawsze w sposób szczególny, więc na pewno zrobimy wszystko, aby zabezpieczyć pieniądze na tyle operacji, ile trzeba.

Problem w tym, że ministerstwo przekazało funduszowi zadania, nie przekazując na nie pieniędzy. Dla pomorskiego funduszu oznacza to, że musi zabezpieczyć w przyszłorocznym budżecie dodatkowo prawie 10 mln zł. - Nie mamy wyjścia, musimy je znaleźć - zapewnia Jędrzejczyk.

Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że "oddaje" funduszowi tylko kilka procedur kardiochirurgicznych, niewymagających używania specjalistycznego sprzętu. - Nie zmieni to zasadniczo sytuacji szpitali z oddziałami kardiochirurgii dziecięcej - zapewnia Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Kardiochirurdzy z całej Polski zapowiadają jednak, że będą walczyć o to, aby resort zdrowia finansował operacje na starych zasadach.
Gazeta WyborczaAlicja Katarzyńska

Opinie (181) ponad 500 zablokowanych

  • jak zawsze chodzi o kasę... (1)

    • 0 0

    • naszechoroby.pl

      niedlugo dzieki takim decyzjom kopaczowej zostanie tylko
      naszechoroby.pl jesli chodzi o jakies wsparcie

      • 0 0

  • Robić operacje

    Na NFZ trzeba wymusić zapłatę za takie operacje, bo to nie wycięcie z dupy żylaków , tylko operacja często ratująca życie. Społeczeństwi nie zależy na produkowaniu inwalidów.
    Orkiestra dała sprzet ludzi maja , wiec niech jadą z koksem - zdobywają do tego doświadczenie, tu niezwykle istotne. A tak powstają fun dacje 1 osobowe , gdzie zbierają na taka samą operacje tylko w niemczech , bo tam niby lepiej, i ładniejsze widoki na góry są...

    • 0 0

  • czy male komercyjne placowki bedzie na to stac? (1)

    no slucham odpowiedzi..

    • 0 0

    • w małych komercyjnych placówkach nie ma kardiochirgii dziecięcej

      • 0 0

  • jak orkiestra ma grac dalej skoro miala by grac na czyis prywatny zysk?

    Owsiak po refomrie straci racje bytu. Jak i kazdy wolontarian tego typu. Np fundacje serca Religii.

    • 0 0

  • koszty

    ostatnio obliczono ile nakladow mamy w porownaniu do europejskich krajow na zdrowie. Wyszlo ze jestesmy na samym koncu (6 %). A wielkosc nakladow na zdrowie jest 3 krotnie mniejsza od corocznych nakladow na polskie wojny i wojsko.

    • 0 0

  • tusk przykwasil

    i kasy nie doslano. Skandal z tym rzadem i byciem w ue. Jesli sie zgodziliscie to niech teraz wam ue dofinansowuje kazda operacje...

    • 0 0

  • dalej chciejcie publicznej służby zdrowia, wszystkiego za darmo dla wszysykich (3)

    • 0 0

    • (2)

      byle nalezycie sfinansowanej przez zlodziejski rzad. Bo na wojne nas nie stac.

      • 0 0

      • (1)

        na wojne to akurat pisaki wyskoczyly

        • 0 0

        • ehhh...za pisem nie przepadam, ale pamietam, ze pisaki tylko nie wycofaly wojsk, tak jak po zreszta, a poslal je tam sld...

          • 0 0

  • u nas w dyni to nie do pomyslenia.... (1)

    brawo Prezydent Szczurek!

    • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • dzeici sa na 1 mniejscu

    Niech pan Tomasz Jędrzejczyk 10 razy sie zastanowi co mówi, mówi jedno a robi drugie...... juz to widze ze dzieci sa na 1 mniejscu tak jak zawsze zabierac im fundusze na leki ratujae zycie to napewno a NFZ zbija kasę i za oszczedzone pieniadze na ludzkim zyciu wypłacaja sobie premie i kupują samochody

    • 0 0

  • Mniej operacji= mniejsze szanse na życie... (2)

    Biedne te dzieci, NFZ skazuje je na śmierć.

    • 0 0

    • (1)

      nie nfz tylko generałowie i rzad ktory woli ochotniczo wojowac i wprowadzac demokracje na karbinach zamiast patrzec na swoje ofiary w kraju i dla nich przeznaczyc kase.

      • 0 0

      • wojskowi - wstyd!!!

        fakt no bo lepiej mega kase przeznaczac na nieuków co zapisuja sie do armii i potem jeszcze tych leczyc zamiast niewinnym dzieciom dac szanse.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Bezpłatne badania densytometryczne

badania, konsultacje

Najczęściej czytane